Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

To fakt hepciu, na to Boze Narodzenie będę czekac wyjatkowo niecierpliwie... A co do basenu to ten tutaj tez nie jest aquaparkiem a dwoma basenami – jeden wielgasierny, olimpijski a drugi nieco mniejszy (w najplytszym miejscu woda siega mi do pasa) ale tak jak napisalas chodzi przede wszystkim o wode. Tutaj maja zabawki, my dodatkowo wzielismy swoje i było swietnie:) W szatni tez nie było mi z Piotrusiem latwo bo lawki również waziutkie ale ja najpierw szybciutko wysuszylam Babelka i zalozylam mu koszulke i bluze z dresu, potem zapielam pieluszke i reszte, a ze mna... to było chwilami nawet smiesznie, zwlaszcza jak jedna reka musialam trzymac Piotrusia, żeby mi z lawki nie spadl a druga jednoczesnie owijac się recznikiem i zmieniac mokry kostium... przez chwile nawet zaswiecilam biela posladkow hihihi:D:D Swoja droga to bylam zaskoczona, ze nie maja nawet takiego prostego przewijaka... choc z drugiej strony Babelek te twarde przewijaki wybitnie kojarzy z twarda kozetka u pani doktor i jest jeden wielki ryk i krzyk jak go na tym klade... Ja będę tak robic, ze dwa razy w tygodniu będę chodzic na basen z Piotrusiem a dwa razy sama, około 8-mej jak maly już spi. W dzien nie mam szans się wyrwalac. Hepiu mój e-mail to: sylwiapelc@op.pl Czekam na imie;):) Ach babska imprezka zapowiada się smakowicie, jest nas wiecej i wiecej... chyba zaczne pomalutku szykowac liste pysznosci do jedzenia i picia;):):) Dobrze, uciekam myc wlosy i spac bo oczy same mi się zamykaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko z moch rachunków wynika, że będzieśz 4 razy w tygodniu na basenie. to jedna z lepszych kuracji odchudzających. Czy coś z Ciebie jeszcze potem zostanie? Zazdroszczę takich możliwości. Chociaż jakbym sięóśąąłą to w Toruniu tez pewnie znalałabym base na który tak czesto mogłabym chodzić. A co do imprezki to Ty Optymko chyba się zagalopowałaś co? A My to co? Też chyba musimy przygotować jakieś jedzonko i przywieźć na imprezkę prawda? A Ty tylko tak sama chciałaś przygotować? Hihi Już sie nie moge doczekać. Może wyznaczymy jakiś przybliżony temin - juz zaklepię urlopik hehe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś smutny dla mnie dzień i jeszcze ta dobijająca, deszczowa pogoda :( wczoraj nie mogłam zasnąć i co pomyślałam o wyjeździe brata to łzy same kulały się po policzkach 😭 jak ja przetrwam dzisiejsze pożegnanie ... wiem jedno: będę ryczeć jak bóbr i na nic moje myśli o trzymaniu fasonu, a co tam, w końcu jestem baba i sobie poryczę, dam upust emocjom i może będzie lepiej... w co wątpię :( gumecko - przyłączam się do rady optymki: myśl pozytywnie, a będzie dobrze. Krok po kroczku coraz bliżej wykończenia własnego gniazdka:D a jeśli coś nie uda się zrobić to się nie martw - stopniowo dobrniecie do celu;) optymko - no cóż w takim razie czekamy na waszą wizytę :) oby wypadła w momencie kiedy uda się nam równocześnie wyrwać z domowych spraw - trzymam za to kciuki, bo różnie bywa ;) Podziwiam cię za tak otwarte i już konkretne plany co do drugiego dziecka🌻 my niby zawsze chcieliśmy dwoje i zakładaliśmy tak około 3 lat różnicy wieku, ale teraz mi się wydaje, że Maks jest wciąż mały i wymaga sporo opieki... sama nie wiem co z tego wyjdzie:o chociaż siostrzyczka do parki by się przydała, ale na to nie ma gwarancji - niestety :P Basenu zazdroszę, można powiedzieć, że masz tam \"full wypas\" ;) i popieram twoje plany :D - wokół mnie w pobliżu nie ma żadnego sensownego, ale jest nadzieja, bo nasza gmina buduje kryty basen - niestety prace się przedłużają. Może w drugiej połowie przyszłego roku już im się uda. Hepciu - właśnie nie biorę czasu :( dlatego do tej pory nie chodziłam, choć za czasów z przed bąbla zawsze uczęszczałam na jakieś zajęcia ruchowe. Teraz poświęcę na to wieczory - jest to na 19.00 i 20.00. Gorzej będzie na 19.00, bo tatuś będzie musiał przygotować bąbla do spania i uspać, ale z drugiej strony przynajmniej będzie mógł poświęcić mu ciut więcej czasu (wiecie, że dużo pracuje). Natomiast na 20.00 to już lepiej: nakarmię Maksia, wykąpię, przygotuję do spania (może nawet trochę poleżę z nim), a tatuś \"dokończy\":) Jest to jedyna możliwość, żeby zrobić coś dla siebie jeśli mi zależy - coś za coś, choć ciężko się z tym mi pogodzić. Nadal mam nieodparte uczucie iż każdą chwilkę po pracy muszę poświęcić mojemu skarbowi. Ja pracuję do 15.30 i w drodze do domu zabieram Maksia, więc już od około 15.35 jesteśmy razem (poza czwartkami - wtedy pracuję dłużej) - mam trochę więcej popołudnia niż ty dla dziecka. Jak znam życie będzie mało takich tygodni kiedy uda mi się iść 2 razy na zajęcia, ale będę się starać;) Co do mojego maila to chyba go masz? kiedyś tutaj go umieściłam. Jakbyś nie miała to daj znać - podam go znowu :) Dzisaj wogóle będzie zakręcony dzień - najpierw na 16.10 na badanie bioderek, o 16.30 jestem zapisana do fryzjera (odrosty są ogromne i muszę podciąć końcówki), pewnie zejdzie mi tam z dwie godziny i będę się bardzo śpieszyć do domu na pożegnanie brata - aż mnie żołądek boli jak o tym myślę :( taki ze mnie \"przeżywacz\":o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - bądź dziś dzielna. Twojego maila znam. A dlaczego idziesz na badanie bioderek? Wszyscy mieli 3 wizyty u ortopedy. My tylko jedna bo nasz ortopeda podobno uważa że jedna wystarczy. Najpierw pani doktor obiecywała nam , że da nam skierowanie jak MArta skończy rok, a teraz gdy juz skończyła, to powiedziała ze jak bedzie miała 3 lata. Cholera mnie bierze jak potrzebuję cos od polskiej służby zdrowia. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu idę do kontroli, bo tak kazał nam ortopeda. Mieliśmy przyjść około 3 miesiące po tym jak Maks zacznie samodzielnie chodzić. Teraz właśnie jest ten moment, więc idziemy. Pewnie chodzi o sprawdzenie jak się mają po rozpoczęciu chodzenia. Co do ilości to pewnie wszystko zależy od lekarza - przypuszczam, że jak teraz będzie dobrze to następna kontrola będzie dużo później. Na ostatniej nam wyszło wszystko w porządku. Wprawdzie lewe było niby trochę słabsze, ale w granicach normy. Zobaczymy co dziś powie. Ta wizyta dziś (o ile dobrze pamiętam) będzie 4: pierwsza była zaraz na początku, potem mieliśmy przyjść jak Maks zaczął siedzieć, kolejny raz jak zaczął stawać, a teraz jak chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A! i my nadal chodzimy na to pierwsze skierowanie - u nas jest tak, że traktują to jako ciągłość (jedno \"leczenie\"). Tym razem będę musiała jednak sobie go zapłacić, ponieważ skończył im się kontrakt, a ja nie chcę czekać do czasu aż mi przyznają dodatkowe środki (jeśli wogóle przyznają):o Stwierdziłam, że 35zł przeżyjemy, a przynajmniej będzie wiadomo czy wszystko w porządku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja pomolestuje jednak nasza panią doktor. A jesli nie to wkrótce mam zapisać Martę do neurologa (bo m)ieliśmy sie zgłosić jak zacznie dobrze chodzić) . Może PAni neurolog da skierowanie, bo ona była zdiwiona, ze MArta miała tylko jedna kontrolę bioderek. Maile wysłałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej dziewczyny jak wy znajdujecie czas na te wszystkie babskie wklepywanie balsamów..:).ja to wszystko w biegu dosłownie a wieczorem padam ok 21. no czasami uda nam se do 23 posiedzień ale to wyjątki. optymko najbardziej podobała mi się ten \"zepsuty autobus\" i twoje zziajanie oczywiście:) super ci to wyszło. Ja teraz rezyduję w Sosnowcu, więc może na serio spotkanie mam z południowej Poski:) jak już ten ocean oczywiście przelecisz:) hi hihi przepłyniesz( nie no raczej nie):):):) pozdrawiam was wszystkie chociaż piszę tak nieczęsto...ale staram się czytać tak tak...nawet czesto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mnie Kamelio wypisałaś ze spotkania bo ja raczej z Polski Północnej jestem. Cieszę się bardzo, że zajrzałaś. A co do balsamów to ja też nie mam na to czasu. Robię tylko minimum konieczne hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Kamelio, że wpadłaś choć na chwilkę :D daj nam czasem znać, że byłaś chociaż poczytać - zaznaczysz wtedy nam swoją obecność;) Z basamami to ja też ostatnio się zaniedbuję:o jak sobie robię wieczór \"urody\" to zawsze kosztem snu i prac domowych :P niestety takie wieczory nie są za często ... nad czym ubolewam:( Zauważyłyście, że od kiedy mamy nasze maluchy, wciąż coś musimy robić kosztem czegoś innego, wieczne kompromisy, a chciałoby się mieć \"owcę cała i wilka sytego\" - chyba już tak nam zostanie do czasu, aż dzieci się wyprowadzą ;):D:\\ hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Ja wpadam tylko się przywitać i wszystkie Was pozdrowić.Nadal nie mam czasu na nic,bo zapisałam się na prawo jazdy.Pięć godzin za mną,ale ciężko mi idzie(chyba marny ze mnie będzie kierowca).Tak więc pozdrawiam jeszcze raz i pamiętajcie o nas:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hepciu hepciu...ależ skąd:) to tak odnośnie asiek i optymki. w sumie to wszyskie mogłybyśmy kiedyś zrobić zlot:):):) hihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihiii hepiu na pewno cos ze mnie zostanie bo raz – sporo może ze mnie „zejsc” a dwa – jak ide z Babelkiem to raczej sa to zabawy, podskoki, lapanie zabawek i co za tym idzie nie ma tak strasznie duzo ruchu... przynajmniej mojego, bo Babelek szaleje a mama trzyma ;):) A pozostale dwa razy to mysle sobie, ze będą w sam raz na rozruszanie się, poprawienie formy (wiecie... ten autobus :P ) i ujedrnienie ciala... a może przy okazji obcisle „s” stanie się normalnym „s” :P:) I kobietki żeby nie było – nosze s-ke bo wzrostu mam malo a nie koniecznie dlatego, ze takam kruszynkam :)M-ka jest mi za duza i za dluga przede wszystkim. A co do imprezki hepciu to myslalam żeby ulozyc mape pysznosci a oczywiście wszystko porobilybysmy razem:) U mnie w domu zawsze wszyscy się gromadzili w kuchni, kroili, podjadali (ku rozpaczy Mamy, która zawsze się dziwila jak to jest, ze z przewidzianej proporcji na sernik wyjadalismy polowe a on i tak wychodzil pyszny...), gadali... i tak już chyba zostanie. Ja smialo mogę powiedziec, ze sercem mojego domu jest wlasnie kuchnia. A jak to jest u was? Tez lubicie pogaduszki przy pichceniu?? Asiek dla ciebie dzisiaj mnostwo kwiatkow🌻 🌻 🌻 bo i jest powod... mam nadzieje, ze wyjazd brata będzie na tyle krotki, ze chwilka i znow się będziecie widziec... A jak masz ochote poplakac to placz, mnie zawsze pomaga w smutnych sytuacjach... Co do drugiego dziecka to my z M tez planowalismy wiekszy odstep ale teraz mysle, ze chce od razu drugie aby razem dorastaly, razem się bawily i boje się chyba, ze jak zaczne prace zawodowa (a „musze” do ludzi i mam ogromna potrzebe zrobienia czegos) i pozniej będę musiala ja przerwac to sobie nie poradze. A tak – jeżeli jestem w domu i poswiecam czas jednemu maluszkowi to znajde czas i dla drugiego... a jeśli pozniej zaczne prace i wezme kogos do opieki to zaopiekuje się dwojka. A ja będę spelniona mama, zona i aktywna zawodowa kobieta... niezle zabrzmialo, prawda??:D:D Dziewczyny tutaj w ogole nie robia badan bioderek sama nie wiem, może powinnam isc bez skierowania prywatnie? Po skonczonym roczku Piotrus zostal obejrzany i obstukany i lekarz powiedzial, ze wszystko w porzadku, wiec nie wiem... może zapytam na nastepnej wizycie. Hihihi kamelia ja pisalam, ze jestem ciagle w biegu i wlasnie absolutnie nie mam na nic czasu... na codzien moje „wklepywanie balsamow” ogranicza się do wklepania kremu w buzie ( a i to rzadko...) Natomiast raz na jakis czas, najczesciej pozna i gesta noca jak już nawet ksiezyc pojdzie spac to biore sobie prysznic i robie „spa” – czyli oprocz kremu do twarzy np. oliwkuje cialo, obcinam paznokcie i czasem nawet (!!) maluje, ho – ho a jak znajduje jeszcze sily to nawet depiluje (czytaj gole) nozie... niezle babskie szalenstwo, prawda?? :D:D Hihiihi jak widzisz sama slowo „spa” ma u mnie wydzwiek wybitnie satyryczny i dotyczy jak to trafnie napisala hepcia „koniecznego minimum” :) A nawet koniecznego minimum minimum ;):) O 21-szej chetnie poszlabym spac ale mam ochote nadgonic tak wiele rzeczy, ze zwykle padam kolo polnocy... teraz dorzucam basen wiec prawdopodobnie spac będę chodzic kolo pierwszej... Hihihii kto wie?? Może jak już zlapie basenowa forme to zdecyduje się wlasnie plynac a nie leciec?? A jeszcze z rekinem na ogonie... pojde jak przecinak i osiagne calkiem niezly czas hihihi :D:D Asiek super przynajmniej, ze „przyczyny” naszych kompromisow i „cos za cos” sa tak urocze i kochane, prawda?? Zwlaszcza jak się przytula, usmiechna, zagadna... zakochana ze mnie mama.. i niech tak zostanie:) Gosiaczek polamania kolek zycze!! Pokaz im jak jezdza prawdziwi kierowcy :classic_cool: :classic_cool: ... kamelia ja wlasnie mam cicha nadzieje, ze uda nam się wszystkim spotkac na zlocie!! :):) I juz zupelnie na koniec... tak sie rozpisalam, ze mieso na obiad zdazylo mi sie udusic hihihii:D:D Szkoda tylko, ze ziemniaki sie same nie obraly i surowka nie poszatkowala:P:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Asiek dobrze to ujęłaś. Cigle robimy coś kosztem czegoś. Ostatnio zauważyłam, że co sobotę jestem zła, bo zawsze planuje co zrobię a później okazuje sie, że paru rzeczy nie udało się zrobić. Bo ja, pomimo, że MArta ma już rok ciągle jeszcze narzucam sobie takie plany ze sprzątaniem jakbym miała na to bite kilka godzin. A przecież przy MArtusi nie da się tyle zrobić. Gosiaczku dobrze, że się odezwałaś bo zaczynałam się zastanawiać co się z Toba dzieje. Co do prawa jazdy to nie martw się, bo na początku też szło mi kiepsko a efekt końcowy był całkim całkiem. No teraz niestey już nie, bo prowadzę raczej sporadycznie. Optymko mam nandzieję, że coś z Ciebie zostanie bo musisz mieć siły tu zaglądać no i na naszym zlocie nie chciałabym Cię \"nie zauważyć\" hihi Mślę, że plan z drugim dzieciątkiem jest do rzeczy. Bo jak wrócisz do pracy to zawsze jest coś co stanie na drodze do podjęcia decyzji, że teraz. Zawsze jest jeszcze coś co odwleka ten moment. My się chyba nie zdecydujemy na drugie dziecko, chyba że przypadek za nas zadecyduje. Aha - mam nadzieję, że nie odchudzasz się jakoś radykalnie skoro planujesz drugie dzieciątko. Przy odchudzaniu organizm mocno się wyjaławia. A przynajmniej pół roku przed planowaną ciążą należy zarzucić radykalne diety i zacząć się zdrowo odżywiać, żeby wzmocnić organizm. Oczywiście wiele kobiet zachodzi w ciążę nie planując jej i rodzą zdrowe dzieci, ale myślę że jak już robisz to świadaomie to na całej linii prawda? No to się powymądrzałam hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam - dziś mi nadal smutno, ale staram się nie myśleć o wyjeździe brata i jakoś leci. Gorzej jak sobie o tym przypomnę :(... Jak byłam pewna tak się stało - popłakałam się przy pożegnaniu na całego, ale nie było mi głupio, bo wszyscy szlochali, nawet mój brat. Wyściskaliśmy się i najbliższa wizyta w domu obiecana na święta Bożego Narodzenia, ale to dopiero za trzy miesiące 😭 Obiecaliśmy sobie kontakt sms\'owy, mailowy oraz kupujemy kamerkę internetwą, żeby pogadać przez skayp\'a - dobrze, że jest taka technika :) gosiaczku - fajnie, że wpadłaś:) a z prawem jazdy sobie poradzisz - w końcu po to jest ten kurs. A tak poza tym to nam na kursie powtarzano: prawo jazdy jest po to, żeby samodzielnie można się uczyć jeździć, ponieważ nikt nie jest w stanie nauczyć się wszystkiego (różnych warunków atmosferycznych, sytuacji na drogach itd) w czasie kursu. Także głowa do góry i dużo wiary w siebie, a będziesz super kierowcą :D optymko - z rozmiarami to tak jak ja głównie \"s-ki\" (dopasowane obecnie), ale też ze względu na wzrost :P choć kupuję też \"m-ki\", bo wiele zależy od kroju i materiału. I tak część ubrań mam S (36), a część M (38) - najlepsze, że czasem kupuję jednocześnie dwie rzeczy i każda ma inny rozmiar. Ostatnio jak kupowałam dwie spódniczki w Orsay to jedna ma rozmiar 36, a druga 38 i obie dobre tzn. leżą tak samo... nic z tego nie rozumię :P Uwielbiam towarzystow w kuchni jak coś pichcę:D:D:D czas milej biegnie i jest weselej. Większość imprez tak u nas wygląda - zawdzięczam to teraz rozwiązaniu jakie mamy, czyli otwartej kuchni - oczywiście minusy też są, ale ja wolę taką kuchnię:) U was plan z drugim dzieckiem jest jak najbardziej logiczny - jak piszesz szkoda ci zaczynać jakąś pracę, którą za niedługo musiałabyś zostawić na jakiś czas. Tak to pójdziecie za \"ciosem\";) jak pisałam ja raczej chciałabym mieć drugie dziecko, ale obawiam się, że będzie mi się trudno zdecydować :o Maksio w końcu dał mi konkretnie w kość przez pierwsze m-ce z kolkami i trochę się boję, że to się powtórzy. Było mi wtedy bardzo ciężko, choć jak piszesz wystarczy uśmiech lub przytulenie się naszych skarbów i już lżej na sercu. S. też różnie się odności do myśli o drugim dziecku - nie mówi nie, ale wiem, że na razie nie chce. Pożyjemy zobaczymy... Badania bioderk wyszły super:D pan sprawdził także chodzenie i nie musimy już wogóle przychodzić do kontroli :D:D:D cieszę się ❤️ Z moim \"spa\" (zapożyczamy wyrażenie od Optymki) jest tak samo na co dzień - niezbędne minimum. Od czasu do czasu jednak zmuszam się do gruntowniejszego \"odświeżenia\", taki wieczór urody. Chodzę jednak wtedy bardzo późno spać :( już przestałam myśleć o tym, że kiedyś się pożądnie wyśpię - na pewno minie jeszcze ładnych parę lat. Hepciu - o sobotach to ja się już nie będę wypowiadać 😠 było jak i u ciebie, a efekt końcowy był tego taki, że nie zdąrzyłam standardowo zrobić wszystkiego i chodziłam \"nabuzowna\" przez to - koniec końców nie raz się posprzeczałam z mężem, bo akurat był pod ręką lub miałam do niego pretensje, że on czegoś nie zrobił (choć dużo mi pomaga w sprzątaniu). Pogadaliśmy sobie na spokojnie (ja też wyżaliłam się mojej cioci-powierniczce) i staneło na tym, że nie będziemy się tak okropnie przejmować porządkami, w końcu mamy małe dziecko, które też ma swoje prawa i nigdy przy nim nie będzie idealnie. Oczywiście sprzątamy, ale nie przesadzamy i jest spokojniej. Niektóre sprawy podzieliliśmy i robimy co drugą sobotę. Tak jest spokojniej ;) Niepokoi mnie trochę zachowanie bąbla w ostatnich dniach - coraz większy łobuz się z niego robi. Częściej też zdarza się mu podnieść na nas rękę, wprawdzie on się śmieje i nie robi tego ze złości tylko dla zabawy, jednak na coś takiego też nie chcę mu pozwolić. Niestety nie zawsze nas słucha kiedy mówimy \"nie wolno\" i trzeba stosować dodatkowo inne metody (chwytanie za rączkę czy zabranie w inne miejsce mimo protestów) - a to dobiero początek:o \"Wałkujemy\" nadal do znudzenia bajki ;) Maks ostatnio \"ześwirował\" na punkcie Misia Uszatka - w kółko chce żeby mu po puszczać. Oczywiście ciągiem to ogląda kilka minut, potem się zaczyna bawić, ale co chwilkę sobie o nim przypomina. Ma nawet ulubioną historyjkę: o strachu na wróble i ptaszkach Jak prosi nas żeby mu ją załączyć to przynosi pudełko z płyty, kołysze się z nóżki na nóżkę i \"nuci\" melodię z bajki - nie bardzo mu wychodzi, ale wygląda słodko ❤️ Postanowiliśmy, więc kupić mu jakieś inne, żebyśmy nie zgłupieli od słuchania ciągle tych samych bajek. Mamy 2 nowe: Reksia, którego od razu polubił oraz Sąsiadów (to też trochę dla siebie ;):P) i ich też ogląda. Szczególnie przypadła mu do gustu historia z sąsiadów, w której oczywiście na tapecie jest cały czas samochód, a oni się pakują do niego z mnóstwem rzeczy po czym co chwilkę mają wypadek. Bąbel siedzi murem oglądając ją całą i tylko co chwilkę słyszymy jego komentarze: \"bum-bum\" i \"bam\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wiedzę, że ze sprzątaniem nie tylko my tak mamy. I też czasem już coś odpuszczam. Obecnie mam niezły kipisz w szufladach,bo MArta wyciąga z nich wszystko i zanim zdążę wszystko schować i ułożyć ona już rozpracowuje szuflade w drugim pokoju. Mówiłam o tym mojej mamie, a ona bardzo się z tego smiała. Opowiadała mi, że gdy ja miałam roczek to ona miała ułożone wszystko idealnie w szafkach, bo ja wszystko przynajmniej raz dziennie wywalałam. Ale albo moja mama była szybsza w układaniu albo MArta jest szybsza w rozpracowaniu kolejnych szuflad. Generalnie MArta jest na etapie rozrzucania wszystkiego i to w zasadzie jest obecnie istotą jej zabawy. NP. ma takie duże puzzle. Zabawa polega na tym, że ja to układam a ona rozwala. Czeka az ułożęe i rozwala od nowa. Próbuje co prawda układać, więcej radości czerpie z rowalania. Podobnie jest z klokami. Bajek Marta praktycznie nie ogląda, choć puszczaliśmy jej już pare razy. Interesuje sie nimi przez chwilke lub wcale. Byc może dlatego, że prawie nigdy nie ogladamy przy niej telewizji. Za to potrafi pół godziny siedzieć z nami przed kompem i oglądać jej zdjęcia. Podchodzi do komputera próbuje wejśc na krzesło i mówi konia albo buja albo hauhau. Oznacza top że chce oglądac zdjęcia z koniem, psem, albo film na którym buja się na huśtawce. Trzeba uruchomic komputer nawet jak nie jewt właczony bo inaczej niezły lament mamy. Nie wiem czy się z tego cieszyc bo jest przy tym napradę skupiona, ale martwi mnie to że juz nam rośnie mały komputerowiec. Podejrzewam, że bajki tez nie długo będą na tapecie. A co do bicia to też przez to przechodzimy i nawet troszkę udało sie to opanować. Zobaczymy co będzie dalej. Asiek - będzie dobrze trzymaj się dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja tylko na chwilkę. Nie mam czsu żeby poczytać ani coś więcej napisać wi ęc w skrócie, we wtorek wyszedł Dawidkowi 6 ząb-górna prawa dwójka, teraz przynajmniej śpi spokojnie. Mamy nowego pieska, jest to suczka Aisza, rasy owczarek niemiecki długowłosy i ma niecałe 3 miesiące. Już się nie mogę doczekać kiedy ją zobaczę, no i reakcji zarówno psa na Dawidka i odwrotnie, mam nadzieję że się zaprzyjaźnią, dla zainteresowanych wklejam fotkę http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7e2ffeef2eef99a2.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f23a781e118f5249.html Jak znajdę trochę czasu to napiszę więcej, no i przeczytam zaległe wpisy. Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki. Papaapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu - pewnie to Marta jest taka szybka i ty po prostu nie nadążasz ;) na szczęście Maksio nie szpera nam w szufladach i półkach - kiedyś próbował (jak raczkował), ale mu nie pozwalałam i jakoś mu przeszło :D całe szczęście, bo chyba bym już wtedy padła całkiem. Burzenie to naturalny etap u dziecka - zauważyło, że może być sprawcą czyli mieć na coś wpływ:) U nas najlepsza zabawa (poza rozrzucaniem wszystkiego, siedzieniem w samochodzie i oglądaniem bajek) to burzenie wierzy z klocków: ja ją buduję, a bąbel jednym ruchem ręki obraca to w nicość :D hi hi hi Przywiązania Maksa do komputera też się baliśmy i dlatego mamy go w osobnym pokoju (z myślą o tym zrobiliśmy gabinet). Na początku jak czasem z nim tam siadaliśmy to go ciągnęło, ale teraz o nim zapomniał. Pewnie dlatego, że nas przed nim nie widzi - a my go tam rzadko zabieramy, bo nie ma szans z nim tam siedzieć - za szybko zaczyna się nudzić. Dlatego w domu prawie nie korzystam z internetu, chyba że późnym wieczorem:o lub jak bąbel śpi popołudniu w weekendy, ale to już bardzo rzadko. Alcza - piesio boski :D❤️ wiesz, my tak myśleliśmy z mężem o kupnie owczarka niemieckiego przez to, że mój brat wyjechał. Męża często nie ma nawet po kilka dni i czułabym się bezpieczniej w domu jakbym miała obrońcę. Tak to zawsze miałam poczucie, że na dole jest brat i mogę na niego liczyć. Jakbyś mogła to napisz o nim coś więcej: gdzie go kupiliście, za ile, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu jasne, ze żadne diety odchudzajace nie wchodza w gre! Ja wlasnie mysle sobie o normalnym jedzeniu i planuje tylko wyrzucic te nieszczesne pudla ciastek i stosy chleba z dzemem z mojej diety i już będzie super:P:) Zadnych szalenstw dietetycznych bo raz – nie wytrwam i będę chlonac po tygodniu wszystko jak smoczysko i jo-jo murowane, dwa będę gorzej się czula – mam taki organizm, ze tylko troche zmniejsze porcje jedzenia lub wyrzuce jeden posilek i mam zawroty glowy, jestem slaba jak mucha itp., a trzy absolutnie nie narazalabym dziecka, o nie! Wiecie, bywam zwichrowana na punkcie swojej figury i mam „i zal i rozpacz i lzy” ale raczej w normie :P:) Moja kuzynka przyznala się niedawno, ze bedac w ciazy odchudzala się ostro a wszystkim zmartwionym jej waga wmawiala, ze ma mdlosci i nie ma apetytu... efekt był taki, ze mala urodzila się prawie jako wczesniak z bardzo slabo rozwinietym ukladem pokarmowym i w zwiazku z tym kolki trwaly u niej calymi dniami i nocami przez 8 miesiecy... po prostu jeden wielki wrzask i krzyk... oczywiście lekarzom tez się nie przyznala bo bala się, ze ja zdrowo ochrzania (slusznie zreszta... ale może by pomoglo) Na razie nie wiadomo jak to się odbije w przyszlosci na zdrowiu jej coreczki... Asiek u mnie z ubraniami nigdy nie jest prosto :) Mam bowiem tzw kobiecy typ budowy i standardem jest, ze jak np. kupuje jeansy to jak biodra sa ok. to w pasie wszystko wisi a jak pas dobry to w biodra się nie mieszcze... to samo bluzki. Zwykle jak pas jest oki to biust nie wchodzi (a mam normalne, srednie c) i na odwrot. Często mi się zdarza, ze tak jak ty mieszam rozmiarami I również się dziwie jak to czasami jest, ze raz 38 pasuje a czasem nawet 34!! Chyba szyja po ciemku, na pamiec i siedzac przy maszynie tylem:):):D Ja u siebie mam kuchnie z kacikiem jadalnym razem a „duzy pokoj” tuz obok. Na tyle jest blisko (bo domek należy do gatunku malych i kameralnych) ze i tak wszyscy w kuchni siedza :)I fajnie:) Jak wrocimy do Polski i będziemy (mam nadzieje) budowac nowy domek to chcialabym mieć wlasnie jak asiek otwarta kuchnie z jadalnia i salonikiem. Lubie otwarte przestrzenie i wcale mi nie przeszkadzaja np. zapachy z kuchni w salonie. Wlasnie wrecz przeciwnie – milo jest siedziec, rozmawiac, zapachy z kuchni podkrecaja atmosfere i draznia zmysly i gdy jedzenie jest gotowe to wszyscy palaszuja ze hej. A jak z tym u was kobietki?? Hihiihi asiek mnie Piotrunio ze spaniem a raczej nie-spaiem tez dal niezle popalic :)Wlasciwie do tej pory nie przesypia calej nocy i budzi się 2 – 3 razy co dla mnie jest i tak cudownie dlugim snem po poprzednich cogodzinnych pobudkach :P Trwalo to tak dlugo, ze taraz zdarza się często, ze maly spi a ja... budze się regularnie co dwie godziny:D:P Czyli w sam raz na wstawanie do drugiego malenstwa ;)A kto wie? Może będzie tak, ze akurat drugie male będzie odwrotnie niż Babelek – pieknie i dlugo spalo, rzadko się przebudzalo, zero skazy bialkowej, zero brzuszkow, szybkie i bezbolesne wyrastanie zabkow... hihihi tego sobie i innym myslacym o dzidzi zycze:):) Co do skazy bialkowej Piotrusia – to chyba wreszcie pomalutku mija!!! Zjadlam już tydzien temu plasterek zoltego sera... mmm, o rozkosze nieba!! Jak cudownie smaczny był ten ser!!! :D:D Chyba ostatni raz tak bardzo smakowala mi tylko zupa mleczna – owsianka na wodzie, która podali mi w trzeci dzien po porodzie, w szpitalu... jak myslalam ze z glodu przescieradlo pochlone :D:D Przedwczoraj zjadlam lyzke twarozku z rzodkiewka i szczypiorkiem i popadlam niemal w euforie a Piotrus nic!!! Zero wysypki, bolow brzuszka... ale jestem szczesliwa:D:D Trzymajcie kciuki, żeby i z jajkiem poszlo tak dobrze jak z serami;):) Asiek super, ze z bioderkami Maksia wszystko dobrze :) Poszlas, zaplacilas ale przynajmniej spokojna jestes, prawda? Co do porzadkow... dziewczyny ja już skapitulowalam :P Przed Piotruniem mialam porządek az milo a teraz... echm, staram się niedostrzegac tego co normalnie dostrzegalam. Już nie skladam i nie ukladam bo maly jest podobnie jak u was na etapie wyrzucania wszystkiego z szuflad i rozrzucania... już się nawet nie denerwuje... Piotrus wyrzuci, ja wrzuce, on znow wyrzuci , ja wrzuce i tak leci :)Byle do przodu! W koncu kiedys przestanie... chyba.... ;) Alcza piesiu sliiiiczny :)Oj bedziecie mieli zniego duzo pociechy:):) Jejku koncze bo dostane limit slow i tyle...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - nam brakuje jednego pokoju, dlatego komputer stoi w dużym i MArta go widzi. Ponadto sami jej te zdjęcia pokazaliśmy to teraz mamy za swoje. Alcza - szczeniak boski. My postanowiliśmy rónież nabyć psa ale dopiero jak Marta będzie miała 2-3 lata, bo teraz by go zamęczyła. Zastanawialiśmy się nad kolejnym labradorem, ale nie wiem na czym ostatecznie stanie, bo ciągle mamy inne pomysły. Optymko - ciszę się że nie planujesz jakiejś wyniszczającej diety. A Twoja kuzynka chyba nie była świadoma, że wyrządza krzywdę swojemy dziecku. Miejmy nadzieję, że poza tym niedojrzałym układem pkarmowym nie więcej nie będzie działać nieprawidłowo. Trzymam kciuki za ustępowanie skazy białkowej Piotrusia. Optymko dostałaś mojego maila? S-ki i M-ki to ja chyba w podstawówce nosiłam. Jalkbym tu napisała swój rozmiar to pewnie byście z krzesełek pospadały. Jakbym ja spadła ze swojego to pewnie by odetchnęło z ulgą....... Jutro moja mama ma urodziny więc jadę do niej po pracy. MArta już tam będzie, bo rodzice zabiorą ją wcześniej od opiekunki. Wieczorekiem przyjedzie po nas mąż. Fajny dzionek się zapowiada. Apel do dziewczyn podczytujących: PROSZĘ Dajcie znak życia, że wszystko u WAS ok, tylko nie macie czasu na wpisy bo Dziaciątka tak dają w kość. Odezwijcie się choćby miały to być 3 zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu dostalam twojego mailika i wlasnie odpisalam:) Imie i nazwisko bardzo fajne i oryginalne – uzasadnienie w „emajlu” ;) Ja tez zauwazylam, ze Babelek bardzo uwaznie podpatruje co my robimy i czasami wystarczy, ze zobaczy raz i już wie gdzie i co nacisnac, żeby wlaczyc, otworzyc, obrocic... spryciarz maly:) Dlatego jak pamietam to staram się kontrolowac i nie otwierac przy nim czegos czego nie chcialabym, żeby ruszal... jeśli zapomne i np. otworze jakas nieznana dotychczas szuflade to mam jak w banku, ze od tej pory Piotrus stanie się jej stalym uzytkownikiem:) A mnie przybedzie nowa szafka z balaganem;P Moja kuzynka to ciezsza sprawa bo teraz jest w drugiej ciazy i znowu bardzo pilnuje wagi... nie mam z nia bliskiego kontaktu wiec nie mam okazji zapytac czy nie obawia się powtorki. Swoja droga to niesamowite dziewczyny, ze potrzeba bycia szczupla tak niesamowicie potrafi nad czlowiekiem dominowac, prawda? Pewnie dlatego mamy tyle przypadkow anoreksji, bulimii... Mysle, ze te choroby sa tak wyjatkowo trudne do opanowania i wyleczenia bo dotycza tego co w czlowieku najdelikatniejsze... emocji... Anulko możesz to potwierdzic? Hepciu jeżeli już jestesmy przy spadaniu z krzeselek to ja wcale nie musze Cie widziec żeby wiedziec, ze grubo, grubo przesadzasz... a przesadzanie zostawmy lepiej ogrodnikom moja droga hepciu:D:D:D Zycze ci jutro milego dnia i sto lat dla Mamy🌻 Dzieki niej mamy tu taka fajna jedna laseczke;) Czekamy na wiesci jak było:) Przychylam się do apelu o chocby najkrotsze zdania podczytujacych nas dziewczyn! ...jejkuuuu a moze ja tu tyle pisze, ze brakuje miejsca dla innych? ;):):):) Uciekam cos zjesc i spac, pa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że gdyby nie ja, Hepcia i Optymka to byłoby baaaardzo marnie ;) teraz to tak sobie \"gadamy\" w trójkę :) bardzo fajnie, ale mam nadzieję, że reszta dziewczyn dołączy - podpisuję się pod apelem Hepci i Optymki :D Ja też nie nadaję się do typowej diety z tych samych powodów co Optymka - może też nie mam takiej silnej woli:o generalnie moje niby \"dietowanie\" polega tylko na tym, że odżywiam się rozsądniej, co zalecane jest właściwie każdemu i nie jest uznawane za dietę ;) Pociągnę tak jeszcze kilka m-cy, pochodzę na zajęcia i zobaczymy jaki będzie efekt. Wydaje mi się nawet, że brzuch mam już bardziej płaski:) Wiecie jednak co zauważyłam? brzuch, skóra całkiem nisko, czyli tam gdzie mamy macicę - mam całkiem płaski, ale problem się zaczyna wyżej :( nad pasem mam nadal jakby naciągniętą skórę, która nie ciekawie wygląda 😭 jakby mi się udało coś z tym zrobić byłabym zadowolona już prawie całkowicie:P (przydałoby się zrzucić jeszcze ciut \"boczków\"). Kuzynki Optymki nie rozumię :o jak można tak świadomie szkodzić własnemu dziecku :( chyba, że nie zdawała sobie z tego sprawy w co mi ciężko uwierzyć :o Optymko moja figura to też typ tzw. kobiecy - czasem aż za bardzo. Co dobre w biodrach odstaje w pasie, jak dobre w pasie na biodrach pęka w szwach lub wogóle nie daje się wciągnąć, jak dobre w biuście (choć nie mam za duży, bo B czasem C - znów zależnie od fasonu stanika) to reszta lata:o albo znów bluzki rozchodzą się na biuście. Takie przewrotnice z nas ;) Podziwam cię Optymko, że pomimo takich problemów jakie masz ze skazą białkową Piotrusia nadal karmisz piersią. Ja pewnie dawno bym się poddała z samej bezsilności: co jeść? chylę czoła 🌻 A za Piotrusia trzymam kciuki - oby już nic mu nie było :D Pisałyśmy wczoraj o porządku w domu i jak wczoraj rzuciałam okiem po powrocie z pracy na moje \"cztery kąty\" to poczułam wyrzuty sumienia. Owszem niby brudu nie ma, ale wszędzie coś się pałęta, coś leży pod nogami, albo ciuszki jakieś nie sprzątnięte... wystarczyłoby parę minut i wyglądałoby wszystko lepiej, ale zamiast tego wolałam iść jeszcze z Maksiem do ogródka korzystać z resztek pięknej pogody. Dziś S krócej pracuje:D może jemu uda się co nieco zrobić ;) Hepciu tak to czasem jest - nieświadomie coś zrobimy, pokażemy naszym maluchom, a ci mali spryciarze zaraz sobie to zakodują i potem się domagają;) ja teraz mam tak z bajkami:o pokazaliśmy, że można zmieniać i puszczać różne, więc teraz Maks co chwilkę chce, żeby mu zmienić bajkę - stanowczo za często :P;) Przekazujemy twojej mamie najlepsze życzenia urodzinowe🌻 i oby dla ciebie to popołudnie było tak miłe jak się zapowiada:) u nas też będzie dziś przyjemniej, bo mąż w domu jak wrócę z pracy, a tydzień temu był na wyjeździe - cieszę się:D a na 19.00 na zajęcia, dziś pod tytułem: intensywne spalanie tkanki tłuszczowej - brzmi superowo:D:D:D choć pewnie będę padać z nóg;) aaa i Hepciu proszę tutaj nam nie mówić o spadaniu z krzeseł - pozytywne myślenie przede wszystkim, pamiętajmy ;) Wczoraj oglądałam znów ten program \"kto tu rządzi\" (pisałam wam kiedyś o nim) i przeżyłam szok. Wczoraj było o małżeństwie, które miało niespełna dwuletnią córeczkę i oczywiście wymaga jeszcze sporo uwagi oraz mieli jeszcze... trzymiesięczne trojaczki!!! :o Dziewczyny tam to był dopiero Sajgon do kwadratu, a raczej sześcianu;) wciąż tylko prali, prasowali, karmili maluchy, zajmowali się starszą córką, robili zakupy, gotowali (co dla mnie było szczytem osiągnięcia), a na sprzątanie to praktycznie nie mieli już czasu - nie mówiąc już o takiej abstrakcji jak chwilka dla siebie. Pominę stopnień hałasu w tym domu kiedy cała trójka nagle zaczynała płakać... Od razu zrobiło mi się raźniej i pomyślałam: jak nam łatwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, chciałam się pochwalić, że rozmiawiałam już wczoraj z bratem przez gg :D Dobrze, że chociaż tyle - od razu mi raźniej. Naprawdę dziękuję za naszą technikę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez czasem wpadam,niezapominajcie o mnie ;-) niestety moje dziecko nie daje mi posiedziec w domku przy kompie,ciagle gdzies biegam z nia. ogolnie brak czasu mnie lapie i nie mam nawet ani grama minuty zeby was poczytac a co dopiero czytac Asiek--nie bedzie tak zle z bratem,dobrze ze jest teraz taka technika i mozna gadac na necie. a wlasnie to my tez chyba do ortopedy pojdziemy,hm troche pozno co nie ale lekarka ostatnio nic nie mowila. co do mojej corci to ta dopiero jest lobuz Karolka tez ma pomysly niezle,wczoraj kazala sobie kupic truskawy i zjadla sama z pol kilo. Dzis rano jak powiedzialam jej umyj misia to poszla po szmate do podlogi i wyszorowala mu morde a potem jeszcze swoja szczoteczka umyla mu zeby ktorych mis nie ma. Nastepnie nakarmila misia przy obiedzie a jak mowie jej teraz czas wytrzec buzie misiowi to ona wytarla buzie swoja w morde misia(mis do prania) Pozatym moje dziecie uwielbia sprzatac,szmatke bierze i kurze sciera,zmiotke i szufelke i jazda na podloge a dzis myla drzwi bo ubrudzily sie troszke. Sama butki ubiera-dosc dziwnie ale zawsze to juz cos. No i przy kapieli sama sie myje. ogolnie jest kochana ale jak jej teraz zeby ida to maruda lokropna z niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek, Optymko dziękuję za życzenia dla Mamy. oczywiście przekażę. Asiek spóbuj z bratem przez Skape\'a porozmawiać. Z Anglią nam działa. Trzymiesięczne trojaczki - hmmm chyba mamy faktycznie lekko. Z tym podpatrywaniem nas przez dzieci zgadzam się również. Ostatnio Marta wzięła z ławy pilota od DVD, przyłożyła go sobuie do ucha, chodziła po pokoju i gadała po swojemu. Ja tak rozmawiam przez telefon, bo prawie zawsze coś przy tym robię. Zaczęła też odpowiadać jesli poda jej sie słuchawkę i z drugiej strony ktoś mówi. Oczywiście rozmówca musi mówic coś co ona rozumie np. pytać jak robią zwierzątka, wtedy odpowiada. Ale jak np. babcia pyta ja jak MArtusia się dziś bawiał to sie tylko śmieje. Jesli chodzi o sprzątanie Gumecka to mam tak samo. Jak wyciągnę odkurzacz, mopa albo miotełkę to MArta używa tego pierwsza. A niech nie daj Boże nie pozwole jej \"sobie pomóc\" to dopiero jest awantura. Ona musi ze mną sprzątać. Szkoda tylko że efekty tego sprzątania są takie mierne lub wręcz odwrotne. Marta też próbuje juz założyć buty. Poświęca na to mnóstwo czasu. W zasadzie z papci wyskakuje od razu jak tylko jej sie założy. Potem siada i próbuje je włożyć. Nawet długo potrafi się tak zająć. Jak na razie bezskutecznie. Jesli Marta ma nasobie coś luźnego to potrafi sama to ściągnąć np. spodnie czy rajstopki, skarpetki. Bluzeczki też próbuje, ale ciągnąc w dół więc siłą rzeczy nie ma prawa to się udac heheh Z myciem jest podobnie jak u KArolci. Do tego jeszcze AMrta ma manię i karmi lub poi wszystkie zabawki. Wyglada to przeuroczo, zabawki wyglądają juz gorzej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wiatam ja juz po urlopiku, na starych śmieciach. dziś 1 dzień w pracy \"z szuflad wylewają mi sie dokumenty\", ale jutro weekend. Tak sobie to zaplanowałam, piątek przyzwyczaic się do pracy - weekend i potem tydzień ciężkiej pracy znowu. Przeczytam was w wolnej chwilce, bo niestety teraz razumiecie :( Jeśli chodzi o zachwoanie Oliwki po powrocie jest O.K. - tylko tam był dom z ogrókiem, a my mieszkamy w bloku, a nasza mała stoi z wiadereczkiem przy drzwiach i macha \"papapa\", szkoda mi jej (ale my chyba takiej chatki chyba nie bedziemy mieli przy naszych zarobkach). Wałśnie jestem wściekła, ze tam może być tak fajnie, a u nass..., ale nie będę marudzić. Natomiast podróż dla Olwki tez była chyba mało męcząca, w tamta stronę pzrespała całe 10 godzin, a spowrotem obódziła się po 4 i przez 40 minut cos nam tam opowiadała (ale nie było płaczu). O dziwo dla mnie do żłobka poszła \"uśmiechnięta\" nie płakała, tylko caly czas pokazuje na okno ciocią i mówi \"papa\", taka szkoda, ze nie mogę z nią teraz jescze być (jest taka ładna pogoda\":( Dziewczyny od następnego weekendu zaczynam naukę ... jak ja to wszystko pogodzę:( Mąż zaczyna stawać na wysokości zadania ( powiedział, ze trzeba kupić zmywarkę - bo tyle czasu idzie na zmywanie ha ha ha \", ale ogólnie bedziemy mieli ciężko się przyzwyczaić, ja do nauki, on do \"samotenego wychowywania dziecka\" bo tak bedzie ...Czemu sie nie uczyłam wcześniej :( Dobrze niezanudzam .... Dziewczyny co dajecie dziecią na obiadek z mięska - Oliwka niby już ma wyniki dobre, ale muszę jej podawac więcej miesa. Ona lubi tylko piersi. Macie jakies propozycjie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze jedno od 3 nocy Oliwka nam sie budzi ok 23,30 i do 1,30 nieche spać. Oczywiście my nie zapalmay światła bire ją do nas, ona biega po ciemku po łózku i coś sobie rozmawia. Niewie co to ?? Dostałam własnie e-maila z \"Intytut Pampers\" i temat jest taki ŁZY PRZED ZAŚNIĘCIEM Jednym z trudniejszych problemów dla rodziców jest nagły powrót nocnych przebudzeń. Z wielu różnych powodów, we wczesnych latach dzieci przechodzą przez takie etapy, kiedy zaczynają znowu budzić się w nocy, odmawiają pójścia spać o normalnej porze lub budzą się o świcie. Czyzby Oliwka przez to pzrechodziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gumecko - żebyś wiedziała, dzięki za net!!! Hepciu - planujemy gadać przez Skypa, ale musimy najpierw kupić kamerkę, chyba przez weekend się uda ;) I dzięki za boskiego maila z kalkulatorem - uśmiałam się zdrowo :D:D:D "sprzedałam" go dalej;) reniu - miło cię znów widzieć:D będzie nas tutaj więcej ;) Maks też ma czasem noce, że przebudza się - on za to około 4.00:o też go bierzemy do siebie, a on strasznie się wierci, kombinuje, szuka pozycji, pokwękuje i bywa, że płacze:( wg nas coś mu przeszkadza w spaniu i choć jest zmęczony nie może ponownie zasnąć. Trwa to zazwyczaj około godziny, półtorej - jak w końcu zasypia to śpi cwaniak dłużej rano, a my padnię i półprzytomni, bo nie da się wtedy spać, więc tylko czuwamy, wstajemy do pracy:( dziś była właśnie taka noc i przyspałam trochę do pracy... Nie odkryłam tak dokładnie co mu przeszkadza spać: stawiam najczęściej na brzuszek (wczoraj jadł winogrona nasze domowe) lub ząbki (teraz jednak mu nie idą). Może też jakieś złe sny lub przeżycia minionego dnia - dzieci mogą mieć problem z wyciszeniem się. Poza tym bąbel ma chyba wbudowany jakiś zegar:P bardzo często, choć nie co noc, około godziny 3.00 zaczyna się wiercić i kwękać lub popłakiwać przez sen - na szczęście wtedy wystarczy dać mu smoka i śpi dalej (oczywiście poza zdarzającymi się takimi nocami jak dziś:P) Reniu z nauką dasz radę - nie masz wyjścia, a i mąż zapewne się wykaże. Najtrudniejsze będą początki, a potem już wejdziecie w rolę całkowicie;) Też się bałam, że bym sobie nie poradziła i założyłam: najpierw skończenie studiów, a potem rodzina i dziecko - na szczęście się udało:) Dzieci jednak bardzo nas obserwują - nic dziwnego, że tak się trąbi o przekazywaniu dzieciom odpowiednich wzorców życia w rodzinie oraz zachowań. Maks namiętnie \"pomaga\" mi sprzątać;) najczęściej myje podłogi (na sucho), zamiata lub ściera kurze - szkoda, że rzadko dzieciom zostaje taki zapał do sprzątania jak podrosną:P Karmienie też mamy na tapecie - wczoraj Tygrysek (maskotka z Kubsia Pchatka) \"jadł\" z bąblem śniadanie, a niektóre maskotki są \"częstowane\" smoczkiem;):D i to na siłę jak widzi, że się da ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×