Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Ja siedzę, płaczę i pochłaniam pudło lodów :( A jak Twoja wizyta u lekarza? Wszystko dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia --> mam nadzieję, że lody poprawiły ci troszkę humor. Mnie też ciężko pozbyć się tego straszliwego doła, humor mi się poprawia na krótko, a potem jest jeszcze gorzej :-( Ale musisz się trzymać kochana. A jak ci będzie już bardzo źle to może spakuj się i przyjedź na trochę na Śląsk? W każdym razie ja zapraszam :-) A od lekarza dostałam skierowania na badania w związku z czym nic nie wiem dalej. Mam nadzieję, że wraz z poprawą pogody (od jutra podobno) i Tobie i mnie nastrój się pozytywnie zmieni. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki kochane, tylko chwilkę mam i nie mogę teraz przeczytać wszystkich Waszych wypowiedzi - ale czemu Wy jesteście takie smutne, misiaczki? :( Główki do góry i trzymajcie się cieplutko, słoneczka życzę Wam (oj wszystkim sie przyda) i uśmiechu i żeby Wam się humorki poprawiły, trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! To ja Kieszonka w kratkę, pisałam do was dość dawno temu tj. 06 lipca. Nie mogłam wcześniej bo moj były tj. \"M\" jak sie wyprowadził to zabrał kompa. Ale przez ten czas myślałam o was i o tym topiku. Kompa odzyskałam wczoraj ale tylko na jakiś czas. Dzięki dziewczyny za dobre słowo. Jesteście kochane, dobre i mądre i na pewno piękne choc Was nie widziałam. Dla przypomnienia jestem tez \"starą panną\", chłop mnie rzucił w tym miesiacu po 11 latach( jak juz pisałam). Dzisiaj wstałam w złym humorze bo mi sie przypomniało jak zawsze w sobotę moj były robił fajne śniadanka. Teraz jestem sama i nie mieści mi sie to w głowie. Przeczytałam wszytskie wasze wpisy (zajęło mi to 3 godziny) i mam wrażenie ze was znam. Mam nadzieję ze pozwolicie mi sie do Was podłaczyć. tak na początku kikla słow o sobie -mam 32 lata -mieszkam w Trojmiescie -mieszkam sama w mieszkanku, ktore jest moje i mojego \"M\" (musze go spłacić), raczej nie sama bo tez mam pieska a raczej sunię -mam niezłą prace,jak na polskie warunki - i jestem SAMOTNA, SAMOTNA, SAMOTNA Nie bede marudzić o podobno smutno sie na tym topiku zrobiło. dziewczyny głowa do gry, ja jak ma doła powtarrzam sobie takie słowa: \"nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło\" (zawsze sie sprawdza) \"po burzy zawsze słońce wychodzi\" \"życie pełne niespodzianek jest\" Jeszcze sie nie przyzwyczaiłam do samotności, w mojej naiwności liczę ze \"M\" wróci, a jak nie wróci to świat sie nie zawali bo po prostu nie może. Do zobaczenia jeszcze dziś Pa Kochane!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj z powrotem Kieszonko 🌻 Faktycznie ostatnio smutno u nas, każda z nas przechodzi takie małe załamania, ale myślę że to jest przejściowe. Najgorsze jest to, że tak ciężko jest odciąć się od przeszłości, szczególnie jeśli stanowiła kawał naszego życia. Zresztą Ty chyba o tym wiesz najlepiej. Ja w sumie tylko tu się mogę wygadać, bo moje koleżanki w realu nie bardzo rozumieją mój stan i teraz już je to trochę denerwuje. Ciągle mi mówią, że już powinnam zapomnieć, nie myśleć o tym... Ale przecież nie ma reguły ile to ma zająć czasu... Wróciłam teraz z basenu i czuję się nieźle i myślę teraz co zrobić z resztą dnia. Co prawda powinnam się wziąć za sprzątanie, ale jakoś nie bardzo mam na to ochotę :-) Na jutro moja koleżanka zaprosiła mnie i moją mamę na grilla do domku swojej ciotki. Mam nadzieję, że będzie niezła pogoda. A co do wakacji - jest szansa że jednak gdzieś pojadę :-) Moje koleżanki zaproponowały wyjazd we wrześniu na tydzień do Egiptu, jakiś last minute. Co prawda po tych zamachach zaczęły się zastanawiać, ale może się wszystko wyklaruje do września. Trzymajcie się ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki 🌼 Niestety, lody nie poprawiły mi humoru :( Dzielnie się jednak trzymam, zrobiłam wielkie porządki i zapisałam się na wizytę u kosmetyczki :) Możecie się śmiać, ale ja jeszcze nigdy nie byłam u takiej pani, co to podobno cuda na twarzy robi. Strasznie jestem ciekawa, a i moja cera dopomina się czegoś gruntownie nawilżającego. Czy Wasza skóra też tak wysuszyła się z wiekiem? Kathlin dziękuję za zaproszenie ❤️ Nie mówię nie. Może kiedyś zrobię Ci niespodziankę :D Trzymam kciuki za dobre wyniki! Kieszonko - witamy ponownie :) 11 lat to szmat czasu i trudno nagle żyć samemu, gdy do tej pory zawsze był on. Nawet cisza inaczej brzmi... Ale poradzisz sobie, bo przecież jako kobiety jesteśmy silne, dzielne i waleczne :) Oczywiście, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na przykład, gdyby mnie nie rzucił mój były, pewnie nigdy bym Was nie poznała.... Buziaczki 🌼 P.S. Dziś też będę pałaszować lody. Może nie poprawiają humory, ale jakie są pyszne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem znowu! Dzięki Kathlin za dobre słowo. to prawda, że nie ma miary czasu na to by zapomnieć, ja myśle że zapomnieć sie nie da tylko czas spłyci uczucia i wspomnenia, nie można też \"leczyć\" sie na siłę, wszystko musi potrwać ... Dzisiaj sobota, ja też nie mam planów. Moze na siłę by sie znalazło, ale nie leży to w mojej naturze. Zauważyłam, że od kiedy jestem sama bardziej o siebie dbam!! Zadbane paznokcie, brak odrostów, maseczki itp. Lubie czasem pobyc sama, nawet prze pierwsze dni przyjemnie było samemu pomieszkać. Ale teraz już nadchodzi tęsknota. Całe szczeście, że do mojej suni mogę sie odezwać. Tak wieć dzieiaj sobie zrobiłam miłą kąpiel (z goleniem.. hihi) mam szampon koloryzujący na głowie. Potem zrobię sobie fryzuję, poeksperymentuje z włosami, fajnie bedzie tylko szkoda, że nikt tego nie zobaczy. Ale wiecie co może i dobrze, przecież stroimy sie dla siebie i dla innych kobiet, nie dla facetów. dla nich dobrze ubrana babka to koniecznie mini i dekolt do pępka. Potem jak juz zrobię sobie fryzurkę to poczytam książeczki. A propos książek czytam właśnie Weisera Dawidka - Pawła Huelle, nawet niezła polecam. No to na tyle, idę zmyć głowę bo jak tego nie zrobię to nic juz mi nie zostanie do czesania. Pa Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panny to rozumiem
ale dlaczego tak od razu stare?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basen i mały spacer z koleżanką wyciągnął chyba ze mnie wszystkie siły. Chyba już raczej o sprzątaniu mogę zapomnieć ;-) Może położę się na chwilę z książką. Mam jeszcze jeden plan, zamierzamy z koleżankami zacząć grać w squasha. Ostatnio strasznie usportowiona się zrobiłam :-) Ciekawe że wcześniej na samą myśl o jakimś wysiłku fizycznym robiło mi się słabo. Ale dobrze, szybciej zrzucę te parę kilogramów. Idę teraz trochę odpocząć, ale mam nadzieję, że jeszcze wpadniecie dzisiaj na małą kawkę na naszą wirtualną kanapę ;-) Kieszonko - myślę że w pracy wszyscy zauważą twoje weekendowe wysiłki w celu poprawienia urody :-), a jeśli nic nie powiedzą to na pewno z zadrości. Gosia - trzymaj się kochana, myślę o tobie i mam nadzieję, że wyczuwasz wysyłane przez mnie przyjazne prądy z południa Polski 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a macie jakis pomysł konkretny na wyjście z toksycznych związków, nawiązanie nowego zdrowego? co? biuro matrymonialne?, net? pytam powaznie ps była kochanka zonatego 31 lat wykształcenie wyższe niezależna ...naiwna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paradontoza - napisałaś \"była\" więc chyba ten związek jest zakończony? Nie znamy cudownego środka na zakończenie związku i zerwanie z przeszłością, z wyjątkiem naszego topiku :-) Ale myślę, że najważniejsze jest odciąć wszelkie kontakty z nim. Ale nie zamykać się w domu. Robić to na co do tej pory nie miałaś czasu. Przede wszystkim robić coś dla siebie. Znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcia. Duuużo zajęć, żeby nie myśleć, nie tęsknić... Chodzić w miejsca gdzie jest dużo ludzi. A jak spotkać kogoś nowego? Jest tu gdzieś taki topik \"miłość goni tych którzy przed nią uciekają\". Nie do końca się z tym zgadzam. Ale chyba nie należy szukać na siłę. Też się kiedyś zastanawiałam czy można kogoś poznać w necie, ale trochę się tego boję. Szczególnie rozczarowań. A biuro matrymonialne? Jest taki serial w tv o tym. Jeśli te biura byłyby takie jak w tym filmie to chętnie bym się tam udała. Ale raczej w to wąpię... Przykro mi, ale ja złotego środka na wyjście z samotności nie znam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie! co myslicie na temat szukania drugiej polowy poprzez internet? jest tyle serwisow, tyle ludzi zamieszcza tam informacje na swoj temat, zdjecia..probowalyscie kiedys? Ja przyznam , ze tak i niestety nie udalo sie..Na ogol faceci szukaja tam przygod bez zobowiazan (oczywiscie nie wszyscy ale wielu takich jest), jakiejs odskoczni od dnia codziennego.Hmm a biuro matrymonialne? Nie probowalam bo jakos kojarzy mi sie z ludzmi ciut starszymi ode mnie (mam 29 lat).To takie moje osobiste skojarzenie.Echh koniec. Zycze milego weekendu, odpoczynku i jesli moge to skorzystam z zaproszenia na wirtualna kanape :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej...skonczylam wlasnie sprzatac swoj pokoj...troszke mi to zajelo,bo dzieciaki mojej siostry,ktora jest u nas w domku od miesiaca potrafia zrobic balagan jak tylko burza by potrafila zrobic:)..a wogole to wstalam dzis o 13:)...nie pamietam kiedy tak dlygo spalam, a pewnie dlatego,ze poszlam wczoraj pozno spac tzn ok 1 bo wczesniej gralam w jedna gre,ktora zwykle strasznie mnie wciaga:)..wiec wciagala mnie do ok 1....a potem ok 2 zadzwonil moj byly...juz byly...i wiecie co?Zaczynam coraz bardziej utwierdzac sie w przekonaniu,ze to definitywny koniec...choc pewnie jakby6m powiedziala to moim znajmoym,ktorzy ciagle slysza o naszych rozstaniach to powiedzieliby,ze i tak sie zejdziemy...ale jak pisalam juz teraz jestem prawie pewna,ze tak musi byc....jego zabiegi o to zebysmy wrocili,choc raczej rzadko sie odzwya sa raczej nieskuteczne..tzn ja bronie sie jak tylko moge.. No nic..skoro juz wpadlam na nasz kanapke,to poprosze jakas kawke:)...to ciekawe,ze kiedys nie lubilam kawy,a obecnie zaczynam sie przekonywac do tego napoju a to za sprawa koniecznosci zwiekszenia rano w pracy zapasu energi, jak rowniez z powodu,ze przetestowalam jaks kawe 3 w 1 i bardzo mi smakowala,bo zwykla czarna nie przeszlaby mi raczej przez gardlo,,,a juz nie wspomne o parzonej:) No to jak macie jakas kawke 3 w 1 albo rozpuszczalna i mleko to rozsiadam i slucham co macie do powiedzenia Wy:) A dodam jeszcze cos na temat znajomosci zawieranych przez internet, poznalam pare tak osob z czego do reala przenioslam jedna i raczej byl to blad...wiecie zwykle ludzie piszac tylko,. a nie muszac patrzec w oczy tej drugiej osobie moga byc nienaturalni..i tak bylo ze mna..choc do tej pory utrzymuje jakies kontakty z tym facetem...ale to nic waznego...a powiem wam jeszcze,ze poznalam niedawno zonatego faceta na necie...i dzis chcial sie spotkac w realu:)....nie wiem czy chcialabym...ale to sie okaze...jak sie odezwie,to moze i sie skusze,bo i tak siedze w domku:) mmmm...pyszna ta kawka:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie piję rozpuszczalną z mlekiem :-) Wolę z ekspresu, ale w domu takowego nie posiadam. Za to w pracy opijam się kawą czarną właśnie z ekspresu ciśnieniowego. Wracając do internetu. Jak już wiecie zarejestrowałam się w portalu single.pl. Właściwie to z ciekawości, ale piszą tylko do mnie Niemcy, a ja niemiecki znam słabo. I w ogóle jacyś tacy się trafili nieciekawi. A ja sama jakoś nie mam odwagi napisać do faceta. Chociaż jeden z opisu mnie dosyć zaintrygował... Z tym biurem to rzeczywiście, kojarzy się ze starszymi osobami, mam nadzieję że z moją trzydziestką na karku do takowych się nie zaliczam :-) Ostatnio koleżanka mi opowiadała o znajomej, która spotkała swą drugą połówkę w... supermarkecie :-). A jeszcze słyszałam o jednej, która poznała swego wybranka wjeżdżając w tył jego samochodu na światłach na skrzyżowaniu :-) Także miłość może trafić nas wszędzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja!! Mała Gosiu- myślę, że kosmetyczka to dobry pomysł, na pewno celem poprawienia sobie samopoczucia. Na odwodnioną cerę powinnaś używać kremu albo serum o nieco wodnistej , takiej żelowej konsystencji, to pomaga bez względu na to jaką cerę masz. Ja sobie chwalę kremy La Roche, moj dermatolog mi polecił. Jeżeli chodzi o poszukiwanie faceta przez internet, to ja nie jestem tym zainteresowana, może dlatego ze kocham mojego \"M\" i tak nadal bedzie jeszcze przez jakiś czas. Ale znam też ludzi, którym sie udało. Oto przykłady z życia wzięte: Przykład pierwszy: To moi przyjaciele poznali sie na jakiś \"Erotycznych pogawędkach\" czy coś w tym stylu. On - jest z Trojmiasta, ona - pochodzi z południa Polski. On ją zagadał i tak zostało, gadali i gadali aż sie w sobie zakochali. Co ciekawe ona w tym czasie była na stażu zagranicą, do kraju nawet nie przyjeżdzała. Po jakimś czasie tego gadania (juz potem przez telefon) on do niej pojechał na jakiś czas(na urlop). Jak tylko wrócił wiedział, że znalazł tą jedyną. Jak tylko ona wróciła zaręczyli się. Ślub był dwa lata temu, wspaniałe wesele (byłam i wódkę piłam) Wiem, że są szczęśliwi. Mieszkają w Trójmieście. On to bardzo wartościowy facet, wykształcony (prawnik), bardzo inteligentny, romantyczny, uczciwy, z dobrej rodziny,jedym słowem super gość. Znam go wiele lat.Przez te lata był sam - tak to już mu sie ułożyło. Ona to dziewczyna typ \"gospochy\" ale też super. Myśle, że to przeznaczenie - znależli siebie będąc tak daleko. On w Polsce a ona w USA. Przykład drugi: Ona -po dwóch nieudanych narzeczeństwach. Drugi narzeczony po prostu w dupę ją kopnął (płakała, a ja jej mowiłam, że to dobrze bo on jej do pięt nie dorastał) i zaraz pocieszył sie inną (zreszta też fajną laską- gość ma szczeście one nie). Stwierdziła, że co jej szkodzi da anons na \"sympatii\", taki bez zdjęcia. Ona lat 30 wykształcona, prawniczka, po przejściach, romantyczna, ładna z gustem i klasą babka. On-samotny, lat 30, też prawnik, z dobrą pracą, odpowiedział na jej anons, postanowili sie spotkać. Coś zaiskrzyło, pokochali sie, pobrali po około 8 miesiącach znajomości. Jesienią byłam na ich ślubie, teraz właśnie sie urządzili, nowe mieszkanko itp. Znałam ich oboje wcześniej, choć oni sie nieznali. Z tego co wiem oboje są szcześliwi. To są przykłady wsród moich znajomych. Wiem , że jak ktoś ma szczeście to znajdzie też fajnego faceta na randkach w internecie. Ale też wiadomo, że większość z nich koloryzuje swoje opisy i trzeba uważać. Tak więć powodzenia w szukaniu. Ale dziewczyny jeszcze jedno NIC NA SIŁĘ. \"Zranioną miłość- leczyć inną, zawodny to lek chcąc zapomnieć- bardziej pamiętasz\" Oscar Wilde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonomi
WITAM SŁONECZNIE W POCHMURNE POPOŁUDNIE! dawno mnie tu nie było, szybkiew tempo dnia, zmęczenie... dziś mam dzień wyłączenie dla siebie. odpoczynek, książka, muzyczka, mała kosmetyka w warunkach domowych i oddech... milo tu wracać! pozdrawiam koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Poprawiacie mi humor dziewczynki :) Kathlin - wielkie ❤️ za fluidy. Czuję :D Aguś - moge trochę tej kawki? Też bardzo taką lubię:) No i zajadajcie lody Moje Drogie. O smaku krówki są. Pychotka :) A co do znajomości przez internet... Osobiście nie mam żadnych doświadczeń, ale bliska mi koleżanka zawarła takową. Przez chyba pół roku pisali do siebie, rozmawiali na gg itd. Była nim absolutnie zachwycona. Wymienili się nawet zdjęciami i muszę przyznać, że nawet facet miło wyglądał. Oczywiście w końcu pojawiła się propozycja spotkania i ... Facet ze zdjecia to bynajmniej nie był mężczyzna, a raczej chłopak, który stanął przed moją koleżanką. Oszukał ją więc już właściwie na wstępie, ale postanowiła przymknąć na to oko. Poszli na kawę i po jakichś 20 min okazało się, iż wszystko, co pisał o sobie było jedynie zgrabną bajeczką. Nic nie było prawdą. Zresztą na \"do widzenia\" rzucił jej propozycję wspólnego niezobowiązującego seksu w jakimś moteliku. A przez kolejne długie miesiące wysyłał jej świńskie smsy, dopóki nie zmieniła numeru... Ja bym się więc chyba nie odważyła, nie zdecydowała. Chociaż z drugiej strony słyszy się o szczęśliwych parach, które poznały się przez internet... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonomi
popijam pyszną herbatkę na wspólnej kanapie, mam nadzieję, że miejsce dla mnie się znajdzie :) znam również przypadki ludzi, którzy poznanli się w necie i są szczęśliwi. nirgdy nie wiadomo co jest nam pisane. NIEWIADOMO KTO POJAWI SIĘ ZA ROGIEM.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! czemu nikt nie czestuje sie upieczonym przeze mnie sernikiem? Ja poprosze o herbatke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za sernik dziękuję, chociaż bardzo lubię. Ale na razie odstawiłam słodycze (to mój zgubny nałóg) :-) Na razie muszę was opuścić, bo wychodzę na 2 godzinki, ale mam nadzieję, że wieczorem też ktoś zajrzy....może po kawce otworzymy winko? Miłego podwieczorku życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonomi - jaka to herbatka? Nie mogę wyczuć zapachu :) Zasłaniasz kubeczek ręką!!!! Ja Cie bardzo proszę - pokaż, co pijesz :) Kieszonka - co do kremu masz 100 % rację. Dopiero niedawno udało mi się wreszcie skompletować zestaw, który nakładam co rano na twarz. A tak się męczyłam :( Pamiętajcie dziewczynki - wielka miłość jest jak złodziej, który napada nas znienacka.... Nie znamy dnia ani godziny... Mam tylko nadzieję, że ten mi przeznaczony już się narodził przynajmniej :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No...przepraszam,ze na chwilke was opuscilam,ale poszlam sie wykapac...teraz mam zamiar roboc sobie domowa kosmetyczke:)...to zawsze poprawia mi humor...a potrzeba mi tego,bo jestem w bardzo zlym humorze...a to za sprawa mojej mamy...ale nie ebde sie powtarzac juz wczesniej (kiedys ) pisalam..tak czy inaczej musze znow zaczac schodzic jej z drogi to jedyny sposob,zeby teraz nie siedziec tak zla... No nic...to ja zabieram sie za peelingi, maseczi, mleczka, zele i toniki:)...moze pozniej bede A to taki prezent dla kazdej kolezanki z kanapy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Nie czuję się dziś najlepiej. Poszłam wczoraj z koleżanką na piwo, myślałam, że posiedzimy ze 2 godziny, a w końcu wróciłam o 2 rano. Przyszli jeszcze inni znajomi i tak jakoś się zasiedzieliśmy. Niestety jak zwykle miałam pecha, bo pojawił się też ex z małolatą. Na długo mi to jednak nie popsuło humoru. Chyba jednak się tak bardzo nie zmienił jak myślałam, bo znów był pijany. A tak się zarzekał że już nie pije w ogóle. Czyli jednak nasza historia nie dała mu wiele do myślenia. No cóż, ale to już nie mój problem. Jadę teraz na grilla, mam nadzieję, że się w końcu obudzę. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki kochane, jak tam po weekendzie, piękne i wypoczęte? Za wszystkie smutaski dalej trzymam kciuki, słoneczko właśnie się u mnie pojawiło - mam nadzieję, że u Was też. Piję sobie kawkę i czytam po raz kolejny \"Wilka stepowego\" :) Miłego dzionka i uśmiechnijcie się - pamiętacie, jakie słowa padały na początku tego topiku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi szwedi
ty jestes dominum czy domina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Widzę, że weekend spędzacie bardzo aktywnie, nie to co ja.... siedzę sama i myślę tylko.... Kathlin- podziwiam Ciebie za tę aktywność, i za to , że możesz znieśc swojego byłego z nową laską w jednym towarzystwie. Masz dziewczyno klasę, nie wiem czy ja się kiedyś zdobędę na coś takiego... Piję sobie kawkę, mój \"M\" sie nie odzywa pomomo moich dwóch SMS -ów (jak odchodził obiecał kontakty, przyjaźń i to że mogę zawsze na niego liczyć...) :( Miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewuszki 🌼 Ależ wczoraj szybko pouciekałyście. Sama musiałam te lody jeść :( Dziś u mnie leniwa niedziela, czyli nic się nie dzieje i nic mi się nie chce robić. Chyba po jakąś książkę sięgnę, bo dobra literatura zazwyczaj pobudza mnie do życia. Kieszonka - mój były nie obiecywał mi przyjaźni ani tego, że zawsze będę mogła na niego liczyć. Zresztą tuż po rozstaniu nie umiałabym z nim rozmawiać, jak tylko z przyjacielem. Za bardzo by mnie bolało... Chyba trzeba dużo czasu, żeby zapomnieć, jak smakowały jego pocałunki i jak wyglądało wspólne życie. I dopiero, gdy już serce nie płacze i gdy cała dusza nie krzyczy do niego, można próbować być przyjaciółmi. Nie wiem, czy to się udaje... W moim przypadku się nie udało... Trzymaj się cieplutko Moja Droga 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem znowu :) Mała-Gosiu masz`świętą rację !! O przyjaźni można mówić tylko wtedy gdy między ludźmi sie już wypaliło, w innej sytuacji (gdy uczucie jeszcze jest) każde spotkanie przynosi nieopsany ból. Ale mam nadzeję, że te uczucia zgasną z czasem, bo czas - jak wiesz- leczy rany. Mała-Gosiu co tam u Ciebie, jak stan twojego serca?? ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×