Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alex

Co zrobić aby rzucić palenie papierosów

Polecane posty

Dzisiaj wykupiłam Tabex...mam wielką nadzieję że pomoże bo sama od siebie nie mam na tyle silnej woli by rzucić papierosy. Kiedy wczoraj wczytałam sie w Wasze wypowiedzi też uwierzyłam że mogę odnieść sukces. liczę na wasze wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
Ja dzis nie pale 12 dzien! Juz mniej ciągnie :) W tym czasie dwa razy wzielam gume Nicorette, a tak jade bez niczego! O dziwo wcale nie przytylam!!! Nie podjadam! Natomiast aby zapobiec gorszej przemianie materii kupilam sobie kwas jablkowy-1 tabl przed jedzeniem, popijajac szklanka wody. Kwas powoduje dobra przemiane materii. Gabi, trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od jutra też biorę się od nowa za siebie. Rzucam, rzucam i jeszcze raz rzucam....... anna, gabi życzę wytrwałości. Napiszcie długo i dużo paliłyście? Ja ze swojego doświadczenia w rzucaniu wiem że zawsze miałam doły najgordze ok 10 dni i to się ciągło kilka dni. Ale nie wolno się poddawać, a poza tym należy cały czas ćwiczyć swoją psychikę i nie zapominać o motywacji. A\"propos co dla was jest motywacja w rzucaniu palenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja rzuciłam palenie 5 lat temu, przy swojej pierwszej próbie. Paliłam 17 lat i to duuuuużo. A podeszłam do tego tak: 1) postanowiłam rzucić 2) wyznaczyłam termin rzucania (za dwa tygodnie) 3) zbliżając sie do terminu zmniejszałam stopniowo ilość wypalanych papierosów 4) w nocy przed datą zero, poupychałam w różnych kątach mieszkania ostatnie papierosy jakie mi zostały w paczce. Zrobiłam to po to, żeby nie cierpieć w czasie głodu nikotynowego, że nic nie mam. 5) nikomu się nie przyznałam do swoich planów, żeby nie tracić zapału No i poszło. Na początku było koszmarnie trudno. Gratulowałam sama sobie tego pomysłu ze schowanymi papierosami, bo jak już nie mogłam wytrzymać, to brałam najłatwiej dostępnego i wąchałam go. Czasem kilkanaście razy dziennie. Bardzo mi to pomagało. Nie pozwalałam sobie nawet na zaciągnięcie się papierosem, bo wtedy wszystko by przepadło. Pierwsze próby, czy już zostałam wyleczona podjęłam po ok. pól roku. Brałam papierosa od męża i raz się zaciągałam. Przez pierwszy rok myślałam, że pożrę tego papierosa. Później przyszedł wstręt. Dzisiaj już mogę powiedzieć, że nie wrócę do nałogu. Mogę spokojnie przebywać w towarzystwie osób palących. Nawet to zresztą lubię, takie bierne palenie ;-). Wiem jednak, że nie mogę zapalić całego papierosa, bo wróciłabym do nałogu jak nic. Dlatego też nie próbuję, co przychodzi mi bez żadnego wysiłku. Pozdrawiam, życzę wytrwałości. PS> Żadne środki zastępcze nie pomogą, jak nie będziecie mieli wewnętrznego samozaparcia i odpowiedniej motywacji do rzucania palenia. Można się oszukiwać, ze to coś daje (zresztą pewnie daje w chwili, gdy się je bierze). Jednak w rzucaniu palenia chodzi o to, żeby rzucić raz na zawsze. I tutaj każdy musi pomóc sobie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od wczoraj na tabaxie....wypaliłam duzo duzo mniej niż zwykle.Aż się sama dziowię. Teraz siedze przy kompie i zwykle to bym już ze dwa wypaliła a tu ANI JEDNEGO jeszcze.Co mnie zmotywowało do rzucenia? Troche postraszył lekarz, trochę mąż ale chyba to że u mnie gdzieś w łepetynie zaczęło świtać że truję nie tylko siebie ale i dzieciaki poprzez bierne wdychanie dymu przeważyło na mojej decyji.A paliłam od 19 lat nieraz i paczkę dziennie.Ale mam już dość tego codziennego odruchu po wstaniu z wyrka rano ....sięgania po fajke. smrodu w domu i wokół mnie. Wstdzę się pocałować męża bo jade jak popielniczka a smak w ustach jak trampek po meczu to już chyba wystarczające powody żeby zerwac z tym cholerstwem. Powiedziałam sobie \"Kobieto istoto rozumna to ty masz rządzić papierosem a nie fajka tobą. Jak na razie sa to moje malutkie sukcesy jak nie zapalenie w drodze do i z pracy....wypicie kawy z fajką leżącą obok szklanki a nie w moich ustach. Nie powiem i nie obiecam że już dziś nie zapalę ale za 5 dni już napewno nie.Pomózcie mi wytrztynać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
Ja takze-chyba jak wiekszosc palaczy dlugo nosilam sie z myslam rzucenia nalogu. Warto dodac ,ze pale ponad 20 lat, w tym 2 przerwy po 2 lata na ciaze i karmienie i jedna roczna. W kwietniu uznalam,ze znalazlam zloty srodek na pozbycie sie nalogu. 1.przez 2 tygodnie zapisywalam kazdego zapalonego papierosa 2.potem palilam o 1 mniej od sredniej wypalanej..... 3.....i tak mialam schodzic o jednego papierposa, az dojde do zera. Klops! Przy pierwszym pomniejszeniu dziennej dawki okazalo sie,ze tak mnie ciagnie,ze zamiast p[alic 12 papierosow palilam prawie paczke :( ....no i nadeszly urodziny.... Jak sobie radze, hmmmm.... Lekko nie jest! Ale, co wazne dla kobiety nie przytylam! wciaz sobie powtarzam,ze jestem z siebie dumna,ze nie pale! Rozpoczynam budowe domu-biore kredyt, wiecx te przepalane pieniadze beda mi potrzebne. No i w nowym domu, chce jeszcze radosnie pozyc a nie walczyc z rakiem!!!! ....mija 13 dzien bez papierosa-zaraz wyjde na balkon, tak jak zawsze, gdy palilam. Teraz staje na balkonie i wolno, gleboko oddycham, tyle ze nie zaciagam sie dymem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucamyno kiedyś trzeba
Mam nadzieje,że mozna sie przyłączyć?! Od jutra rzucamy z mężem palenie.Już mam dosyć tego smrodu,wydawanych pieniędzy i wyziewow gębowych przez cały dzień. Pale od 11 lat i nie mało bo ponad dwie paczki dziennie. Nie pamiętam kiedy ostatnio bieglam,nawet jak ucieka mi autobus to nie ryzykuje,bo się boje że padne.Moje płuca trzymaja się na włosku;-) Mam nadzieje,że pomożecie w momentach kryzysu:-( PROSZę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
ja nie pale juz prawie miesiac!!!!!!!! 2 razy wzielam gume nicorette. Nie bylo latwo, ale jak miniecie 2 tygodnie-pozniej jest lepiej!!! Juz nie smierdze papierochami! Pachne! W koncu czuc perfumy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca123456
Czuję się źle. 1 czerwca br. rzuciłam palenie, bez żadnych wspomagaczy. Paliłam 40 lat i miałam już poważne problemy z oskrzelami i krótkim oddechem. Dobrze poczułam się tylko po dwóch dniach, potem coraz gorzej i gorzej. Większy kaszel, gorsze oddychanie, a nawet stan podgorączkowy. Odpluwam takie świństwo, że szok. Przez ostatni tydzień wcale nie wychodziłam z domu, bo tak źle się czułam. Pomyślałam sobie, że może za późno zdecydowałam się na rzucenie, ale z drugiej strony myślę sobie, że przecież muszą być jakieś pozytywy z niepalenia i na pewno wkrótce je odczuję. Dzisiaj jest 21 dzień jak nie palę i bardzo się cieszę, domownicy też są ze mnie dumni. Obiecałam sobie, że więcej już nie zapalę. Właśnie zmierzyłam sobie gorączkę, mam 37,5, w poniedziałek chyba pójdę do lekarza, bo może jakaś infekcja oskrzeli mnie dopadła. A tak się cieszyłam, że będę się dobrze czuła, a tu nic ... Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRATULUJĘ
🖐️ Podziwiam Uda ci się. Mój mąż pali 28lat 😭... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
ja tez dosc mocno cierpie! Nie pale od 24 maja, Wciaz mam klopot z gardlem, odflegmianiem....Goraczki nie mierzylam. Jednak psychicznie czuje sie rewelacyjnie!!!!!!!!!!!! Moja lekarka dala mi Meridie10, zebym nie przytyla. Nie wiem czy to dobry pomysl, ale moze przez miesiac zastosuje.... Trzymajmy sie! Bez papierochow!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca123456
Dziękuję za gratulacje i słowa otuchy. Staram się jakoś trzymać. anna2405 - Ja też z gardłem mam problemy, ciągle coś mnie drapie i drażni i pobudza do kaszlu. W ogóle jakoś dziwnie u mnie to wszystko przebiega, bo apetytu do jedzenia nie mam, dlatego o przytyciu na razie mowy nie ma. Skoro źle sie czuje fizycznie to i nastrój psychiczny mam do niczego. Nie tracę jednak nadziei i wierzę, że za parę dni wszystko zmieni się na lepsze, bo innej możliwości nie ma. Pozdrawiam wszystkich !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
...wiesz, ja wlasciwie to sie ciesze z tych niezbyt przyjemnych doznan gardlowo-plucnych. W koncu to znak, ze moj organizm pozbywa sie tego swinstwa!!!! ....jakos musi to zrobic... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiąca123456
Masz racje, właśnie o tym czytałam, że to dobry znak, że płuca się oczyszczają i może to potrwać nawet kilka tygodni. Jestem taka zawiedziona, bo myślałam, że zaraz, natychmiast będę się dobrze czuła, ale 40 lat palenia zrobiło spustoszenie w zdrowiu i może być tak, że do pełnej formy już się nie wróci. Jest to ostrzeżenie dla tych, którzy jeszcze palą. Rzućcie to świństwo !!! Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszów
Paliłem 15 lat teraz od 3 dni nie palę próbje żucic palenie bardzo mnie ciągnie - jest to coś strasznego. Jak bym wiedział że bedzie tak cięzko się odzwyczić od palenia nie wziołbym tego do ust w wieku 18 lat. Ostrzeżenie ::: jesli nie palisz , a twoi znajomi palą i cię do tego namaiają nie poddawaj się nie zaczynaj palić !!!! Jak tak chcą palić niech zapalą za ciebie . Próba żucenie tego nawyku just straszna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
Gabisia, mysle,ze najgorsze masz za soba!!! Mi minal miesiac! Prawie codziennie, a wlasciwie co noc sni mi sie,ze pale..... Wstaje rano i do konca nie jestem pewna czy to prawda czy tylko sen. jednak takie straszne poczucie winy, okrutny zal do siebie mam po takiej nocce.... ....najgorsze,ze moj maz nadal pali....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie na szczęscie wspiera nie palacy mąż, rodzina i kolezanki z pracy nawet te które palą..i chyba mi nawet zazdroszcza że sie trzymam....a trzymam sie mocno mówię sobie nie nie i nie choc czasami było ciężko nie powiem. Też mam \"gardłowe problemy\"...odksztuszanie itp.Ale dam rade bo jak widze i czytam ile jest mi podobnych osób to dodaje mi sił. Mało tego....namówiłam brata do rzucenia papoierosów....on nie pali dopiero drugi dzień ale mocno trzymam kciuki żeby mu sie udało. A wiecie jaka jestem dumna kiedy mówię NIE PALĘ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
Ja nie palę już 11lat, poliłam przez 25 coraz więcej i więcej.Coraz gorzej było mi wchodzić pod schody,nie rozróżniałam zapachów i smaków chociaż z tego zdałam sobie sprawę dopiero póżniej kiedy je odzyskałam.Myślę że każdy musi zrobić to po swojemu.Ja rzucając palenie musiałam mieć paczkę papierosów i ciągle o nich myślałam chociaż niby były schowane.Ale były.PO 2 dniach zapaliłam ,ale po dwóch machach miałam zawrotygłowy i to mnie uratowało.Zresztą nie było łatwo ,nie robiłam tego co zwykle,bo to powodowało że przyzwyczajenia są silniejsze .Zadnych kawekz koleżankami, piwka bo przy tym najbardziej ciągnie.Inne godziny posiłków ,jedzenie w innym miejscu co zwykle,zero telewizora ,cały czas zajęcie ,zero bezczynności.W domu poruszanie się innymi drogami bez dotychczasowych przyzwyczajeń.Inne miejsce przy stole,inny fotel w pokoju niby głupoty ,ale mnie pomagało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
Udalo mi się,bo nie paliłam już około 3 miesięcy i wtedy zaczęło się najgorsze.Z pluc zaczęła schodzić flegma,w nocy budziły mnie ostre bóle w klatce piersiowej ,serce mnie trzepotalo byłam ogólnie rozbita,najgorsze były noce i ten lęk przed bólami.Nieraz myślałam że zejdę na zawał.Pożniej już było tylko lepiej.Węch odzyskalam po okolo 2 latach ,smak trochę póżniej.Teraz mnie odrzuca jak ktoś wejdzie z dworzu i po drodze palił papierosa .Smród nie do wytrzymania.W moim przypadku zmiejszanie ilosci wypalanych papierosow czy palenie slabszych nic nie dawało bo wystarczyl stres i bylo to samo.Przytylam też kilka kilogramów ,ale było warto. Wszystkim życzę powodzenia i wytrwalosci , a osobom które mają male dzieci ,ktore palą biernie zmądrzenia od zaraz bo dopiero jak się rzuci palenie to się dopiero zastanowi co się robilo dziecku przez cały czas palenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak jest u was z tyciem po rzuceniu palenia?dużo więcej się je?można to jakoś opanowac?ja niestety jestem osobą bardzo nerwową,chciałabym zostawić w cholerę papierosy,ale boję się przytyć-lubię z nerwów sobie pojeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fionasw
Po rzuceniu palenia sporo zwiększa się apetyt. Ale wystarczy trochę siły woli i wszystko da sie przetrwać nie mocno nie tyjąc. Jeśli chodzi o pytanie w temacie to możecie wierzyć albo nie ale kwas, który zawiera większość owoców cytrusowych bardzo pomaga w rzuceniu palenia. Najlepszym sposobem są podobno mandarynki, które powodują naszą niechęć do nikotyny. Wiadomo, że potrzebna jest silna wola bo głównie to przyzwyczajenie i nawyk nas przy tym trzyma. Poza tym nikt nie czuje się najlepiej kiedy coś zaczyna nad nami dominować bo każdy lubi czuć się wolny i niezależny :) A kurację owocową polecam, może jednak warto spróbować. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
Ja poszlam do mojej lekarki. Ona ucieszyla sie,ze nie pale i dala mi recepte na Meridia10-to tabletki dla grubasow! Nie pale od 24 maja i schudlam 3 kg!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka ponawiacza
to ja sie dołącze nie pale 3 dzień.jakoś sie trzymam .to moja 3 próba .poprzednia skończyła się na 110 dniu-wtedy zajarałam .przez głupote,bo nawet nie bardzo mi sie chciało i tak zaczęłam na nowo.myśle że tym razem sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka ponawiacza
myśle że każdy rzucający palenie powinien mieć jakąś motywacje i mocno sie jej trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna2405
Masz racje kolezanko ponawiacza! Ja biore kredyt na 30 lat!!!!!!!!! Musze go splacic-wiec zdrowie przede wszystkim! No i kasa! I jestem z siebie dumna,ze nie pale. Wlasnie pije piwko i nawet mi do glowy nie przychodzi,zeby siegnac po fajeczke, choc lezy obok! Mąż niestety pali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na-razie-ograniczam
Witam:) Od wczoraj biorę Tabex- podobno świetny. Chociaż wszyscy twierdzą, że po zażywaniu tego leku ma się wstręt do fajek- ja takiego wstrętu nie zaobserwowałam. Macie jakieś doświadczenie z tymi pigułkami? Bardzo mocno na razie ograniczam, w srode powinnam odstawic fajki. Nie ciągnie mnie, ale humor mam spaprany. Jestem opryskliwa i złośliwa. Mam nadzieję, że to minie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figa111
A ja nie palę już 1,5 miesiąca i ciągle muszę się hamować żeby nie być opryskliwą i złośliwą dla otoczenia. Mam takie zmienne nastroje, raz się cieszę, że rzuciłam to świństwo, to znowu ogarnia mnie smutek i nic mi się nie chce i nic mnie nie cieszy. Rzuciłam palenie bez żadnych wspomagaczy, tak z dnia na dzień. Najgorsze dla mnie było ograniczanie palenia, to gorsze niż rzucenie całkowite, bo ciągle myślałam kiedy sobie zapalę. Trzymam kciuki za rzucających. :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie! Mnie udało się rozstać z nałogiem po wielu nieudanych próbach po 25 latach.Najważniejsze jest nastawienie psychiczne na NIE.Polecam też tabletki sprzedawane tylko na receptę TABEX,nie należy liczyć na cud,ale na pewno wam pomogą.I najważniejsza jest też uświadomienie sobie ile tracimy na tym zdrowia i pieniędzy.Palenie jest w 70%nałogiem psychicznym a w 30%nałogiem fizycznym (ciągnie nas do papieroska), więc tak jak wspomniałam wyżej,nastaw się psychicznie na NIEPALENIE,przeanalizuj ile miesięcznie przepalasz i rocznie, ile tracisz zdrowia , idż do lekarza niech ci przepisze TABEX , zaopatrz się cukierki miętowe, chrupki, słonecznik,wodę niegazowaną, chrup marchewkę.nie będzie łatwo ,ale na pewno dasz radę jeżeli NASTAWISZ SIĘ PSYCHICZNIE NA NIE!!!! Ja właśnie tak zrobiłam i udało mi się nie palę już 4 lata i nareszcie mam spokój z papierosiskami.Czuję się bardzo dobrze, a co najważniejsze to przestało mnie dusić.Wspomnę jeszcze że wypalałam dziennie paczkę, a bywały dni że więcej.Więc życzę wszystkim, którzy rzucają palenie powodzenia, wytrwałości i nie pozwólcie żebyście byli niewolnikami papierosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×