Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Gość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurde mol, znowu musialam sie uciec do ostatecznosci :D :D :D I to dwa razy w jednym dniu :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednym slowem --- biznes nam niezle idzie :D A ze ja juz po kolacujce, to mam sile dalej pisac :D A Wy moje Slicznosci pewnie juz dawno spicie albo siem kompiecie ;) Coz, moze bede musiala sie ... przeobrazic i wyladowac na innym ... forum ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alem dzis natrzaskala :P Oczywiscie w poprzednim poscie chodzilo mi o kolacyjke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .
Jednym slowem monolog ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim :) Wstalam, wiec macie dzisiaj szczescie ;):D Buziaczki dla Was i do zobacznie - olaboga - dopiero poznym wieczorkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w sloneczny wtorkowy ranek. Polaa, trzymaj sie, wszystkie wiemy co to znaczy. Nie wiem, jak dlugo tam jestes i w jakiej sytuacji. Zreszta to nie ma znaczenia. Mysle ze, wiele z nas to przezylo: Radzilysmy sobie swietnie w kraju, a potem wyjechalysmy i nagle stracimysmy rozeznanie, przestalysmy czuc sie pewnie. Ja np. potrzebowalam troche czasu, zeby \"wgryzc\" sie troche w te kulture, mentalnosc, zeby nauczyc sie poruszac w gaszczu nowych slow, metafor i gestow, zeby przyzwyczaic sie do nowych zapachow (swiatecznych np.) i braku makowca, slowem, zeby poczuc sie jak u siebie. Na poczatku, tak jak ty, Margot, znalam podstawowe zwroty. Moje podejscie do jezyka bylo radykalne - niecierpie go. Wcale nie mialam ochoty mowic po francusku. Ale bardzo szybko zrozumialam, ze w sklepie, w banku i u lekarza nie sposob sie buntowac. Zaczelam sie uczyc, lamac jezyk na slynnym rhhhhh i radzic sobie sama. Za to w kontaktach z rodzina potrzebowalam dwoch lat, zeby przestac sie zaslaniac mezem - jako tlumaczem! Margot, podziwiam cie, ze udalo ci sie przejsc ostatecznie na francuskiw rozmowach z mezem. Ja ciagle wracam do wloskiego, a jak nie ja, to moj maz: oboje przyzwycailismy sie do komunikowania po wlosku. Mysle, ze juz nidgy nie \"pozbedziemy sie\" tego jezyka. Zreszta ja nie chce, ja kocham ten jezyk, nie chce go zapomniec (choc jestem na najlepszej drodze, bo od dwoch lat nie przeczytalam ani jednej ksiazki po wl.) Mysle ze nasz jezyk nigdy juz nie bedzie czysty, zawsze bedzie mieszanka fr wl i pol, bo moj maz mowi po polsku. \"Mowi\" to wielkie slowo, no.... on komunikuje i bardzo duzo rozumie (ja do niego duzogadam po polsku, on sam czyta sobie tytuly z \"Polityki\" czy \"Przekroju\"). Ale sie rozpisalam, ide zrobic sobie kawe i moze jeszcze wroce na dwa slowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze Wam cos wyznac... straszne.... Pisalam niedawno ze poznalam pewnego mezczyzne... to fakt, przynajmniej trafila mnie jakas tam strzalka Kupidynowa... taaaka malutka, a tak poza tym to zyje na codzien z mezczyzna... ale jestem na rozdrozu. On to wie i ja to wiem... dalismy sobie po moim powrocie z Polski ostatnia szanse... Ten moj caly wyjazd do domu to byla prosta ucieczka od problemow i zawirowan, mialam zostac 4 dni zostalam 2 tygodnie zeby ukoic zdruzgotane nerwy. po czterech latach w sumie samodzielnej walki o zwiazek latem powiedzialam dosc i powiedzialam ze chce sie rozstac. Dalismy sobie czas... i nic ... nerwy stres i zadnej zmiany. wylaczylam sie uczuciowo zupelnie, zaczelam myslec osobie. po raz pierwszy od wielu lat. No i nagle poznalam tego innego... nic sie miedzy nami nie wydarzylo, co moglabym pojmowac jako fizyczna zdrade - absolutnie nic, ale psychicznie nagle ktos obcy stal mi sie bliski. I teraz tak wisze sobie ponmiedzy dwoma swiatami. Teraz jak juz pisalam dalam mezczyznie \"mojemu\"ostatnia szane, staram sie zachowywac zupelnie normalnie i znalezc tez jakas \"normalna\" codziennosc, a z tym drugim na razie nie mam kontaktu i dobrze. To wszystko co sie w moim zawirowanym prywatnym zyciu dzieje jest katalizatorem dla mojej niezglebionej tesknoty za moim Wroclawiem i wszystkimi ukochanymi osobami, ktore tam zostawilam...buuu ale mimo wszystko staram sie nie tracic dobrego nastroju i pogodnie spogladac do przodu. Tak jest najlepiej! Jak bylam w Polsce to pofolgowalam sobie emocjom, wyplakalam sie mamie i przyjaciolce w rekaw, biedne przerazily sie ze u mnie juz czerwona lampka sie swieci, ze niedlugo zamienie sie w sfrustrowana zrzedliwa babe. Za Boga nie moge do tego dopuscic! Jakbym wpadala w ckliwe doly to trzymajcie mnie dziewczyny!!!! (i chlopaki?) A tak to sama sobie szukam powodow do smiechu i beztroskiej radosci. Wczoraj przeciez obiecalam panu na rozmowie kwalifikacyjnej ze jesli mnie zatrudni to przyniose ze soba duza dawke dobrego humoru!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff uskarzylam sie nad swoja dola!!!! Oj oj oj A tak co sie ogolnie tyczy problemow obcokrajowca na nowym terenie kulturalnym, to tez borykam sie z masa problemow. Powoli to, co mnie na poczatku fascynowalo, zaczya mi przeszkadzaci zaczynam widziec coraz wiecej barier... Ludzie w Europie a pewnie i w stanach sa duzo czesciej usmiechnieci niz w Polsce, ekspedientki w sklepach milo pozdrawiaja i zegnaja, a nie mrucza cos pod nosem. W urzedach ludzie rozmawiaja z Toba, kooperuja, a nie w trakcie obslugi plotkuja z kolezanka o czymstam.... ale to czesto pozorne, bo za ta zewnetrzna sympatia stoi szklana sciana. Na przyklad Bawarczycy i Monachijczycy slyna jako sympatyczny, troche rubaszny narod, wszystko pieknie ladnie, jak sie wkradniesz w ich serca, to witaja Cie euforycznie, ale wkrasc sie nie latwo... to niemal nie mozliwe... Siedze wiec sobie tutj bez grupy znajomych z ktorymi moznaby spontanicznie cos robic... i tesknie... Mam kilku znajomych Polakow, ale to tzw. czarna emigracja, nie radza sobie albo nie chca sie integrowac, dziewczyny sprzataja. Smutne. Moja jedyna przyjaciolka ktora zupelnie normalny i \"zintegrowany zywot\" tu prowadzi wlasnie sie zakochala w przyjacielu mojego znajomego (cos juz o tym pisalam) i zamierza wracac do kraju... Wiec jak widze wiekszaosc z nas boryka sie z podobnymi problemami... Tradycje polskie staram sie sama w moim domu pielegnowac, kolegom z pracy znosze swiateczny barszcz, maluje wielkanocne jajka i obdarowuje tym zanajomych (kiedys popelnilam straszna wtope obdarowujac kolege z Izraela mazurkiem wielkanocnym i wyjasnilajac cala z tymi swietami zwiazana tradycje i jej zrodla.... dziwnie na mnie patrzyl... a ja sie dopiero pozniej zorientowalam co za glupia kwoka ze mnie....) Jezyk jet tez ogromna bariera, ale jest tez jednoczesnie jedyna brama do kultury danego narodu. rozumiem Was doskonale, ze nie chcecie sie uczyc, ale bunt nic nie da i trzeba sobie wmawiac, ze kazdy nowy jezyk jest bogactwem ktorego nikt nam nie zabierze. Ja juz cale szczescie posluguje sie niemieckim zupelnie plynnie i bez zachamowan (to pewnie dlatego ze straszna gadula ze mnie i mam ogromna potrzebe paplania i fajnie jak ktos mnie przy tym rozumie...) Fajnie jak macie mozliwosc regularnej nauki jezyka, bo bez tego ani rusz. Praca to kolejny ciezki temat....Nie wiem nawet jak jest z uznawaniem papierow polskich uczelni i szkol w europie, ja nigdy nie mialam zadnych problmow, moze dlatego, ze nie pracuje w zawodzie....i nawet nikt mnie nigdy o dyplom nie pytal. W pracy jest jednak jezyk najwazniejszy. Czesto jak zle komunikujesz nieswiadomie beda zanizane Twoje kwalifikacje. Ot co . Niesprawiedliwe to ale prawdziwe. Ja zaczelam od najnizszego stanowiska w duzej medialnej firmie i przyznaje szczerze jest to na dluzsza mete frustrujace, ale mozna tez na spokojne przyzwyczajac sie do nowych warunkow ekonomicznych, do innej kultury pracy i stabilizowac znajomosci jezykowe. polecam taka droge. Jeju, znowu sie rozpisalam!!!! Trzymam kciuki byscie sobie dobrze radzily z tesknota i dolami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dawno mnie tu u Was nie bylo...i nie wiem, czy sobie mnie przypominacie ( Haneczka mam nadzieje, ze Ty tak:-) Mialam troche klopotow rodzinnych...Mama mi zmarla, do tego sesja na dwoch kierunkach i takie tam sprawy dnia codziennego... Nawiazujac do tematu topiku, to to, ze zamieszkam w Austrii robi sie coraz bardziej realne..w sierpniu/wrzesniu dostajemy tam mieszkanko...Juz nie moge sie doczekac...ale tu w Polsce musze jeszcze troche posiedziec tzn. 3 semestry studiow...Ale juz blizej, niz dalej...Niestety mam zaleglosci w czytaniu postow ( nadrobie to)...Mam jednak nadzieje, ze wszystko u Was ok. Pozdrawiam was serdecznie i obiecuje sie tu pojawiac troche czesciej:-!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:) Gruszenka.Polaa i wszystkie dziewczyny majace doly,mam nadzieje ze w koncu dol minie zawsze jest tak ze po burzy wschodzi slonce.Trzymajcie sie:) Margot- czytalam ze popstrykalas nowe zdjecia w pieknych okolicach.Ja sie na nie pisze:) Jay tez ostatnio swistam karta ale ja to na kosmetyki:) Bagatelka - ja czytajac weronike juz dwa rozdzialy przed zakonczeniem domyslilam sie zakonczenia swietne zakonczenie ale nic wiecej nie powiem ciiiiiiii.bylam w sklepie i pytalam sie o te flaki sprzedawczyni myslala ze to jest rodzaj ryby?! niewiem popytam w innych sklepach.dzisiaj robie bigos:) Sportowa:) Gadzina:) Dziewczyny trzymajcie kciuki chyba dostane prace wczoraj bylam na rozmowie i udalo mi sie porozmaiac z managerem,pani mnie przemaglowala tzn wypytala o wszystkie szczegoly mojego zycia tzn co robilam gdy nie pracowalam itp duzo roznorodnych pytan zadawala po czym stwierdzila ze mnie zatrudni i kazala czekac na telefon.To jest nowo otwierana restauracja bardzo blisko naszego domu:)Trzymajcie kciuki:)Ciekawostka- pani manager nie byla pewna czy my w Polsce mamy komputery hihihi szybko wyprowadzilam ja z bledu:) Moje psy szaleja duke upodobal sobie nasze lozko i na nim spi pogryzl nam posciel musialam wczoraj naprawiac,wogole musze chyba poprzyklejac rzeczy tasma do podlogi tak jak nineczka napisala o swoich kotach:) Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAJA23
HOLA!!!WIAJCIE!!!HISZPANIA SIE KLANIA,A KONKRETNIE ALCOY!!!!ADIOSSSS!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaa
witam Was dziewczyny, dzieki za tak szczere slowa otuchy,naprawde to pomaga, moc sie wyplakac na ''ramieniu'' przyjaznych osob.Ja tu jestem praktycznie sama, mam tylko jedna kolezanke ale mieszka w innej czesci Chicago, wiec nie widujemy sie prawie wogole a i telefony sa zadkoscia.Zreszta ona jest tu z facetem, wiec nie bardzo chce jej zawracac glowe swoimi problemami.Dobrze ze jest taki portal , i mam Was, zawsze to lzej na duszy.Nie mam pojecia czy kiedykolwiek sie tu zaklimatyzuje, miejmy nadzieje ze z czasem przywykne.Po czesci to moze i moj wiek , bo mam 39 lat nie nie pozwala na tak szybka aklimatyzacje do nowych ,niezbyt ciekawych warunkow w jakich sie znalazlam ale co tam..... jutro bedzie lepiej!!!! czego i Wam z calego serca zycze, pozdrawiam wszystkie mile duszyczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polaa> ciesz sie, ze masz takowa kolezanke, dla mnei kolezanka byl i jest maz.. no bo kto inny.. Wiesz, zawsze jest ktos, komu lepiej, ale i zawsze znajdzie sie ktos, kto ma gorzej od Ciebie.. ja jak mam dola to przychodze sie \"poocierac\" hihi nie bede wyjasniac hihih ttaj na forum, dostane kilka wirtualnych glaskow do ludzi w takiej samej sytuacji jak moja i od razu mi lepiej.. chcesz glaska?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W koncu jestem :) To byl nie tyle ciezki co dlugi dzien dla mnie... I jeszcze moj pociag mial spore opoznienie z powodu strajku czesci personelu... :o Viva SNCF ;) bagatelko 👄 wczoraj naprawde ledno poszlam spac przez Ciebie... szczegolnie jak zobaczylam ten Twoj wpis o sosie krewentkowym (od razu przepis poprosze) :) Moj cudowny schab od kilku minut pieknie piecze sie w piekarniku i juz zaczyna tak zabojczo pachniec! Mniam :) A jesli chodzi o ksiazki - jestem tez wlasciwie dopiero co po lekturze ksiazki \"Weronika postanawia umrzec\". Jest to najlepsza ksiazka P. Coello jaka czytalam, ale mimo wszystko utwierdzialam sie w przekonaniu, ze ten autor wyjatkowo do mnie nie przemawia :( Gruszenka, doly to mu odganiamy :) 👄 Glowa do gory :) 🌻 Jay 👄 oj uwielbiam wieczorki w wannie z olejkami z ksiega i piwkiem :D To jest to :D Gadzina, jesli chodzi o Twoje podejscie do jezyka - moje w poczatkowym etapie bylo takie same. Podchodzilam do francuskiego jak do jeza, do czegos, czego z gory sie nie lubi i co gorsza jak do czegos czego, z gory nie chce sie polubic. Ale z czasem chec porozumienia sie z ludzmi zwyciezyla i zaczelam sie pomalu przelamywac. A potem jednego pieknego dnia moj kochany oswiadczyl mi, czujac juz ze ja jestem gotowa do zrobienia takiego kroku (to nie bylo wbrew pozorom takie spontaniczne), ze od dzisiaj bedzie probowal mowic do mnie tylko po francusku, zeby pomoc mi w szybszym opanowaniu jezyka. Oczywiscie nie od razu to sie stalo, ale faktycznie ale to byl niewatpliwie poczatek konsekwentnej eliminacji angielskiego z naszego wspolnego zycia... I niewatpliwie w bardzo krotkim czasie zrobilam naprawde spore postepy jezykowe :) Jakkolwiek nie wykluczam, ze kiedys wrocimy do naszego anglo-franko-polskiego... szczegolnie jesli kiedys w dalszej lub blizeszej przyszlosci doczekamy sie potomstwa. Po prostu na dzien dzisiejszy ja potrzebuje mozliwie jak najczesciej i jak najwiecej rozmawiac po francusku-francusku (nie francusku w wykonaniu tylko moich znajomych z kursu) :-) A tak w ogole, abstrachujac, od tematu jezyka francuskiego, chcialabym Ci zapytac w jakim mieszkasz departamencie i czy jest to duze miasto czy moze jakies male miasteczko :) naneczko 👄 poruszylas tyle tematow, ze sama nie wiem od czego zaczac! ;) :) Coz, po pierwsze, zycze Ci, aby udalo Ci sie uporzadkowac Twoje zycie uczuciowe :) Po drugie, ja rowniez staram sie pielegnowac tradycje polskie w moim domu... w ogole staram sie byc mozliwie na biezaco z tym co sie dzieje w Polsce i o dziwo czasami jestemlepiej poinformowana niz moi znajomi z Polski :D famfaramfa ❤️ bardzo mi przykro z powodu smierci Twojej mamy ❤️ Dark Elf, zdjecia na pewno wysle :) A tak poza tym trzymam bardzo mocno kciuki, zebys dostala ta prace!! :) A jesli chodzi o te komputery... coz :D:D:D Nawet nie probuje tego komentowac! Maja23, o widze, ze w koncu ktos kilka z mojego ulubionego kraju :D Witaj na naszym emigranckim topiku 🖐️ Hola 🖐️ :D Mam nadzieje, ze tu z nami zostaniesz :) PS Mieszkalam przez pol roku w Hiszpanii i kocham ❤️ tej kraj :D Polaa, teraz to juz nie jestes sama - masz nas :) haneczka, a gdzie ty sie podziewasz, kochana? ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Emigrantki 👄 Gadzina - swietnie, ze sie u nas na dobre zadomowilas 🌻 sportowa naneczka - oj, Ty biedaczysko sercowe :( Zycze Ci jak najpomyslniejszych rozwiazan i zal sie nam ile wlezie 🌻 famfaramfa - wiataj znowu, pewnie ze Cie pamietamy :) DaRk Elf - a jakiez to kosmetyki sobie ostatnio \"wyswistalas\" karta ;) ? Zawsze jestem ciekawa nowinek na tym polu ;) A z tymi falkami, to nie wiem, czy warto w ogole pytac, bo tubylcy chyba za bardzo se nie orientuja w tej branzy. Ale moze sama jakos w supermarketach dokladnie przegladaj polka po polce te chlodziarki, gdzie sa wszystkie miesa. Flaki wygladaja niezbyt apetycznie :P, jak takie grube biale scierki :D Ale potem mozna z nich zrobic cos pysznego ... 🌻 MAJA23 - witaj w naszym gronie i podziel sie z nami swymi hiszpanskimi przygodami itp. 🌻 Polaa - mam nadzieje, ze bedzie Ci choc troche milej z nami :) A myslisz, ze juz na dluzej sie zaszyjesz w Chicagowskich pieleszach? 🌻 Jay - oj, przypomnialas mi o ocieraniu :D :D To byly mocne akcenty naszej emigracyjnej solidarnosci :D Masz racje, nie ma to, jak glask bratniej duszy :) 🌻 Margot - ciesze sie, ze przezylas jakos ten dzionek 👄 Czuje juz na odleglosc chyba zapaszek Twojego schabiku i krece sie tu jakos niespokojnie, jakbym chciala odwiedzic lodowke i cosik tam wyszperac, oj nie wiem, czy powinnam tak ulegac mym slabosciom ... ;) A sosik krewetkowy do makaronu wyszedl pyszniej, niz sie spodziewalam, wiec w nastepnym wpisie zamieszcze przepis :), a potem poszperam wstecz na naszych tutaj stronkach i poprzepisuje sobie przepisy, ktorych na biezaco nie robilam 🌻 Pa-pa !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuszki kochane :-) bo Diurone gdzies nam ostatnio wcielo... :-O Dwa dni mnie nie bylo a tu tyle nowosci!!! niesamowite! :-D I ile mowych twarzyczek... witajcie Gadzina, Denir, MAJA23, Polaa i dawno nie ogladana famfaramfa ;-) famfaramfa --> ze wzgledu na mamcie 😘 - przykro mi bardzo :-( Czyli mam rozumiec, ze juz niedlugo zawitasz powaznie w (prawie) moje progi? Super - moze bedziemy mialy okazje sie spotkac na jakiejs wycieczce do stolicy albo nawet ja wczeniej bede we Wroclawiu.... (mam takie plany) ;-) bo chyba stamtad teraz stukasz? sportowa naneczko --> trzymaj sie i nie poddawaj sprawom sercowym, choc wiem, ze dobrze radzic komus.... :-O Ale pamietaj, zeby zawsze sluchac swego \"wewnetrznego glosu\" i starac sie byc rozsadnym... mozna zaoszczedzic sobie wielu przykrosci a czesto i bolu... Ja w przeszlosci szlam czesto jedynie za glosem serca, pomijajac rozum... i kosztowalo mnie to ogromnych wyrzeczen i wielu nieprzespanych nocy... Dzisiaj wiem, jakich bledow juz nigdy nie popelnie ;-) Chcialam odpisac kazdej z Was z osobna, ale... pewnie juz nie dam rady, bo padam na klawiature... :-O Dodam tylko, ze tak jak napisalam na pierwszej stronie tego topiku (i tu prosze o gromkie brawa - bylam pierwsza!!! :-D ) mam 36 lat i jestem jak na razie najstarsza.... to prosze pominac milczeniem...hihhii ;-) :-D A co do wagi to bagatelko mozesz smialo nadal pichcic i futrowac....hehe!! przy takich wymiarach...! :-) Ja mam tylko 166 cm i obecnie prawie jak Ty, bo 60 kg, to sobie wyobraz!! a moja normalna waga jest miedzy 52-54 kg... buuuu :-O :-( :-( 😭 Margotko --> slicznotko :-D Moze Ty tez nieskromnie ujawnisz nam swoje kraglosci, tudziez zapadlosci... hihi ;-) Zebysmy juz wszystkie mialy te swiadomosc, ze ja nie tylko najstarsza, ale i najtlustsza!!! ;-) :-D A swoja droga znalazlam ciekawy przepis ( i bardzo prosty) na przepyszna salatke z tunczykiem, papryka i fasolka... ;-) Prosta w wykonaniu, kolorowa, zdrowa i do tego smaczna, wiem, bo juz ja sama wczoraj wyprobowalam... Jesli macie interesy to chetnie Wam ja podam :-) Nic, bede konczyc a juto wpadne na dluzej to poczytam wszystko dokladniej i dopisze swoje \"trzy grosze\"... :-) Buziaki, trzymajcie sie dzielnie, wychodzcie z ciemnych dolow (ja tez takie miewam)... i do jutra!! :-) 😘 🖐️ 🌻 :classic_cool: ❤️ 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SOS KREWETKOWY DO MAKARONU Skladniki (na 3-4 osoby) - 2 lyzki masla - 10 czarnych oliwek (najlepiej beczkowych, nie ze sloika), wypestkowanych i pokrojonych w cienkie paseczki - 1czerwona papryczka chilli (lub 2 czerw. jalapeno), wypestkowana i pokrojona w cienki paseczki - ok. 3/4 szklanki gestej, slodkiej smietany - ok. 1/2 szklanki startego parmezanu (+ troche do posypania na talezu) - ok. 30 dkg krewetek (wczesniej rozmrozonych, jesli byly mrozone) - sol i pieprz (najlepiej swiezo zmielony) do smaku - 2-3 lyzki drobno posiekanej natki pietruszki Wykonanie: 1. Na patelni roztapiamy maslo i na malym ogniu podsmazamy (niemalze tylko podgrzewamy) oliwki i papryczke (ok. 2-3 min.) 2. Dodajemy smietane, zwiekszamy ogien, ale jak zacznie bulgotac od razu zmniejszamy, zeby sos sie nie gotowal, ale tylko grzal caly czas 3. Dodajemy krewetki (zakladajac, ze byly uprzednio ugotowane, czyli rozowe, bo jak byly surowe, czyli szare, to dodajemy je w ponkcie 1. ) 4. Podgrzewamy krewetki w sosie (1-2 min) 5. Dodajemy starty parmezan, dokladnie mieszamy i jeszcze z minutke gotujemy na malym ogniu, zeby sos nabral nieco zawiesistosci 6. Dodajemy natke, mieszmy i polewamy sosem makaron, po czym mozna jeszcze wedle gustu posypac parmezanem. Dodatkowe uwagi: 1. Bardzo latwy i szybki sos, makaron akurat zdazy sie ugotowac w czasie robienia sosu, ale skladniku musza byc juz gotowe do wrzucania na patelnie 2. W wersji wegetarianskiej mozna pominac krewetki, a dorzucic np. troche zielonego groszku 3. Polecam podac do tego dania jakies warzywko na parze lub lekko przesmazone na oliwie (w mojej wersji byla zolta papryka i cukinia pokrojone na paski i przesmazone na oliwie z oliwek) lub zielona salate z pomidorami itp. 4. Parmezan najlepiej kupowac oryginalny wloski, w kawalku i samemu zetrzec 5. Makaronu na ta porcje moze byc cale opakowanie, polecam wstazki Smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot:)Ale Ty masz przygody z tymi pociagami ale w sumie to masz fajnie ja zawsze lubilam podrozowac pociagami:)mmmmm schabik smaku mi narobilas:)Dzieki za kciuki:) Bagatelka:) no tak musze poszukac tych flakow spodobalo mi sie to okreslenie scierki hihihihi jezeli chodzi o kosmetyki co ja nowego nabylam w sumie ostatnio to nic ale tak ogolnie powiedzialm ze lubie najwiecej spedzac na kosmetyki.ostatnio kupilam sobie dwie farby z loreal jasny braz i ginger blond i niewiem na ktory sie zdecydowac pozatym jakis tam zel prostujacy wlosy teraz wlasnie probuje go ale efektu jeszcze nie widac, nabylam tez puder z cover girl( nie jest to droga marka ale mi odpowiada pod wzgledem jakosci) ten puder jest bardzo leciutki hyper smooth czy cos w tym stylu prawie go nie widac po nalozeniu na twarz a ja lubie naturalny efekt:)Jak tam Twoje szukanie pracy?Ja juz nie mam nerwow sama chodzic,wczoraj wypelnilam aplikacje w kohl\'s i w tej restauracjii o ktorej wczesniej pisalam .Zobaczymy:) U nas pogoda wiosenna snieg topnieje super sloneczko swieci w sam raz na spacery ,a ja gotuje dzisiaj bigos i zaraz sie zabieram za spratanie po psach geeezzz Pozdrawiam Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczka w zyciu bym nie pomyslala ze ty w tym wieku jestes:)Przyslij mi zdjecie Twojego syna bo nie uwierze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahaha :-D :-D :-D :-D ale sie uhihralam...hihihhi :-D scierki !!! bagatelka !!! :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfiku - \"w tym wieku\" ??? :-O :-( 😭 ;-) :-) 😘 no, ale to w koncu bylo nie bylo - byl komplement!! :-D Juz Ci wysylam... a jeszcze nie wysylalam??? :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haneczka- widze, ze i Ty w miedzyczasie dorzucilas swoje 3 grosze 👄 Wiesz, z tymi moimi wymiarami moze i nie jest tak najgorzej, ale jakbym miala nieco cialka tam, gdzie kazda kobieta miec je powinna ;), to pewnie juz by bylo ze 3-4 kilo wiecej (zreszta nie wiem, ile waza duze biusty :D) W moim przypadku, to nie tyle mi juz chodzi o zrzucenie wagi, co o ujedrnienie miesni i nie przybywanie na wadze. A Ty mi ze zdjec wcale na grubasa kolezanko nie wygladalas, wiec prosze sie tu nie uskramniac ;) No, ale tak czy inaczej, nie daa sie zaprzeczyc, za odzywiac nalezy sie zdrowo, racjonalnie i w przyzwoitych ilosciach ;) O, tak tak, poprosze o salateczke z tunczykiem. uwielbiam tunczyka :) 🌻 DaRk Elf - ach, farbowanie wlosow, powiem Ci, ze odkad przeestalam je farbowac, to spadl mi ogromny kamien z serca, bo tez nigdy nie moglam sie zdecydowac a to jaka farbe kupic, a to czy moze pasemka .... Postanowilam wiec kolor mych wlosow pozostawic naturze, a jest on (jak sie ostatnio przychylnie wyrazila moja fryzjerka) ... czekoladowy :) Powodzenia z flakami ;) Caluski dla wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj podany powyzej przepis, co widac na pierwszy rzut oka, do dietetycznych nie nalezy (napisalam to z usmiechem Bazyliszka ;), ale sadze, ze jesli zjemy malutka porcyjke takiego rarytasku, a do tego duzo warzywek, to wszystko pozostanie w normie ;). Ja np. na 2 osoby zrobilam tylko z polowy tych ilosci, co podalam + 1/3 paczki makaronu i porcje wygladaly zatrwazajaco male, ale poniewaz jakze tresciwe, najesc sie mozna ze ha-ha! + oczywiscie warzywka oraz winko na dobre trawionko :) Olaboga !!!!! Napisalam talerz przez samo z!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczka mialam na mysli ze bardzo mlodo wygladasz:)dawaj te zdjatka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×