Berry 0 Napisano Czerwiec 9, 2005 do poprzedniczek: dziewczyny, czytałyście wszystkie nasze wypowiedzi czy tylko pare z nich wyrwanych z kontekstu? Bo jesli byście przeczytały wszystko, cała historię od czasu przestania brania tabletek to może inaczej byście skonstruowały swoje wypowiedzi. Co z tego ze majka61 pisze, ze jej libido wróciło do normy? Co to zmienia? Jednemu wraca innemu nie! Jedym wyskakują syfy, innym wypadają włosy, jeszcze inne chudną, inne tyją, mają depresje, zatrzymane miesiączki... wyliczać by tu dużo. Chodzi o to ze wszystko zalezy od danego organizmu jak zareaguje na odstawienie tabletek! Jeden organizm szybciej sobie z tym poradzi a inny wolniej. I nie ma co tu kryrtykowac jak się samemu nie jest w takiej sytuacji! skąd mozesz wiedziec ze jak nic nie robię w tym kierunku??Staram sie robić, ale nic z tego nie wychodzi! czy byłas kiedys w takiej sytuacji ze po prostu nic co dotyczy sexu Cie nie ruszało? NIC!!!To nie to ze mi sie nie chce próbować i ze położyłam na to lachę! Wydaje mi sie ze dopóki sie nie bedzie w takiej sytuacji to nie wie sie co ta druga osoba czuje! Tak samo jak nigdy nie bedzie sie wiedziało co czuje osoba nieuleczalnie chora! Chodzi o to ze w tym przypadku nie ma mowy o empatii! Ja wiem ze moze chciałas dobrze, ze to napisałaś, ale skutek jest odwtony! Przynajmniej jesli o mnie chodzi! Bo jeszcze bardziej mi smutno, ze to moze tak z zewnatrz wyglada, ze tak to odbierasz. I jeszcze jedno zadania majki61 \"To jednak zalezy od nastawienia (do seksu i partnera oczywiście). jakiego nastawienia? Moje nastawienie jest jak najbardziej na tak, ale co z tego jak ciało mówi nie? Jak ciało nie reaguje na żadne bodźce?? od partnera?? Tez pudło! Mój mąż jest dla mnie najcudowniejszym człowiekiem pod słońcem! stara sie mi pomóc. Ale czy Wy nie rozumiecie ze hormony zatrzymały nasz organizm? Zablokowały? To jest wewnętrzna przyczyna, teraz organizm musi sie uczyc żyć na nowo, a na to potrzeba czasu! Moze troche zamotałam, ale się porządnie wkurzyłam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niestety berry z waszych Napisano Czerwiec 9, 2005 wypowiedzi wynika, ze nie robicie nic. Ja przechodzilam dokladnie to samo co wy. ale sie przemoglam. Powiedzialam mojemu cialu z ma robic co ja chce. Kiedys dla zabawy (kiedy maz spal) wzielam jego 'przyjaciela " do ust zeby milo mu sie budzilo. I od tego czasu zaczely sie jakies glupie zabawy. Macanka. Robilismy wszystko co nam przyszlo do glowy zeby libido wrocilo. i sie udalo. Mam 37 lat i ciesze sie z mezem seksem. I wiem ze robilam cos w tym kierunku, zeby sie tym seksem cieszyc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Czerwiec 9, 2005 tylko jak powiedzieć ciału ze ma robic co ja chce, skoro kurcze na mnie nie dziala zupełnie nic. No to jak mam sie dajmy na to podniecić skoro dla mnie dotyk piersi czy pupy jest tak samo podniecający jak dotyk pięty czy dłoni - czyli nie jest wcale. I zadne filmy, zadne scenki miłosne, zadni inni mezczyzni tez mnie nie ruszają.. po prostu totalny marazm seksualny, a wręcz czasem jak o nim pomyslę to wręcz mnie brzydzi i odpycha... Ja wiem, to straszne, ale niestety tak mam, a przed tabletkami bzykaliśmy sie jak króliki;) a potem im dłużej brałam tym było coraz gorzej, no a teraz to już w ogóle. Zreszta te badania Amerykanów chyba nie wzięły sie z księzyca. Mówili ze czasem po długotrwałym braniu niektórym kobietom libido nie powraca. I co, jesli naleze do takich kobiet? masz na to jakąś złotą radę? Bo chyba nie o to chodzi zeby sie zmuszać i na siłe pchac ciało do seksu, skoro nie ma sie z tego zadnej przyjemnosci. Ty sie mozesz cieszyc ze Ci libido wróciło, ale ja sie juz czasem obawiam ze u mnie to juz totalna klapa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Xanim 0 Napisano Czerwiec 9, 2005 berry, nie przejmuj sie ja Cie doskonale rozumiem bo wiem jak to jest, wiem tez ze to wcale nie jest tak ze nic nie robisz i nie starasz sie, jezeli ktos nie jest w stanie tego zrozumiec i tak plytko to ocenia to tylko o nim swiadczy. A to ze piszecie o tym na forum to nie jest tylko uzalanie sie, po prostu mozna wymienic doswiadczenia z innymi kobietami ktore znaja to uczucie, bo nie zawsze ma sie swoim otoczeniu osoby ktore maja takie doswiadczenia, albo one tez tego nie rozumieja. Gdyby nie wasz topik to ja bym sie pewnie trula do tej pory i doszukiwala sie w sobie niedoskonalosci nie zdajac sobie sprawy z czego to wynika, a wynika z tego gowna!!! Bo zanim zaczelam brac tabletki to przez mysl by mi nie przeszlo ze moge miec tego typu problemy. Takze berry ty wiesz swoje, i tego typu komentarze olej, a czas pokaze jak bedzie a mysle ze bedzie dobrze Mam gdzies w domu w jakiejs ksiazce rytulal jak obudzic w sobie gleboko ukryta swoja prawdziwa kobiete czy cos takiego, dokonuje sie go raz w roku podczas pelni ksiezyca, jesli jestescie zainteresowane to dajcie znac, poszukam wtedy i Wam napisze, jak sie nie spodoba to posmiac sie chociaz bedzie mozna:) Maagg, rozmawialam z moja kolezanka, powiedziala mi ze jak miala takie nawroty to wywalila cala sztuszna bilelizne i w ogoleta bawelniana uzywana tez, i zakupila nowa tylko bawelniana, nie kapie sie tylko bierze prysznic i jak cos sie zaczyna dziac to tantum rosa uzywa a potem do gin, sama z reszta nie wie co jej dokladnie pomoglo bo uzywala tego tyle ze juz nie pamieta, takze chyba niewiele niestey Ci pomoglam. Pozdrowionka dla wszystkich babeczek:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Czerwiec 9, 2005 Do nowej Pani o pomarańczowym nicku! Mała prośba...Nie generalizuj i nie podciagaj wszystkich pod siebie, ok? Masz super libido? Świetnie! Pozazdrościć. My nie mamy i już! Tak trudno to zrozumieć? Nie wynika to z lenistwa. Tak po prostu jest i tyle. Nie musisz tego rozumieć. Ja nie mam zamiaru zmuszać się do sexu, nie jestem niewolnicą!Skoro nie mam ochoty na sex to znaczy, że tak jest. Nie mam tez zamiaru budzić rano \"lodem\" swojego pana bo nie uważam tego ani za ładne ani za podniecające. Ja chcę sie z nim kochać a nie bawić w podchody i macanki, jak to nazwałaś... Podejrzewam, że mojemu mężowi też by się to nie spodobało. Każdy jest inny. I dobrze. Poza tym, każdy sygnał wysyłany do mężczyzny na głodzie jest dla niego jednoznaczny, więc skoro my nie czujemy sie na siłach na pełny stosunek, to lepiej sie nie zabawiać cudzym kosztem. Berry!! Aniołku! Ty sie tak nie nerwuj, bo jeszcze wrzodów dostaniesz i dopiero będzie dupa!:( Całuski:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a moze by tak do specjalisty Napisano Czerwiec 9, 2005 sie wybrać na terapie (np. seksuologa). Albo lepiej nie. bo jeszcze z pomoca terapeuty (do ktorego ja bym juz poszla) odzyskacie libido. Takie to straszne ze ktos uprawia seks oralny z osoba ktora kocha. Z osoba z ktora ma dwojke dzieci?? ze przytulam sie z mezem a on czasami mnie macnie po tylku lub pocaluje po szyjce?? Dla mnie jest straszne ze WY w imie nie zmuszania sie nie szukacie nigdzie pomocy. Mamy antybiotyki, leki na raka, leki opozniajace skutki AIDS a na wasze libido nic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maagg 0 Napisano Czerwiec 9, 2005 Hej, ja raz dwa bo padam, te pomarańczowe, troche tolerancji, co z was za kobiety?! NA JEDNYCH TABLETKI DZIAŁAJĄ TAK NA DRUGICH INACZEJ.Owczesm robimy cos w tym kierunku, coby poprawic- SEKS TEZ.chyba niedokładnie czytalyscie. poczytajcie,pomyslcie.zamiast nas napadac- dajcie pozyc.nie kazdemu psu burek. Xanim- czego ja nie robie! tylko prysznic+lactacyd, bawełniana bielizna+wkładki, itp, itp, już pisałam.narazie poluje na koljengo gin.:P nrazie nie boli.buziaki:) Berry, A****A- życie (i osoby postronne) musimy brać na luz.bo faktycznie sfiksujemy z jakimis wrzodami! luz, babeczki, luz! Madzik! jak ten remont, na finiszu?:) opisz co zrobiłas z ta łazienką i czy działa;)! Buziaki, pa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Czerwiec 9, 2005 Pomarańczowa!!! Oczywiście, że to nic złego jak mąż Cie przytula i caluje po szyjce...A TY myślisz, że mnie nie? No więc TAK. Mnie też. Berry i Maagg też. Madzik też!!!Więc o co chodzi?Ja Ciebie zupełnie nie rozumiem. Mamy fajnych, kochających mężów. Bardzo wyrozumiałych. Maagg ma super partnera. Jest dobrze. Seksuolog to niestety nie jest wyjście...Ja już wiem, co on mi powie-100zł poproszę!Proszę przyjść za tydzień... Wiesz co? A myśl sobie, że jesteśmy stare kwoki. Mam to W DUPIE! Maagg Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja jestem tolerancyjna Napisano Czerwiec 10, 2005 staram sie jak moge aby wam pomoc (podac jakies rozwiazania, wstrzasnac, cokolwiek). byc moze ten specjalista juz na pierwszej wizycie powie co robic. Moze trzeba sprobowac tej Vamei (tej viagry dla kobiet). wiem ze juz o tym pisalyscie ale moze to jest to. jak zaczniecie to potem pojdzie z gorki. Bo zastanowcie sie ile wasi mezowie moga cos takiego wytrzymac. Ile WY mozecie cos takiego wytrzymac? Przeciez jestescie jeszcze mlode. I nie mowie tutaj o zmuszaniu sie do seksu. Ale jakiegokolwiek dzialania. Z czasem bedzie wam coraz trudniej. no i musze jeszcze wspomniec o innym aspekcie. Przeciez wasi mezowie moga w pewnym momencie pomyslec ze macie kochanka, juz ich nie kochacie. I nie piszcie, ze ze oni sa kochani, bo pewnie sa. Ale w pewnym momencie moga zaczac pozadnie sie zastanawiac. moze warto sprobowac cos zrobic (ale z nastawieniem na: uda sie). Nie bede juz wam pisac bo tylko sie denerwujecie. I nie jestem mile widzianym gosciem tutaj :O powodzenia wam zycze :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 No i teraz wiem na pewno ze Pamarańczowa nie czytała dokładnie naszych postów. a wynika to z tego, ze napisała, ze nasi mężczyźni moga pomysleć ze mamy kochanka;) Niedawno własnie tu pisałam ze rozmawiam z moim mezem szczerze na ten temat, ze on wie ze no nie o niego chodzi jako o faceta tylko o zachwiania hormonalne. Ze mnie NIKT ani NIC nie podnieca, wiec jak mogłabym miec kochanka? Wiec nie pisz mi tu co moze mój mąż pomysleć, bo on wie czym spowodowany jest taki spadek mojego libido. Nawet jak na poczatku mógł sie zastanawiać ze cos z nim nie tak, to szczere rozmowy wyjaśniły wszystko. Zreszta on przez 8 lat miał \"dobrze\", bo to ja sie zabezpieczałam i trułam, więc teraz musimy pocierpieć razem. Do sexuologa chodzi sie jak ma sie problemy natury psychicznej-własnie jak partner przestaje nas podniecać albo jemu nie staje (sorry za obrazowaość)albo cos w tym rodzaju. Ale przecież pan sexuolog nie machnię czarodziejską różdzką i nie poukłada mi z powrotem hormonów w ograniźmie! Jakbyś czytała wszystko uważnie to bym wiedziała, ze sie lecze, ze chodze do homeopaty na wyregulowanie hormonów, bo wszystkie matody konwencjonalne mnie zawiodły! Ale nie, łatwiej przecież trochę pouogólniać i krytykować stakie stare kwoki jak my no nie? Może i chciałac nam jakoś pomóc, ale zupełnie Ci nie wyszło:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madzik55 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 to teraz ja zabiorę głos: pomarańczowe -bardzo łatwo jest kogoś krytykowac i napisać coś czego nie przemyślało się do końca. Z resztą mnie nikt nigdy krytyką do niczego nie zmobilizował wręcz przeciwnie.Jednak w tym wypadku to co piszesz to jest zwykłe gadanie-jest wam źle?zmieńcie to.To przecież nie takie proste.Czytasz to co piszą dziewczyny?Niektórych rzeczy nie można zmienić jednym pstryknięciem palca,na efekty TRZEBA poczekać no nie ma rady. Myślę że większość z nas ma za sobą już pewne sukcesy mniejsze lub większe a taka rozmowa na forum i wyrażanie swoich uczuć bardzo pomaga. A co mi taki sexuolog może powiedzieć?że się muszę zmusić,ze brać do buzi,że zrobić sobie fryzurkę intymną na zielono?Ze oglądać pornole?To jest dopiero puste gadanie! Oto chodzi że problem tkwi w nas samych i to każda z nas SAMA musi sobie z tym poradzić a wspólna rozmowa z osobami która ma podobne problemy bardzo pomaga.To taka nasza grupa wsparcia i nie zaburzaj nam tego co juz stworzyłyśmy tutaj.nie chcemy tego. A moze ty jestes facetem?Przecież każda kobieta wie że kiedy ma się problem TRZEBA się wygadać!i nie o to chodzi żeby usłyszeć konkretną poradę ale żeby własnie wyrzucić z siebie to co nas gryzie. To facet jezeli mu sie narzeka zaraz zaczyna pouczać-zrób tak-nie rób tego-Zwykłe męskie gadanie.Tak się róznią psychiki kobiety i mężczyzny.(odsyłam do ksiązek pana Gray\'a \"Mężczyzni są z Marsa a kobiety z Wenus) Magg-łazienka ładnie.Zrobiłam do tych paskudnych brązowych kafelek kolorek taki lekko łososiowy-ładniej sie zrobiło.jeszcze musze kupić kawał bordiury i jakoś to powykańczać. Mąż mój nadal w delegacji.Nawet się stęskniłam za nim.Może jak wróci nie wcisnę mu marnego filmy dvd i piwa?;) całuję was wszystkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madzik55 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 to teraz ja zabiorę głos: pomarańczowe -bardzo łatwo jest kogoś krytykowac i napisać coś czego nie przemyślało się do końca. Z resztą mnie nikt nigdy krytyką do niczego nie zmobilizował wręcz przeciwnie.Jednak w tym wypadku to co piszesz to jest zwykłe gadanie-jest wam źle?zmieńcie to.To przecież nie takie proste.Czytasz to co piszą dziewczyny?Niektórych rzeczy nie można zmienić jednym pstryknięciem palca,na efekty TRZEBA poczekać no nie ma rady. Myślę że większość z nas ma za sobą już pewne sukcesy mniejsze lub większe a taka rozmowa na forum i wyrażanie swoich uczuć bardzo pomaga. A co mi taki sexuolog może powiedzieć?że się muszę zmusić,ze brać do buzi,że zrobić sobie fryzurkę intymną na zielono?Ze oglądać pornole?To jest dopiero puste gadanie! Oto chodzi że problem tkwi w nas samych i to każda z nas SAMA musi sobie z tym poradzić a wspólna rozmowa z osobami która ma podobne problemy bardzo pomaga.To taka nasza grupa wsparcia i nie zaburzaj nam tego co juz stworzyłyśmy tutaj.nie chcemy tego. A moze ty jestes facetem?Przecież każda kobieta wie że kiedy ma się problem TRZEBA się wygadać!i nie o to chodzi żeby usłyszeć konkretną poradę ale żeby własnie wyrzucić z siebie to co nas gryzie. To facet jezeli mu sie narzeka zaraz zaczyna pouczać-zrób tak-nie rób tego-Zwykłe męskie gadanie.Tak się róznią psychiki kobiety i mężczyzny.(odsyłam do ksiązek pana Gray\'a \"Mężczyzni są z Marsa a kobiety z Wenus) Magg-łazienka ładnie.Zrobiłam do tych paskudnych brązowych kafelek kolorek taki lekko łososiowy-ładniej sie zrobiło.jeszcze musze kupić kawał bordiury i jakoś to powykańczać. Mąż mój nadal w delegacji.Nawet się stęskniłam za nim.Może jak wróci nie wcisnę mu marnego filmy dvd i piwa?;) całuję was wszystkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nocnik 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 Poczytałam sobie troszkę i stwierdzam, ze waszym przypadku seksuolog mógłby pomóc. W Waszym przypadku problemem też jest psychika (studiuję psychologię). Zauważcie, że kazde rady odbieracie jako atak na siebie. Kobiety muszą sie wygadać, ale wasze libido potrzebuje jakiś konkretów bo samym gadaniem do niczego nie doszłyście. Wiem, że zaraz zaatakujecie mnie jak stado hien, bo nie głaszcze po glowie, nie pocieszam (a tego chcecie [wasze zachowanie ma nawet pewna nazwę medyczną]), ale wisi mi to. Jak nie chcecie pomocy to nie dostaniecie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 wiesz co nocnik - mnie też to wisi, psychologa to z Ciebie nie będzie, a przynajmniej narazie się na to nie zanosi. Ja nie kapuję, czy tak trudno zrozumieć ze ZABURZEŃ HORMONALNYCH nie da się tak łatwo wyleczyć??? I to tak naprawdę nie jest kwestia psychiki tylko HORMONÓW, które się popieprzyły przez baranie tabletek anty! Jaki psycholog, jaki sexuolog? Na to trzeba czasu i ewentualnch leków regulujących a nie waszych \"rad\" \"Jak nie chcecie pomocy to nie dostaniecie\" - jakiej pomocy pani nocnik? ?takiej jak zaprezentowałaś powyżej? Fakt, takiej nie chcemy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Annie 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 Berry - nie ma co dyskutowac z osobami, ktore nie maja pojecia o hormonach i problemach jakie moga wynikac z ich sztucznej ingerencji w nasz organizm. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maagg 0 Napisano Czerwiec 10, 2005 Witajcie babeczki Kochane:), to ja po koleji: A****A- świete słowa, brawo, , uściski i buziaki! :):):):) Pomaranczowa- nie mam siły czytac tych s.f. co wymyslasz...już widze mojego jak mnie sprawdza,, czy nie romansuje :D:D...coś myślę, że dziewczyn również..heh..dobre.Aha, i sensacja dal Ciebie-WIEMY CO TO JEST SEKS ORALNY! wow, nie!? a nowatorskie \"budzenie męża\" to nie obraź sie, zdaje mi sie ze ja \"odkryłam\" doobre parę lat temu.heh.trzeba było opatentować.:P tez myśle, ze jesteś facetem.kobiety o podobne brednie i generalizowanie bym nie podejrzewała.zwałszcza psychologa. (jak ta pomarancza to pomiższy \"nocnik\"). który, wie, że właśnie \"wygadac się\" potrzebujemy najbardziej.komuś kto nas rozumie.a Ty chyba nas a ani problemu nie rozumiesz.masz rację, nie pisz już.może idz na forum erotyczne? berry- jak już pisałam- luz i olewka.:) mnóstwo buziaków.:):) Madzik- stado buziaków i ;) i ów za madre słowa!powodzenia z remontem!;) Annie- zgadzam się z przedmówca.:) Padam na pysk.miłego weekendu.czy u Was tez leje?ja podejrzewam potop....:o grrr.... papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daylight 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Dziewczyny, na wstepie chcialabym Wam podziekowac za ten topik, jeszcze kilka miesiecy tytulowy koniec z tabletkami wydawal mi sie czyms niewykonalnym, Wasze wypowiedzi daja jednak pewna nadzieje, bije od nich jakas sila, w kazdym razie jestem juz bliska od zrobienia tego kroku, ktory mam nadzieje bedzie trafna decyzja. No ale od poczatku i w skrócie zeby nie zanudzac - tabletki biore od jakis 3 lat - na poczatku byla to Diane35, bo mialam okrutne problemy z cera - pomogla, ale zaczelam miewac napady glodu i pani doktor (naturalnie tez bez badan) przepisala mi Cilest. Cilest biore od lat okolo 2 i wlasciwie to do maja bylo wszystko w porzadku - poza zwiekszonym apetytem, co za tym szlo, kilkoma kilogramami wiecej no i....ZEROWYM libido :(:O Ale kto by sie tam przejmowal libido, skoro cera jak marzenie i wlosy jak z reklamy. O az takiej poprawie cery nawet mi sie nie snilo, bo pryszcze wywolywaly we mnie zawsze jakis kompleks nizszosci, krylam sie przed ludzmi, nie wychodzilam z domu. Nawet zapewnienia meza mojego, ze kocha mnie taka jaka jestem, nie dawaly nic. No wiec tak sie zaczela przygoda z tabletkami. No ale wracajac do libido - naturalnie nikt na tym nie cierpi tylko mój maz - a mi sie zwyczajnie w swiecie nie chce, mam \"seksowstret\" j jak czytam wasze wypowiedzi to jakbym widziala siebie. Dzis mu nawet powiedzialam, ze nikt juz nie jest w stanie mnie rozpalic - nawet Brad Pitt, czy Colin Farell ;) Ot tak, zeby sobie nie myslal ze to z nim cos jest nie tak. Zrobilam sie straszna - jak tylko maz zbliza sie do mnie w wiadomych celach, to potrafie zrobic taka awanture ze hej, lub normalnie sie rozbeczec. To juz chyba nie jest normalne, prawda? Do tego zrobilam sie krzykliwa, wiecznie zdenerwowana a w ostatnim czasie jakas otepiala. Malo tego, bylismy ostatnio na urlopie i pewnego wieczora zapomnialam wziac tabletke. Pomyslalam rano o 9, ze jeszcze nie minelo 12 godzin, wiec mozna to nadrobic. Wszystko wiec pieknie i ladnie, jak pomyslalam tak zrobilam i jakies 2 godzinki pozniej, stojac w supermarkecie przy kasie - zwyczajnie zaslablam - zrobilam sie blada, przestalam cokolwiek widziec - mgla przed oczami, kasjer cos do mnie mowi a ja nie slysze. Ten stan trwal moze ze 2 minuty, ale wierzcie mi - dla mnie to byla wiecznosc. Zaraz po powrocie z urlopu udalam sie do lekarza, bo nieswoja jestem do dziaiaj, - stwierdzil wprawdzie ostra anemie, ale zastanawiam sie czy czasem moj przemeczony, przehormonowany organizm sie nie zbuntowal. Teraz lecze sie z anemii i szczerze mowiac w czasie siedmiodniowej przerwy jakby mi sie polepszylo nawet (mimo okresu i utraty krwi), a wczoraj wzielam 2 tabletke z nowego opakowania i pluje sobie w twarz i pytam po co ???, bo jakby zawroty glowy i sennosc powrocily ze zdwojaona sila. No i to by bylo na tyle - pytanie dotrwac do konca opakowania ? Pomeczyc sie jeszcze te 3 tygodnie, a potem rzucic to cholerstwo ? Obawy: Nawrót pryszczy, wypadanie wlosow, luszczaca sie skora twarzy (to obserwuje w czasie 7-tyg przerwy) Nadzieje: Powrót libido, 5 kilo w dol, dobre samopoczucie. Pomozcie dziewczyny, chce byc znowu taka jak kiedys :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maagg 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Witamy Daylight:) bardzo dobrze, zę decydujesz rzucić to gówno w cholere.szkoda tylko , ze jeszcze 3 tygodnie będziesz to żreć, ale nie dostawiaj wczesniej bo dopiero sobie narobisz masakry w organiźmie!!! niestey.:( no nic, będzie dobrze.nie z dnia nadzien, ale będzie.MUSI!ja wierzę, że z czasem wszystkei wrócimy do normalnosci.bedziemy zdrowe, silne i BEDZIEMY MIEC SEX!lepszy niz przed tabletkami.:P Ja żarłam tez ponad trzy lata, jakbym wiedziała czym to grozi to naturalnie bym nie tkneła.a pani doktor- jak już pisałam..grrr.... No cóż, powodzenia Daylight.:)trzymaj się.bedzie dobrze.masz nasze poparcie i naturalnie swego męża- jak my wszystkie (mimo nienadwnej agitacji przeciw temu:P)! damy radę! Kochane, cos w tym jest, też się robię pryszczata!:D pieronsko mi powyłaziły jakies france na mordzie.nie widac strasznie jak sie zamaluje, ale są! chyba sobie coś kupie na pryszcze jak tak pójdzie.zaczynam wyglądac na z 10 lat mniej!:D ciekawe kiedy mnie o dowód w knajpie poprosza:) . A, i nie wiem co jest, A****A poradź, myslałam ze wczoraj mi sie zaczyna okres (dzis28 dzień, mam reguralne nawet bez tego gówna), ale mam do dzis tylko plamienie.:( co jest? bo sie martwie.podejrzewam, ze to z przemęczenia, przepracowania.niewyspania.ale co poradzę?? kurcze, ledwo zyje... Pozdrowionka.Trzymajcie się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Maagg. Ja ostatnio tez tak miałam. To wynik przemęczenia i niewyspania, bynajmniej u mnie:( Dostałam okres 5 dni po terminie. Wszystko jest w porzadku, napewno:) Teraz to ja mam problem... Pomóżcie! Zewolniłam się z pracy w piątek. Zasłabłam. Od tygodnia bardzo zle się czuję: Mdłości, kręci mi się w głowie, totalny spadek sił witalnych. Słaba jestem jak nigdy.Mam silne bóle głowy. Mam duze pragnienie, ciągle chce mi sie pić. Już sie zastanawiam czy to nie cukrzyca:( No i spać mi sie ciągle chce... Zupełnie nie wiem, co mi jest. Wybieram się w poniedziałek do lekarza na badania. Ciąża wykluczona!!!:D Mąż twierdzi, że jestem przemęczona. Praca, praca, praca. Bez wytchnienia i że organizm się buntuje...Być może, nie wiem. Całuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daylight 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Witaj A****A, jak teraz przeczytalam Twojego posta to jakbym widziala siebie - tez w ubiegly piatek zwolnilam sie z pracy - powód - zawroty i ból glowy, konczyny jakies ciezkie, ogolnie totalne oslabienie, jednym slowem masakra. Bylam u lekarza, porobilam wszystkie badania - diagnoza niby ostra anemia, ale ja juz nawet ten wstretny Cilest podejrzewam. No wiec wcinam zelazo, pije sok z buraczków i powrotu do pracy w pon. sobie nie wyobrazam. Zbadaj krew, moze to to samo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daylight 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Maag. dziekuje za duchowe wsparcie, to naprawde pomaga :) Ja mam obawy przed nawrotem tych \"syfów\" i wypadaniem wlosów, bo to byl dla mnie zawsze koszmar :( No ale cóz, jak to ktoras z Was juz swietnie ujela \"cos za cos\". Po co mi ladnie wygladac, skoro sie czuje jakbym miala z 80 lat ? \"Z przodu liceum, a w srodku muzeum\" ;) Pozdrowienia i milego wieczorku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maagg 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 A****A!!!!jestes WYKOŃCZONA, MUSISZ ODPOCZĄĆ!!!!!!!!!!!!!możesz wziąć urlop?tydzien, dwa? wiem o co chodzi i jak to jest, ZBYT DUŻO PRACY, STRESU, nawet po pracy mało luzu.zwłaszcza, jak jesteś osłabiona ficzycznie i psychicznie- no choćby podświadomie i nie przez tablety i to co Ci zrobniły!!!! JA TEZ TAK MAM.jeszcze nie zemdlałam,ale blisko. kręci mi się w głowie, kłopoty ze snem, boli mnie cos w klatce piersiowej z lewej strony jak robie wdech.aż się boję co to.okres jak pisałam.Tylko ze ja nie moge zwiać na urlop, żebym padła!Ale jak tylko ty możesz- zwiewaj i ratuj się!choelra, co za czasy! przy okazji- te alergie, co je wszystkie mamy, też są skutkiem cywilizacji, jak już madrze ktoś napisał (nie mogę znaleźć kto;) ).i jest genetyczne.mnijesza o to, jak cos z tym macie problem to gadajcie.może bedę wiedzieć.:) Ściskam, nie daj się A****A! !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Anemia???????????????O Jezu!!!!Daylight !!! Zapomniałam z tego wszystkiego Cię powitać:( WITAJ WIĘC!!!:) Lepiej pózno niż wcale;) Może to i racja, że to przemęczenie...Praca przecież nie kończy się na samym miejscu pracy. Jest jeszcze dom...Pranie, prasowanie, sprzątanie...WYSIADAM. Mam w planie iśc w poniedziałek do lekarza, potem może na L4, sama nie wiem. Przemysle jutro. Dziękuję Wam:) Całuski. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Czerwiec 11, 2005 Maagg!!! Jeszcze jedno. Mnie jak bolało pod lewym cyckiem przy wdechu to sie okazało, że mam płyn pod lewym płucem. Wszystko związane z zapaleniem płuc i chlamydią:( Ja nie twierdze, że Ty masz to samo. Broń Panie Boże!!!Zawsze jednak możesz zrobić sobie usg płuc, na fundusz oczywiście:) Skierowanie dostaniesz od lekarza pulmunologa. Daylight !!! A Ty myślisz, że skąd ta anemia? No bo ja witaminki łykam, zdrowo się odżywiam( w sensie, że jem!!!) Kurka, skąd sie to dziadostwo bierze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daylight 0 Napisano Czerwiec 12, 2005 A****A --> Ja sie anemii nabawilam na wlasne zyczenie, bo albo w ogole w pracy nie jadlam, albo jadlam cos na chybcika, problem w tym, ze jesli juz cokolwiek jadlam to nie bylo to mieso - zylam na jogurcikach, serkach i suchych bulkach. Wedliny mi cos ostatnio nie podchodza. (Zwlaszcza ze jestem z Niemiec, a tutaj zadnych swiezosci, tylko to paczkowane swinstwo :(:O), mieso tez jakby tylko odswietnie w niedziele i na tym sie konczylo. Ale anemii mozesz tez sie nabawic przez obfite krwawienia miesieczne, ogolnie utrate krwi. W kazdym razie objawowo czulysmy sie podobnie i tak na chlopski rozum to ta anemia to jeszcze nie jest tragedia. Dostaniesz zelazo i powinno sie unormowac. Ja w sumie lykam 5 dni, a z kazdym dniem jakby czuje lekka poprawe. W kazdym razie jutro wracam do pracy, a strasznie mi sie nie chce :( Dziekuje za mile powitanie :) Cmok. I nie martw sie, najwazniejsze to myslec pozytywnie - moze faktycznie jestes przemeczona i po prostu potrzebujesz regeneracji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maagg 0 Napisano Czerwiec 12, 2005 Dzien dobry wam, bo czy mi to nie wiem...:o matko, to my wszystkie takie wyprute jesteśmy??! co za świat! trzymajcie się!!! A****A, dzieki za rady, nie powiem że sie wystraszyłam, ogolenie sie boje co za kolejne gówno się przylatało.nie mam czasu i ochocty chorowac! do lekarza nie chce!nienie!do mojej ogolnej bede czekac 2 godziny, potem skier., jak znam życie kolejka i wizyta za pół roku! brrr! planuje we wtorek wepchać sie do mojej alergolog, ona jest ok jedyna, bo i tak muszę iść, bo sobie przerwałam serię szczepionek, na tle tego jak się czułam i wcześniejszego okresu.Pewnie mi musi nowe dawki rozpisać czy coś.tzn. licze na to, że ta wizyta będzie tym uzasadniona, a przy okazji mi powie co i gdzie.i pewnie u ogólnej skończę też. Daylight- fajny nick:) jak jedna z moich ulubionych wód toaletowych.pozdrawiam.faktycznie zmień dietę, bo...brr.i witaminy, owoce.ja w sumie żrę witaminy, sałaty, owoce, soki...i co z tego jak zdycham??!! o kant dupy takie życie... Dziś jednak normalny okres mi się zaczyna.wspałam się.na raty, ale zawsze. WIecie co, fajnie móc się Wam wygadać:) .i niech mi tu nikt nie pier... że to nie ma sensu:P dookoła same grupy wsparcia i terapie, więc my jak najbardziej!;) cholernie nic mi się dziś nie chce.narazie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jedzcie duzo burakow na Napisano Czerwiec 12, 2005 anemie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Czerwiec 12, 2005 Witajcie moje śliczne:) Ja niedawno wstałam. Miałam jechać z koleżanką na targi minerałów i jubilerstwa ale nie mam siły tłuc sie przec całe miasto autobusem. Mąż poszedł do pracy, więc nie moze mnie tam podrzucić a ja nie mam prawka:( Generalnie czuję sie bardzo h.....! Mam takie wrazenie, że życie ze mnie uszło. Nic mnie nie cieszy, nic. Kupiłam sobie fajne spodnie i klapki w sobotę i nawet to mnie nie rajcuje. Kreci mi się w głowie jak cholera. Juz się zaczynam bać o siebie. Z tymi lekarzami Maagg to masz racje. Ja zarejestrowałam się na jutro rano ale tak: musze jechać do niej kawał drogi, potem na drugi dzień muszę jechać na badania, potem znowu odebrać wyniki badań na trzeci dzień i znowu z nimi do niej iść. I co? Cały tydzień będę sie spózniać do pracy, ponad to musze wstawać o 6 rano, żeby do lekarza dojechać i skończy się na tym, że w piątek znowu zemdleje. KURWA< KURWA< KURWA!!!Bo będe tak zmęczona. Myślę, żeby zrobic sobie badania pod domem prywatnie. Tylko zastanawiam sie ile zabulę za morfologię, glukozę, cholesterol, mocz. Pewnie z 50zł, nie? Ale komfort jest taki, że pracę i labolatorium mam pod domem , więc się nie spóznię ani tu ani tu. Wybieram mniejsze zło, po prostu. PŁAKAĆ MI SIĘ CHCE!!!!!!!!! Zaraz poszukam w necie jakis cennik. Nic mi sie nie chce. Tylko płakać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daylight 0 Napisano Czerwiec 12, 2005 Witajcie dziewczyny, widze z opisu ze wszystkie trzy czujemy sie podobnie, czyli jednym slowem nie do zycia. Ja jakos nie poznaje siebie - zawsze pelna wigoru i energii, w ostatnim czasie marze tylko o tym by zaszyc sie pod koldra i usnac, zeby tylko nie czuc tych cholernych dolegliwosci. I w sumie tez mam powody do radosci - wyprowadzamy sie nareszcie z mezem od tescia i konczymy powoli z remontem. (Tzn wlasciwie to maz z tesciem koncza, bo ja w tym stanie to tylko kula u nogi tam jestem). Normalnie to skakalabym z radosci, a tak to strasznie osowiala jestem jakas i nic mnie nie cieszy. Ba, nawet ze znajomymi mi sie nie chce plotkowac przez telefon, a to juz naprawde jest do mnie niepodobne ;) Tak sobie mysle, moze to faktycznie te cholerne piguly spowodowaly takie spustoszenie w naszych organizmach. Ja niestety do konca opakowania dalej jade na tym koksie, ale potem to rzucam bez dwoch zdan i basta ! No cóz, mimo samopoczucia zycze Wam milej niedzieli i dbajcie o siebie. Pozdrowionka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aga 86 Napisano Czerwiec 12, 2005 czesc dziewczyny. kiedy nie brałam tabletek wszystko bylo dla mnie prostsze, chcialo mi sie zyc wszystko mnie cieszyło. ale od kiedy zaczelam brac tabletki wszystko sie zmienilo na poczatku nie odczuwałam tego ale teraz ze mna jest coraz gorzej. nic mi sie sie chce wszystko dla mnie jest bez sensu, nic mnie ine cieszy i nawet jesli ktos by mnie wziął do Afryki to i tak nie bylabym z tego zadowolona a jesli chodzi o spanie to cały dzien spedziłabym z łożku pod kolderkom. Po kilku rozmowach z chłopakiem stwierdzilismy ze takie meczenie sie nie ma najmniejszego sensu i trzeba zrezygnowac z tabletek. ale ja nie mam odwagi boje sie. nie chce zeby dalej wróciły nieregularne okresy. z twarza nie mialam wczesniej problemow i nei wiem jak to moze byc teraz? i pewnie to opakowanie mioch tabl bedzie juz ostatnim chce jak dawniej cieszyc sie zyciem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach