Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Do du... z tym sylwkiem. Kuzynka sie wycofała, bo niby nie ma z kim małego zostawić. Coś mi się wydaje że to tylko wymówka, bo przecież córkę zostawia u dziadków i małego też miała tam zostawić. Czuję, że poprostu nie chce im się przyjść, lub mają inne plany. Tak więc nie robię jutro nic i ide spać po północy, po szampanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zdziwiona jego zachowaniem... te jego sposoby karania Cie... no ale to Ty znasz lepiej swojego meza... zycze Ci zatem w tym nowym roku, aby wszystko sie poukladalo po Twojej mysli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radku- nie oceniaj, by nie byc ocenianym, nie znasz caloksztaltu sytuacji, a w to, ze ma kogos \'na boku\' nie uwierze nigdy, ale... dzieki za wsparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalka ja tez jutro w domciu z malutka :) w dodatku grypa mnie rozklada... czuje sie fatalnie.... obym malej nie zarazila... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek_W
masz racje- nie powinienem oceniac, ale wkurza mnie, ze swiat jest pelen kobiet ktore (tu przenosnia- nie odbierz doslownie) placza ze sa bite przez mezow, ale nie potrafia ich kopnac w dupe bo nie umieja zyc bez pary portek w domu... ale ok. masz racje! nie znam caloksztaltu.... znam tylko statystyki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jest naprawde dobrym i kochanym czlowiekiem, tylko furiatem, zreszta tak samo jak ja, tylko mi szybko przechodzi, jego wscieklizna trzyma dluzej... sprawdzal sie w znacznie gorszych sytuacjach niz dzis, tylko dzis urazilam jego meska dume, a jak wiadomo ona sie goi najdluzej... byla u mnie przyjaciolka, ktora zna go od dawna i powiedziala, ze to kwestia 2-3 dni, az opadna jego emocje... OBY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde zaluje tego, co mu powiedzialam. pozanalam go i praktycznie od razu trafilam do szpitala, nie potrafili mnie zdiagnozowac, krzysiu przychodzil do mnie codziennie, przez 2 tygodnie. pozniej wyszlam na kilka dni do domu, ale przez ten czas moj stan sie drastycznie pogorszyl, dzieki znajomosciom rodzicow, trafilam do kliniki am, gdzie zaczeto mnie leczyc. diagnoza byla tragiczna- faza ostra wrzodziejacego zapalenia jelita grubego, marne szanse na zycie dluzsze niz 10 lat, niemozliwe posiadanie dzieci- nawet jezeli zajde w ciaze, to poronie, leki immunosupresyjne do konca zycia i wstretna dieta, na ktorej nie wolno jesc nic smacznego (w sumie wolno mi jesc tylko gotowana marchewke, ryz i mieso), powiedzialam mu, ze jak sie mamy rozstac (pomna slow faceta, z ktorym przedtem bylam przez 5 lat- jezeli ktores z nas mialoby byc chore, on sie wypisuje z tego zwiazku, bo nienawidzi choroby), bo pozniej bedzie jeszcze bardziej bolalo. on byl caly czas przy mnie, na poczatku drakonska dieta, po jakims czasie, wolno mi jesc galaretke, wiec krzysiu codziennie po powrocie ze szpitala ode mnie (przychodzil po pracy) robi mi galaretke, rano bierze ja ze soba, pozniej przyjezdza do mnie. w tym czasie zarzucil treningi, kurs prawa jazdy, wszystkich kumpli odstawil na bok. i byl przy mnie. wtedy mnie zdobyl ostatecznie i bezterminowo. wspolne plany na przyszlosc, ja koncze studia, zamieszkamy razem. i nagle okazuje sie, ze na swiecie, pomimo wszystko pojawi sie dzidzius. wbrew temu,co mowili lekarze. prawie cala ciaze leze, biore leki na podtrzymanie, bo mala usiluje sie wydostac na swiat najpierw w 18, a pozniej w 25 i 32 tc. przez ten caly czas byl przy mnie, pomimo niecheci ze strony moich rodzicow i siostry. wiec nawet, gdyby sie walilo i palilo, nie pozwole powiedziec o nim zlego slowa, bo go kocham jak nigdy nikogo. przepraszam za chaos w wypowiedzi, ale nie chce, by ktos pomysla, ze moj maz to ostatnia swinia, ktora zostawia zone, bo ma takie widzi mi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWKA26
Smutna ta twoja historia Julianko az mi łzy w oczach stanęły...trzymaj się mąż napewno wróci przecież ty znasz go najlepiej.... uciekam spać bo oczka mi się kleją💤 a rano muszę wstać do pracki tak mi się nie chce:( Adrianka czkawka złapała i sobie czka:)idę dać mu cycusia to pewnie przejdzie:) miłej nocki 🖐️🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łał ale natworzyłyscie dzisiaj az miło patrzec,nom to widze ze pol nocki znow mi pyknie przy komputerku.wezne tylko szybka kapiel i juz wracam was poczytac pa dominika ❤️ spiacy na maminym ramieniu krzysiaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julianka- WIELKI SZACUNEK DLA TWOJEJ SIŁY KOBIETO!!!! Przeszłaś już tyle i pomimo złych prognoz w twoim życiu zaistniało tyle dobra- a więc wszystko będzie dobrze! Mężczyźni różnią się od nas, ale... dobrze że są! Twój jest akurat chyba dość wrażliwy i dumny- dlatego tak reaguje...Daj mu chwilę czasu...W końcu najpiękniejsze we wszystkich kłótniach są przeprosiny.. Julianko- jestem gdzieś daleko, ale pozwól że cię przytulę, bo chyba tego teraz potrzebujesz. Nie rad, ale odrobiny otuchy.. ❤️ Ela79- fajowo się gawędzi, dzięki! Dobranoc, dziewczyny... Irenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny sprobuje sie jakos uspokoic i isc spac. trzymajcie sie cieplutko. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julianko nigdy nie byłam nawet w podobnej sytuacji jak ty,ale wierze,wiem,i zycze Ci z całego serca abyscie sie pogodzili i aby było tak jak przedtem a moze nawet i lepiej. Juz nie moge doczekac sie jutra,ale bedzie zaje...fajna imprezka zebralo sie nas 12 osob.Jedzonko juz wszystko prawie przygotowane.Szukam jeszcze chetnego do dmuchania.. hi.. hi.. balonow!! Zyczenia noworoczne jutro rano💤,zmykam pa pa Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholerni admini zawsze musza wylaczyc neta jak czlowiekowi na czyms zalezy. mialam nagrac sobie z canal + dirty dancing, ale oczywiscie neta zabrali, canal + nie dzialal i pol filmu mi minelo. jestem zla, teraz musze czekac do 1 stycznia z nagraniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWKA26
Witam:D:D:D Stary Rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za Nami. Nowy niech Wam przyniesie dużo zdrowia, wiele radości a przede wszystkim szczęście w miłości SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU I UDANEGO SYLWESTRA Buziaki👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z okazji nadchodzacego Nowego 2006 Roku,pragniemy złożyc wam wszystkim zyczenia płynacez głebi naszych serc dzieciatka duzo miłosci od rodzicow i coraz to nowszych doznan a rodzica radosci z dzieciatek duzo wzajemnej miłosci,spełnienia tych najskrytszych marzen i pragnien Ciocia Dominika ❤️ wujek Jacek ❤️ i kuzyn Krzysiaczek ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haloo MAmulki .... 😘 Sczesliwego Nowego Roku ... oby nastepny byl taki jak sobie wymarzycie sciskam wszystkie i kazda z osobna 🖐️ Dustinek ❤️ Carla i Patryk🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane:) na nowy rok życzę wam dużo szczęścia i miłości, a przede wszystkim zrozumienia ze strony najbliższych. miłej zabawy tym, które imprezują poza domem, a tym, które zostają w domowych pieleszach- niezapomnianej atmosfery:) trzymajcie się mamuśki buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Witajcie Kochane!Wypraw3iłam moje szczęścia na spacerek, brodzą wokół bloku w zaspach,więc mam chwilkę,by tu zajrzeć. Jak się uda,nadrobię zaległości w czytaniu, a teraz coś skrobnę.Święta spędzałam u rodziny. Udało mi się zrobic w końcu zdjęcie Natalce z p[radziadkiem, bo do tej pory zawsze się uchylał.Mała przez całetrzy dni była bawiona, bo miał kto to robić. Poleżeć sama wcale nie chciała,to już chyba w domu nieco więcej leży w otoczeniu swoich zabawek,a u rodzinki tylko na kolanach albona rękach. Na szczęście można było pospacerować.Mała dostała sporo fajnych prezentów,no i brylowała,będąc w centrum uwagi i absorbując wszystkich.Po świętach bylismy na szczepieniu- waży 7700, pediatra kazała nadaltylko pierś, bo jej to wystarcza, a coś innego podawać z chwilą rozpoczęcia 7 miesiąca. Szkoda tylko,że mała tak często je w nocy... Teraz cały czas mąż jest w domu,a więc trochę mnie odciąża.Przynajmniej nie wybiegam mokra spod prysznica do płaczącej Natalki, no i mogę zjesc w jakim takim spokoju. Mała coraz fajniejsza, ale bardzo absorbująca. Najgorsze są noce, bo ona co pół godzinki się budzi,awięc chodzę jak neptyk. Wczoraj po wieczornym karmieniu Jaro ja wziął i przyniósł dopiero za 4 gpdziny na następone karmienie, więc choć te 4 godzinki sie przespałam, a póżniej jeszcze z godzinkę i trochę lepiej się czuję.bo już znów miałam zawroty głowy i straszny szum w uszach. Szkoda,że wkrótce laba mi się skończy,bo Jaro pójdzie do pracy. Jakoś nie czuję,że jest sylwek, bo dla mnie to dzień jak codzień. Noc nie upłynie na szalonej zabawie, lecz na karmieniu i usypianiu, a cały mój taniec to turlanie się z natalia po łóżku i zmiana boczzków do karmienia. Ale nic to! Bo jakżesmutny byłby Nowy Rok, gdyby jej nie było.Chyba z najgorszego ją już odchowałam, a kosztowało mnie to krwi.potu i morze łez. Na Nowy Rok życzę sobie więcej nie płakać i cieszyć się moim macierzyństwem, mojej malutkiej zdrówka, spokojnego snu,a Wam wszystkim spełnienia najskrytszych marzeń. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem. mimo zmęczenia i frustracji,wkraczając w Nowy Rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Dopiero doczytałam - Julianko, jesteś wielka! Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela79
witam w tym ostatnim dniu roku 2005 Podsumowując musze powiedzieć że ten rok to dla mnie i mojej rodzinki-wielki koszmar,oczekiwanie na dziecia.tko sympatyczne ale poród i pierwsze miesiace bardzo bardzo trudne-mnóstwo trosk i łez. dlatego życze Wszystkim wam i waszym pociechom zdrowia zdrowia i jeszcze raz zdrowia,no i cierpliwosci ktorej ja rownież bardzo potrzebuję. My już byliśmy na spacerku brnęlismy przez wielkie sieradzkie zaspy,teraz mezulek przygotowuje obiad,a wieczorem jak maly zasnie bedzie szampan. bardzo mi było cięzko w tym starym roku i chce o nim zapomnieć a pamiętac tylko datę narodzin syneczka kochanego naszego Szcześliwego Nowego roku 2006 ❤️ TeZ przyszla mamao dobrze że jesteś!!! a gdzie Nesia?-nie wrociła jeszcze z gór? papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary Rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za Nami. Nowy niech Ci przyniesie dużo zdrowia, wiele radości a przede wszystkim szczęście w miłości SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! Dziewczynki, spełnienia marzeń tych zwyczajnych i tych najskrytszych. Wytrwałości w dalszym rodzicielstwie, coby dzieciaczki dobrze się rozwijały i dawały więcej powodów do radości niż płaczu. W waszych związkach żeby się powodziło, dla poszukiwaczy/ek :) mieszkań :) UDA WAM SIĘ !!! Niech ten Nowy Rok będzie jeszcze wspanialszy od zeszłego:D. No i specjalne życzenia dla dzieciaczków :) ( mamusie nie czytać ;) ). Rośnijcie dzieciaczki jak na drożdżach i od czasu do czasu dajcie w kość rodzicom, żeby w tym Nowym Roku wiedzieli że mają takie cuda w domu i że warto pocierpieć, bo nagroda później będzie większa :D. No i jeszcze zdrówka wam życzę, jak najrzadszych wizyt u lekarza, wielu prezentów z okazji i bez okazji, w końcu to wy jesteście najważniejsi :). A o północy, przy lampce szampana wspomnijcie ten odchodzący 2005 roczek i uśmiechnijcie się, w końcu dostałyście najlepszy prezent od życia, który wie jak zedrzeć z nas ostatnie nerwy, ale i tak jest najukochańszym i najwspanialszym prezentem jaki mógł się przytrafić. 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wszystkiego dobrego na ten Nowy, 2006 rok! Czeka nas dużo dobrego, pamiętajcie! Będziemy patrzeć codziennie na rozwijający się przy nas cud życia, którym możemy się opiekować... Niech nasze Szczęścia rosną duże i zdrowe! Irenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamy się, chcemy być razem i nic innego się nie liczy:) szczęśliwego nowego roku:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rajstopy odp.
Tak i szczególnie jak jest w ciazy. idz w pi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki Szczęśliwego Nowego Roku :):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie to się wszystkie podziały? Kacorus gigantus? Szczęśliwego Nowego Roku!! Irenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień-dobry-wieczór:P jak minęła noc sylwestrowa? na dzikich i szaleńczych balach??:> my mieliśmy wczoraj smutny wieczór, niedługo przed północą zadzwoniła teściowa, że zmarł jej ojciec:( krzysztof praktycznie wychował się u tego dziadka, więc było mu bardzo przykro. wszyscy wiedzieliśmy, że to już nie potrwa zbyt długo, miał 85 lat i miał wylew na początku września, ale i tak to był cios... koniec marudzenia, teraz opiszę resztę nocy:) trochę poszaleliśmy z winkiem (1,5 litrowy baniaczek półwytrawnego wina kalifornijskiego+ \'szampan\' o północy:P ) z okna sypialni oglądaliśmy fajerwerki,a o pierwszej w nocy wynieśliśmy się do drugiego pokoju i zaczęliśmy oglądać \'ojca chrzestnego\', skończyliśmy o 4.27, ledwo się położyliśmy domofon- jakiś pijany koleś utrzymywał, że musi się z nami pilnie zobaczyć, właśnie teraz:P dzwonił i dzwonił, w końcu chyba dotarł pod pożądany adres:) ale wtedy obudziła się jaśminka, raz, a potem drugi... o 5.54, zupełnie mając w nosie to, że rodzice dopiero położyli się spać, zażądała flachę... mąż ją przewinął, ja zrobiłam papu, mała zjadła z tego może połowę... i zrobiła się 6.30. stwierdziłam, że zostaje z nami w łóżku, bo MUSIMY się trochę przespać... no, ale dzidzia była świetnie wyspana z nocy, w związku z tym, po jakiego grzyba ma jeszcze spać, kiedy ja jej każę... gadała do nas, śmiała się, piszczała, a kiedy przykryliśmy się poduszkami, kocami, kołdrami, szlafrokami i innymi sypialnianymi utensyliami, dotarło do niej w końcu, że te radosne trele nic nie dadzą, więc zaczęła miarowo \'maszerować\' po materacu, czyli uderzać nóżkami z takim impetem, że oboje podskakiwaliśmy... pomimo tych sprzyjających warunków, jakimś cudem udało się nam zasnąć:) niestety o 9.10 jaśmin definitywnie stwierdził, że to już koniec spania... i zaczęła się drzeć, na całe gardło (nie mylić z płaczem:P ) tym sposobem, teraz jestem już skrajnie nietomna:) kąpiemy zbója i wszyscy troje idziemy grzecznie lulu:) czego i wam życzę:) buziaki i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×