Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

Dzień Dobry, Anulko czy ja też moge prosić o książkę? Przydałoby się wcielić w życie kilka sposobów na niekumatych czasami facetów... agvt@interia.pl Z góry dziękuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziś przezyłam koszmarny dzień byłyśmy w Panewnikach w Szpitalu u Laryngologa. Koszmar w czekaniu, pojechałam 1,5h wcześniej, aby sie zarejestrować, czekałam to 1,5h + 40min, n\\bo lekarz sie spóźnił i potem czekałam na wizytę, a tutaj \"zalezy, która kartoteka pielęgniarce się wyciągnie\", po kolejnych 2h poszłam do rejestracji z pretensjami, że mała głodna juz, a obiadu dla niej nie mam, spiąca i przyjeli mnie od razu. Potem jeszcze badanie między czasie dalam dziecku suchą bułkę, a tu sie okazuje, ze przy badaniu nie można jeść i ogólnie było koszmarnie. Ja sama z małą, mnóstwo ludzi z całej polski czatujacych pod drzwiami - dzieci płacza z głodu wycieńczenia brrr, gdybym wiedział, że tak jest to bym się przygotowała. 7h tam spedziłam, ale przynajmiej wiem, że słuch mamy dobr, zmiany w uszku mamy, ale narazie nic pozatym. Za 6 meisiecy powtórka badania. Bardzo dziekuję za informację co do jedzonka, ja tez wole naturalne witaminki. Oliwka z słodyczy je tylko paluszki, raz jadła ciasteczko kinder, tak dziennie jeden soczek+jogurcik+owoce i obiadki. Chlebka nie lubi, muszę ją kłamać, aby go zjadła np: kroje serek topiony w malą kostkę, i nabijam razem z chlebkiem na widelec. Jesli chodzi o słodycze, nawet nie słodzimy jej napoi, tyle co jest w soczku. Zastanawiam się nad tą wątróbką, wiem, ze ma dużo żelaza, ale sama jej nie jem i niewiem czy malej dawać:(?? Pozdrawiam do jutra pa. P.S. Ciesze sie, ze jest tyle wpisów od wczoraj jutro pocztam dokładnie buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu a może winne jest to mleko które Martusi podajesz? Może je gorzej toleruje? Może gorzej toleruje bialko krowie (czyli tak jak piszesz ulewanie np. po twarozku, jogurtach) a które pewnie znajduje się w mieszance która Martusi podajesz (chyba, ze podajesz Nutramigen, tam czastki bialka sa bardzo rozbite i praktycznie nie powoduja objawow alergii). Bolacy brzuszek raczej nie zacheca maluchow do jedzenia wiec może stad je mniej. Nie mam doswiadczenia w mleku modyfikowanym ale wiem, ze inne kobietki zmianialy je czasem... No i ogolnie to tylko takie moje przypuszczenia ale a noz się sprawdzi? Co do gromadzenia rzeczy to u mnie podobnie;):) Niby nie kupuje zadnych zbednych rzeczy a co jakis czas zbiera się tego... Teraz tez przymierzam się do wywieziania z dwoch workow. Hmmm, smakowicie zabrzmiala mi zupa cyganska – jak ja robisz??:) Gumecka nie wiem czy wiesz ale coraz czesciej woda w kranie jest fluorowana a nie chlorowana... moja ciocia miala tan sam problem (uczulenie na fluor) i zaczela myc twarz woda mineralna i po umyciu ... przecierac smietana zamiast kremem:):) Wiem, wiem, brzmi smiesznie i zabobonnie ale jej pomoglo:D:D:D Reniu dobrze w takim razie, ze wizyte u laryngologa macie za soba (7 godzin, skandal!!). A co do watrobki – ja jem, malo tego – bardzo mi smakuje i Piotrusiowi tez. :):) Anulka zaraz sprawdze czy ksiega doszla:) Pozdrawiam cieplo 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guecka - trzymam kciuki za gojenie się twarzy. Renia - cieszę się że ze słuchem Oliwki wszystko w porządku. A co do spędzenia tam 7 godzin to skandal. Ja chyba nie wierze że naszą służbę zdrowia da się zreformowac. I nie chodzi tu tylko o finanse. Przede wszytskim trzeba by zreformowac ludzi tam pracujących bo w 90% to od nich wszytsko zależy. Bo same powiedzcie czy zarejestrowanie człowieka przez telefon i podanie mu godziny jego wizyty coś kosztuje? Nic. A tak Renia musiała jecha 1,5 godz wcześniej żeby się zerejstrowac. Nawet gdyby lekarz się spóźnił to spędziłaby tam 40 minut spóźnienia plus wizyta i badanie, a nie 7 godzin. Ciekawe jest to że jako Polacy słyniemy w świecie z tego, że umiemy kombinowa a tak prostego rozwiązania nie możemy wprowadzic. Tak na arginesie od czasu porodu nie byłam u onkologa a powinnam już się tam ponownie zgłosic. Postanowiłam wiec w zeszłym tygoniu się zarejestrowac i usłyszałam, że na ten rok już nie rejestrują, bo mają komplet do grudnia. No ja chyba mogę poczekac, ale niektórzy mogą kolenej swojej wizyty nie dożyc....... Optymko po mleku dotychczas nic MArcie nie byół a cały cyrk z nocami zaczął sie jakieś kilka czy kilkanaście dni temu. Mam nadzieję że się nie pogniewacie ale napiszę Optymce przpis na zupę cygańską. Przygotowuje się ją podobnie jak leczo, tylko nie daje się kabaczka, ale jak któś chce to myślę, że można. Trudno mi pisac o proporcjach bo ja wszystko gotuję na oko, i ja gotuję od razu 5 litrowy garnek, bo mąż i teśc ją bardzoi lubią i jedzą jej ogromne ilości, ale podam to co ja daję. 5 dużych marchwi, 1-1,5 kg ziemnaików 2-3 papryki surowe (najlepiej w różnych kolorach) 1 duża cebula 1 litrowy słoik zaprawionych pomidorów (ja zaprawiam co roku w ten sposób że tylko parzę, obieram ze skórki i lekko zagotowuję a później od razu wkładam do słoików i wekuję. Ale spokojnie można dac pomidory z puszki lub po prostu porzecier. Z pomidorami jest smaczniej niż z przecierem, a teraz jest sezon na pomidory więc można dac świeże. Ponadto dzięki pomidorom zupa jest gęstsza. ) Wszytskie składniki obieram ze skóry i kroję w kostkę. Ziemniaki i marchew gotuję w lekko osolonej wodzie do miękkości. Można dac kostkę rosołową ale nie trzeba. Kiełbasę smażę razem z celulą, a potem na tym wytopionym z kiełbasy tłuszczu paprykę. Dzięki temu zupa nie jest potem tłusta, bo jak się wszystko smaży na osobnym oleju to jest za tłusta. Paprykę smaży się do miękkości więc długo. Potem to wszytko wrzucam do wywaru z ziemniakami i marchwią, dodaję pomidory, troszkę cukru i ostrych przypraw. Nie solę bo z reguły kiełbasa jest słona i ona oddaje zupie całą sół. Zupę warto ugotowac dzień wcześniej żeby się \"przegryzła\". Na drugi dzień jest smaczniejsza. Zupa jest prosta w wykonaniu ale to obieranie składników ze skóry i krojenie ich w kostkę przy tej ilości któą ja robię jest strasznie czasochłonne. Jak papryka jest tania (3-4zł) to kupuję jej dużo i w różnych kolorach. Od rozu ją oczyszczam o kroję w kostki. Potem porcjuję i mrożę. Zimą mam paprykę jak znalazł i nie muszę jej kupowac za 10zł/kg. Jeśli się zdecydujesz życzę smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za błędy, ale znowu c z kreską mi nie działa, a do tego mąż mnie pogania i nie sprawdziłam ich wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ czy nie wkurzają Was te pomarańczowe wpisy ??? mnie dlatego juz od dłuższego czasu jakoś nie ciągnie na Kafe .... :-( nie chcę nic reklamować ,ani zachęcać,ale jakby któraś była chętna - zostawcie wiadomości na adresie \"bobasowym\" -komentarze mam ukryte ,więc ... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi ucięło w środku ... miałobyć \"pozdrawiam - Dora,która chciałaby nieraz coś nowego napisać ,ale się boi ,że zostanie wyśmiana ,przez pomarańczowych właśnie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi ucięło w środku ... miałobyć \"pozdrawiam - Dora,która chciałaby nieraz coś nowego napisać ,ale się boi ,że zostanie wyśmiana ,przez pomarańczowych właśnie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dora - pisz śmiało co chcesz. Nie będziemy przecież obawiać się pomarańczowych wpisów, które nie mają nawet odwagi ujawnic swojej tożsamości. Ponadto ten topik jest chyba nie tylko po to by pisać o postępach naszych pociech, ale i po to by podyskutować. Swoją drogą ja bardzo żałuję że dotychczas róznice w poglądach raczej mało przyjemnie sie tu kończyły. A wpisy na bobasach to dobry pomysł jeśli ktoś chciałby skontaktować się tylko z Tobą. Ja niestety nie znalazłabym tyle czasu by z każdą dziewczyn z topiku pisać osobno na bobasach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dajcie spokoj, olewac trzeba takich pomaranczowych co to nie maja odwagi sie przyznac jeny ale wizyta u lekarza no az 7 godzin no to jest paranoja a jeszcze z dzieckiem,sluzba zdrowia jest do bani no. ja wlasnie wykupilam lekarstwa na moje dziwne wykwity na twarzy i plecach i rekach,dobrze ze te robione az tyle nie kosztuja ale i tak 40zl nie moje no jedziemy znow do Brennej 12 i wracam 15 a potem, do pracy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam - ja dziś tez tylko na chwilkę, więcej jestem teraz na wyjadach niż w pracy. Jutro tez jedziemy na ten weekend do Ustronia wiec, nie bedzie mnie tutaj przez kilka dni. Życzę wszystkim miłego odpoczynku, gdybym nie mogla jutro jeszcze wpaść na forum. Zupę cygańską tez spróbuję, jesli mozna :) Buziaczki dla wszystkich i słoneczko ślę z Tych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hepciu dziekuje za przepis, cos czuje, ze zupa cyganska zagosci dzisiaj na moim stole:) Ja podobnie robie zupe gulaszowa:) Jestem tego samego zdania co do ignorowania pomaranczowych wpisow... ja rowniez lubie dyskutowac (nawet na tzw tematy drazliwe) ale lubie wiedziec z kim rozmawiam:):) Anonimy pozostawiam bez echa:) Hepciu ja tez juz chyba nie wierze w poprawe sluzby zdrowia... i przyczyn takiego \"dziadostwa\" tez upatruje w ludziach a nie koniecznie w systemie. Sa placowki, ktore dzialaja na tych samych zasadach a jakos wszystko gra, uslugi sa na poziomie, na czas... Podobnie jak - moze przyklad ni z gruchy ni z pietruchy - dawne pegeery. Znalezli sie wlasciciele - zarzadcy, ktorzy potrafili wspaniale wszystko wyprowadzic, biznes sie kreci, ludzie maja prace... czyli sie da. Mnie sie wydaje, ze problem jest przede wszystkim w tym, ze wiekszosc dyrektorow, profesorow, politykow itd itp nie widzi nic poza czubkiem wlasnego nosa i interesu... Byle sie samemu nachapac. Slusznie zauwazyl moj tato, ze cos takiego jak honor i bycie uczciwym juz praktycznie zaniklo... A tak troche z innej beczki - to wiecie co kobietki? Ostatnio wpadl mi w rece artykul o opustoszalych calych wsiach na wschodzie, opuszczonych domostwach i smialismy sie z M ze trzeba by skrzyknac paczke przyjaciol i fajnych ludzi , wprowadzic sie tam i prowadzic takie fajne, normalne zycie. Stworzyc takie swoje male panstewko bez przemocy, chamstwa, za to pelne przyjasni i fajnych ludzi... milo pomarzyc, prawda??:):):) Dobrze, tyle ode mnie prywaty;):) Dora pisz wiec smialo i olewaj pomaranczowych, doslownie:D;) Renia i gumecka to zyczymy udanych wypadow - Brenna i Ustron bliziutko siebie, wiec kto wie? Moze sie gdzies spotkacie??:);) Na razie gonie do kuchni upichcic obiadek (cyganski??:):):)) Wpadne pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wczoraj robiłam soki z malin i dżemy dla Dawidka, w razie przeziębienia będą naturalne witaminki. Wczorajszy obiad skończył się na 2 łyżeczkach, potem zjadł trochę budyniu no i nawet nie wypił kaszki na dobranoc. Teraz coraz mniej się przejmuje tym niejedzeniem, bo skoro nie chce to nic na siłę. Za to od paru dni zaczął jeść owoce a mianowicie: winogron, brzoskwinie, nektarynki, kiedyś to tylko jadł jabłka i banany. Pogoda do bani ciągle pada, nic nie chce schnąć. Planowałam jeszcze pojechać nad jezioro tak na dzień a tu..... może jeszcze pogoda się poprawi. Asiek, kiedy wracasz z urlopu? Czekamy na relacje z pobytu nad morzem. Bumby, byłam na Twoim forum ale później coś napisze. Zastanawiam się jak Ty znajdusz czas na prowadzenie forum przy dwójce dzieci. Ja nie pracuję a czasami nie wiem gdzie włożyć ręce a w domu tylko jeden urwis. Gumecka, odpoczywaj póki możesz, zbieraj siły do pracy, życzę słoneczka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam tylko na chwilkę, bo dzieciaczki trzeba polożyć spać. Anulko zapisuję się na książeczkę :) mój adres: emilkabaran@wp.pl. Podczytuję was i jeżeli chodzi o anemię to miałam ten problem częstawo ze starszą córką i oczywiście gotowana wątróbka na parze poszla w ruch, ale bez kwasu foliowego i preparatu żelaza się nie obyło... :( Obiady z moimi dziećmi to koszmar! Nikoś tylko by jadł ( i tak na prawdę je chyba więcej niż moja sześcioletnia córcia!), je wszędzie, wszystko i ze wszystkimi - a jak mu nie dać to płacz. Natomiast starsza pociecha NIC nie chce jeść - wygląda już jak szkielecik (20 kg i 128 cm wzrostu). Przy jedzeniu tylko wybrzydza, nic jej nie smakuje... już brak mi sił na nią... Lekarka mówi, by się nią nie przejmować i do niczego nie zmuszać. Bo waga jest w normie, Inia jest zdrowa i na pewno z tego wyrośnie. Nie mogę yjść jednak ze zdumienia jak można mieć tak różne dzieci! Pozdrawiam... szczególnie Elfią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza---no ja tez porobilam a raczej moja mama takie dzemy na zime z roznych owockow.A co do jedzenia to masz racje nic na sile,Karolka je owocki i soczki pije a to tez dostarcza duzo energii. Teska--no dziwne co nie ze dzieci tak moga byc inne.Jedno wybrzydza a drugie zje wszystko co podadza. Ja juz mojego szkrabka spakowalam a 12 jedziemy ja w zasadzie tez mam torbe spakowana.Wole to robic wczesniej bo pozniej polowe zapominam. A do pracy wcale mi sie nie chce isc,gdyby tak moj los zarabial duzo to bylabym szczesliwa oj bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę. Rano Marta została z T a ja byłam na dole i jadłam śniadanie. T zostawił ją na łóżku. Potem rozległ się wielki huk i straszny wrzask. Myślałam, że bedzie połamana. Na razie nie było nawet siniaków. Najgorsze jest to , ze nie widzieliśmy jak upadła, ale chyba na plecy. Podejrzewam, że nieźle uderzyła głową. Jestem wściekła na T a zważywszy że niezbyt nam sie ostatnio układa jestem bardzo wściekła. Chciałam uspokoić MArtę więc spóźniłam się na autobus a potem do pracy... a to miał być taki fajny dzień, bo ostatni prze urlopem. W nastepną sobote jedziemy na wczasy więc zamówniłam juz ładną pogodę. Będzie mnie tu pewnie troszkę mniej bo w domku nie mam czasu na internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hepciu to ja ci w takim razie cieplo macham🌻 I zycze udanego wypoczynku - moze bedziecie mieli okazje pogadac z mezem, odpoczac, przytulic sie... w takim zaganianym zyciu coraz trudniej znalesc czas dla siebie i partnera, prawda? Alcza mmmmm oj napilabym sie takiego pysznego soku z malin:):) Ja przymierzam sie do zrobienia kilku sloikow leczo, w zimie bedzie jak znalazl:) Teska moja kolezanka ma z dziecmi dokladnie tak samo, jedno nie je tylko doslownie pochlania wszystko a drugie skubie jak ptaszek:) Poki coreczka zdrowa to chyba naprawde nie ma sie co martwic... a Nikos pewnie wyrosnie duzy chlopak do obrony siostry, a co;):):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa, zapomnialabym sie wam pochwalic - od wczoraj Piotrus chodzi!!! Piotrus sie cieszy jak nie wiem, podoba mu sie takie chodzenie... mamie i tacie tez, bardzo:D:D:D Zrobilam kilka zdjec i wrzucilam na bobasy www.piotrfryderyk.bobasy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
optymko Twój synek zadowolony jest z tego autka, które widać na zdjęciu? to jest z allegro to za 130 zł? bo ja też mam taki zamiar kupic córce, ale nie wiem czy warto dzięki za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeeeeeeeeezuuuuuuuuu Kaaaamelia, a ja Cię tak mocno szukałam:D Kobieto - odezwij się do mnie jakoś - zgubiłam Twój numer telefonu. Zaściskuję Cię na śmierć :D:D:D:D ❤️ ❤️ ❤️. A resztę doczytam teraz...dopieszę potem lub rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko -wielkie gratulacje dla Piotrusia! Teraz całe dnie będzie chciał tylko chodzic i wielką przyjemnoś będzie z tego miał. Teraz świat stoi przed nim otworem. Jest niezależny i będzie mógł powędrowac wszędzie tam, gdzie mu się zamarzy. A Ty Mamusiu miej oczy dookoła głowy..... Kamelio jak miło Cię widziec. Może napiszesz co u Was? CZy Ty tylko dla Anulki tu zajrzałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, kamelio, witaj 🖐️Dluuuugo nie pisalas ale mam nadzieje, ze szukalas nie tylko anulki? ;):) Hihihihii przypomnialo mi się jak mandolinilyscie nockami :):) Skrobnij slowko co u ciebie i Zosi. Hepciu dziękujemy z gratulacje 🌻 Z tymi oczami dookoła glowy to absolutnie masz racje, Piotrus jest doslownie wszedzie!! :D:D:DWiecie kobietki robilismy niedawno remont kominka i wyrzucilismy drzwiczki do niego bo nam się nie podobaly... nie pomyslelismy zupelnie, ze kominek stanie się ulubionym placem zabaw Babelka :P:D:D Co 5 minut musialam go z niego wyciagac... mielismy kupic nowe drzwiczki ale okazalo się, ze teraz w lato nigdzie nie możemy nic dostac. Koniec koncow kominek zostal zastawiony ciezkim, niskim stolem hihihii :D:D:D Kromeczko ja ten samochodzik kupilam tutaj w USA... kosztowal w przeliczeniu gdzies kolo 70zl (jak się okazuje prawie wszystko co kupujemy Piotrusiowi w Polsce jest drozsze!!) Powiem ci szczerze, ze nie wykorzystujemy tego samochodzika w pelni. Piotrus chwilke posiedzi i poodpycha się ale za chwilke się nudzi. Może jak będzie jeszcze troszke wiekszy to będzie tam wrzucal klocki i przewozil?? Może... Mysle, ze duzo lepszy jest taki trojkolowy rowerek - chcemy kupic taki jaki kupila asiek Maksiowi. Pozdrawiam cieplo, spokojnej nocki kobietki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo kobietki, zamykalam dzien a teraz go otwieram?? :D:D W takim razie dzien dobry bardzo, zapraszam do pisania:):)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Optymko weekend nastał co ozancza, że pewnie nikt już tu nie zajrzy. Zaczynam odmierzać czas do wyjazdu na wczasy. Za tydzień o tej porze będę już nad morzem. Bardzo jestem ciekawa jak MArta zniesie tak długą podróż i jak będzie się zachowywała na wczasach. Ona nawet nigdy nie nocowała jeszcze poza domem. No i z coraz większym niepokojem myślę o pakowaniu się. ... Miałam na ten wyjazd zakupić wózek spacerókę, ale te które mi się podobają kosztują majątek a byle czego nie chcę. Poza tym taki jak chciałam kupić po złożeniu jest i tak niewiele mniejszy od obecnego. Postanowiliśmy więc z mężem że wogóle na razie spacerówki nie kupujemy. TAk naprawdę poza wczasami bym jej nie używała, bo po tych wertepach i tak muszę mieć nasz stary wózek, a ja sama nigdzie z wózkiem nie podróżuję i go nie noszę więc nie przeszkadza mi że jest ciężki. Ma on za to wszytsko to co potrzebuję. Pożyczyliśmy więc bagażnik dachowy na samochód i wózek jedzie z nami, a my w miarę spokojnie powinniśmy spakowac się do bagażnika. Boję się że czegoś nie zabiorę . CZegoś dla MArty bo dla siebie i męża mam uniwerslaną listę i zawsze się według niej pakowałam. Ale z Martą wyjeżdżamy pierwszy raz. DZiewczyny może któaś z Was ma już listę rzeczy na wyjazd z Maluszkiem? i napiszcoie proszę jak Wasze dzieci znoszą długioe podrózę i jak sobie radzicie? Zastanawiam się ile zabawek zabraż do samochodu, żeby Marta tę podóż przeżyła. Chcemy co prawda jechać wcześnie rano ale i tak jakiś czas MArta nie będzie spała. Napiszcie proszę jak Wy sobie poradziłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hepciu fajnie ze chociaz my sobie porozmawiamy:):) 🌻 U nas z wozkiem mielismy podobny dylemat bo wozek gleboki plus spacerowka zakupiony po urodzeniu Piotrusia jest oki ale zajmowal nam duzo miejsca w bagazniku. Szukalismy wiec czegos dobrego i malego ale okazalo sie, ze wiekszosc wozkow po zlozeniu tez byla duza. Trafilismy w koncu (zupelnie przypadkiem) na zwykla spacerowke, ktora okazala sie przesuper! Leciutka, przewiewna, banalnie latwa do zlozenia i malo zajmujaca miejsca... ma nawet regulowane na wysokosc raczki. No i byla tania - bo w przeliczeniu zaplacilismy za nia jakies 70 zl. Do tej pory sprawdza sie znakomicie - Piotrus ma w niej zdjecie na bobasach (taka niebieska). Odnosnie zabawek na podroz to ja kupilam wiklinowy kosz, do srodka napakowalam zabawek i w trakcie podrozy podaje je Piotruniowi. Oczywiscie w miedzyczasie spiewamy, wyglupiamy sie i podroz leci - a jezdzimy duzo. Tak wiec hepciu zobaczysz, ze i wam podroz minie spokojniej niz myslisz:):) Aha, przydatne jest miec w samochodzie mokre i suche chusteczki, picie dla Martusi, cos do okrycia, cos do podlozenia pod glowe zeby nie kiwala sie jak mala zasnie, w oknach dobrze miec taka oslonke przed sloncem... jak jeszcze cos mi sie przypomni to napisze:D:D Co do rzeczy do zabrania to mysle, ze najlepszym ekspertem bedzie asiek i inne kobietki, ktore wczasy maja swiezo za soba... Ja osobiscie robie liste rzeczy dla Babelka co do jedzenia , do ubrania (na cieple i zimniejsze dni), kosmetyki, zabawki... Pozdrawiam cieplo 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko -Dziękuję za podpowiedź. Wieczorem zronbiłam listę na którą składają się takie kategorie: Ubrania, jedzenie, lekarstwa, Zabawki, kosmetyki i Inne (do których należy to co nie pasuje do pozostałych) Z tego co piszesz jak na razie o nieczym nie zapomniałam. Co do wózka podobny znalazłam na allegro za 78,00zł. Pewnie za jakiś czas będę musiałą taki kupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Znowu pogoda do bani, leje od samego rana. Co do wyjazdów to chyba ich sporo zaliczyłam z Dawidkiem. Pierwszy raz pojechaliśmy do moich rodziców 400km jak Dawidek miał miesiąc, później Święta no i tak co jakieś 2-3 miesiące taka podróż do rodziców się odbywała. W między czasie odwiedziny u kuzynki w Bydgoszczy gdzie mamy 150km i krótsze wyjazdy do 50km. Jak Dawidek był malutki to wszystko było ok bo prawie całą drogę przespał, a teraz to jest koszmar trochę posiedzi a późbniej to już chce wyjść z fotelika. A jak go wezmę na ręce to tak cuduje, koniecznie chce widzieć drogę i wspina się na przednie siedzenie. Także najlepiej jest wyjechać wczesnym ranem albo wieczorem tak żeby dziecko spało. Już niedługo bo pod koniec miesiąca lub na początku września jadę z Dawidkiem do rodziców na cały miesiąc- 30 września idziemy na wesele do brata, także już myślę jak tu najlepiej jechać żeby malutki wytrzymał drogę.Hepcia jeżeli będziesz chciła jakieś porady co do wyjazdu to pytaj śmiało, może będę mogła Ci pomóc. Taki podział rzeczy jaki dokonałaś jest właściwy i pewnie sobie świetnie poradzisz z pakowaniam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za namową nie pamiętam kogo kupiłam Misiowy Ogródeek - zziemniaki z dynią. Bożżżze, co za paskudztwo! Zwykły kleik ryżowy - no chyba, że ja źle go przyrządzam. Dada oczywiście nawet nie chce tego tknąć. Chciałabym wrzucić Wam jeszcze jeden temat: atmmosfeera i ognisko domowe. CO stanowi o atmosfeerze domu? Dlaczego w jednych domach wyczuwa się ciepło, chętnie w nim przebywamy, inne są chłodne, obce.. Tradycyjnie za atmosferę w domu odpowiedzialna jest kobbieta.. Jak ssobie z tym radzicie? Co dla Was to oznacza? Zapraszam do dyskusji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×