Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Kochane wpadam wam życzyc milego weekendu Dorcia fajnie ze sie odezwalas Owieczka caluski dla malenstwa fajnie ze znalazlas chwilke na naskrobanie posciku do nas milo Dla wszystkich 🌼 Dla dwupaczkow i malenstw caluski 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris, kochana najważniejsze to nie tracić nadziei. Ja po poronieniach robię wszystkie badania. 1. tarczyca 2. genetyczne 3. immunologiczne. Tarczyca - to juz wiem, że wyniki złe i muszę się leczyć. Genetyczne jedno badanie juz robiłam (kariotyp) i mam w porządku, pozostały jeszcze detekcje ( chodzi o układ krzepnięcia) Immunologiczne - dopiero będę się umawiać na wizytę i nie iem na czym stoję. Chcę zrobić wszystkie możliwe badania, zanim zaczniemy się starać o dzidziusia. Muszę być pewna, że historia się nie powtórzy i uda mi się donosić ciążę, bo chyba po trzecim poronieniu już bym się nie podniosła emocjonalnie. Wiem, że czas mnie goni, bo mam już 35 lat, ale te kilka miesięcy jeszcze poczekam ( bo tyle mniej więcej będą trwały badania). Chcę mieć pewność, że donoszę ciążę i że maluszek będzie zdrowy. Nie poddawaj się a napewno się uda. Ja też jestem dobrej myśli. Ciągle żyję nadzieją, że będę tuliła w ramionach moje dziecko. Czego i Tobie i sobie i nam wszystkim życzę!!! I Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja @ po poronieniu przyszla po 30 dniach i jest masakryczna... nigdy w zyciu nie byla taka jak teraz... organizm chyba naprawde oszalal... zwykle mialam po 27 dniach i raczej nie duze... mysle sobie czy by czasem w tym miesiacu nie porobic juz badan... wiecie moze kiedy robic progesteron? bo z tego co wiem to prolaktyna kiedykolwiek... na badanie TSH bede probowala naciagnac mojego lekarza pierwszego kontaktu... dzis mija rowny miesiac i bez Was bym go chyba nie przetrwala... nikt nas nie jest w stanie zrozumiec tak jak ktos kto przezyl to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycha1977, to twoje pierwsze poronienie?? Przepraszam, że pytam ale nie masz ustawionej stopki. trzymaj się i i walcz o swoje szczęście. Faktycznie czas leczy rany, u mnie minęło właśnie 2 miesiące... Jak myślę o tym to serce mi się ściska Badanie tsh, robisz niezależnie od cyklu, ale co do progesteronu niestety nie wiem bo nigdy nie robiłam! ściskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziołszki ja tylko na chwilkę żeby Wam prekzać szybciochem informacje jakie udało mi sie zdobyć na temat badania hormonów kiedy co i jak :) między 2-5 dniem cyklu powinno zrobić sie takie badania jak: fsh,lh,tsh, t3, t4, estradiol, prolaktyna (ja zamierzam je robić w pn bo akurat to będzie mój 4 dzień) a miedzy 20-22 robimy progesteron i dla sprawdezia można ponownie zrobić prolaktyne żeby ocenic ją w kolejnej fazie cyklu. Mam nadzieje ze 28 sierpnia dopcham sie do endokrynologa i jak ona mi poda jakieś szczególy to Wam od razu napisze. Aga 35 dziekuje za wparcie, ale masz rację że trzeba miec nadzieję :) i nie przejmuj się wiekiem!!!! Ja na chwile obecną zajmę sie tarczyca i poczekam na badania chorób odzwierzęcych a jak się dopcham do lekarza ginekologa na nfz to wezmę skierowanie na badanie genetyczne. Podobno pierwszą fazę badań to robie tylko ja dopiero w kolejnym etapie jade i ja i mąż do wrocka, z tym akurat sie nie spiesze bo mój mężulek w Norwegii więc licze że tylko moja niedoczynnośc tarczycy jest powodem naszych niepowodzeń. Mycha1977 ja tą @ też mam nietypową. Rano wzielam nospe bo ból sprawial że nawet z lożka nie moglam wstać. Ale teraz fizycznie czuje się dobrze. Poprzednim razem przyznam się że pierwsza @ po stracie dopadla mnie w pracy i nie ukrywam że bardziej mnie kosztowała ona psychicznie niż fizycznie bo wraz z @ do glowy jakby z podziemi wrocily wszystkie zle emocję zwiąane ze startą.. Na zakończenie dodam optymistycznie że jutro zapowiadaja piekny słoneczny dzień dlatego głowki do góry babeczki :) Dziś sie wszystkie wysypiamy a jutro pelen relaks :) wszystkim nam sie pouklada tak jak tego chcemy :) P.S. Madzia jak Twoj narzeczony? Mam nadzieje że Twoje milczenie to tylko dobry znak że nie masz czasu na pisanie bo nosi Ciebie i córcie na rękach bez przerwy :) Buziaki dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki, Wpadłam na chwilkę zobaczyć jak tam u Was, czy coś nowego się wykluło :P Dziś w Norwegii pada deszcz i cały dzień będziemy siedzieć w domu.... :( A i chyba zaczynają mi się dni płodne więc będziemy pracować, mimo że mamy urlop :D Pozdrowionka dla Wszystkich i powodzonka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga - poronienie pierwsze i oczywiscie mam nadzieje ze ostatnie... w wieku jestesmy tym samym wiec pewnie obie mamy troche "cisnienie" i to tez nie jest dla nas najlepsze... qociak - w odroznieniu od Norwegii nad polskim morzem upal co w polaczeniu z obfita @ i zapaleniem poukaszeniowym stanowi polaczenie wprost wybuchowe... a Norwegii Ci troche zazdroszcze bo jest piekna... mialambym tam do kogo jechac ale jakos nigdy sie nie sklada a to czas nie ten a to kasy za malo... ale mam nadzieje ze w koncu sie wybiore... a co do nadzieji... to ponoc umiera ostatnia... co do staranek to postanowilam ze ten cykl jeszcze odpuszczam a w nastepnym niech sie dzieje wola nieba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_jak_ja
Dziewczyny a miała któraś z Was krwawienie w czasie owulacyjnym? Kurde mialam okres 7.08 a tu od wczoraj znowu. Dziś normalnie bóle krzyża, krw.dość skąpe, ale generalnie nie powinno go być. Pierwszy cykl po zabiegu miałam ok ogólnie zawsze okresy jak w zegarku. Co to w ogóle jest? Pozdrawiam Was Przeprsszam że się nie odnoszę, ale zdolowalo mnie to jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja kiedys mialam ale to bylo takie ciut ciut ale jak jest mocniej to moze jednak mala wizyta kontrolna u gina, co? moze hormonki nie calkiem ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_jak_ja
Dzieki Mycha Mam wizytę u gina gdzies za tydzień, po tamtym poronieniu dostałam antykoncepcję żeby właśnie wyregulować hormony. I mówił że mogę mieć plamienia, no i właśnie miałam w okresie owulacyjnym. Ale to były plamienia,a nie krew :( Teraz miałam zabieg i nie dostałam hormonów. W sumie nie chcę brać hormo póki nie zrobię badań, bo boję się że to zafalszuje wyniki. Kurde nic już nie rozumiem z mojego organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talenaa
taka jak ja.. Ja po pierwszej @ po poronieniu oba cykle miałam z plamieniem śródmiesiączkowym, a ten drugi jeszcze przed okresem tez kilka dni plamienie.. Teraz zaczełam trzeci cykl i w zasadzie mogłabym już starać sie o maleństwo, ale dzisiaj ( 10 dc) znów plamienie delikatne, po prostu zwariowac można..:( Z tego co wyczytałam takie objawy daje niedomoga lutealna, nie wiem skąd miałaby sie u mnie wziąc bo zawsze było jak w zegarku.. jadę we wtorek do lekarza to mam nadzieję, że się wszystkiego dowiem Strasznie dołujące to wszystko, tak chciałabym znowu być w ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, jak tam po weekendzie? ja znowu mialam wyjazdowy weekend, oczywiscie nie obylo sie znowu bez klotni z moim M... ale juz wczoraj troche lepiej.... nawet bylo milo wieczorem ale dzis dopiero 8 dc wiec oby przyszly weekend byl udany to moze cos z tego bedzie w koncu.... a wogole to mi chyba gdzies w aucie ucho przewialo bo mnie boli i to coraz mocniej :-( jak tam u was? owieczka super ze sie odezwalas, niech malenstwo zdrowo rosnie, jak bedziesz miec chwile czasu to zagladaj na forum i chwal sie..... reszta dziewczyn pobudka, co tam u was piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dziewczynki... nie dosc ze poronilysmy to w dodatku po tym calkiem sie organizm rozregulowuje i czego nigdy dotad nie bylo nagle sie pojawia... juz nic nie jest normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane! Przypominam się o swoim isteniu i o tym, że ciągle i regularnie podczytuje nasze forum. :) Ja wlasnie wrocilam z urlopu i zaczyna sie szara rzeczywistość. Wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią mi, że zaraz zacznie się @. Będzie to 3 po poronieniu. Po @ ide do lekarza z moim mężulem i będziemy podjemować decyzje ad starania się o juniora. Buziaki dla Was Kochane! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety przeszłam przez to samo co Wy dziewczyny, dokładnie rok temu. Nie stosowałam żadnej antykoncepcji tylko metody naturalne, a dokładnie NPR. O dzidziusia staraliśmy się krótko, zaszłam w ciążę w 4 cyklu starań. Niestety szczęście nie trwało długo, bo poroniłam w 6/7 tygodniu. Jak trafiłam z lekkim krwawieniem to na usg już nic nie było widać:(( myślałam, że zwariuję i umrę z rozpaczy, szczególnie jak byłam w szpitalu na kontrolnych usg czy macica się oczyściła ( poronienie samoistne) i widziałam kobiety mające za chwilę rodzić albo płacz dziecka czy też napis na drzwiach 'pokój wypisu noworodków'... oczyściłam się sama, nie znamy przyczyny poronienia niestety. Moja ginekolog powiedziała mi, że co 3 kobieta roni a potem zazwyczaj rodzi zdrowe dziecko. Zbadała mnie i stwierdziła, że organizm jest mądry, gdyż sam odrzucił ciążę, bo widać źle się rozwijała. Dała zielone światełko, pozwoliła starać się od razu o kolejne maleństwo, tym bardziej że owulacja miała być lada chwila...spróbowaliśmy z mężem znowu celując w dni płodne...oczywiście, nie nastawialiśmy się absolutnie, że się uda, ale mogło. I wiecie co? :) udało się i byłam w ciąży, zaledwie 3 tygodnie po poronieniu! jak zobaczyłam drugą kreskę na teście to goła wyskoczyłam do męża żeby mu pokazać! ciąża przebiegała bez żadnych komplikacji wzorowo choć różne dolegliwości i niepotrzebny strach pojawiały się, jednak mój lekarz jest wspaniały i dzięki dobrej opiece i dobremu słowu czułam się bezpieczna:) aktualnie mam 2 miesięczną, śliczną, zdrową córeczkę:) dodam, że mam niedoczynność tarczycy,ale widać częsta kontrola i ew. zmiana dawki hormonu wystarczy:) moja historia jest przykładem na to, że nie można tracić nadzieji, 'po burzy' przecież zawsze wychodzi słońce :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koni - fajnie ze tak Ci sie ladnie udalo ale niestety nie kazda historia konczy sie rownie optymistycznie jak Twoja... wszystkie staramy sie myslec pozytywnie ale to nie zawsze jest proste... przyznam ze mialas wyjatkowa ginekolog bo nie kazala robic zadnej przerwy... moj jednak zalecal i sama nie wiem co robic... zreszta zycie samo pokaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha1977 teoretycznie każą czekać przynajmniej 2 lub 3 cykle i można się starać, badania szczegółowe wchodzą w grę dopiero po 3 poronieniu, to straszne, ale tak mi mówił lekarz w szpitalu. A jak u Ciebie, co lekarz mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wiekszosc lekarzy zwala to na statystyki i nie zaleca zadnych badan... mowil ze warto by poczekac na wyregulowanie organizmu... mowi ze warto by dwa cykle odpuscic... po pierwszym juz jestem a nad obecnym sie zastanawiam... w sumie to poronilam bardzo wczesniej bo w piatym tygodniu... nie calkiem samoistnie bo po podaniu tabletek ale zabiegu nie mialam... sa badania ze dobrze jest zajsc w ciagu pol roku od poronienia bo tak lepiej... no i jestem w kropce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha1977 a dlaczego dostałaś tabletki poronne? organizm nie chciał się sam oczyścić? ja bym próbowała, tym bardziej że oczyściłaś się sama bez wewnętrznej ingerencji, czyli nie masz żadnej rany. Jeśli jesteś młoda tak jak ja ( mam 23 lata ) to nie czekaj, prawdą jest, że ogromne szanse na zdrową ciążę są właśnie w ciągu tych 6 miesięcy. Ja też się bałam, ale trzeba było zaryzykować w końcu, bo ile można czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha - dzieki za pamiec :) No pewnie, ze ciesze się na te "starania" ale jednoczesnie sie boje...ale to chyba normalne Co do tej przerwy - to faktycznie roznie bywa. Ja po pierwszym poronieniu czekalam pol roku, jadlam witaminy i inne suplementy, mialam dobre wyniki i co...? Drugie poronienie i to we wczesniejszym tygodniu ciazy. :( A historia opisana przez kolezanke wyzej? Trzy tygodnie i wszysko ok! Gratuluje maluszka :) Dzieki ze opisalas swoja historie - zawsze to napawa optymizmem. Teraz tez mam metlik w glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koni - jestem od Ciebie duzo starsza bo skonczylam w tym roku 35 e-de - moze wlasnie teraz sprobuj inaczej i nie czekaj tak dlugo... z tych badan o ktorych mowilam wyszlo statystycznie ze wlasnie te szybciej zachodzone ciaze lepiej rokowaly niz te po dlugim okresie oczekiwania ja raczej nie bede celowo sie starala ale moze po prostu odpuszcze ostroznosc bo i tak co ma byc to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_jak_ja
Wiecie co, a ja to sama nie wiem co myśleć :( na razie to nie mam ochoty na żadną ciążę. Tyle mnie te straty kosztowały że nie sposób myśleć o ciąży pozytywnie. Mam nadzieję że to się zmieni.. Historie dziewczyn stąd w sumie napawają optymizmem, więc może i nam się poszczęści. trzymam kciuki za Wasze starania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do powodu otrzymania tabletek to beta mi za slabo rosla wiec uznano ze zarodek sie zle rozwija i nalezy zakonczyc ciaze tym bardziej ze pomimo luteiny nadal krwawilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakja - rozumiem Twoj brak checi na ciaze... bo ja jestem skolowana... i chce i nie chce... ale na pewno bardzo chce powrotu do normalnosci ale te nasze uwazanie jeszcze bardziej mi przypomina o tym co sie stalo... i wez tu badz madry i podejmij jakakolwiek decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie te statystyki, mowia ze to raczej przypadek, ale kto nam zagwarantuje ze nastepnymi razami tez nie bedzie to przeypadek czyli znowu zly podzial komorek lub zle polaczenie komorek ojca i matki! dlatego ja wyslalam material(kosmówkę) do badania genetycznego w Genesis w Poznaniu. Na razie potwierdzili ze jest kosmowka, nie wiadomo tylko czy jest jej wystarczajaco duzo(ciaza nie rozijala sie od 8 tygodnia) i dopiero za tydzien bedzie osoba ktora to badanie wykonuje, teraz jest na urlopie. Ja to mam pecha. A znaczy to ze musze czekac na rejestracje dziecka jeszcze 4 tygodnie i kombinowac zwolnienie na nstepny mc zeby potem zamienic je na macierzynski. Normalnie tragedia! tydzien mialam ze szpitala, potem 2tygodnie na szczescie od gina, teraz ide do innego gina i modle sie zeby dal przynajmniej na 2 tygodnie, a ptem to juz chyba tylko od psychologa moge dostac! To straszne zeby trzeba bylo kombinowac 2 mce chorobowego, jak wlasnie te 2mce macierzynskiego sie naleza! Powinnam odpoczywac a nie zalatwiac rozne sprawy! To jest pranoja. Gdyby ie bylo glupich wymogów w urzedzie stanu cywilnego do rejestracji typu plec, waga, dlugosc to poszloby to od razu. A tak czekam na potwierdzenie plci z genetyki. Szkoda gadac. Po prostu nie chce wpisywac nieprawdy jak i tak wyslalam do badania, bo inaczej po co te badania? Jak bedzie za malo kosmowki to i tak zbadaja tylko plec wiec bez sensu by to bylo gdybym wpisala a potem okazaloby sie ze jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koni - na nasza cudna sluzbe zdrowia nie ma po prostu rady... ja nawet nie mam co badac bo "zapomnieli" mnie poinformowac ze powinnam zachowac zarodek... a jak trafilam do szpitala to nastepnego dnia rano lekarz lekcewazaco zapytal czy ja w ogole jestem w ciazy... a po pierwszym badaniu bety chodzili kolo mnie jak kolo smierdzacego jajka bo nie wiedzieli co mi powiedziec... w tych okolicznosciach az sie boje byc w ciazy bo albo lekaze kojarza mi sie z fatalna opieka w szpitalu albo juz calkiem do niczego sie nie nadaja... nie mam zadnego lekarza w okolicy do ktorego naprawde mialabym zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zaryzykowała jednak, też się bardzo bałam kolejnego rozczarowania, miałam mieszane myśli, tym bardziej, że byłam ledwo co po stracie:( potem jak się udało, to tylko na początku zwątpiłam, ale tylko na chwile:) potem już się samo wszystko potoczyło;) wątpliwości to ja miałam w pierwszej ciąży i faktycznie coś mnie od początku niepokoiło i stało się tak jak przeczuwałam, w drugiej ciąży z Alicją było odwrotnie, czułam się bardziej spokojna. Po poronieniu samoistnym nie ma na co czekać, te pół roku jest istotne tak jak wcześniej pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-de dziękuję, Ty też doczekasz się upragnionego dzieciątka, tylko trzeba zabrać się do roboty, a złe myśli na bok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze masz racje... im dluzej sie bedzie z tym czekalo tym wiecej bedzie czasu na nadmiar myslenia... a czasem jednak lepiej nie myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×