Badanie HSG drożność jajowodów

Myszka nie chcę się nastawiać na poprawę bo po kuracji provironem tez byłam pewna że wyniki będą lepsze a tu się okazało że było znacznie gorzej. Pełna a Twój M. badał coś poza FSH?

badał tylko jeden hormon oprócz FSH ale nie pamiętam jaki, zajrzę dziś w domu do wyników bo sama jestem ciekawa ja faktycznie już nie myślę o tych żylakach bo zwariować można, zresztą na powiedział że są na jednym jądrze poza tym powiedział że mój ma trochę przy małe prawe jądro, niby jest w w normie,ale przy dolnej granicy i coś mówił że skoro on jest leworęczny to lewe powinien mieć mniejsze niż prawe...ale pisałam do lekarza na bocianie i mi odpisał że lewo i praworęczność nie ma znaczenia...

przy okazji się pytał czy mój ma problemy ze wzwodem albo obniżony popęd, na co stwierdziłam że mógłby mieć ale niestety nie ma, hehe

z tego co czytałam przy FSH nawet zbadanym wcześniej pewnie i tak wiele by sie z tym hormonem nie dało zrobić. ale w sumie szybciej moglibyście spróbowac inseminacji. Ale ja i tak wierze że będzie lepiej i mocno trzymam kciuki:)

wiem że z tym nie da się nic zrobic, ale masz rację gdybyśmy zbadali to 1,5 roku temu to już bym była po inseminacjach a może i po in vitro i byłabym mamą, jakby nie było to 1,5 roku staraliśmy się bez badań, a od czerwca dopiero walczymy z nasieniem

Pełna mój od kiedy bierze te tabletki z testosteronem (już skończył) to ma taki popęd że szok, dziś mnie o 1 w nocy obudził, myślałam że go zamorduję:-) Myszka dzięki za kciuki :-)

z drugiej strony może tak miało być, bo byśmy nie wzieli mieszkania na kredyt, tylko ciułali na in vitro, więc może życie specjalnie napisało taki scenariusz

Pełna ale to dziwne że nie kazali Wam zbadać nasienia wcześniej. Ja kiedy poszłam na pierwszą wizytę do gina i ppowiedziałam że próbujemy pół roku i nic to pierwsze co kazał mi zbadać swoje hormony i nasienie.

haha, no mój cały czas ma gigantyczny popęd, nawet przed braniem leków, czasami a nawet często mam tego dość :):)

no właśnie tak mnie załatwiła jedna lekarka, byłam u niej miesiąc przed staraniem i powiedziała że mamy się starać a jak po roku się nie uda to wtedy przyjść i się nie udawało a my myśleliśmy że to z powodu stresu w pracy, potem do niej dzwoniłam to mnie olała, a potem zmieniliśmy lekarza i od razu kazał zbadać nasienie

Pełna, ale się uśmiałam z tego popędu:) A ja mam tak,że mi od tych starań, leków, wizyt, operacji, to się odechciewa seksu. Wtedy ,kiedy są płodne, to wiem ,że warto, ale chyba nie pamiętam kiedy na spontanie się kochaliśmy, bez myśli o tym czy się uda...Frustrujące to strasznie...

Pełna nadziei, widać tak miało być, chyba nic bez przyczyny się nie dzieje:-) Przyjdzie i na nas pora i tego się trzymajmy :-)

psioszka - no ja właśnie tez tak mam że przez te starania, doły i zmartwienia po prostu nie mam ochoty na seks, czasami coś mi odbije że nagle ni z tego ni z owego mi się zachciewa ( emek wtedy cieszy się jak głupi i mówi że chce tak codziennie), ale jeszcze się nigdy nie zdarzyło żeby emek powiedział że on jemu się nie chce, czasami mu zazdroszczę...:)

Wiecie co dziewczynki dzwoniłam właśnie do Invimedu zapytać ile czeka się na wynik badania kariotypów, tak chciałam zapytać żebyśmy wiedzieli gdybyśmy decydowali się na in vitro. I cóż czeka się 1,5 miesiąca:( I dopiero z tymi wynikami wizyta, stymulacja i zabieg. Więc trochę mnie lekarz wprowadził w błąd mówiąc że przygotowanie to jeden cykl. W praktyce to będą dwa cykle.

Pełna z tym seksem u nas jest identycznie, mojemu się zawsze chce a mnie to chcica wyjątkowa złapała nad morzem. Ale szybko przeszła:-). A na codzień to zmęczona jestem i tylko myślę żeby się wyspać :-)

jeny justynka - aż 1,5 miesiąca? a może gdzie indziej jest szybciej? to ja chyba zrobię to za w czasu żeby potem nie czekać, wiem też że nie w każdej klinice wymagają kariotyp przy 1 podejściu do in vitro

Pełna to badanie jest specyficzne i raczej nie znajdziesz laboratorium gdzie będziesz czekać np 2 tyg. Ja na razie nie robię. Może nie będą mi potrzebne a 800 zl piechotą nie chodzi:-)

no waśnie, jeszcze ta cena...masakra

ja jesli bym podchodziła do in vitro a by nie trzeba było robić kariotypu to bym wolała nie robić, bo nie wiem co będzie jak będą złe wyniki kariptypu? świadomość że dziecko może byc chore i rezygnacja ze starań? wolę o tym nie mysleć

co to jest ten kariotyp?

to badanie genetyczne chromosomów, jesli wyjdzie negatywny to znaczy że dziecko może urodzić się z wadami genetycznymi, ale tez może się urodzić zdrowe, czasami przy in vitro tego wymagają

Na wyniki badań kariotypów czeka sie długo bo krew do badania wysyłana jest do poradni genetycznych. Dlatego to tak długo trwa. W moim przypadku muszę iść do lekarza rodzinnego i ten musi mi wypisać skierowanie do poradni genetycznej z adnotacją "do diagnostyki genetycznej" . Ze skierowaniem jechać do genetyka i dopiero ten prowadzi wywiad i ewentualnie zleca badanie kariotypów. Jak widzicie droga przez NFZ jest długa.. no ale tańsza. Ja najbliższą poradnie genetyczna mam w Poznaniu, 75 km od mojej mieściny, a na wizytę tez muszę czekać około 2 miesięcy i następne czekanie na wynik. Prędzej w ciążę zajdę jak się tam dostanę :)

Póki co to ma wykluczyć zespół antyfosfolipidowy, toczeń i cytomegalie. Jak to wyjdzie ok to bedziemy diagnozować się pod kątem jakiś abberracji chromosomalnych (jezusie jakie mądre określenie, hę?) :)

dziewczyny Wy pracujecie czy tylko piszecie na necie?? ja przeczytac Was nie nadarzam a co mowiac cos skrobnac ;)))

słonce napewno tak bedzie jak piszesz... szybciej zajdziesz niz odbierzesz wyniki

i takiego pozytywnego scenariusza Słońce trzeba sie trzymać. co do tych zawiowań genetycznych, moich rodziców znajomej córka coś własnie chyba miała nie tak z kariotypem, kilka lat sie starała o dziecko i po tym badaniu chyba okazało sie że ma coś tam tak pokręcone żę nie pozwala to na zajście w ciąże a gdyby nawet sie udało to dziecko z dużym prawdopodobieństwem o ile by dożyło do porodu to urodziłoby sie z nawet kilkoma wadami genetycznymi, no i jej małżeństwo sie rozpadło:/ za to jej siostra młodsza była w ciąży na pstryknięcie palcem i dopiero u trzeciego okazało sie że ma mukowiscydoze a tak to zdrowe jak rydze maluchy. dziwne sa koleje losu

Pełna faktycznie tamta lekarka zmarnowała wam ładnych kilka miesięcy, ale macie swój własny kąt za to. ja jak poszłam do lekarza to pierwsze mi powiedział że zbadać nasienie bo u faceta jest mniej możliwości a my kobiety to mamy skomplikowaną płodność:)

a u nasz problem do dzis konktetnie nie zdiagnozowany .... moj gin kiedys sie pytal a czy Panstwo uprawiaja wogole seks ;))))))) bo on nie widzi przyczyn.... HSG -jajowody drozne brak wrogiego sluzu ( chociaz on podobno sie zmienia raz jest raz nie ) hormony w normie nasienie dobre wskazania do laparo- podejrzenie endometriozy i policystycznych jajnikow, wynik laparo- endo wykluczone i oznaki wloknienia jajowodów jak dobrze pamietam bialkowaty nalot na nich.... w czasie nakówania jajników wylatywała biała maz... a powinna byc brunatna... czy odwrotnie . Po laparo wysztko bylo idealnie.... pecherzyki ladnie rosly i pekaly tylko efektów bylo brak

Ja dzisiaj mam jakiś smutny dzień. Żona kolegi z pracy spodziewa się dziecka i dzisiaj kurier przywiózł mu wózek. Tak mi się przykro zrobiło... Ja podobnie jak justa nie mam zdiagnozowanej przyczyny, hormony ok, owulację mam swoją, prolaktyna zbita, nasienie ok a dzidzi nie ma, nawet po IUI :-(

No i Justa efekt się pojawił :) Co do pracowania, to firma w której pracuję przezywa kryzys i pracy brak, na siłę szef nam coś wynajduje żeby nie wyglądało że nic nie robimy, czekamy aż ruszy jakiś temat- podobno na dniach ma ruszyć, ale rusza od miesiąca :) No i ja jedną ręką z wami a drugą trochę pracuję :P w między czasie obsługuje drugie forum :D