Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alex

Co zrobić aby rzucić palenie papierosów

Polecane posty

Gość ada 23
czesc dlaczego tu taka cisza odzywajcie sie prosze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dałam rady
Witam,nie paliłam ponad 4 miesiące i niestety nie dałam rady! Wczoraj miałam tak straszny głód nikotynowy,ze poszłam do kiosku po papierosy i natychmiast zapaliłam w sumie cztery fajki w krótkim czasie.To bylo silniejsze ode mnie. Zaraz mi ulzyło.Nie wiem czy dam radę rzucić palenie od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada 23
naprawde tak Cie wzielo,ze nie moglas sie opanowac czy bardziej nie chcialas ja tez mam nieraz straszna ochote na papierosa ale jakos wstrzymuje sie a pozniej mija mi jakos ochota.Odpisz prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dałam rady.
Zwykle dawałam sobie radę z głodem nikotynowym,ale tym razem przeszło moje oczekiwanie.Nie bierz ze mnie przykładu.Wstydzę się,że nie dałam rady zapanować na śmierdzielem.Może za kilka miesięcy bardziej będę nastawiona na rzucenie palenia,teraz niestety papieros mi pomaga w stresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dałam rady.
Witam ada23 trzymam mocno za Ciebie kciki. Jeszcze raz proszę nie daj sie skusić.Powtórze raz jeszcze NIE BIERZ ZE MNIE PRZYKŁADU. Poczułam ulgę gdy zapaliłam,ale zapewniam Cię,ze to nie było mądre z mojej strony.Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie palę
Witam Wszystkich na tym forum.Mam nadzieję,że Wszyscy dzielnie się trzymacie? Tym którym nie udalo się wytrwać proponuję ponownie spróbować.ada23 jak Ci idzie,coś przycichłaś. No - chyba nie zapaliłaś? Ostatnio dość często czytam o ludziach którzy nie wytrzymali próby bez papierosa.Najbardziej mnie wnerwiają ludzie którzy nie palą rok,a nawet więcej i piszą jak sobie daja radę i chwalą się ile to już dni nie palą.Pewnie mają zakodowany papieros w swojej glowie skoro wiecznie liczą i informują innych.Dla mnie takie osoby są żałosne!!! Zamiast wspierać nas to pieprzą głupoty!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada 23
czesc -nie pale- idzie mi idzie .JEst taki dzien ,ze nie pomysle o papierosie a jest tak nie kiedy ,ze czuje cholerny glod ale zazwyczaj nie trwa on bardzo dlugo.Staram sie zeby nie zapalic.Zrozumialam wtym rzucaniu jedno zeby nikt nikogo nie namawial a wecz przymuszal do rzucenia bo wtedy rzucajacemu jejt owiele trudniej.Tak bylo w moim przypadku zawazyly wzgledyzdrowotne ale najbardziej finanse. W sumie to jakos to dziwnie wyszlo. Jest ni czasami zal ze nie siade i nie zapale ale z drugiej strony wstyd mi zapalic przed domownikami. pozdrawiam wszystkich ada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.Muszę się przyznać,miałam małe potknięcie.W miniony piątek w nocy z nerwów zapaliłam.Zapaliłam i nadal nie palę.Nawet mnie nie ciągnie.Myślałam że sobotę przywitam dzień z papierosem.Muszę wam napisać że papieros nic nie daję,w ogóle miał dziwny smak,chyba byłam za bardzo w kurw.... żeby się nim delektować!!!Doszłam do wniosku że papieros w niczym nie pomaga,doświadczyłam to na własnej skórze.Dziękuję tylko Bogu że nie zaczęłam palić.Dziś mimo tego potknięcia,co bardzo żałuję mam 77 dni BP.Mam nadzieję że mogę sobie nadal liczyć te dni,a może mam zacząć od nowa liczenie? SYLZAJ a co u ciebie?My chyba razem gdzieś zaczynałyśmy?napisz jak dajesz sobie radę.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzę sobie
Witam na tym forum.Weszłam tutaj przypadkiem; mam pytanie do natalii32 czy faktycznie nie popalasz? Jakoś trudno mi w to uwierzyć? W ubiegłym roku zapaliłam TYLKO TEGO JEDNEGO PAPIEROSA - i porażka.Wróciłam ponownie do palenia.Czyżbyś była EWENEMENT,czy to Twoje pobożne życzenie,że nie palisz? Uważam,że liczenie swoich dni BP. powinnaś rozpocząć na nowo bo co tu sie oszukiwać w nocy zdenerwował Cie jakis osobnik i jednak paliłaś sporo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! RADZĘ SOBIE piszę szczerze NIE PALĘ!!!! nie wiem jak to jest,ale ja nie wróciłam do palenia.Z resztą po co miałabym kłamać?Naprawdę nie palę.Może dlatego że byłam za bardzo wkurzona ( jak wcześniej napisałam) by się nim delektować.A może też dlatego bo jestem przeziębiona,mam katar i mi fajka nie smakowała.Nawet w głowie mi się nie zakręciło po tak długiej przerwie.Ja się cieszę że dalej nie palę.Jeśli tak,to zaczynam odliczanie od początku. 3 dzień nie palę.Szkoda że musiałam się cofnąć.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radze sobie
Witam ponownie. natalii nie zamierzałam Ciebie obrazić.Wiem z własnego doświadczenia; takie podchody do papierosa (przy głodzie nikotynowym) robiłam w ubiegłym roku.Po półrocznej przerwie BP. wróciłam do fajek ponownie.Zapaliłam tylko jednego,nie więcej i zaczęłam "kopcić" coraz więcej i więcej.Wówczas czułam sie winna i skasowałam swój licznik do zera - po pięciu miesiącach palenia znów rzuciłam.Teraz nie palę dopiero 7 miesięcy i żadna siła mnie nie namówi na tego jednego.Zbyt wiele przeszłam skutków ubocznych.Tego nie zapomina się tak prędko. Rozmawiałam wirtualnie z wieloma osobami i każda mi powiedziała to samo,o czym Ci napisałam wcześniej.Jeżeli się wrócilo do palenia to nie ma mowy,żeby zaprzestać.Dlatego napisałam,że jesteś EWENEMENT.Przeciez rzucasz palenie dla siebie,nie dla ludzi; tak myslę? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radze sobie ja wcale nie myślę że chciałaś mnie obrazić,w ogóle się nie złoszczę.Nie wiem jak mam was przekonać,uwierzcie mi!Naprawdę nie palę.Normalnie czuję się jak bym w ogóle nie zapaliła.Tak jak piszecie z zerowałam licznik,trochę szkoda ale tak powinnam zrobić.Teraz dopiero widzę jaką głupotę zrobiłam.szkoda mi tych moich zapracowanych,wymęczonych,wypłakanych znerwicowanych dni!I co najważniejsze dumnych.Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rada odbija się ode prawdy. Aże wiem, iż tylko głupi słucha dobrej rady, poradzę tobie i. Bo mniemam, że nie jesteś głupia by mnie słuchać. Palenie rzucasz z dnia na dzień, ale na co to? Lepiej rzucić je powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskabis
Witam, palę 13 lat i dziś kupiłam ostatnią paczkę. Od jutra zamierzam nie palić, mam nadzieję, że mi się uda. W tym momencie ciężko mi znieść myśl, że wieczorem wypalę ostatniego papierosa. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że z palenia nie ma żadnych korzyści - dużo kosztują, niszczą zdrowie, wcale nie pomagają w walce ze stresem, sprawiają, że źle wyglądamy i "pachniemy", czynią z człowieka niewolnikach, są w okrutny sposób testowane na zwierzętach (czego nie mogę znieść). Mój plan na rzucenie palenia to nadmiar zajęć - chce zacząć biegać i ogólnie bardziej zadbać o siebie, a dla jeszcze większej poprawy samopoczucia wybiorę się do księgarni po interesujące pozycję książkowe. Piszę tutaj bo wiem, że takie forum to ogromne wsparcie - można tutaj pisać o swoich sukcesach, porażkach, obawach. W rodzinie wszyscy palą i zaczyna mnie to przerażać - mama, tata, mąż. Przyjaciele też palą. Wiem, że wszyscy chcieliby rzucić, ale brak im silnej woli albo tak im się tylko wydaję. Także mam nadzieję, że zapoczątkuje dobrą passę w mojej rodzinie i w gronie znajomych. Pozdrawiam serdecznie, Kasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilao
rzuciłam, nie palę. Dopiero parę dni, ale dotychczas paliłam blisko 50 papierosów dziennie. Ale cierpię niezwykle i, co dziwne, jestem straszliwie spokojna, jakby zwolniona. (o właśnie moje szczęście zapaliło fajka, zapach czuję i nie mam ochoty go kopnąć). Najbardziej czuję takie uciskanie gdzieś w okolicy gardła. Na wysokości płuc coś mnie boli. I cały czas myślę o papierosach. Bardzo mnie to rozbija, bo mam teraz naprawdę dużo pracy i muszę się skupić. A najgorsze, że pracuję w domu, gdzie zawsze mogłam wyciągnąć rękę po papierosa i nigdzie nie wychodzić. W zakładach, gdzie trzeba pójść, czekać na przerwę jest trochę łatwiej - wiem, bo pracowałam w korporacji i trzeba było dygać na zewnątrz (średnia przyjemność przy np. minus 15 w zimę). A praca w domu to męka dla niepalacza - nowicjusza, zwłaszcza, że mój facet też tu pracuje i bardzo dużo pali. i nie zamierza rzucać. Ustaliliśmy, że nie będzie zmieniał czegoś na siłę dla mnie, żeby nie wprowadzać dodatkowych frustracji i powodów do większego stresu. W końcu to nie jego wina, że JA nie chcę palić. Napisałam do was, bo chyba potrzebuję pogadać z ludźmi, którzy czują to co ja. Może razem będzie łatwiej? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzuciłam palenie
Witam Wszystkich rzucających palenie.Początki nie zawsze są łatwe,ale z czasem zapomnicie o paleniu.Trzeba tylko chcieć.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iga44
Witam ilao.Napisz jak sobie radzisz bez papierosa? Paliłam ponad 25 lat i kilkakrotnie rzucałam,ale nic z tego nie wyszlo.Teraz nie palę dopiero 7 miesięcy, zobaczymy jak to będzie dalej? Trzymam mocno za Ciebie kciuki,pisz o swoich spostrzeżeniach gdy czujesz głód nikotynowy.Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agade1980
Nie pal 12 dni. Rzucam palenie drugi raz w moim 31letnim zyciu. Za pierwszym razem , po 5 latach palenia,przestalam palic 1go stycznia-zaraz po udanym Sylwku-i tak wytrwalam 4 lata... No ale zdazylo si i znowu zaczlam :((( Ukrywalam to w domu przed partnerem jakies kilka miesicy,ale takiego smrodu(wiecie co mam na mysli) nie sposób nie wyczuc!Palilam znowu jakies1,5roku.Kolosalna róznica dla organizmu-spustoszenie,doszlo mi jakies 3-4 latka w1,5roku.Masakra!!! Teraz jakos trwam,wiem,ze jedyne lekarstwo by rzucic,to przestac myslec o fajkach,postarac si zapomniec i znalezc sobie dodatkowe zajcie.Nalóg siedzi w naszym umysle i od tego trzeba zaczc!!! Dodam,ze za 2 miesice slubuj a do tego miesiczka spóznia mi si kilka dni,wic musz byc silna i si nie zlamac!!! Podejrzewam,ze odstawienie papierosów spowodowalo opóznienie miesiczki. Trzymam kciuki za Was wszystkich Agade1980

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agade1980
Czesc ilao, zaproponuj facetowi ,by nie palil w domu,moze wyjsc na zewnatrz albo na balkon. Inaczej bedziesz sie katowac... nie zazdroszcze Tobie :( U mnie tylko ja palilam. Wytlumacz mu ,ze to dla Ciebie bardzo wazne, niech sobie wyobrazi co czujesz!!! Dla niego dyskomfort ,bo musi ruszyc tylek,a dla Ciebie meki piekielne-ogniste... Nie badz biernym palaczem!!! Ja staram sie dodatkowo pic herbaty oczyszczajace ,by pozbyc sie tego szlamu z organizmu .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilao
Słuchajcie, jakaś nienoramlna jestem. Nie palę 10-ty dzień. On pali dalej jak smok. Codzinnie chciało mi się, jak cholera, miałam ochotę nawet ukraść mu papierosa i wypalić, ale jakoś przetrzymałam. A wiecie jak? Jak już naprawdę było ciężko, to leciałam go całować albo wąchałam mu ręce. A najbardziej lubię te chwile, gdy on w pracowni pali, dolatuje to do mnie, śmierdzi smołą i jakimś innym g...., a ja się radośnie uśmiecham. Dzisiaj mam pierwszy dzień, kiedy w ogóle nie chiałam zapalić i jak posiedziałam z Nim w pracowni, to mnie lekko zemdliło od tych jego fajek (to znaczy on palił, nie ja). Kręciło mi się też w głowie, tak się nawdychałam. Ale musiałam zostać, bo pochował gdzieś potrzebne mi flamastry i szukałam ich. Ale, fakt, głowa bolała. Dlatego wolę, żeby palił w domu, bo im bardziej mi to przeszkadza, tym bardziej się pilnuję. Najgorsze to było takie ściskanie za gardło, jakby coś żądało ode mnie zaciągnięcia się. Dosłownie czułam fizyczny ból z braku dymu przechodzącego przez mój układ oddechowy. Dziś lepiej. Nadal jestem bardzo spokojna i nijako wycofana w siebie. Ci, którzy zaczynają jak ja i chcą się poddać - idźcie do palczy. Pomaga:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowa_23
Witam wszystkich cieplutko. Dziś mój drugi dzień na Tabex-e, oczywiście zgodnie z przyzwoleniem popaliłam trochę. Oddałam siostrze 2 paczki śmierdzieli i od jutra postanowiłam nie palić w ogóle. W nałogu prawie 18 lat, więc trochę się obawiam. Największą obawą to, to że cały czas będę myślała o fajkach :/ Nic muszę być twarda...Trzymajcie kciuki mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.ILAO i tak trzymaj.Mi też nie przeszkadza jak ktoś pali,wręcz lubię to. Mrowa_23 i jak tam ci leci?Jak pierwszy dzień bez papierosa.Mocno cię męczy.Ja pamiętam ten mój dzień.myślałam że mózg mi się lasuje.Pamiętaj że najgorsze są dwa,trzy dni a później już jest jak z górki,coraz lepiej.Ja też po dwóch dniach picia tabexu postanowiłam na trzeci dzień nie palić.Trzymam za ciebie kciuki. AGADE 1980 a jak tam u Ciebie? Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilao
zapomniałam dodać, że mam lekkie poczucie straty, że coś miłego mnie omija. No cóż, kilkanaście lat, właściwie prawie 20, robi swoje..... Ogólnie czuję się już lepiej fizycznie. Przeczytałam też wczoraj książkę Allena Carra. Powolutku, spokojnie, rozważnie, nie paląc przy tym. Dobrze jest. Trzymajmy się..... I ładnie pachnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowa_23
Hej, jak na razie trzymam się twardo, łykam Tabex co 2h i fizycznie nie jest najgorzej, nie skręca mnie tylko mam takie dziwne uczucie w przełyku takie kłucie heh albo to moja schiza.Pije baaaardzo duzo wody bo mnie okropnie suszy i tramp okropny. Psychicznie za to gorzej ze mną...ciężko mi z tymi wieloletnimi nawykami walczyć, trochę nerwowa jestem. Dam radę muszę. Pomagam sobie myśląc, że nikt nie wierzy w mój sukces w walce ze śmierdziuchami heh paliłam non stop co chwile, więc ja im na złość robię trochę i pokaże, że jednak potrafię. Oczywiście robię to sama dla siebie, zdrowia, kasy i przyszłych wakacji za oszczędności :D Ale każda motywacja o ile skuteczna jest dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agade1980
Witam wszystkich, u mnie spoko ,tak jakos leci pomalutku bez fajeczek. Organizacja slubu-to juz za 6 tygodni!!! -pochlania mój czas i nie mam nawet specjalnie czasu ,aby myslec o DYMKU ;)))) Wokól mnie ludziska pala ,ale w pracy-w domku nie. Specjalnie mi to nie przeszkadza, nie lubie jednak palenia w zamknietych pomieszczeniach,to tak jakby siedziec na brzegu popielniczki :((( Piszcie co u Was,caly czas trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowa_23
Nie palę w dalszym ciągu...dziś mi gorzej niż wczoraj jest :( Jestem przygnębiona, wszystkie mnie boli i taka byle jaka. Mój organizm chyba walczy na maxa. Nic trudno nie poddam się, wziełam tabletke na uspokojenie może trochę lepiej będzie. Po za tym nic mi się nie chce i strasznie jestem spuchnięta. Musiałam się wyżalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowa_23 gratulacje,dobrze się trzymasz.Widać że walczysz.Nie martw się nie długo te dolegliwości miną,a później znów powrócą i tak na przemian.Mi też chce się palić i brakuje mi ich. Agade1980 bardzo się cieszę że tak ci fajnie leci. Pozdrawiam wszystkich.Trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusi292
w rzucaniu palenia pomóc mogą tabletki powlekane 1,5mg Tabex. Ale oczywiście należy mieć też siłę zaparcia, chcieć tego i nie poddawać się, bo inaczej powróci się do palenia. Tabletki te są na receptę niestety i należy udać się do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana onaaaa
od tylu lat deliberujecie i jeszcze palenia nie rzuciliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×