Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Motylku serdeczne dzięki za odpowiedź, muszę kupić ten smoczek 2 bo może nie chce lecieć papu i dlatego Olka się tak denerwuje. dubsy 2013 ja jestem po dwóch poronieniach, do tego ostatnia ciąża z której mam śliczną, zdrową córeczkę na początku była bliźniacza, jeden zarodek się nie rozwijał a córcia przetrwała na szczęście !!! Od początku ciąży nie miałam żadnych ale to żadnych objawów, czytając różne fora niepotrzebnie się nakręcałam że jak nie mam mdłości czy nie wymiotuję to ciąża nie rozwija się prawidłowo. To nieprawda, moja mama urodziła 3 dzieci i przy żadnym z nas nie odczuwała nic poza rosnącym brzuszkiem i podobnie było ze mną. Nie martw się na zapas, ja od początku ciąży miałam plamienia i brałam duphaston + luteinę + clexan na zakrzepy. Powodzenia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny coś się dzeje-tylko nie wiem co to jest?mam lutka rano 4 tabletki i 4 wieczorem-gdy wstaje rano to wypływają mi resztki luteiny ale nie białe tylko żółte?potem ten kolor trochę robi się jasniejszy.!poradzcie co to może być?od czego? A i lutka biore już 3 tygodnie i do tej pory było wszystko ok był biały kolor.nic mnie nie swedzi ani nie piecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dubsy2013 doskonale Cie rozumiem co do opieki w UK. Jest beznadziejna, ale co zrobic, taki maja system, nie ratuja naszych fasolek do 12 tyg niby, chociaz ja swoja stracilam w 12 tyg i tez mi nie pomogli. Tez staram sie o dzidzie i tez sie boje, jak sie mna zajma. No, ale dziewczyny maja racje, nie mozesz sie denerwowac i czytac za duzo, bo to nie wplywa dobrze na fasolke. Odpoczywaj duzo, uwazaj na siebie. Powiem Ci, ze ja sie ratuje witaminkami. Poczytalam na necie, ze cynk i witamina E pomagaja zapobiegac poronieniom i przedwczesnym porodom. Wiec ratuje sie nimi, skoro na nic innego tutaj nie mozna liczyc. Nie wiem, czy wiesz, ale w Anglii i Szkocji jest polska przychodzia, przyjmuje tam ponoc bardzo dobry ginekolog. Moze warto go odwiedzic?? Duzo zdrowka dla siebie i fasolinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dubsy kochana ja tez lekko przeszlam objawy ciazowe, praktycznie tylko lekkie bole piersi raz mialam mdlosci i ewentualnie bole podobne do menstryacyjnych. Kazda ciaza jest inna wiec lekkie objawy nie musza o niczym zlym swiadczyc. Odpoczywaj duzo i dbaj o siebie. Teraz napewno bedzie wszytsko dobrze :) Karola mialam identycznie wiec spokojnie. Ja bralam luteinke i mialam tez takie dziwne plamienia ale to przez leki. Nic sie nie dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co myśleć juz...:(( w walentynki miałam śluz płodny(i to bardzo dużo, nigdy takiego nie miałam) i od tamtej pory pobolewał brzuch, myślałam że to zwiastun @ ale chyba nie, dziś mnie boli jeszcze gorzej ale to inny ból jak na @, nic wiecej nie boli tylko wieczorem jest mi niedobrze po zjedzeniu czegokolwiek.... ciąża to nie może być co prawda były przytualnki ale nie do końca(wiem że to żadne zabezpieczenie ale wiem że nie jestem w ciaży) tylko wkurza mnie ten ból brzucha i to ostry czasami. Chciałabym już dostać @ i mieć świety spokój a nie co chwila latam do łazienki i sprawdzam czy to już. Poszlabym z tym do gina lecz wyjeżdzamy z mężem w góry(spóźniona podróż poślubna) na tydziń i nie da rady w tym tyg iść....mam tylko nadzieje ze to nie komplikacje po zabiegu bo na kontroli lekarz nie robił mi usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dubsy2013
o matkooo...dziękuje dziewczynki za wypowiedź, nie spodziewałam się, że ktokolwiek bedzie zainteresowany i czytał moje wypociny eehhh....Paattiii, marcys i klunia bardzo współczuję poronien .... Ja poprostu niewiem co mam robic, płacze w środku, czasem łzy mi same lecą, bo nie moge się cieszyć a taaaak bardzo chcę...strasznie się boję....przeraża mnie to....niewiem, czy słuszne jest określenie, że nie jestem gotowa po stracie dwóch Aniołków....ale przecież nigdy nei bedzziemy gotowe....i nigdy nie zapomnimy....i za każda próbą bedziemy porównywać poprzednie..... a jeszcze ta Anglia...cyztam masę forów, w każdym z nich dziewczyny wypowiadają się, że jak coś nie tak to leca do gina albo dzwonią....ja poszłam i co z tego, przyjął mnie na biegu, wypisał pregada i odesłał do domu :O nawet nie zzapytała jak się czuję, czy wszystko oki, czy biorę aspirynę czy biorę folic 10 razy większy i kiedy odstawić ...NIC!!!! sama jestem sobie ginekologiem tutaj ...masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dubsy2013
klunia...jesli moge Ci cos doradzić, to może zrrób troszkę większa dziurkę w smoczku, żeby dzidzi łatwiej vbyło ciągnąć na poczatku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dubsy2013 powiem Ci, ze ja zeby mi jakies badania zrobili po poronieniu to tez musialam sie naprosic. a wystarczylo, ze powiedzialam, ze moj lekarz z Pl zalecil to i tamto, to nagle GP stwierdzil, ze on nie widzi przeciwwskazan i zrobil o co prosilam. Wiem, ze to glupie, ale im trzeba troszke nasciemniac, zeby sie Toba zainteresowali. Powiedz im, ze pobolewa Cie podbrzusze, konsultowalas sie z lekarzem z Pl i kazal isc na usg. Moze troszke sie wystrasza i sie zainteresuja, a Ty bedziesz spokojniejsza. A swoja droga znasz przyczyne poronien??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paaatiii87 ... teraz juz na nich wymusiłam wczesne badanie usg, ale powiedziała, że musi zadzwonić do szpitala i umowic wizytę, wiec i tak musze czekać 2 tyg. Kiedys jak im powiedziałam, że leczyłam się na pewne schorzenie w Polse ( chodzi o kolana) to mi powiedzieli, żebym sobie tam pojechała a nie tu sie madrzyła ...mniej wiecej w tym sensie :/ ale wracając do tematu- nie miałam badania krwii ani zadnej bety- poprostu przyniołam ze soba test i jej pokazałam. Pierwsze poronienie miałąm w maju zeszłego roku - kiedy zaczelam plamic i zaczely sie silne skurcze pojechalam do szpitala, lekarz stwierdzil poronienie w toku, nie dali mi zadnych leków, wypisali do domu i kazali czekac na poronienie, nie zalecili tez zadnych badan...Jedyne co mi powiedzieli, ze to sie zdarza bardzo czesto ze tak musiało byc bo dziecko i tak urodzilo by sie chore...tzw naturana selekcja jak to oni mowią... Z racji tego ze jechałam do Polski ... zrobiłam sobie w POlsce wszystkie badania- ikazało sie ze przszłam 3 mce wczesniej toxo co mogło ale nie musiało miec wpływu na poronienie... Dostałam witaminy, porobiłam badania wszelkie z mozliwych..tzn tarczyca, morfologia, toxo, awdoczność, usg dopochwowe itp wróciłam do Anglii i zaczelam ponowne starania gdyz moja ginka stwierdzila, że nie widzi przeciwwskazan, bo po toxo nie ma sladu ani zagrozenia...wiec zaczelam...i tak w lipcu kolejne poronienie...zaczelo sie podobnie, bylam w pracy, zaczely sie poptworne bole w dole brzucha jak na miesiaczke i bole w krzyzu plus ostry bol głowy...pojechalam szybko na pogotowie, ale oczywiscie stwierdzili ze poronienie jest w toku i nic nie zrobia, kazali mi jechac do domu i lezec...i czekac ... ale sie rozpisalam...chyba nie macie nic przeciwko... poronilam o 2 ej w nocy...mowilam im o duphastonie, luteinie itp ale powiedzieci ze tu nie stosuja tego typu srodkow,...jak płód jest silny to przetrwa...zrobili mi pozniej usg dopochwowe, bylam czysta.... pamietam jeszcze ze rozmawialam z pielegniarka po 6 ciu poronieniach, ktora mnie pocieszała i poradzila ta aspiryne..i tyle... pewnie druga poronilam, bo za szybko chciałam zapomniec o stracie pierszego aniołka ....a jeszcze nie byłam gotowa.... ...przyczyny nie znam, bo oni oczywiscie, jak juz sama wiesz szukaja przyczyny po trzecim poronieniu....a po trzecim poronieniu to Ty juz mozesz tego niestety nie znieść :( ...po drugim brałam juz psychotropy, bo wszystkie wkoło kobietki w ciąży, a Ty tylko myślisz jakby teraz Twoje maleństwo wyglądało... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz staraliśmy sie praktycznie pierwszy raz po stracie ostatniego ANiołka i udało sie od razu.... dwie kreseczki ...testów zrobiłam chyba ze 20 od tej pory...każdego dnia ciemniejsza :) ale nie mam jeszcze zadnych badan... zazdroszczę Wam dziewczyny, że możecie sobie w POlsce zadzwonić do gina o każdej porze dnia i nocy, który rozwieje Wasze troski :) ....i serdecznie gratuluję wszystkim Mamusiom, którym się udało.... a tym, które nadal się starają??? życzę wiary i nadziei, że któregoś dnia zaświeci i dlanich płomyk nadziei i ujrzycie upragnione dzidziusiowe 2 kreseczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paaatii7 a jaka jest Twoja przyczyna poronienia? i czemu nie starali sie ratować ciąży skoro to juz 12 tydzien???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dubsy2013 ja tez nie znam przyczyny poronienia. Od 12 grudnia czekam na wyniki z badania lozyska, juz piaty tydzien czekam na wyniki morfologii i jakos niczego sie doczekac nie moge. a u mnie... trafilam do szpitala z plamieniami, zbadali mnie i odeslali do domu, bo powiedzieli, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku, ze nic nie grozi ani Dzidzi ani mi. Wiec wrocilam, po paru godzinach obudzily mnie straszne skurcze, od razu moj ukochany dzwonil do szpitala, a oni na to, ze mam nie przyjezdzac, zebym sobie wziela tylko cos przeciwbolowego, a poza tym i tak nie maja karetki. Wylam z bolu i strachu o Fasolke. Mam na miejscu tate, wiec zadzwonilam i zawiozl mnie do szpitala. Jak dotarlam, zbadali mnie i kazali przejsc na wlasnych nogach do innej sali. Jak wstalam, tak z plamienia zrobil sie krwotok. Lezalam sobie na sali pod obserwacja, podali mi morfine i to tyle z ich pomocy. Po ktoryms juz badaniu lekarka przyszla i mowi, bardzo m przykro, wlasnie Pani poronila. To sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra....jak można byc takim bezdusznym?? jak oni mogą traktować ciążę tak samo jak ból zęba ....szkoda słów na nich...współczuję i jestem z Tobą...mam nadzieję, że teraz Ci się uda i nie będziesz potrzebowała żadnej ich pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mieszkam w UK i też jestem po stracie mojego Maleństwa. Praktycznie do 12tc ciaża się nie przejmuja.Jak trafiłam do lekarza z niewielkim plamieniem to najpierw usłyszałam,że to DOPIERO 11tc.Mój maż narobił rabanu i przyjał nasz inny lekarz,zbadał I wysłał na scan.Tam wyrok DZIECKO NIE ŻYJE!Szok!Płacz!Zabieg po trzech dniach.W szpitalu na zabieg czekałam 12 godzin. Nikogo nie interesowało.że bardzo krwawiłam,miałam silne ble.Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje.Dlaczego wczesne ciaże nie brane sa na poważnie.Wspłczuje wszystkim kto stracił Maluszka i trzymam kciuki za wszystkich oczekujacych i starajacych się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mieszkam w UK i też jestem po stracie mojego Maleństwa. Praktycznie do 12tc ciaża się nie przejmuja.Jak trafiłam do lekarza z niewielkim plamieniem to najpierw usłyszałam,że to DOPIERO 11tc.Mój maż narobił rabanu i przyjał nasz inny lekarz,zbadał I wysłał na scan.Tam wyrok DZIECKO NIE ŻYJE!Szok!Płacz!Zabieg po trzech dniach.W szpitalu na zabieg czekałam 12 godzin. Nikogo nie interesowało.że bardzo krwawiłam,miałam silne ble.Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje.Dlaczego wczesne ciaże nie brane sa na poważnie.Wspłczuje wszystkim kto stracił Maluszka i trzymam kciuki za wszystkich oczekujacych i starajacych się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dubsy2013 ja tez mam taka nadzieje, ze niczego nie bede od nich potrzebowala i Ty rowniez ;) wiem, ze jak tylko zafasolkuje, to ide do polskiego ginekologa dowiedziec sie co i jak, no i oczywiscie zmieniam szpital, bo z tamtego nie bylam zadowolona. A duzo kobiet chwali sobie tutaj opieke ciezarnych, to chyba te kobiety, ktore nie mialy komplikacji, bo nie spotkalam sie z kobieta, ktora miala komplikacje i donosila tutaj ciaze. Jak po poronieniu rozmawialam ze znajomymi, to sie okazalo, ze jedna miala 2 poronienia, druga 3, a trzecia az 5. Takze, dla nich to normalka. No ale do Polski nie mam zamiaru wracac, Ty pewnie tez, wiec musimy byc dobrej mysli i wierzyc w nasze cialka ;) Tego z calych sil Ci zycze;) i czekam na jakies wiesci z brzuszka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom28/1 mi nawet scanu nie zrobili, ani za pierwszym razem jak pojechalam, ani za drugim. Jeszcze 3 dni wczesniej mialam robiony i Dzidziuch machal do mnie lapka i serduszko bilo. Nastepny scan mi zrobili dopiero jak juz bylo po wszystkim, zeby sprawdzic czy potrzebuje zabiegu. Nie wiem, czy Dzidzius umarl we mnie, czy to tylko moje cialo go nie utrzymalo. Widze, ze kazda z nas tracacy Dzidzie w UK ma takie same doswiadczenia, szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni sobie nie zdaja sprawy z tego, ze nie wszystki tracone ciaze sa "wadliwe" jak to oni nazywaja. Czesc udalo by sie uratowac, bo wina jest w naszym ciele, hormonach itp. A oni w ciazy nawet nie sprawdzaja ani hormonow, ani cukru, ani toxo. Ja do 12 tyg mialam tylko rozyczke, hiv. Nawet nikt sie nie zainetersowal, ze do 10 tygodnia ciazy przytylam okolo 6-7 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paaatiii87 ja też niestey słyszałam, ze jeśli wszystko jest w porządku to dziewczyny sobie chwalą, ale niestety jak są jakieś komplikacje to zaczyna się problem. Jedna z moich koleżanek roniła 6 razy az wreszcie zaszla i urodziła córeczke miesiac temu oczywiscie przez cesarke... Niewiem czy jest opcja wyboru szpitala tutaj czy tez lekarza. Ja mam jeden dosyc dobry ale oddalony ode mnie i do niego sie prawdopodobnie udam, bo do tego w ktorym poronilam nie mam zamiaru wracac. Na polskiego lekarza nie mam co tutaj liczzyc, wiem, że jest polska klinika chyba w Birmingham, ale to kawałek ode mnie i chyba zdam sie na lekarzy z tej poradni plus moj polski lekarz do ktorego postaram sie załatwic 24 h kontakt stad. Wszystko bede wiedziała po powrocie z Polski w kwietniu, którego tez sie troszke obawiam, bo wyliczylam, ze gdyby wszystko bylo ok, to nadal pierwszy trymestr i to dosc ryzykowne latac w pierwszym trymestrze z powodu zagrozenia poronieniem.... ....a to juz na pewno byłaby moja wina :( ...wszystkiego dobrego paaatii87

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta przychodnia jest w manchester, londynie i glasgow. Masz linka jesli by Cie to zainteresowalo http://gabinetlekarski.co.uk/ . Ceny co prawda w funtach, ale w Pl tez bys musiala zaplacic lekarzowi i do tego bilety. A mysle, ze warto miec kogos zaufanego na miejscu ;) Duzo zdrowka dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom28/1 współczuję utraty maleństwa :( Ja gdyby nie wyjazd do POlski za pierwszym razem tez bym nie miala zadnych badan, ani odpowiedzi dlaczego. Masz rację Pati, że oni nie traktują kobiet z wczesna ciążą serio. Przecież mogliby tak jak w POlsce dać nam chociaż ten duphaston i luteine, zrobic wstepne badania i wykluczyc podstawowe przyczyny, by nam łatwiej bylo życ a nie znosić poraz kolejny rozpacz po stracie Aniołka, który mogłysmy tak naprawdę uniknąć, bo chodziło np o głupia krzepliwość krwii itp ...takie mam na nich nerwy, że szok, a jednocześnie czuję się taka bezsilna, ze nic nie mozemy zrobić :( trzymam za Was kciuki dziewczyny, badzcie dobrej nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo proszę wytłumaczcie mi po co bierze się aspirynę w ciąży? Była też mowa o 10-krotnej dawce foliku, dlaczego tak dużo? Nie przedawkuje sie tego? I jeszcze: jeśli bierze się luteinę to duphaston też jednocześnie, czy oba leki to to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Habakali.....aspirynę bierzesz na rozrzedzenie krwi, bezpieczna dawka to 75 mg, ale to powinnas tez skonsultować z lekarzem... Duphaston i luteine słyszałam, że bierze sie razem, ale to juz dziewczyny. które teraz biorą sie wypowiedzą( to tez jest na popdtrzymanie ciąży).... ....a folic, tez po poronieniu, lekarz mi przepisał 4 mg a nie 0,4 i tego tez ponoc nie mozna przedawkować, a jest ważne dla rozwoju Twojego maleństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krew rozrzedzasz po to, by nie doszło do zakrzepów krwi i by pomóc jajeczku bezpiecznie przebyć droge do macicy. Duphaston i luteina działa podobnie i oszukuje Twój organizm, który traktuje Twoje maleństwo jako insekt czy wirus, którego trzeba się pozbyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krew rozrzedzasz po to, by nie doszło do zakrzepów krwi i by pomóc jajeczku bezpiecznie przebyć droge do macicy. Duphaston i luteina działa podobnie i oszukuje Twój organizm, który traktuje Twoje maleństwo jako insekt czy wirus, którego trzeba się pozbyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka1987
Cześć dziewczyny. Już jestem po 3 @ od łyżeczkowania i w tym cyklu miałam CLO od 5-9dc, i od 16-25dc duphaston, owulka 15dc-robiłąm testy. Dziś 29dc, @ brak, a po duphastonie zawsze 28 dc lub 29 najpóźniej miałam @, a teraz cisza, czasem mnie zaboli podbrzusze ale czasem. A na @ się nie zapowiada, a co gorsze zrobiłam przed chwilą test i negatyw teraz zastanawiam się czy do gin dzwonic, czy nie, bo mówił, ze jak 29dc nie przyjdzie @ zrobic test, ale nie mówił czy czekać na @ jak test neg czy przyjechac. Co myslicie? właściwie miałam nadzieje, że się uda, choc po pierwszym poronieniu na ciązę czekałam 1.5 roku, a teraz mineły 4 mies dopiero... chyba nigdy mi sie nie uda, dwa poronienia i problem aby wogóle zajść...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dzisiaj zwiększę dawkę kwasu foliowego - brałam tylko 1 tabletkę przez pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze stronek dziewczyny... każda kobieta planująca ciążę powinna przyjmować profilaktyczną dawkę kwasu foliowego tj. 0,4 mg/dziennie. W czasie ciąży twój organizm również potrzebuje tego składnika. Jeśli spodziewasz się dziecka wówczas jego dawkę powinnaś uzgodnić z lekarzem ginekologiem. Zwykle do końca pierwszego trymestru przyjmuje się kwas foliowy w ciąży w dawce 0,4 - 1 mg/dziennie. Czasem zaleca się jego zażywanie także w drugim i trzecim trymestrze ciąży w ramach profilaktyki anemii. W żadnym wypadku nie ma powodu do obaw, że zbyt długie przyjmowanie kwasu foliowego przed poczęciem może mieć negatywny wpływ na przebieg ciąży bądź płód. W dawce 0,4 mg można go stosować przez wiele miesięcy. Większe dawki wymagają konsultacji lekarskiej. Dodatkowe przyjmowanie innych leków również powinno być zgłoszone lekarzowi prowadzącemu ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze to... ...W przypadku ciąży niepowikłanej i nieobciążonej niekorzystnym wywiadem położniczym (poprzednie straty ciąż) wystarczy suplementacja w dawce 0,4 mg kwasu foliowego dziennie. W przypadku kobiet, które wcześniej poroniły lub urodziły dziecko z wadą cewy nerwowej, zalecana jest natomiast dawka 4 mg kwasu foliowego na dobę, a suplementacja powinna się rozpocząć na dwa miesiące przed planowanym zajściem w ciążę i być kontynuowana do 12. tygodnia ciąży. W przypadku kobiet leczonych lekami przeciwdrgawkowymi, np. z powodu padaczki, obowiązkowe jest podawanie kwasu foliowego w dawce 2-4 mg/dobę, wraz z witaminami z grupy B. ...Czy kwas foliowy może być szkodliwy ? Nie kwas foliowy nie ma żadnych efektów ubocznych. W dawce nie większej niż 0,4 mg nie może być stosowany przez wiele lat. Jednak duża dawka kwasu foliowego może maskować jeden z rodzajów niedokrwistości, dlatego osoby stosujące dawkę większą niż 1 mg dziennie powinny być pod opieką lekarską. Kobiety chore na padaczkę powinny uzgodnić z lekarzem prowadzącym dawkę kwasu foliowego, jaką mogą przyjmować , ponieważ może on osłabić działania leków przeciwdrgawkowych. ...więc lepiej skonsultować z lekarzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka1987....myślę, że powinnaś jutro powtórzyc test, ale kup taki, który szybciej wykrywa ciążę czyli wykryje nawet, gdy jest mała ilość hcg :) albo idz na bete jak dziewczyny piszą :) i bądź dobrej nadziei....ja zaszłam praktycznie od razu po poronieniu w zeszłym roku, co prawda skonczyło to się też poronieniem, ale wiem, że nie musisz czekac pewnością 1,5 roku....kwestia czy Ty jesteś gotowa, a skoro zaczynasz to jestes i nigdy pewnie nie bedziesz bardziej dopoki tego znowu nie przezyjesz... ...życze powodzonka i mam nadzieję, że ujrzysz w przecigu kilku dni dwie kreseczki na teście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×