Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Kieszonko!!nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze jestes taaaaka szczesliwa...gratuluje Ci i wierze,ze wreszcie to ten jeden jedyny-wlasciwy :) Ja od dzis jestesm sama..... Narazie tyle mam do powiedzenia... A teraz posiedze i pomilcze... A moze wpadnie ktos tu z winkiem ...najlepiej czerwonym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas znow pustki....to nic..posiedze sobie sama i pomilcze..... Acha mam cos dla Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas znow pustki....to nic..posiedze sobie sama i pomilcze..... Acha mam cos dla Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Aga- zatkało mnie :(, siadam z Tobą na naszej kanapie....opowiadaj...jak oczywiscie masz ochotę. Bez względu na to co i czy powiesz pamiętaj \"nie ma tego złego.....\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, witam wszystkich... Moja decyzja nie jest dla powinna byc zaskoczeniem bo z tego co pamietam,to zawsze z wielkimi obawami podchodzilam do zagadnienia swojego zwiazku i jego perspektyw na przyszlosc...i przyszedl dobry moment i skonczylam to,co od dluzszego czasu nie mialo dla mnie wiekszego sensu. Tymrazem tez nie mam wiekszych wyrzutow w stosunku do mojego T bo w koncu czy to dobrze dla niego,ze zwykle gdy chcialam to zakonczyc a on w zasadzie przez litosc (moja do niego) zatrzymywal mnie?Nie sadze...mysle,ze oklamywanie go (bo skoro sama przed soba uwazalam,ze to nie ma sensu a on nie wiedzial o tym)gorsze jest to co teraz zrobilam... Poprawcie mnie jesli sie myle... Pozdrawiam i zycze wszystkim szczescia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macan, milczenie kobiet ORAZ mężczyzn (bo oni też są w tym mistrzami) jest faktycznie tematem - rzeką. Ja jestem madralińska, bo mam za sobą trzy długaśne związki i rozstanie moich rodziców. Głównymi błędami były kłótnie wynikające z braku porozumienia, spowodowanego właśnie milczeniem. Problem jednak w tym, żeby rozmawiać, sygnalizować problemy, a nie robic ogromne awantury czy atakować drugą osobę. Tego jednak uczymy się chyba przez całe życie... Jak powiedzieć komuś przykrą rzecz, nie raniąc jednocześnie jego uczuć? Kieszonko! Ale sie ciesze! Pław się w szczęśliwości i nie zastanawiaj się co będzie później. Aga, przesyłam ciepłego całuska! 👄 Pozdrawiam Wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani :) Ja juz po pracy, wiec od razu wpadłam na naszą kanapę, bo zwylke w poniedziałek wiecej nas na niej siedzi... A dzis troszeczkę pustawo Kathlin nie ma :(, Gosi nie ma :(, Daminum nie ma :( i Macan nas opusił :( :( Ale za to jest Aguś i Psanderka :) :) :) Aguś- twoje wątpliowści odnośnie tego zwiazku z \"T\" były widoczne zawsze, cos tam w sercu miałaś takiego, że do końca nie mogłaś stwierdzić ze to \"ten\". Takie przynajmniej mam wrażenie, i chyba ty tez skoro tak zdecydowałaś. Aguś jestem z Tobą cąłym sercem, mozesz w chwilach zwątplienia liczyć na moje wsparcie...Zawsze gotowa jesetm rzec ci słowo otuchy. A zresztą ja już kiedys Ci mowiłam i radziłam coś i chyba sie nie pomyliłam dzis sprawdziłąm jest to wypowiedz z 25 lipca na 13 stronie naszego topiku. Aguś zobaczysz jeszcze sie zakochasz tak na serio, w koncu masz dopiero 25 lat. nie warto zyc na poł gwizdka, lepiej być samym niż w związku ktory nie daje satysfakcji. Psandreko- dzieki za dobre słowo, masz rację ze czasem nie warto sie duzo zastanawiac lepiej zyc, ja bede sie starała tak zdorbić, a co bedzie to zobaczę... Ty tez nie myśł za dużo, bo chyba jesteś \"zastanwiaczka\" troszceczkę... Pa pa pa, moze wpadnę jeszcze dziś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z wami cały czas, chociaż ostatnio rzeczywiście ostatnio bardziej w roli obserwatora. Może dlatego, że u mnie żadnych radykalnych zmian nie ma, niewielkich zresztą też nie. Po dwóch miesiącach przerwy zapisałam się znów na fitness (z bardzo ambitnym grafikiem ćwiczeń) i dziś właśnie odczuwam skutki w postaci zakwasów. Poza tym brydż wpisał się już jako stały punkt programu tygodniowego, co mnie cieszy, bo uwielbiam to. Ostatnio jednak trochę nastrój mi siada. Z jednej strony ta aktywność zaczyna mnie męczyć, a z drugiej - myśl o siedzeniu w domu mnie przeraża. W pracy w miarę się ustabilizowało, chociaż z pewnym panem ciągle się mijamy.... Zdaje się, że to znaki od losu ;) Aga - mam nadzieję, że u Ciebie ok, na pewno przeżywasz to rozstanie, mimo tylu wątpliwości co do słuszności kontynuowania tego związku. Ale popieram Kieszonkę - lepiej czasem być samemu niż tkwić w związku bez perspektyw. Psanderka - a co z pieskiem? Zdecydowałaś ostatecznie? Może pomyśl nad kotem skoro tyle czasu przebywasz poza domem? Koty przesypiają większość część dnia więc raczej się nudzą, szczęściarze :) Kieszonka - ciekawi mnie w jaki sposób się poznaliście przez ten Internet? Zagadał Cię na gg? Z tego co piszesz to zdaje się że jesteś już bardzo zaangażowana. Czeka cię jesień pełna uniesień ;) (uwielbiam częstochowskie rymy ;) ) Gosia - Ty to już wpadłaś jak śliwka w kompot ;) Co widać zresztą po wyraźnie ograniczonej aktywności kanapowej :) Ale ja osobiście Ci się nie dziwię. Też pewnie nie miałabym głowy do niczego.... Ale na razie przez moją głowę ciągle przelatują myśli, które wolałabym od siebie odsunąć, ale coraz trudniej się ich pozbyć. Pozdrowionka dla wszystkich bywalców 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochanieńkie Ludziska:D Troszkę mnie nie było, ale i czasu brakowało na odwiedzanie naszej kanapy... Od piątku do niedzieli siedziałam na zajęciach po 12 godzin dziennie, a wieczorami oddawałam się pogaduchom z koleżanką, która u mnie nocowała. Siedziałyśmy do 2-3 w nocy, a rano o 7 trzeba było wstawać :( Ciężko było, oj ciężko, ale niesamowicie sympatycznie :D Kathlin ma rację :) Wpadłam niczym śliweczka w kompocik, chodzę z całą głową w marzeniach, chmurach i kwitnę niczym bez w maju :D Firma cała huczy jedną wielką plotą, bo i wszyscy już wiedzą, ale jak i mają nie wiedzieć, kiedy Michał od progu krzyczy \"dzień dobry kochanie\". Dyskretny to on nie jest :P Dziś mi przyniosł kwiatusia :D ktorego, z braku wazonu, wstawiłam do butelki od piwa :) Pierwsze pytanie naszej drogiej pani z sekretariatu brzmiało - \"już Ci się oświadczył?\" Czy ona myśli, że ludzie decydują się na małżeństwo po miesiącu znajomości??!! Na razie planujemy tylko wyprawę na grzyby i... na ryby :D Nareszcie spotkałam faceta, który nie patrzy na mnie, jak na idiotkę, kiedy mówię, iż uwielbiam łowić ryby :D Koniec o mnie, bo się za dużo rozpisałam... Aguś - takie decyzje nigdy nie są łatwe, proste i przyjemne. Decydując się na taki krok, zazwyczaj ma się za sobą długie godziny myślenia, zastanawiania się i bilansowania. Rozważania uczuć, emocji, wspominania tego, co było dobre i złe. Wiesz, jakie jest moje zdanie - popieram Cię w 10000% i będę trzymała kciuki za Twoją konsekwencję. Liczy się przede wszystkim Twoje szczęście!! I to Ty musisz o nie zadbać! Tego kwiatu to pół światu - jak mawia moja przyjaciółka :) Ale też powtarza, że jeśli ludzie są sobie naprawdę przeznaczeni, to będą ze sobą niezależnie od wszystkiego... 🌼 Kieszoneczko we wzory miłości :D - co ja Ci tu będę pisała Kochana :D Chwytaj piękne chwile, bo ulotne są niczym motyle :D ale też, jak wierzą niektórzy - ludzka dusza to właśnie taki motyl. A dusza... istnieje wiecznie :D I nie myśl tyle - ja też mam ten problem :P 🌼 Kathlin - napięty grafik ma Waćpanna :) Czy Ty tylko aby nie próbujesz w ten sposób czegoś zapełnić? A z tą miłą znajomością to już ostatecznie koniec? Na te chłodne jesienne wieczory przydałby się ktoś pod koc... Ktoś, kto przytuli i poda kubek gorącego kakao... I rozgrzeje jak nikt :D 🌼 Macan i Pasanderka - dla Was po kwiatuchu mam 🌼 🌼 i uśmiechów pełen dzban :D:D:D:D Uciekam zadbać o siebie :D Jutro kolejna noc w firmie :D Buziaki ogromne i ciepłe jak słońce - czerwcowe i lipcowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej..witam wszystkim..zarówno tych obecnych jak i nieobecnych:) I od razu chcialam cos wyjasnic,by moc zakonczyc ten temat....pisalyscie mi,ze pewnie bylo mi ciezko i wogole...otoz nie..to byla mocno przemyslana decyzja i to od dawna...zreszta jesli czytalyscie uwaznie moje wypowiedzi to wiecie jakie bylo moje podejscie do mojego zwiazku...i tylko z braku dostaecznej sily do wproadzenia tego postanowienia w czyn sprawialo,ze tkwilam w tym zwiazku...i wreszcie sie odwazylam....pare osob pomoglo mi te decyzje podjac-udzielaja cennych rad m.in Ty Gosiu-i Tobie serdecznie za to dziekuje 🌻 a poza tym sama doszlam do najwazniejszego wniosku-skoro ja dawno mialam obawy co do sensu naszego bycia razem to bedac z nim oszukuje Go i nie jest to zbyt dobre dla niego rowniez...z tych i innych powodow postanowilam sie rozstac z T i to tez zrobilam. I jeszcze cos...wiecie co wczoraj jak poczytalam Wasze wypowiedzi i pogadalam na gg z innymy na w/w temat to ...zlapalam dola...bo ja chyba jestem bez serca...Wy wszyscy uznaliscie,ze jest mi smutno i ze byla to ciezka decyzja...a tk nie bylo...ostatecznie przekreslilam ponad 2 letni zwiazek..i nawet nie jest mi przykro-bo juz dluzej nie moglam oszukiwac siebie i jego...dlatego chyb nie jestem zdolna do uczuc wyzszych...z braku organu jakim jest serce...moze ktos ma na zbyciu jedno dobre serduszko...z gory dziekuje Pozdrawiam i zycze milego dnia....wszystie panie (i paru panow:) ) ktore obecnie przechodza etap motylkow jak i te ktore czekaja na to...tych drugich zapewniam lepiej czekac cierpliwie na swoja kolej niz byc z kims niebedac szczesliwa...cos wiem o tym...🌻 dla jednych i drugich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Pozdrawiam wszystkich i powiem, ze dzis będę miała lepszy dzien niz wczoraj, bo wczoraj mnie duchy przeszłosci przesladowały.:( Moj były był u mnie i zrobił mi taką jazdę ze szok...Poszło o młotek, głupi młotek, który podobno ja zdefraudowałam...I nie tylko zlustrował mi mieszkanie, posprawdzał wszytskie konty... Opieprzył za rysę na ścianie w przedpokoju itp. Dał mi taki wycisk swoich talentów obrażania i poniżania kobiety, ze powiedziałam mu, ze dlatego \"nie chciałabym z nim być\". Kathlin- ja swoją nową MIŁOŚĆ poznałam na \"Randkach\" w Interii. Jeszcze jak byłam na urlopie w sierpniu wyobrazałam sobie mojego nowego faceta, tak wiecie sobie tylko myślałam....Potem o tym zapomniałam. I kiedyś podczas jednej z bezsennych nocy postanowiłam zajrzec na Randki do Interii, ja tam nigdy nie zaglądałam, po prostu wtedy cos mnie podkusiło... Oglądałam sobie facetów na zdjęciach z mojego województwa, i zobaczyłam GO. Wtedy przypomiałam sobie tego mojego wymarzonego....Niesamowite byli prawie identyczni :). Nawet ubrany był tak jak sobie wyobraziłam (koszula w kratkę) okulary itp. Poczytałam jego wizytówkę, byłą taka normalna bez przechwałek, zdjęcie bez bryki itp. Wazne było to że to kawaler, katolik i ma diametralnie inny zawód niż ja..:) Ja lubię jak facet wie takie rzeczy o jakich ja nie mam pojęcia. Więc jak to wszystko przeczytałam to postanowiłam sie tam zalogowac tylko dla niego !!!! Sama go oczywiscie zagadałam, stwierdziłam ze niczym nie ryzykykuję, nie dałam tam zdjęcia więc tym bardziej. Wtedy on mi odpowiedział na zaproszenie... Więć go zagadałam jeszcze raz i wtedy on mnie olał kompletnie...:( W międzyczasie kilku innych cos tam do mnie napisało, i taki tez jeden co ci opowiadałam już, raczej napaleniec seksualny. Ja sie wtedy zniechęciłam do tej Interii i wylogowałam sie zupełnie. Ale po jakimś czasie moze 2 tyg znowu mi sie ON przypomiał i stwierdziałam że cos mnie do niego tak ciagnie, że jeszcze raz sie zaloguję i zagdam go ponownie. Co tam \"raz kozie świerc\". Głowiłam sie chyba ze dwa dni co mu napisać by go przyciagnąć, zaintersować pomimo braku zdjecia. Napisałam wiec ze jestem \"nietuzinkowa\" :( Przepraszam za tę nieskropmość, ale juz nic innego wymyśleć nie mogłam...Głupio mi z tym do dzić ale tak właśnie było. Oprócz tego dałam mu moj nr gg. Powiem Wam ze nie liczyłam juz na nic. :( Ale pewnego pięknego wieczoru, gdzy piłam sobie piwko i gadałam z kumpelm na gg, tez poznanym z netu, ON zagadał do mnie coś w tym stylu: \"Witaj nietuzinkowa hehe\". Było to odbicie piłeczki z nutą kpiny ze mnie. Tego wieczoru przegadaliśmy 3 godziny, następnego dnia gdzieś 4 godziny i tak sie zaczęło..... Wymienilismy sie zdjęciami... A potem juz wiecie jak było :) :) :) W kazdym razie to JA go zagadałam, to JA wyszłam z inicjatywą, nigdy wcześniej tego nie robiłam, po prostu COŚ mnie do niego przyciągało.... Teraz niemal codziennie on mi za to dziękuje :) :) Jestem taka szczesliwa, po prostu wziełam los we własne ręce. On mi gruszkę z drzewa urywa potem ją obiera i mnie ją karmi, smazy mi racuchy drożdzowe z jabłkami...... DLA takich chwil warto życ.:) :) :) :) :) :) Kathlin ja życzę Ci tego samego, wiesz ja nie wiem czy jest przeznaczenie, ale patrząc na siebie myśle że ONO CHYBA CHODZI PO LUDZIACH :)) Zobaczysz i Ty odnajdziesz swoje motylki.... Pa kochani spadam na siłownię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Aga wcale nie jestes bez serca. Ja w ostatnim zwiazku mialam cos podobnego.Tak dlugo odsuwalam decycje o rozstaniu, ze w koncu mialam prawie alergie na faceta... W rezulatacie kiedy wreszcie to zrobilam poczulam ogromna ulge i radosc. :) Pieska mam, ale nie ze schroniska, tylko sfelerowanego Westi. Ma 6 tygodni, nazywa sie Kuba i jest przeslodki :D:D:D Sprawa zostawiania go w domu jakos sie rozwiazala. A poza tym w moim zyciu pojawial sie pewien przystojny nauczyciel akademicki. Co prawda oboje jestesmy dosyc zajeci, ale widzielismy sie juz cztery razy - to chyba cos? Jednak nie czuje jakis wyjatkowych motylkow, ale moze to dlatego, ze za duzo sie ostatnio dzieje w moim domu. Pozdrawiam Wszyskich 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kieszonko...bardzo sie ciesze ze jestes szczesliwa...a jesli chodzi o wychodzenie z inicjatywa...to musze Ci sie przyznac,ze ja tez czesto to robie-taka juz jestm,ze lubie decydowac o sobie...no chyba,ze trafiam na kogog kto zaczyna dzialac zanim ja pomysle-ale tak bylo raz jedyny w zyciu....w wiekszosci to ja cos kombinuje-ale w granicach rozsadku i nie narzaucajac sie..ale tak przypadkiem wychodzi;) nawet przyznam sie,ze wlasnie zrobilam pewien ruch w czyjas strone..tak,zeby pogadac...i jak narazie super mi sie z nim rozmawia:)Ale szzzzzzt...nie zapeszam;) Psanderko ciesze sie,ze wzielas w koncu psa-to najkochansze ze zwierzatek i potrafia odwdzieczyc sie miloscia:) I wiesz co, ja tez poczulam ulge..i jak przeczytalam co napisalas to stwierdzam,ze skads to znam;) A co z tym nauczycielem, moze podzielisz sie szczegolami z kolezankami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macan
Cześć dziewczyny! Schowałem w kącie za kanapą i szukałem wina. Kieszonka i Gosia próbowały złapać mnie za kołnierz i wywlec na dywanik. Wytarłem wszystkie kurze i pajęczyny, wina nie znalazłem (ostatnio mniej piję :) ) więc sam wyłażę. Właściwie to nie ma o czym pisać, kiedy się widzi tyle motyli. Cieszę sie z tego, że Wam się udaje. Mam tylko jedną małą uwagę (to za duże słowo). Nie wiem jak innym, ale mi wyciąganie i wyciskanie (20.10 19:42) może trochę przeszkadzać. Nie lubię natrętnej ciekawości ze strony kobiet. To może wywołać moją nieufność. A zdejmowanie skorupy zanim sama nie odpadnie może być bolesne. Myślę, że lepiej najpierw się zbliżyć, a dopiero potem próbować zdejmować skorupy. To co napisałem nie jest ważne, ponieważ może wynikać z mojej nieufności wobec kobiet. Poza tym, nie mieści mi się w głowie, żebyś była Gosiu natrętna lub nietaktowna. Kieszonko, opisałaś aferę młotkową... nie wiem co powiedzieć, normalne mistrzostwo świata. Ręce i nogi się uginają. Aguś, czteroletni związek; kiedy sie rozstaliśmy, byłem radosny jak pijak po wypłacie. "Jak powiedzieć komuś przykrą rzecz, nie raniąc jednocześnie jego uczuć?" Psanderko miła... nie wiem. Cieszę się, że dajesz znaki życia Kathlin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że wam się tak układa :-) Dla was 🌻 Ja chwytam doła już więc nie piszę więcej, żeby nie psuć tego dobrego kanapowego nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Moi Kochani :) Wpadłam jeszcze przed pracą zobaczyć co na Naszej kanapie. Aguś- cieszę się bardzo, że rozstanie jest dla ciebie przemyślaną decyzją, że nie cierpisz....To bardzo bardzo dobrze. :) Znaczy ze tak chciałaś skoro serce nie krwawi. Wiem cos o tym jak znajomi mowią, ze z pewnoscia cierpimy a z nami tak nie jest. Ostatnio tez tego doświadczyłam, jak podjęłam decyzję ze nie chce by wrocił to upiłam sie sama, kupiłam Cinzano i wypiłam... W tym czasie wszyscy współczuli a ja nie miałamm odwagi sie przyznać ze nie cierpię. :( Aguś po cichu tak psssst trzymam kciuki wiesz za co.....tak tylko po cichu by nie zapeszac :) :) Psanderka- nauczyciel akademicki, no no lubię mądrych facetów. A do tego przystojny.. Jedna prośba nie myśl za dużo...:) byś nie przekombinowała. A jeżeli chodzi o pieska to SERDECZNE GRATULACJE. Ja mam tez pieska i powiem Ci ze to najlepszy przyjaciel pod słońcem.Zobaczysz przyzwyczai sie do tego ze wychodzisz do pracy. Moj sie przyzwyczaił, teraz to dla niego norma. Proszę ucałuj ode mnie te śliczne (z pewnością) pysio.:) Aha a jak tego nauczyciela akademickiego poznałaś?? Gosiu- jestem przeszcześliwa ze tak Ci się układa Nowa Miłość. Z kazdym dniem bedziecie bliżej więć i skorupa opadnie :). Nie ma reguł co do określenia czasu kiedy osoby czują sie bliskie, i skorupa opada. To kwestia indywidualna, zależy od temperamentu i charakteru partnerów. Fajnie macie ze razem pracujecie, bo ja tęsknię za dnia...:( Trzymaj sie cieplutko, i zdawaj relację . Macan - afera młotkowa ... no no ..:) Wczoraj przeczytalam to i powiem ze wprawiłes mnie w szampanski humor. Dzięki :) :). Nie odchodź z naszej kanapy ani przez chwilę,, w kazdym razie trzymam Ciebie mocno byś nie uciekł. Kathlin- to dla Ciebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie pozmienialo na naszej kanapie,co?? jeszcze niedawno bylo tak: Wy opisalywalyscie jak zajmujecie sobie czas wolny-ja zazdroscilam Wam,ze macie takie ciekawe zycie..a znow ja zalowalam,ze tkwie w nieudanym zwiazku-i to Wy nauczylyscie mnie,ze bycie samemu ma tez wieeele zalet:) Pozdrawiam Wszystkie Panie (i Panow) zarowno tych,ktorzy ostatnio znalezli swoje drugie polowki i tych ktorzy nadal czekaja...pozdrawiam🌻 No nic...ja wlasnie wybieram sie na rozmowe w sprawie pracy:)Trzymajcie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hellou! No wiec opowiadam, chociaz w sumie nie jest tego duzo. nauczyciela poznala jakis miesiac temu na imprezie. Umowilismy sie na piwko tydzien pozniej, a potem to on byl zajety, a ja wzdychalam do bylego (na szczescie juz mi przeszlo) i generalnie myslalam, ze rozeszlo sie po kosciach. Ale ostatnio znow szlam na imprezke i dalam mu zanac na gg. I przyszedl. Bylo milo, no i znowu po tygodniu spotkalismy sie - tym razem poszlismy na spacer. No i umowilismy sie na jutro. Zobaczymy co z tego wyniknie. Staram sie nie ekscytowac, bo zawasze przechodzi mi po miesiacu mniej wiecej. Wiec tym razem postanowilam nie tracic glowy. A piesiu jest kochany - kiedys mialam sunie i stanowczo stwierdzam, ze dziewczynki sa grzeczniejsze. Nie mniej jednak kocham urwisa calym sercem. :D Buzi dla Wszystkich! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DOSTALAM NOWA PRACE!!lepiej platna no i bardziej zblizona do mojego zawodu wyuczonego. Zaczynam od przyszlej srody:) Bede pracowac na najprawdziwszej budowie...ciesze sie ogromnie:) Zapraszam na lampke Szampana na kanape:)A co mi tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie ciesze Aga! Jestem w pracy, wiec ta wiadomosc opije kawka! Zeby ci sie w nowej pracy chcialo ciagle pracowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu, Kieszonko! Ech, ale udziealja mi sie te wasze kliematy...szkoda, że nie dotyczą bezośrednio mnie, ale miło wiedziec, że miłość na świecie nie wygasła jeszcze... :-) Aga, doprawdy rozumiem co czujesz bo przeciez przechodziłam to samo- ciągle zastanawiam się czy dobrze, czy źle, ale w końcu trzeba jakoś podjąć decyzję, nauczyć się odrobine asertywności , prawda...? Kathlin - doly uciekać! Śliczne słonko świeci, więc doły zostawmy na pochmurne, deszczwe dni... Co u mnie? Rzadko bywam, bo zbyt wiele się nie dzieję - monotonia w pracy, a w uczuciu? no cóż - znacie już moją historię, jakm narazie nic sięnie zmieniło- poza tym, że dałam mojemu \"ex\" tydzien czasu na kompletne zastanowienie się, czego odzycia - a tym samym ode mnie chce i oczekuje nie wymijającyhc, ale rzeczowych odpowiedzi... no cóż - czas pokażę....jeżeli zdecyduje się, że jednak perspektywa małżeństwa mu nie odpowiada to ja wtedy będę wiedziała na 100% że moz=ję życie musi sie zmienić...wtedy moze zdecyduje się na zmianę miejsca zamieszkania, sprzedaż mieszkania, żeby rozpocząć życie na nowo - bez wspomnień i wracania do przeszłości.... A zatem, u mnie tyle. Zobaczymy, co czas przyniesie.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) :) :) :) Aguś - GRATULACJE, bardzo sie cieszę, tak trochę mam wrazenie ze Ci sie \"nowe zycie\" zaczyna. W taki razie zyczę Ci szczęścia na tej drodze. 🌼 Psanderka- powodzenia i Tobie zyczę, choć entuzjazmu nie wiedzę, ale rozumiem ze to jeszcze za wcześnie. :) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macan
Aga gratuluję. Chetnie wypiję szampana ale kieszonka trzyma mnie za ucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki wszystkim za mile slowa...jetsem baaaaaaardzo szczesliwa...a juz dawno nie moglam tego powiedziec:D Pozdrawiam...i mam nadzieje,ze nie obudze sie i sie okaze,ze to byl sen...piekny,ale tylko sen:( Ale poki co jest super:D Moze u mnie zycie zaczyna sie po 25-tce...a to juz za pare dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wniesmy toast:)...nie wiem jak Wy,ale ja juz czuje tego Szampana...chyba za duzo wypilam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama to nie. Ale ja jestem pijana strasznie. Aż wstyd. Dobrze że umiem pisać bezwzrokowo bo inaczej to nic by z tego nie b yło. Waze zdrowie moje internetowe przyjaiółki :) Za pomyśloność Agi szczególnie. I jej trudne decyzje. Aha, mam dosyć mężczyzn, którzy proponują mi seks bez zobowiązań. Ja już naprawdę nie wiem, czy to moja wina?? Przecież ja nikogo nie prowokuję. SZczególnie, że nie należę do szczególnie atrakcyjnych kobiet (niestety :( ) Więc powiedzcie mi dlaczego? Dzisiaj to już był szósty przypadek w tym miesiącu. I szczerze powiedziawszy mam tego dość. Przepraszam, że się żalę, ale to już urasta do poziomu jakiejś epidemii. Pragę zaznaczyć (tekst żywcem wyciągnięty z pism do kontrahentów), że nie jestem jakoś szczególnie atrakcyjna. Sorry za błędy, ae wypiłam dziś tyle alkoholu, że musicie mi to wybaczyć, bo w ogóle nie widzę co piszę. Przepraszam Pozdrawiam wszystkie szczęśliwie zakochane, zakochane nieśczęśliwie oraz te niezakochane w ogóle. [kwiat}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani w ten piękny, słoneczny acz zimny dzień!!! Siedzę sobie w pracy i jak na razie czekam na mające się pojawić wkrótce dzieci na kurs. Mam jednak taką malutką, cichą nadzieję, iż te tysiące małych nóżek, jak mówi moja koleżanka :D dziś nie przytupta i będę mogła sobie spokojnie posiedzieć i nieco odpocząć. A jest po czym odpoczywać :):):):):):):) Nie jestem na pewno dziś okazem kobiety wypoczętej, ale za to, jak bardzo szczęśliwej :D Chciałabym wszystkich uśmiechem obdarować i szczęściem zarazić... Aguś - serdeczne i gorące gratulacje. Należało Ci się Kochana!!! Jak nic to początek wspaniałego okresu w Twoim życiu. Teraz będzie już tylko lepiej, a kto wie, czy za kilka dni... :):) No niestety, przytuptały dzieci, więc kończę tak niemalże w pół słowa :) Buziaczki i kwiaciorki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że od mojego ostatniego wpisu pojawi się całe morze nowych słów, a tu cisza... Może to i lepiej, bo Panie i Panowie dobrze się bawią i nie mają czasu na siedzenie na kanapie :D Ja sobie za to dziś chętnie posiedzę, bo muszę i nabrać dystansu do ostatnich wydarzeń, a i złapać głębszy oddech by się przydało... Moje życie strasznie galopuje i czasem mam wrażenie, iż wylecę z siodła, a ono nawet nie zauważy:) W ciągu kilku tygodni wszystko wywaliło się do góry nogami i nie wiem, jak to dalej będzie... Zaraz na mnie nakrzyczycie, że znowu nad czymś myślę a powinnam cieszyć się chwilą... Macie rację - cieszę się jak cholera :D ale są takie chwile, kiedy myślenie po prostu głośniej dobija się do mojej głowy... A ja nic na to nie poradzę :( Przysmuciłam trochę w ten piękny słoneczny poranek. Znikam więc do kuchni piec ciasto dla ukochanego :) Facet łasuch to cudowny \"wynalazek\" :D:D:D Buziaczki gorące, bo w Łodzi strasznie zimno od kilku dni... 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×