Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frieda

Najbardziej żenująca rzecz którą zrobiliście w życiu niekoniecznie po alkoholu

Polecane posty

Gość Makaczek
O jaaa HAHAHHAHA ja nie moge, bo pekne... Zaje... Wygrala dla mnie ta historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guziol
hahahhahahahahhahahahahhah hahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu to bylo
ta historia andzeli jest tak znana i objechana na wszystkie strony i w roznych wersjach ze sie dziwie ze jeszcze ktos w to uwierzyl :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piessss
No cóż, nieziemskie te wpadki przypadki :D czas na mój... mam duzego psa w domu, którego wyprowadza mój brat, ja o to nie dbam ..wiec sobie siedze w pokoju z moim chlopkakiem, on je kolacje..a ja zajeta kompem, nie zauwazylam ze moj pies wszedl do pokoju, to normalka..az nagle slysze glos mojego chlopaka, ktory dziwnym glosem mnie wola, powtorzyl chyba z 3 razy moje imie a potem ciutek glosnie mojego psa, patrze...a tu moj pies, trzesac sie z wysilku, kuca i w najlepsze robi kupe...;) brrr w dodatku brat sie odwolal bo jagl kolacje i powiedzial,ze zrobi to pozniej (no mialam z kupa siedzec) wiec musoalam ja sprzatnac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piessss
ale mielismy potem ubaw z tego z chlopakiem :D dobrze,ze oboje mamy poczucie humoru ...heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee, to o Funi i nutelli to krąży po Wrocku od paru ładnych lat... Tylko, że w tutejszej wersji pies nosił imię Napi. Niekoniecznie po alkoholu? No dobra.Kilka lat temu, kiedy byłam ze swoim obecnym jeszcze w fazie zapoznawczej, postanowiłam się z nim zobaczyć. Nie muszę chyba dodawać, że już wtedy robił na mnie ogromne wrażenie, a ja oczywiście peszyłam się i wyczyniałam głustwa jak cholera. No i zadzwoniłam do niego pod pozorem straszliwej awarii kompa, w którym sama wcześniej lekko namieszałam - zapomniawszy, że mam na owym kompie pokaźną kolekcję zdjęć Marcina, którą wydębiłam od naszej wspólnej znajomej. :D Marcin przyszedł, siadł do komputera i nagle szczęka mu opadła, bo oczywiście otworzył ten plik (nota bene zatytułowany \"Marcinek\") i zobaczył swoją facjatę w rozmaitych ujęciach. Już, już chciał coś powiedzieć, ale ja rzuciłam się na komputer jak tygrys, rycząc coś w rodzaju \"milcz, świnio!!!\". :D Wyniósł się, uśmiechnięty od ucha do ucha, a ja się rozbeczałam - i beczałam do wieczora, kiedy zadzwonił i wyciągnął mnie na piwo. :) A potem nastąpił happy end. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetne historie
:-D :-D :-D nieźle się uśmialam:-d :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozana
Dobre historie, i ja też mam kilka na swoim koncie! Najbardziej zawstydzająca jaka mi się przypomina, to taka, która wydarzyła się latem. Było ciepło, więc wskoczyłam w swoją ulubioną spódniczkę - taką zwiewną, do kolan i udałam się na przystanek autobusowy.Przed wyjściem wizyta w WC i pędem w drogę. Widziałam, ze ludzie spoglądają na mnie i zdziwieni i uśmiechnięci...ale jakoś nie mogłam wpaść na to, że coś PO PROSTU MUSI być nie tak! No i było:> Spódnica z tyłu zaczepiła mi się o gumkę od majtek....i przeparadowałam poł miasta z "gołym" tyłkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAKSYMALNY OBCIACH
Cześć :) Myślę, że przebiję Was wszystkich - niestety ;) Zdarzyło się to w trakcie tych wakacji w sierpniu, a spędzaliśmy je z moim lubym na Mazurach. Spaliśmy w jednej przyczepie z jego kolegą (oczywiście kolega osobno, odgrodzony od nas stosowną kotarką;)) Jak co wieczór - zerwaliśmy się wcześniej z grillowania - coby pobyć troszkę sam na sam w tej wspólnej przyczepie. Wspomnę jeszcze tylk, że miałam jakieś kłopoty żołądkowe - pewnie od ciagłego szeroko pojętego "grillowania" ;). No więc jesteśmy już na łóżeczku, wszystko po kolei - jest bosko i nagle czuję, że muszę puścić bąka - jednak moje zwieracze były chyba już tak rozluźnione i zrelaksowane, że wyszło coś (!) więcej niż bąk :(((( Była to odrobinka, ale od razu to poczułam - zerwałam się i poprosiłam, żeby wyszedł na chwilę ...... Pomyślcie tylko ile myśli przebiegło mi w te kilka sekund przez głowę..... Ja na golasa, on się ubrał i wyszedł, w przyczepce tragiczny zapach i pewnie zaraz wróci Współlokator !!! Tragedia :((( Obciach nieziemski. Szybko majtki na tyłek, prześcieradło do mojego plecaka na sam spód, okienko na oścież, ręcznik w łąpę i pędem do łazienki..... Towarzystwo przy grillu, więc przemknęłam cichcem ...... Wracam, mój facet pyta co sie stało - sama nie wiedziałam, czy on wiedział, czy nie ....... nigdy o tym nie wspomnieliśmy ...... Tragedia nie ???? I to w takim momencie .....:((( Ale to jeszcze nie koniec ;) Kilka dni później wygraliśmy się łódką na środek jeziora - uczyłam się łowić ryby. Wędki zarzucone, ściągnęłam bluzkę, podwinęłam krótką kieckę - jasną dżinsową i się opalam. Słońce grzeje niemiłosiernie, zaczynam miec dość i nagle czuję ostry ból brzucha...... no tak ..... ze słońca dostałam za wcześnie okres, a ja niezabezpieczona i co tu powiedzieć ..... i to po tej wcześńiejszej wtopie ??? Powiedziałam, że jest mi za gorąco i żebyśmy wracali ..... ona skłąda wędki, a ja sprawdzam, ze ławeczka w łądce, na której siedziałam już jest mokrawa i zabarwiona ...... siedziałam na niej w stroju kąpielowym (miałam 2-częsciowy) i na szczęscie wcześniej zawinęłam tą kieckę ..... dopływamy do pomostu, a tu pełno ludzi i jak teraz mam wyjść zaplamiona ..... przed wyjściem poprosiłam go tylko żeby wytarł ławeczkę i przyznałąm się, czym ją pobrudziłam ...... on nie podpłynął do pomostu, tylko skręcił do "gołego" brzegu, a ja dałam dyla z tej łódki ...... I to chyba na tyle ;)))) Przeżyłam ....... i ciągle jesteśmy ze sobą, a mój facet poznał już baaardzo dokładnie moją ludzką stronę ;)) pozdrawiam !!!!! ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritka kuku
A ja z kolei zaliczam zenady wlasnie po alkoholu, poniewaz jak sobie wypije, zbiera mnie na przesadną szczerość na swój temat. kiedys poszlam na wymarzoną randkę z kolesiem, za ktorym szalalam od dawien dawna. No i wreszcie zdarzyl sie cud, bo on mnie tez zauwazyl i spodobalam mu sie. zaprosil mnie do knajpki na randke. Z tych emocji ubzdryngolilam sie mocno, ale staram trzymac fason. W koncu zakonczylismy wieczor, on mnie odprowadzil i już pod domem chcial pocalowac, ale go odsunęłam i powiedzialam (wlasnie z tą okropną pijacką szczerością): "Przepraszam Kamil, ale nie mozesz mnie pocałowac, bo aktualnie mam strasznego trampka w ustach". Teraz sie z tego smieje, ale wtedy na drugi dzien myslalam ze umre jak sobie to przypomniałam! Moja kumpela ma podobnie z tą szczerościa. Kiedyś szła na randkę i akurat tego dnia wyrósł jej okropny, wielgachny pryszcz na twarzy, na szczęście prawie dop linią włosów, więc pomagając jej się szykować uczesałysmy ją w taki sposób, żeby go nie było widać. i rzeczywiscie, wygladało jakby go w ogóle nie było. jednak kumpela sie nawaliła i - poniewaz ten pryszcz cały czas był w jej myslach, powiedziała do swojego ukochanego "wiesz co, ochydny pryszcz mi wyrósł dzis na twarzy, zobacz" po czym odchyliła włosy i zaprezentowała pryszcza w pełnej krasie. Do tej pory nienawidzi, jak ktoś jej o tym przypomni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetny topik
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze teraz ja...
ostatnio mialam zaszczyt zostac matka chrzestna. po calej ceremonii w kosciele, siedzimy w domu, obiadek, deserek i zaczynaja na stol wjezdzac flachy. ciotka mowi- pij pij jestes dorosla, twoj chlopak prowadzi ( a mamy taki duzy osobowy samochod, ranault traffic, siedzenia z przodu sa wysokie:P ). no wiec pije, jednego kielonka, drugiego. jak siedzialam wszystko bylo ok, ale kiedy juz zbieralismy sie do wyjscia zaczal sie niezly helikopter. wsiadlam do samochodu i jak mna zaczelo telepac po tych polskich drogach to normalnie masakra. czuje ze zaraz puszcze pawia. a ze droga byla pusta, ciemno juz bylo, stalismy gdzies na swiatlach. otwieram drzwi i bleeee.... nagle slysze ze ktos sie wydziera. okazalo sie ze obok stal maluch-fiacik :D:D:D a wydzieral sie jego wlasciciel. chlopak jakos udobruchal goscia i wrocilismy do domu. najgorsze bylo to, ze dopiero rano zauwazylam iz jednak za pozno otworzylam te drzwi i musialam takie zamarzniete pawie zeskrobywac z wnetrza samochodu =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faficzka
Jakiś czas temu była u mnie znajoma.Akurat kiedy zbierała się do wyjścia, ja myłam naczynia w kuchni i zdawało mi się że coś do mnie mówi. Byłam przekonana że wychodzi i powiedziałam "pa". NA to ona w śmiech . JA sie pytam o co chodzi a ona na to, że nic nie mówiła i rzuciła maksymalnym tekstem:" To nie ja, to moja dupa". ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech...........................
za duzo by mowic, ale ja przez pewien czas w polowie pubow sie nie pokazywalam w moim miescie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolekonia
Ja jak wychodziłam z autobusu to powiedziałam DO widzenia .. ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lolekonia-----> żartujesz prawda? Ja zawsze mówię dzien dobry i do widzenia...czasami nawet dziękuję, jak zasnę i facet musi się zatrezymywać na żądanie, a często mi się zdrarza...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faficzka
Ja kiedys jak wsiadałam rano do windy po nieprzespanej nocy powiedziałam komuś:" Dobry wieczór" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się przypomniało
jak koleżanka kupiła okładkę na paszport, z której paszport wystawał, więc go trochę przycięła pionowo, oczywiście zbyt równo to nie było :) i musiała wyrabiać nowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipka
wysiadalam z samochodu taty kolegi, ktory mnie podwozil z imprezy, bylam lekko wstawiona, srodek nocy, a ja wyskoczylam, zeby pokazac, ze zupelnie trzezwa jestem i na odchodnym rzucilam dobry wieczor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zbyt fajne/
u mni ebywa tak ze czesto z chłopakiem bywamy u kumpla w klubie, to w sumie taki mały pokoik w piwnicy... jeśli ktoś zgasi światło na korytarzu światło gasi sie wszędzie i w każdej pojedyńczej piwnicy tez... w sumie to czasem przydaje sie to ze nikt nie patrzy:P ale...ja byłam ju zpo piwach kliku i siku mi sie chciało strasznie potem coraz straszniej nawet śmiac si eju znie mogłam...mój kumpel z kumpelą połozyli sie na wersalce , światło ktoś zgasił a nikomu nie chciało sie iść na góre zapalic to siedziliśmy po ciemku;) nudno sie zaczeło robić a ja myślałam ze mi pęcherz pęknie...siedziałam z moim chłopakiem a skoro ciemno było i wszyscy juz sie sobą zajeli to nam sie nudziło i wiecie jak to jest;P zaczeliśmy sie całować a potem dalej i dalej... a ja miślałam ze sie posikam bo juz mnie pęchesz jak nigdy bolał:/:/ chłopak nie wiedział co jest grane i cały czas posówał sei dalej w kioncu mojemu koledze zadzwonił telefon wszyscy przerwali swoje "zajęcie" i odebrał ten telefon...potem ktoś oświecił światło na korytarzu i w tej piwnicy tez sie oświeciło i wtedy zobaczyłam mokrą plamę z przodu na spodniach...koło kieszeni :/ mój chłopak popatrzał na mnie i na plame zdziwiony nie wiedział co to jest i wogóle o co chodzi , udałam ze nie zwracam na to uwagi:/ bałam sie ze z tyłu na spodniach tez mam plame i starałam sie całą droge do przystanku iśc na samym kobncu zeby nikt nie widziłał:/ na szczeście kilka dni wcześniej miałam ze sobą breloki przy kluczach wypełnione wodą. mój chłopak o nic nei pytał ale sama nawiązałam ten temat i powiedziałm mu ze mi breloki popękały i plame na spodniach miałam....:P (zeby soebie nie myślał) ale jezu...:/ na szczeście z tyłu plamy nie było tylko z przodu te zwieracze są najgorsze...zbyt często zawodzą!!! siera jak niewiem chłopak robi co zawsze a tu sikuu:/ no trudno:P;) na szczeście nic o tym nie mowił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zbyt fajne/
jesczze jedna historia z moim chłopakiem (cały czas tym samym:p) kiedys bylismy wiezczorem w lesie na spacerze czeakliśmy potem na kumpla koło pomnika w lesie bo miał tak byść ale go nie bylo wiec zaczeliśmy ze sobą tegest bo my to zboczuchy lekkie jesteśmy:P :) potem jak juz skonczylismy swoje okazało sie ze niedaleko stał jakiś facet z psem:/ pokiwał głową i poszedł...dobrze ze to nie był nikt znajomy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój facet opowiedział mi, jak jego mały siostrzeniec (taki ok. 5 - cio letni) w czasie otwierania prezentów gwiazdkowych zesikał się ze szczęścia! Dziecko tak sie strasznie cieszyło, że dostało naprawde wymarzoną zabawkę, że nie wytrzymało i zsikało się w spodnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydze sie P
1) Siedziałam na korkach z matmy, już w połowie lekcji zaczełam czuć że coś mnie wierci w brzuchu i co chwile puszczałam takie cichacze w fotel :D. W końcu stwierdziłam, że chce mi sie kupe strasznie i z każda minutą czułam że ona chce sie wydostać i że będzie to z pewnością żadki klocek. Na nieszczęście nauczycielka przeciągała lekcje bo chciała mnie dobrze przygotować do sprawdzianu. Wierciłam sie strasznie na tym fotelu i juz miałam zapytać czy moge skorzystać z ubikacji ale w tym momencie przyszedł następny uczen i było mi głupio. Ubrałam sie szybko i ze ściśniętym tyłkiem pędem leciałam do domu, żeby było mało autobus mi uciekł, nastepny był dopiero za 30 min czułam że nie wyczekam tyle więc leciałam przez miasto na nogach. Szłam przez park, co chwile przystawałam i dupe zaciskałam żebym klocka nie zgubić. Niestety to była zima i w parku pełno dzieci, mnóstwo znajomych z osiedla z młodszym rodzeństwem na sankach, albo na snowboardzie śmigali. Co chwile mnie ktoś z kolegów/koleżanek zatrzymywał i zagadywał do mnie a ja zielona, purpurowa i blada na zmiane, czułam że eksploduje mi w majtach przetrawione żarcie ;/ Kulminacyjnym punktem tej całej historii był motyw kiedy juz wychodziłam z parku i dogonił mnie koles ze szkoły, którego znalam tylko z widzenia, podobał mi sie, ale odwagi nie miałam żeby zagdać. A on podszedł do mnie uśmiechnał sie i zagaił że mnie zna z widzenia ze szkoły i chciałby mój nr tel, żeby sie umówić. Wszystko byłoby pieknie, ładnie gdyby nie to że w tym momencie (ja nie wiem, ale chyba ze szczęścia;/) najnormalniej w świecie nie wytrzymała i ZESRAŁAM SIE. I stałam tak w tym parku z kupą w majtach pisałam mu ten nr kom. Wiem, że sie nie zorientował, ale uczucie jakie mnie wtedy ogarniało było okropne. Dopełzałam jakoś do domu, weszłam do mieszkania. Kiedy zdjełam gacie kupa rozmazana na dupie, boże nigdy tego nie zapomne!!!! 2) Następna gówniana historia przydarzyła sie mojej siostrze ale w zasadzie z mojej winy. Zarywał do niej jakiś koleś, przesiadywali całe dnie pod klatką. No i Ance podczas takich blokowych zalotów zachciała sie w pewnym momencie kupe, więc kolesia pzreprosiła że musi iśc na chwile do domu "bo coś tam". Mieszkamy na ostni piętrze; Anka wyleciała na góre i puka do drzwi. W domu byłam tylko ja i dodam, że miałam wtedy jakieś 7 lat. Doskonale wiedziałam że to ona ale zaczełam sie z nią głupkowato drażnić, że jeje nie wpuszcze bo obcych sie do domu nie wpuszcza ( na ironie kilka dni wcześniej rodzice pzrerabiali ze mną własnie ten temat). A ja tak Annke pod tymi drzwiami trzymałam aż sie dziewczyna zesrała :D ubaw miałam niezły. Była KREW POT ŁZY I ... KUPA. Nieźle mi sie oberwało od niej ... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsia
hopsia do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej ho do góry
:) :) ja już swoje pisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAJEBISTY TOPIK
;:-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×