Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

Witam dziś piątek Chciałabym sie dołączyć do tej grupy wsparcia :), ale tak jak pisze optymka nie dla odchudzania, ale dla cwiczeń i zmniejszenia \"wałka brzusznego\", który został po porodzie. Ogólnie wydaje mi się, ze mam duzo skóry na sobie innych zastrzeżeń raczej nie mam - wiadomo chciałabym byc szczuplejsza, ale wiek tez robi swoje:( Czyli teraz jem ostatniego paczka i słodycze precz :) Gumecka - ja mam do pracy 7km jadę samochodę, muszę stać o 5,30 wychodzę ok. 7 biorę mała jedziemy do Żłobka, a ja potem do pracy. Jesli chodzi o pracę, nauczysz się wszystkiego, zostaniesz \"starą wyga\":) Hepcia- miłego wypoczynku, a Marta napewno się spisze na piatke :) Asiek - jak opisałaś swoją \"depresję\" to tylko \"wzdychnełam\" ja mam podobne symptomy. Ostatnio znowu zaczełam sie czepiac swojego męż Dobrze wiem, ze jak będę się czepiała, robiła nagłe awantury nic to nie da, ale czasmi wystarczy mały gest i zaczyna się ......:( Niewiem czy to to samo co u Ciebie, ale jest to męczące tez dla mnie:( Wiecie co wczoraj sie uśmialiśmy, Olwika zasneła wieczorem na dywanie w dużym pokoiku, po kolacji jeszcze piła i nagle porostu zasneła :) Dziecko zmęczone dniem ....... Miłego dnia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko - dokładnie o to mi chodziło :D nie o jakąś tam mega dietę, bo po pierewsze się do tego nie nadaję ;) a po drugie nie chcę zostać patyczakiem ;) Chodzi mi o zaczęcie dbania o to co się je, ile i kiedy oraz o zapewnienie sobie trochę ruchu:D Wystarczyłoby mi jakby udało mi się pozbyć 3kg i wyrobić sobie trochę kondycję oraz mięśnie - szczególnie BRZUCHA:P Tak jak i ty postaram się jeść prawie wszystko, ale rozsądnie, ponieważ jeślibym całkowicie zrezygnowała z rzeczy, które lubię to efekt byłby taki, że nie wytrzymałabym za długo w takim postanowieniu i wpadłabym po paru dniach w obżarstwo:P a tego nie chcemy;) Przed ciążą delikatnie schudałam i wyglądałam naprawdę fajnie jedząc praktycznie wszystko i tylko trzymałam się paru zasad: 1.jadłam głównie churpkie pieczywo lub wogóle bez pieczywa - sporadycznie zjadałam tradycyjne. 2. odstawiłam ziemniaki (choć też sobie czasem pozwalałam na nie) 3. nie jadłam kolacji, a jak już wiedziałam, że zjem (np. planowany był grill lub restauracja) to starałam się mniej zjeść przez cały dzień, ale nie doporowadzać się do wilczego głodu. 4. chodziłam na aerobik!!! Te parę zasad wystarczyło i wyglądałam \"normalnie\", ale z płaskim brzuszkiem i jędrnym ciałkiem... znów tak chcę 😭 Wczoraj znów nie jadłam kolacji :D:D:D a za radą przyjaciółki przez cały dzień jadłam częściej i faktycznie nie byłam wściekle głodna, jak to bywało do tej pory, wieczorem. Obyłam się bez kolacji bez najmniejszych problemów. Zamiast tylko śniadania za całe 8 godzin w pracy miałam ze sobą jogurt, nektarynkę i banana. Naprawdę się sprawdziło :) Muszę wybrać jeszcze dzień od kiedy zacznę te ćwiczenia brzuszków - ważne to jest, ponieważ ćwiczy się to, jak pisałam, 42 dni bez przerwy tzn. co dzień. Widzicie, dla mnie słodycze mogą nie istnieć, ale te inne paskudztwa na czele z chipsami Lays\'ami cebulkowymi... hmmm mniam.... tfuuu dość tego😠 no i lubię z KFC Twistera... alcza - ja niby wchodzę do wszystkiego, ale większość rzeczy bardziej opięta, choć przed ciążą były luźne :( chociaż chcę dojść do takiego stanu, bo całkiem chuda nie chcę być. Z biustu to by mi chyba nic nie zostało, a do tego nie mogę dopuścić ;) A tak poza tym: ty gruba!!! śmiechu warte ... Anulko - trzymaj się dzielnie :) ja mam kolejną wizytę u sadysty 29 sierpnia :P I ostatni poruszany przeze mnie wątek to droga do pracy :) ja mam około 5-6 km i jeżdżę samochodem. Zajmuje mi to około 5-7 min!!! rano :P (zawsze piracę - zdarza się, że klnę, bo nie mogę się wybrać z domu), a popołudniu do 10 min samej jazdy, bo po drodze zabieram bąbla od babci. Autobusy też jeżdżą, ale to nie dla mnie, ponieważ nie dość, że kursują bardzo rzadko (to jest między dwoma miejscowościami i tylko po mieście są częściej) to na dodatek się wleką, bo to co mi zajmuje maksymalnie z postojami na światłach i czasem przejeździe kolejowym 10 min jemu zajmuje 20-25min!!! Strata czasu jak dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów ja, bo zapomniałam o najważniejszym :) Byłam dziś z bąblem na szczepieniu i tak: długość ok.82cm (wiercił się), a waga... 11,6!!! solidny chłopak ;) Nic dziwnego, że boli mnie kręgosłup od noszenia, ponieważ ostatnio Maks cwaniak chce, żeby brać go na ręce aby mógł zobaczyć co jest na meblach i kombinuje potem co by tutaj chcieć. Oczywiście nie popuszczamy, ale wciąż nas próbuje. Najgorszy dla mnie jest chyba moment podnoszenia go z podłogi... to nie jest dobre dla kręgosłupa. Pani doktor stwierdziła, że solidny chłopak, ale nie z przesadą. Jest OK. Na badanie zareagował jak zwykle zabawą i śmiechem, a w czasie ukłucia na chwilkę się skrzywił i zapłakał, ale po wszystkim szybko mu przeszło. Zagadałam go :D;) To jednak jeszcze nic z jego wagą. Za nami był chłopczyk przy, którym Maks wyglądał jak przecinek. Okazało się, że ten chłopczyk był o m-c młodszy, wogóle jeszcze nawet nie próbował stawać (nie mówiąc o chodzeniu) i ważył...... 14,8kg!!! To dopiero waga :o Reniu - ta nasza depresja to dokładnie coś takiego o czym piszesz... musimy się chyba w tej kwestii też wspierać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja też nie miałam na myśli diety bo nie ma czegoś takiego jak dobta dieta odchudzająca. Trzeba jeść w małych ilościach ale często-5 razy dziennie. Ważne są owoce i warzywa no i żeby na wieczór się nie opychać najlepiej ostatni posiłek jeść do godz.19, oczywiście ograniczyć słodkie (co w moim przypadku jest niemożliwe). W gazecie wyczytałam że dobvrą formę zapewnia jazda na rowerze, wystarczy codziennie jeżdzić 30 minut i efekt gotowy. Wczoraj dziadek kupił taki pojemniek na kółkach na zabawki, Dawidek zrobił sobie z niego pojazd no i go musieliśmy pchać, radość była niesamowita. Zabawki nie są takie fajne wystarczy jakaś pierdułka i radość na całego. Dziś dostaliśmy wiadomość że odkurzacz został wysłany także czekamy, ciekawe czy będzie takie samo zainteresowanie jak prawdziwym. Nie ma dnia żeby nie bawił się odkurzaczem, tylko się obudzi wypije mlako i już krzyczy buuuuuuuuuu, no i muszę wyciągać sprzęt a dziecko sprząta na całego. Także lubi zamiatać, myć z tatą samochód i wycierać kurze. Jak na razie to pracuś z niego oby mu to zostało - żona będzie miała pożytek z męża haahahahaha. Hepcia, trzymam kciuki za pogodę. Gumecka, trzymaj się dzielnie dasz radę, początki są zawsze trudne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - pewnie masz na myśli \"6 Weidera\" - mnie nie udało się wyjść poza 3 dzień i nie z powodu skomplikowania ćwiczeń, lecz... nudy.. :( Alcza - wczoraj kupiłam chyba taki sam kufer na zabawki - Dadaś go uwielbia :) Optymka - podpisuję się obiema rękami pod Twoją filozofią na temat diet. Dziewczyny, słuchajcie Optymki, ona ma rację (udowodniono medycznie, psychologicznie, iż odchudzanie przynosi więcej szkód, niż pożytku). Pomysł z komuną jest też ciekawy, podoba mi się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam tylko pomachać do Was od serca, bo jutro rano wyjeżdżamy na wczasy. Dziś spłynął na mnie wielki spokój. Od godziny 18,00 jesteśmy spakowani - wszysko jest już w samochodzie. Jutro tylko kanapeczki, parę drobiazgów i jazda. Ale lekko przesadziliśmy z tym pakowaniem. Spakowałam połowę domu. W bagażniku nie ma już wolnego centymetra sześciennego. A Mąż sprawdzał nawet czy za bardzo samochodu nie obciążyliśmy i czy amortyzatory nie siadły a są nowiutkie. JA chyba już nigdy nie nauczę się pakować. Dziękuję za trzymacie kciuków za pogodę i życzenia udanego wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie drogie mamy, nareszcie mam chwilę, żeby do was napisać, tak bym chciała móc nadrobić tyle nieprzeczytanych stron, ale wiem że niewykonalne to niestety, no cóż pół roku bez was to jednak kawał czasu a tempo pisaniny niezmiennie duże, :) ale cieszę się ....mimo że nie za bardzo mam czas tak regularnie do was zaglądać, a to z powodu pracy, którą zaczęłam od 2 miesięcy. cieszę sieze się udaje, mam wreszcie gabinet, pacjenci zaglądająz różnymi bolączkami a ja cieszę sieze mogę im ulżyćw przeróżnych dolegliwościach. Miło mi że pamiętałyście jeszcze o mnie. optymka, hepcia, elfia, anulka, alcza, gumecka.....brzmią...jak dawne stare znajome :), jakby czas się cofnął... Zosia...optymko nie pije mleka bo ma uczulenie, martwiłam sięna początku, bo jest mikrutka i drobniutka waży 8 kg. więc brak wapnia z mleka przerażał mie jeszcze dodatkowo, ale gdy nocą zaczęłam przemycać kozie mleko z kaszkąto dało mi to poczucie choć trochę uzupełnionych ważnych składników i pewien gwarant, ze dostaje to co najważniejsze. od 10 miesiąca przestała ssać cycola, sama podjęła tą decyzję...nie chciała i już i koniec. kolejne próby ponownego zaciągnięcia i przystawiania się mojego :) hi hi hi kończyły sięgwałtownym pogryzieniem...więc...nastąpił koniec. cóż jeszcze. ? jestem czasami padnięta do granic...ufff pewnie jak wy wszystkie.....taki już urok naszych matczynych chwil wyczerpania i przelewającego sięszczęścia. dobranoc Anulka ściskam i gratuluję:) jednak zdolna bestia z ciebie ( zawsze to wiedziałam )...od początku.......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aśku....do ciebie macham szczególnie bo w tym wieczornym wymienianiu starych dawnych zanjomych do ciebie zapomnałam zamachać łapą...więc macham!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... widze ze co do dietek jestesmy zgodne, fajnie:) Ja dzisiaj zrobilam uroczyste zakonczenie sezonu syforkowego:D:D:D:D Renia pisala o paczku, ja zakonczylam ciastkami... :D:P Przyznam sie wam kobietki, ze nie bardzo znam te cwiczenia na brzuszki o ktorych mowilyscie (Weidera??). Napiszcie slowko co i jak. Ja jeszcze przed urodzeniem Piotrusia (jejkuu, kiedy to bylo:P:D) cwiczylam sobie zestaw z plytki Cindy Crawford i powiem wam szczerze, ze efekty byly swietne i wodoczne juz po 2 tygodniach! Zauwazylam wtedy zarys miesni ud...;):D:D:D:D No ale oczywiscie pozniej wymieklam i... tak zlecialo do dzis. Ale od jutra zamierzam cwiczyc. W tym zestawie najpierw sie rozciagalo i machalo wszystkim :D pozniej cwiczylo nogi, brzuch, rece i na koniec znow chwilka rozciagania i wyciszenia:D:D I zlapania oddechu dla co poniektorych:P:D:D:D Aha i jeszcze jadlospis uloze jutro na caly tydzien bo dzis nie mialam czasu. Hepciu odezwij sie jak juz wrocicie, bawcie sie dobrze i odpoczywajcie (polamania kolek na droge!!);):D:D Kamelia - ja tez czasem z sentymentem wspominam te nasze ciazowe pogaduszki...:) Elfia mamo kto wie czy takiej komuny nie wdrozymy kiedys w zycie;):D:D:D Fajnie byloby, na pewno! Alcza daj znac jak juz odkurzacz dojdzie:) Moj Piotrus tez lubi sprzety mechaniczne i zaczepia na razie ten \"prawdziwy\" odkurzacz;):) Asiek a gdzie ty sie uchowalas, jak obdzielali uwelbieniem slodkiego???:D:D:D Chcialabym nie lubic slodkiego, naprawde!:D Ta reszte, ktora ty wymienilas czyli chipsy i inne takie tam tez o zgrozo lubie... :D Ale tfu, tfu, przeciez co ja pisze wcale nie lubie, juz nie lubie, nieeeee..... :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, sorki że nie piszę praktycznie wogóle, ale odką T. wujechał u nas koszmarnie :(( Nie moge sobie poradzić z dziewczynami, ale od poniedziałku mam urlop więc może wynagrodzę im jakoś moją i T. nieobecność. Teraz musze zmykać,bo jeszcze weekend w pracy. Więcej napiszę w poniedziałek, bo wieczorem na ogól nie mam ani czasu ani siły. Pozdrawiam wszystkich, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziam sciskam cie cieplo, badz dzielna i byle do poniedzialku, do urlopu!! ❤️ Na jak dlugo T wyjechal? Kobietki pozostale a gdzie wy? :):) Oki, wiem, wiem, sobota w koncu i czas dla rodzinki🌻 To pozdrawiam weekendowo🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czy macie jakiś dobry i spradzony sposób na komary? Kupiła plastry w aptece, mam urządzenie do prądu które świeci i zwabia komary ale nic nie skutkuje. Dawidek jest tak pogryziony że aż strach patrzeć, ma uczulenie miejsca pogryzione puchną i robią się twarde czerwone placki. Tak mi go szkoda ciągle się drapie nawet do krwi. Czekam na porady. Tak to wszystko ok, mąż pojechał na wesele-do pracy, no i tak prawie do końca października będzie. Z jednej strony dobrze bo będzie kasa, ale z drugiej prawie tydzień będzie siedział przed kompem i robił to wesele. Dlatego na początku września zawozi mnie do rodziców, on będzie miał spokój a ja pobędę trochę w rodzinnym mieście i odwiedzę koleżanki. Madziem trzymaj się, weekend szybko minie i znów będziesz z dziwczynkami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fenistil w żelu działa uśmierzająco na pogryzione przez komary miejsca- jest to żel antyalergiczny, więc w Twoim przypadku, Alcza, myślę, że byłby dobry. W mieszkaniu do kontaktu wkładam płytki p/komarowe i wszelkie latające badziewie zdycha - tyllko nie jest to zdrowy sposób, a już broń boże, żeby maluch się do teego ustrojstwa dorwał. Dla dorosłych polecam zażywanie witaminy B - komary nie lubią zapachu wydzielanego przez skórę po zażywaniu tej witaminy (do stosowania na dłużej, bo po jednym razie wiadomo, działać nie będzie). A dla dzieci? Cholewcia, trudna sprawa, nie wiem co Ci doradzić. Aha, zaałożyłam jeszczz na okna moskitiery, przez które komary nie wlecą, ale jak otworzę balkon - a w lato jest on cały czas otwarty - to i tak do kitu z takimi siatkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia dzięki za wypowiedź. W pokoju mamy założoną moskitierę ale komary wlatują z dołu od teściów lub u nas z kuchni także nie ma nic takiego skutecznego. My stosujemy na pogryzienia żel dapis. Dziś wysmarowałam małego olejkiem waniliowym(takim do ciasta) podobno to ma odstraszyć te bestie. Jakoś nas nie gryzą a Dawidek cały pogryziony, jak pojedziemy do Szczecina do dziadków to z komarami koniec, tam w ogóle nie ma. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie zastanawialam co zastosowac bo Piotrus tez ma duze czerwone placki... nie za duzo ale zawsze. Zastanawialam sie jak dziala off - czy to sam zapach tego ustrojostwa odstrasza? Bo jezeli tak to myslalam, zeby spryskac jakas pieluche i przewiesic przy wozku, tak zeby nie bylo kontaktu ze skora... albo ogolnie spryskac troche wozek, w takich miejscach, zeby Babelek nie mial mozliwosci lizania lub kawalek czegos przyczepionego do ubranka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane ...ja tak w skrocie napisze co u mnie i tymonka. jakis czas temu nie wiem czy pamietacie moj tymus byl chory...biegunka ...tragiczna biegunka...wyladowalismy w szpitalu na kilka dni...biegunka w sumie minela wczesniej ale tymek bardzo sie odwodnil i niedobrze to wygladalo. wyszlismy ze szpitala 31 lipca a 1 sierpnia maz wywiozl mnie z warszawy do rodzicow i przywiozl w ostatni czwartek.... dzisiaj wyjechali goscie ktorych przywiozlam ze soba:) mialam zajecie non stop kolor:) tak ze napisze jak nadrobie te 7 stron ;):P co do choroby tymonka to nadal nie wiadomo co mu bylo...wirus...tyle wiemy...ale jaki to juz nie. najwazniejsze ze mu przeszlo!!! buziaki dla dzieciaczkow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ślę pozdrowionka i zmykam oraz prosze o rady. Moj mżą znowu ma \"powikłania jelitowe\", mnie juz tez cos zbiera. Jak tego uniknąć??? Dodam, ze nie jest to zatrucie ponieważ u męża w pracy ostatnio miały to 3 osoby. Trzymajcie kciuki za nas :) I oby Oliwka się nie zaraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zaczynam urlop :D Nigdzie nie wyjeżdżam, bo T. nie ma a chcę spędzić troszkę czasu z dziewczynami. Odkąd T. wyjechał to małe po prostu kompletnie się poprzestawiały. Może to tez przyczyna tego, że ja też sporo mniej czasu byłam w domu, bo sezon urlopowy i trzeba było chodzić na dodatkowe dni na zastępstwo. Problem polega na tym, że nie chcą same zasypiać, najlepiej by było gdybym cały czas było koło nich. Jak tylko wychodze z pokoju od razu jest krzyk. Poza tym Wiki nie chce zasypiać inaczej niż na rękach. Koszmar jakiś. No ale myslę, że skoro spędzimy troszkę czasu razem to jakoś to wszystko sie poukłada. Odnośnie jedzenia. Małe jedzą chętnie wszystko, poza...mlekiem :(( Werka zjada ewentualnie wieczorem ok.200 ml, ale Wiki wogóle nie chce. Już kupiłam inne rodzaje mleka, mieszam z sokiem, robie kakao i nic. Jak tylko wyczuje mleko to po 2 łykach wypluwa. Już opadam z sił i nie wiem co wymyslać. Póki co przemycam jej mleko w kaszkach, ale wolałabym, żeby chociaż raz na dzień wypiła z butelki. Poza tym zjadają wszystko chętnie i nie ma większych problemów z jedzeniem. Co do diety to ja od poprzedniej soboty tez zaczęłam kurację.Tzn nie odchudzam sie, zjadam wszystko normalnie tylko ograniczyłam słodycze (pozwalam sobie raz w tyg. w niedzielę) i już po powrocie z pracy, ok.22 nie jadam kolacji. Poza tym zjadam wszystko normalnie. Nie spodziewam się cudów, ale już mnie męczyło to, że codziennie \"musiałam\" zjeść coś słodkiego. Może mi się uda i wytrwam w postanowieniu, bo już 1,5 tygodnia jakoś się udaje. Gumecka - ja do pracy dojeżdżam ok.30 min i tez mam ok.10 km.Normalnie jeżdżę tramwajem, ale teraz są u nas wszędzie remonty i muszę z tramwaju przesiadać się na autobus, a żeby się podróznym nie nudziła trasa to zkm wymysla wciąz nowe objazdy :P Jeśli nie jedzie ze mną nikt znajomy to po prostu czytam książkę, bo w domu nie mam na to czasu. No i rozmawiałam z szefem co on na to żebym poszła na wych w październiku i listopadzie. Ma przemyśleć, bo sytuacja się skomplikowałą o tyle, że jedna z koleżanek zwolniła się z pracy, a druga usilnie stara się o dzidziusia i też w każdej chwili może pójść na zwolnienie. Ale z sytuacją się zapoznała i w najgorszym przypadku, jeśli T. jeszcze nie wróci to pójde do pracy na pół etatu i będę chodziła tylko w weekendy. Zawsze to mniej dni pracujących a i jakieś pieniążki są. Oki, zmykam na śniadanko póki małe śpią a potem wybieramy się na spacerek. Najważniejsze że już nie musze sie nigdzie spieszyć:)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam znów dopiero po weekendzie, choć zawsze sobie obiecuję, że zajrzę do was na chwilkę to nie udaje mi się jakoś. W piątek miałam kiepskie samopoczucie (ból głowy i ogólna słabość), więc zrobiliśmy sobie z S. leniuszkowe popołudnie i wiczór. Byliśmy na zakupach żywieniowych, a wieczorkiem film + drink :) Sobota robocza, tzn. ja miałam pieczę nad bąblem i w czasie snu ogarnęłam dom, a mąż pracował wokół domu: koszenie trawnika, itp. Przy koszeniu oczywiście obowiązkowa była asysta bąbla :D Wczoraj dzień rodzinny, a wieczorem rozmowa z S. - tłumaczyłam moje nerwy, które czasem się ostatnio zdarzają i chyba mnie zrozumiał... ogólenie jestem zadowolona. Relacja z pola boju pt. jedzenie: wytrzymuję bez kolacji. W sobotę wprawdzie zjadłam rybkę z grilla (samą), ale było to planowane, więc ograniczyłam cały dzień posiłki. Idzie mi w miarę OK i mam wrażenie, że już mniej mam wydęty brzuch ;) Zgodnie z założeniem generalnie jem częściej, ale mniej i działa :D alcza - już od dawna chodzi mi po głowie zakupienie rowerka treningowego do domu - wiczorami zamiast siedzieć na kanapie troszkę bym popedałowała ;) muszę poważnie o tym pomyśleć. Z komarami robię tak jak Elfia: moskitera w oknie, płytki p/komarom (Raid), a po fakcie Fenistil. Maksiowi po ukąszeniu pozostają długo takie małe, twarde wzgórki. Na szczęście buźka się uchowała bez takich ozdób. Elfia mamo - dokładnie o tym piszę na brzuszki :) Dla zainteresowanych linki, które mam na ten temat (jest tego więcej - wystarczy poszukać): http://www.sfd.pl/temat144665/ http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3214790 - są też tam podane inne linki do tych ćwiczeń, trzeba przejżeć wątek. Ja jeszcze nie zaczęłam ćwiczeń, ale chyba zrobię to dziś ;) kto się przyłącza? Hepcia wyjechana - życzymy udanych wczasów i pięknej pogody :) Kamelio dzięki za pamięć - zrobiło mi się miło jak doczytałam się w drugim poście ;)🌻 optymko - co to masz za płytę dokładnie? może też się zaopatrzę, choć mi najbardziej zależy na pasie i brzuchu - reszta ujdzie w tłoku. Na nogi nie mogę narzekać, bo jeszcze od czasów szkolnych mam wyrobione mięśnie (biegałam i skakałam w dal), a wystarczy, że trochę poćwiczę i je widać jeszcze bardziej. Nie przepadać za słodkim? nie ma problemu, ale zabierzcie ode mnie zamiłowanie do cięższego jedzenia 😭 choć kocham sałatki, surówki, warzywa i owoce to za często w moim jadłospisie jest coś ciężkiego. Koniec z tym!!! ale nie na amen tylko zgodnie z naszą dewizą - rozsądniej (rzadziej i mniej). madziam - trzymaj się dzielnie bidulko❤️ przypuszczam ile masz na głowie i na pewno ci ciężko. mojreczko - czekamy na wpis ;) Nie wiem czy się "chwaliłam", ale Maks zaczyna zjadać trochę chleba z masłem i szynką (wiecie, że jadł tylko parówki i jajecznicę). Naprawdę się cieszę oby tak stopniowo było ze wszystkim. Poza tym prawie normalnie jada z nami już obiady :) Jak zwykle wyszło mi dłuugo - nie potrafię się skompensować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja z pracy klikam siedze i nie mam co robic a chcialbym sobie poogladac gdzies przyklady pism biurowych roznego rodzaju ale nie wiem gdzie tego szukac na necie a moze wy wiecie Madziam--bidulko sciskam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mamusie, piszecie o komarach...hmmm ja jakaś czarownica chyba jestem..bo mnie nie tkną :) hi hi widocznie nie mają na mnie ochoty:) M. pogryziony, Zosię dopadnie czasami jakiś, ale sporadycznie, a ja ...nietknięta HI Hi, zatruta krew:) czy wasze dzieci już wszystkie chodzą samodzielnie? Zosieńka trzymana za dwie rączki jedynie, mały okruszek jeszcze słabiuteńki. odnośnie figury..jestem szczupła..bo...nie mam czasu jeść!!!!!:):):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu to duzo zdrowka zyczymy i oby Oliwka się uchowala 🌻Ja wiem, ze przy tym wirusie mielismy brak apetytu a i czlowiek się odwadnia wiec gotowalam prawdziwe rosoly... czyli picie i cos na zlapanie energii w jednym:) Bardzo szybciutko się zawsze zbieralismy, gora dzien – dwa. Madziam to ja ci poukladania z dziewczynkami zycze :)Może faktycznie teraz będziecie wiecej ze soba i wszystko się ulozy:) Odnosnie diety... w ciagu weekendu nie przyznalam się :P(nalezaloby mi się natarcie uszu) ale byliśmy z M na dwoch imprezkach i wyobrazacie sobie kobietki, ja – lasuch i pelne stoly, w dodatku wyposzczona ta wielomiesieczna monotonna dieta... pocieszajace jest, ze nie zjadlam wszystkiego co było a tylko kilka roznych frykasow :P:DNo ale dzisiaj jest poniedziałek i bardzo ladnie zaczelam... sniadanko zaliczone, obiadek bulgocze... nic tylko tak trzymac :) Aha, i wyjadlam wszystko slodkie które mialam w domu, tak na wszelki wypadek co by nie kusilo.... a kyyyysz!:D Asiek plytke, ktora mam to Carmen Electra \"Fit to streap\", ktora ma powodowac, ze bedziemy takie piekne, ze bez skrepowania bedziemy sie rozbierac, przebierac i \"striptisowac\" przed partnerem...;):D:D:D:DOczywiście zartuje z tym rozbieraniem ;):)Chodzi o to, żeby po prostu mieć ladnie wyrzezbione cialo i czuc się w nim dobrze... Madziam z tym slodkim to myslalam sobie podobnie ale cos czuje, ze jak w tygodniu wyrzuce je z dietki to w weekend będę się na nie po prostu rzucac... postanowilam wiec jesc slodkie w postaci owocow z dodatkami. A w weekend cos ekstra. Oczywiscie w postaci np kawalka a nie blaszki ciasta:D:D:D Asiek jak zdaze przegladnac te linki z brzuszkami to się przylacze. A jeśli nie, to zaczne cwiczyc w ten swój sprawdzony już kiedys sposób. I już tak na marginesie – ja oprocz zamilowania do slodkiego mam tez zamilowanie do calej reszty jedzenia! :PI konkreta i warzywa, i slodkiego... po prostu wszystko lubie... niestety:) Kamelia ja tam tez za duzo czasu nie mam ale zawsze cos tam w locie zlapie i przetrace:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie, oj dawno mnie tu u Was nie było, ale czytałam co pisałyście, wiele się tu wydarzyło i zapewne jeszcze wiele wydarzy. Byłam nad jeziorem i niestety wróciłam chora, teraz siedzę w pracy a na kolanach leży chusteczka:-) Moja kochana Amelcia pierwszy raz poszła mając 11 miesięcy, ma8 ząbków i jest małym cwaniakiem. Gdy ktoś pierwszy raz ją zobaczy i pozna stwierdza że ma naturę chłopaka - trochę mi żal, ale póxniej sobie szybko tłumaczę że wolę mieć dziecko, które wszystko i wszyscy interesują niż \'mumię\" siedzącą w foteliku i tępo patrzącą przed siebie. Bardzo dużo powtarza w zasadzie już prawie wszystko, a to zasługa jej starszej siostry, Emilka uczy ją wszystkiego. Na roczek dostała od moich przyjaciół rowerek taki z pasami pięciopunktowymi na grubych gumowych kołach. Mówię Wam rewelacja!!!! Polecam każdej z Was, w ogle już teraz nie używamy wózka, wszędzie jeździmy na rowerku. Ten rowerek ma taką rączkę do pachania. Ach moze was zainteresuje firma - HAUCK. Od mamay i taty dostała wózeczek dla lali teraz naprawdę mam spokój no prawie...bo ostatnio zaczyna wchodzić do wózka:-) Pewnie pamiętacie jak Wam pisałam że mój mąż jest w Islandii. Już powoli mam dość tej ciągłej samotności, każdy sukces dzieci tylko ja przeżywam osobiście, każda choroba na mojej głowie, już nie mogę tego znieść, a ostatnio usłyszałam ze wybiera się do Kanady. Podobno podpisuje kontrakt na 8 lat. Płakałam kilka nocy, tłumaczyłam, a on nic - tylko pieniądze. Powiedziałam mu ze ja też zarabiam i jak wróci tutaj to pewnie sobie poradzimy, \\nawet gdyby miał poświęcić kilka miesięcy na szukanie czegoś nowego. Z jego strony usłyszałam kategoryczne NIE! Oj nie wiem jak to dalej będzie, mam tylko nadzieję że facet się opanuje i przestanie ciągle gonić za kasą. Co do diety, nie stosuję żadnej, stres i ciągłe bieganie za dziećmi to najlepszy sposób na spalanie kalorii.Oczywiście po dwójce już dzieci zostało mi tam co nieco mały wałek, którego nie da się naciągnąć no chyba ze mechanicznie:-) Kiedyś duzo myślałam o operacji plastycznej (mam ogromne rozstępy) ale teraz nie mam już ochoty się katować, tym bardziej że do formy trochę się dochodzi a ja sama z dziećmi nie poradziłabym sobie. Praca - biuro - kadry- socjal - odpowiedzialność - wiem że wszystkiego można się nauczyć to tylko kwestia czasu. Ja zaczynałam pracę w tej firmie od sprzątania, później przeniosłam się do sekretariatu w międzyczasie studia a teraz kadry. Oj dużo by opowiadać. Ale najważniejsze jest obranie sobie celu i powoli dążenie do niego. Teraz mam zamiar otworzyć coś swojego związanego ze szkoleniem kadry, ale muszę się dobrze do tego przygotować. Pozdrawiam Was serdecznie, dobrze że mogłam tutaj się troszkę wyżalić. W zasadzie nie mam komu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelio - właśnie ja nie miałam do tej pory prawie cały dzień czasu jeść, a jak Maks szedł spać zaczynała się jazda - najgorszy z możliwych scenariuszy żywieniowych. Właśnie to postanowiłam zmienić i robić całkowicie odwrotnie oraz dodać parę \"udoskonaleń\" ;) optymko - mnie czeka impreza rodzinna 3 września ... będzie ciężko :( ale wytrwamy;) tobie to się wogóle nie dziwię, że masz ochotę na wszystko - też bym tak miała po takim wyposzczeniu. Z tego powodu nie nadaję się właśnie do żadnych diet, bo efekt byłby po ich zakończeniu opłakany - zakładając oczywiście, że bym wytrwała w co wątpię :P Tej płyty na stronach polskich nie mogę znaleźć - pewnie jej nie ma :( podziel się za to twoimi sprawdzonymi ćwiczeniami - może razem podziałamy. Mi nie udało wczoraj się zacząć tej \"6\..." :( Maks długo nie mógł zasnąć, a potem oglądaliśmy film - ale kolacji nie jadłam i wg mnie brzuszek już lepszy:D teraz go wyćwiczyć - może po prostu zwykłe brzuszki będę robić i tyle. Generalnie tak jak i ty niestety lubię jeść :( chyba nadrabiam całe dzieciństwo, bo byłam okropnym niejadkiem, jadłam mało i wymyślałam okropnie. Wyglądałam jak kościotrup obciągnięty skórą i do 17 roku życia byłam bardzo szczupła, aż za szczerze mówiąc i podejrzewano mnie o różne choroby, ale wyniki miałam dobre. Po prostu taką miałam naturę - czemu to nie zostało 😭 Kolorciu - witam🌻 i łączę się z tobą w bólu. Wogóle ci się nie dziwię, że masz dosyć, a mąż chyba za bardzo się zapędził :( zapomniał, że ma rodzinę i najważniejsze kwestie powinniście ustalać wspólnie? nie wyborażam sobie u mnie takiego obrotu sprawy. Może spróbuj jeszcze z nim pogadać tak naprawdę szczerze, powiedz jak ci ciężko i smutno być samej ze wszystkim, że dzieci go przecież potrzebują. Jak tego nie zrozumie to niestety chyba cię nie posłucha. Trzymam kciuki za pomyślny obrót sprawy:) Jeśli macie ochotę to wklejam link do albumu ze zdjęciami z wczasów i parę po przyjeździe do domu, więc zapraszamy na http://asiek78.fotosik.pl/albumy/44919.html Wczoraj wybrałam się na zakupy z zamiarem poprawienia sobie nastroju jakimś ciuszkiem i niestety nic ciekawego nie było :( nadal letnie kolekcje w większości sklepów lub resztki z poprzednich. Na razie nie ma nowych, a szkoda ;) Dzień dziś zaczął mi się paskudnie:P przed pracą byłam na targowisku, po zrobieniu zakupów wsiadam do samochodu i... cisza. Umarł 😠 na moje oko to elektryka, a dopiero co wymienialiśmy dużo rzeczy 😡 zostawiłam go tam - S. podjedzie sprawdzić co jest grane - ja mam ostatnio pecha do tego samochodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek--zdjecia ogladalam i sa cudne a synek jaki slodki a ty ja nie wiem gdzie ty gruba jestes,chyba za uszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Gumecko za miłe słowa o fotkach, a co do mojej figury to poprostu został jednak brzuszek w stosunku do tego co miałam przed ciążą. Ja to nazywam, że odbiegam od swojego standardu i najbardziej go widać jak stoję bokiem :( Poza tym jak się schylam, siedzę lub kucam to wtedy widać fałdę skóry - postanowiłam nad tym właśnie popracować. Ogólnie też jestem bardziej okrągła, ale najbardziej przeszkadza mi fałd luźnej skóry na brzuchu :P Wiecie, że jestem niska i muszę zacząć działać za wczasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide na wesele 28pazdziernika do kuzynki i nie mam pojecia co teraz sie kupuje na prezent a w co sie ubrac hm? Asiek--slonko ja mam to samo ech no coz,duzo daje basen i aqua robic, ja ide znow chyba od wrzesnia.Jak masz gdzie to idz,mowie ci super jest i dziala na tluszczyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodałam ilka aktualnych zdjęć Zosi na bobasach..bo to już pół roku mnie tu nie było.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×