Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość iiiiiiii
gorzej jak zmieni zdanie, jeszcze może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoretycznie tak... ale pewne słowa padły, pewne ustalenia też wiec majac jasna sytuację i jasne decyzje po półtoragodzinnej sprawie...nie robiłby nikt z siebie takiego wariata. tym bardziej nareszcie wykazała się rozsądkiem.i nie walczyła ..poraz pierwszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, pocieszę, że gdyby nawet zmieniła tak mocno zdanie, to sąd to odpowiednio ocenia.... W takiej sprawie też ważna jest wiarygodność.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani...wiem wiem...ale nie posadzam jej o zmiane zdania.. podreperowała swój wizerunek w moich oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera, czas leczy rany...sprzyja refleksyjności. Po prostu dojrzała, zrozumiała... Wie, że dla niej to tez koniec pewnego etapu... Miała czas na oswojenie się i zadziałało... To zdrowe i normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam problemy z przesłaniem posta Garnierka, cieszę się ze względu na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
sąd wogóle tego nie ocenia bo ona ma święte prawo zmienić zdanie do ostatniej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, jestem zarobiona, dziś biegam jeszcze słuzbowo. O plakatach itd. napiszę Ci na emilka później, ale w tym roku i spasowałam, mniej się udzielam, zwyczajnie brak mi czasu. No i wczorajsze robótki były męczące jak cholera ;-) Ale przyjemne bardzo.......... jutro poprawka, dziś ma wpasc do mnie kolezanka na kawę i plotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sąd jest człowiekiem:p Skoro zmiana zdań jest częsta....traci sie wiarygodność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
nic nie traci, przestraszyła się męża a potem poradziła adwokata, sądu to akurat nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmmm...... ja mrówię o generalnej zasadzie, i w prawie karnym i w cywilnym... Jeśli zmienia się zeznania, nie ustalenia, ale zeznania, nie jest sie wiarygodnym dla sadu. Podobnie ma rzecz sie świadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą jak można na sali byc zastraszonym przez męża, sąd nie dopuszcza do takich sytuacji, to jego obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Boze...ale nie zmieni zdania!! nie wobec tych faktów które ma przedstawione!! gdyby to miała zrobic zrobiłaby dzis.. wobec faktów nie zarzutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
zmiana dotycząca tego kto i czy jest winien rozkładu nie podważa wiarygodności gdyby powiedziała tylko ja jestem winna a potem zmieniła zdanie że tylko on to być może ale nie z porozumienia stron na orzeczenie o winie w 50% tak się dzieje, ma do tego absolutne prawo i ona i on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ona dominowała, to ona była ta co stawia warunki....wiec zastraszona nie była. aczkolwiek w zyciu pewnie i takie sytuacje bywaja u innych nie w tym przypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczorkiem skrobnę maila do was...jak było i co bylo... bo pomarańczki nie chcę by wiedziały bo i po co kij im w oko wreszcie jakiś pozytywny obrót sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
w zeznaniach porozumienia stron nie opisuje się winy żadnej ze stron, gdyby to było orzeczenie z winy obojga to zeznania mogłyby ją oczernić, w tej chwili ma wolną drogę do zmiany decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
garniera fakty są takie że rąbnełaś jej męża z którym ma malutkie dziecko, wciskasz się w kontakty między nim a tym maluchem mimo że akurat tam wogóle nie jesteś potrzebna bo to są ich sprawy i przydałoby się trochę taktu, widzisz jedynie czubek własnego nosa; ja to ja tamto ...więc jednak może czuć się zastraszona i wierz mi nie jestem porzuconą żoną ale włos mi się na głowie jeży jak cie czytam, poprostu takiego egoisty to dawno nie spotkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D to Twoja wersja autorska życia i związku Garnierki.... Czekamy na dalsze scenariusz:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że jestem nowa na forum, ale byłabym Wam bardzo wdzięczna gdybyście i ze mną podzieliły się swoim doświadczeniem. Jestem jeszcze nieopierzona, a za chwilę będę przechodzić to samo. Teorię znam, ale same wiecie, że praktyka wygląda nieco inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
Garnierko zostaw myślenie o niej. To do niczego Cię nie doprowadzi. Obie nie jesteście wobec siebie obiektywne i kierują wami emocje. Daj spokój, myśl o sobie i o dziecku. I zastosuj metodę Yenny, bardzo, bardzo madrą. Niech facet zgłosi sie z dobrą nowiną, gdy będzie po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to z niecierpliwością czekamy :) ja tym bardziej oj oj...:) rąbnęłam......hehe dobre...a kiedy szanowna pomarańczko rabnęłam?? no pochwal się znajomością zyciorysu mojego ...a raczej naszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera... a nie mógłby umiejętności pisania bzdur?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka- świeta racja! egoistka garniera teraz - szanowna pomarańczko...._- zajmie sie soba ...a raczej nami w jednej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
to nie moja historia tylko jej opisała ją dość precyzyjnie, nic nie mam do kochanek, drugich żon itd tu chodzi raczej o człowieka Ty chyba sobie garniera nie zdajesz sprawy z pewnych rzeczy, układasz sobie z nim życie to ok ale teksty że ona zyskała w twoich oczach, albo że nie lubisz jak on się spotyka sam ze swoim dzieckiem....przepraszam kim ty jesteś pępkiem świata, zachowujesz się jak pomylona od nadmiaru wrażeń, to co ona robi , co robi jej dziecko z ojcem to jej sprawa a nie twoja. Wciskanie się w tą rodzinę pod sztandarem przyrodniego rodzeństwa bo i takie jak czytałam masz zakusy jest nienormalne, nie uważasz że już wystarczająco tam namieszałaś, dzieci wcale nie muszą się znać, a Twój facet będzie na zawsze częścią tamtej rodziny i może czas się z tym pogodzić.Może uszanuj to i się nie wtykaj w ich życie, tylko twórz własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre! jakby tak ludzie podchodzili do sprawy.... owszem muszą sie znać.. a ty cos strasznie pomieszałaś. nigdy nie napisałam ze nie lubie gdy on sie spotyka z dzieckiem. żałosna jesteś..albo masz zły dzień zegnam cię już papappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera, olej to, od innej małpy pochodzimy! nie porozumiecie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
może niech on swoją żonę przyprowadza na spotkania z Twoim dzieckiem wkońcu to ciocia będzie idąc twoim tokiem myślenia o integracji dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×