Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

Gość Doti82
gażdza 66 czesc Byłam byłam , jakie wrażenia powiem szczerze że normalny lekarz. Niczym się nie wyróżniał, no moze jedynie tym ze jest bardzo pewny siebie i to jest dobre. Ustalił mi operacje na 13 października i cała sie trzese ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti82
gażdza 66 czesc Byłam byłam , jakie wrażenia powiem szczerze że normalny lekarz. Niczym się nie wyróżniał, no moze jedynie tym ze jest bardzo pewny siebie i to jest dobre. Ustalił mi operacje na 13 października i cała sie trzese ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazia_50
do doti82 cześć powodzenia czy operacja na szaserów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti82
do gadzia 50 Przepraszam za pomyłke z pseudonimem:) Tak operacja na saszerów ale strasznie sie boję i nie wiem jak to bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazia_50
do doti82 na pewno wszystko będzie dobrze młodość (a tak sądzę po linku) ma swoje prawa najważniejsza psychika a jeśli masz jeszcze przy sobie kogoś bliskiego powodzenie murowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti82
masz racje jestem młodziutka jak widac po pseudonimie:) ale mam dwojke dzieci i strasznie sie o nich boje. W końcu maja tylko mnie moje chłopaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazia_50
do doti 82 jutro do ciebie napiszę bo teraz moje dorosłe chłopaki potrzebuja sprzęt (ja też mam dwóch synów) a rzeczywiście warto dla nich zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażka66
Doti, a mnie wizyta u doktora dodała wiary i optymizmu, że w końcu będę to miała nomen-omen z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adli_79
Pozdrowionka dla Wszytkich. Życzę zdrówka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adli_79
A moja mama nie wie że szlajam sie po lekarzach, ze przypuszczając że to możebyc gruczolak. Po co ma sie martwić. Ale nie jestem ze swoimi obawami sama;-) Napawa mnie do optynistycznego myslenia moja połówka:-) która reguralnie wchodzi na to formu:-D Pozdrawiam moją Miłość serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marz1
Proszę o pomoc. Moja mama jest po operacji gruczolaka przysadki mózgowej jednak to co się stało jest bardzo przykre i nie mogę się z tym pogodzić. Po operacji utaraciła całkowicie wzrok. Lekarz stawiajac diagnozę bo stało się to nagle (ból głowy, opadnięta powieka) wezwane pogotowie zawiozło mamę prosto do szpitala w Gdańsku. Bardzo się baliśmy nie wiedzielismy czy zgodzic się na operację. Decyzja jednak musiała byc natychmiastowa . lekarz jednak nie powiedział że takie mogą byc skutki nie powiedział tez że bezpieczniej będzie wykonać ja przez nos. Ja jak i mama nie miałysmy o tym pojęcia. No i się stało bardzo długo dochodziła do siebie (wiek 73 lata) był to koszmar. A tera ponad 2 lata nie widzi musi mieć ciągłą opiekę brak mi słów co przezywamy. Pytałam lekarza czy jeszcze jest jakaś szansa czy może da się coś zrobić. Odpowiedź była - nie. Czy na pewno nie da się juz nic zrobić. Może jakiś inny lekarz cos poradzi. Najgorsze jest to że mama nie wiedziała że ma w głowie guza nie robiła żadnych badań. Spadło to wszystko tak nagle. Nie wiem co mama robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio lekarz zdradził mi pewną tajemnicę :) ludzie z prolaktinomą trochę mocniej czują :) jak to w pewnej piosence \" za dużo widzę, zbyt mocno czuję \" efekt tej przypadłości tak samo tyczy się mężczyzn jak i Kobiet, wiecie co ? coś w tym jest, może to jakiś dar :) hyhy Pozdrawiam Miłe Panie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam marz1 lecz pisząc mojego poprzedniego posta nie przeczytałem twojego, sprawa naprawdę smutna, trudno powiedzieć co jest przyczyną, lecz najbardziej prawdopodobne to uszkodzenie nerwu wzrokowego ! mam makrogruczolaka, lecz póki co nie mam objawów ucisku nerwu, widzisz bóle głowy u Twojej Mamy jak i opadnięta powieka świadczyły o fakcie iż gruczolak uciskał nerw wzrokowy, decyzja musiała być natychmiastowa z uwagi iż zaczął się już proces utraty wzroku, ucisk nerwu wzrokowego oraz problemy ze wzrokiem to chyba jedyny przypadek w którym podejmuje się leczenie operacyjne gruczolaka prolaktinoma jeśli nie ma zagrożenia utraty wzroku takiej operacji się nie przeprowadza jedynie niszczy się go farmakologicznie, pytanie jakiej natury był ten gruczolak, może decyzje o jego usunięciu podjęto jeszcze ze względu że produkował hormony które zagrażały życiu ? Twojej Mamie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj szamot_pl Fajnie ze sie odezwales,co u ciebie? jakie postepy leczenia? nie napisales ani slowka co u ciebie,co do twojej wypowiedzi to zgadzam sie z toba ze faktycznie cos w tym jest. Pozdrawiam Ciebie i Wszystkie Dziewusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Szamot, właśnie-skrobnij jak u Ciebie-jaki masz poziom prl i jak dostinex działa. U mnie badanie kontrolne wypadło źle, ale daje sobie jeszcze czas do wizyty u lekarza. Norprolac w dawce 75 jest za słaby albo nie wiem co. Marz1 niestety pewnie jest tak jak pisze Szamot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie, leczenie trwa prl na poziomie 290 - 390 uIU/ml czyli na granicy, utrzymuje się już tak długi czas chyba od początku roku z niewielkimi wahnięciami, na początku roku byłem w szpitalu o tym już chyba wcześniej pisałem, lecz jakoś od kwietnie/maja chodziłem taki ospały, zmęczony, gdy wstawałem rano to zanim doszedłem do siebie mijały dobre dwie godziny ale i tak przez cały dzień chodziłem nieprzytomny, zastanawiać się musiałem nad prostymi czynnościami \" co to ja miałem zrobić\" miałem takie pauzy myślowe, takie wrażenie że patrze na wszystko z innej perspektywy, wszystko nabrało takiego pędu a ja byłem jakby spowolniony , w maju podpisywaliśmy w firmie pewną umowę, byłem tak zakręcony że wszyscy musieli czekać cały dzień abym sobie to mógł sobie w głowie poukładać, bo przecież jak można podpisywać coś czego się nie rozumie, trzydzieści paragrafów, wszyscy coś mówią, żądają a ja zatrzymałem się na pierwszej stronie :) okazało się że spadło TSH troszkę dziwne bo ft4 było na idealnym poziomie, lekarz przepisał mi euthyrox z początku cała tabletka 50 teraz biorę najmniejszą dawkę 25 rano, powiem szczerze że dało mi to kopa, jakoś tak inaczej się myśli, cały ten proces się przyśpieszył :) Jeśli kogoś to interesuje to póki co testosteron niski ale biorę jakieś \"koksy\" nadal jestem mężczyzną. przyznam że miałem robione badania \" innych gruczołów :)\" i są sprawne wytrącanie testosteronu to nadal wina wysokiego PRL :) i leków. Martwi mnie jedynie że od dwóch tygodni mam takie dziwne uczucie duszności, jakbym cały czas chciał ziewać, taki ciężar w klatce piersiowej, nie jest to ból !? tydzień temu we wtorek będąc w centrum miasta poprosiłem kierowcę aby podjechał pod szpital bo muszę przynajmniej zmierzyć sobie ciśnienie, to uczucie pełności w klatce piersiowej tak jakbym nabierał powietrza a ono tam zostawało :) no słowem mówiąc jakaś paranoja troszkę się wystraszyłem ( a do tego wszystkiego kierowca sobie papierosa zapalił w samochodzie a na dworzu upał !! no myślałem że wyjdę z siebie :) poszedłem do szpitala a tam niemiła Pani powiedziała abym jechał na pogotowie bo w szpitalu to jest taka zawiła procedura, zacząłem się dosłownie pocić usiadłem sobie uspokoiłem się i pojechałem do ośrodka zdrowia w którym się leczę, tam Miłe Panie zaopiekowały się mną, zmierzyły ciśnienie które wynosiło 128/79 oraz wykonały EKG, zaprowadziły do lekarza który orzekł że nic się nie dzieje wszystko niby w porządku, to nie zawał :), jedynie jeden wykres świadczył że mam jakieś napięcie na sercu za wysokie :) podali mi lekarstwa po których poczułem takie \" luz\" w klatce piersiowej, wykonano ponownie EKG i rzeczywiście ten wykres zmienił się na prawie prostą linię :) nic mi to nie mówi generalnie ale Lekarz stwierdził że mógł to być jakiś wyrzut hormonów tarczycy do krwi, przepisał mi tylko leki które powodują większe dotlenienie serca i zalecił je brać objawowo, jak na razie powoli to wszystko odpuszcza ! zrobiłem sobie tydzień wolnego i przez ten czas przemalowałem pokoje w domu :) lekarz powiedział jeszcze że mam objaw przemęczenia, ale ja mu na to iż jest to nie możliwe bo odpoczywam od roku !? musiałem się troszkę zmęczyć nawet się lepiej poczułem, machając tym wałkiem ? na jesień zamierzam wynająć jakiegoś trenera który weźmie pod uwagę w jakim jestem stanie i pod okiem specjalisty troszkę przepędzę swój organizm ! To właśnie podczas tej wizyty lekarz powiedział że człowiek z prolaktinomą troszkę bardziej czuje, emocjonuje się. Depresji nie mam, nie denerwuje się, bić nikogo nie chcę, raczej moje emocje poszły w drugą stronę ! jaką :)? nie mogę po protu czytać o smutnych rzeczach, ani oglądać smutne programy :) hyhy Jeśli chodzi o dostinex lekarz zaproponował abym zmniejszył dawkę do jednej tabletki na tydzień by dać odpocząć organizmowi, lecz sam zaproponowałem aby tego nie robić bo jestem przecież twardziel :) i wogóle :) ale rzeczywiście po ostatnich problemach i nieprzespanych nocach od trzech tygodni biorę po jednej tabletce :) lek chyba jest skuteczny utrzymuje poziom PRL na niskim poziomie przez co ta część przysadki jest wyłączona no i mam nadzieję że się guz zmniejsza , nie mam do czego porównać bo od początku biorę właśnie ten lek, tak mnie przestraszono na początku przed Bromergonem że po chwili jak go zażyłem miałem wszystkie objawy uboczne ale to była raczej panika :) Jedynym skutkiem ubocznym to jednak są zawroty głowy oraz fakt że się jest strasznie ospałym po zażyciu dlatego biorę go na noc. Pod koniec wrześnie albo początek października idę do szpitala na kontrolę, to się wszystko wyjaśni. Urlop z wyjazdem w jakieś piękne, ciche miejsce planuje dopiero na koniec sierpnia początek wrześnie, przed szpitalem :) Pozdrawiam Miłe Panie Serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam a ja tak \"z innej beczki\" zapytam... czy ktos z was spotkał się z opinią ze mając guza przysadki nie powinno się latać samolotem? ze względu na gwałtowne zmiany ciśnienia? gdzieś słyszałam taką opinię ale nie pamiętam czy od lekarki czy po prostu na jakimś forum to wyczytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym musi być ale to tylko moje domysły :) 1. Generalnie to o zakazie latania nic mi nie wiadomo, można jednak tą sugestię połączyć z faktem iż podczas zaburzeń hormonalnych człowiek ma duże gwałtowne skoki ciśnienia, leki je bardzo obniżają, nawet szybkie wyrównanie do poziomu prawidłowego potrafi być nieprzyjemne, jeden taki mały fakt odnośnie ciśnień to stwierdzam wszem i wobec :) że stałem się meteopatą :) bardzo źle znoszę niskie ciśnienie atmosferyczne ! jak pada deszcz i jest pochmurno oraz duszno, dosłownie padam, tak bardzo jestem wtedy zmęczony :( że czołgam się po podłodze :) lepiej się czuję jak jest wysokie ciśnienie i ładna pogoda z niebieskim niebem :), wiem że to naturalne ale kiedyś mi takie rzeczy nie przeszkadzały :( nawet nie zwracałem uwagi na pogodę. 2. Jeszcze jeden taki mały drobiazg to fakt że przy moim makro gruczolaku odczuwałem ucisk na poziomie oczu uszu za skroniami tam w środku za nosem gdzie jest chyba przysadka przez bardzo długi czas nie mogłem namierzyć co mi tam tak uciska, to nie był ból to tak jakby mi ktoś tam palec trzymał :) cały czas hyhy kiedyś to minęło na jakiś okres, lecz przed tym jak okazało się że coś tam się dzieje ten ucisk czułem nawet na karku, ooo rany jakie to było wkurzające, to się nasilało właśnie w dni jak była brzydka pogoda ! dziś wiem że to był ucisk gruczolaka na \" siodło tureckie \" a dlaczego czułem to w dni pochmurne :) na to pytanie mi nie odpowiedzieli. na szczęście ucisk już minął i nie powraca :) moja teoria na to jest taka że tam musiała być jakaś zatoka, zapchana i było w niej powietrze :) które wiadomo że w brzydkie dni kiedy jest niskie ciśnienie się rozpręża i zwiększa swoją objętość dlatego czułem ucisk. :) 3. Na pewno nie zaleca się latania samolotem ludziom po operacji przez nos z uwagi że te gwałtowne zmiany ciśnienia może chyba zwiększyć ciśnienie śródczaszkowe a co za tym idzie perforacji rany ( otworu) który zrobiono aby się dostać do przysadki, wiem że istnieje ryzyko wypłynięcia przez nos płynu mózgowo-rdzeniowego, albo może dojść do zapalenie opon mózgowych, to wszystko powiedział mi lekarz :( lecz takie obawy to chyba jedynie istnieją w Polskich realiach u nas nawet pobranie krwi czy wyrwanie zęba może być tragiczne w skutkach , kiedyś opowiedziałem o moich problemach mojemu przyjacielowi który od siedemnastu lat jest w USA, podałem mu wszystko odnośnie tej choroby nawet o obawach lekarzy, on pobiegł z tym do swojego lekarza który dosłownie zareagował na to śmiechem, twierdząc że fakt ! takie problemy leczy się wstępnie lekami, lecz jeśli to nie pomaga to można operować ale obawy odnośnie perforacji to były w latach osiemdziesiątych :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiu zle to znaczy ile
tej prolaktyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello ja choruję na gruczolaka przysadki od 5 lat, mam bardzo różne doświadczenia odnośnie tej choroby. Ostatnio jestem leczona dostinexem, wcześniej norprolac i już na tym leku wystąpił u mnie bardzo silny ból kolan. Jak nie brałam leków to nie boli- czy ktoś ma może podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żle to znaczy 80 ng/ml.Co prawda dawka 75 może być za mała ale spodziewałam się jakiegoś drgnięcia w dół a nie w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szamot co do punktu 1 Twojej wypowiedzi to zgadam sie zupełnie-pogoda rządzi moim samopoczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusiu ja tez nie mam rewelacji mam prl 101 przy normie 25ng/ml a mialam miesiac temu 181prl przy normie 25 a biore dostinex ciesze sie ze spada prl ,czasami czs pracuje na nasza kozyszsc i musimy sobie dawac wiecej czasu na efekty leczenia i ta choroba uczy nas cierpliwosci co jest czasami trudne zwlaszcza wtedy gdy sie zmienia leki i oczekujemy rewelacji -fajnie by bylo,a tak tylko zazywac i czekac a najlepiej nie myslec o tym.Powiem szczeze ze odkad zazywam dostinex czuje sie super mam wiecej energi zero skutkow ubocznych nie czuje sie osoba chora a dosc dawno bralam bromergon i nie dalam rady wytrzymalam 3miesiace i zrezygnowalam. Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smolidoli ja to wszsytko wiem a cierpliwość jest u mnie w całkim niezłej formie.Mogłabym brać Bromergon nawet ze skutkami ubocznymi(do granic przyzwoitości) aby tylko były jakieś efekty.Praktycznie tak było przez 3 lata. Ale w pewnym momencie wszystko zaczęło sie psuć.Planowałam juz od jakiegoś czasu poprosić lekarke o zmiane leku ale póki karuzela sie kręciła to było ok. Ostatnio znowu endo podbiła dawke a ja już nie miałam siły na kolejną tabletkę i prawie wymogłam na niej Norprolac. Czuje sie po min bardzo dobrze od samego poczatku-w porównaniu do Bromergonu , ale mój zapał co do spodziewanych efektów był za duży.Ale jak pisałam daje sobie jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusiu mi po bromergonie spadala szypciej prl i mialam w gornej granicy normy ale coz z tego gdy nie moglam funkcjonowac bardzo zle to znosilam po tym wszystkim zrobilam dluga przerwe obrazilam sie na lekarza endo ze nie zaproponowal mi innego leku az po dlugiej przerwie nie leczenia zebralam sie i pojechalam do niego i powiedzialam ze chce dostinex i wlasnie go zazywam mam nie ciekawego lekarza prowadzacego pisze on prace na temat naszej choroby i robi rozne doswiadczenia lepiej brzmi testuje nowe leki na pacjentach mowiac ze pojawil sie nowy lek gdy pytalam o skutki natychmiast odmawialam.Lekarz wypisujac recepte na dostinex zwielka przyjemnoscia oswiadczyl mi ze nie ma leku na moja chorobe mialam ochote mu na wtykac ale dalam spokoj pomyslalam sobie co z niego za lekarz?po wycieciu guza i zbadaniu go mam stwierdzone ze guz byl zbudowany z komorek prolactinomy pisze to z pamieci bo nie mam pod reka tego wyniku.Rezultaty naszego leczenia zaleza od podejscia lekarza do pacjenta i jesli mamy wiecej szczescia trafiamy w dobre rece.Mam wrazenie ze w dzisiejszych czasach pacjent musi byc madrzejszy i bystrzejszy od lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata-40
witam wszystkich serdecznie:)jestem juz po operacji!!!!strach ma wielkie oczy,dziekuje Bogu ze czesciowo juz sie uporali z moim guzem.Operacje mialam w Nowym Jorku 8.08.08,trwala 6 godzin,w osmym dniu wypisano mnie do domu,guza mi nie usunieto mi calkowicie ,gdyz jak lekarz stwierdzil nie chcieli mnie skrzywdzic,czesc guza narosla na zyle i sie zamknela,czeka mnie radioterapia jednodniowa.Czuje sie swietnie ,glowa nie boli narazie wcale:)nie dostalam rzadnych lekow bo wszystko jest ok(jakis cud) jezeli ktos ma jakies pytania sluze pomoca,bo wiem jak to jest,gdy czeka sie na operacje pozdrawiam Wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiu czas i zwiekszyc dawke
🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×