Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Gość Rudykot76
Do REALIA tak sobie pomyślałam, że może przerwałaś naszą złą passę i teraz po koleji będziemy zaciążać, może to tak jak z ziewaniem, kiedy to jeden zaczyna a za chwię ziewają wszyscy. Baaaardzo się cieszę Twoim szczęściem, dbaj o Was i pisz na bieżąco jak leci i jak dzidziuś rośnie. Wreszcie mamy kolejne forumowe dzieciątko.W końcu na to też wszystkie długo czekałyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
Realia jeszcze raz wielkie gratulacje:) życze Ci zdrowia i żeby twoja fasolka prawidłowo sie rozwijała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc, widzę że nie jestem sama z problemem ciąży, staram się z mężem od 3 lat i nic nie wychodzi, badania męża ok, moje też, w ubiegły czwartek miałam hsg- koszmar ale oba jajowody drożne, pani doktor powiedziała że raczej się udrożniły podczas badania bo strasznie bolało, teraz tylko kazała się przytulać :) pozdrawiam wszystkie starające się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
Realia, wielkie gratulacje!!!!! Wreszcie jakas pozytywna wiadomosc. Ostatnio takie wiesci przekazalam ja w pazdzierniku. Teraz czekam na rozwiazanie a termin mam za 5 dni ;) obys przekazala Dziewczynom jak najlepsze fluidy!!! Naprawde moooocno trzymam za Was wszystkie kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaludynka09090909
czesc dziewczyny .jestem tu nowa i potrzebuje porady.staramy sie o dziecko juz pol roku.lekarz powiedzial mi ze niby wszystko jest ok.ale byc moze mam niedrozne jajowody. co sie czasem zdaza po lyzeczkowaniu (jestem po poronieniu ) chcialam zapytac czy to ze juz pol roku nam nie wychodzi jest wskazaniem do stwierdzenia ze moge miec niedrozne jajowody? i czy laparoskopia ,badanie hsg i persuflacja to to samo??? no i ile to kosztuje w prywatnym gabinecie?moj lekarz chce za persuflacje 700zl ze znieczuleniem,bez ..500zl.i ostatnie pytanie czy jest jakis inny sposob zeby sprawdzic droznosc jajowodow? czy tylko taki zabieg wchodzi w gre.bardzo prosze o pomoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
klaudynka hsg to badanie gdzie droznośc jajowodów sprawdzana jest poprzez wstrzyknięcie kontrastu i obserwuje sie potem jak on sie rozlał po jajowodach i macicy. persuflacja to podobne badanie z tym ze zamiast kontrastu podaje sie jakiś gaz pod ciśnieniem, np. dwutlenek wegla i lekarz wychwytuje szmer jak ten gaz przechodzi do jamy otrzewnej. i specjalna aparatura może jeszcze kreslić wykres zmian cisnienia tego wprowadzonego gazu. Natomiast w laparoskopii wprowadza sie przez pępek kamerke i obserwuje czy od środka nie ma w brzuchu jakis zrostów i przez kolejne takie 2 małe dziurki wprowadza sie narzędzia którymi można zrosty od razu poprzecinac. Żadnej innej mozliwości sprawdzenia drozności jajowodów raczej nie ma. Pół roku to wcale nie tak długo, ale widocznie lekarz widzi jakies powiązanie pomiędzy poronieniem a obecnymi problemami. Co do cen to niestety nie mam pojęcia, bo ja hsg miałam w szpitalu bezpłatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaludynka09090909
dzieki Myszka za pomoc. juz sama nie wiem co robic. przeraza mnie to wszystko stasznie:( moze to moje obsesyjne myslenie mnie zablokowalo. ehh....czemu to wszystko nie moze byc prostrze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anidzia 34
witajcie dziewczyny. mam pytanie. przygotowuję się do badania i moja ginekolożka dała mi "opis badania i przygotowania". jest tam napisane, że rano przed badaniem robi się lewatywę. wy też ją robiłyście? na ile wcześniej miałyście robioną cytologię i jaki antybiotyk się bierze? niestety wyszłam w takim szoku z tego gabinetu, że niczego się nie dowiedziałam. z góry dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
anidzia-o jakie badanie Ci chodzi konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
Anidzia, przed hsg musialam byc po prostu na czczo. O lewatywie nikt nie wspominal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
Ja też byłam na czczo, tydzień przed hsg robiłam badania :crp, wr, HbS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również miałam być naczczo... a przed badaniem HSG nie miałam wykonać żadnych wczesniej badań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
Miałam też wenflon założony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki.sm
hej dziewczyny. Mam do was pytanie. Kiedy po hsg odwiedziłyście swoich gin.? zaraz w pierwszym cyklu czy może później? ja jestem już w drugi cyklu po i mam wątpliwości czy nie powinnam do niego pójść od razu:( Nie poszłam ponieważ chcieliśmy spróbować sami bez żadnych wspomagaczy, ale nie wiem czy to był dobry pomysł :( W pierwszym cyklu po hsg nie udało nam się zajść a teraz czekam i zobaczę co wyjdzie bo jakby co to @ lada dzień ale mam nadzieję że nie przyjdzie. Jeśli @ będzie to chyba się załamię :( :( :( Znowu te wyjazdy, wizyty już mam tego dosyć!!! Czemu to jest takie trudne i nie możemy normalnie zajść???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniczynkakr
miki.sm, doskonale Cię rozumiem..., ja po hsg byłam u ginekologa zaraz po pierwszej miesiączce, to było jego zalecenie żeby sprawdzić czy wszystko ok, teraz jestem w trakcie drugiego cyklu i jestem umówiona na wizytę po otrzymaniu wyników badań hormonalnych czyli za ok tydzień. Jeśli te wyniki będą też dobre to już nie wiem co mamy robić żeby zaciążyć. Tez mam dość już łażenia po lekarzach ciągłego kontrolowania swojego ciała, wyczekiwania terminu @... Dlatego też powiedziałam sobie że owszem będę uważać, kontrolować się itp ale już nie z takim napięciem, zaczęłam planować wakacje i ciąża już nie jest moim jedynym celem. Myślę że troszkę mi to pomogło, oczywiście skłamałbym że zupełnie wyluzowałam ale na pewno troszkę. Tobie kochana radze to samo, a przede wszystkim dla Twojego spokoju odwiedź gina, ja zawsze po takiej wizycie i jego wsparciu trochę lepiej się czuje:) Trzymam kciuki zeby @ nie przyszła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki.sm mi lekarz kazał przyjść na pierwszą wizytę po hsg jeśli dostane normialnie @ to około 12 dc żeby sprawdzic owulację... teraz natomiast jestm juz w 2 cyklu po hsg i dostałam dodatkowo od 3 dc tabletki CLO aby owilacja była a później od 15 dc duphaston, prócz tego w 12 dc jade na kontrole pecherzyka... mam nadzieje że w może w tym cylku się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
Dziś odebrałam sobie -dopier-wypis ze szpitala po HSG.Rozpoznanie: podejrzenie macicy dwurożnej oraz niedrożności jajowodu prawego. Po miesiączce mam przyjść do gina na wizytę kontrolną, a jeśli nie będę w ciąży-wypisze mi skierowanie na histeroskopię i po kolejnej miesiączce-jeśli nadal nie będę w ciąży-spotykamy się znów na oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
Na razie znalazłam sobie zajęcie, abym nie myślała za dużo-gimnastyka i zdrowe żywienie, bo 6 lipca zostaliśmy zaproszenia na ślub i wesele dobrego kolegi męża.De facto-jego narzeczona jest w ciąży, typowa wpadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki wiem o czym mowisz ja dzis dostalam juz plamien i mam tak bardzo dosc ze nie da sie opisac, mialam taki mily dzien a na jego zakonczenie@ mam dosc jej i lekarzy i pieniedzy wydawania na te witaminy glupie ktore mi nic nie daja, juz mi sie skonczyl ten prenatal pro baby spoko znow 130 zl musze szykowac na nastepne opakowanie nie dosc ze to drogie to jeszcze nie pomaga:( eh ale kupie wkoncu nadzieje umiera ostatnia,niezly wyczyn jak dla mnie zajsc w ciaze, chyba trudniejsze jak wygrac szostke w totka... eh no zalamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki.sm
dzięki dziewczyny za wsparcie. Tak naprawdę to się zdołowałam czytając wasze wypowiedzi i żałuję że nie pojechaliśmy do lekarza od razu po hsg :(:(:( uważam że zrobiłam duży błąd biorąc wszystko w swoje ręce. Boję się że te 2 m-ce mogą być stracone:( Ale jeszcze pozostaje nadzieja, najbliższe dni będą decydujące jak nic nie wyjdzie to na pewno pojadę do gina. Wyjątkowo smutne to nasze forum. Pora to zmienić. Ale jak??? Trzymam za was mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudykot76
miki-my za Ciebie też. Kiedyś też tak miałam-czasem jeszcze teraz się zdarza-każdy dzień, tydzień, miesiąc bez działania, wizyty u lekarza był dla mnie czasem straconym.Myślałam, że jeśli nic nie robię, nie działam-to nici z dziecka, bo "bez pracy nie ma kołaczy". Trochę zmieniłam podejście-w końcu robię wiele.No i nabieram pokory wobec życia, wobec natury i chyba wobec przeznaczenia i planu boskiego.Kiedyś koniecznie chciałam syna-teraz chcę dziecko.Kiedyś uważałam, że dziecko mi się należy-teraz uważam, że to dar, który trzeba ceniać, i docenić.Kiedyś myślałam, że wystarczy chcieć-teraz wiem, że są siły nad którymi nie zapanujemy.Kiedyś modliłam się o syna-teraz modlę się, abym znałazła swoją drogę do macierzyństwa, być może wcale nie mam urodzić dzidziusia, może już gdzieś na nas czeka... Trochę filozofuję, ale w tej walce o dziecko różne myśli przychodzą mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rudykot ale pieknie to ujelas, brak mi slow, jakos mi lepiej po przeczytaniu, moze faktycznie za malo mam pokory, ja znow bardzo chce corunie ale najbardziej dziecko:) czekam na nie dwa lata prawie i doczekac sie nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANUSIA77
miki.sm - ja kochana miałam 12 maja HSG i po tym badaniu dostałam @ 31 maja i tez postanowiłam na własną rękę nie pójść do lekarza choć takie były jego zalecenia. Po rozmowie z mężem postanowiliśmy że odpoczniemy chwilkę tym bardziej, że jesteśmy po bardzo poważnej rozmowie i ważnych ustaleniach. mój maż zdecydował się na badanie (pomimo że był całkiem na nie). Ulżyło mi jak on w końcu dostrzegł mój problem i ciesze się że będziemy walczyć razem. nie chciałam robić wszystkiego na raz - ma chwilkę na badanie - z wynikami M chce pójść do mojgo gina, bo tak mu obiecałam. Lekarz robił mi badanie HSG pomimo,że nie miałam badań męża, a ponieważ HSG wyszło prawidłowo następny etap to juz mój M. Od czasu rozmowy z M wszystko zaczęłam widzieć w innych kolorach, bo do tej pory w samotności było mi ciężko walczyć. Ale ten cykl chce odpocząc bo zaczynam nowy etap. Też jestem zmęczona 1.5 roku wyczekiwań i łez co miesiąc prze 5 dni po @, aż do owulacji bo to zawsze dla mnie była nowa nadzieja. Mam dość. też siebie, bo nie umiałam sobie radzić.... Przechodziłam przez różne etapy - nawet obraziłam sie na Pana Boga w pewnym momencie. Ale wiem, że nie tędy droga, własnie pokora..., wiem że o nią trudno, ale ja mam ją dzieki dziewczynkom na tym forum. Bóg mi dał juz jedno dziecko - mam córeczkę 7 lat i walczę o rodzeństo dla niej a w zasadzie nie chcę zeby była jedynaczką tak jak ja. I wiem że mnie Bóg nie opuścił tak jak wcześniej mówiłam czego bardzo żałuję. Ale to złość i żal a do tego jak wszyscy wokoło zachodza na zawołanie w ciąże, moje koleżanki w wiekszości mają już drugie dziecko a ja czuję się jak bym nie umiała tego dokonać dlatego gorsza. Jestem na forum od maja codziennie dostaje linki z nowymi wypowiedziami i pomimo, że nie ma moich wpisów - przeżywam problem każdej z Was a szczególnie tych dziewczyn, które starają się o pierwsze dziecko - i uświadomiłam sobie jaką byłam egoistką... I przepraszam Boga za to że byłam taka egoistką Jestem tutaj z Wami i trzymam kciuki za kadą z was tak samo jak za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arusia
Czesc dziewczyny:) czy miała ktoras z Was to badanie robione nie majac jednego jajowodu? mi w wyniku ciazy pozamacicznej usunieto jeden i niewiem czy wogole jest sens zeby to badanie robic..prosze o odpowiedz pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
Też znam to uczucie bezsilności, próbuje sie znaleźć winnego, bo przecież ktoś musi byc winny że nie ma dziecka a najłatwiej zwalić wszystko na Boga. Nie zaprzecze, że miałam chwile zwątpienia, ale na szczęście dośc krótką. jeszcze czasem sie złąpie na myśleniu, że na świecie jest tyle niechcianych dzieci, że stale słyszy sie w tv że w jakiejś ubogiej rodzinie ledwo wiążącej koniec z końcem urodziło sie 5 czy 6 dziecko. albo w rodzinie patologicznej czy jakieś dziewczyny zaszły w ciąże mając 14-15lat a jest nas tak wiele które bez wahania dałyby tym dzieciom miłość i opiekę a mimo tego, my ciągle błagamy o cud a patologia rozwija sie dalej. Chyba najgorsze jest w tym wszystkim, że czasem zaczynamy wątpić w swoją kobiecość, czujemy sie gorsze, jakieś puste, jak jakaś nieurodzajna gleba. A to przecież nie nasza wina, robimy wszystko co sie da by przybliżyć do siebie szanse zostania matkami, ciągłe leki, wizyty, obliczania dni cyklu-idzie zwariować i choć niekiedy mamy tego dość to jednak nie przestajemy tego robić, bo boimy sie że wtedy bezpowrotnie ucieknie nam "okazja" do urodzenia maleństwa. Musimy sie zdystansować od tej całej bieganiny-łatwo powiedzieć-wiem, ale ja ostatnio zauważyłam że odwiedzając znajomą z małym dzieckiem czy widząć ciężarne na ulicy, nie ogarnia mnie już totalny smutek. Do nowej lekarki też podchodze inaczej, choć na pierwszą wizyte cieszyłam sie jakbym dostała gwarancje że dzięki niej napewno zostaniemy rodzicami. teraz po prostu z nadzieją wykonuje jej zalecenia, nawet bromergon szybko przestał dawać mi w kość i czekam co z tego będzie, ale nie z nastawieniem MUSI SIE UDAĆ tylko FAJNIE BY BYŁO GDYBY SIE UDAŁO. I wiecie co? musimy przestać użalać sie nad swoim losem, zamiast tego patrzec optymistycznie, wierzyć i mieć nadzieje ze osiągniemy upragniony cel najpierw widząć 2 kreski na teście a potem czując nowe życie pod sercem i mogąc po 9miesiącach je przytulić do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki.sm
To piękne co piszecie. Słowa czasami więcej znaczą niż czyny. Rudykot76 To co piszesz nie powiedziałabym że to filozofia, to po prostu nasze codzienne życie. Bezustanna walka o to co w życiu kobiety najcenniejsze. Podobnie jak wiele z was nie raz pytałam Boga "dlaczego my, jest tyle dzieci które rodzą dzieci a my po tylu latach starań, płaczu i cierpień- NIC". Ale czy można tu mówić o winie? Sama nie wiem. Pomyślcie jaka będzie nasza radość gdy pierwszy raz ujrzymy nasze dzieciątko. Na pewno większa do radości matki która nie miała problemów z zajściem, a jej radość na pewno nie jest mała. Choćby dlatego warto czekać. Ale jeszcze jak długo??????? MyszkaM86 Masz ogromną rację. Koniec użalania się nad sobą, Musimy wyluzować i podejść do tego z dystansem. Już nie raz słyszałam że kiedy któraś ze staraczek odpuściła to ciąża sama przyszła. Bez planowania, biegania po lekarzach i stresu. Choć ja nie mam zamiaru odpuścić sobie lekarza, a stres owszem;) Przynajmniej będę się bardziej starać. Czasem gdy mniej myślę, odpuszczam gina na jakiś czas mam wyrzuty sumienia, że się poddaję i nie walczę. Wtedy mam różne myśli: poddałam się czy nabrałam dystansu i teraz będzie już tylko dobrze. Mam wspaniałego M na którego mogę zawsze liczyć (mimo jego ciągłych delegacji), który zawsze mnie wspiera i mogę z nim o wszystkim porozmawiać to dziękuję Wam dziewczyny,że jesteście. Razem nam lepiej :) :* :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam stare panie i nowe ale chyba bardziej stare beda mnie pamietac kiedys tu namietnie pisałam ale pozniej postanowiłam tylko czytać .Ja jestem przypadkiem ktory sie starał o dzidzie 3 lata tysiace badan z których nic nie wychodziło.Roznica tylko polegała na tym ze ja zachodziłam w ciaze i te ciaze sie nie utrzymywały zawsze dochodziło do poronienia na poczatku ciazy i nikt nie wiedział dlaczego.Az w koncu znalazł sie lekarz ktory powiedział ze mam zagesta krew i trzeba brac zastrzyki od momentu zrobienia testu tzw heparyne i to pomoze i pomogło ciaza sie utrzymała a niedawno urodziłam zdrową córeczke.Pisze to po to, ze moze ktoras z was bedzie miała podobny problem i wtedy słuze pomoca i radą.Pozdrawiam wszystkie staraczki i zycze tego szczescia wszystkim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja dziś z rana, tak z poniedziałku dostałam @. Tak żeby mi się "miło" tydzień zaczął ;(((( Więc zaczynam drugi cykl po HSG.... Jedyna zaleta tego, że przyszła @ to taka, że nie musiałam już brać luteiny na wywołanie ;) 33 dni to dobry wynik, przy tym jak po odstawieniu tabletek anty miałam co 70 dni ;) Może w końcu mi się coś ureguluje.... Ogólnie znowu jestem przygnębiona... Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynkakr
Agatka_30, witam w klubie... też jestem w trakcie 2 cyklu po hsg, właśnie zakończyłam przyjemny okres prób... Kochana głowa do góry, trzeba wierzyć że w końcu się uda. Trzymam za nas Wszystkie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameleon l
jestem po wczorajszym HSG - nie było miło , ale dziś już nie pamiętam bólu. Samo badanie to założenie aparatury i minuta badania i koniec więc da się przeżyć. Bolało, ale po badaniu przeszło właściwie od razu. Miałam tylko ketolan +nospa, Jestem strasznym panikarzem, a mimo to polecam bo warto wiedzieć co się dzieje. Da się wytrzymać ..już teraz myślę, że wszytsko da się wytrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×