Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta

WRZESIEŃ odezwijcie się wrześniówki!!!

Polecane posty

odpowiadam na to co wiem - zielone kupki moga byc od lekarstw - np. jak mama jada zelazo. Mojej niuni tez z pieluszki sie wylewa, nalezy ciasniej, bez przesady dopiac. Czy waszym dzidziom tez sie kupka normuje i nie robia juz po kazdym jedzeniu? Moja robi tylko po poludniu. Wysypki dostala, ale to chyba po rumianku, ale daje jej dalej, bo sie dobrze jej po nim pryka. W nocy budzi sie tylko raz, ale wieczorem dostaje czopka uspokajajacego - homeopatyczny od 1 dnia do stosowania - viburcol n - polecam. No i espumisan , a procz tego cale zestawy cwiczen brzuszkowych na prykanie. I jakos daje sie wytrzymac. Spaceruje po 3- 4 godziny dziennie - ubranie domowe+pajacyk, sweterek, kocyki dwa i przykrycie wozkowe. I nie probuje jej caly czas usypiac - wrecz przeciwnie bawie sie z nia poki nie padnie - potem przynajmniej dlugo spi. Jak kweka, nie biegne do niej , a jesli podchodze to bnie biore na rece tylko glaskam i rozmawiam z nia. Czasem nawet sama zasypia w lozeczku. A do tego mam nowy sukces- karmie bez kapturkow! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
hej, faktycznie z tymi kupami, ja np jem zelazo ! CO do normowania się robienia kupek to u nas wlasnie odwrotnie - przez pierwszy tydzien po 1 kupie na dzień albo i wcale a teraz juz od dluzszego czasu prawie przy kazdym przewijaniu kupa. Ale jest ok. A pieluchy to wymyslilam, ze zaczne uzywac moze juz te ciut większe tzn nie 2-5 tylko 3-6 kg. Ktos z Was juz uzywa takich ? A w ogole to wlasnie ze spacerku wrocilysmy - 2 h znow, 4 godziny spaceru nie dalabym rady dziennie, chyba ze zrezygnowalabym z jedzenia, mycia się i tych symbolicznych prac domowych, ktore wykonuję bedąc sama bez męza. Podziwiam zatem takich, ktorzy umieją tyle czasu poswiecic. Co do placzu to ja tez nie od razu podchodzę, a w ogole to moja potrafi przez sen niby plakac, tak jakby dawala znac "juz juz się budzę" he he Wysypek na razie zero. Piję wlasnie kompot z jablek i sliwek - mozna taki ? nie wiem co dalej... ide sobie odgrzac zupę poki niunia dosypia spacer (w otwartych drzwiach balkonu) aha, jestem po c.c. i wnoszę sama wozek na 3 piętro. Jesli nic mnie nie boli to mogę czy nie mogę dzwigac ? Nie mam kurde wyjscia - wozek w domu muszę miec a męzuś w pracy cale dnie. No i tak to własnie jest :) narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Cześć,dzisiaj moja Zuzka daje mi w kość ,nie śpi wcale i marudzi cały dzień,brzuszewk ja boli.Mam wrażenieMajaja że problem jest podobny jak z twoim Mironem mała sie przewżera bo potrafi doić cyca na okrągło i nidy nie ma dosyc nawet jak jej brzuch przypomina napompowany balonik dalej by ssała.Moj mąż jak ona tylko zakwęka zaraz krzyczy ,,głodna" i namawia mnie do karmieenia.A po jedzeni jest oczywiście jeszcze gorzej.Kilka razy nawet zwymiotowała.Na szczęscie takie dni jak dzisiejszy zdarzaja sie tylko od czsu do czasu bo chyba padłabym na pysk.Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
ha, mój mąz tez na kazdy placz reaguje "glodna" ha ha ha ale ja mam inny kurde problem z moją - jesli jej nie wezmę na ręce to ryczy i ryczy, tak więc rytuał wyglada tak: przewijanie, karmienie, do pionu na odbitke i jak ją kladę gdziekolwiek to od razu spazm, mowie Wam, terrorystka mała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mała waży 4500 czyli kilo do przodu w miesiąc. Ciągle przy cycu i doi jak cholera a jeden cyc na karmienie to mało - a jak się dorwie do cyca to tak ciągnie jakby rok nie jadła w związku z czym często się krztusi. Mieliśmy już pierwszą kolkę - Jezu - masakra - darła się żałośnie przez godzinę :( No i było tulenie, kołysanie, masaż brzuszka, ciepło na brzuszek i kropelki Espumisan i jakoś dzięki Bogu przeszło. Dzisiaj też marudna, ciągle tylko do cyca i do cyca co chwila a przecież pokarm mi się nie nazbiera w 10 minut więc się denerwuje i drze japkę. Moja też terrorystka w ciągu dnia bo w nocy to jeszcze - odpukać - w miarę OK jest. W dzień mała śpi wyjątkowo mało - tylko na spacerze i to też niekoniecznie no i czasami przyśnie trochę na rękach - ale jak próbuję ją odłożyc do łózka to jest syrena. Na nic czasu nie mam i zeby nie babcie które przyjeżdżają na zmianę to chyba bym nic nie jadła, nie myła się i wogóle, no chyba że bym się przyzwyczaiła do jej wycia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak wogóle to co ile Wasze dzieciaki jedzą? Bo moja w nocy to co 3 - 5 godzin a w ciągu dnia to zazwyczaj co 1,5 - 2 godziny, ale wieczorem to ma takie fazy że i co 15 minut by żarła i to jest masakra bo opróżni cyce a potem jojczy o cyca co chwila a tam ni ma mlika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola u mnie jest dokładnie tak samo, tyle że nie mam babć do pomocy, więc do wycia musiałam się przyzwyczaić, a ponadto Miron na ręku też skwierczy jak mu np. widok się znudził. Druga różnica to to że ja mam za dużo pokarmu, stąd te półtora kilo, prawidłowo powinno być właśnie kilogram. Choćby godzinę wisiał na cycu nadal coś tam leci, a naet potem po krótkiej przerwie mogę go przysatwić do tego samego cyca też coś zje. Efekt jest taki, że właśnie ubrałam go w śpiochy dla trzymiesięcznego dziecka, przysłane przez babcię na wyrost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny znacie jakis sposob na obnizenie laktacji? bo moje cycki produkuja tyle pokarmu ze nie daje juz sobie rady. Moja corcia wcina z obu, odciagam mleko i zamrazam i konca nie widac bo za kolejne 3 godziny piersi mam jak kamienie nie wspomne ze codziennie budze sie zalana mlekiem i tak w kolko... co robic? Pije mniej plynow, robie sobie herbatki z szalwi i nic nie pomaga. Na woreczki do zamrazania pokarmu wydalismy juz full kasy a szkoda by mi bylo wylewac to mleko bo wiem jak cenne jest dla mojej niuni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 24
Czyli mamy schemat maluszkowego jedzenia. u mnie wieczory to masakra. Nie nadązam produkować a w nocy w miare spokój. do popołudnia przedypia szczególnie na i po spacerku. Dzis paskudna pogoda - siedzimy w domku a Basia i tak śpi ;) super. Przyszły tydzien to dla mnie chrzest bojowy - zostane sama bez ukochanego na dni kilka. I sie okaze czy poradzimy sobie bez taty. Bobik kocha tatusia moze czasem zatesknic, a ja jeszcze własnoręczni nie kąpałam meleństwa. naszym głównym problememjest katar i kichanie małej, a do tego doszliśmy wniosku ze chyba jej za zimno nocami. odkąd zakładamy skarpetki jest spokojniejsza. Trzeba chyba rozpocząć sezon grzewczy. Po śpiochach widac jak nam pociecha rośnie ;) Martwie sie jej napadami głodu choc czytam ze i u was podobne problemy. Jak wyprodukowac mleko w kilka minut prawda? ratujemy sie tym co zamrożone ewentualnie pokarmem w proszku. Choc niechetnie ssie butle to jednak w takim ataku głodu wcina az jej sie uszka trzęsą. Smutno mi wtedy:( ze nie nadąrzam ale co moge poradzic. Za kilka godzin mam pelne piersi a ona budzi sie i najada w kilkanaście minut zadowolona z usmiechem śpi do rana. Minki śliczne strzela ale i wkurza czasami nerwus mały. niecierpliwa jest bardzo i gdyby nie odziedziczyła tego po mnie - trudno by mi było jej wybaczac. raz tak sie zapowietrzyła ze spanikowałam ze nie oddycha i spłakałam sie razem z nią. panikara ze mnie. pozdrowionka i moce witalne dla wszystkich mam ...gratulacje dla ciężarówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Bylismy dzis Oliwia na patronazu i wazy 3470 a jak wychodziłam 4.10 ze szpitala to wazyła 2910 czyli tez niezle przybiera na wadze. A co do uczulnia to powiedzieli zeby sie nie przejmowac bo nie jest zle a pozatym z czoła juz jej zeszło. Tylko ze ja musze ograniczyc nabiał a co za tym idzie to mleko, jogurty, serki i takie tam. Niedługo to bede na chlebie i wodzie. A jesli chodzi o pokarm to ja tez mam ful mleka i rano budze sie zalana, ale mi połozna powiedziała, ze wypijac mam tak 2,5 litra wody dziennie i jeszcze herbaty zupy i inne plyny w ciagu dnia, zeby organizm sie oczyszczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja KrasnOlutka mierzyła 54 cm i ważyła 3600. W dzień to jest bombowe dziecko :) - je i śpi, pokwili troszkę i spokój jest. Przewijanie lubi. W nocy zwykle spokój. Za to późnym popołudniem niestety przychodzi kolka, pieprzone cholerstwo. Wczoraj dała do wiwatu - płacz przez godzinę, potem spokój, a jak zaczęła gdzieś po 23... to trwało do 2 w nocy :( Żre tylko z piersi, ja jem raczej rozsądnie... a kolka jak była, tak jest. Raz lekka, raz cięższa. Espumisan dajemy, raz zadziała, raz nie... eeeeech szkoda mi jej strasznie jak tak płacze :( Teraz śpi jak aniołeczek. Strasznie podobna do mnie, nie wiedziałam że może być na tak małym dziecku widoczne podobieństwo, ale naprawdę to widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
mam to samo co Ola 27 i majaja z tymi wieczorami i spanie glownie na spacerze i... i... i... jedynie przy cycu moja mała siedzi konkretnie - jak sie naje to wypluwa i tyle. Zatem cala akcja trwa okolo 20 min. Ale itak przydalaby sie jakas babcia nieopodal, no bo po jedzeniu nie ma kimki tylko jest wycie bez powodu. Ale dzis mąz byl z nią na spacerze i dlatego udalo mi sie isc do fryzjera i potem zakupy jedzeniowe, tak więc w miarę ok. a jesli chodzi o kolki to skąd wiecie ze to kolka ? brzuszek napięty niby, ale jak to sprawdzic, przeciez jak ktos krzyczy to się od krzyku napina brzuch ?! Ja nie podejrzewam u naszej kolek, chociaz koncerty mamy regularne ostatnio od 7-23... No ale jak kolka to placz jest nieustanny, no nie? a u nas wzięta na ręce od razu cicho. Hmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
sorka - oczywiscie od 19-23 a nie 7-23 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kurde nic nie odciągam i niczym nie dokarmiam, chociaż wieczorami to rzeczywiście trochę mi jej szkoda jak tak jojczy przy cycku, ale nie wiem ona chyba leniwa jest i jak mleko gorzej leci to jej się nie chce ssać, bo jak ją odstawię i nacisnę to zawsze jest fontanna z cycka. Idę 24.10 do lekarki to podpytam co i jak bo w sumie mała tyje prawidłowo. Najniższą wagę miała 3140 to jakby liczyć od tej a nie od urodzeniowej 3500 to przybyła grubo ponad kilo. Co do kolek to u nas do tej pory była jedna, ech faktycznie to straszne jest :( Buźka dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - jak będzie kolka to poznasz od razu. Brzuszek jest strasznie rozdęty i napięty i często coś w nim bulgocze no i płacz jest taki okropnie rozpaczliwy i niczym się nie da uspokoić - masakra. U nas pomógł Espumisan, masaż brzuszka i suszarka (ciepłe powietrze na brzuszek) po tych wszystkich zabiegach wysrała się za wszystkie czasy i był spokój. No ale przez godzinę japka była w ruchu i syrena na cały blok. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężarówka - odciagając ciągle wzmagasz laktację, gromadzenie tego nie ma większego sensu, pokarm powinien sie dostsosowywać do dziecka, jego skład zmienia się z wiekiem. To się z czasem samo ureguluje, mnie piersi bolą juz tylko gdy długo jestem poza domeme, Dioda - mnie położna tłumaczyła, że jak dziecko się pręży , podciąga nóżki do brzuszka to jest to kolka, do tego jak uspokaja się położony brzuszkiem na dłoni (u nas tylko dłonie męża tak działają, ja mam za małe i to żaden masaż) to na pewno jest to kolka i my wtedy podajemy planetex, jako pomogło to wiemy że brzuszek go bolał. A dziś Miron b. ładnie spał na spacerku i zastanawiam się czy wcześniej nie było mu za gorąco, dziś ubrałam go niewiele cieplej niż wczoraj. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
na gezata.pl forum "wrzesien" jest topik o kolkach i tam kilka niezawodnych sposobow jest juz w kilku pierwszych postach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
Inga, podaję maila: kachutek@wp.pl bede wdzieczna za przesyłkę, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uadało mi się uśpić Mirona smokiem w łóżeczku, ale teraz się zastanawiam, czy to był dobry pomysł. Jakie znacie za i przeciw smokom, bo ja wiem, że coś czytałam ale dokładnie nie pamiętam. Długo nie pośpi ale może chociaż śniadanie zjem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta 24
chcielismy wychowac dzidzie bez smoka zasięgalismy wiec porad u mam, czytalismy no i położna. Zdania są podzielone. Od ze po co dzieckouczyc ssac smoka jak potem trzeba je oduczac gdy rosną ząbki zeby krzywych nie było. poprzez- smoku jest innego kształtu niz sutek i dziecko gubi sie co i jak ma ssac potem sie denerwuej przy cycku ze nie moze złapac. jedna opinia skrajna to lepiej niech ssie smoka anizeli palec - smoczek zaiezesz a palca nie utniesz i bedzie ssało przez długie lata- to akurat potwierdzone doświadczeniem- ale na jednym dziecku. inne nastepstwa wychowania bez smoczka: ssanie rogów od poduchy, zamiłowanie do gumy do zycia ( to jzu strasze dzieciaki). Przeciwko smoczkom jest wada zgryzu i krzywe ząbki.. Anty przykładem moge byc ja sama- mam straszliwie krzywe zeby ( miałam bo juz 2 lata ponad nosze aparat ) ale wychowałam sie bez smoka kompletnie. Sama nie chciałam jako bobas ssac takiego gumowego cosia ;) raz uzylismy smoczka na naszej Basi troche pomógł ale wiecznie wypadał jej z buzi - mała macha rączkami jak dyrygent - wiec nie zapowiada sie na taka forme uspokajania. z kolejnej strony dziecko ma odruch ssania czasami bez potrzeby jedzenia i to jest naturalne - tylko jak jej potrzebe zaspokoić??? położna ( dwadzieścia kilka lat praktyki) odradza smoczki. I bądź tu mądrym rodzicem? Powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majaja - musze bo jak tego nie robie to cycki mam jak kamienie i chodzic nie moge bo kazdy krok to bol. Nie sciagam mleka do konca bo wiem ze to wlasnie wzmacnia laktacje jeszcze bardziej. Co zrobic? Jak nie odciagam po troszku tak co 3 godziny to moje piersi sa jak kamloty i maja pelno twardych \'kulek\' w srodku a bol jest nie do wytrzymania. Nie chce niec zastoju pokarmu bo to mnie moze zaprowadzic do zapalenia i 40 stopniowej goraczki a wtedy to juz tylko szpital mi zostanie :-( Powiedzcie dziewczyny po jakim czasie odpadly kikuty wszym maluchom? Co zrobic jak mi wysypalo dzidzie na buzi tzn ma takie male kropeczki na policzkach. Ja mysle ze to wysypka i ze cos musialam zjesc a moj maz twierdzi ze to nie wysypka bo jak by tak bylo to iunia byla by wysypana na calym ciele a nie tylko na buzi. Co to moze byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka - na buzi moga być potówki - mojej też się przydarzają, szczególnie jak np karmię i trzymam jej główkę na swojej ręce to ona się tam poci i z tego robią się takie małe krostki. Położna mi radziła po kąpieli leciutko przecierać spirytusem salicylowym - schodzi po 2 - 3 dniach bez śladu. U mojej niuni kikut odpadł po 2,5 tygodnia ale położna mówiła że normalne jest nawet do 4 tygodni. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mironowi też wysypało buźkę, pani doktor powiedziała, żeby się nie przejmować bo to niedojrzałość skóry która dopiero się uodparnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
"nam" kikut odpadl 2 tygodnie po urodzeniu, ale juz tez kota z nim dostawalam, a teraz trza przecierac i czyscic to co w pępuszku siedzi, jeszcze jedna runda wodą utlenioną i bedzie czysty. Co do piersi pelnych mleka to ja bym odciągala troszke, tylko do zmiękczenia - to taka najbardziej podstawowa rada jak postępowac w nawale. Jak mialam zaczątki nawału to tak robilam i po 2 dniach przeszlo. Dzis bylismy na wizycie u pediatry i skierowanie do ortopedy mamy na za 3 tygodnie, czyli to bedzie 7 tydzien zycia niuni. Myslicie, ze to za pozno i warto juz teraz isc? (wówczas oczywiscie prywatnie) A z tymi zmianami skornymi u maluszkow to ja bym sie dziewczyny nie przejmowala - moja mala jak cos ma to nastepnego dnia juz nie ma, codziennie jakies niespodzianki małe, widać tak to wlasnie jest - niedojrzala skorka. Luzik :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie chcę zapeszać ale dzisiaj moja malutka jest grzeczna jak aniołek !!!! Oczywiście nie spała cały dzień ale w porównaniu z wcześniejszymi dniami to spała sporo a jak nie spała to nie marudziła i nie wymagała cały czas tarpania na rękach. Leżała sobie grzecznie machała rączkami i gadała z matką i tak się zaśmiewała że nie wiem :) No mówię Wam dziewczyny, odjazd, jak ona się śmieje to ja normalnie wymiękam i mam w dupie to że spałam dzisiaj jakieś 5 godzin - hehehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój skarb dzisiaj, chyba w prezencie urodzinowym, uśmiechnął się do mnie takim prawdziwym już uśmiechem od ucha do ucha. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Ciężarówko na bół piersi pomagają okłady z liści kapusty ,njpierw trzeba piersi wymasować i odciągnąć nadmiar pokarmu ,liście kapusty rozbić tłuczkiem i na chwilę włożyć do zamrażalnika i takie zimne przykładać.Mnie pomogło jak miałam nawał pokarmu w drugiej i trzreciej dobie.Ten sposób poleciła mi położna ze sazpitala.Teraz nie mam problemu bo moja córcia żerta jak cholera,doi mnie do zera aż mi czasami słabo po kilku karmieniach. Diodda wysłałam ci ebooka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
na razie nic nie dostalam, ale poczekam jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
o, przyszlo ! dzieki Inga !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 24
u nas kikut odpadł w 12 dobie ;) ... na buzi Basia dostaje białe krostki które według położnej są potówkami. Samo schodzi, ale trzeba uważac by nie przegżewać bo wówczas robią się wieksze i twarlsze i trzeba bedzie sporytusem przecierać mocno. ałć póki co unikamy. Moja niunia ma gibkie bioderka ide wiec z nią do poradni specjalistycznej od stawów bioderkowych. Szeroko ją pieluszkujemy i podajemy witamine D. często tez trenujemy bobika kładąc na brzuszek. Silna jest skubana i nawet zaczyna "szkrabikować" hihi potrafi przemiścic sie o całe pół pieluchy ;) oczywiście wszystko trwa odpowiednio długo ale radzi sobie coraz lepiej. promyki dla wszystkich maluchów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×