Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ORCHIDEA123

CZY STAĆ NAS NA DZIECKO ???????????????

Polecane posty

Gość heshg
Dzoana mzoe zmien topik??hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze załóżcie sobie topik \"Dzoana jest gupia\" a tu rozmawiajmy dalej na temat, bo mnie to nudzi, nie po to tu weszłam, zeby dyskutowac o tym, czy jestem uprzejma czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heshg
ciekawi mnie keidy ty zajmujesz sie swoimi dziecmi,skoro ciagle widac towje wypowiedzi na forum???a poza tym pewnie dziewczyny chcialayby dalej prowadzic watek,ale widzac kazda twoja wypowiedz poprostu sie odechciewa,i to na tyle,szkoda mi czasu na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze jest tak że ktoś kto ma mało kasy i zastanawia sie nad poczęciem nowego życia jest be , bo według Ciebie to nikt sie nie powinien zastanawiać , ale właśnie duz o jest ludzi którzy są lekkomyslni i narobia dzieci choc wiedzą ze nie będa mogli im zapewnic bytu i później ląduja takie dzieci w różnych miejscach typu dom dziecka na przykłąd. To nie jest tak że wszyscy którzy sie zastanawaiają nad tym czy miec dziecko przekładają go nad krem czy lepsze środki czystości, przecież może być tak że ich naprawde nie stać. Nie pomyślałaś o tym DZoana że myślisz tylko w jednym schemacie?? Bardzo szufladkujesz ludzi. Nie pomyślałam ani przez chwile że Orchidee naprawde nie stać?? Czytałam dokładnie wypowiedzi wszystkich i rozumiem Orchidee bo dać życie nie jest sztuką ale to dziecko później utrzymać i wychować to już jest bardzo trudne, a trudno wychowywać jeśli ciągle trzeba liczyć czy na chleb wystarczy !! Nic nie rozumiesz widze. Dominuje tu Twoje \"JA\" . Skup sie na temacie dziecko-kasa a nie na temacie dziecko- drogi krem, buty za 700 zł - bo to są pojedyncze przypadki kludzi tak wygodnych a reszta to kobiety przeciętnie zarabiające lub na bezrobociu. I zycze troche pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ciekawi mnie keidy ty zajmujesz sie swoimi dziecmi,\" no cóż ja w przeciwieństwie do tych uprzejmych, zamiast wyszczególnić swój rozkład dnia i się wytłumaczyć, odpowiem tylko, ze ciekawość to pierwszy stopień do piekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heshg
ona tego nie rozumie Karina:)jest zamknieta w swoim rozowym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie pasuję? bo mam inne zdanie? Bo uważam, ze modne ostatnio planowanie dziecka dopiero jak się odłoży wystarczająco kasy na koncie i wmawianie nieodpowiedzialności tym, co robią inaczej - bo uważam że to kwestia pewnego rozpaskudzenia i wygodnictwa a nie realistycznego myslenia? bo pracę zawsze mozna stracić jak już dziecko jest na świecie i nic nam tego nie zagwarantuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu czy nie rozumiesz ze czasem tak jest ze Ci co sie zastanawiaja nad tym czy miec dziecko nawet nie maja z czego odłozyc na to konto ?????? Zrozum wreszcie że ludzie w tych cięzkim czasach w jakim nam przyszło zyć nie mają kasy na zycie i uważam ze zastanawianie sie ich nad dzieckiem jest bardzo dorosłe i odpowiedzialne !!!! A nie narobić dzieci i później zastanawiac sie które posłac na ulice żeby żebrało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ rozumiem. Rozumiem też to, ze czasem mozna mieć konkretne plany na życie i dziecko zaplanować później. Ale Orchidea pragnie, jak pisała, mieć dziecko teraz. A ponieważ nie ma doświadczenia jeżeli chodzi o koszty posiadania dziecka, martwi się, czy ją stac czy nie. Chodzi o to, czy jeżeli się jednak decyduje na dziecko przy obecnym stanie finansów, czy nie będzie żałowała. Ja uważam, ze jeżeli teraz im wystarcza (nawet jeżeli na styk) to wystarczy i razem z dzieckiem. Ale pod warunkiem, że lista \"minimalnych potrzeb\" będzie realistyczna a nie życzeniowa. Zresztą na ten dylemat jest chyba prosty sprawdzian. Można się zastanowić, czy jakby po prostu wpadli z mężem, to czy by poradzili sobie, czy nie? Jestem pewna na 100% żeby sobie jednak poradzili. Zasadnicza tu jest CHĘĆ posiadania dziecka. Ale obraz ten zaciera się, kiedy zaczyna się wyliczać rzeczy, które są rzekomo niezbędne do życia i wyobrażać sobie swoje życie jako pasmo wyrzeczeń i stresu. Dla rozsądnego człowieka, który ma poukładane w głowie tak jak walentynka, nie są to jakieś straszne wyrzeczenia, które nie pozwalają się cieszyć macierzyństwem, tylko drobne tymczasowe niedogodności. Moim zdaniem przy rozsądnym podejściu można sobie z tym poradzić, ja przynajmniej teżnie odbierałam swoich potyczek finansowych jako wyrzeczeń. A są tu osoby, które zaczęły od straszenia orchidei i wyliczania jej, ze na pewno sobie nie poradzi ajeżeli już, to znienawidzi wręcz własne dziecko za to, ze przez nie musi rezygnować ze wszystkiego. Oburzyło mnie też stosowane tu kryterium nędzy i minimum zakupowego, bo jest trochę z wysokiej półki w porównaniu z tym, jak niektórzy ludzie nawet w tym kraju żyją i tez wychowują swoje nieraz zaplanowane dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz sie potlumacze dzoanie:) jestem jaka jestem i nie chce byc opatrznie zrozumiana, mam na tym punkcie fiola, bo ciagle bylam opatrznie oceniana, troche chce sie potlumaczyc ze swoich bledow, bo uwazam, ze nie jest wporzadku szufladkowanie \"dobra mama po 30-tce, 20-latka=k...\" nikt nie jest doskonaly, jedne matki rozpuszcza swoje dziecko, inne moga je kompletnie olac. opisuje tu ogolnie cala swoja sytuacje, zarowno materialna jak i czasowa, aby kazda kobieta czytajac ten topic mogla przemyslec czy stac ja na dziecko nie tylko finansowo. chcialabym tylko, aby te swiadome mamy zdaly sobie juz teraz sprawe, ze dziecko to osobna jednostka, poza ogromna miloscia wymaga tez szacunku i akceptacji takiego jakim jest. nie chodzi mi tu teraz o patologie, pewnych rzeczy nie powinnismy akceptowac dla jego dobra, ale granica tego dobra dla kazdego jest inna. dla jednych to beda narkotyki, dla innych alkohol, a dla kogos ambitnego najgorszym ponizeniem bedzie wybor nieodpowiedniej szkoly czy ciaza. uzywki niszcza zycie i zdrowie czlowieka, ale pewne wybory powinnismy szanowac. jesli (byle nie moje) dziecko wpadnie, bo zaczelo wczesnie wspolzyc, wydaje mi sie niewporzadku zwyzywac je i z domu wyrzucic. tym bardziej, jesli to corka i jest w ciazy. kurcze, takie rzeczy sie niestety zdarzaja. naszym zadaniem jako rodzicow, chocby nie wiem jak nas to zabolalo powinna byc pomoc. albo topic matki, ktora za wszelka cene chce miec coreczke. rozumiem, ze mozna miec jakies marzenie, ale w zyciu nie ma tak latwo. mi sie na poczatek synek marzyl, a jak byla mala na swiecie, to gdzies mialam synka, kochalam co bylo. wracajac do tematu. im dluzej sie zastanawiacie nad poczeciem, tym wiecej macie planow, marzen, aspiracji. ja rozumiem, ze sie boicie, ze nie podolacie, ze moze zabraknac na to czy tamto. ale co sie stanie, jesli w tych wszystkich planach zabraknie milosci? wy bedziecie wiecznie zajeci praca, zarabianiem, a ja, poniewaz jeszcze w sumie dzieciak jestem, wiem, ze pieniadze szczescia nie daja. cale dziecinstwo marzylam o prawdziwej rodzinie, o kochajacych rodzicach do ktorych moge sie zwrocic z kazdym problemem, o tacie, ktory by mial zawsze dla mnie czas i mamie, ktora by mnie przytulila. moj ojciec ma 3 mlodsze corki, tez nie widuja go zbyt czesto, ale matka siedzi w domu, wychowuje je. fakt, z najstarsza corka wyzywaja sie wzajemnie od matolow, bo macocha ledwo srednie ma, ale widze mlodsze, jak do nich przychodze, biegaja po domu, szaleja, sa szczesliwe. moj ojciec zasowa na 2-ch etatach i tez narzeka, ze pieniedzy nie maja, a zarabia na moje oko ponad 4 tys. maja 2 auta, 3 komputery, satelite ze wszystkimi kanalami oplaconymi, a ojciec widac w strachu, ze moglabym chciec wiecej, chodzi i mi glupio gada, ze u nich krucho z kasa. a ja mam gdzies ich pieniadze, nie bede okradac wlasnych siostr! ja zrezygnuje z netu i bede 120zl do przodu. pewnie w domu z nudow umre, ale trudno. czasem trzeba z pewnych rzeczy zrezygnowac. zgadzam sie z dzoana, najwazniejsze jest pragnienie posiadania tego dziecka, pieniadze sa wazne, ale nie najistotniejsze. to ze \"w dzisiejszych czasach\" bez pieniedzy nie da sie zyc jest wynikiem naszego podejscia do zycia. dla niektorych ja zyje bez pieniedzy, a z mojej strony jest to zycie ponad standardem bo mam komputer, tv, wieze, pralke, komorke i jedzenie w lodowce. wezcie jeszcze pod uwage fakt, ze ja mam z czego dokladac jak zabraknie! a ludzie maja mniejsze dochody i kilkoro dzieci i jakos \"przezywaja\" bo dla niektorych to nie jest zycie;) jeszcze tylko odbiegne od tematu. jedynym moim szczesciem w tym wszystkim jest fakt, ze nie zaszlam w ciaze w wieku lat 18! i nie ze wzgledow materialnych, czy emocjonalnych(choc te drugie mialyby tu duze znaczenie). ja poprostu innego chlopa mialam! i wiem, ze przy tamtym bym sobie rady nie dala. wole klepac biede z dojrzalym facetem, niz plawic sie w luksusach z maminsynkiem. to tez ma duze znaczenie. orchideo, jesli masz faceta ktorego kochasz i wiesz, ze bedzie stanowil dla ciebie oparcie, jesli sa rzeczy z ktorych mozecie ewentualnie zrezygnowac lub na ktorych mozecie oszczedzic, chociazby piorac noca, nie idac raz w miesiacu do kina i naprawde pragniecie dziecka, to sprobuj jeszcze zrewidowac swoja decyzje. miej w swiadomosci, ze pozniej bedzie ci jeszcze trudniej zrezygnowac ze swojego zycia i drobnych przyjemnosci, az pewnego dnia bedziesz bardzo samotna, a okaze sie, ze juz za pozno. nie napisalas chyba nigdzie ile masz lat, jesli jestes mloda, przed 30-tka, rzeczywiscie mozesz z tym poczekac, jesli starsza to pomysl czy nie warto jednak sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże co za gadanie - słowa, słowa, słowa !! Aż sie żygać chce !! Niby najawąniejsza miłość do dziecka, czas dla niego i zrozumienie a ja mam 5 dni do wypłaty i 10 zł w portfelu, czyli za jakieś 2 dni nie będe miała nawet na chleb!!!! I co dam do gara ?? Miłośc?? Może któraś z was mi będzie finansować dziecko skoro uważam ze mnie nie stać na nie a koniecznie trzeba mieć to dziecko wegług niektórych z was bez względu na wszystko !!! A wyobraźcie sobie teraz że mam jeszcze do tego głodne dziecko - i co mam iść na żebry ???? Ja nie musze jeść przez te pare dni ale gdyby było dziecko to ......... nie wyobrażam sobie !! I jak widać nie zastanawiam sie jaki rkem kupić tylko co kupić do jedzenia żeby przezyć do wypłaty??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mamy z czego zrezygnować i nie mamy na czym oszczędzać !!!! Żyjemy z dnia na dzień !!!! I nic sie nie poprawi po urodzeniu dziecka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orchideo, teraz ciebie już nie rozumiem. najpierw zakładasz topik w którym zawierasz zdanie \"Bardzo , bardzo chcemy mieć tego jedynego upragnionego bobaska ale .......? Dradzcie coś prosze????\" a potem zarzucasz nam, ze wmuszamy ci dziecko na siłę i piszesz \"Może któraś z was mi będzie finansować dziecko skoro uważam ze mnie nie stać na nie a koniecznie trzeba mieć to dziecko wegług niektórych z was bez względu na wszystko !!!\" nie trzeba mieć koniecznie dziecka, absolutnie. Po prostu rozpatrujemy to z pozycji osoby, która bardzo pragnie dziecka. Takjak ty nam się przedstawiłaś na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Ja rozumiem Orchidee. Bardzo chce miec dziecko,ale po prostu jej nie stac. MYsle,ze zalozyla ten topik,bo szukala pocieszenia,bo miala nadzieje,ze ktos jej powie: na dziecko nie potrzebujesz pieniedzy. Ale tak niestety nie jest, choc niektore tu osoby, twierdzily,ze jest inaczej. Wmawialy jej,ze dziecko, to zaden wydate, ze wystarczy,ze je bedzie kochac. Niestety nie wystarczy i Orchidea wlasnie zdala sobie z tego sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Chciec a moc, to naprawde dwie rozne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wzięłabym jednak pod uwagę to, ze te osoby, które \"wmawiają że dziecko to żaden wydatek\" mówią to z własnej praktyki bo również mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to mówi osoba
która na krem wywala stówę. Niesamowicie wiarygodna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybys sie jednak zdecydowala na dziecko pamietaj, ze lozeczko wozek ubranek (pare) mozesz kupic w komisie za male poeiniadze. Jesli masz ponizej 504 zl na osobe to dostaniesz zasilek rodzinny, doplate do czynszu z MOPS\'u. Ubranka na pewno pozycza (czy dadza) ci znajomi. Zamiast drogich pamoersow mozesz uzywac pieluszke tertowych (ktore tez zapewne dostaniesz od znajomych ktorzy maja juz wieksze dzieci). Po porodzie dostaniesz tez jakis zasilek z tytulu urodzenia dziecka (jesli Twoja sytuacja rzeczywiscie jest zla). I nie pisz mi, ze tak nie mozna, bo moja sasiadka ma 1.200 zl na miesiac i dwojke dzieci. dostaje dodatek do czynszu, rodzinne, jakas pomoc z MOPS\'u i zyja i sa bardzo szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Boze kochany,z wami sie rozmawia, jak z koniem przez telefon. Kobieta moiw,ze zostalo jej 10 zl w portfelu do wyplaty, przy oszczednym zyciu, a wy jej dalej wmawiacie,ze to nic,bo przeciez dziecko moze jesc powietrze. Jak mi powiecie, jak za te 10 zl mialaby przez 5 dni wyzywic siebie i dziecko, to naprawde zwroce wam honor. Poza tym, jak juz wczesniej pisalam: "Chodzi o to,zeby to dziecko mialo co JESC i zeby zapewnic jego podstawowe potrzeby. Dziecko wymaga specjalne pielegnacji, wszystkie oliwki, zasypki, kremiki kosztuja- i to nie musza byc kosmetyki z najwyzszej polki. Kolejna rzecz- pieluszki. To nie musza byc pampersy, ale tych tanszych pieluszek tez za darmo nie rozdaja. Mozna uzywac tetrowych, ale w czyms je trzeba prac. I mozna by tak wymieniac bez konca. Wniosek jest jeden- obojetnie jak oszczedzamy, podstawowe potrzeby dziecka kosztuja. Zaznaczam PODSTAWOWE POTRZEBY, a nie ZACHCIANKI snobistycznej mamusi. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale popatrz na to w ten sposob, ze jesli by sie postrala o dodatkowe pieniadze to je dostanie. Jesli masz male dochody MOPS placi ponad polowe czynszu. Do tego dodatki rodzinne i inne. W kazdym miescie jest przy MOPS\'ie poradnia dla kobiet. Tam powiedza co przysluguje ludziom niezbyt zamoznym. Z tytulu urodzenia dostanie jakies pieniazki. Wyprawke tez daja. jesli chca miec dziecko naprawde to powinni pochodzic i podowiadywac sie czy nie dostana jakiejs pomocy od panstwa. A tez nie wiadomo jak ludzie zyja. moja siostra zarabia 3.000 jej maz niewiele mniej i co miesiac okolo pierwszego chodza do rodzicow po pieniazki bo im na chlebek brakuje. Jesli rzeczywiscie Orchidea ma tak tragiczna sytuacje to pomoc sie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
O majn God, masz racje i to jest jakas opcja dla Orchidei Ale gdybym to ja miala decydowac, wolalabym poczekac ze dwa lata (bo moze w ciagu tych 2 lat zmienie prace na lepiej platna, awansuje, maz awansuje itp), a pomoc MOPSu zostawic tym bardziej potrzebujacym, na przyklad ludziom, ktorzy wpadli, a maja malo pieniedzy. Swiadome planowanie dziecka ma to do siebie,ze mozesz spokojnie rozwazyc wszystkie za i przeciw i wybrac rozwiazanie najlepsze dla siebie. Ludzie tu poruszali problem wpadek, tzn ze gdyby Orchidea wpadla to musialaby sobie radzic. I pewnie jakos by sobie poradzila, pewnie ktos by jej pomogl, rodzice lub wspomniany MOPS. Ale to nie jest argument,bo Orchidea wlasnie po to PLANUJE dziecko,zeby wielu problemow swiadomie uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Toba, ale co jesli za dwa lata nic sie nie zmieni?? Jezeli teraz chce miec dziecko to niech podowiaduje sie gdzie moze znalezc pomoc i wtedy zdecyduje. Jesli bedziemy tak patrzec na te sprawy to okazuje sie, ze na dziecko nigdy nie ma czasu, pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Ci \"Castile\" za zrozumienie. Wydaje mi sie czasem jak czytam Twoje wypowiedzi że rozumiesz mnie dosłownie jak siostra bliźniaczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Orchidea, to pewnie dlatego,ze sama mam podobne dylematy :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paskudaaa
nie podaba mi się w planowaniu dziecka z góry uwzglednianie pomocy opieki społecznej to nie wróży dobrze dziecku,pewnie tez nie potrafiłoby funkcjonować inaczej,co innego wypadki losowe,choroba ,strata pracy itp, ale tak z założenia KOSZMAR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egas
zgadzam sie z paskuda,ja mzona planowac dziekco liczac na jakas zapomoge???a jak tej zapomogi nie bedzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralal
wydatki związane z dzieckiem nie są tymczasowe im dziecko starsze tym koszty są wieksze pojscie do szkoły,teraz nie ma mowy o używanych podrecznikach,zieline szkoły wyjazdy integracyjne,a niech to będzie dziecko z alergią co teraz nie jest rzadkością,to na wykup recepty i środki pielęgnacyjne idzie miesięcznie kilkaset słotych,sprowadzając na świat dziecko bierzemy za niego odpowiedzialność i musimy mu dać miłość, czas,ale pieniądze tez są niezbędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zlosc sie orchideo, nie znam twojej sytuacji, niewiele napisalas o sobie, chcialam tylko zebys roazpatrzyla swoja sytuacje raz jeszcze, przepraszam jesli poczulas sie przez to urazona. nie bierz tego wszystkiego tak dosadnie, chcialam tylko ogolnie nakreslic swoja sytuacje i przedstawic opinie. chcialabym zebys byla szczesliwa, ale to juz jest twoj problem. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×