Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość juleczka2011
Czesc Dziewczyny! Dziekuje za slowa wsparcia! Dobrze wiedziec ze ktos rozumie co czuje i ze moge sie tu wygadac! Dzis mialam troche lepszy dzien nawet maz to zauwazyl. Tak sie zastanawiam gdzie szukac sil na to wszystko! Jak Wy dajecie rade? Maz zapytal czy znow bedziemy sie starac o dzidziusia ale nie wiem co mu powiedziec. Z jednej strony bardzo bym chciala ale z drugiej przeraza mnie to! Buje sie ze historia sie powtorzy! A przy okazji gratuluje tym ktore znow zobaczyly dwie kreseczki i trxymam kciuki! Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnka 89(nowa)
juleczka2011 mowia ze czas leczy rany, moze ktoregos dnia i do nas usmiechnie sie los, ja w to wierze i bardzo bym chciala ale na ten moment tak jak Ciebie mnie to przeraza :( co najgorsze w tym momencie mnie wszystko przerasta,,chcialabym Ci pomoc- ale sama jestem w kropce. Ale jesli dzis mialas lepszy dzien zycze Ci aby kolejne byly choc w min stopniu lepsze od poprzednich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! U nas wszystko dobrze, Iza fika jak szalona. Co raz dostaje kuksanca w żołądek albo w pęcherz. Na ostatnim usg wszystko było świetnie czekamy do następnego na początku sierpnia. Wczoraj pralam i prasowalam ubrania ktore juz kupiłam dla malutkiej. Powoli kompletuje wyprawkę. Mlo88 gratuluje i trzymam kciuki : 9tygodni ja też mam mega dużo wydzieliny, gdyby nie wkładki chyba bym pływala. Ale podobno to normalne. Mam nadzieje że Oliver wam pomacha na usg ;) ptaszkiem i bedziecie mieć pewność, a tatus będzie pekac z dumy ;) Goscinka83 i Juleczka z czsem będzie lepiej, pamiętam że też nie mogłam sobie z tym poradzic, płakałam po nocach. Nie zapomniecie ale z czasem bedzie lżej z tym żyć. Nie wolno się poddawać, zobaczcie ja jutro zaczynam 30 tydzien- Wy też doczekacie się dzieciątek. Agnik jak masz taką możliwość to idz na l4 i odpoczywaj- teraz Ty i fasolka jesteście najważniejsi. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka2011
goscinka89 mam nadzieje ze dla nas obu i wszystkich dziewczyn przyjdzie czas kiedy strach zmieni sie w radosc a lzy w lzy szczescia! Tego wszystkim nam zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlo88
dentist27 dziękuję :) x Patiii co u Ciebie ?? Macie już wyniki ?? jak przygotowania do ślubu ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka2011
dentist27 dziekuje za slowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki z rana dopóki jestem na chodzie.Afrykańskie upały nie są dla mnie. Agnik-praca jest ważna,szczególnie w tych czasach ale nie najważniejsza.Teraz najważniejsze jest Twoje zdrowie i Maluszka a nikt nie będzie w pracy się nad tobą litował.Idź na L4 i odpoczywaj.Stres i ciężka praca nie służą ciąży,mogą ci tylko zaszkodzić.Nie martw się szef może tego nie okaże ale najczęściej jest przyszykowany na ewentualne chorobowe pracownika i ktoś kto zatrudnia młode osoby musi się liczyć z ciążą pracownicy.Zapewne nie raz słyszałaś(jak był wkurzony),że nie ma ludzi niezastąpionych.On da sobie radę. " Ciągle martwiąca,Mlo88-i inne kobitki ja kakoś się trzymam ale te upały wyprowadzają mnie z rôwnowagi.Ja chcę troszkę chłodu.!Martwiąca módzę Ci się przyznać,że brzuszek mam.Nie wchodzę w żadne spodnie sprzed ciąży więc zainwestowałam w leginsy i jeansy ciążowe.Znajoma twierdzi,że jest duży(jak na ten tc),a ja z mężem twierdzę,że jest po prostu piękny.Trochę się martwię,że jak na początku raptownie schudłam 4kg to jakoś nie tyję.Chyba po prostu byłam wcześniej za ciężka.Ha!Ha!Mam nadzieje,że przynajmniej moje Maleństwo rośnie i tyje.Czuję się dobrze,mam mega zgage,czasami bolące cycki i te okropne zaparcia ale piję wodę z miodem i cytryną,kefiry,jem dużo owoców i warzyw więc jakoś sobie radzę. Dziewczyny które niedawno do nas dołączyły-przykro mi,że musiałyście przez to wszystko przejść.Każda z nas dokładnie wie co czujecie chociaż tak ciężko ubrać to w słowa.Potrzebujecie teraz czasu i spokoju by przejść przez wszystkie etapy żałoby.Nigdy nie zapomnicie ale nadejdzie dzień w którym pogodzicie się z tą sytuacją(wiem,brzmi absurdalnie)ale tak trzeba by pójść do przodu i zrobić wszystko aby doczekać się Szczęścia.Mi pomogła rozmowa i forum.Tu jest tyle traumatycznych przeżyć ale zobaczcie,że dziewczyny walczą nadal o Maleństwa i dają nam tak potrzebną Nadzieję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woma@n Kochana ty jesteś już na samej końcówce ciąży.Lada dzień utulisz swoje Maleństwo.Będe trzymała kciuki za szybki i bezbolesny poród.Informuj nas na bierząco.Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka2011
Hej dziewczyny! I znow ryczalam jak dziecko! Moja corcia przytulila sie dzisiaj rano do brzuszka i powiedziala " kocham dzidzie". Nigdy jej nie mowilismy ze bedzie miala rodzenstwo ale slyszala jak sie w domu o tym mowilo i teraz nie wiem jak jej wytlumaczyc co sie stalo! jestem bezsilna i beznadziejnie sie czuje! Do tego znajoma, ktora dopiero teraz dowiedziala sie co sie stalo stwierdzila ze nie mam sie czym martwic bo przeciez mam juz dziecko to o co mi wlasciwie chodzi! czy to znaczy ze nie mam prawa cierpiec? Wiem ze dziewczyny ktore nie maja jeszcze dzieci sa w gorszej sytuacji ale utrata malenstwa zawsze boli tak samo! To wszystko jest beznadziejne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni strasznie Ci wspolczuje z ta praca zwlaszcza ze pracujesz fizycznie mam nadzieje ze maluszek nie bedzie sie ukrywal i juz bedziesz pewna kto u Ciebie mieszka no i troszke Ci zazdroszcze ze juz tak daleko zaszlas i pamietaj ze musisz wierzyc ze nie ma juz prawa nic zlego sie stac ja dopiero na poczatku drogi... staram sie i staram i moze w koncu cos z tego wyniknie... na razie mam panike w oczach... Wy Dziewczyny histeryzujecie wrecz momentami choc macie za soba ten jeden jedyny raz a ja mam juz dwa i czasem przestaje wierzyc ze inny scenariusz jest mozliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnka 89
Mycha1977 bardzo Ci wspolczuje ze juz 2 razy musialas to przechodzic :( ja nie wiem czy dałabym rade, tak bardzo chciałabym miec chociaz jeedno zdrowe malenstwo :( mimo wszystko, mimo strachu i paniki zycze Ci i wszystkim Wam z calego serduszka zeby wszystko sie udalo. Ja 4 dni po zabiegu dopiero ale caly czas czuje sie strasznie, w kosciele nawet chcialo mi sie plakac, ale sie powstrzymałam, nadzieja matka głupich ale kazda matka kocha swoje dzieci..wiec trzeba wierzyc .Czas najlepszym lekarstwem... .:(OBY !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po dłuuugiej nieobecności! Nie wiem czy jeszcze są tu jakieś osoby,które mnie pamietają bo bardzo dużo nowych dziewczyn przybyło :( nie będe się rozpisywała do każdej z osobna poniewaz nie jestem w stanie wszystkiego nadrobić, ale dziewczyny ściskam Was mocno. Trudny czas przed Wami, musicie swoje przecierpieć, wypłakać, po drodze spotkacie się z brakiem zrozumienia przez najbliższe otoczenie, a potem musicie stawic czoła przeciwnościom i stanąć do walki o szczęście. Na końcu tej trudnej i krętej drogi czekają na Was śliczne,zdrowe maleństwa :* Wasze utracone maluszki będą nad Wami czuwać,aby nic złego się już nie stało. Każda z Was jest mi bardzo bliska, pomimo tego,że się nie znamy, ale każda z nas przeszła przez to samo piekło i nikt nie zrozumie nas tak dobrze jak druga kobieta po przejściach. Trzymajcie się dzielnie i głowy do góry! Ja po stracie czekałam rok na kolejną szansę,a teraz wierci sie w moim brzuchu prawie 33 tygodniowa księżniczka, a też traciłam nadzieję, nie raz,że kiedykolwiek będzie mi dane zostac mamą. Wszystkim nowo zafasolkowanym gratuluje z całego serca! :) Jupi!! Dziewczyny nie nie martwcie się tak tymi objawami, wiem co mówie. Ja też raz miałam mdłości raz ich nie miałam. Raz mnie bolały cycki a raz nie. Strasznie panikowałam wtedy,a to dopiero był poczatek. Bardzo chciałam jak najszybciej poczuć ruchy małej,żeby się uspokoić,a tu d**a..jeszcze gorzej. Bo raz kopie mocniej, raz kopie mniej a jeszcze innym razem wogóle! Niestety ciąża to dla każdej z nas jeden wielki stres o dzieci. Ale już wiem,że każde dziecko jest inne, ma inny charakter i prawo do lenistwa nawet w brzuchu mamy ;) Wiem,teraz tak mówie bo najgorsze mam za sobą ;) same zobaczycie pod koniec Waszych ciąż,że nie potrzebnie sie zamartwiałyście. Życzę Wam dużo pozytywnego myślenia i szczęśliwie donoszonych ciąż :* a i 9 Mamo Aniołka nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę,że wreszcie Wam się udało kochana :) najgorsze za Tobą i teraz będzie tylko dobrze :* Gratuluję wszystkim szczęśliwym mamusiom! Beatko juz tak dawno nie pisałam,że nawet Tobie jeszcze nie pogratulowałam. Iluś, Doris27 :*:*:* Dużo zdrówka dla Was i Waszych pociech :) Wom@n Ty już na wylocie, trzymam kciuki za łatwy i szybki poród :* U mnie jakoś leci choć czas strasznie sie dłuży..tak jak pisałam wcześniej nasza mała ma juz prawie 33 tygodnie, rośnie jak na drożdżach i daje mi kopniaczki po pęcherzu :-/ dziewczyny jak to boli! Własnie...mała jeszcze się nie odwróciła do wyjścia i choć ma jeszcze troche czasu to liczę się z cesarką. Mnie juz jest wszystko jedno byle by już była z nami, a to w jaki sposób przyjdzie na świat to najmniejszy problem. Ostatnio podobnie jak Dentist poprałam wszystkie ciuszki,wyprasowałam i poukładałam w komodzie. Wyprawki jeszcze całej nie mamy,ale to juz same wielkogabarytowe rzeczy do kupienia zostały-łóżeczko, przewijak i wózek. Co do samopoczucia to w dzień jest ok choć juz powoli sapie jak lokomotywa a wyglądam jak dwie ;) noce są okropne, bo nadal bolą mnie obydwa biodra i kość ogonowa :-/ dodatkowo zaczęły się co godzinne wędrówki do kibelka, czyli sama przyjemność ;) skóra na brzuchu swędzi niemiłosiernie,ale rozstępów odpukać nie widać. To tyle u mnie..mam nadzieje,ze przed porodem jeszcze sie odezwę. Całuje i pozdrawiam :* Gratuluję wszystkim juz szczęśliwym mamusiom :) Beatko,Doris

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga19831
Dziewczyny ja mam do was pytanie odnośnie orgazmów po poronieniu. Wiem, że mam nie współżyć do czasu miesiączki i kontroli i tak też robię. No, ale potrzebujemy też z drugiej strony bliskości z moim facetem. Czy uważanie, że orgazm łechtaczkowy nie zaszkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że zrobię tak, jak radzicie i od 22 lipca pójdę na l4. Nie wiem tylko jak wytrzymam jeszcze ponad tydzień do wizyty, bo już bardzo się niepokoję, czy wszystko ok. Już bym chciała zobaczyć dzidzię na USG. Objawów ciązowyc u mnie nadal brak. Ale podbrzusze nie coraz częściej pobolewa, a to akurat nie jest dobre. Co innego jeśli ciągnie jakby się macica rozrastała, a co innego jak boli jak na @ :( 9 tygodni, faktycznie Ci nie zazdroszczę tej pracy fizycznej w ciąży. W UK to jest nienormalne podejście, ze do 3 miesiąca nie traktują ciąży powaznie i wystawiają ją na próbę. Beznadziejnie. Trzymam kciuki za Twoje wizyty i lot samolotem :) No i ciekawe, czy to Oliwier mieszka w Twoim brzuszku :) x Dentist, super, że u Was wszystko w porządku Oby tak dalej :) x Akinom, aż Ci zazdroszczę, że już jesteś tak daleko i brzuszek rośnie :) mnie niestety też męczą zaparcia i nie bardzo umiem sobie z nimi poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga19831
Agnik ja bym biegła na zwolnienie, teraz ty jesteś najważniejsza i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnik Mi dziewczyny z forum radziły pić na czczo wodę przegotowaną z miodem i cytryną.Z początku jak miałam mdłości i wymioty ciężko mi było wypić a później poczekać aby trochę we mnie zostało.Oddawałam wszystko. Obecnie jest lepiej.Woda pomaga,zajadam śliwki suszonę ,piję kefir i zrezygnowałam z czekolady(na którą mam wielką ochotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 tyg temu miałam zabieg łyżeczkowania po przedwczesnym porodzie... dziś dosłownie chwile współżyłam z mężem... czy to bylo bezpieczne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom28/1, WaitingForAMiracle dziekuje za pamiec! jestescie kochane. Rzeczywiscie juz na wylocie,dzis termin a malutkiego ani widu ani slychu :))) chyba ze do polnocy zmieni zdanie :))) na razie spokojnie, skurczy brak wiec nie licze na szybkie rozwiazanie.ale co ja tam wiem :)) **WaitingForAMiracle, u Ciebie tez juz blizutko :) ale to zlecialo. pakuj torbe do szpitala kochana :) o polozenie sie nie martw.Mikuś jeszcze pozniej sie przekrecil i tez balam sie o cesarke. narazie lezy ok.zobaczymy na porodowce:) ***mlo88, gratulacje :) bardzo sie cieszę! **** dentist, Twoja maulitka bedzie moja imienniczką. jak milusio :)) *****agnik24 tez uwazam ze powinnas isc na zwolnienie, bo Ty jestes najwazniejsza. co tam szef! sama jestem przykladem ze nie ma co byc za dobrym dla innych, bo i tak to dobro do nas nie wroci.ja w nagrode nie dostalam obiecanej umowy na stale. ******Akinom28/1, zazdroszcze z wakacji. jedz, odpoczywaj bez wyrzutow sumienia :)) i daj znac jak po poloznej. pozostale dziewczyny, trzymam kciuki za staranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wom@n, myslałam , ze Ty już na porodówce bo się nie odzywałaś. Chyba Małemu dobrze tam w środku :) Co do pracy, to wiem, że nikt się mnę nie przejmie tak, jak ja się teraz przejmuję pracodawcą. W poprzedniej firmie też miałam już dostać umowę na stałe, a tymczasem dostałam zwolnienie grupowe, bo dział zamknęli. I to chwilę po tym jak straciłam dziecko. x Akinom, Dzięki za rady w kwestii zaparć. Spróbuję Twoich sposobów.Tak mnie wysadza, że spodnie w pasie za ciasne się robią. Ze spódniczek ołówkowych do pracy też musiałam zrezygnować, bo na brzuchu cisną. x Jutro powrót do pracy...brrr.. aż mi się niedobrze na samą myśl robi. Byle przetrwać ten tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlo88
wom@n :) Dziewczyny mam pytanie bo zastanawiam się w którym tygodniu mogę być ostatnia @ była 6 czerwca dziś jest 14 lipca :/ na kalkulatorze tygodni pokazało że to 6 tydzień sama już nie wiem. poczekam jeszcze tydzień i pode do gina :) piersi nadal bolą i mam parszywy humor :/ ryczeć mi się chce z byle powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 tyg temu miałam zabieg łyżeczkowania po przedwczesnym porodzie... dziś dosłownie chwile współżyłam z mężem... czy to bylo bezpieczne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9_Mama Aniolka
hej WaitingForAMiracle dzieki za gratulacje, wlasnie widze ze ostatnio cie na forum nie bylo, ja wrocilam po baaardzo dlugiej przerwie a tu tak duzo nowych osob..... Asiu, Motylku pojawiacie sie jeszcze czasem na forum? co u was? jak malenstwa. Mam jeszcze do was takie pytanie, co z waszym libido w ciazy? ja mam zakaz wspolzycia przez zagrozona ciaze ale nawet gdybym nie miala to i tak by nic nie bylo, nie mam nawet ochoty na zadne pieszczoty czy calowanie a moj M wrecz przeciwnie i powtarza mi ze tak wyladnialam w ciazy ze on by mogl caly czas sie do mnie przytulac calowac itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9tygodni Jeśli chodzi o moje libido to jest poniżej zera. Kompletnie na nic nie mam ochoty.:( Lekarka nie zabraniała ale tu w UK wszystko jest normalne i dopuszczalne.Ja mam trochę strach w oczach,bo niekrórzy po poronieniu zabraniają sexu.Tak czy siak mąż cierpliwie czeka,a ja zastanawiam się czy libido kiedyś wzrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o moje libido...to tez slabo ;/ strasznie balam sie o fasolkę i dziwnie mi bylo wiedzac ze jest w srodku. ale mam nadzieje ze wrocimy z mezem do normy po porodzie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki;) na wstepie bardzo, ale to bardzo dziekuje tym kobitkom, ktore o mnie stale pamietaja;) jestescie kochane;) No i serdecznie witam te, ktore niestety do nas dolaczyly w tych strasznych okolicznosciach. ..... .... a u mnie dziewczynki.... wczoraj wreszcie dostalam @, rowniutko po 8 tygodniach... wkurzylam sie, bo jutro mialam isc do gina z tymi uplawami, gr... czuje sie fatalnie psychicznie i fizycznie, razem z @ przyszly smutne wspomnienia, bol brzucha, mam biegunke i straaaaszne mdlosci;( pytacie o slub, powiem Wam szczerze, ze jakos coraz mniej potrafie sie nim cieszyc, bo slub poczatkowo mial byc polaczony z chrzcinami pierwszego Maluszka, niestety..... no a pozniej mialam isc z duzym Bobasem w brzuszku, niestety .... Ciesze sie, nie moge sie doczekac, ale czuje straszny niedosyt. Do tego wciaz jeszcze nie moge sobie poradzic ze strata;( ciagle mysle, wieczorami placze, wiadomo, jest lepiej, ale jeszcze nie super. Co do wynikow, to dzwonilismy w piatek do szpitala, twierdza, ze oni jeszcze nie dostali ich od laboratorium i ze to moze potrwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxpatxxx1
Dziś mija 16 dzień od narodzin moich 2 kruszynek,a zarazem 16 dzień od ich śmierci :(:(:(:(:((:(:( !!! Wczoraj miałam dzień totalnej załamki,ale dziś jest troszkę lepiej..wstałam o 10 ,posprzątałam...wyszłam na chwilę na miasto po zakupy...wylądowałam w Rossmann-ie.. kupiłam sobie już "na zapas" test ciążowy i testy owulacyjne... :) Robiłyście już kiedyś testy owulacyjne? Skuteczne są?? Teraz wyczekuję pierwszej @...kiedy to będzie?? Tego niestety nie wie nikt :( Ale mam nadzieję,że jak najszybciej... Znając mojego pecha,to przyjdzie za rok,albo w sierpniu na wakacjach,bądź wrzesień...październik na Naszym ślubie... ehhhh!!!! Dziewuszki jak myślicie...gdybym tak po pierwszej @ zaszła cudem jakimś w ciążę...czy byłaby to ciąża wysokiego ryzyka??? Wiem...wiem... powinnam czekać 2,3 cykle,ale ja nie potrafię :(:(:(:( ja codziennie jak jestem sama w domu...posprzątam... to kładę się na łóżku i głaszczę brzuch...wkręcam sobie,że bliźnięta nadal tam są.,, ja psychicznie fiksuje :( ;/ !!! Jak nie zajdę w ciążę,jak nie zostanę mamą tu na ziemii,to sensu to życie dla mnie nie ma... ;/;/ Która z Was zaszła w ciążę po 1 @ od poronienia...łyżeczkowania..??? Jak ta ciąża przebiegała??? bądź przebiega??? Błagam o odp... Buźka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga19831
xxxpatxxx1 spokojnie, daj sobie czas na dojście do siebie. Co do okresu to podobno powinien przyjść 4-6 tygodni po zabiegu. U mnie w czwartek miną 4 tygodnie, ale żadnych objawów nadchodzącego okresu nie mam. Chyba, że zmienny nastrój, ale to to mam od zabiegu. Z testami owulacyjnymi to moim zdaniem bardzo dobry pomysł, też zamierzam sobie kupić. W jakiej cenie są w rossmanie? Ja chciałam na all zamawiać. Co do szybkiej ciąży wiem, że są takie co zaszły po pierwszej i donosiły, ale są i takie co poroniły. Jak dla mnie po zabiegu szyjka jest jeszcze nadwyrężona. Po co ci to? Teraz zajdziesz, a jak dziecko umrze po kilku miesiącach z powodu niewydolności szyjki będziesz siebie obwiniać. Lepiej poczekaj na zielone światełko od lekarza. Ja się biorę za sport, rzuciłam palenie, biorę kwas i witaminki, zdrowo się odżywiam. No i czekam. Odbiorę wyniki histopatologiczne i porobię inne badania. Moze to cos co da się wyleczyć spowodowało poronienie? Tobie też bym radziła się przebadać i dopiero próbować. Wiem, że chcesz zapełnić pustkę, ale wydaje mi się, że nie tedy droga. Chociaż decyzja jest twoja i zycze ci powodzenia cokolwiek postanowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxpatxxx1 ja pierwszego Malucha stracilam w 12 tyg, nie mialam zabiegu. zaszlam w ciaze zaraz po pierwszej @, no i niestety znowu w 14 tyg stracilam Swojego Skarba. Nie wiem, czy to mialo jakis zwiazek z tym, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paatii Aż się wkurzyłam,że jeszcze nie ma Twoich wyników.Na prawdę,minęło 8tyg.i jeszcze nic nie zrobili.No,ale na wszystko mają czas,mają gdzieś,że człowiek czeka.Mam nadzieje,że w końcu się odezwą i skierują do kogoś kompetentnego.Będe trzymać kciuki! Kochana,proszę tylko sobie nie wyrzucaj,że zaszłaś w ciążę po pierwszej @ po stracie.Lekarze powiedzieli,że to była infekcja,nie problem z szyjką.Ty nic źle nie zrobiłaś.!!!!!Pamiętaj o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×