Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Ka, Yeny, dzięki za miłe spędzenie czasu...znów pada, koniec słonka... a ja muszę isć na zajęcia i sie produkować.... Pa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
:D :D :D :D :D :D w moim radio też zaskrzypiało :D Miłej pracy Ani ;) Yenny a może właśnie byśmy zaczęli od tych.........wymagać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
obecnie jestem z mezczyznom zonatym, pokochałam go choc wcale tego nie planowałam. Spotkalismy sie kilka razy i stał sie.Mieszkamy od siebie daleko, dzwoni do mnie codziennie, przyjezdza czesto, jak tylko mamy mozliwosc by być razem. Trwa to juz ponad pół roku..kocham go bardzo, on tez tak twierdzi i daje tego dowody, wspomina tez o rozwodzie. Lecz tak naprawde nie wiem tego do końca.. jak mam sie przekonac , ze mówi prawde, ze rozwiedzie sie i będziemy razem. ON juz chciałby ze mna byc, lecz nie chce się zgodzic, gdyz mam obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liść klonu
Trochę inna perspektywa i problem - to ona rozwodzi się i zaczyna związek ze mną. W "naszym" przypadku rozwód nie będzie najprawdopodobniej szybki i bezbolesny. Mimo że nic jej już nie łączy z jej ex, mówi mi, że wciąż ma wyrzuty sumienia, wrażenie, że robi coś nieodpowiedniego, spotykając się ze mną. Czy to normalne, czy i wy czujecie się podobnie? Coś ją blokuje, niedawno rozmawialiśmy o seksie i powiedziała, że właśnie przez te wyrzuty sumienia, gdyby doszło do czegoś, nie wiedziałaby, czy mogłaby czerpać z tego całą przyjemność. Pragnę jej i wiem, że ona czuje podobnie, zastanawiam się, jak delikatnie zasugerować, zapytać, czy nie moglibyśmy posunąć się choćby niewielki krok do przodu, jeśli nie jest gotowa na seks. Bo same pocałunki i przytulanie tylko nakręcają i sprawiają, że człowiekowi odbija - chciałby więcej, a nie wie, czy może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja też jakaś wesoła. I dlaczego? Ka. wymaganie czegokolwiek od polityków, zwłasza TYCH polityków o których piszemy jest zajęciem bezsensownym. Tak uważam. Plityką zajmuję się od lat, to moja pasja. Ani, mnie też było miło. U mnie słonko świeci. Ona się rozowdzi - musisz być cierpliwy. A ona musi sięprzyzwyczaić do sytuacji. Rozwód nie jest rzeczą przyjemną, nawet jak nic juz małżonków nie łączy. Wiem o tym z własnego doswiadczenia. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej... a może tak popiszemy o moim problemie dla odmiany ;) Żartowałam :P Mam dziś problem ze skupieniem uwagi, i kurde nie nadążam was czytać. Co nadrobię tekst ze zrozumieniem, to nie nadążam napisać bo znów muszę czytać. Dziś nucę pod nosem... o dupa Romana... lalala la

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie :D Jak tylko dotrę do domu to przeczytam, ale odpiszę jak się zdrzemnę, bo obawiam się że z niewyspania mogłabym Ci tam jakieś koszmarne bzdury napisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przebrnęłam przez wszystkie wpisy, robiąc przy tym obiad. Garnierko......cieszę się ,że już odetchnęłaś i ,że wszystko jest na dobrej drodze byś już nie musiała się tak denerwować. A Zołzy to pół nocy wczoraj czytałam. Polityką się nie zajmuje. Te wszystkie dziwactwa przymuje już z humorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puściłam ich wcześniej, bo ziewali, Groszku, dokładnie byli tacy senni, jak Ty:) Teraz i ja ziewam, a mam jeszcze dyżur:( Ninke, a coś ze szpinakiem przygotowałaś? ;) Wiesz, ja uważam, że polityka jest brudna, wstrętna, rozmawiałam o tym kiedyś z Groszkiem, ale mam bardzo wyraźne poglądy i jestem bardzo obywatelska, głosuję, łażę na demonstrację i inne takie, ale do partii, gdybym zapisała się, straciłabym szacunek dla siebie i swoich przekonań. Z całym szacunkiem dla tych, co należą i działają. Po prostu nie chcę być nigdzie \"zapisana\", jestem wolna i jak odczuwam taką potrzebę i tak pomagam:P Po prostu nie cierpię przynależności formalnej do takiego rodzaju zrzeszeń... Tak jak przy kampanii samorządowej... Bardzo szanuje młodych ludzi, którzy są i działają z przekonań, mam tam wielu znajomych, ale ja w tej maszynce nie widzę swojego miejsca. No taka już jestem.... Pozdrawiam moje mentalne koleżanki w postaci Groszka i Yenny... No i wszystko się wydało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą obywatelskość to nie tylko głosowanie, choć u nas media stawiają znak równości miedzy tymi pojęciami. To o wiele więcej, ale tez zdarza mi sie to robić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi rozwodami to rzeczywiście jest różnie. Jak tak teraz pomyślę to u mojego to był moment, ale wtedy ciągnęło się niemożliwie. Dobrze ,że wtedy jego ex kogoś miała więc też jej zależało by wszystko szybko poszło. Ale to i tak było niecałe pół roku od złożenia pozwu. Było by szybciej tylko ,ze zamiast dwóch spraw były trzy. Ale dobrze się skończyło. I ex żyje swoim życiem , a ja nawet nie wiem , że istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
Ninke A kto wyszedł z propzycja rozwodu? On sam, czy była to Twoja inicjatywa? Ja powiedziałam swojemu ukochanemu ,ze by byc razem powinien miec rozwód...Nie chce go naciskać, choc on sam twierdzi ,ze to zrobi ? Co mam robic , by go nie stracić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mentalna, zrzeszona i obywatelska ... z partyjnym podrowieniem- do jutra Ani i reszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lete to zależy czy ważniejsze jest dla Ciebie, by go nie stracić, czy by Wasze życie ułożyć tak jak trzeba. Zawsze lepiej kiedy facet sam bez niczyjego nacisku podejmuje decyzję i składa pozew, ale ogólnie wiadomo, że zwykle mężczyźni chcieliby mieć i to nowe i za starym nie zamknąć furtki. Wtedy, jeśli nie chcesz być kimś \"w razie czego\", albo \"narazie\" trzeba wymagać określenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przyznam szczerze, że przyspieszyłam procedurę składania pozwu... :) Najpierw czekaliśmy aż ONA to zrobi (bo tak cały czas utrzymywała), a że prawie rok minął a ona nie działała, ja delikatnie wpłynęłam na niego, aby on zajął się sprawą. Terminu rozprawy jeszcze nie ma, ale ja jestem jakoś dziwnie spokojniejsza jak wiem, że te papiery są już w sądzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
czerwone jagody jasne,ze zalezy mi aby wszytko się dobrze ułozyło, i nie moge go starcic jak mam postąpić, nie moge wywierac na nim presji, ani zameczac go by się rozwódł, więc co, czekac az czas to roztrzygnie ? jak poznać, ze mówi prawdę, ze rozwód jest w trakcie i zona juz wie, ze on chce odejść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
bonni 11 tak nadal z nia mieszka, lecz ma taki typ pracy ze pracuje gdzie indziej niz mieszka, więc w domu jest gosciem. Powiedział, ze jak tylko zechce to wprowadza sie do mnie.. ja nie chce tego, bo mam małe dziecko 10 lat, jezeli chce się zabawic mym kosztem, to moje dziecko bedzie cierpiało.. dlatego musze mieć pewnosć, ze jest wobec mnie szczery i naprawde ze mna chce byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lete.......myślę, że mało wiesz o Twoim mężczyźnie. Im niestety jest tak wygodnie mieć żonę i kochankę. Najlepieej to mieć ograniczone zaufanie do niego i nie wierzyć we wszystkie jego słowa, bo właśnie żonaci to ubarwiać potrafią. Jeśli facet chce się rozwieść to się po prostu rozwodzi a nie gada o tym. A pewne fakty rzeczywiście dobrze sprawdzić czy w ogóle mają miejsce. U mnie to była strasznie zakręcona historia i jak pomyślę o tym to aż trudno mi uwierzyć ,że jesteśmy razem. Ja wiedziałam,że jeśli on nie będzie miał rozwodu to nie będzie nas. Ja nie potrafię być kochanką. Z tego co mówił to on wiedział ,ze się rozwiedzie ale myślę ,że mu brakowało tej kropki nad i. Każdy niejako boi się zostać na lodzie. Chociaż dla mnie to żadne wytłumaczenie, bo jeśli się nie chce z kimś być to najpierw kończy się jedno a potem zaczyna drugie. Ale jeśli ten Twój nadal mieszka z żoną to myslę ,że traktuję Cie tylko jako kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
Ninke.. On dzwoni do mnie codziennie, wysyła sms, pisze listy..Choc dzieli nas wiele km, przyjezdza by byc ze mną. Faktycznie, jego ognisko domowe wyglada ( z jego opowiesci ) na normalny układ, twierdzi jednak , ze to ze wzgledu na dobro dzieci..Ile mozna dac czasu mężczyznie by sie przekonac jak jest naprawdę? On chce ze mna zamieszakc, ja sie obawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lete Jeśli on pracuje w innym mieście, niż mieszka z żoną, to taki układ może być dla niego bardzo wygodny i niekoniecznie będzie się spieszył ze zmianami. Nie wiem, jak długo jesteście razem, ale takie wprowadzanie się na wariata do Ciebie to chyba nie najlepszy pomysł. Nie wiem, ja bym chyba zażadała konkretnych deklaracji. Nie do końca wierzę w to, co mówią panowie. Oni potrafią kręcić, działać na dwa fronty i robić wszystko tak by tylko sobie dogodzić. Nie mówię, że Twój na pewno taki jest, ale znam tę sytuację z drugiej strony - jestem rozwódką i wiem, że byli mężowie \"korzystają\" chętnie z jeszcze żon i byłych żon, jeśli tylko te się na to godzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gadanie o dobru dzieci, o tym że nie rozmawiają ze sobą, ze sobą nie śpią to puste słowa. Z pewnością łączy go z żoną więcej niż Tobie o tym mówi. Jak długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
musze dzis juz zakończyc pisanie- obowiązki wzywają. Prosze jednak o jakies wskazówki. Nie jestem niedoświadczona kobietą, mam za soba rozwód i wiem jakie to przezycie..Kocham Go i pragne z nim byc, on twierdzi to samo, ale nie moge tego sprawdzić, przeciez nie zapytam wprost jego zony , czy to prawda ze sie rozwodza ??? Zajrze tu jutro, pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lete
jestesmy razem mniej niz rok, 8 m-cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie macie przed sobą najbardziej szczęsliwą osobę w tej chwili .................. mieszkanie jest juz moje . Odetchnełam z wielka ulgą .........bo jak szłam do notariusza to byłam kłębkiem nerwów - nie wiedziałam co on może jeszcze wymysleć ale było nadzwyczaj spokojnie. Głowa do góry dziewczyny przyjdzie czas i wszystko się poukłada . Jakbym chciała poszukac dziury w całym to powinnam zacząć sie zastanawiać gdzie razem będziemy mieszkać hi hi i niego czy u mnie? a mówią że od przybytku głowa nie boli ...............a mnie boli jak cholera widac nerwy puściły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zIELONY GROSZKU CZY TO TY JESTEŚ TYM ZIELONYM GROSZKEM Z MANIĄ KUPOWANIA BUTÓW??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×