Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Hej wszystkim, Dominum, ciężka sytuacja. Ale bez rozmowy to chyba się nie da niczego ustalić...U mnie też z rozwodem ciągnie się wszystko juz buuu - chyba z pół roku i jak narazie papiery gotowe ale nie dogadane miedzy nimi szczegóły i złożyć jakoś nie można. Ja czasami muszę naciskac, bo Miłek zawsze ma cos ważniejszego, ale ja sie nie poddaję i tłumaczę, że rozwodu nie będzie jak pozew będzie nosił w teczce. Zanim sąd to przegryzie i przetrawi, to potrwa, wiadomo.... ale jestem dobrej myśli. Dominum - Nie umiem Ci powiedzieć co jest grane - ma rozwód, ale może potrzebuje jeszcze czasu, a może ma watpliwości czy się wiązać? Nie wiem... Anouk - sztuka kompromisu czasem bywa ciężka.... oj wiem. To może sofa i krzesła za pierwszum rzutem, a rowerek na raty? ;-) Ech my kobitki lubimy urządzać sobie gniazdko i wiem jaką radość sprawiają nam przemeblowania i upiększania. Ja jak dziecko cieszyłam się z nowych firan i zasłonek, teraz pokój tak milusio wygląda, a kupienie takich jak chciałam zajęło mi 3 tygodnie. Buszing po sklepach był niesamowity, ale warto było. Kazda decyzja o zakupie nowego mebla musi byc jednak baaardzo przemyślana, bo mamy tylko 1 pokój i niewiele się w nim mieści (biorac pod uwagę ilośc kwiatków, które hoduję). Pozdrawiam serdecznie :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam... Konefffka...widze, że mamy podobna sytuację, tyle że u nas są niedogadane sprawy miedzy nimi. dużo nerwów , kłótni...i pozew nie jest złozony...wszystko inne dogadane poprzez sąd. alimenty, widzenia....ale nie rozwód. to będzie ciężkie , ale jak czytałaś może po latach......................:(................separacji to tylko formalność załatwiana szybko. tyle czy ja będę w stanie tyle czakeć . W życiu i w związkach potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa. pewna stabilizacja. Nie mówię nawet o slubie , ale o tym że będzie mozna byc razem bez obaw....o jutro, o czas który będzie musiał upłynąć zanim...no właśnie...tutaj ważna jest rozmowa, ale chyba juz wszystko sobie powiedzieliśmy, wiemy co chcemy , a ja chcialabym mieć to przypominane , powtarzane...boje się choć nie mam podstaw. idziemy razem do przodu, wspólne mieszkanie dało nam cos jeszcze....- pewność że możemy być i cieszyc sie sobą na co dzień...w normalności..- tej nienormalnej normalności. Anouk daje wiarę że warto czekać gdy sie kocha... Ale teraz gdy zaczynam myśleć o przyszłości troche dalszej..,to przychodzą chwile zwatpienia.. pozdrawiam Was i obyscie Wy ich nigdy nie miały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowal z rozwodem , pozwem ....ale te kłótnie i to że sie dogadac nie mogą...wszystko wstrzymały...na \"x\" lat pewnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominum i inne dziewczyny przepraszam, że wczoraj tylko o sobie coś naskrobałam , ale nie miałam czasu przeczytać co u was.Więc nadrabiam. Dominum , smutna jest ta twoja historia , może on poprostu sie boi wiesz moj też za tematem ślubu nie przepada co do dziecka to gdzie jest powiedziane że ono musi się urodzić po ślubie rodziców?? Wiem że temat jest drażliwy ale może jakaś delikatna rozmowa coś zmieni ? zapytaj go o plany na przyszłość jak on to widzi ? i powiedz czego ty oczekujesz może samo sie to wam w rozmowie wyklaruje ! Powodzenia:) Anouk:) , do małopolski ale bliżej śląska czyli okolice Wadowic. St ąd to moje prawo jazdy, bo w tym miasteczku w którym mieszkamy na prace nie ma szans, a do Bielska mam prawie 30 km, a komunikacja prawie żadna. Co do pasji to mój jest nurkiem , wędkarzem, akwarystą, rowerzystą, a teraz narciarzem i powiem wam szczerze że najbardziej przeszkadzają mi jego klamoty pochowane w różnych częściach domku w różnych szafkach i tak ostatnio między sergregatorami Zus-u i U.Skarbowego znalazłam jego pompkę do roweru. ! Więc rozumiem cie Anouk doskonale tacet z pasją jest trochę upierdliwy, ale mogę ci też poweidzieć że bez pasji to dopiero oni są nudni, ja już wolę czasami jak mi coś z szafy na ubrania na podłogę dziwnego wypanie niż codzienne wieczorne śledzienie kanału sportowego z butelką piwa i paluszkami.:P Konefffka , fajnie jest poczytać ,że nie tylko ja upieram się przy wyborze jakiegoś mebla, bo już zaczynałam podejrzewać u siebie dziwactwo. Garniera , może musicie poczekać, aż ona sobie kogoś znajdzie wtedy napewno sama będzie dążyła do porządków w swoim życiu. Najważniejsze że się nadal kochacie . Nie wiem czy to dobry pomysł, a może twoj facet powinien zagrać z nią ostro ? może się przestraszy , może jakiś szantaż emocjonalny ?/ nie wiem co ci doradzić . Mogę jedynie cię pocieszyć ,że do póki sie kochacie to jest szansa na szczęśliwe zakończenie. Pozdrawiam cieplutko i przepraszam za wczoraj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, Ja tez mam czasami wątpliwosci i niepewnosć....duzo niepewności... bo czy mnie nie zostawi, czy sie nagle nie rozmysli, czy zniosę to wszystko itp.... jakoś trzeba sobie z tym poradzić i tyle... Pozdrawiam Was serdecznie życząc pogody ducha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczka...oj to zadne dziwactwo...ja potrafię kilka dni biegac po sklepach po pracy w poszukiwaniu świecznika pasującego do koloru zasłon :-) nie wspomnę o meblach. Ostatnio stanęliśmy przed wyzwaniem zakupu wyrka... Miłek opadł z sił po 1 sklepie ;-) a mnie to nie pasuje, to takie, to owakie....ale nie takie, jak sobie umyśliłam... i basta. Jestem znana wśród bliskich mi osób z CHOROBLIWEJ pedanterii i wyczucia estetyki. O ile drugie na plus, pierwze bywa problemem....bo znacie kogoś kto nie zaśnie spokojnie jeśli w zlewie został nieumyty kubek ;-P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, boli mnie ogromnie głowa, co oznacza deszcz, więc będę się streszczać. Garnierka, Konefffka, nie zazdroszczę Wam tej całej sytuacji. Okropność.... Jednakże wydaję mi się, że małżonkowie nie muszą mieć aż tak wszystko super dogadane, jeśli chodzi o rozwód. Jak będą na siebie wrzeszczeć i awanturować się w sądzie, sąd i tak to dostrzeże. Żona może naet zapewniać o swoim uczuciu, jednakże częśto fakty będą dla sądu więcej znaczące. Znam pewną historię, on ją zostawił, początkowo był sam. Jednak jego żona była strasznie wściekła i postanowiła mu nie dać rozwodu, wzięła prawnika i ten obmyślił pewną strategię (mogę opisać na maila, żeby nie uczyć tych, co nie trzeba:P). Piłowali się tak dwa lata, w końcu ona zmieniła zamki w drzwiach, a sąd orzekł rozwód bez orzekania o winie. Niekoniecznie musi być wszystko tak dogadane, jak się powszechnie wydaje:) Sąd orzeka rozwód, gdy uzna, że wszystkie więzi ustały :) Wszystko jest do przejścia, Garnierka, nie zamartwiaj się, niech chwilkę jeszcze poczeka, a potem złoży pozew. Ja przynajmniej mam taką nadzieję, że tak własnie zrobi Twój mężczyzna:) Buziaki A miało być zwięźle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celineczka, ale kochamy ich przecież za te ich fanaberie, bez nich byliby dla nas tacy zwykli..... Tylko mogłoby być trochę taniej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co....jasne że nie musi byc wszystko dogadane ale prawo jest po stronie samotnych matek z dziecmi, obojetnie gdzie tkwi wina...Tak juz jest!! a ona widząc że on ma kogoś(mnie) walczy powiedziała że nie da rozwodu...chyba że calkowita winę wezmie na siebie on....czyli PŁAĆ NA KOBITE DO KOŃCA ŻYCIA!! PŁAĆ...NIEWAZNE JAKA PRAWDA.....więc warto poczekać..może ostygną emocje , może ona znajdzie sobie kogoś( młoda , ładna , wykształcona kobitka!) be4dziemy czekac...najwyzej ja wymięknę, on nie ma wyjścia ,.Prawdę czyja wina znają oni oboje....nieodpowiedzialność i pochopnie wzięty ślub. ...to moje zdanie. Bez win.. może kidys wypłaczę się wam tu ...bo, bo tak się stanie że nie wytrzymam....narazie się kochamy i mamy razem maleństwo :):):):):):) koteczka kocurka ..booski malutki i tylko nasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk fuurby@wp.pl założyłam specjalnie konto mailowe inne niż zwykle :) hehe a co :)proszę przeslij mi w razie gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konefffka, ale ja to juz całkowicie przesadzam, bo 3 dni temu stwierdziłam, że projekt domu ,który kupiliśmy i na wiosnę mieliśmy budować nie podoba mi sie i wg. mnie nie będzie pasował do wnętrza jakie chcę stworzyć czyli modernizm minimalistyczny, a domek jest w stylu wiejskiego dworku. tydzień temu otzrymaliśmy pozwolenie na budowę, a ja taki numer wyciełam, ale mój misiek dzielnie to zniósł wysłuchał moich racji i przystał na mój pomysł czyli budowę odkładamy na przyszły rok, a teraz poszukujemy dobrego architekta, który pogodzi mój pomysł z okoliczną zabudową, a nie będzie to łatwe. Ale coż ja chcę mieć piękny dom, a nie namiastkę .Już i tak poszłam na kompromis czyli wieś ,a nie miasto to chociaż niech dom będzie spełnieniem moich marzeń.:) Anouk, to prawda, że pasje naszych panów czasami potrafią zrujnować budżet domowy, ale ta ich radość z tego czym się zajmują wszystko wynagradza. Czasami tak się zastanawiam czy gdybym ja wpadła na pomysł kupna sobie jakiegoś bibelotu za kilka tyś. , a po roku powiedziała że znudziło mi się, to co by mój misiek powiedził( ostatnio oznajmił mi że koniec ze starymi samochodami i on oddaje swego garbusa jakiemuś starszemu panu za połowę ceny, bo ponoć zmienił mu sie gust co do motoryzacji) mam nadzieję , że w kwestii zmian na samochodach się skończy i mnie nie zmieni :) Garnierka, słoneczko będzie dobrze czy z rozwodem czy bez to ty masz u boku kochającego cię mężczyznę a nie jego była- chyba już tak mogę mówić bo on kocha ciebie i to z tobą jest a nie z kimś innym no nie ???Co do typowej Matki Polki, bo chyba z taką masz doczynienia to niechcę cię straszyć , ale jeszcze nie jedno niemiłe zdarzenie was spotka - one chyba mają tajne zgromadzenie i na nim sie wspierają i wymieniają pomysłami jakby tu jeszcze ex mężowi zatruć życie. Ale z upływem czasu emocje opadają ludzie wiele rzeczy zapominają i można żyć spokojniej.Ja jej nie znam i nie bardzo rozumiem po co urządza ten cyrk , na bo na powrót twojego faceta do niej to już dawno nie ma co liczyć. Takie zawzięte babska kończą żle i z tą pewnie też tak będzie. Co do tych alimentów na nią to są sposoby może nie zbyt hlubne ale są nie martw się na zapas. Teraz skup sie na sobie na waszym szczęściu, życie jest takie krótkie aby bez końca oddawać sie cierpieniu, trzeba w nim tez zaznać radości i miłości.:) Koniecznie podrap za uszkiem odemnie wasze maleństwo (planujecie w przyszłości pozwolić jej na dzieci??) Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczka z uśmiechem od ucha do ucha przeczytałam twoj wpis!! takiiiii...optymistyczny!! dziękuję :) nasze maleństwo to kocurek....do czasu :) w małym m3 trzeba będzie zadbać by kobietek sobie nie sprowadzał i nie wymykał sie na noc :) więc podrośnie i będzie \"ono\" ale zawsze nasze maleństwo!! buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Calineczka no to mnie przebiłaś ;-) przyznaję. Z opisu wynika, że dosyc ciekawe zamierzenie się szykuje. Upraszam o jakies fotki jak domek będzie gotowy. Ja o swoim mogę narazie marzyć, Miłek jeszcze studiuje, a nasze zarobki nie pozwalaja na szarpnięcie sie na budowe domu. Jak pisałam już wcześniej chyba czeka nas wyjazd na jakies 2 lata (wyjęte z życiorysu) by przyoszczędzić trochę grosza i zabrać się do konkretnej pracy. Ja to myślę o drewnianym domku, takim ja w \"nigdy w życiu\", z ogrodem i blisko lasu i koniecznie pełnym dzieci. Kocham wieś i wiele bym dała by mieszkać w ciszy i zieleni. Tymczasem mieszkam w dużym, smrodliwym miescie w małej kawalerce, ale też lubię ;-) Garniera ja też mam zwierzątko, ale trudno nazwać maleństwem kuraka, który o 6 rano budzi nas wrzaskiem porównywalnym ilościa decybeli do startu silnika odrzutowego ;-) Fajnie czytać, że ktoś podołał, że ma plany i je realizule i że udało się przeskoczyć wszelkie trudności. Pozdrawiam Was serdecznie :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konefffka , domek moich marzeń ma być bardzo podobny do tego na dole mam nadzieję że sie otworzy, a jak nie to jest to projekt \"Wiking\" tylko ja chce większy metraż.Wiesz ja urodziłam i wychowałam się w domu z ogrodem i po 10 latach mieszkania w blokach cierpię na brak światła, a taki dom pozwala na świetne urządzenie i doświetlenie i może stworzyć jedną wielką przestrzeń. Ach ale się rozmarzyłam...:) http://www.archtim.pl/ Garnierka, tak ci zazdroszczę tego pluszaka, ja mam tylko rybki ale nijak nie moge sie do nich przytulić bo mi szyba od akwarium przeszkadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, widze , ze sie rozpisalyscie i milo sie Was czyta. jak widze wiekszosci sie coraz lepiej uklada i ma plany na przyszlosc. my planujemy remont domu, bo wyprowadzac gdzies do blokow glownioe ja nie chce. i jakos nie wyobrazam sobie mieszkania w bloku bez mozliwosci wyjscia do ogrodu. ale ten remont rzeczywiscie bedzie dosyc powazny, ale mam nadzieje , ze damy sobie rade. co do sytuacji Garniery, Konefffki mysle, ze powinien on zlozyc ten pozew by w koncu cos ruszylo i nie ma zadnych jego tlumaczen, bo takie tlumaczeni8a beda zawsze. a jego napisze prawie byla i tak sila go nie zatrzyma.fakt , ze moze mu bardzo zaszkodzic. i podobno z doswiadczenia kochanek wynika , ze jak facet nie zlozyl pozwu w ciagu roku to potem jest tylko trudniej , no i gorzej. wiem , ze nie mozna ich naciskac jednak dlaczego Wy macie tylko czekac i czekac i byc zwodzone. Dominum...ja sie tez zastanawialm jak to bedzie gdy on juz bedzie wolny i jak sie wtedy zachowa. czy przypadkiem ta formalna wolnosc nie uderzy mu za bardzo do glowki. my chcemy byc rodzina ale oboje mysle troche tego tematu teraz unikamy. Celineczka......niech sie spelniaja Wasze marzenia. fajnie miec taki wlasny domek. Anouk....to takie normalne. ze w naszych potrzebach a potrzebach naszych facetow zdarza sie konflikt interesow. ale w koncu i bedzie pewno kanapa i rower. ale ile sie nagada. i byle do wiosny. pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczka fajniutki, ja osobiście myslę o czymś takim jak \"puma\" - chciałabym, by był duży kryty taras na piętrze - na kwiaty, wygodne fotele, i pokój przeznaczony na bibliotekę dla mojego mądrego Miłka, bo wiem, że bardzo chciałby mieć swój kąt (czytaj wielki pokój) by pomieścić wszystkie jego książki. I koniecznie kominek! :-) i psy :-) Anouk - jak tam sprawa kanapki? Coś drgnęło? Ninke - pozew juz gotowy i sprawa ruszy. Ta zwłoka nie wynikała z jego opieszałości, tylko z wredoty tego babiszona. Ale nie ma co, mam nadzieję, że uda się juz w lecie zdobyć upragniony stępel \"divorced\" i Miłek lepiej sie poczuje. Wiem, jak go gniecie ta sprawa, nie może mnie przedstawić swoim znajomym, nie może żyć w pełni gdy ma babiszona na karku jeszcze. Ale wspólne plany trzymają nas przy życiu i to jest ważne :-) :-) :-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koneffka, poniżej znajdziesz projekt domu ,który kupiliśmy, wiesz taki trochę zabardzo wiejski ,a ja będę mieszkała na wsi, ale chcę aby dom był bardziej miejski no cóż taki odchył . Po za tym on jest strasznie drogi w wybudowaniu . Mimo wszystko mnie bardziej podoba się modernizm, niż ten projekt w tym wszystkie pokoje są bardzo małe i nieustawne, po za tym ma małe okna więc i słoneczka miałabym mniej. Konefffka my kupiliśmy działkę o powieżchni 2 tyś metrów więc będę miała cudowny ogród i dzieciaczki będą miały się gdzie bawić.ale mimo wszystko już bardzo tęsknię za gwarnym miastem , za zgiełkiem ulic ale najbardziej zanowoczesnością , u mnie cywilizacja jest jedynie na BP a pozostałe obiekty ..... tylko płakać, ale widok z okna wszystko mi wynagradza. Bałam się jedynie tego że gdy zamieszkam na wsi w wiejskim domu to po kilku latach znając siebie ucieknę do miasta pod byle pretekstem( a w naszej sytuacji gdzie facet ma przeszłość, mój w dodatku dzieciatą o pretekst nie musiałabym się starać) Konefffka bardzo spodobał mi sie twój wybór Puma jest cudowny i ma fajny układ przestrzenny , kwiatkom będzie w nim cudownie, co do Miłka to napewno gdzieś go upchniesz :) miejsca będzie pod dostatkiem :) http://www.studioatrium.pl/projekt-domu-GL-75,87,61,opis.html Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie, jaki u nas panuje świetny nastrój :) byle tak dalej. Rowerka na razie nie kupujemy, bo takiego nie można kupić w Polsce (mój mąż aż takie potrzeby:P) i trzeba go sprowadzić ze Stanów, a do tego czasu \"urobię\" kanapę. Może trochę odwlekę krzesła:) Jakoś to będzie. Kochamy ich w końcu za te ich fanaberie:) Ja mam teraz frajdę niebotyczną, bo urządzamy nasze 74m2 Niestety, w wielkim mieście, ale w świetnej lokalizacji, gdzie jest wiejsko i zielono, a pod oknami park:) A co!!!!!!!!! Ale ja lubie wilekie miasta, szczególnie moje:P Ale moje miasto naprawdę ma klimat:) Ale pewnie za jakieś kila dobrych lat też będziemy planować domek, też jestem z tych domkowych:P Teraz jestem nieziemsko zalatana, więc mogę się trochę rzadziej odzywać. Pozdrawiam wszystkie ciepło:) Garnierka, zbieraj siły na rozmowę. Konefka, pewnie się sprawy same rozwiążą. Celineczka, pośmiałam sie przy Twoim poście:) No cóż, kobieta zmienną jest. Dziś Pan u mnie w nowym mieszkaniu musiał zmieniać instalacjębo zamarzyła mi sie iluminaa wanny ( wężem świetlnym) od spodu... Też mam swoje fanaberie:) ninke, wiem, że czasem wygodniej jest omijać temat, przez pewien czas nawet można, ale on jest, tylko, że się z nim oswajamy. Życzę Wam tego oswojenia, a także świadomego nieunikania tematu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ponownie, Ciąg dalszy tematu domów: Calineczka milusi domek, tylko rzeczywiście okna troszkę za małe. Ja mam spoooooro kwiatków, jestem istnym maniakiem i światła musi być w domku dużo. Lubię miasto, w którym mieszkam, ale nie wiem czy chciałabym tu spedzić resztę życia. Kocham dłubanie w ogródku, przesiadywanie na tarasie, zapach lasu i długie spacery, dlatego ostatecznie wybrałabym wieś. Miłek sie napewno zmieści, ale z ksiażkami jest ciężko, bo ma ich straaaasznie dużo. Dlatego właśnie jeden pokój na biblioteke w drewnie chciałabym kiedys przeznaczyć ;-) Wiem co znaczy spełniać zachcianki hobbistyczne, bo ostatnio chciałam dostać książke na której mu bardzo zależało i zrobić mu niespodziankę - biegałam kilka dni po wszystkich księgarniach, empikach itd i okazało się, że nigdzie jej nie ma, bo nakład sie wyczerpał. Kilka ładnych godzin skakałam po necie i wydzwaniałam do księgarni wysyłkowych juz ze łzami w oczach, ale udało się i na walentynki dostanie super prezent - najlepszy jaki może być, czyli książkę ;-) :-) Anouk - ufff...to rzeczywiście pasjonat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! rozmawiamy a jakże przy kazdej okazji , przy byle pretekście.Nie ma co faktycznie się spieszyc bo to w końcu potem wiąże nas na długo , a żeby cale życie siedziała na porfelu i wchodziła z butami jego...ona...to ja wole poczekać. moze przemawia przeze mnie pragmatyzm, ale nie chcę pod wpływem emocji by to sie działo. marzę o tym MARZĘ by był rozwiedziony..i wcale nie dlatego ze to ja chciałabym z nim brac ślub, tylko dla świętego spokoju... mamy oprócz kocurka...akwarium 160 litrów...- to ulubione miejsce kocurka który pilnuje rybki siedząc obok na fotelu godzinami nawet...próbuje je łapać ale jest zabudowane:) bosko się irytuje gdy nie udaje mu się schwytac :) ach niby idealne życie , cudowny związek z miłością i u boku z ukochaną osobą, ale to drugie życie ta rzeczywistość...ech dobija mnie jak pomyślę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koneffka Ja też mam dla niego komlecik (walentynkowo-urodzinowy), tylko mi \"Polityka\" popsuła niespodziankę, bo o Krajewskim i mieście Breslau teraz wszyscy mówią. A mu prezent kupiłam czas temu jakiś i nawet drogą towarzyską załatwiłam mu dedykację autora: Dla świeżego wrocławianina:) Apropos książek, zabudowałam dwie ściany w jednym pokoju, żeby wszystko się zmieściło. Znaczy na razie zleciłam, bo mi jeszcze nie zamontowali. Pierw będziemy mieli śliczny pokój do pracy, a potem będzie DZIECKA:) A z książkami, żeby od razu je pokochało. Wiecie, co dotarło właśnie do mnie, że też mam sposo fanaberii i hopli, na które sporo potrafię wydać. Moża jakoś uda mi się lżej przełknąć ten cholerny rowerek :D Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi hi...Anouk - no podświetlana wanna jest unikatem mi się coś zdaje, ale kto nie ma fanaberii - ja wydaję sporo na konie (sporo to mało powiedziane), kocham fotografię i to tez pochłania sporo kaski, no i jeszcze kilka innych...i dobrze mi z tym :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanefffka:) aż taka to fanaberia nie jest. Po prostu w obudowę zwnętrzną wanny z płytek będzie w puszczony wąż świetlny:) Teraz czuję jak wychodzi ze mnie snob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie czuję ;-) Nie doleciał do mnie ten zapach snoba... ;-P Czy już zamontowałać tą wannę? Ciekawie musi to wyglądać.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i czytam Was...myślę sobie kim właściwie są moje \"forumowe koleżanki \" o marzeniach mogłabym pisac wiele... marzyliśmy o domku z tarasem , żeby było kawałek ziemi na malutki ogródek i nasze zwioerzątka mój - kotek , jego - rybki... mamy m3, niecałe 50 metrów.nie mamy pieniędzy nawet na narzutę na łóżko, na krzesła do kuchni na ...czasem na czynsz, bo jeść też coś trzeba.. mam 25 lat...nie mam nic.kończę studia dzienne,próbuję dostać się jakiś czas do pracy- ale kto przyjmie bez doświadczenia., a skąd je mam mieć skoro studiowałam....?? mam zdolności manualne, marzy mi się namalować wielki obraz i kilka mniejszych aby ozdobić mieszkanko, chciałam też podarować obraz duży rodzicom od mojego, mojej mamie też...nie stać mnie. nie stać mnie by zakupić płótno i farby. Jedyne co mogłam podczas studiów to dorabiałam na allegro, ale to starcza na jedzenie...i bardzo drobne wydatki. podziwiam was i pocichu zazdroszczę.... domek , wystrój domku, pieniądze na pasje... pewnie zawsze będę mieszkać w bloku.. dobrze że mam marzenia za które sie nie płaci... chciałabym znależć pracę, która pomoże mi w ich spełnianiu...najpierw obraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyjąc w niesformalizowanym związku nie możemy pozwolić sobie na to by mój chłopak zgodził sie na rozwód na jej warunkach...bo za co będziemy żyć gdy utrzymywać musiałby de facto jeszcze ją...płaci na dziecko miałby na nią...a co z nim? co z nami? i tak jest ciężko przy jego najniższej krajowej a moim braku pracy. dzięki Bogu studia mam państwowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk, bardzo mnie zaintrygowała ta podświetlana wanna no, no, no .....! ale to swietny pomysł jak lubisz romantyczne wieczory w pianie to dzięki temu świetlnemu wężowi łatwiej będzie cię twój mąż mógł namierzyć hi hi hi :) Podziwiam cię za determinację kanapa czy rower , twój mąż i tak ma z tobą cudownie, bo ja któregoś dnia ponad rok temu po przebudzeniu stwierdziłam, że kanap mamy 3 ale na żadnej nie da się poleniuchować i tydzień póżniej w duzym pokoju staneła nowiutka kanapa ,a zeby jej smutno nie było to kupiliśmy do komletu 2 fotele i ogromną pufę. Więc i tobie powoli uda się umeblować gniazdko ( oczywiście kosztem mężowego rowerka ze Stanów) hi hi hi :) , mój musiał wetedy zrezygonwać ze swojego pomysłu na plazmę - przekonałam go, że telewizor i tak mamy a za 2 lub 3 lata plazmy tak ztanieją, że bedzie żałował, mój plan się powiódł i jeszcze na mądrzejszą wyszłam, ale tobie z tym rowerkiem tak łatwo chyba nie pójdzie :) Konefffka, ja też jeszcze 2 lata temu mówiłam na wieś, na wieś ........, a teraz gdy mieszkam prawie na wsi, a dookoła same wsie ,to nawet nie wiesz jak się cieszę,że jadę na zakupy do dużego miasta- kurcze to dla mnie jest teraz jak święto i wyprawa na cały dzień. Ale urok ogrodu przyciąga jak magnes i tez już nie mogę się doczekać kiedy będzie wiosna i kiedy będę mogła zasiać sobie na swojej działce rzodkiewki, sałatkę, cebulki itp. ach..... ninke, jak miło cię czytać :) no cóż remonty to duże wyzwanie dla związku , ja już jeden z miśkiem mam za sobą , a ile w tedy było kłótni i nieporozumień między nami , aż w końcu sprzedaliśmy świeżo wyremontowane mieszkanko i zamieniliśmy je na kawał trawska na zboczu góry z górnolotnymi marzeniami na przyszłóść, która już w tej chwili sie klaruje i powoli kiełkuje. Garnierka, twoje marzenia już wkrótce staną się rzczywistością, zobaczysz jak ten czas szybko leci. Co do drugiej strony mojego związku mogę ci tylko podpowiedzieć z doświadczenia - im mniej będziesz o tym rozmyślać tym lepiej będzie dla waszego zwiazku. Musisz tak jak my zacząć cieszyć się z drobiazgów tj. tak ja ze szczypiorku ,który pierwszy razy wychoduję sama oczywiście jeśli mi się uda:D , albo jak Anouk z węża świetlego:), albo Konefffka ze świecznika:), którego poszukiwania trwały tyle co szukanie igły w stogu siana. Myślisz, że ja całkowicie wyzbyłam się okropnych myśli ? NIE , ale nauczyłam się nad nimi panować- to umiejętność, która przychodzi sama jeśli tylko troszkę jej pomożesz.Bedzie dobrze, a z czasem jeszce lepieij i lepiej aż w końcu nic nie będzie w stanie zakłócić radości w waszym związku. Chwile zwatpienia ma każdy, ale miłość już nie, więc pielęgnuj to uczucie , bo warto.:) Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×