Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

To jeszcze ja, właśnie gdzie reszta się podziewa? Więc może spotkajmy się w stolicy? Ja zresztą pojadę gdziekolwiek, w końcu mam dużo czasu... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.Jestem jestem :) Ale ze nie mam problemu z zadnym bylym to milcze ostatnio.Ale Was czytuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panienki:) Nie zagladalam juz wczoraj bo poszlam wczoraj z Shaggim do weterynarza...no i ten wet jak zobaczyl te rany po drapaniu to az sie przestarszyl..w koncu nie dziwie mu sie wyglada to strasznie...dlatego najpierw potraktowal najgorsza z ran jakims czerwonym antybiotykiem w spray\'u potem wstrzyknal mu dwa zastrzyki- antybiotyk na gojenie ran i odczulacz.I jeszcze dal mi jakis plyn w strzykawce do rocienczenia w domu z woda i popsikania dokladnie pieska na calym ciele...i powiem Wam,ze ja oczywiscie nie bylabym soba gdybym czegos nie spaprala:>...no wiec najpierw ukulam sie w palca ta strzykawka i w domu narobilam takiej paniki,ze musialam dzwonic do tego lekarza,czy nic mi nie bedzie,ale uspokoil mnie,ze musialabym duzo wstrzyknac i gleboko...ufff...potem jeszcze jak rozpylalm nad nim to paskudztwo to tak sie nawdychalam tego-a dodam,ze bardzo ostrego,ze az zadusilam sie i przej jakas godzine kaszlalam...i czulam sie jak kiedys przy ataku astmy:( No ale zrobilam potem cos chyba nie do konca madrego:(...choc od razu przyznam,ze juz myslalam,ze bedzie to miala jakies pwoaze konsekwencje przynajmniej w moim podejsciu do sprawy,ale jak Was dzis poczytalam to wraca chyba moje podejscie do tej sprawy...co ja bym bez Was zrobila?Jestescie dla mnie jak glos dobrego duszka;)co tylko dobrze radzi:)No ale do rzeczy o co biega...no wiec przed wyjsciem do weta mialam na gg opis,ze ide z Shaggim do weterynarza no i moj T sie odezwal jak to zobaczyl bo sie martwil,wiec obiecalam mu,ze jak wroce to sie odezwe,wiec ok 22.30 jak bylam juz wolna to zadzwonilam do niego...no i troszke znow namieszalo mi to w glowie,choc nic konkretnego sie nie wydarzylo,ale jak go uslyszalam i wogole to zapragnelam puscic w niepamiec swoja decyzje...Ale jak juz pisalam dzis jak Was przeczytalam to sprowadzilyscie mnie na ziemie i przypomnialam sobie wszystkie,albo prawie wszystkie, moje powody zerwania...Dzieki wielkie:)..to tyle tytulem moich wywodow;) Gosiu...gratuluje zapisania sie na kurs,sama chetnie bym na cos poszla, odkad z Wami gadam mam mnostwo pomyslow i wogole...szkoda tylko,ze finanse mi nie pozwalaja..w konuc ostatnio zarabiam na weslela:>...mialm juz 2 w tym roku i jeszcze dwa mnie czekaja:( i to bliskich osob:(..ale nic, narzekac nie bede:)No i wlasnie co z tym farmaceuta:>mam nadzieje,ze bedziesz relacjonowac nam przebieg sytuacji:)...a kolezanka sie nie przejmuj...ja tez mam kolezanka ktora jak wyszla za maz(a dodam,ze juz 4 lata temu) to jakas niedostepna sie zrobila...tzn dla mnie widuje sie teraz natomiast z kolezankami zameznymi jak ona..ale coz ten typ tak ma chyba juz;) Kathlin - ja do tej pory nie mowilam skad ja jestem , bo jakos tak wyszlo,a wiec ja tez jestem z centralnej Polski tzn z obecnego Łódzkiego a kiedys piotrkowskiego Kieszonko...dziekuje za wszystko co napisalac...naprawde duzo dla mnie znacza takie wasze rady...tymbardziej,ze jestescie obiektywne z racji,ze nie znacie zbytnio mnie a ni tymbardziej mojego factea,wiec mysle,ze mozecie trzezwo ocenic sytuacje...i jak juz wyzej pisalam sprowadzacie mnie na ziemie gdy zapominam co mna kieruje do podjecia decyzji o rozstaniu...acha nie wiem czy wiesz,ale ja to w koncu sie rozstalam z tym moim facetem...tyle,ze jakos wydaje mi sie,ze jakby sie pojawil tzn przyjechal do mnie to moja konsekwencja w trwaniu w decyzji poszla by sie przejsc...ale poki co Wy pomagacie mi trwac w niej..dzieki wielkie.🌼 ....a tak na marginesie, mowisz fajny ten Twoj brat:D Pozdrawiam i zycze mnostwo sloneczka , bo u mnie narazie niezbyt go jets duzo...a tu zaczal sie kolejny dzien pracy...i jak bedzie tak nudno jak wczoraj to chyba oszaleje.Buziaczki🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja poszłam dziś do weterynarza. Łapka jakoś nie chciała się goić, więc piesia na smycz i w drogę. Szliśmy z 40 min. trasą, która mi zabiera 10, ale wiecie, każdy krzaczek, każda trawka, 10000 razy siusiu :) Niestety, w czasie naszej wizyty aż 3 pieski zostały uśpione, co skwitowałam płaczem 😭 Wiecie, ja nawet tych psów nie widziałam, nie znałam, ale tak mi się przykro zrobiło.... I właściciele piesiów tak bardzo płakali :( Nie wyobrażam sobie, jak ja przeżyję stratę mojego Nicolasa :( Na szczęście, rana na łapie nie jest straszna, dostał 3 maści i już mnie chyba nienawidzi :P za ten bandaż i zieloną skarpetkę. Oprócz tego zakupiłam leki na reumatyzm, witaminki i tak wróciłam o 130 zł lżejsza :( Dobrze, że miałam tyle korepetycji przed maturami, bo nie wiem, jak bym podołała. Ale czego się nie robi dla najdroższego i najukochańszego futrzanego mężczyzny :D Pana farmaceuty niestety dziś w aptece nie było. Co więcej, jego koleżanki z pracy były dla mnie bardzo niemiłe. Chyba będę zmuszona zmienić punkt zakupu leków :( Nie wiem, czy cokolwiek z tego spotkania wyjdzie, raczej nie podejżewam, aczkolwiek umówiliśmy się już na jutro :) Oczywiście, będę Was informować o rozwoju sytuacji :D Aga - ha, mieszkasz całkiem blisko mnie, a przynajmniej jesteśmy z jednego województwa :) Ten czerwony płyn, to i kiedyś mój piesio miał, po operacji i naprawdę jest skuteczny. Rany mu się zagoiły w tydzień. Oczywiście, brał też inne leki, ale dzięki \"czerwonemu\" w ogóle się nie drapał. Ja jestem wprawiona we wszelkie sposoby leczenia psów. Swojemu robię zastrzyki, podłączałam mu kropłowkę, nawet szwy wyciągałam:) Minęłam się z powołaniem i chyba powinnam zostać weterynarzem, choć jakbym miała uśpić jakieś zwierzątko...... kazia - 🌼 zaglądaj tu częściej Kathlin - chyba jakiś prezent Ci podaruję za podbnoszenie mnie na duchu. Wszystkie poprawiacie mi humor i jesteście takie cudowne.... Dziś zadzwonię do innej koleżanki. Może dla tej będę wystarczająco dorosła i dojrzała :) Gorące buziaczki i całe morze 🌼 A teraz wracam do mojego pacjenta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu! ja w zeszlym roku stracilam swojego ukochanego pieska-zreszta uwielbiali go wszyscy ktorzy do mnie przychodzili...i nigdy nie daruje sobie,ze gdybym tak nie zaufala w to co mowil weterynarz to pewnie by zyl...trzeba bylo jechac do niego jeszcze raz jak pojawily sie moje watpliwosci...ale ja myslalam,ze juz lepiej...a rano znalazlam go na balkonie martwego...bardzo to przezylam...:(...kolejnej straty takiej nie przezylabym chyba:(Nawet nie chce myslec,co czuja ludzie ktorym umiera dziecko:( Ja zaraz uciekam do domku...dzis mialam bliskie spotkanie ze starosta...tzn tak w przenosni:)...choc w zaufaniu powiem,ze w pewnym momencie jego zachowanie nie spodoablo mi sie zbytnio...mam zamiar go raczej unikac... Postaram sie zajrzec pozniej do was jak bede juz w domku...a teraz pakuje sie i uciekam:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kobietki, czytam Was :) Kathlin - ja też piję piwko, nic się nie martw, i do tego rozpijam wszystkich naokoło, będę miała na sumieniu niewinne duszyczki :) Tak jak Kazia też nie mam problemów z żadnym byłym, więc tylko czytam i kiwam głową... Swojego od 1,5 roku nie widziałam na oczy i nie mam z nim żadnego kontaktu, więc już nawet o nim nie myślę i niech sobie żyje długo i szczęśliwie. I to mi się wydaje tak odległe wszystko, te uczucia, ten smutek, że nie wiem czasami, co powiedzieć - oprócz starej i banalnej prawdy, że czas... itd. Mój problem tkwi w tym raczej, że od 2 lat, czyli od rozstania, w żaden sposób nie mogę się zakochać. I nie chodzi mi o jakiś nowy związek, tylko o to, żeby coś poczuć, jakieś emocje, motylki w brzuchu, żyć czymś więcej niż własny nos. Tylu fajnych facetów znam, a tu nic we mnie nawet nie drgnie, jakiś beton chyba jestem ;) Ale ostatnio poszłam po rozum do głowy i sprawiłam sobie kochanka. Bo doszłam do wniosku, że jak będę czekać na uczucie, a nawet go nie widać na horyzoncie, to umrę jako wtórna dziewica ;) Uczuć w tym wprawdzie nie ma, ale facet jest absolutnie boski - i od razu czuję się jak bogini ;) I przypominam, że jesteśmy mądre, dzielne, piękne, młode dziewczyny, a nie zgorzkniałe stare panny. Uśmiechajcie się dużo i trzymam kciuki, żeby Wam się troszkę to wszystko wyprostowało. Dałabym Wam niebieskiego kwiatka, ale nie wiem, jak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane, Miałam dziś takie urwanie głowy w pracy, że nawet kawy nie wypiłam. Takie akcje zdarzają się u nas ostatnio rzadko, ale naprawdę ktoś z zewnątrz mógłby się bardzo zdziwić jakby zobaczył na jakich wariackich papierach funkcjonuje firma zatrudniająca kilkadziesiąt tysięcy osób. :-) Ale jestem z siebie dumna gdyż wszystko udało mi się załatwić i Szef chyba też był ze mnie zadowolony :-). Trzeba odpukać w niemalowane, bo jutro ciąg dalszy. Odwiedziła nas w pracy koleżanka na macierzyńskim ze swoim maleństwem i tak jakoś żal mi się czegoś zrobiło.... Wróciłam do domu, a tu cicho, aż za cicho...trochę smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz jestem w domku...dzis w pracy bylo malo roboty..ale za to 3 razy bylam u starosty...najpierw zebralam opieorz,ale potem nawet powypytwal mnie o plany na urlop i o moja opalenizne:) Kathlin ja weszlam dzis do domku i z racji,ze moja mama z siostra i spółką pojechaly do cioci to taaaaki spokoj ze az milo:) Dzis odezwala sie do mnie kolezanka z ktora ostatnio widuje sie ajk przyjedzie na urlop a pracuje na codzien w W-wie...i chyba wyskoczymy na jakies piwko albo na jakas dyskoteke w weekend...tak czy inaczej ciekawie mysle bedzie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie cos mi sie wlasnie przypomnialo..zwykle wszystkie piosenki o rozstaniu sa smutne i wogole dolujace...ale ja mam taka jedna..ktora jak poprawia mi wrecz humor...piosenka ta to : Hanna Banaszak - Żegnaj kotku...dedykuje ja wszystkim paniom,ktore rostaly sie a jednak czegos im brakuje...piosenka ta w zartobliwy sposob mowi,ze to dobrze ze sie roztalysmy z facetem, z ktorym nie jest sie szczesliwym...w razie gdybyscie nie znaly tej piosenki przytaczam jej tekst: Hanna Banaszak - Żegnaj Kotku Przestań, przestań się martwić - masz mnie na fotografii, Zawsze możesz popatrzeć, zanim sprawa się zatrze. Jesteś, miły, zaradny, jesteś, prawie że ładny, a jednak uwierz, proszę, że szczęście rozstania rozsadza mnie, więc żegnaj! Żegnaj, kotku - za pięć trafień w toto-lotku trudno, by cię uznać, lecz za krótki przebłysk słonka, coś w rodzaju pół-trafionka, ale to już całkiem inna rzecz, dlatego żegnaj świnko, moja przyjemności krzynko przez krótkiego rozdziału część... Za to, gdy się z tobą rozstać, to ze szczęścia bzika dostać, nie ma dla mnie chyba żadnych większych szczęść, nie ma żadnych większych szczęść. Za to, gdy się z tobą rozstać, to ze szczęścia bzika dostać, nie ma dla mnie chyba żadnych większych szczęść, nie ma żadnych większych szczęść. Jaka, jaka ja jestem? Owoc jadłeś, czy pestkę? Kością w gardle ci stałam, a w ogonkach nie chciałam! Gnioty, gnioty ci piekłam, ``przebacz``, ``przebacz`` nie rzekłam, więc, gdy się pozbyć takiej masz, głowa do góry, rozpogódź twarz - i żegnaj! Żegnaj, misiu, niech wycisnę ci na pysiu pożegnalny, czuły cmok. O, Boże! co za radość, gdy się czegoś tak już ma dość, zrobić wreszcie ten cudowny krok, więc żegnaj! Żegnaj, gapciu, już nie będzie twoją żabcią nie najlepsza z możliwych żab. No i jeszcze daj mi mordki: nigdy tak nie będziesz słodki, jak z walizką w każdej z twych kochanych łap, w każdej z twych kochanych łap. No i jeszcze daj mi mordki: nigdy tak nie będziesz słodki, jak z walizką w każdej z twych kochanych łap, w każdej z twych kochanych łap. Żegnaj, pysiu, żegnaj, świnko, żegnaj, misiu, żegnaj, krzynko, żegnaj, kotku - pa pa pa! -->> Jakis nick jak chcesz wyslac kwiatka to w nawiasch kwadratowych (bez spacji) wpisz slowo kwiatek i bedzie dobrze:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea28
dzień dobry;) co słychać pozytywnego dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wszystko jak najbardziej pozytywne;)...a przynajmniej gdy gadam z Wami na naszej kanapie popijam kawke z mleczkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym z checia gdzies wyjechala..niestety w pojedynke to raczej odpada.Mam chyba lekkiego dola buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea28
messalina chyba masz znajomych, z którymi warto urwac sie gdzies na weekend? no chociaz na jeden dzień, jedną noc...? albo zrobic cos szalonego? na depreche chyba dobre sa zakupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messalina..nie martw sie mam podobny problem...choc u mnie jeszcze dochodzi dodatkowo ograniczone finanse no i poki co jestem sama w pracy,wiec nie moge ruszyc sie...ale w sierpniu na pare dni wyskoczylabym...dzis nawet uslyszalam od mojego pracodawcy,ze powinnam wziac urlop...mocno mnie do tego zachecal - jak tylko wroci z urlopu kolezanka z pokoju:)..nie wiem,czy to ma oznaczac,ze wygladam na przemeczona:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No znajomi sa a jakze tylko wszyscy w parach i jezeli gdzies wyjezdzaja to tez w duetach. Jakos przeboleje.Moze w przyszlym roku bede miala juz z kim pojechac? kto wie...\"Trzeba byc twardym a nie mietkim\" haha.Fajnie ze jest z kim chociazby w necie pogaworzyc.Dzieki Wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea28
chyba jednak nie wszyscy sa w duetach... rozejrzyj się dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz to??Zadnej nie ma?? No nic siedze tyle czasu sama na naszej akapie:(...a moze jestescie tylko tak jak ja nie odzywacie sie...tak czy inaczej ja uciekam spac...do jutra:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochaniutkie, śliczniutkie... To ja dzisiaj w dobrym humorze. Ale zaczne od wczoraj : A wiec umówiłam sie z moim byłym, że wpadnie i pogadamy. czekałam 3 godziny, wreszcie przyszedł i przez domofon spytał czy ide z nim na siłownię. Mnie zatkało (wprawdzie mowiłam ze pójde ale najpierw mieliśmy pogadać) i powiedziałam, że nie ide i odłozyłam słuchawkę domofonową. Poczyłam sie jak bym była ścierką, bo tak mnie potraktował. Rozbeczałam sie i zadzowniłam do kumpeli pożalić sie. Kumpela, bardzo zacna kobitak, tak sie przejęła ze spać w nocy nie mogła, a jest już w 6 miesiacu ciąży. Jak sie o tym dowiedziałam to wyrzuty sumienia dziś mi żyć nie dawały. A dziś miły dzień!! :) Bo mam dziś imieniny!! :), :) postanowiłam sie nie smucić. Rano spotkałam mojego \"M\" w autobusie. Został potrakotowany uprzejmnie acz chłodno. W jego oczach widziałam, ze mnie nadal kocha.:)) Dostałam piękne kwiaty od mamy, oraz pełno życzeń od wielu ludzi. Listonosz przyniósł mi paczkę z prezentem od Cioci. Była ogólnie wzruszona. Mój ex nie pojawił sie ( nie zyczyłam sobie) ale przysłam mi pocztówkę (dobre co!!). A wieczór spędziłam na kolacji w dobrej knajpie z mamą i bratem. A teraz jestem z Wami, dzieki dziewczyny za wszystko , za dobre słowa, uśmiechy, niebieskie kwiatki a przede wszystkim za to że jesteście.😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem padnięta moje drogie. Mój ukochany psi pacjent powoli mnie wykańcza. Chyba uznał, iż skoro jest chory to należy mu się o wiele więcej pieszczot... Teraz leży obok mnie i liże mnie po nodze, żebym miziała go za uchem i po brzuszku. Jakoś nie może zrozumieć, iż stukam do bardzo fajnych kobitek :D Byłam dziś na siłowni. Eh, jak to dobrze tak porządnie się zmęczyc - od razu czuję się lepiej :) Farmaceuta nadal nie odwołał spotkania, więc :D Kieszonko - Aniu? - wszystkiego naj naj naj. Dużo sił, wiary w siebie, uśmiechu każdego dnia, łez tylko ze szczęścia i tuzina marzeń do spełnienia każdego poranka 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 Aga - już siadam na kanapce. Mogę zdjąć buty?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnyfacet27
a teraz głos od mężczyzny: wiecie co, jak was czytam to na poczxątku mi was żal ale potem..zupełnie. potwierdzaice moją obserwację( żadne małolaty mnie tak nie nacięły jak tzw porzadne 23-26) że jesteście BEZWGLĘDNE i niespołeczne, nie umiecie dostrzec wartościowych facetów i wciąż popełniacie te same błedy. po pierwsze wierzycie w oszustwo że nie ma starych panien, są. i to my a nie wy mamy prawo pytać was ;jak fajna to dlaczego sama? nie wy nas, bo nam inaczej zegar biologiczny tyka. nie, to nie kompleksy tylko męski punkt widzenia. wiecie czemu faceci do was nie podchodzą, 26-27 latki? bo boją się- ciąży i tego 'łowienia " męża. bo każda z was o mężu marzy. "przypadkowej" wpadki i presji obrączki ( swoją drogą skąd ta presja jak jesteście takie super i miłośc czeka za rogiem, czyżby niekonsekwencja ?;)) gorzej że wciąż mimo tego że życie wam wbija do głowy żeby się zmienić żyjecie mitami o księciach z bajki, bullshit! każda z was miała pewnie adoratora z którego się śmiała, nie szanowała itp. za to same jesteście tak naiwne że się płakać chce: wybieracie rozwiedzionych, żonatych, niegotowych do małżeństwa, pijących, zdradzających..... i ciągle wierzycie nawet po rozstaniu że"gdyby on się zmienił"... a jak się fajny pojawi to wybrzydzacie. kochane, nie macie 20 lat! biologia!! a co do byłych: widziały gały co brały. kogo oszukujecie? siebie nawzajem? jedna z was śmieje się z byłego że dzwoni do niej ( pewnie, jakie to śmieszne że ktoś jest zakochany, prawie tak śmieszne jak stara panna), a już najlepsza jest ta co ma "awaryjne telefony" na wypadek gdyby nikogo lepszego nie znalazła. jak facet to czyta to mysli sobie ale s...i. a wiecie co nas najbardziej śmieszy? jak dociera do was strach przed staropanieństwem, że życie nie jest jak cosmopolitan- i jak nagle nagle zaczynacie być MIŁE. wobec facetów do których wcześniej nawet nie zagadałybyście- bo nie dośc przystojny, elokwentny, i "bo nie umiem pokochać" itp. ale my to widzimy, my faceci. nie żal nam was, bo dla dętych przystojniaczków a la trener siłowni to robicie wszystko, wybaczacie to czego nie powinnyście a potem biadolicie że on was źle traktował.... I martwicie się że "to nie ten" nawet będąc w związku. no to po jaką cholerę go brałyście wtedy? a, wtedy przystojniaczek w dresie czy sweterku był dobry, na dyskotekę itp . ale latka lecą i nagle okazuje się że liczą sie inne cechy np tak pogardzane dobre, choć nieco ciapowate serce. nie możecie się pogodzić z tym że natura-biologia nie jest sprawiedliwa. i 30 letni facet a 30 letnia samotna babka to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że odezwał się mężczyzna porzucony albo wzgardzony przez jakąś kobietę.... Na co dzień jestem miła, ale dziś mnie takie słowa po prostu wkurzają - trafiają na bardzo podatny, zdenerwowany dziś grunt. I wiesz co - nie jest mi Ciebie żal nawet Nie oceniaj nikogo po tym, co przeczytałeś i to zapewne niedokładnie. Tak naprawdę w ogóle nas nie znasz, a zakładasz, że wszystkie jesteśmy na tyle głupie i naiwne, iż nie potrafimy się uczyć na własnych błędach. Potrafimy. A tym bardziej nie będziemy się zniżać do łapania faceta na wpadkę - nie ten wiek mój drogi O tym trenarze na siłowni rozumiem, że było skierowane do mnie. Niestety, rozczaruję Cię - nie lecę na jego śliczne ciałko i jędrne pośladki. Nie jest w moim typie. Ale za to, Ty na pewno dostrzegasz w kobietach tylko głębię ich intelektu i fizyczna powłoka nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia... Przepraszam dziewczyny za te słowa, ale nienawidzę tego rodzaju tekstów, jakie nam tu osobnik męski przedstawił. Idę sobie zrobić herbaty na uspokojenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja ;) Mała -Gosiu dzieki za życzenia, bardzo mi miło. A tego pana co sie do Nas \"wtrącił\" to najlepiej by było wykastrować... bo prawdziwy mężczyzna tak sie nie zachowuje. Ja osobiści jako 32 letnia kobieta, znająca swój wiek, bardzo lubię facetów, mam wielu przyjaciół odmniennej płci. I mogę powedzieć, że faceci pod pewnymi względami są lepsi od babek bo np. są bardziej solidarni ze sobą, mniej małostkowi, mniej humorzaści itp. Wiecie co mnie ubodło w wypowiedzi naszego gościa -mężczyzny to, że my kobiety około 30 lecimy na faceta by go wziąc na dziecko, albo usidlić obrączką i dlatego nikt nas nie zaczepia. Fakt, że dużo kobiet to robi, ale często tylko te co już są naprawdę zdesperowane. Ja gdybym chciała to bym mogła zajśc w ciażę tysiąc razy, a zamąż też bym mogła wyjść. Ale mi sie zupełnie nie śpieszyło. Na pewno nie wyjde za byle kogo by mieć męża. Bo lepsze życie w samotności niz wzłym towarzystwie. Wiesz co \"Fajny Facecie\" ( w co wątpię) najgorzej to posługiwać sie steerotypami bo to bardzo zwęża horyzonty...tego kto je głosi. Dziewczyny czy Wy myślicie, ze faceci (oczywiście nie wszytscy) w naszej sytuacji by sie tak wspierali jak my, zapisywaliby sie na angielski !!(juz to widzę), na siłownię, analizowali sytację kazdej z nas. NIGDY po prostu NIGDY. Oni wolą inne sporty, mniej skomplikowane..(oczywiscie sa wyjatki, znam kilku, obecnie wspiera mnie kilku przyjaciół mężczyzn). Ja bardzo lubię facetow, ale o wiele bardziej cenię kobiety, jako istoty z reguły bardziej skomplikowane psychicznie, czułe, z wiekszą wyobrażnią, bardzie pracowite, lepiej wyksztalcone, bardziej oddane innym... Dlatego żaden facet nie będzie mi tu gadał jak ten tam... Miłej nocy ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam coś napisać, ale chyba sobie dziś daruję. Mam dość oceniania mnie na co dzień. A dzisiaj naprawdę nie mam siły, żeby rozpoczynać odwieczną dyskusję, która tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Jednakże, nie rozumiem tylko co taki \"fajny\" facet robi wieczorem na tak \"żałosnym\" topiku dla \"starych panien\". Skoro jest taki super przecież powinien mieć lepsze zajęcia we wtorkowy wieczór niż siedzieć przed komputerem. Jesteś żałosny i sam doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, a swoje frustracje usiłujesz wyładować anonimowo i bezkarnie w internecie. Nie sądzę jednak, że twoje marne samopoczucie uległo przez to poprawie. Może jednak zajmij się twoimi małolatami, o ile którakolwiek raczy zwrócić na ciebie swoją uwagę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FajnyFacet27
prawda boli, co? fajny fajny. bo inteligentny, ale mnie np nie przyszłoby do głowy powiedzieć że "tej kobiecie należy obciąć cycki", pani kratkowana. co do pani Gosi to trener jakoś kilka stron wcześniej był w typie bo brunet i ciemnooki, to też dowód że czytam uważnie. tandetne to deprecjonowanie mojej osoby zamiast odniesienie się merytoryczne. argumenty ade personam są niskie. polecam schopenhauera. a argument że jak jestem fajny to co tu robię jest idiotyczny , biorąc pod uwagę ilość waszych postów. powiem co robię- czytam jak kobiety myślą. bo może nie wierzycie ale są na świecie faceci którzy próbujż zrozumieć tok myslenia kobiet. nawet starych panien. nie ukrywam że mam złe wspomnienia od kobiet powyżej 24 roku życia. niestety nie tylko ja jestem zdania że jeśli chodzi o łapanie "tego jedynego" to niewiasty są bezwzględne i kapryśne. a co do małolat- przyznajmniej nie zaglądają tak w portfel jak kobiety po studiach ktore zarabiają mało ale chciałyby żyć jak w Beverly Hills..... kosztem męża rzecz jasna. a co do tego czy was znam- nie znam. ale sądzę o was na podstawie zdań które wypowiedziałyście. konkretnie i logicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie...i oczywiscie tylko panie!! Mnie rowniez nie spodobalo sie co wczoraj \"fajny facet\" napisal...to bzdury wyssane z palca..przypuszczam,ze moze i sa takie kobiety, ktore w swojej desperacji wyszlyby za maz za kogokolwiek i najszybciej jak to sie da,a najlepiej i najszybciej zachodzac z nim w ciaze...tyle,ze takie uogolnianie jest krzywdzace,bo z tego co ja przez tez czas gdy tu sobie milo gadamy o roznych sprawach, nigdy nie odnioslam wrazenia,ze ktoras z nas jst zdespeowana i rzucialby sie na pierwszego lepszego jakby tylko ja zechcial...wrecz przeciwnie wiemy czego potrzebujemy i kogo i pewnie daletego jestesmy dzis na forum (umownie nazwanym stare panny laczmy sie-bo tak naprawde to zadna nie uwaza sie za stara panne-w takiem znaczeniu jak to sie zwykle utarlo) a nie pedzamy czas z mezem lub nie bawimy dzieci.Jesli natomiast chodzi o tych bylych to mysle,ze zupelnie naturalna jest reakcja osoby ktora konczac swoj zwiazek (nierzadko wieloletni) ma watpliwosci, szczegolnie,gdy uczucia nadal nie wygasly i wciaz jest przyzwyczajenie,a mimo wszystko nalezy sie orzstac,bo nie dostajemy tego co potrzebujemy.Co natomiast tyczy sie wypowiedzi,ze malolaty nie leca na kase jak kobiety po studiach...to wiekszej bzdory nie slyszalam..nie chcialbym tu jednak uogolniac,bo jak pisalam wyzej jestem tego goraca przeciwniczka...ale z tego co zdarzylam sie przekonac to jest wlasnie odwrotnie..jeden z moich bylych po rozstaniu ze mna zwiazal sie z dziewczyna duzo mlodsza i przez rok ich chodzenia czyscila mu fortel i konto jak tylko sie dalo:)...choc nie chcac uogolniac dodam,ze to niekoniecznie musi miec zwiazek z wiekiem...czasem chodzi o klase-jedne ja maja a drugie nie..i to nie jest rzecz ktora z czasem przyjdzie:)Jesli natomiast chodzi o tego trenera,to jestesmy tu po to aby pogadac o wszystkim nawet o pierdolach i jesli Gosia miala ochote skomentowac,ze jest fajny trener to mogla i to zrobila..i ja napewno nie odebralam tego jakos negatywnie.Na koniec mojego komentarzu do wypowiedzi \"inteligentnego, fajnego faceta\" powiem cos...wiecie co? ktos tu jest strasznie zarozumialy..bo znam mnostwo inteligentnych osob i rzadna z nich nie nazwya sie tak sama no i takie operowanie wyrazeniami w stylu \"tandetne to deprecjonowanie mojej osoby zamiast odniesienie się merytoryczne. argumenty ade personam są niskie. polecam schopenhauera.\" brzmi dla mnie jak rzywcem spisane z czegos chcac udowodnic jak to \"kolega \" jest inteligentny...to zalosne, inteligentna osoba nie mowi tak o sobie ani nie usiluje tego udowodnic bo nie musi - to widac golym okiem.. Kieszonko, najlepsze,choc spoznione zyczenia imieninowe...i przesylam bukiet naszych ulubionych kwiatow:) 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 Pozdrawiam ponadto wszystkie panienki z naszej kanapy...i mam nadzieje,ze nie zdenerwowal Was bardzo ten \"inteligentny,fajny faect\"...o rany jak to pisze,to ogarnia mnie olbrzymia ochota wybuchniecia smiechem:D ...szkoda tylko,ze nie moge tego zrobic bo jestem juz w pracy..Dzis znow zapowiada mi sie spotaknie z panem \"S\"...mam nadzieje,ze wyjde znow z tego bez szwanku na psychice:) Pozdrawiam i bede zagladala do Was pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura Diaz
Aga 80, też uwielbiam tę piosenkę. W ciężkich chwilach zawsze bardzo mi ona pomaga. Generalnie uczy nas, że facet to gorszy kawałek mięsa, czyż nie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauro..no ja niestety nie moge sie z Toba zgodzic...nie uwazam mezczyzn za \"gorszy kawalek miesa\"...a te piosenke lubie,bo w zartobliwy, lekki sposob traktuje o rozstaniu - jako o czyms koniecznym z uwagi niedopasowanie lub inne przeciwnosci..ale oczywiscie masz prawo do wlasnej interpretacji:)Pozdrawiam i zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi że miałeś takie nieprzyjemne doświadczenia z kobietami, ale to w końcu nie nasza wina. A odgrywasz się za nie na naszym topiku i to ty właśnie nas atakujesz \"ade personam\". Poza tym skoro tak bardzo chcesz zrozumieć motywy postępowania kobiet i sposób ich myślenia to czytaj dokładniej to co piszą. Niestety z każdego twojego słowa bije rozczarowanie i złe wspomnienia, a to raczej nie jest dobrą podstawą do wyciągania logicznych wniosków. Włożyłeś nas wszystkie do jednego wora z napisem \"bezwzględne egoistyczne materialistki polujące na męża\" - czy nie sądzisz, że to jest właśnie cytuję: \"tandetne deprecjonowanie\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×