Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ga_ma

Cytaty z książek, piosenek, filmów...

Polecane posty

Gość Innamoratissima
Tyle było dni do utraty sił Do utraty tchu tyle było chwil Gdy żałujesz tych , z których nie masz nic Jedno warto znać , jedno tylko wiedz , że Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy Ważnych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy Pewien znany ktoś , kto miał dom i sad Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł Choć majatek prysł , on nie stoczył się Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że Ważne są tylko te dni , których jeszcze nie znamy Waznych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy Jak rozpoznać ludzi , których już nie znamy ? Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych? Jak oddzielić nagle serce od rozumu? Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu? Jak rozpoznać ludzi , których już nie znamy? Jak pozbierac myśli z tych nie poskładanych? Jak odnależć nagle radość i nadzieję ? Odpowiedzi szukaj , czasu jest tak wiele ... Ważne są tylko te dni , których jeszcze nie znamy Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkladka23
Gorzkoslodka- ten tekst to translate z angielskiego, wiersz z Digart. nie znam autora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okladka 23
gorzkoslodka- ten tekst to wolne translate wiersza angielskiego. znajdowal sie on na stronie devianart, nie pamietam kto jest autorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzkoslodka
dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaa_
Święto zmarłych- \'Istniejemy dopóki ktoś o nas pamięta.\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaa_
Święto zmarłych- \'Istniejemy dopóki ktoś o nas pamięta.\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze_to_magia_
Święto zmarłych- \'istniejemy dopóki ktoś o nas pamięta.\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anullka9999
pieniadze szczescia nie daja dopiero zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anullka9999
pieniadze szczesia nie daja dopiero zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 135qet
Święto zmarłych- \'istniejemy dopóki ktoś o nas pamięta.\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anullka99999
pieniadze szczesia nie daja dopiero zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichutka07
- Boję się - Czego? - Nadziei "Za wcześnie umierać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzasss
cichutka07 oglądałaś wczoraj??:) świetny film! ten cytat również utkwił mi w pamięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichutka07
do dzasss pewnie :D prawie się popłakałam, ale wierze w to, że udało sie im wygrać z chorobą a Ty jakie dopisałaś sobie zakonczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichutka07
do dzasss pewnie :D prawie się popłakałam, ale wierze w to, że udało sie im wygrać z chorobą a Ty jakie dopisałaś sobie zakonczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melodramatyczna
Teraz już czas umierać. Już czas odnaleźć w sobie siłę Wymówić słowa pożegnania I nie płakać Nigdy więcej. Teraz już czas umierać. Już czas uprzątnąć dom. Już czas wziąć kąpiel. I pożegnać Ziemię i piekło Dziś w nocy. Teraz już czas umierać. Już czas spełnić twoje życzenie. Żeby nie było więcej łez Ani ciemności Ani strachu Ani życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melodramatyczna
Teraz już czas umierać. Już czas odnaleźć w sobie siłę Wymówić słowa pożegnania I nie płakać Nigdy więcej. Teraz już czas umierać. Już czas uprzątnąć dom. Już czas wziąć kąpiel. I pożegnać Ziemię i piekło Dziś w nocy. Teraz już czas umierać. Już czas spełnić twoje życzenie. Żeby nie było więcej łez Ani ciemności Ani strachu Ani życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melodramatyczna
Teraz już czas umierać. Już czas odnaleźć w sobie siłę Wymówić słowa pożegnania I nie płakać Nigdy więcej. Teraz już czas umierać. Już czas uprzątnąć dom. Już czas wziąć kąpiel. I pożegnać Ziemię i piekło Dziś w nocy. Teraz już czas umierać. Już czas spełnić twoje życzenie. Żeby nie było więcej łez Ani ciemności Ani strachu Ani życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M*A*S*H Major Burns: Panie Pułkowniku, Pierce w ciągu ostatnich 6 dni co najmniej trzy razy złamał regulamin. Miedzy innymi, wczoraj na stołówce pokazał mi język. Płk Potter: Dobrze Panie Majorze, podejme odpowiednie kroki. Burns: Czyli co pan zrobi ? Potter: Pójde spać. ^^ piosenka wymyślona przez Hawkeye\'a podczas przerywanego seansu \"My Darling Clementine\" Lekarz wojskowy nie odmawia pomocy rannych kroi w dzień, pielęgniarki rżnie w nocy ^^ Sokole Oko i BJ chcieli zaprojektować szczypce chirurgiczne. BJ : No dobra, to zaczynamy. Punkt pierwszy...PRZERWA ^^ Burns: - Kapitanie Pierce, oficer powracający z urlopu ma obowiązek zameldowania się u dowódcy. Hawkeye: - Cześć skarbie! Już wróciłem! ^^ BJ: Oto nasza stołówka. Zaproponowałbym generałowi kolację, lecz jako lekarz nie chcę narażać jego zdrowia. ^^ Burns: Mógłbym prosić o ciszę na sali? Hawkeye do operowanego: Staraj się nie krwawić tak głośno. ^^ Radiowęzeł: Kapitan Hunnicutt proszę zameldować się w szpitalu. BJ: Major Burns prawdopodobnie znowu przybandażował się do pacjenta. ^^ Hawkeye: Znasz się coś na koniach? BJ: Kiedyś wdepnąłem w łajno. Hawkeye: Więc ty tu dowodzisz. ^^ Burns: Tak chciałbym być w domu. BJ: Ja też bym chciał, żebyś był w domu Frank. ^^ Hawkeye: - Frank, zupełnie ci już odbiło. Ten mikroskop bardzo by nam się przydał. Może udało by się nam doszukać twojej inteligencji, twoich uczuć albo twojego mikroskopijnego serca. Burns: - Wynoście się ! Houlihan: - Słyszeliście! Wynocha ! Hawkeye: - Jesteś piękna, kiedy on się złości. ^^ Burns (do Klingera): - W tym namiocie nie ma miejsca dla zboczeńców. Hawkeye: - Mamy wszyscy wyjść w kolejności alfabetycznej? ^^ BJ: - Tu zawsze jest tak spokojnie? Hawkeye: - To jedyna wojna w okolicy... ^^ Frank: On jest... Chińczykiem. Hawkeye: Nie musisz szeptać, Frank. On wie, że jest Chińczykiem. ^^ Ojciec Mulcahy: (o pacjencie): Wyjdzie z tego? BJ: Prawdopodobnie. Hawkeye: Zależy. Możemy zostać zbombardowani, może być trzęsienie ziemi... albo Frank znowu będzie go operował. Frank: Przygłup. (Hawkeye odwraca się i daje znak Koreańczykom) Koreańczycy: Aleś mu powiedział, Szczurza Twarz. ^^ Ogłoszenie przez radiowęzeł: Z powodu zajścia okoliczności niezależnych od nas z przykrością informujemy, że podano obiad. ^^ Frank (wchodząc do Bagna): Chlew, burdel! Hawkeye: Tutaj, sir! Trapper: Jestem! ^^Trapper (o Bagnie): Ktoś się tu zakradł i popełnił sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M*A*S*H Major Burns: Panie Pułkowniku, Pierce w ciągu ostatnich 6 dni co najmniej trzy razy złamał regulamin. Miedzy innymi, wczoraj na stołówce pokazał mi język. Płk Potter: Dobrze Panie Majorze, podejme odpowiednie kroki. Burns: Czyli co pan zrobi ? Potter: Pójde spać. ^^ piosenka wymyślona przez Hawkeye\'a podczas przerywanego seansu \"My Darling Clementine\" Lekarz wojskowy nie odmawia pomocy rannych kroi w dzień, pielęgniarki rżnie w nocy ^^ Sokole Oko i BJ chcieli zaprojektować szczypce chirurgiczne. BJ : No dobra, to zaczynamy. Punkt pierwszy...PRZERWA ^^ Burns: - Kapitanie Pierce, oficer powracający z urlopu ma obowiązek zameldowania się u dowódcy. Hawkeye: - Cześć skarbie! Już wróciłem! ^^ BJ: Oto nasza stołówka. Zaproponowałbym generałowi kolację, lecz jako lekarz nie chcę narażać jego zdrowia. ^^ Burns: Mógłbym prosić o ciszę na sali? Hawkeye do operowanego: Staraj się nie krwawić tak głośno. ^^ Radiowęzeł: Kapitan Hunnicutt proszę zameldować się w szpitalu. BJ: Major Burns prawdopodobnie znowu przybandażował się do pacjenta. ^^ Hawkeye: Znasz się coś na koniach? BJ: Kiedyś wdepnąłem w łajno. Hawkeye: Więc ty tu dowodzisz. ^^ Burns: Tak chciałbym być w domu. BJ: Ja też bym chciał, żebyś był w domu Frank. ^^ Hawkeye: - Frank, zupełnie ci już odbiło. Ten mikroskop bardzo by nam się przydał. Może udało by się nam doszukać twojej inteligencji, twoich uczuć albo twojego mikroskopijnego serca. Burns: - Wynoście się ! Houlihan: - Słyszeliście! Wynocha ! Hawkeye: - Jesteś piękna, kiedy on się złości. ^^ Burns (do Klingera): - W tym namiocie nie ma miejsca dla zboczeńców. Hawkeye: - Mamy wszyscy wyjść w kolejności alfabetycznej? ^^ BJ: - Tu zawsze jest tak spokojnie? Hawkeye: - To jedyna wojna w okolicy... ^^ Frank: On jest... Chińczykiem. Hawkeye: Nie musisz szeptać, Frank. On wie, że jest Chińczykiem. ^^ Ojciec Mulcahy: (o pacjencie): Wyjdzie z tego? BJ: Prawdopodobnie. Hawkeye: Zależy. Możemy zostać zbombardowani, może być trzęsienie ziemi... albo Frank znowu będzie go operował. Frank: Przygłup. (Hawkeye odwraca się i daje znak Koreańczykom) Koreańczycy: Aleś mu powiedział, Szczurza Twarz. ^^ Ogłoszenie przez radiowęzeł: Z powodu zajścia okoliczności niezależnych od nas z przykrością informujemy, że podano obiad. ^^ Frank (wchodząc do Bagna): Chlew, burdel! Hawkeye: Tutaj, sir! Trapper: Jestem! ^^Trapper (o Bagnie): Ktoś się tu zakradł i popełnił sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M*A*S*H Major Burns: Panie Pułkowniku, Pierce w ciągu ostatnich 6 dni co najmniej trzy razy złamał regulamin. Miedzy innymi, wczoraj na stołówce pokazał mi język. Płk Potter: Dobrze Panie Majorze, podejme odpowiednie kroki. Burns: Czyli co pan zrobi ? Potter: Pójde spać. ^^ piosenka wymyślona przez Hawkeye'a podczas przerywanego seansu "My Darling Clementine" Lekarz wojskowy nie odmawia pomocy rannych kroi w dzień, pielęgniarki rżnie w nocy ^^ Sokole Oko i BJ chcieli zaprojektować szczypce chirurgiczne. BJ : No dobra, to zaczynamy. Punkt pierwszy...PRZERWA ^^ Burns: - Kapitanie Pierce, oficer powracający z urlopu ma obowiązek zameldowania się u dowódcy. Hawkeye: - Cześć skarbie! Już wróciłem! ^^ BJ: Oto nasza stołówka. Zaproponowałbym generałowi kolację, lecz jako lekarz nie chcę narażać jego zdrowia. ^^ Burns: Mógłbym prosić o ciszę na sali? Hawkeye do operowanego: Staraj się nie krwawić tak głośno. ^^ Radiowęzeł: Kapitan Hunnicutt proszę zameldować się w szpitalu. BJ: Major Burns prawdopodobnie znowu przybandażował się do pacjenta. ^^ Hawkeye: Znasz się coś na koniach? BJ: Kiedyś wdepnąłem w łajno. Hawkeye: Więc ty tu dowodzisz. ^^ Burns: Tak chciałbym być w domu. BJ: Ja też bym chciał, żebyś był w domu Frank. ^^ Hawkeye: - Frank, zupełnie ci już odbiło. Ten mikroskop bardzo by nam się przydał. Może udało by się nam doszukać twojej inteligencji, twoich uczuć albo twojego mikroskopijnego serca. Burns: - Wynoście się ! Houlihan: - Słyszeliście! Wynocha ! Hawkeye: - Jesteś piękna, kiedy on się złości. ^^ Burns (do Klingera): - W tym namiocie nie ma miejsca dla zboczeńców. Hawkeye: - Mamy wszyscy wyjść w kolejności alfabetycznej? ^^ BJ: - Tu zawsze jest tak spokojnie? Hawkeye: - To jedyna wojna w okolicy... ^^ Frank: On jest... Chińczykiem. Hawkeye: Nie musisz szeptać, Frank. On wie, że jest Chińczykiem. ^^ Ojciec Mulcahy: (o pacjencie): Wyjdzie z tego? BJ: Prawdopodobnie. Hawkeye: Zależy. Możemy zostać zbombardowani, może być trzęsienie ziemi... albo Frank znowu będzie go operował. Frank: Przygłup. (Hawkeye odwraca się i daje znak Koreańczykom) Koreańczycy: Aleś mu powiedział, Szczurza Twarz. ^^ Ogłoszenie przez radiowęzeł: Z powodu zajścia okoliczności niezależnych od nas z przykrością informujemy, że podano obiad. ^^ Frank (wchodząc do Bagna): Chlew, burdel! Hawkeye: Tutaj, sir! Trapper: Jestem! ^^Trapper (o Bagnie): Ktoś się tu zakradł i popełnił sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Major Burns: Panie Pułkowniku, Pierce w ciągu ostatnich 6 dni co najmniej trzy razy złamał regulamin. Miedzy innymi, wczoraj na stołówce pokazał mi język. Płk Potter: Dobrze Panie Majorze, podejme odpowiednie kroki. Burns: Czyli co pan zrobi ? Potter: Pójde spać. ^^ piosenka wymyślona przez Hawkeye'a podczas przerywanego seansu "My Darling Clementine" Lekarz wojskowy nie odmawia pomocy rannych kroi w dzień, pielęgniarki rżnie w nocy ^^ Sokole Oko i BJ chcieli zaprojektować szczypce chirurgiczne. BJ : No dobra, to zaczynamy. Punkt pierwszy...PRZERWA ^^ Burns: - Kapitanie Pierce, oficer powracający z urlopu ma obowiązek zameldowania się u dowódcy. Hawkeye: - Cześć skarbie! Już wróciłem! ^^ BJ: Oto nasza stołówka. Zaproponowałbym generałowi kolację, lecz jako lekarz nie chcę narażać jego zdrowia. ^^ Burns: Mógłbym prosić o ciszę na sali? Hawkeye do operowanego: Staraj się nie krwawić tak głośno. ^^ Radiowęzeł: Kapitan Hunnicutt proszę zameldować się w szpitalu. BJ: Major Burns prawdopodobnie znowu przybandażował się do pacjenta. ^^ Hawkeye: Znasz się coś na koniach? BJ: Kiedyś wdepnąłem w łajno. Hawkeye: Więc ty tu dowodzisz. ^^ Burns: Tak chciałbym być w domu. BJ: Ja też bym chciał, żebyś był w domu Frank. ^^ Hawkeye: - Frank, zupełnie ci już odbiło. Ten mikroskop bardzo by nam się przydał. Może udało by się nam doszukać twojej inteligencji, twoich uczuć albo twojego mikroskopijnego serca. Burns: - Wynoście się ! Houlihan: - Słyszeliście! Wynocha ! Hawkeye: - Jesteś piękna, kiedy on się złości. ^^ Burns (do Klingera): - W tym namiocie nie ma miejsca dla zboczeńców. Hawkeye: - Mamy wszyscy wyjść w kolejności alfabetycznej? ^^ BJ: - Tu zawsze jest tak spokojnie? Hawkeye: - To jedyna wojna w okolicy... ^^ Frank: On jest... Chińczykiem. Hawkeye: Nie musisz szeptać, Frank. On wie, że jest Chińczykiem. ^^ Ojciec Mulcahy: (o pacjencie): Wyjdzie z tego? BJ: Prawdopodobnie. Hawkeye: Zależy. Możemy zostać zbombardowani, może być trzęsienie ziemi... albo Frank znowu będzie go operował. Frank: Przygłup. (Hawkeye odwraca się i daje znak Koreańczykom) Koreańczycy: Aleś mu powiedział, Szczurza Twarz. ^^ Ogłoszenie przez radiowęzeł: Z powodu zajścia okoliczności niezależnych od nas z przykrością informujemy, że podano obiad. ^^ Frank (wchodząc do Bagna): Chlew, burdel! Hawkeye: Tutaj, sir! Trapper: Jestem! ^^Trapper (o Bagnie): Ktoś się tu zakradł i popełnił sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Major Burns: Panie Pułkowniku, Pierce w ciągu ostatnich 6 dni co najmniej trzy razy złamał regulamin. Miedzy innymi, wczoraj na stołówce pokazał mi język. Płk Potter: Dobrze Panie Majorze, podejme odpowiednie kroki. Burns: Czyli co pan zrobi ? Potter: Pójde spać. ^^ piosenka wymyślona przez Hawkeye'a podczas przerywanego seansu "My Darling Clementine" Lekarz wojskowy nie odmawia pomocy rannych kroi w dzień, pielęgniarki rżnie w nocy ^^ Sokole Oko i BJ chcieli zaprojektować szczypce chirurgiczne. BJ : No dobra, to zaczynamy. Punkt pierwszy...PRZERWA ^^ Burns: - Kapitanie Pierce, oficer powracający z urlopu ma obowiązek zameldowania się u dowódcy. Hawkeye: - Cześć skarbie! Już wróciłem! ^^ BJ: Oto nasza stołówka. Zaproponowałbym generałowi kolację, lecz jako lekarz nie chcę narażać jego zdrowia. ^^ Burns: Mógłbym prosić o ciszę na sali? Hawkeye do operowanego: Staraj się nie krwawić tak głośno. ^^ Radiowęzeł: Kapitan Hunnicutt proszę zameldować się w szpitalu. BJ: Major Burns prawdopodobnie znowu przybandażował się do pacjenta. ^^ Hawkeye: Znasz się coś na koniach? BJ: Kiedyś wdepnąłem w łajno. Hawkeye: Więc ty tu dowodzisz. ^^ Burns: Tak chciałbym być w domu. BJ: Ja też bym chciał, żebyś był w domu Frank. ^^ Hawkeye: - Frank, zupełnie ci już odbiło. Ten mikroskop bardzo by nam się przydał. Może udało by się nam doszukać twojej inteligencji, twoich uczuć albo twojego mikroskopijnego serca. Burns: - Wynoście się ! Houlihan: - Słyszeliście! Wynocha ! Hawkeye: - Jesteś piękna, kiedy on się złości. ^^ Burns (do Klingera): - W tym namiocie nie ma miejsca dla zboczeńców. Hawkeye: - Mamy wszyscy wyjść w kolejności alfabetycznej? ^^ BJ: - Tu zawsze jest tak spokojnie? Hawkeye: - To jedyna wojna w okolicy... ^^ Frank: On jest... Chińczykiem. Hawkeye: Nie musisz szeptać, Frank. On wie, że jest Chińczykiem. ^^ Ojciec Mulcahy: (o pacjencie): Wyjdzie z tego? BJ: Prawdopodobnie. Hawkeye: Zależy. Możemy zostać zbombardowani, może być trzęsienie ziemi... albo Frank znowu będzie go operował. Frank: Przygłup. (Hawkeye odwraca się i daje znak Koreańczykom) Koreańczycy: Aleś mu powiedział, Szczurza Twarz. ^^ Ogłoszenie przez radiowęzeł: Z powodu zajścia okoliczności niezależnych od nas z przykrością informujemy, że podano obiad. ^^ Frank (wchodząc do Bagna): Chlew, burdel! Hawkeye: Tutaj, sir! Trapper: Jestem! ^^Trapper (o Bagnie): Ktoś się tu zakradł i popełnił sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Major Burns: Panie Pułkowniku, Pierce w ciągu ostatnich 6 dni co najmniej trzy razy złamał regulamin. Miedzy innymi, wczoraj na stołówce pokazał mi język. Płk Potter: Dobrze Panie Majorze, podejme odpowiednie kroki. Burns: Czyli co pan zrobi ? Potter: Pójde spać. ^^ piosenka wymyślona przez Hawkeye'a podczas przerywanego seansu "My Darling Clementine" Lekarz wojskowy nie odmawia pomocy rannych kroi w dzień, pielęgniarki rżnie w nocy ^^ Sokole Oko i BJ chcieli zaprojektować szczypce chirurgiczne. BJ : No dobra, to zaczynamy. Punkt pierwszy...PRZERWA ^^ Burns: - Kapitanie Pierce, oficer powracający z urlopu ma obowiązek zameldowania się u dowódcy. Hawkeye: - Cześć skarbie! Już wróciłem! ^^ BJ: Oto nasza stołówka. Zaproponowałbym generałowi kolację, lecz jako lekarz nie chcę narażać jego zdrowia. ^^ Burns: Mógłbym prosić o ciszę na sali? Hawkeye do operowanego: Staraj się nie krwawić tak głośno. ^^ Radiowęzeł: Kapitan Hunnicutt proszę zameldować się w szpitalu. BJ: Major Burns prawdopodobnie znowu przybandażował się do pacjenta. ^^ Hawkeye: Znasz się coś na koniach? BJ: Kiedyś wdepnąłem w łajno. Hawkeye: Więc ty tu dowodzisz. ^^ Burns: Tak chciałbym być w domu. BJ: Ja też bym chciał, żebyś był w domu Frank. ^^ Hawkeye: - Frank, zupełnie ci już odbiło. Ten mikroskop bardzo by nam się przydał. Może udało by się nam doszukać twojej inteligencji, twoich uczuć albo twojego mikroskopijnego serca. Burns: - Wynoście się ! Houlihan: - Słyszeliście! Wynocha ! Hawkeye: - Jesteś piękna, kiedy on się złości. ^^ Burns (do Klingera): - W tym namiocie nie ma miejsca dla zboczeńców. Hawkeye: - Mamy wszyscy wyjść w kolejności alfabetycznej? ^^ BJ: - Tu zawsze jest tak spokojnie? Hawkeye: - To jedyna wojna w okolicy... ^^ Frank: On jest... Chińczykiem. Hawkeye: Nie musisz szeptać, Frank. On wie, że jest Chińczykiem. ^^ Ojciec Mulcahy: (o pacjencie): Wyjdzie z tego? BJ: Prawdopodobnie. Hawkeye: Zależy. Możemy zostać zbombardowani, może być trzęsienie ziemi... albo Frank znowu będzie go operował. Frank: Przygłup. (Hawkeye odwraca się i daje znak Koreańczykom) Koreańczycy: Aleś mu powiedział, Szczurza Twarz. ^^ Ogłoszenie przez radiowęzeł: Z powodu zajścia okoliczności niezależnych od nas z przykrością informujemy, że podano obiad. ^^ Frank (wchodząc do Bagna): Chlew, burdel! Hawkeye: Tutaj, sir! Trapper: Jestem! ^^Trapper (o Bagnie): Ktoś się tu zakradł i popełnił sprzątanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzasss
do cichutka07 no ja też myśle że udało się wygrac;) piękny film...;) polecaam wszytskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shadOw.
"Białe bywa czarne w odpowiednim świetle."- HEY. "Nie ma nikt takiej nadziei jak ja." - IRA. "Człowiek nie utkał pajęczyny życia, jest w niej zaledwie nitką." - WŁOCHATY. "A w mojej głowie słońc milionami Karuzela nocą lśni Na niej jesteśmy sami Ja i Ty... " - KULT "Ciemny pokój, zamknięty pokój Ciemne ściany, czarne niebo Ciemni ludzie, czarna ziemia W koło mrok nie widać nic Wtem ktoś krzyknął: otwórzcie drzwi Lecz panowie ciemności nie pozwolą Nie ma dni i nie ma nocy Znamy tylko ciemny świat Czasem ktoś wpusci promień swiatła Widzisz wtedy jak brudny jest nasz pokój Lecz po chwili dzrzwi się zamykają Mocno pchnięte cieżkim butem Znowu czekasz na nowy promień swiatła" - XENNA. "Życie jest tak drogocenne tak wartościowe tak zdumiewające tak ekscytujące (...) więc nie zgub się w ciemności twoje życie jest w twoich rękach (...) miliony oczu bez przerwy przyglądają się twemu życiu więc nie uciekaj bo nigdy się nie ukryjesz tylko ! nie zgub swej tożsamości" - IRA "Kluczem jest obietnica, otwiera drzwi do serca, z zimna krwia daje nadzieje, a potem ja usmierca lecz slowa traca sile, jakby byly gestem, i wsrod tysiecy glosow moj krzyk jest szeptem.." - DEZERTER i... : "Miłość to biegun ciepła Transcendentna energia Miłość to późna godzina Absolutna przyczyna I moje serce czasem też Czuje jej rytm Kiedy zamykam oczy Gdy nie dzieje się nic Taka miłość jest jedna Ty jesteś jedna Jesteś podwiniętą rzęsą pod moją powieką Taka miłość jest jedna Ty jesteś jedna Dlatego chciałbym ukryć nas za najodleglejszą rzeką Miłość nie drży na widok miecza Jest kruchym ciastem powietrza Którym zachłystuję się codziennie To ch*****a niepewność Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach I to czy zobaczę Cię na pewno Taka miłość jest jedna... Miłość to raczej nie chemia To nie są małpie gaje Kiedy uśmiechamy się przez łzy Kiedy przeklinamy się nawzajem Ja nie mówię kocham Pewnie dobrze sama wiesz dlaczego Jestem prostym pytaniem Ty jesteś na nie odpowiedzią Taka miłość jest jedna..." tyle na dziś. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shadOw.
"Białe bywa czarne w odpowiednim świetle."- HEY. "Nie ma nikt takiej nadziei jak ja." - IRA. "Człowiek nie utkał pajęczyny życia, jest w niej zaledwie nitką." - WŁOCHATY. "A w mojej głowie słońc milionami Karuzela nocą lśni Na niej jesteśmy sami Ja i Ty... " - KULT "Ciemny pokój, zamknięty pokój Ciemne ściany, czarne niebo Ciemni ludzie, czarna ziemia W koło mrok nie widać nic Wtem ktoś krzyknął: otwórzcie drzwi Lecz panowie ciemności nie pozwolą Nie ma dni i nie ma nocy Znamy tylko ciemny świat Czasem ktoś wpusci promień swiatła Widzisz wtedy jak brudny jest nasz pokój Lecz po chwili dzrzwi się zamykają Mocno pchnięte cieżkim butem Znowu czekasz na nowy promień swiatła" - XENNA. "Życie jest tak drogocenne tak wartościowe tak zdumiewające tak ekscytujące (...) więc nie zgub się w ciemności twoje życie jest w twoich rękach (...) miliony oczu bez przerwy przyglądają się twemu życiu więc nie uciekaj bo nigdy się nie ukryjesz tylko ! nie zgub swej tożsamości" - IRA "Kluczem jest obietnica, otwiera drzwi do serca, z zimna krwia daje nadzieje, a potem ja usmierca lecz slowa traca sile, jakby byly gestem, i wsrod tysiecy glosow moj krzyk jest szeptem.." - DEZERTER i... : "Miłość to biegun ciepła Transcendentna energia Miłość to późna godzina Absolutna przyczyna I moje serce czasem też Czuje jej rytm Kiedy zamykam oczy Gdy nie dzieje się nic Taka miłość jest jedna Ty jesteś jedna Jesteś podwiniętą rzęsą pod moją powieką Taka miłość jest jedna Ty jesteś jedna Dlatego chciałbym ukryć nas za najodleglejszą rzeką Miłość nie drży na widok miecza Jest kruchym ciastem powietrza Którym zachłystuję się codziennie To ch*****a niepewność Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach I to czy zobaczę Cię na pewno Taka miłość jest jedna... Miłość to raczej nie chemia To nie są małpie gaje Kiedy uśmiechamy się przez łzy Kiedy przeklinamy się nawzajem Ja nie mówię kocham Pewnie dobrze sama wiesz dlaczego Jestem prostym pytaniem Ty jesteś na nie odpowiedzią Taka miłość jest jedna..." tyle na dziś. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melodramtyczna
Dokładnie tu i teraz jesteś szczęśliwy, ale o tym nie wiesz, ponieważ twoje fałszywe zapatrywania, twój zniekształcony obraz rzeczywistości zamknęły cię w pułapce lęków, niepokojów, przywiązań, konfliktów, poczucia winy; wreszcie w całej gamie ról które odgrywasz, ponieważ tak zostałeś zaprogramowany. Gdybyś potrafił spojrzeć dalej niż sięga to wszystko zrozumiałbyś, że jesteś szczęśliwy, tylko o tym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arkadia16
\'Wczorajsze myślenie nie poszło mi na zdrowie, bo dziś chandra męczy mnie od rana\' \'Nie szukam człowieka, szukam uczucia!\' \'Bo Michał chyba wie, że dla mnie każdy dzień bez niego traci sens\' \'To tak jak prezent, ta Twoja obecność\' \'Ale ponieważ na te pytania chciałabym usłyszeć tylko jedną odpowiedź, wolę nie pytać wcale!\' \'W naszym wieku zawsze się ma czas, jeżeli chce go się mieć.\' \'Cicho czy głośno wypowiedziane słowa - sens mają jeden i ten sam\' \'Chcę móc przesuwać palcami po jego twarzy i wiedzieć, że to jest moja twarz.\' \'Ale ja wolę sama rozgrywać swoje sprawy. Może rozgrywam je źle, ale za to samodzielnie, nikt nie prowadzi mnie za rękę. To się liczy.\' \'(...) mam nadzieję że noc okaże się moądrzejsza od wieczoru i podsunie mi jakieś rozwiązanie.\' \'Nie odpowiedział od razu. Zawijał lakier do włosów w bibułkę, potem zaczął pakować szynkową. - Kocham Cię - zakomunikował nagle. - Dlaczego nigdy mi tego nie powiedziałeś? - spytałam i sama słyszałam żal w swoim głosie. - Zdawało mi się że wiesz, bo to chyba było oczywiste. A u mnie słowa się nie liczą. Ja nie kocham słowami.\' \'Co Ty zamierzasz zrobić z tym słowem, które nieoględnie mi się wyrwało? - Zamierzam usłyszeć je jeszcze raz.\' \'Jest cudownie! Jest tak cudownie, że aż się w głowie nie mieści!\' \'Dziś przy sprzątaniu wymiotłam spod tapczana Wiktora domowy pantofel mamy. To może głupie, ale dość długo trzymałam go w ręku. \"Wspólne życie z Michałem - myślałam - to wspólny dom, wspólne zakupy, wspólne marzenia, ale przecież także i to... mój domowy pantofel pod jego tapczanem. Niby prozaiczna rzecz, a przecież zamyka sie tu cała poezja!\"\' \'Wczoraj wieczorem przyszedł Michał. Posadziłam go na swoim tapczanie, dałam książkę do historii w garść, stanęłam tyłem do niego, żeby sie nie rozpraszać, deklamowałam wojny napoleońskie. Kiedy się odwróciłam, książka leżała na podłodze, a Michał spał. Oto jak wygląda miłość nastolatków!\' \'Za smutek mój i Pani wdzięk ofiarowuję Pani pęk liliowych melancholii...\' \'Chyba po raz pierwszy tego dnia nasze spojrzenia się spotkały, bo do tej chwili patrzyliśmy na wszystko, co nas ostacza, ale nie na siebie. Kiedy mówiłam do Michała, patrzyłam na jego krawat, a kiedy on odzywał się do mnie, widział jedynie czerwone korale, które dziś noszę.Więc odwróciłam głowę i zobaczyłam tuż nad sobą, nareszcie, jego oczy\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arkadiaasia
\'Wczorajsze myślenie nie poszło mi na zdrowie, bo dziś chandra męczy mnie od rana\' \'Nie szukam człowieka, szukam uczucia!\' \'Bo Michał chyba wie, że dla mnie każdy dzień bez niego traci sens\' \'To tak jak prezent, ta Twoja obecność\' \'Ale ponieważ na te pytania chciałabym usłyszeć tylko jedną odpowiedź, wolę nie pytać wcale!\' \'W naszym wieku zawsze się ma czas, jeżeli chce go się mieć.\' \'Cicho czy głośno wypowiedziane słowa - sens mają jeden i ten sam\' \'Chcę móc przesuwać palcami po jego twarzy i wiedzieć, że to jest moja twarz.\' \'Ale ja wolę sama rozgrywać swoje sprawy. Może rozgrywam je źle, ale za to samodzielnie, nikt nie prowadzi mnie za rękę. To się liczy.\' \'(...) mam nadzieję że noc okaże się moądrzejsza od wieczoru i podsunie mi jakieś rozwiązanie.\' \'Nie odpowiedział od razu. Zawijał lakier do włosów w bibułkę, potem zaczął pakować szynkową. - Kocham Cię - zakomunikował nagle. - Dlaczego nigdy mi tego nie powiedziałeś? - spytałam i sama słyszałam żal w swoim głosie. - Zdawało mi się że wiesz, bo to chyba było oczywiste. A u mnie słowa się nie liczą. Ja nie kocham słowami.\' \'Co Ty zamierzasz zrobić z tym słowem, które nieoględnie mi się wyrwało? - Zamierzam usłyszeć je jeszcze raz.\' \'Jest cudownie! Jest tak cudownie, że aż się w głowie nie mieści!\' \'Dziś przy sprzątaniu wymiotłam spod tapczana Wiktora domowy pantofel mamy. To może głupie, ale dość długo trzymałam go w ręku. \"Wspólne życie z Michałem - myślałam - to wspólny dom, wspólne zakupy, wspólne marzenia, ale przecież także i to... mój domowy pantofel pod jego tapczanem. Niby prozaiczna rzecz, a przecież zamyka sie tu cała poezja!\"\' \'Wczoraj wieczorem przyszedł Michał. Posadziłam go na swoim tapczanie, dałam książkę do historii w garść, stanęłam tyłem do niego, żeby sie nie rozpraszać, deklamowałam wojny napoleońskie. Kiedy się odwróciłam, książka leżała na podłodze, a Michał spał. Oto jak wygląda miłość nastolatków!\' \'Za smutek mój i Pani wdzięk ofiarowuję Pani pęk liliowych melancholii...\' \'Chyba po raz pierwszy tego dnia nasze spojrzenia się spotkały, bo do tej chwili patrzyliśmy na wszystko, co nas ostacza, ale nie na siebie. Kiedy mówiłam do Michała, patrzyłam na jego krawat, a kiedy on odzywał się do mnie, widział jedynie czerwone korale, które dziś noszę.Więc odwróciłam głowę i zobaczyłam tuż nad sobą, nareszcie, jego oczy\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×