Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość surykatka87
Witam Wszystkich. To wspanialy temat, dziekuje bardzo tej osobie ktora go zalozyla, poniewaz jest bardzo mobilizujacy- jak to juz ktos napisal. wygniatam codziennie przynajmniej dwa razy.jak to melasa boadajze napisala na poczatku calego tego zajscia to ja tez pisze: -nazywam sie sylwia, nie wygniatam juz od 20 minut - pelen sukces jest popoludnie a ja siedze tu i pisze zamiast masakrowac wlasna buzie... Dzieki temu forum zrozumialam ze to rzeczywicie jakas postac nerwicy. Wiec obiecuje ze dzis klade sie spac bez wygniatania. (przepraszam jezeli jestem juz setna osoba to stwierdzajaca, ale rzeczywiscie jesli sie cos takiego pisze to jest sie bardziej w swoim mniemaniu wiarygodnym) mam nadzieje ze sie uda!! pozdrawiam Was wszystkie kochane cierpiace z powodu wlasnej slabosci duszyczki. DO jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirabel
Do "BOZE JA MAM TO SAMO" napisz do mnie na gg nr 10855134 Moze uda mi się coś Ci poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASL_p
Hejka.. miło wiedziec że nie jest sie samej tym cholernym nałogiem.. ja od 3 dni nie wyciskam.. żadnych krostek..bo wkońcu trzeba sie jkos pokazać.. w szkole..jeszcze tydzień temu nie miałm krostki na buźce, ale mnie rączki zaswędziały..i sie dorobiłam.. wyciskałam malutkie krosteczki..a raczej nawet czyste miejsca.. do okoła noska mam jeszcze ciemniejsze plamy .. a jutro mam przyjęcie... ehhhh.. szkoda słów... Aha.. chciałam wam powiedzieć...że jesli was cos podkusi i wycisniecie parę ..pryszczy... to jak posmarujecie pasta cynkową to w 2 dni wam to zniknie i unikniecie jakichkolwiek znaków... po tym zabiegu..;/ ;] ja miałam używam ostatnio Nowego GArniera 3 w 1 oparty on jest na cynku i glince... i szczerze mówiąc to efekt miałm w 3 dnie... bo po wszystkich krostach sladu nie było tych wyciskniętych też... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Już ponad 60 dni minęło, ale nie w zupełności udawało się wytrwać w "nie wyciskaniu", bo czasami tak naprawdę bez potrzeby potrafiłam coś skubnąć. Teraz chcę przypadkową ilość dni obrać, nie usuwając nic na siłę w tym czasie. Wybrałam 23. Zobaczymy czy to realne zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surykatka87
ASL_p!!! kupie tego garniera, slyszalam o tej masci cynkowej kiedys ale jakos mi nie przypadla do gustu ale to juz bardzo dawno temu. Rozumiem Cie jesli chodzi o te swedzace rakczki jak buzia jest ladna i prawie nic nie widac, a potem sobie czlowiek przypomina ze sie jutro gdzies wybieramy do ludzi i ochota na wyjscie calkowicie odchodzi. Zycze duzo zajec i mniej czasu na spedzanie przed lustrem w roku szkolnym. XY2 zycze wytrwalosci do 23!! a ja przedluzam sobie potanowienie o kilka 2 dni jak na razie!!! Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, nazywam się bhy i jestem Nałogowym Wyciskaczem. Obserwuję topic od dłuuuugiego czasu, ale nigdy się nie wypowiadałam, nie mam dziś ochoty dużo się rozpisywać, może kiedyś indziej napisze coś więcej. Aczkolwiek myślę, iż nie jest to konieczne bo wszyscy dokładnie wiedzą o co chodzi. Myślałam, że ze mną jest już lepiej, ale nie. Było tylko chwilowo lepiej...myślałam że już tak zostanie, myliłam się. Niedługo szkoła, kolejna porcja stresów, a masakry ponownie wkraczają w porządek dzienny mojego życia. Co tu dużo gadać: jestem załamana że znowu to samo. I tak moje ciało jest poorane i pokryte bliznami...najgorzej jest z tymi czerwonymi wypukłymi, co podchodzą krwią. I ni ch**j nie wiem jak je zlikwidować, jestem maxymalnie wkur***iona że sama sobie coś takiego zrobiłam. Może znacie jakieś kosmetyki co pomogłyby zniwelować chociaż widoczność tego dziadostwa. Czy to wyszuszać czy traktować tointexem?????????????? Czy co?? PROSZĘ O ODPOWIEDŹ jak macie jakieś pomysły, bo mi się już dawno skończyły. Podkreślę że to są już zagojone blizny. Mam też pytanie/a do BIANCAAA Czy korzystałaś z pomocy jaiegoś psychologa/psychiatry żeby wyjść z masakrowania się, czy jakoś tak sama się zawzięlłaś? Jak długo już tego nie robisz? A jednak się trochę rozpisałam....jak mi coś się przypomni to pewnie znowu dopiszę. Chociaż wolałabym nie wypowiadać się na tym topicu, wolałabym nie wiedzieć o co chodzi... (czytaj: nie masakrować się) :P Już wiele razy organizowane były tu grupy wsparcia, może uda mi się tym razem? Będę się odzywać jak mi idzie. W nałogu jestem od conajmiej 5 lat...straciłam rachubę. Liczę że w jakiś magiczny sposób pomożemy sobie nawzajem. Kochani!!! Pozdrawiam Was wszystkich!!! I po jednym buziaku dla każdego, żeby było sprawiedliwie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'Bry wieczór wszystkim... Dołączam do Was, bo to jest naprawdę nie do wytrzymania... Dopóki nie trafiłam na ten topic, nie zdawałam sobie sprawy, że wyciskanie to nałóg, nigdy tak tego nie postrzegałam... Leczę twarz dopiero od 2 miesięcy (i ciągle nie mogę sobie wybaczyć, dlaczego dopiero teraz się tym na poważnie zajęłam), choć sam koszmar trwa przez pół mojego życia... Ale do rzeczy... Nie robię sobie krzywdy od jakichś 10 dni, zdarzyło mi się tylko wycisnąć jedną diodę w niedziele i drugą dziś, pół godziny temu... Cholera, praktycznie nic z niej nie wyszło, a tylko zostało czerwone rozdrapane miejsce do wygojenia. ;/ Myślę, że nad samym niewyciskaniem już jako tako panuję, bo od kiedy biorę leki, nie chodzę codziennie czerwona, ale... teraz zamiast wyciskać, zdarza mi się drapać wągry, kiedy np. siedzę przed tv i nie mam przed sobą lustra... Siedzę, zadowolona z mojej podleczonej buźki, a i tak próbuję na siłę znaleźć coś, do czego można by się przyczepić... Więc tak do końca się nie uspokoiłam... Takie wszystko było pięknie zagojone, a ja znowu nabroiłam, no! Zastanawiam się, ile w tej poprawie było tak naprawdę zasługi antybiotyku i maści, a ile mojego ograniczania się z dłubaniem... Dopiero teraz widzę, jak sama pogarszałam swój stan, rozgrzebując nawet najmniejsze wągierki i zaskórniki, które potem rosły... Cóż, podobno z wiekiem się mądrzeje... :/ Mogę się nie obżerać, mogę wytrzymać bez %, mogę nie spać i przeżyję, a z głupim wyciskaniem nie potrafię sobie poradzić, porażka... Trzeba coś z tym zrobić, bo inaczej cała ta terapia na nic sie zda, na razie poprawa motywuje mnie do trzymania rączek przy sobie. :) Posmarowałam twarz i do wyrka... Oby udało się przetrzymać ten miesiąc, mam nadzieję, że potem już w ogóle nie będzie kusić... Trzymam za Was wszystkich kciuki, powodzenia! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Suboko ...będzie kusić ale nie aż tak bardzo ale na pewno dasz sobie z tą pokusą radę :)..wiem to po sobie :)....zdaża mi się wydusić jakąs diode ale nawet już nie dotykam się tak po twarzy jako to robiłam jakiś miesiąc temu .....dodam zę moich prób z zaprzestaniem wyduszania było pare..naście....ale w końcu się udało :)...dzięki maścią i mojej silnej woli:)....zaczynam być zadowolona z mojej twarzy w koncu (odpukać w niemalowane)....Życzę powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie i witaj w klubie uzależnionych :D...WYDUHOLIKÓW..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gópia baba.....nie wiem co to co podchodzi krwią...kochana...myśle że powinnaś sobie darować tointex..ja go smaruję na blizne po operacyjną i raczej takich efektów nie widzę...(już miech)....posłuchaj no.....ktoś kiedyś pisał że strupy lepiej smarowac czymś tłustym ...jakiś krem nawilzjacy...nie zostają takie wilekie blizny rozległe i suche......ale jeśli to coś z krwią to może lepiej na poczatek podsłuszyć ....nie wiem naprawde co to jest cholipka byś musiała opisac....:) Stosujesz jakieś inne preparaty na trądzik? Jak chcesz mogę CI polećić to co ja stosuję z efektów jestem zadowolona .. Pozdraiwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko jedno dodam do: \".ja go smaruję na blizne po operacyjną i raczej takich efektów nie widzę...(już miech)....\" Niestety efekty na bliznach pooperacyjnych to widac po dluuuuzszym czasie stosowania takich preparatow. Ja stosowalam kiedys contratubex, a to w sumie podobne. Jest jeszcze cepan...tez w sumie to samo w skladzie ale lekarze mi mowili ,ze contratubex najlepszy. Podsumowanie - smarowac tym trzeba bylo przez dlugie miesiace. U mnie to byl praktycznie rok. Efekt - nie ma sladu po bliznie. Ludzie naprawde nie widza gdzie jest. Ja widze odbrobinke bo lepiej znam sama siebie. Ale i tak jest git bo to bylo na srodku twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten rodzaj blizny to taki jakby bąbel wypukły (pod warstwą zagojonego już naskórka), który po kąpieli, przystosowaniu kosmetyków ze spirytem i przy podrapaniu (bo trochę swędzi) robi się masakrycznie czerwony. i już. Cieszę się żę chociaż Wy sobie takich blizn nie porobiliście i nie wiecie o co chodzi:P Dobra to ja spróbuję powalczyć jeszcze tointexem, albo kupie ten contartubex...DZIEKI za info:) Ale jak ktoś wpadnie jeszcze na jakis pomysł to piszcie. Krzywmania napisz co stosujesz, tylko tez jaką masz cerę, (mieszana, tłusta, jaka masz sklonnosc do wypryskow i czy to bardziej zaskorniki czy ropne) bo wiadomo że to co komuś służy to niekoniecznie drugiemu też. Ja nie stosuję nic poza acne derm i to nie częściej niż 3 razy w tyg, muszę potem nawilżać twarz, bo mi się strasznie przesusza. Mam cere mieszana i głownie zakórniki (czolo, broda, policzki), no i oczywiscie jakies wulkany przed okresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dobra to ja spróbuję powalczyć jeszcze tointexem, albo kupie ten contartubex...DZIEKI za info\" to mniej wiecej to samo...w obu przypadkach bardzo wazne jest wmasowywanie tego i cierpliwosc - minimum miesiace, a nie tygodnie :) A co do acnedermu...to szok normalnie. To jedyny krem, ktory dla mnie jest zupelnie jak normalny krem - zero wysuszenia. No tyle, ze jego efekty to sa po jakis 6 tygodniach stosowania 2 razy dziennie :/ Z innych to mi ostatnio niezle pomaga DUAC - tyle, ze to na recepte. Brevoxyl tez byl niezly i bez recepty tyle, ze trzeba bylo uwazac na odbarwianie ubran po nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ten rodzaj blizny to taki jakby bąbel wypukły (pod warstwą zagojonego już naskórka), który po kąpieli, przystosowaniu kosmetyków ze spirytem i przy podrapaniu (bo trochę swędzi) robi się masakrycznie czerwony. i już. Cieszę się żę chociaż Wy sobie takich blizn nie porobiliście i nie wiecie o co chodzi \" Ja wiem o jakie blizny chodzi :p Ja mam takie na ciele, na twarzy na szczescie mi sie nie robia. Jak sa swieze to stosuje tormentiol - troche dziala.No ale slady jak mialam tak mam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie ja tez mam na ciele (dekolt), a na twarzy na szczęście nie. I co nic nie pomaga? Ja już mam je od ok 4 miesiecy, nie wiem co stosować.. Quleczka. a Ty tylko tormentiol stosujesz? Czy może próbowałaś czegoś innego, chociażby tego contratubex`u?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aig
słuchajcie, mi bardzo pomaga mydło Dove. Nie używam żadnych żeli, pianek , kremów, bo od tego mam wypryski, ale samo mydło. Nie wysusza skóry (chyba że używacie gorącej wody) i jak dla mnie super. Zawsze kupuje sobie czteropak i nawet żelu pod prysznic nie używam, tylko tego. :) Spróbujcie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam te slady niestety nadal :/ Nie stosuje contratubexu bo on najlepiej dziala na swieze rany i tak jak pisalam wymaga cierpliwosci. Ja siebie znam i wiem, ze nie bede na przyklad przez rok codziennie tego wmasowywac...za dobrze siebie znam :p Nie mam ochoty tracic pieniedzy bo tani to on nie jest. A z moja systematycznoscia kiepsko ;) Za to rozwazam pojscie na jakis peeling robiony przez dermatologa...ale to na razie w sferze rozwazan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie z systematycznością też lipa, bo zawsze coś zaczynam robić ale nigdy nie kończę...kupuję kosmetyki ale też nie używam:P gópia baba ze mnie....spróbuję jednak z tym contra, jak kupię to za jakiś czas postaram się napisać o ewentualnych rezultatach. Muszę zacząć stosować systematycznie!!! Chyba to sobie na czole napiszę. Mam nadzieję, że pomoże chociaż w jakimś stopniu, bo nie chcę mieć tych strasznych blizn do końca życia, żeby to kolor chociaż zmieniło. Chyba będę to na przemian traktować jeszcze acne dermem, zobaczymy. ZOBOWIĄZUJĘ SIĘ DO CODZIENNEGO STOSOWANIA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to siedzę teraz załamana w domu po wczorajszej masakrze, milion sinych plam na pysku, dzisiaj rozwaliłam `tylko` jednego...na szczęście udało mi się wychwycić odpowiedni moment i zapobiec `teksańskiej...` Nie chcę wychodzić z domu żeby mnie ktoś zobaczył, jutro jednak będę musiała, więc znowu kilo tapety na ryj i jazda:P Czytam sobie dokładniej ten wątek żeby przypomnieć sobie o czym było pisane....żeby nie zadawać tych samych pytań. Nie chce mi się oczywiście czytać całego, bo problem znam zbyt dobrze:P analizuję tylko 10 stron wstecz, przynajmniej ta lektura uniemożliwia mi jednoczesne masakrowanie twarzy. Zaraz idę poszukać jakiejś recepturki, bo jeszcze nie próbowałam tej metody. Dam znać o efektach. Postaram się zaglądać i spowiadać z sukcesów i porażek, mam nadzieję że wiecęj będzie tych pierwszych. Chcę coś w końcu zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana jestem faktem, iż jest tak dużo osób ktore rozladowują swoje emocje w taki a nie inny sposób, świadczy o tym ponad sto stron wpisów....pewnie gro osób tylko czyta ten wątek, i nie ma odwagi się wypowiedzieć nawet w anonimowy sposób (ja tak miałam:P) Nie wspomnę o tych co nie trafiły jeszcze na wątek, nie mają dostepu do neta albo nie zdają sobie sprawy z tego co się z nimi dzieje. Podobnie jak inni myślałam, że tylko ja jestem jakaś nienormalna. Do momentu jak trafiłam na ten wątek i spotkałam osoby z tym samym problemem. A jeśli chodzi o znalezienie kogoś w realu z masakrą na twarzy to faktycznie jest mało takich osób na ulicy, ja znam z widzenia może 2 takie. No i oczywiście większość się ukrywa w domu albo pod grubą warstwą tynku na twarzy i w ten sposób udaje NAM się przemknąć prawie niezauważonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś próbowałam bliskiej osobie z rodziny przedstawić mój problem, ale spotkałam się raczej z niezrozumieniem z jej strony. Że to niby jakieś farmazony i że się oszpecam..., straciłam ochotę na zwierzanie się komukolwiek, wiem że przynajmniej Wy wiecie o co chodzi. Zastanawiałam się jednak nad uzyskaniem pomocy od specjalisty (czytaj psychologa/psychiatry) Ktoś z was próbował? Jakiś efekt? Dobra to ja zamykam się na kłódkę, bo coś za bardzo się rozpisałam, ale mialam ochotę się wygadać, więc dzięki że wysłuchaliście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze :) ja slucham to znaczy czytam ale jestem w pracy i nie mam duzo czasu na pisanie :) ale pisze... czasem to pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze dalej na stronce i czytam, przynajmniej mam jakieś zajęcie:P Bo z domu dzisiaj na pewno nie wyjdę. Przeraziłam się jak dokładnie przeanalizowałam od kiedy wyciskam...jednak nie 5 lat tylko 8:( to 2/5 mojego życia... zmarnowane. Recepturke ładną sobie już znalazłam i strzeliłam tak na próbę, yyy boli:P no i został czerwony ślad. Pozdro 4 all Quleczka, dzięki że `słuchasz` :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serafina
Boze, a myslalam, ze jestem sama! dla mnie twarz nie jest az takim problemem, bo mam gruba i dosc tlusta skore, wiec nawet po masakrycznym wyciskaniu wszystko znika i blizn nie ma, najwyzej jakies minimalne przebarwienia. ale reszta ciala...plecy sa trudnodostepne do wyciskania, wiec az tak bardzo ich nie zchrzanilam, ale ramiona i dekolt...koszmar.nie mam tam tradziku, ale zawsze sie dopatrzylam czego...jakis zaczopowany por, w ktorym cos sie gromadzilo i cisnelam ile wlazlo. przez lata! to sie wam moze wydac dziwne...ale na dekolcie, tam nad sama piersia, a wlasciwie na gornej czesci piersi, zrobily mi sie kiedys takie dziwne przyszcze, duze, ale nie dalo sie wycisnac, wiec.....potraktowalam je igla (bylam mloda i glupia). faktycznie w srodku byla ropa. blizny mam do dzisiaj...takie wypukle, wygladaja troche jak przyszcze i czasem sie robia czerwone. czy jest na to jakas rada?czy tylko laser? nienawidze ich dlatego wlasnie, ze sa w takim krepujacym miejscu. chlopakowi powiedzialam, ze to po ospie...glupio tak powiedziec:to blizna po pryszczu, ktorego mialam na cycku i naklulam igla! paranoja. kurcze, ulzylo mi, ze moglam sie wyzalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serafina... ja twarz tez mam ok i goi sie bez blizn. najgorzej w tych samych miejscach co u Ciebie i dodatkowo jeszcze na brzuch ponizej lini piersi. Tam mam te blizny zdecydowanie ciemniejsze i najbardziej widoczne - wlasnie takie wypukle :/ Dopoki sie nie musze rozebrac to nikt by nie powiedzial, ze mam jakis problem :p No moze poza grudkami na twarzy i jakimis krostkami ale w stopniu umarikowanym bardzo - tak przecietnie. Ech, ja tez kiedys myslalam, ze tylko ja jestem taka nienormalna :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa...i to wszystko robi sie duzo bardziej widoczne po goracym prysznicu czy kapieli. Wtedy wygladam jak biedronka na calym przodzie ciala :( Nie musze chyba mowic, ze zaden facet nie przekona mnie do wspolnej kapieli... chyba, ze jedynie przy swatle swiec czyli gdy jest prawie ciemno :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serafina
Quleczka-no jakbym siebie slyszala! to samo-nikt by nigdy nie powiedzial, ze cos jest nie tak...dopoki jestem ubrana! ale stwierdzialam, ze pojde na laser i usune te 2 blizny na dekolcie, a ramiona mikrodermabrazja. nie wiem, jak sie wyrobie finansowo, ale wole oszczedzic na wszystkim, byle miec to z glowy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serafina koniecznie napisz jaki był efekt po tym laserze. Też nie wiem jak to dziadostwo usunąć, narazie będe próbować z maściami, bo jestem obecnie spłukana a pewnie laser troche kosztuje. A jak długo macie te blizny? Nie zmieniają swojego wyglądu? Ja mam od 4 mies i ciągle są takie same:( a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz jestem wkur***na na maxa na siebie i smutna zarazem:(( i nie zmieniły się nic a nic????:( mam kilka takich byków na klacie wielkości koło centymetra, plus inne jakieś mniejsze, conajmniej 50 plam i generalnie jedna wielka masakra...chyba pójdę do kościoła pomodlić się o cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo, te stare sa mniej widoczne niz te swieze...ale jednak sa :/ a po kapieli to juz lepiej nie mowie... wtedy widac wszystkie co do jednej, nawet te normalnie niemal niewidoczne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×