Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warszawskadoktorantka

...Robienie doktoratu a zmarnowane zycie...

Polecane posty

Gość takie pytanie mam
Dziekuję za odpowiedzi:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... gdyby nie to, że akurat wplątałam się w studia przyrodnicze gdzie haruje się w labie :) itd... i gdybym akurat nie takie studia skończyła - to pewnie zrobiłabym doktorat. Niestety obserwacja życia doktorantów z mojego zespołu gdy robiłam pracę mgr (biedni od 8 do 18 siedzieli i nie ma że boli, robili WSZYSTKO za szefa - w tym prezentacje na JEGO wykłady, zarabiali na lab dodatkowymi zleconymi analizami...) zdołowała mnie. I może tak, chciałabym badać wpływ aktywnych składników konopi na mózg :), ale... ale chcę robić równolegle inne rzeczy... w tym zajmować się swoim dzieckiem i róznymi małymi pasjami. A tu nie miałabym żywcem czasu. I jeszcze znosić te protekcjonalne gesty panów-ho-ho-naukowców... Brrr. Tak, że - zazdroszczę wytrwałości, cierpliwości... Powodzenia, doktorantki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie wszystko zależy od promotora, mój we mnie orał, nie powiem, ale nikomu innemu nie pozwalał. A byli tacy, którzy nie dość, że sami orali, to jeszcze nie mieli nic przeciwko, żeby i inni stopniem wyżsi ich doktorantów do roboty zapędzali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takie pytanie mam
No dziewczyny, piszcie, co tam u Was, jak Wam idzie? Mam nadzieję, ze dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muzae
co to jest ta "lista filadelfijska"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milana1
zapytam jeszcze tu ... a jak wygladaja studia doktoranckie zaoczne? orientuje sie ktos? egzaminy sa co semestr ? bo totalnie zielona jestem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem ciebie Skoro uważasz że to zmarnowane zycie to po co go robisz???? Ja chciałam zrobic doktorat i go zrobiłam i nie uważam tego za znarnowanie zycia. a co do konferencji, posterów publikacji to przynajmniej ta praca nie była monotonna, poznajesz mowych ludzi, udoskkonalasz język angielski. Jeśli chcesz siedzieć 8 godzin, przekładać papiery i pić kawę to proszę bardzo przecież doktorat nie jest obowiązkowy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najpierw przeczytaj
potem komentuj... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milana1
to nikt nie wie czy w czasie doktoratu egzaminy sa co semstr???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauren Nie są co semestr. W zasadzie są trzy po otwarciu przewodu - język, jakaś filozofia czy inna ekonomia i kierunkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, nie wiem, czy nie jest to zależne od uczelni, wydziału itp. U mnie jest tak, że cześc egazminów zalicza się po I roku, a resztę dowolnie - po otwarciu przewodu. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Norvidos Perros >>> Pewnie tak. Miłego dnia i Tobie. Lauren>>>Nie wiem, dlaczego zakładasz optymistycznie, że bedę wiedziała. Ale w miarę możliwości, co wyszperam po książkach - do Twojej dyspozycji. Prześlę Ci potem numer gg na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokkktorantkkka
jakie sa konkretnie wymagania zeby moc robic doktorat? ile to w ogole trwa (studia doktoranckie) i czy to dostaje sie stydpendium? jak to wyglada formalnie? macie jakies zajecia? jak czesto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauren To tylko przesilenie wiosenne. Pomyśl o kilkunastu godzinach dziennie przy komputerze, czerwonych oczach wampira i wynikach, które przeczą nie tylko stanowi wiedzy, ale i logice i zdrowemu rozsądkowi i będziesz wiedzieć, kto tu marnuje zycie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokkktorantkkka>>> najlepiej pytaj w dziekanacie uczelni w której chcesz robić doktorat. Dzienne studia doktoranckie trwają 4 lata. Na mojej uczelni dostaje się stypendium. Kiedyś od pierwszego roku, teraz od drugiego dopiero. Wysokość stypendium rózni się w zależności od uczelni o ile wiem. Żeby się dostać trzeba zwykle odbyć rozmowę kwalifikacyjną lub znać egzamin, mieć stopień magistra i odpowiednią średnią. Z zajęć miałam statystykę, kurs pedagogiczny, lektoraty (na I roku) i przez cały okres studiów wykłady i seminaria doktoranckie. Wykłady prowadzi promotor, seminarium doktorant.W mojej Katedrze obowiązuje ponadto reżim - masz co robić, nie masz co robić od 8 do 14 siedzisz na uczelni. Informacje o studiach doktoranckich można również znaleźć na stronach internetowych uczelni. Aha, umiejętność samodzielnego znajdowania niezbędnych informacji jest konieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauren>>> z urlopami jest różnie, na mojej uczelni mamy prawo do 10 tygodni rocznie.Na sąsiedniej tylko do 8, alemoże coś teraz ujednolicili, nie wiem, dawno z kumpelką na ten temat nie gadałąm... Możesz brać wtedy, kiedy nie koliduje to z planem zajęć, prowadzonymi badaniami i humorem promotora. Jesli się dogadasz, to swobodnie możesz pisać w Polsce, tylko promotor bywa niezbędny przy pisaniu, więc nie wiem, jak to rozwiążesz. Zalezy też na ile samodzielności promotor ci pozwoli przy pisaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, bo podlegasz tutejszym regulaminom... Przerąbane :o Ale pomysl o jednorazowych próbówkach, których nie trzeba uzywać wielokrotnie, dopóki się nie przetrą ;) :D Coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkiem nie rób nic pochopnie! Ja w sumie miałam łatwiej, bo do domu bliżej, ale na pierwszym roku też jakoś tak mialam wątpliwości, że nie podołam, że to nie dla mnie, bo nie tak to sobie wyobrażałam, ale jakoś minęło, trochę pod wpływem perswazji rodziny i znajomych, trochę z pewnej takiej bezwładności ( bo jesli nie studia doktoranckie, to trzeba się rozejrzeć za robotą, w mieście trudno, a na wieś się nie chce...). Potem gadałam z innymi doktorantami, i wiele osób miało taki kryzys. Potem jest łatwiej. Człowiek się wdraża do stylu życia. Mam nadzieję, że Ciebie też to czeka. Przeczekaj po prostu i wypłacz się komu tylko możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktojestzmiastawygrywa
Ja też jestem doktorantką. Ale taką inną. Przyznam, ze raczej trzymam się nieco z dala od środowiska. Na doktoracie przeniosłam się z jednej katedry na drugą. Musiałam się wszystkiego uczyć od początku - ponieważ już powoli zbliżam się do końca - myślę, że czegoś się po prostu nauczyłam. Na uczelni troszkę, a reszty sama we własnym zakresie. Mój doktorat jest wynikiem mojego nieudanego życia osobistego chyba najbardziej bo mimo wszystko chybabym to rzuciła gdyby mi się zycie prywatne ułożyło. W tym tak naprawdę nie ma nauki - są tylko układy i układziki. Oraz kto ile da w łapę profesorowi. Wszystko trzeba robić samemu, bez znajomoch nie ma niczego. Ja pracuję w bardzo polskiej działce. Sporo czasu upłynęłam zanim się połapałam w burdelu bez ładu i składu naszym czyli tzw. literaturze - tym razem krajowej. Jednak jak się coś czytało w labie po angielsku to miało to wymiar nauki, teraz co autor to szkoła i inne pomysły. Zdechnąć można było czasem. generalnie pracuję w terenie, ale zdrowie też mi już szwankuje więc czas by to skończyć. W pracy - proces. Nie mam może wielu wystąpień na konferencjach - jedną sama sobie niebawem załatwię. Za publikacjami też się nalatałam ostatnio - dobrze, że trochę więcej czasu miałam. No ufam, że tę wiedzę w końcu spożytuję - staram się być blisko codzienności i tak całość kształtować by ktoś chciał słuchać tego, co powiem, rozumiał z tego cokolwiek i zapamiętał - a zatem przeniósł dalej w życie. Wy - moje koleżanki i koledzy z dziennych zwłaszcza - macie tyle czasu, ile ja mam od niecałego roku, a moim zdaniem żyjecie w jakiejś fikcji. Ja niestety nie dostałam się na dzienne bo nie mieszkam w mieście. Potem musiałam płacić za mieszkanie. Alemam dwa paszporty, znam biegle język więc może coś znajdę za granicą. Jak się w końcu kiedyś obronię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Promotor powinien zrozumieć, bo to w końcu człowiek ( hm...? ;) ) Trzymaj się ciepło i w razie czego odzywaj. No i myśl o tym, że to już niedługo :) Uszy do góry! 🌼 na pociechę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktojestzmiastawygrywa
Trochę poczytałam wasz wątek - ja jestem na codzień nauczycielką. Lubię uczyć, ale poza tym nie podoba mi się nic. Dlatego chyba mam proces w sądzie, ale nie dam się. Oczywiście kto ma ten już wszystko wie:(. Generalnie to co mam teraz bardzo mi się nie podoba - mam na myśli pracę bo gdyby nie moja mama to nie mam w ogóle pracy. Nie daltego, że jestem głupia tylko dlatego, że wszędzie takie układy, a ja wyleciałam bo byłam spoza układów. Czasem też miałam takie doły, że szkoda gadać, ale jednak widzę w tym doktoracie swoim jakiś sens, w tym wszystkim co sama przeczytałam siedząc godzinami w bibliotece. Do laboratorium trzeba masę sprzętu. Mam dobry ontakt z edukacją amerykańską - nawet w irlandii tam mało zdziałacie. Dla nich Irlandczycy to ostatnie żebraki, a Amerykanie tak samo wylatują z USA i robią doktorat np. w Australii a potem lecą do japoni coś z tym dalej robić. No ale taki jest świat. No ale oni i tak mają stypendia, wy z dziennych też. A ja nie mam z tego nic oprócz kłopotów. Z środowiskiem też nie czuję się związana no bo czy was da się czytać dłużej niż dwie minuty? A słuchać? 15 minut to 14,5 minuty za dużo??? Nie wiem. niezmiasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23756666666666665555555555
wypsujcie sie wpisujcie.... chcę wiedziec czy jest duza szansa na rozpoczęcie studiów doktoranckich na wydziale germanistyki? doktoranci łaczcie się pora reaktywowac ten topik bo był ciekawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe
czy na kafeterii nie ma zadnych doktorantów? albo tych którzy planuja kariere naukowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też dodam swoje 3 grosze
Skończyłam studia 4 lata temu, wówczas bardzo poważnie myślałam o wybraniu się na studia doktoranckie. Znalazlam jednak dosyć szybko pracę, więc studia sobie odpuściłam. Dziś uważam, że to była bardzo trafna decyzja i nic a nic jej nie żałuję. W między czasie wyszłam za mąż, staramy się z mężem o dzidzię. Robienie doktoratu z całą pewnością ograniczyło by moje zaangażowanie w życie rodzinne. Wszystkie doktoratki serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez warszawaska doktorantka
JA tez robie doktorat, ale mam udane zycie osobiste. Ale nie o tym chciałam, spedzam w labie duzo czasu ale ja to lubie Martwi mnie natomiast to, że nia mam szans zostac na uczelni (zostanie jedna dziewczyna, z rodziny kierwonika katedry), a ja no właśnie cztery lata ciezkiej pracy i boje się że jak będęszukać pracy to dla kazdego potencjalnego pracodawcy będzie to oznaczać że mam zero dośw). Boje sie ze to co wlożyłam w ten doktorat głównie chodzi mi tu o czas, bedzie działało przeciwko mnie czy ktoś myśli podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie zlozylem papiery
ale podchodze na luzie do tego. jesli sie nie dostane to tragedii nie bedzie ... a po lekturze topiku tym bardziej hehehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie...
Lauren napisz cos wiecej moze... tzn mam znajomych sporo PO i w trakcie ale kazdy ma inne opinie :( ja tam juz podjalem decyzje ale moze napiszesz dlaczego jest tak strasznie ze chcesz przerwac ? / sorry jesli to bylo wczesniej juz napisane gdzies/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe
ja chciałabym zrobic kariere naukową w dziedzinie filologii germanskiej na razie przygotowuje się do zdawania egzaminów za rok moze 2 bo mam stara maturę i jestem w trakcie innych studiów a niemiecki to moje zamiłowanie i chciałabym znać wszystko co dotyczy niemieckiego niemieckiej literatury historii itp itd i bardzo bym chciała robic doktorat nawet jesli bedę musiała po obronie odejśc z uczelni bo nie bedzie etatu liczy się to ze jednak masz wiedze wiekszą niz tylko mgr:-) i myslę ze dr może miec nawet większe szanse na pracę:-)znam taką firmę gdzie zatrudniaja większośc ludzi w łasnie z tytułem doktora! poza tym w czasie takich studiów mozna tez nabrać doswiadczenia! jak prowadzic prace badawcze jesli chodzi o kierunki inzynieryjne np...w koncu w wielu firmach sa laboratoria wiec tam na pewno wieksze szanse na prace ma dr a nie mgr! ludzie nie poddawajcie się!!!!!!!!!mozna wyjechać za granicę i moze na tamtejszych uczelniach pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×