Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

Gość yalu
Karen ka dzieki za odpow. odnośnie samopoczucia - ja tak miałam poprzednio czyli to chyba na regułę zakrawa no nic trzeba wycierpieć. A to zachowanie ze smoczkiem może świadczyć o kłopotach z brzuszkiem. Nasz co prawda smoka do ust nie weźmie ale jak go męczy brzuszek tzn. nie może się wypurkać i przed zrobieniem kupki ma tak samo. Właśnie teraz tak jest. Jakieś pół godziny temu skończył jeść (zjadł dużo) i już cały czas szuka i źle mu w każdej pozycji. Twój M rzeczywiście pomocny przy dziecku ;) ale może z czasem się to zmieni - faceci różnie dojrzewają do roli taty :) Karenka mi też źle bez bliskich. M od poniedziałku do pracy i zostaje sama z 2.I czuje zbliżający się ogromniasty dół ale co poradzę? trzeba wytrzymać. no i cały czas mam poczucie własnej miernoty, popłaczę sobie od czasu do czasu i ciągnę dalej... to chyba słynny "baby blues" :( Thefly - ja jadę na diecie od Ciebie tyle, że ja wogóle nie mam apetytu i zmuszam się do zjedzenia dwóch bułek plus obiadu dziennie :( trochę mnie to martwi bo to stanowczo za mało (nadrabiam dużą ilością picia) ale mam nadzieję, że to szybko się zmieni. Co do jabłek i soku jabłkowego - u mnie to samo. Jedz jabłka pieczone a sok zastąp kompotem z jabłek i powinno być dobrze (surowe jabłka i sok z nich mogą wywoływać wzdęcia i zielonkawe kupki u niemowląt). Ja na razie bułka, masło, chuda wędlina, odrobina sera żółtego, dżem z jabłek, marchewka, ziemniaki, ryż, piersi z kurczaka albo chudy schab, kompot z jabł., woda, herbata. niedługi zamierzam spróbować czegoś nowego.... ważne jest aby nowe rzeczy wprowadzać rano bo dziecko dostaje to po kilku godzinach odkąd my zjemy a reaguje po 1-2 godz. tak więc szkoda nocy na kłopoty brzuszkowe. dobra kończę bo Nelek wzywa. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenka dziękuje za te słowa otuchy.Nie jest jeszcze tak źle z Twoim mężem, choć mężczyźni dziwnie się zachowują po porodzie.Mój np. jak nas odebrał ze szpitala to posprzątał dom, gotował obiady (choć teraz już stanęłam troche na nogi więc też działam w kuchni), jeździ na zakupy, pomaga mi przy dzidziusiu.Jest kochanym mężem, ale jakoś mi go brak.Brak mi przytuleń z jego strony, całusów.Wydaje mi się jakby troche o tym zapomniał.Próbuje mu to powiedzieć, a do niego jak by nie docierało.Ale gdyby nie mój mężuś to bym była osamotniona w szpitalu (moja mama zachorowała, mój tata też nie przyjechał, teściowie też nie mogli).Dobrze że teraz już zagląda do mnie mama i teściowa, bo inaczej czułabym się strasznie samotna (mąż do późnego popołudnia w pracy). A co do przejść ze służbą zdrowia to nie tylko Siostra 22 miała takie.Ja skurcze miałam od rana tak mniej więcej co 20 minut, ale stwierdziłam że to pewnie nic takiego i poszłam sobie z mamą na zakupy.Jak się pojawiło plamienie to się przestraszyłam i zadzwoniłam do szpitala na Karową bo tam byłam prowadzona przez lekarza.Powiedzieli mi żebym przyjechała na ktg.Pierwsze ktg miałam o 14.Po nim powiedzieli mi żebym poszła na spacer to zobaczymy czy będzie rozwarcie (bo miałam skurcze,a rozwarcie na jeden cm).Drugie ktg miałam robione o 17.Skurcze były słabsze, rozwarcie na 1cm, więc powiedzieli żebym przyjechała o 22 na trzecie ktg.W domu dostałam juz takich bolesnych skurczy że wiedziałam że zostane w szpitalu.Niestety rozwarcia nie było.O godzinie 23 zostałam przyjęta do szpitala.Miałam mieć zrobione znieczulenie, ale okazało się że na cały szpital jest jeden anestezjolog i właśnie ma trudny przypadek przy cesarskim cięciu.Kazali być cierpliwym i czekać.Niestety nie doczekałam się.O 2.00 stwierdzili że jest rozwarcie na 10 i że jest za późno na podanie znieczulenia.Cały poród nie bolał tak jak to cholerne nacięcie krocza!!A na dodatek troche źle zszyli, bo teraz mam takie zgrubienie ze skóry (mam nadzieje że to się wygładzi).Nasza służba zdrowia jest poprostu niesamowita. Jejku jak się rozpisałam:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ruszyło sie na naszym forum :):) Witajcie tygrysicooo i nuuusiu :) Jednej gratuluję narodzin, a drugiej pozytywnego myslenia o ciązy i macierzyństwie :) Siostra22 - gratulacje :):) faktycznie maleńka ta Twoja Zosia, ale sama pisałaś, że brzusio małe i w ogóle :):) Niezle Cie tam potraktowali:( Dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło :) Ewcia - to wcale nie jest smieszne z tym brzuchem, autentycznie tak mi sie zrobiło :) Jedna ze znajomych powiedziała, że tez tak miała jak dziecko próbowało główką trafić w kanał rodny, bo było krzywo ustawione. Moje też krzywo więc może dlatego, sama nie wiem :) A co do podnoszenia np. z łóżka, to trzeba obu rąk do tego wspartych na czymś stabilnym :):) Yalu - dzieki :), a Twój maluch pewnie wie, że niedługo przeprowadzka i nie będzie sie dwa razy uczył zegarka hihi. Ewunia - jak tak potrzbuje twojej bliskości, to spróbuj położyk obok niej coś co tobą pachnie, np. nocną koszulę. Słyszałam, że to pomaga. I jedz kobieto, bo znikniesz:) na zdjęciach widać, że szczuplutka jestes, a teraz jak cię ten smok wyssie, to się za słupy będziesz mogła schować. karen ka - powodzenia w walce z kolka. Thefly - nie przejmuj się tymi dietami, rzuc je w cholere, popatrz tylko co szkodzi maleństrwu i tego unikaj. :) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stysia74
czesc kobitki.tak sobie czytam to co piszecie i moze wam troche doradze .co do kolek i zaparc to moj synus tez je miewal.rozwiazalam je herbatka z kopru wloskiego przygotowywalam mleko na tej herbatce.super sposob babciny to kminek.trzeba wziazc kilka ziarenek do buzi rozgryzc je i dmuchnac kilka razy malenstwu do buzi pomaga juz po kilku minutach pierdzioszki wyskakuja jak z armatki.a co do diety przy karmieniu piersia to nie stosowalam zadnej.jedynie unikalam kapusty fasoli cytrusow duzej ilosci czekolady w pozniejszym czasie musialam tez odstawic nabial poniewaz szymcio dostal skazy bialkowej.dobre na laktacje jest ciemne piwo sprobujcie.pozdrawiam i mam nadzieje ze chociaz troche wam pomoglam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wreszcie mam chwile:) maly sie zadomowil,pierwsza nocka to mial stres i nie dal pospac a teraz spi i je na okraglo,z podawanie lekow troche trudnosci ale jakos dajemy rade,uciekam posprzatac i poprac poki moge:)pozdrowionka i zdroweczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
Cześć dziewczyny:) A ja dalej 2 w1 :/ nie zaglądałam ostatnio bo wiecie póki jeszcze moge to biegam po sklepach i wybieram wszystko do naszego mieszkanka:) Choć przyznam że mój mężuś nie ma o tym pojęcia chciał zacząc zakupy od lampy....nie mając nawet wybranego koloru farby i mebli hihi ale pracuję nad nim i już jest lepiej:) Jak nic sie do niedzieli nie wydarzy to w poniedziałek na oddział i ... wywołanie mnie czeka:/ nie wiem czy sie tego bać czy nie mysleć na razie...Ale juz tak strasznie chce mieć maluszka przy sobie wczoraj jak byliśmy w OBI to mnóstwo dzieciaczków maleńkich ludzie nosili i tak mi było przykro że mój jeszcze w brzuszku...:) Flowers - ciesze sie ogromnie z porotu synka do domu:) Ciekawe jak Sylwia w tym szpitalu może już ma maleństwo:) A Aguś strasznie długo sie nie odzywa już przecież powinna być z małym w domu nie??? Ewcia, Dota- i co dzis piątek a mały leniwy, myślę że jednak dojdzie do tego wywołania:( Na razie jestesmy we 3:) Delphi, Waga, Maja, Siostra GRATULACJE:) Dzięki za wszystkie zdjatak dzieciaczki są super:) Odezwe sie później! papa buziaków 102:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezja 73
hej dziewczyny Gratulacje dla wszystkich nowych mamus:)) i fajnie ze nam tych dziewczynek przybywa:)) NIe odzywalam sie bo jA tez mam jakiegos dola ale przedporodowego. N przyjechal , ale teraz wiadomo musi nadganiac w pracy, a ja...doczekalam sie panow rurarzy i tak wyobrazcie sobie ze zamiast mieszkanie tylko dosprzatc to wszystko przed nami od poczatku. W 10 pietrowym wiezowcu wymieniaja rury od wody i tak przez dwa dni nie bylo wody w kuchni, a od trzech nie ma w toalevie i lazience. Ze jestem maniakiem kapielowym cierpie chyba potrojnie, bo nie dosc ze nie moge sie wykazpac porzadnie, to jeszcze mozliwosc rozpoczecia sie w kazdej chwili porodu, wyjazdu jutro do szpitala, ech no po prostu szkoda gadac. codziennie ich prosilam zeby od nas zaczeli, to przychodzili kolo 11 z tymi swoimi wiertarami pneumatyycznymi, wiecie jak to robotnicy buciory smary, zapachy piwniczne, a dzisiaj jak odpuscilam i spalam w najlepsze to najpierw przysli do mnie ok.8 -"bo nam sie pani zaraz rozsypie". w kazdym badz razie jest nadzieja ze dzisiaj nastanie ten wielki dzien i wlacza wode. Fajnie by bylo bo po kapieli pojechalubysmy na "przejazdzke" po rodzinie i znajomych zeby sie pozegnac itd. A tak popoludniu tez za bardzo wyjsc nie mozna bo oni tak laza w te i zpowrotem od rana do nocy. Juz ostatnio moj N sie wkurzyl bo laza jak do siebie bez pukania iwogole. Ze nie wspomne ze poprostu musza z butami do wanny, wiec wkolko jakies zakurzone szamty. Pozniej zostanie jeszcze tylko polozenie kafelek w miejsce wyrabistej dziury do szachty:(( ale mnie juz nie bedzie;)) ok dosc a teraz najwazniejsze- sytuacja z konradkiem Jeszcze sie mecze jak widac :(( jutro jade juz do szpitala teoretycznie na porod, ale w praktyce wiadomo- okaze sie. W kazdym badz razie 95% juz tam zostaje. Wczoraj bylam u swojego lekarza na ktg w szpitalu i badaniach i wszystko ok. maly juz juz juz chce. 2 cm rozwarcia, brzuszek bardzo nisko iwydaje mi sie ze nawet jakos zmalal. Polozna mi zrobila takie dziwne lubudu brzuchem, tak dziwnie nim zatrzesla. Jakos to sie nazywa.ale nie wiem jak i nie wiem czemu tak naprawde ma sluzyc Moze ktoras z was wie? Wciaz nie wiem jak to naprawde bedzie, torba juz 50 razy spakowana i dopakowana i pewnie i tak czego zabraknie. Odstawimy corcie na weekend i zobaczymy czy juz tam N zostanie czy sobie wroci do domku i bede go wzywac:) w kazdym badz razie generalne sprzatanie spada na rodzine, bo mi juz przez ta cala sytuacje wszelki plan sie zawalil A pozniej obawiam sie tego wszystkiego co wy przezywacie mamunie, mam tenencje i na pewno "baby blues" u mnie wystapi" ok, narazie koncze wstawie jakis chyba juz ostani obiadek, moze jeszcze pozniej sie odezwe. a jak nie to sms do kogos co sie u nas dzieje. Trzymajcie sie wszystkie dziewczyny! i za nas tez jakies wolne kciuki:)) papa, do zobaczenia moze po rozdwojeniu juz:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane kobietki mam nadzieję że Sylwia30 się nie obrazi, gdy Wam napiszę iż własnie jest w szpitalu pod kroplówką i skurcze ma co ok. 10 minut. trzymajcie za nią mocno kciuki. Wszystkim mamuśkom życzę wszystkiego naj naj naj, pociechy z brzdąców i cierpliwości dla tych 2w1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezja 73
i jeszcze nachwilke powiem wam tylko jaka namiastke poczulam naszych szpitali i dlaczego mam kolejny argument na rodzenie wlasnie tam. Polozna ktora mi robila ktg (nie bylo jeszcze tego mojego lekarza" byla strasznie niemila i poweidzial do mnie np. "to pani dziecko jakies niekontaktowe i malo ruchliwe, jak tak dalej bedzie to bedzie pani lezec trzy godziny albo wogole pania zatrzymamy" po czym moj N zeby mogl wejsc do nie na ta sale musial przed wejsciem zdjac buty, chociaz nie powem zeby tak tam wszystko lsnilo czystoscia, a ta polozna w pokoju obok z jakims lekarzem przy uchylonych drzwiach palili sobie papierochy! poprostu szczyt, nam kaza zdejmowac buty a obok sami pala robiac pacjentce ktg. reszta komentarza zbedna! acha! a szpital ten z oddzialem polozniczym na csele uchodzi za najlepszy w szczecinie, papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :):) Sylwia30 - trzymam kciuki :):) Frezja - ja przekonana byłam, że już masz Konradka u siebie w domku :):), trzymam kciuki, żeby szybko poszło. I niech inni zajma się sprzątaniem :):) A co? Niech Ci chociaz tak ulżą :) Asia - spoko, widać Wasz synek jednak wiedział, że same klucze do mieszkania to za mało i tzreba abyś sie jeszcze zajeła innymi rzeczami skoro tatus zaczyna od lampy :):) Flowers - jeszcze raz wszystkiego dobrego, super, że juz razem jesteście :):) 👄 dla Bartusia. Agus7 - wysłała do mnie i do was też zdjęcia małego Sebastianka, niesamowicie do niej podobny jest. POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMUSIE TE ROZDWOJONE I ICH MALUSZKI A TE 2 W 1 WRAZ Z ICH BRZUSIAMI. ROZDWAJAJMY SIE BEZBOLESNIE :):) EDIT31 - MASZ JUŻ SWOJA DRUGA CÓRĘ?? MAM NADZIEJE, ŻE PO NARODZINACH DZIECIACZKA JUZ LEPIEJ, POZDRAWIAM SERDECZNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yalu- teraz juz lepiej ale na poczatku jak pisałam fatalnie sie czułam w szpitalu to nie mogłam z boku na bok sie przekrecic ale dzis juz jest 9 dni po i prawie nie czuje staram sie nic nie dzwiogac , brzuszek spadł ale jeszcze nie tak jak bym chciała....mam nadzieje ze to kwestia czasu a jezeli chodzi o laktacje to ja mam mlekotok mogłabym wykarmic cała armie jak to sie mówi mam mleka jak krowa z Jersay :-) moze ktos wie jak to powstrzymac w nocy sciagam i wogóle przed kazdym karmieniem troche zeby Majeczka sie nie zachłysneła... A tak wogóle to jest jak na razie bardzo bardzo grzeczna jje i spi co prawda w nocy dzis nie spałysmy do trzeciej ale ona nie płacze tylko musze miec z nia utrzymany kontakt wzrokowy bo jak zamkne oczy to buczy a jak sie na nia patrze trzymam za raczke to juz zadowolona....jest taka słodka ze chce mi sie ja bez przerwy całowac Jezezeli chodzi o diete to odstawiłam wszystko co surowe, jabłka pomidory ogórki nic z tych zeczy ale sok jabłkowy mojej nie szkodzi, kanapeczki z chudym mieskiem lub serkiem , zupki mleczne, na obiad tez zupka z gotowanym mieskiem, jogurt...a jak chce mi sie cos słodkiego to biszkopciki rodzynki lub morele suszone....bardzo mi sie chce kawy...i dzis kupiłam Inke i zaraz sobie zrobie ciekawe ....(ale chyba nie powinno zaszkodzić???) Pozdrawiam wszystkie z was i trzymam kciuki za rozdwojenie tej czesci nierozdwojonej bo wierze ze musi juz wam byc okropnie cieżko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia30-trzymam kciuki za szybki i łatwy poród! Dota28-już próbowałam metody z tą koszulą nocną ale nie działa.Tak samo też nie działa nawet to że leżę obok niej.Ona poprostu musi byc przytulona mocno do piersi i tak sobie śpi smacznie :) Dziś w nocy wstała o 2.20 i zasnęła mi dopiero o 5.30!! Poprostu wyspała się w dzień i wstała sobie żeby trochę się pogapić na różne przedmioty w pokoju,pomarudzić i zrobić kupkę :) A ja miałam kolejna noc z glowy.Jak mi zasnęła wreszcie o tej 5.30 to miałam nadzieję że pośpi ze dwie,trzy godzinki a ten mój skubaniec wstał sobie o 6.40 więc ledwo ponad godzinkę tylko spała i dalej buszować jej się chciało a matka oczy jak szparki więc w dzień pospałam z nią półtorej godzinki jak karmiłam.Jeszcze jedna taka noc i leżę martwa.Ale powiem Wam dziewczyny że np.jak dziś wróciłysmy ze spaceru po lesie a przed tym zjadła to leżała sobie w łóżeczku a z dobre 25 minut i poprostu spokojnie przyglądał się a to grającej karuzeli,a to kwaczącej kaczce lub innym przedmiotom które widziała przez szczebelki od łóżeczka.Mam nadzieję że tak już będzie coraz częściej i dłużej! Pozdrawiam Wszystkie mamuśki te rozdwojone i te dwa w jednym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibalo
Czesc dziewczyny informuje ze 17.10.05 o godz 13.20 urodziłam dziewczynke3200g 55cm 10pkt:)prosze wpiszcie to do tabelki.wiecej napisze pózniej papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilę. Dziewczyny mam pytanie:czy przykręcałyście przewijak do łóżeczka czy po prostu tylko go kładłyście. Pytam bo musielismy zmienic łóżeczko i przewijak który kupilismy do poprzedniego jest teraz za długi(70 a nie 60) i wystaje poza łóżeczko. Co za tym idzie boję się żeby go niechcący nie zsunąc brzuchem na podłoge. Z drugiej strony trochę szkoda mi niszczyć łózeczko śrubami, wkrętami czy czym tam trzeba. bibalo-wielkie gratulacje i buziaki dla maleństwa i świezo upieczonych rodziców:) Wybaczcie że nie odpowiem na posty ale nie mam siły ich nawet czytać.Może jutro.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDIT31
WITAM SERDECZNIE WE WTOREK 18 PAZDZIERNIKA O GODZ 13.15 PRZYSLA NA SWIAT MOJA CORECZKA LILIANNKA...WAZYLA 3150 I MIERZYLA 53CM napisze pozniej troche wiecej jesli moge prosic mamusie o zdjecia waszych maluszkow bylabym bardzo szczesliwa pozdrawiam WITKA@HOTMAIL.COM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edit31 i bibalo-GRATULACJE ewcia26-ja nie przykręcałam przewijaka i jakoś nie spadł do tej pory bo staram sie uważąć i sprawdzam przed położeniem małej czy aby dobrze leży więc chyba nie ma potrzeby przykręcania Flowers24-trzymaj się kochanie.Napewno wszystko będzie dobrze-zobaczysz.Rozumiem że już tracisz siły ale musisz je miec dla synka.Będe modliła się za jego całkowite wyzdrowienie i myslę że nie tylko ja więc nie jesteś sama. Moja Wiktoria dziś o 16.30 kończy miesiąc!! W nocy była grzeczna a teraz smacznie spi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
•Sylmag.... 🌻 10.09..godz.23.45..KUBUŚ.....2700g..50cm....Radom •Ewunia21. 🌻 24.09..godz.16.30..WIKTORIA...3050.56cm..Warszawa •Ania30.....🌻 29.09..godz.12.45.. NATALKA...3200..53 cm .. lodzkie •Karen ka...🌻 29.09..godz.13.22 .ALESSANDRO..3520.. 52 cm..Rzym •Flowers24 🌻 30.09..godz.08.31..BARTEK.......2900..53cm...Gostyń •Mająca nadzieje 🌻 4.10 godz. 8.45 KAMILEK.. 3760.. 56 cm..Torun •Eli.......... 🌻 08.10..godz.23.15..KAMIL.....3850...56 cm..Ostroleka •Emelle..... 🌻 10.10..godz. 1.45..KAROL.....3190...53 cm..Kraków •Thefly...... 🌻 10.10..godz.16.10..ADAS.......3430..52 cm...Siedlce •Delphi31... 🌻 11.10..godz. 1.15...SONIA?.... 3300..53 cm..Lublin •Yalu........ 🌻11.10...godz.10.29..DANIEL.....3960..52 cm...Krakow •Maja....... 🌻12.10....godz.13.05..MAJA.......3850..54 cm..Lublin •Siostra 22 🌻 13.10..godz. 2.07..ZOFIA.......2600..50 cm..Wrocław •Agus7..... 🌻 13.10..godz.15.00.SEBASTIAN...3300.52 cm.Katowice •Waga 77.. 🌻 16.10..godz.20.02..FRANEK.......3470.........Poznan •Bibalo..... 🌻 17.10..godz.13.20.....? ..........3200..55 cm..Wrocław •Edit31.... 🌻 18.10..godz.13.15.. LILIANNA..3150..53 cm..Trojmiasto 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 •Sylwia30...........08.10.05......córcia...16.....Lubin.........Kalina.... •Monia23..........10.10.05.......corka....15.......?................?....... •Maggie7000.....11.10.05..........?.........15..........?.............?....... •Sylwia26.........12.10.05.......synek....8.5.....Warszawa......?....... •asia_20..........17.10.05....synek...12....Katowice.....Artur/Kacper •Frezja 73......20.10.05.(ew.14.10) syn.15........Szczecin...Konrad.. •Ona23 .........23.10.05.........corka.....12 ......Bad Urach...Laura.. •ewcia26........28.10.05.......coreczka....15.........Białystok.....Julka •Dota28.........30.10.05...........?.........12,5.........Jaworzno......?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edit i bibalo gratualacje!!! Wszystkiego najlepszego 🌻 🌻 🌻 Flowers trzymaj sie. Wiem ze Ci ciezko, ale mysl caly czas o tym ze wczesniej czy pozniej to minie i bedziecie razem. No u mnie juz troche lepiej. Raz ze poprzedniej nocy moj maz zaczal w koncu sie udzielac i spalam jak zabita i budzilam sie tylko do karmienia. A dwa ze krople na kolke i specyfik na zatwardzenia daja efekty. Od wczorajszego wieczoru Olke jest spokojny. Owszem bywa pobudzony i cos tam sobie poplakuje ale bez tego przerazajacego wrzasku. Mam nadzieje ze to nie cisza przed burza. Teraz rozumiem co miala na mysli Tracy Hog gdy pisala ze jesli nie zadbamy o wlasny wypoczynek to po 6 tyg bedziemy sie czuc jakby nas potracil autobus. Mnie te 3 dni pozbawily sil bardziej niz sobie moglam to wyobrazic. Jednak wystarczyly dwie lepiej przespane noce i sily wracaja. Chcialam Was zapytac jak Wasze dzieciaczki reaguja na niespodziewne dzwieki? Olek od kilku dni jest na nie bardziej wrazliwy i wrecz podskakuje (gdy spi i jest obudzony) a oprocz tego czesto ma taki odruch machania raczkami nogami jakby spadal. Bardzo staram sie mu ograniczac wszelkie zewn bodzce bo myslalam ze cos tak na niego wplywa, ale widze ze nawet czesciej \"fruwa\". Nie jest to cos co mnie bardzo martwi, pytam tak bardziej z ciekawosci. Yalu no nie zazdroszcze Ci tego bycia samej, ale masz przewage nade mna w postaci doswiadczenia :) no ale i wiecej odpowiedzialnosci. Poradzisz sobie jednak, zobaczysz. No a co z tym powrotem do Polski? Szykujecie sie do drogi? O! Obiadek \"sie ugotowal\". Przynajmniej o tym nie musze myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kiedy w Polsce robi sie usg bioderek? Mnie lekarka powiedziala ze pod koniec 3 miesiac a a tymczasem czytam na innym forum, ze dzieczyny szeroko pieluchuja swoje dzieci juz od pierwszych tyg zycia wlasnie na polecenie ortopedy. Czy gdyby cos bylo nie tak, czyli gdyby Olek wymagal pieluchowania to nasza pediatra by nam o tym powiedziala czy do tego koniecznie trzeba wizyty u ortopedy? Martwie sie zeby czegos nie zaniedbac. Ikolejne pytanie: jak u Was z kapiela? U nas pierwsze podejscie bylo w niedziele (dopiero wtedy dostalam zielone swiatlo od pediatry), ale Olek tak wrzeszczal ze myslalam ze pluca wypluje, wiec nie potrafilam sie przemoc i poddac go znow tym torturom i tylko przemywalam go mokra pielucha gdy byl w dobrym humorze. Dzisiaj jednak musimy znow sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Edit, Bibalo -ogromniaste gratulacje :D Sylwia30 - trzymam kciuki chociaż pewnie Ty już po ;) Flowers biedaku już nie wiem jak Cię pocieszać - powtórzę więc tylko za Ewunią musisz być silna dla Bartoszka - my tu wszystkie się za Was modlimy i trzymamy mocno kciuki żeby już wreszcie wszystko było w porządku. Asia20 - gratuluję mieszkanka :) oby teraz Maluszek już sam się pospieszył Frezja - nie ma to kurcze jak "fachowcy" cholera - powodzenia i z nimi i z rozwiązaniem :) a co do tego co Cię spotkało na ktg to nie komentuję no bo co można powiedzieć :( Dota, Ewcia - trzymajcie się dziewczyny już naprawdę niedługo - chociaż fakt im bliżej tym bardziej się ciągnie i gorzej to wszystko znieść. Maja - ja dopiero od wczoraj czasem jestem w stanie leżeć tak "półdupkiem" bo brzuch ciągnie jak cholera a o leżeniu na boku nie ma mowy - przypuszczam, że to jest tak jak mi napisała Karenka - źle to znoszę bo to już drugi raz - no ale nic nie poradzę trzeba wytrzymać Ja też mam mnóstwo pokarmu - z jednego dystrybutorka jednorazowo ok. 70 ml schodzi ciurkiem a i tak nie opróżniam do końca :( a po godz. wszystko nabite od nowa ale odciągam jak najrzadziej bo to też stymuluje produkcję - tylko tyle żeby dziecko mogło się łatwiej przyssać. No i (Karenka to szczególnie dla Ciebie ;) ) tak strasznie zazdroszczę mamom butelkowym bo wszystko obgryzione i obolałe non stop - wiem wiem herezje wypisuje ale nic nie poradzę, że tak czuję ...a z drugiej strony nie potrafię Go przestawić na mieszankę bo on wogóle żadnych smoczków nie toleruje i strasznie płacze przy jakiejkolwiek próbie "oszukania" :( i tak się gryzę ze sobą jak głupia a to tylko pogłębia doła :( Ewunia - ucałowania dla jubilatki :D Karen ka - ten odruch to jest zupełnie normalny i nawet ma swoją nazwę od nazwiska gościa co to zaobserwował (odruch more'a czy jakoś tak - ale nie wiem jak się to pisze hihi). I tak im bardziej będziecie chronić Olka od nagłych dźwięków tym bardziej będzie Go podrywało. Myślę, że lepiej przyzwyczaić Go do codziennych odgłosów - oczywiście nie mówię żeby puszczać muzykę na maxa albo odkurzać mu nad uchem jak śpi ;) Ja co prawda w Polsce aktualnie nie jestem ale pediatra powiedziałby Wam gdyby było coś nie tak - na każdej wizycie powinien odginać (właściwie rozginać na żabę) nóżki dziecka - w ten właśnie sposób sprawdza się czy jest dobre odwodzenie nóżek. Co do usg - nie wiem kiedy ale koniecznie zróbcie! To jest bardzo ważne! My też zaraz po powrocie do Polski robimy bo tutaj nie robią :( (kurcze tutaj nawet pępek nam zabronili podsuszać alkoholem bo podobno goi się tak samo ale nie posłuchaliśmy). A z tym pieluchowaniem - przy poprzednim dziecku tak robiliśmy teraz na razie nie (ale zapytam w przyszłym tyg. pediatry jak tam nóżki). Czytałam gdzieś, że Huggiesy są super pod tym względem i wystarczy takie zakładać i nie trzeba podwójnie pieluchować. A my też na razie kąpiemy na kotka (tzn. obmywamy tylko) bo jak odpadł kikutek pępka to ranka troszkę podkrwawia i czekamy aż się całkiem zagoi. Ale nie bój się kąpieli - dziecko musi się przyzwyczaić - poprostu nie nerwowo, spokojnie, powolutku, mówcie mu co robicie (daj mu może smoka w buziaczka) i powinno być dobrze :) dobra spadam bo mieliśmy kiepską nockę. pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
acha - wracamy za 6 tyg. tzn. pod koniec listopada - ale to dla mnie teraz cała wieczność - od poniedziałku zostaję sama z 2 rozrabiaków, dalej fatalnie się czuję, a tu tyle do załatwienia i czas goni (najważniejsze papiery wyjazdowe dzidzi - trzymajcie kciuki żebyśmy zdążyli je wyrobić), a jak wrócimy to też nie wiem jak będzie bo przeszło 11 lat mieszkaliśmy sami a teraz wracamy do rodziców nie wiadomo na jak długo ..i ta pogoda tutaj mnie dobija ... w przyszły tyg. chcemy kupić bilety na samolot - może to poprawi mi humor ... qrcze sorki za to marudzenie - znowu gorszy dzień :( ale to pewnie przez to, że Daniel sporo dziś w nocy rozrabiał i to już moja druga nieprzespana noc (chciałam odciążyć trochę M bo ten jego durny szef zawalił go robotą na czas urlopu i ten żeby się wyrobić ze wszystkim pracował po nocach a w dzień przy nas - swoją drogą dupa wołowa z niego, że dał sobie wcisnąć tą robotę - ale to jak i tysiące innych "drobiazgów" nas tylko utwierdza w przekonaniu żeby spadać z tego durnego kraju - płacą mu za 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu a zapieprza po 12, wieczorami i w weekendy bo szef nakręcony - ech kończę już narzekać bo epopeję napiszę i się jeszcze bardziej zdołuję ....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yalu dzieki za odpowiedz :) Podziwiam Cie za to ze z dwojka dzieciaczkow i z kiepskim samopoczuciem masz jeszcze sile pisac. Tym bardziej to doceniam. Trzymam kciuki za Wasz powrot. Tak sobie mysle ze jak wpadne w przyszlym roku do Krakowa to bedziemy mialy szanse sie spotkac :) Moze nie bedzie tak zle z tym mieszkaniem u rodzicow. Ja np teraz chetnie bym pomieszkala z miesiac lub dluzej, ale z moimi rodzicami a nie meza. Zobaczysz ze troche Ci pomoga przy dzieciach i zlapiesz oddech. A moze szybko sie Wam trafi szansa zamieszkania osobno. Uspokoilas mnie troche z tymi bioderkami. Rzeczywiscie przy kazdej wizycie pediatra macha tak jego nozkami wiec pewnie to sprawdzila. O tym odruchu to czytalam ale wydawalo mi sie ze ona sie wlacza w chwili gdy np kladziemy dziecko do lozka lub podnosimy zbyt szybko i gwaltownie. A on tymczasem ma tak np gdy spi w moich ramionach. Dzisiaj bylo drugie podejscie do kapieli. Olek darl sie tak bardzo ze dostal bezdechu a mnie sie przez to serce zatrzymalo z wrazenia. Wiec pewnie we snie to kapielowe doswiadczenie bedzie do niego wracac i bedzie machal jak szalony. Mowie do niego czule, robie wszystko deliktanie ale tez zdecydowanie zeby czul sie pewny a tymczasem on wyraznie daje mi do zrozumienia \"Mama spadaj z ta wanienka\" No coz. Cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was dziewczynki!!! a oto wiadomość od Sylwi 26: \"wczoraj urodziłam ślicznego synka, 3450 waga i 59 cm.długi, jest zdrowiutki, mamy się dobrze\" a u mnie kompletny brak czasu. mały jest tak absorbujący że szok!!!! ciągle chce być noszony na rękach, no a przeciesz w domciu jest jeszcze starszy synuś który także potrzebuje przytulania.no i tak latam od jednego do drugiego (w nocy też!!!! :( :( :( ). kończę już bo mam chwilkę wolną więc wykożystam ją na relaksującą kąpiel. pozdrawiam wszystkie już mamusie i za chwilkę będące!!! pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Sylwia26 - ogromne gratulacje dla całej Rodzinki :) Karenka - piszę bo na razie mam czas ;) ale u mnie dobre kończy się w poniedziałek jak M pójdzie do pracy :( a na razie poza karmieniem i przewijaniem Małego to niewiele robię no ale od poniedziałku sajgon mi się zacznie tak jak u Mającej nadzieję - aż się boję Acha mój Daniel też tak robi przez sen a dodatkowo jak ma kłopoty z brzuszkiem to go tak trzęsie/zrywa (ale bez wyrzutu rączek) od czasu do czasu. Oj współczuję tej kąpieli :( oby to była tylko kwestia przyzwyczajenia ... no i zobaczymy co będzie u nas z prawdziwą kąpielą za kilka dni ... A co z Dotą i Ewcią? Długo się nie odzywają a ostatnio były b. aktywne - czyżby rozdwajanie poszło szybciej niż się spodziewały ? oby oby :) dobranocka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :):) Yalu - o żadnym rozdwajaniu nie ma na razie mowy :) Dzieciaczek chyba wziął sobie do głowy słowa tatusia, że pasuje mu dopiero wtorek :) Po prostu sporo zajęć :) Rano umówieni bylismy w szpitalu z położną, na która się zdecydowałam, o kasie nie chciała nawet słyszeć, a oprowadziła nas po całej porodówce, pokazała nawet sale operacyjną i noworodki. Bibalo, Edit31 i Sylwia26 - GRATULACJE :) Szybkiego powrotu do formy i grzecznych Maluszków :) Flowers - jestem z Toba, trzymaj sie będzie dobrze zobaczysz :) Więcej napisze jutro, pozdrawiam i dobrej przespanej nocy zyczę D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowers i ja jestem myślami i modlitwą z Tobą i Bartoszkiem. Jak Wam się goją rany po nacięciu krocza? Mi położna środowiskowa po 5 dniach jak była w domu to chciała już szwy zdjąć. Nie dałam bo w szpitalu mówili, że same się rozpuszczą a zdjąć można po 10 dniach jak komuś przeszkadzają i ciągną? A jak u Was? Z kąpielą u nas też trudno już nawet mieliśmy zamiar co 2 dzień kąpać Adasia ale ma potówki także chyba trzeba codziennie będzie albo jest przegrzewany, no nie wiem. Tym bardziej, że kicha non stop (Wasze skarby tez tak mają? ) i wydaje mi się, że nawet jakiś katarek ma (albo po wpuszczeniu wczoraj do nosa soli fizjologicznej spóźniona wydzielina wycieka). Karen ka co do usg bioderek to u nas jest przykazane do końca 1-go miesiąca iść ale zazwyczaj wszyscy tak do końca 3-go idą tym bardziej, że państwowo trzeba długo czekać więc . :) A błąd w tabelce i to z mojej winy Adasiek miał wagę 3340 a nie 3430 także poporsimy o korektę :) Pozdrawiam wszystkie mamuśki i dzidzie w brzuszkach i poza nimi :) thefly i 2-tygodniowy Adaśko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 paździrnika o 19:50 przyszła na świat Kalinka, córka Sylwii 30, waga 4100 g, 56 cm. Jak informują szczęsliwi rodzice SMSem :) Sylwia urodziła przez cc. Yalu - a gdzie zamieszkacie po powrocie? Znów w Krakowie?? Bo bylabyś niedaleko :) Ja znowu sama, wczoraj pojechałam z mężem na koncercik, ale dzisiaj skapitulowałam. Wczoraj mniej więcej wiedzielismy ile to potrwa, a dzisiaj bajzel, więc sobie darowałam. Własnie wróciłam z obiadu u teściwó i teraz pójde na spacerek i potem poleniuchuję :) I mam nadzieje, że dzisiaj wody mi nie odejdą :) Thefly - nic na razie Ci nie powiem na temat gojenia krocza, ale kto wie, może za tydzien juz cos bedę na ten temat wiedzieć :) Ale myslę, że to dobrze, że nie dałaś sobie ściagnąć szwów jeszcze. Asia - czyzbyś jednak urodziła przed wywołaniem?? :):) Ewcia - a Ty gdzie?? tez mnie opuściłaś? zaglądnę później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
•Sylmag...🌼 10.09..godz.23.45..KUBUŚ.....2700g..50cm....Radom •Ewunia21. 🌼 24.09..godz.16.30..WIKTORIA...3050.56cm..Warszawa •Ania30.....🌼 29.09..godz.12.45.. NATALKA...3200..53 cm .. lodzkie •Karen ka...🌼 29.09..godz.13.22 .ALESSANDRO..3520.. 52 cm..Rzym •Flowers24🌼 30.09..godz.08.31..BARTEK.......2900..53cm...Gostyń •Mająca nadzieje🌼 4.10 godz. 8.45 KAMILEK.. 3760.. 56 cm..Torun •Eli......🌼 08.10..godz.23.15..KAMIL.....3850...56 cm..Ostroleka •Emelle....🌼 10.10..godz. 1.45..KAROL.....3190...53 cm..Kraków •Thefly.....🌼 10.10..godz.16.10..ADAS.......3430..52 cm...Siedlce •Delphi31...🌼 11.10..godz. 1.15...SONIA?.... 3300..53 cm..Lublin •Yalu.......🌼 11.10...godz.10.29..DANIEL.....3960..52 cm...Krakow •Maja......🌼 12.10....godz.13.05..MAJA.......3850..54 cm..Lublin •Siostra 22🌼 13.10..godz. 2.07..ZOFIA.......2600..50 cm..Wrocław •Agus7.....🌼 13.10..godz.15.00.SEBASTIAN...3300.52 cm.Katowice •Waga 77.. 🌼 16.10..godz.20.02..FRANEK.......3470.........Poznan •Bibalo.....🌼 17.10..godz.13.20.....? ..........3200..55 cm..Wrocław •Edit31....🌼 18.10..godz.13.15.. LILIANNA..3150..53 cm..Trojmiasto •Sylwia26..🌼...21.10.05.......godz. ?.......?......3450...59.....Warszawa •Sylwia30..🌼..21.10.05..godz.19.50...KALINA..4100...56...Lubin 🌼🌼🌼🌼🌼 •Monia23..........10.10.05.......corka....15.......?................?....... •Maggie7000.....11.10.05..........?.........15..........?.............?...... •asia_20..........17.10.05....synek...12....Katowice.....Artur/Kacper •Frezja 73......20.10.05.(ew.14.10) syn.15........Szczecin...Konrad.. •Ona23 .........23.10.05.........corka.....12 ......Bad Urach...Laura.. •ewcia26........28.10.05.......coreczka....15.........Białystok.....Julka •Dota28.........30.10.05...........?.........12,5.........Jaworzno......?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelle
Witam, dziewczyny! Serdeczne gratulacje dla wszystkich swiezo upieczonych mam!!! Ja chcialam sie wam wyzalic z karmieniem u mnie. Od samego początku wiedzialam, ze chce karmic malego piersia. Jak sie urodzil, polozyli mi go po 2 godzinach obserwacji na brzuchu i wszyscy sie zachwycali jak on sie pieknie przyssal. Pierwsza i druga dobe z pomoca poloznych przystawialysmy Karolka do cyca. Byl bardzo niecierpliwy, moze dlatego ze jeszcze pokramu nie bylo. Przetrwalismy jakos na nauce karmienia 2 doby, udalo mi sie nawet sama go przystawiac. I potem w 3 i 4 wszystko diabli wzieli. Piersi mi nabrzmialy, a synek taki drobniutki ze nie mogl sobie poradzic z uchwyceniem brodawki, wypadaly mu. A osobna sprawa to to ze brodawki jakby sie wtopily w otoczke, jakies takie malo uchwytne. 3 polozne probowaly go przystawiac i zadnej sie nie udalo. Ja cala w nerwach, bo w czwartek mielismy wychodzic. Tymczasem okazalo sie, ze maly bardzo stracil na wadze, i ma temperature - 37,5. Lezal caly dzien na sali do obserwacji maluchów, zbili mu goraczke do 36,9. A przyczyna tego bylo to ze jest niedozywiony i odwodniony ( Cytuje: "tak jakby nie jadl nic od urodzenia). A przeciez staralam sie przystawiac go do karmienia regularnie. Zostalismy kolejny dzien w szpitalu. Maly po tych przejsciach zrobil sie spiacy i bardzo oslabiony. W ostatnim dniu polozna doradzila mi kapturki silikonowe. Kupilam, uczylam sie karmic z nimi, meczylam malego po poltorej godziny. On kwilil z glodu, a ja ze nie radze sobie z karmieniem. Potem jakos zalapal, i taki stan trwal 3 dni. Wydawalo mi sie ze je i sie najada. Az tu ktoregos dnia zagladam pod katurkiem, a on suchy. No to znowu lzy, ze sie maly nie najada, ze pokarm nie leci i kolejne nieprzespane noce. To odbicie z kapturkami nastapilo po wizycie poloznej, ktora stwierdzila ze trzeba dziecko dopajac i dac mu flaszke z glukoza. Byc moze smoczek spowodowal, ze kapturek juz nie byl ciekawy dla malego. Zaczelam odciagac pokarm, ale ile da sie jechac na odciagaczu recznym, a w perspektywie kolejne dni? No i stalo sie, 3 dni temu dostalam zastoj pokarmu. Temperatura 37,5. Ja cala w nerwach, maly niestety karmiony juz mieszanka. Zalatwilam odciagac elektryczny, to co odciagam daje mu butelka. Jezeli brakuje to robimy mieszanke z mlekiem sztucznym. U mnie moze uzbiera sie z 50-60ml z obu piersi. Nie wiem czy po prostu pokarmu malo, czy przez ten zastoj nie chce wychodzic. Synka budze na moje ządzanie, bo by przespal caly dzien. Smoczka ma niby takiego, ktory jest dopasowany do ksztaltu cyca. I wszyscy mowia, ze jak maly sie wzmocni (mase urodzeniowia odzyskal w 12 dniu od porodu) to zeby probowac dawac mu cyca, bedzie mial mocniejsze miesnie buzi, to moze sam pociagnie. Tyle ze ja juz mam dosyc tych problemow z karmieniem. Nie jestem gotowa zeby go przystawic do piersi. I narazie tylko staram sie odciągac pokarm. No i do tego dochodza czarne mysli, ze pierwsze nasze doswiadczenie (karmienie) skonczy sie porażką. Mam wyrzuty sumienia, ze sie latwo poddaje, ze uslysze, ze jestem zlą matka. No i tak juz drugi tydzien nie moge sobie z tym karmieniem poradzic, mam strasznego dola. Wiem ze to jeszcze gorzej wplywa na nastawienie do karmienia, ale jakos nie udaje mi sie odzyskac optymizmu. Moja mama dodatkowo opowiada, jak to ona miala ropnie na piersiach (podobno tez nie chcialam jesc jako dziecko). Czuje sie tak paskudnie. Zastrzyki na wstrzymanie pokarmu to ostatecznosc - ale z kazdym dniem coraz czesciej mysle o tym. Z tego wszystkiego nawet nie mam sily cieszyc sie swoim malenstwem :-( Od kazdego innej rady slysze, juz mam takie zamieszanie w glowie. Dziewczyny, jezeli ktoras z was miala zastój pokarmu to napiszcie jak sobie z tym radzilyscie. Z góry dzieki za odpowiedzi. Koncze juz ten smutny post. Mam nadzieje, ze te problemy sie niedlugo rozwiaza. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×