Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ORCHIDEA123

CZY STAĆ NAS NA DZIECKO ???????????????

Polecane posty

jablka, banany, truskawki, brzoskwinie, arbuz naprawde nie kosztuja majatku, a 3-4 pampersy dziennie starcza, zmieniam jak sa pelne, a moja mala nigdy nie miala odparzen na pupci, zapomnialam dodac paczke husteczek do podcierania za 7 zl, bo kosmetyki raz na 2-3 miesiace kupujemy. nie, nie meczy mnie to, smutno mi ze czytac juz tyle nie moge, bo wczesniej srednio 5 ksiazek na miesiac czytalam, a teraz jednej nie mam czasu, ale to tez wina kafeteri;) a znajomych mam gdzies, tam gdzie oni mnie i mi ich nie brakuje, bo wystarczajaco mi dokopali, na imprezy nie lubilam chodzic, chociaz milo bylo na libacjach w akademikach, jak spalo sie na korytarzu:) \"ale to juz bylo\", makijaz zawsze moge sobie zrobic, nie widze problemu, ale nie lubie co chwile kontrolowac czy tusz mi sie nie rozmazal. ja jestem troszke jak dziecko, jak mam cieplo, czysto, pelny brzuszek i kochane osoby obok nic mi wiecej nie potrzeba, a na weekend wybieram sie nad morze, na 1 dzien, chyba ze kuzyn nas przenocuje:) musze oszczedzac, bo spadek moze sie szybko wykruszyc, a mam 2 lata studiow przed soba! babcia mnie tego cale zycie uczyla. dlatego czegos sie dorobila:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poldkiem jezdzimy od swieta, a studenci sa w sezonie ciemno-zimnym, wiec wszystko idzie na rachunki, ale przynajmniej oszczedzamy na koncie:) wtedy rachunki rzeczywiscie wzrastaja do ok 1000 zl, ale jest w sumie 5 osob, 2 komputery, lodowki, czjniki... ale i tak wychodzimy na plus:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza34
Kosmetyki raz na 3,4 miesiace? Mnie sam zel pod prysznic starcza na dwa tygodnie...Pasta do zebow tak samo. Tez mi sie wydaje,ze czego tu nie mowisz, bo wydaje mi sie,ze przezycie za 400 zl miesiecznie jest po prostu fizycznie niemoliwe. No i dolaczam sie do pytanie Castile: skad benzyna do auta i co robisz z pieniedzmi z wynajmu pokoi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza34
Podziwiam cie, bo ja bym nie mogla tak zyc. Sama miloscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam o kosmetykach dla dziecka:P plyn gohnsona 400ml kupilam ponad miesiac temu za 14 zl, szmpon za jakies 10zl, kremik bambino za 6zl, alantan na pupcie 6 zl, myje i smaruje dziecko codzinnie, a starczy tego na ponad 2 miesiace. do swoich kompieli plyn za ok 6 zl, szampon tez, plyn do higieny intymnej 8zl, nie wiem co robicie z pasta, my z mezem myjemy zeby 2 razy dziennie i starczy nam na 2 miesiace, signal herbal, ok.6 zl nie chce mi sie liczyc, ale to chyba jakies 30 zl na miesiac po podzieleniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz zuza, ja przez cale zycie mialam wszystko oprucz milosci:) jak chcialam na cos pieniadze potrulam babci i mialam. tylko ze babcia, chociaz byla wspaniala osoba, popelniala ciagle jeden blad: \"zachowuj sie tak, a tak, albo oddam cie matce\", dlatego teraz ciesze sie ze mam kogos, kto mnie kocha bezwarunkowo i za wszelka cene chce dac mojej coreczce maximum milosci i poczucia bezpieczenstwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Ja osobiscie uwazam,ze mycie zebow dwa razy dziennie to stanowczo za malo,zeby miec swiezy oddech i zdrowe zeby. My myjemy zeby trzy razy dziennie, tzn po kazdym posilku. Wlosy myje co drugi dzien, wiec szampon tez szybko wychodzi- tak powiedzmy w miesiac. Prysznic bierzemy dwa razy dziennie, co tez uwazam za minimum higieny, wiec zel tez schodzi. Poza tym kremy do twarzy na dzien, na noc i pod oczy, dobrane do typu skory- to tez jest przeciez podstawa pielegnacji. Bez kosmetykow do makijazu mozna sie obyc, ale mnie to niesamowicie poprawai nastroj. Tez nie uzywam ich za duzo, ale puder, tusz do rzes i blyszczyk to dla mnie absolutne minimum. I tez nie byle jakie, bo przeciez klade to sobie na twarz! Wiem,ze totalnie odeszlam teraz od tematu, ktory zalozyla Orchidea, ale twoje zycie zafascynowalo mnie po prostu. Naprawde u ciebie tak krucho z pieniedzmi,czy po prostu tak oszczedzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, jakbym byla jak moja matka, to bym wydala wszystko na duparele i pozniej pewnie poszlabym zebrac, albo kurwc sie... ja nie mam az takich potrzeb, krem czasem podkradne mojemu dziciatku, jak mi wyschnie cera, puder to mi na 2 lata starczy, a i wtedy predzej sie przeterminuje niz zejdzie, maluje sie od swieta, albo jak akurat mam taki nastroj, czyli zadko, kompie sie raz dziennie, wieczorem sie podmywam, bo bez kompieli z domu wyjsc nie potrafie:) kazdy ma inny tryb zycia;) moja babcia tez uwielbiala kosmetyki:) plyny, kremy na dzien, noc, popoludnie, poranek...:) ale jak sama mowila, zaczela uzywac dopiero po 40-tce:) i wygladala na moja matke mimo 70 lat, ale ty nie napisalas ile masz lat, ja jestem mloda, nie mam zmarszczek, mam swierza skore, naprawde nie potrzebuje kosmetykow, owszem, czasem pomadka ochronna jak mi zaczynaja usta wysychac. mam ladny kolor wlosow, cos jak moja coreczka i lubie siebie, akceptuje swoj wyglad, mam swiadomosc ze mam w sobie to \"cos\", bo pieknoscia nie grzesze:) naprawde nic sobie nie odmawiam, wcinam serki, jogurty, owoce, nie glodze sie specjalnie i jestem w stanie sie zalozyc, ze sama wyzywilabym sie przez miesiac za ok 50 zl. zalezy od pomyslu, mozna kupic mrozonki, a mozna kupic marchewke, pora, selera, piertuszke, ziemniaka, makaron i ugotowac zupe na 2 dni, kilka ziemniakow i 2-3 jajka + salatka z marchwi i jablka, maka, woda, szczypta soli, jajko i mleko, jakis najtanszy dzem i sa nalesniki na 2-3 dni. nie pisze ze ja tak zyje, chodzi tylko o to, ze to zalezy od inwencji rodzicow czy dziecko bedzie chodzic glodne, jesli maja na jedzenie ok. 100 zl, jest mozliwe aby wyzywic(!) 3-osobowa rodzine, nie pisze tu o innych potrzebach, jak wlasnie pasta, mydlo itp. wiem, co to za zycie zapytacie, niestety, bardzo skromne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Fakt, skromne. Ale jesli tobie to odpowiada i jestes szczesliwa, to to jest najwazniejsze. Przyjmij tylko jedna rade od starszej kolezanki: to,ze teraz masz cere bez zmarszczek, nie zwalnia cie z pielegnacji. Jak pojawia sie zmarszczka to juz jest za pozno-nie da sie jej usunac, chyba ze jakims botoksem ;) Zmarszczkom nazlezy zapobiegac- to jest cala tajemnica. Wiem,ze to nie ejst najwazniejsze w zyciu, ale bedzie ci przykro,gdy za 10 lat obudzisz sie jakos stara, zaniedbana kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłością dzieciaka nie
wykarmicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Jestemw szoku powiem szczerze jak przeczytałam wypowiedzi \"Walentynki\" ! Nie wyobrażam sobie zycia trzyosobowej rodziny za 400zł ! Mysle że to jest nawet nie możliwe ! Jeśli jest tylko mąż i zona zawsze mozna zjeśc tzw \"byle co\", ale juz z dzieckiem toraczej nie mozliwe !! A czy Twoje dziecko nigdy nie choruje \"Walentynko \"?? A jesli masz nagłe pilne wydatki ?? 400zł to kwota dość groteskowa jak na 3 osoby ! I mimo że pisze \"Walentynak\" ze tyle im wystarcza to ja naprawde chciałabym widzieć co oni jedza i jak naprawde żyją? Wiem że miłośc jest cudowna ale bez przesady ze dziecku dasz miłośc zamiast tego co mu niezbędne. Przychylam sie bardzo do wypowiedzi \"Castil\" !!!! \"Walemtynka \" piszez e je normalnie, czli jogurty, serki, owoce, itd.... ale przeciez to nie kosztuje grosze ! Dni w miesiącu jest 30 i w każdym dniu trzeba cos jeść i naprawde przeraża mnie wizja zycia na miejscu \"Walentynki\"!!!!!! Nie ma mozliwości wyzycia za 400 zł przez cały miesiąc z dzieckiem !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi też się nie chce w to
wierzyć! a może pomagają im rodzice, tylko Walentynka nie chce sięprzyznać? Z drugiej jednak strony wiele rodzin właśnie tak żyje.(skromnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Castile, nie zagalopuj się tylko, bo z twoich wypowiedzi zaczyna wynikac, ze pielęgnacja cery jest priorytetem takim samym jak jedzenie i jak nie ma kasy na krem na dzien, na noc i pod oczy, to jest to skrajna nędza ponizej minimum socjalnego. I że walentynka jest skrajnie nieodpowiedzialna decydując się na dziecko, bo sobie zrujnuje cerę. Ta moja znajoma od butów gino rossi tez uwaza ze dobre buty to podstawa, bo ona po prostu źle się czuje w tandetnych a podkład Chanel kupuje ze względu na dobro cery i atrakyjność dla męża. Dla niej to tez są priorytety, podstawowe dobra, z których nie mozna rezygnować, bo inaczej jej dziecko będzie miało nieszczęśliwą sfrustrowaną zaniedbaną matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, specjalnie dla was lista moich zakupow na ok 2 tyg: papier toal.2x4.30 brokoly mroz. 2.69 marchew z grochem 3x1.49 frytki 2x2.39 mieszanki warzywne po ok3.50x4 pierogi 2x3.70 musli 2x2.00 jaja 1.99 krem czekoladowy 2.29 rolada ustrzycka 9.94 makaron 5x0.99 ogorek 2.10 banany 5.39 jablka 1.86 pomidory 2.37 brzoskwinie 3.99 cukier 2.89 ziemniaki 2.33 cebula 0.32 jogurt naturalny 10x1.39 mleko 5x1.65 do tego maslo, chleb co 2 dni, kasze, ryze, pieczarki, czsem cos slodkiego, nie wiem co wy innego jecie!? oczywiscie wiekszosc produktow posiada znaczeg leader price, produkt tesco, tip, 1...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
400 zł na miesiąc... ależ to wychodzi po 13 zł dziennie! Na trzy osoby - to malutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... ja bym doliczyła jeszcze np mięso, ryby, sery. Tego w spisie nie ma, poza wędliną. Kupujemy przeważnie tańsze, czyli drób, rzadziej wieprzowina, od wielkiego dzwonu wołowina, ale i tak samo mięso nieźle podwyższa koszty. Piszesz, że lista zakupów na dwa tygodnie, ale wymieniłaś banany, jabłka, brzoskwinie, sądząc po cenach, są to porcje ok kilogramowe. 3 kg owoców na dwa tygodnie dla trzech osób to jest mało. Świeże warzywa - to samo.10 jajek na dwa tygodnie... też mało. Mnie wychodzi jajek więcej, na miękko, do barszczyku, jajecznica, panierka do mięsa, naleśniki czy placki ziemniaczane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
licz ze sa 2 dorosle i jeden niemowlak, a mala kaszke je jakies 2 tygodnie, to sa 4 zlote, raz na 2-3 dni jakies danko, bo i tak wyplowa, za 1.55 stuka, 2 razy w tygodniu soczek ktory pije po 2 dni i jakos idzie wyzyc, jak skonczy roczek przechodze na domowe jedzenie, bo teraz nie chce w nia pestycydow ladowac. przeczytajcie uwaznie, wydajemy jakies 400 zl na zycie, bez rachunkow i i tak uwazam ze rozrzutna jestem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnnialam dodac ze jestem wegetarianka, mozecie doliczyc 10zl na pasztety i konserwy dla meza, a przeciez nie jemy kilograma owocow dziennie, maz np. nie pije jogurtow, raz na jakis czas kupuje mu filety z kurczaka. to byla taka podstawowa lista, przy kazdych zakupach wiadomo ze cos tam sie zmienia, jedno odchodzi, drugie dochodzi, papieru tez nie kupuje co 2 tyg. byl na poczatku listy to policzylam ogolnie jako srodki higieniczne. no nie wiem, ja jakos zyje za te pieniadze i sie nie martwie, ze mi nie starczy. jak czesto wychodza przypadki kupna jakichs lekarstw? raz na miesiac? mam szczescie, bo wszyscy jestesmy zdrowi, mlodzi i jakos sobie radzimy, na poczatek jemy siwrzynki, potem ida mrozonki, oczywiscie staralam sie to jakos zaokraglic, ale wydatki nigdy nie przekraczaja 500zl! wozek i lozeczko kupilismy z pieniedzy ze slubu, ciuszki owszem, tesciowa co jakis czas szaleje i kupuje, ale 2 kaftaniki i spioszki w miesiacu to chyba nie jest ogromny bonus. ja nigdzie nie napisalam tez, ze pieniazki leca nam z nieba. pisalam juz w topicu jak powiedziec rodzica, skad bierzemy i nie chce mi sie powtarzac. a zeby oszczedzic, od sierpnia rezygnujemy z telefonu i internetu, wiec chce sie wygadac i popisac poki moge:) pozdrawiam materialistow i optymistow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gdzie w tym wszystkim
swieze warzywa, mieso, ser, smietana? owocow prawie nie ma... srodki czystosci, higieniczne... nam za sama higiene osobista wychodzi na minimalnym poziomie: szampony 2 bo uzywamy innych, kazdy po jakies 11 zl, dla mnie odzywka za 10, mydla w plynie ida minimum 3 miesiecznie po ok 7 za opakowanie, balsam do ciala 12, maszynki do golenia 10, dla niego zel do golenia z 12, krem po goleniu 10, krem nawilzajacy dla niego 20, dla mnie tez za tyle, krem do rak 6, plyn do higieny intymnej 8, pasta do zebow 8, dezodorantow i antyperspirantow nie licze, bo nie da sie przeliczyc miesiecznie. Ale i tak wychodzi jakies 160 zl a to jest poziom MINIMALNY, nie ma z czego zrezygnowac. Wszystko to sa przeciez rzeczy bardzo zwykle, zadne luksusy. Doliczyc jeszcze proszek do prania, plyn do plukania jakis zwykly, proszek do czyszczenia, duza butla plynu do naczyn ludwik, jakas dosia do ubikacji i kostka toaletowa i juz wychodzi sporo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gdzie w tym wszystkim
a dziecko to masz fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki:) dobra, pranie, wiem bo ostatnio kupowalam, dosia, 13zl/5 kg na ok 40 pran, pranie 2 razy w tygodniu, ok 10 w miesiacu dla nas, czyli 13zl/4 miesiace, dziecku 8 miesiecy temu maz kupil proszek JELP, nie wiem ile kosztuje, 500g, pranie raz na niecale 2 tyg, oszczednie, bo i tak ledwo pol pralki wychodzi, piore w nocy bo taniej, wtedy tez gotuje wode do picia na nastepny dzien. dezodoranty 2 dostalam na swieta od rodzinki(chyba jakas aluzja:P ), do tej pory nie zuzylam, a psikam sie tylko przed wyjsciem, maz... to flejtuch, goli sie co 2 tygodnie, dezodorant uzywa od parady, na koszule, bo nie chce sobie naturalnego zapaszku zabijac:) do kompieli uzywa tego co pod reka, ostatnio myl glowe moim zelem pod prysznic:) reszte kosmetykow juz opisywalam. wszystko zalezy od potrzeb jednostki. jak dla mnie to i tak sa ogromne wydatki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam ludzi, którzy mają 4 dzieci, w tym 2 niepełnosprawnych, żona nie pracuje, mąż pracuje za 800 zł, a są czyści, zadbani, dzieci też, mają co jeść i nawet dla dzieciaów na gry komputerowe starcza. ale oni nie kupują sobie kremów nawilżających dla pana i pani po 20 zeta , mąż się goli mydłem i pędzlem bez - o zgrozo - balsamu po goleniu, ona nie używa odżywki do włosów. Nie mają też chyba kostki do wc, pachnącego płynu do płukania też raczej nie, krem do rąk - myslę ze sobie też darowali. Tak więc jakby się uprzeć, to jest z czego zrezygnować. Swoją drogą, jak sobie pomyślę, co teraz uwazamy za NIEZBĘDNE... a jak nasze matki wychowywały dzieci? Nie było w sklepach odzywek do włosów, pasta do zebów była towarem luksusowym, nie mówiąc o słoiczkach i pampersach. Jak ci faceci funkcjonowali bez kremów nawilżających? A jak żyć bez Domestosa i kostek do kibla - na Boga, straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze jedno ostatnie chyba juz pytanie do \"Walentynki\" : wiadomov ze jesteś wegetarianką (powiedzmny ze z wyboru a nie z racji sytuacji materialnej) ale przecież Twój mąż jest mężczyzną i chyba oprócz warzywek i mrożonek potrzebuje zjeść coś pożądnego typu: mięso, ryba!!?? A gdzie miejsce na noromalne obiady?? Przeciez facet potrzebuje takich rzeczy ! Nigdy w życiu nie uwierze że za tyle żyjecie ! A gdzie miejsce na drobne łakocie czy nawet soki???? Prawdziwe życie jest bardzo drogie !! Ale z listy waszych zakupów wynika że Wy żeczywiście zyjecie z dnia nadzień z taką kasą. Ja nie chce tak zyc i juz zdecydowałam odnośnie dziecka ! Dziekuje Ci zde mi nieświadomie pomogłaś. Hasło typu , że dziecko pije soczek co dwa dni jest dla mnie horrorem!! A co jeśli będzie chciało dwa razy dziennie???? Powiesz mu ze mama ma obliczone ze dostanie co drugi dzień ???? To jakis cyrk !! A ja głupia sie zastanawiam czy stac mnie na dziecko ???? Teraz to juz wiem !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsza
Walentyna podziwiam cie! Wierzę, ze mozna przezyc tak jak piszesz :) trzymaj sie dalej dzielnie :) Pamietam z czasów studenckich małzenstwa z dzidzią. Uwierzcie, ze dzieciaczki nie piły soczków 2X dziennie, a może tylko 2X w tygodniu. A teraz sa to 5-6 letnie dzeciaczki, które sa zdrowe i wesole i mysle, ze to, że nie mialy soczkow i pampersow w wieku niemowlecym nie bylo dla nich traumatycznym przezyciem!!!! Wazniejsza byla bliskosc i milosc rodziców!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi sie wydaje
orchidea, nie umiesz czytac dzieciak pije soczek dwa dni (na dwa dni starcza), a nie co dwa dni. Jak widac kazdego stac na dziecko, ale za cene wyrzeczen (niezbyt duzych oim zdaniem). Serek homogenizowany to nie musi byc Danio, szampon Clairol, plyn do plukania tkanin Cocolino, Domestos do wc, krem do twarzy za 20 zl (np. ziaja czy Soraya to wydatek rzedu 5-6 zl), a krem do rak za 6zl (bez problemu mozna kupic taki za 2), nie trzeba rowniez stosowac zelu pod prysznic, tylko mydlo. Kwestia wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Dzoana: wuraznie napisalam,ze pielegnacja cery nie jest na pewno rzecza najwazniejsza w zyciu i jesli faktycznie ktos ma malo kasy, to niestety trzeba z niej zrezygnowac i kupic za to cos dziecku. Ale napisalam tez,ze abstrachujac od tematu dziecka-czyli nie biorac go chwilowo pod uwage- wolalabym uzywac kremu niz go nie uzywac. Poza tym nie zgadzam sie z toba,ze uzywanie domestosu jest zbedne. Nie upieram sie akurat przy domestosie, ale czyms ten kibel przeciez trzeba czyscic. Czyms trzeba myc wanne. To sa rzeczy jak najbardziej podstawowe, jesli nie chce sie zarosnac brudem. Zwlaszcza jak sie ma male dziecko, ktore wszystkiego dotyka i wszystko wklada do buzi, powinno sie o to szczegolnie dbac. Ktos (nie pamietam czy ty, a nie chce mi sie teraz sprawdzac) napisal,ze kiedys kobiety nie uzywaly takich srodkow. Fakt odzywki do wlosow nie trzeba koniecznie uzywac- moze ktos ma to szczescie,ze i bez tego ma lsniace i zdrowe wlosy, albo nie przeszkadza mu siano na glowie. Ale na podstawowych sprawach higienicznych nie wolno oszczedzac. Poza tym troche mnie przerazilo stwierdzenie walentynki,ze jej maz uzywa rzadko dezodorantu i tylko na koszule. Boze! To jak on pachnie???? Poza tym, nie jestem do konca pewna,ale czy odzywianie dziecka oparte glownie na kaszkach jest troche zbyt monotonne (i nie chodzi mi tu o walory smakowe, ale o zdrowotne)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Poza tym Dzoana piszesz,ze kiedys pasta do zebow byla luksusem- owszem, ale ludzie nie mogli sie tez wtedy pochwalic zbyt pelnym i zdrowym uzebieniem. Poza tym przypomnij sobie, w srodowiskach biednych, smiertelnosc wsrod dzieci byla znacznie wieksza niz dzis. Owszem, te dzieci, ktore wyzywaly, byly juz potem bardziej odporne, ale niejednokrotnie z 6 dzieci wiku doroslego dozywala np czworka. Kolejna sprawa- skutki tego, jak sie teraz odzywiamy- lub jak kramimy nasze dzieko- beda widoczne dopiero po latach. Ja wiem jedno- nie moglabym zyc tak, jak walentynka. Bylabym chyba w ciaglej depresji- i to nie z powodu kremy do twarzy, jak pewnie zaraz skomentuje Dzoana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, kibel trzeba czyścić, ale niekoniecznie Domestosem. Mozna to opędzić za 3 złote na 2 miesiące. A co do dezodorantów - proponuję nie oceniać od razu w tak niemiły sposób. znam ludzi, którzy muszą uzywac dezodorantu parę razy dziennie i takicfh, którzy nie muszą, bo nie śmierdzą i już. Np. mój facet tez rzadko używa dezodorantu, głównie latem i sporadycznie a jakoś nie śmierdzi... A znam takiego, co śmierdział już godiznę po kapieli bez względu na to jak się wypachnił. Więc ostrożnie z tym \"to jak on musi pachnieć????\" bo obrażasz pośrednio walentynkę sugerując ze ktoś, kto nie wydaje kupy kasy na dezodoranty jest zwykłą fleją. A co do soczków i pampersów i pasty do zębów - ja byłam dzieckiem w czasach komuny, kiedy nie był takich cudów i jakoś nie mam szkorbutu, mam wszystkie zęby i generalnie jestem całkiem zdrowa. Nie mam też traumy z powodu niejedzenie słoiczków gerbera. A zanim weszły na rynek odżywki do włosów (tak, ja pamiętam ten okres, nawet nie wiedziałam, ze istnieje cos takiego jak odzywka) myłam je zwykłym szamponem miętowym, bo tylko taki był w sklepach, czasem kładłam na łeb piwo, jajko albo inną domową maseczkę i jkaoś nie wydawało mi się, ze coś tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza34
No nie wmowisz mi,ze w czasach komuny nie bylo pasty do zebow. Poza tym zwroc uwage,ze to piwo i jajko na leb tez kosztuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×