Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warszawskadoktorantka

...Robienie doktoratu a zmarnowane zycie...

Polecane posty

no to cyk, dziewczynki:-) Tak się bawi polska inteligencja :D:D:D:D:D:D:D hihihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wetka
No właśnie,czemu nie Puławy? A tak na powaznie,to myślałam o doktoracie z bakteryjek,ale na ludzkiej uczelni medycznej.szcerze powiedziawszy,to sie jeszcze dokładnie nie zastanawiałam,jak to "technicznie " rozwiazac.Chyba jednak naukowcem nie zostane,bo predzej rozpoczne specjalizacje,niż sie do tego doktoratu zabiore.ale pofantazjować wolno;) Tak dorosła,a taka niezdecydowana...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, Wetka... znajdź promotora i zrób dok z tego z czego on jest w stanie Cię wypromować, anie z tego co Cię interesuje;-) wiem wiem, to truizm, ale z czasem sama do tego dojdziesz jak Ci bedzie na doku zalezało:-) Teraz za co pijemy?:D:D:D::D za polską nałukę?;-) hihihihi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby na AM robić doktorat będąc po weterynarii albo biologii, trzeba mieć BARDZO grubą skórę i mocne nerwy. Ale bawmy się dziś, bo jutro może nas jakiś student zarąbać siekierką, jak to się już kilka lat temu zdarzyło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wetka - napij sie lepiej. PO procentach lepiej sie mysli ;) Za polska nauke juz bylo... TO moze teraz bedziemy \"politycznie poprawni\" i za promotorow...? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wetka
Dobra promotorka zaprzyjaźniona,temat w kregu zainteresowan,tylko jedno pytanie: po co? Własnie,dlaczego zdecydowaliscie sie zostać na doktoranckich? Bo ja po studiach rwałam się do zawodu,ale mysl o uczelni zawsze gdzies tam sobie tkwiła.No to piszcie-dlaczego doktorat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, bo: - nie mialam innego pomyslu na zycie - nie chcialam opuszczac mojej Uczelni - dobrze mi tu - nie chcialam isc do pracy - bo kolezanka wpadla na taki pomysl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam idealistką, jeszcze w podstawówce chiciałam być \"naukowcem\", a studia mnie w tym utwierdziły. Miałam obiecany etat, z etatu nic nie wyszło... I tak trafiłam na doktoranckie, zresztą też gdzie indziej niż chciałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wetka
No,argumenty nie do zbicia;) Chyba jednak na razie zajme sie specjalizacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjnaimadra
Hej hej!!! chyba powinnam zrobic sie na czarno....no nic, wlasnie wrocilam do domu i nie chce mi sie :) Pozdrawiam goraco, ale nam sie topic rozrasta, w tempie wrecz niebywalym:D Mam juz wytlumaczenie na brak weny i samopoczucie dosc fatalne- wszystkiemu winna jest to okrrropna pogoda, zimno bardzo, u Was tez?????? Ja chce slonca!!! ciepla!!!!! Jutro zajrze tu.....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jednak pesymistycznie sie konczy dzien, heh... Glowka mi sie kiwa... Cholerna Krwawa Mery ;) Ide w kimonko. Dobranoc NAUKO POLSKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc wszystkim :) Ja też już odpadam od towarzystwa. Aha, jutro ma być cieplej, żeby na koniec jednak trochę optymizmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wetka
morgaine,mam dobre plecki i psychologa;) dzisiaj nie napije sie z Wami,bo mam nocny dyzur,ale jutro gdzies bym sie zabawiła.Najlepiej ze studentami,bo znajome 'doktory' to juz tylko dzieci niańczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobitki i mężczyznę jedynego:) u mnie pogoda do d. mam zjazdy co tydzień i nie wyrabia, codziennie po pracy siedzę do nocy i dłubię, jedną pracę kończę pisać i nastepną zaczynam... uff co za zycie... miłego dnia skacowane koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyrabiam miało być no i jeszcze same egza ostatnio! będę najszczesliwsza jak to się skończy ...jeszcze rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Widze,ze towarzystwo naukowe ma twarde glowy;). Ja wczoraj faktycznie wymieklam😴... Padlo pytanie takiej wetki dlaczego dok? Ja trafilam tu wlasciewie przypadkiem, nawet nie sadzilam,ze mi sie tu uda zaczepic.Sprobowalam, udalo sie, a kolezanki uwazaja,ze mialam to zalatwione:o. Tylko to,ze cale studia zap.......lam na dobro srednia i autentycznie interesowalam sie to tego juz nikt nie pamieta;) Tak jak Orlica nie mialam pomyslu na zycie, a na prace nie mialam szans;(. Zycze wszystkim milego dnia. Wpadene pozniej😘. Moje motto na dzisiaj to: \"Memento mori, czyli spiesz sie powoli:P\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:D:D:D:D:D tak naprawdę polska nauka zabawi się jutro, bo mam pracową imprezę;-) co prawda tylko we trzy + nasz eks kolega, bo z resztą nie ma co imprezować;-) Dlaczego ja robię dok? Hmmm, miałam dyplom z wyróznieniem, przed obroną dziekan sam (sic!!!!!) łaził za mną żebym zostawiła podanie o pracę, to zostawiłam. Dostałam robotę, co prawda nie w tym Zakładzie co chciałam i przez pierwsze dwa lata sama się cały czas uczyłam ;-) ale ogólnie jest ok. Jak mówiłam, oprócz jednej koleżanki nikt mi za bardzo nie pomógł (nowa, młoda, zna języki, obsługuje komputer, szef ją lubi) ale teraz już jest lepiej. Doktorat robię, bo to jasne jak słońce - nie zrobisz to w końcu Cię wypieprzą z roboty, co nie znaczy że nie mam ambicji na jego zrobienie :D:D:D:D MAM:D A tak szczerze to wolę pracę na uczelni niż zażynanie się w jakiejś szkole, chociaż to też lubiłam:D miłego dnia dziewczynki 🌻 i ozon:D:D:D:D ja dziś pracuję w domku (i za to mi płacą jak mawiał mój eks narzeczony wstając rano do roboty hihihi) :D:D:D:D::D:D:D:D:D:D:D:D:D:D::D:D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam doktorantki, przyszle doktorantki, doktorow i ozona, ktory juz przestal sie z nami zadawac ;) Cos mam jakas chrypke mala. Ciekawe dlaczego... ;) Dzis mam pracowicie na Uczelni, wiec zycze milego dnia u ciekam do roboty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Przecież mówiłem, że zadaję się głównie z upadłymi kobietami i dlatego brakuje mi czasu na siedzenie w necie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wetka
dzisiejszy dzien utwierdził mnie w przekonaniu,ze lepiej działac w lecznicy i korzystac z osiagniec naukowców.Ogromna satysfakcja z dobrze wykonanej roboty gwarantowana.a jak sie tym swiatem wielkiej nauki rozczaruje?Raczej wiec do grona doktorów z tytułu nie dołącze.Ale Wam zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Mam nadzieje,ze dzionek mija wam milo. Mi raczej srednio,ale,ze weekend blisko to i humorek bedzie lepszy:D Kiedys to sobie obiecywalam,ze ewentualne braki nadrobie w weekend i .... nadrabialam tyle,ze niekoniecznie te o ktorych pierwotnie myslalam:P. Ostatnio potrafie przelezec plackiem, gapic sie sufit i zasluchiwac sie w muzyce, tyle,ze nie mam na to zbyt wiele czasu. Moje dzisiejsze smuteczki sa dodatkowo spowodowane tym,ze dowiedzialm sie, ze moja dobra kolezanka dalancza do grona 20 paroletnich rozwodek:(.... Maz nie mogl zniesc jej ciaglych wyjazdow, nieobecnosci w domu, calych dni spedzonych w pracy i vice versa:(. Rozmiajali sie, wiec stwierdzili,ze nie ma sensu tego ciagnac.... Nie potrafilam jej pocieszyc, bo i jak. Ja ze swoim facetem w zasadzie zyje podobnie:(z tym, ze nie rozmijamy sie bo i tak na codzien nie jestesmy razem. Jedno jest pewne. Ja mojemu nigdy nie powiem wybieraj ja albo praca - bo wiem ile praca dla niego znaczy.... Sorry, ze psuje nastroj marudzeniem. Taka wetka - najwazniejsze, zeby robic to co sie lubi i w czym czujemy sie dobrze. A posiadanie doka nie czyni nas lepszymi ludzmi, czasem ulatwia zycie, moze tez je utrudniac. A decyzji nikt za nas nie podejmie. Nasze wypowiedzi tez nalezy czytac z przymrozeniem oka;: bo kazdy z nas jest inny i to co dla jednego jest porazka dla innego moze byc realizaja marzen. Zycze rozsadku przy podejmowaniu decyzji:) kiss] dziewczynki i chlopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wetka
Ja tez mam znajomych ze studiów na doktoracie,własciwie przedłuzyli sobie chyba studia...W wiekszosci utrzymuja sie nadal ze sponsoringu rodziców,no i dobrze sie bawia.Tego im zazdroszcze,ze nie kombinuja,z czego ZUS i podatki co miesiac płacic.No ale zbaczam z tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
pozdrowioneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny i chłopaku :) Pozdrawiam wszystkich i też zasuwam z powrotem do roboty. Miłego weekendu życzę, bo już pewnie się tu do poniedziałku nie pojawię. Jak by nie było - Juwenalia i inne studenckie imprezy. Druga młodość :D ale żeby móc poszaleć z czystym sumieniem muszę odwalić robotę. Mam nadzieję, że spędzicie koniec tygodnia tak miło, jak mi się zapowiada. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tego marudzenia. Nikt do robienia doktoratu nie zmusza. Jeśli praca na uczelni was nie satysfakcjonuje, to nie zostawajcie tam... Nie ma nic gorszego niż zmanierowana uczelnianym życiem pani doktor bez własnego życia. Ja zaczynałam zaraz po studiach trybie zaocznym a przyjaciółce trafiło się stypendium. Znalazłam pracę, fantastycznych ludzi i co najważniejsze mojego chłopaka. Ustawiłam pracę tak by 3 dni w tygodniu poświęcać na doktorat. Jestem na dobrej drodze, choć przyznaję żmudna to praca, bardziej czasochłonna i trudna niż mogłam przypuszczać. Ale jestem dobrej myśli. I cieszę się, że się tego podjęłam. Mam nadzieję że za rok -dwa uda mi się obronić i znaleźć jeszcze lepszą pracę. Jeśli chodzi o przyjaciółkę, to po roku stypendium i pracy na uczelni zrezygnowała, bo stwierdziła, że uczelnia-dom wariatów jej nie służy i ma przeczucie o swym marnym końcu jeśli zostanie. I jeszcze jedno: Znam jedną panią doktor w mocno już średnim wieku. Nie założyła rodziny - bo jak mówi przegapiła swą szansę, była pochłonięta pracą naukową. Dziś tego ogromnie żałuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zegarynka: My tu tak sobie poprawiamy wspolnie nastroj - marudzac ;) Przeplatami te narzekania - achami i ochami nad naszym zyciem... WIec jeszcze nie jest z nami tak zele :) Moja jedna kolezanka jest teraz na wykonczeniu (= wykonczeniu przewodu doktorskiego - ona jeszcze sie nie wybiera na tamten swiat ;) ) Jej maz jej powiedzial, ze \"Ma zone na pierku\". Oczywiscie w zartach... ale przeciez cos w tym jest... Zreszta ona sobie zdaje z tego sprawe - wybieraja sie na wspolne wakacje - chocby sie walilo i palilo :) Ja narazie nie mam takich dylematow ;) Z jednej strony dobrze, z innej zle ;) A ze sponsorowaniem przez rodzicow, to zalezy... Ja mam stypendium i to ja dofinansowuje rodzicow - zyje w miare oszczednie ;) NIe jest tak zle ;) Dzis mam dolka z powodu zblizajacej sie wielkimi krokami konferencji... Wyjezdzam juz w niedziele rano :( warszawska - bede pod Twoja \"wioska\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×