Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

No ja bez podkładu z domu nie wychodzę, po masakrze wszystkie moje włosy zwalam na twarz, grzywka na facjatę i nie chcę być przez nikogo zauważona, chowam się jak tylko da radę...żałosne:( Jak mam dużo rzeczy do zrobienia, to nie wyciskam. Tylko muszą być to rzeczy zero stresujące, jak już czuję nad sobą jakieś terminy, szczególnie sprwadzające stan mojej wiedzy to się zaczyna:( Też mi się wydawało, że mi to minęło jak miałam przerwę w wyciskaniu (ok miesiąca), ale niestety:( Też chyba bedę regularnie odwiedzać tą stronę ze zdjęciami, żeby widzieć co się może ew stać na skutek mojej głupoty. Co prawda te zdjęcia nie przedstawiają stricte wyciskaczy, ale różne choroby skóry czy trądziku, jednak przemawiają do wyobraźni. No te keloidy na dekolcie są wypisz wymaluj... Enchilada, jak znasz fajną psycholog to biegusiem do niej. Ja niestety nie znam nikogo dobrego. I OD JUTRA NIE WYCISKASZ !!! BO JA TAK MÓWIĘ ;) RECEPTURKA NA RĘKĘ i trzaskaj się jak już ręce zaczynają gdzieś błądzić, od razu jak zauważysz że wyciskasz i jak przypomnisz sobie o tej recepturce, ale bez chwili zastanowienia, mi to nawet pomaga. Chyba zostanę propagatorką tej metody na forum;) Zapytaj o tę metodę swoją psycholog, ona powinna ją znać i może pomóc jakoś profesjonalnie w jej stosowaniu. A co do rozebrania się to też wstyd, bym się pod ziemię zapadła:( Jedyna i najlepsza rada jaką mogę wszystkim i sobie dać to NIE WYCISKAĆ !!! i leczyć przebarwienia i blizny:( A co do tej maści to nie wiem czy skuteczna bo dopiero od kilku dni ją stosuję, trochę swędzi po posmarowaniu ale podobno tak jest. Leczyć się maściami na blizny trzeba bardzo długo, nawet kilka miesięcy. Więcej piszą na forach. Trzymajcie się wszyscy i ręce z daleka !!! od jakichkolwiek części ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnieNIENORMALNA
oo racja jesli chodzi o terminy szczegolnie te sprawddzajace stan wiedzy to dzialaja bardzo niekorzytsnie na stan mojej maltretowanej twarzy..brrr u mnie jush sie to zaczelo ostatnio pare dni pod rzad zafundowalam sobie "operacje" na twarzy gdyz albowiem mam egzamin za tydzien... .az strach pomyslec co bedzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spora czesc tych zdjec przestawia efekt tadziku polaczonego z wyciskanie. Wszystkie, ktore maja w opisie cos z \"excoriate\" i jak dla mnie te z \"atropic scars\" tez tak wygladaja fakt faktem...sa mocno przerazajace te zdjecia. Na szczescie mojej twarzy najblizej do tego zdjecia z tej strony http://www.derm101.com/images/atlas/at002g14.jpg wiec az tak zle jak nw niektorych zdjeciach to nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
ja nie wiem do którego zdjęcia mi najbliżej, nie wiem jakby wyglądalo zdjęcie mojej twarzy z bliska i z lampą :||| wole nie wiedzieć. nie moge przestać o tym myśleć, straaaaaaaaaaszne.... niektórzy młodzi ludzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie były pryszczol
Dziewczyny a co wy na noc nie możecie wycisnąc? rano przecież jest przeważnie ładnie zagojone... jak sie wycisnie to trzeba posmarowac jakąś maścią. polecam dermonizm kosztuje 11 zł. a jak sie posmaruje nim wysinietą gnide to w szybkim tempie zasycha. do wyciskania nie uzywajcie palców tylko patyczków do uszu! ja wam powiem szczerze,że ja prawie każdego wieczora cisne... ALe w niedługim czasie jak mi kasa na to pozwoli ide do kosmetyczki!!! a potem prawdopodobnie na zabieg mikrodombrazij... PS. naszczęscie z dotykaniem twarzy rekoma nie mam problemów. mecze sie z tym juz od jakiegoś 17 roku zycia... a w grudniu skoncze 22. Moja cera wkoncu już jakoś zaczyna wyglądać. Pudru używałam ale wkoncu do mnie doszło,że to tylko pogarsza sprawe, i tak zesżłego roku przestałam sie tapetować! uzywam jak naprawde trzeba delikatnie korektora antybakteryjnego. i policzki akcentuje pudrem w kulkach. Brałam już diane 35,raz przez 1,5 roku-potem odstawiłam znów mnie wysypało... no to znów zaczełam brać(wiadomo w czasie brania tabsów cera jak marzenie) potem sie wkurzyłam i powiedziałam ,że nie bede sie truć tym dziadostwem.odstawiłam w tym roku w kwietniu.... po miesiacu cera sie pogorszyła.... byłam cierpliwa ,walczyłam sama bez lekarza... no i na dzień dzisjejszy mam już o niebo lepiej. ale niestety na policzkach mam troche dziurek... pootwierane pory... itp. dlatego bede musiała zainwestować w zabieg... Sorka za błedy. nie wiem czy sie wypowiedziałam dokładnie do tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie były pryszczol
ktos napisał nie wyciskać!! z jednej strony to prawda,ale jak jest ropien to ciezko tego nie zrobić... bo nioeładnie to wygląda. a jak już wysiskacie,to wysisnijcie bardzo dokładnie patyczkiem... potem to trzeba zdezynfekować np spirytem i posmarować jakąś maścia... czy co tam macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie były pryszczol
aha i przed usuwaniem zaskórników czy wągrów,dobrze jest zrobić parówke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnieNIENORMALNA
w artykule o tradziku przeczosowym jest napisane o tym ze n iektorzy wycinaja zmiany tradzikowe nozycczkami czy ktos z was cos takiego praktykowal?? ja przyznam sie ze probowalam odrywania za pomoca pesety a kiedys i nakuwania igla ale cale szczescie ze mnie to nie wciagnelo bo to chyba gorsze niz wyciskanie rekoma i wydaje mi sie ze wywoluje gorsze skutki brrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
prawie byly pryszczol- gratuluje, ale chyba pomyliłaś wątki... to jest niezależne od nas ( a przynajmniej ode mnie, bo wiem że u mnie to rodzaj nerwicy) 'delikatnie zakryć korektorem' - w marzeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No te zdjęcia z opisem `excoriated acne` to trądzik z wydrapania, jak wpiszecie w google to znajdziecie bardzo dużo stron po angielsku opisujących nasz problem. Bo co tu dużo gadać na polskich stronach tego nie ma, jest może z 5 stron gdzie jest wspomniany albo zarysowany problem. O tym z nożyczkami też cztałam..straszne:o Ale igła u mnie szła w ruch:( nie polecam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj DZIEŃ 3 Smaruję na noc twarz acne dermem, trochę mnie wysusza, ale buźka trochę lepiej wygląda:) no i nie wyciskam...pomimo że wyskoczyły jakieś 4 białe mutanty które utworzyły na mojej twarzy przezabawną geometryczną kompilację...:( mam nadzieję że ich nie tknę, trzymam za nas wszystkich kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
hej zrobiłam peeling otrębowy i jak na razie się trzymam. Mam kilka ''do wyciśnięcia'' i masę dodatkowych. do psychologa w końcu nie pojechałam... może jutro. wstydze sie. wsszystkiego sie wstydze. juz z 15 rqazy od rana lapalam sie na tym że rece ida do twarzy, ramion, pleców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzycielka123
Enchilada ----> piszesz ze od rana tyle razy miałas ochote na wyciskanie, nie wiem więc czy uczysz sie albo pracujesz? bo jednak jak człowiek ma zajecie i pół dnia nie ma go w domu nie ma warunków na wyciskanie. Chciałam powiedziec ze ja tez męcze sie z tym paskudztwem tak jak Ty, jakis rok temu miałam potwornie zmasakrowane plecy + blizny i plamy. Ale zaczęłam regularnie smarowac je brewoxylem, jakims cudem nie wyciskałam i teraz jest znaczna poprawa ... Tobie tez sie uda wierze w to. Radze Ci zacznij powoli od 1 częsci ciała ktorej ruszac nie bedziesz np wyciskaj plecy do woli ale ramiona zostaw w spokoju. Moje ramiona kiedys przypominały pole minowe a teraz jest całkiem dobrze - mam pare zaskórników od czasu do czasu ale nie sa zbyt widoczne. Spokojnie moge załozyc bluzke odkrywającą ramiona. Nie wiem w jakim naprawde stanie jest Twoja skóra bo jestem przekonana ze wielu ludzi wyolbrzymia swoj problem. Jak wyglądają Twoje relacje rodzinne, masz chłopaka, przyjaciólke ktorej mozesz sie wyzalic? Ja przez swoj nałog stałam sie niepewną siebie i zakompleksioną osobą ale staram sie tego nie okazywac na zewnątrz. Mysle ze wielu ludzi ma mnie za odwazną i wesołą dziewczyne. Ale tylko ja wiem jaka jestem naprawde i ile mnie kosztuje zachowywanie pozorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
Marzycielka-> zaczynam naukę zaocznie (całe liceum przede mną), nie pracuję. Od 3 lat jestem w martwym punkcie, jestem mega nieśmiała, nie lubię imprez- nie mam znajomych, nigdzie nie wychodzę. Byłam w 4 liceach, zawsze rezygnuję. Mój chlopak wyjechał 16 miesięcy temu, ale to już inna sprawa. Nie wiadomo kiedy wraca i czy w ogóle (oczywiscie nei jest to suche stwierdzenie, kocham ale widocznie tak ma być). To, że siedzę w domu, też przyczynia się do wyciskania, oczywiście, jak wiem że nigdzie nie musze isc to wyciskam. Zresztą jak musze to tez, tylko mniej i troszke się pilnuję. Mieszkam z tata w jednym pokoju i pół życia spędziłam w łazience,a co można robić w łazience. Siedzieć i sie nudzić, wiec raczki pracuja... wieczorami jak tata wraca z pracy, zamykam sie w lazience i zawieszka murowana. Dlatego u mnie nei tylko wyciskanie... wlaściwie wszystko, depresja, lęki ale to taki temat ze pisze o pryszczach. Z chwilą gdy przestałam chodzic na imprezy, nagle koleżanki poznikały. Zawsze miałam problemy emocjonalne ale ostatnie półtora roku to koszmar. Przy życiu trzyma mnie tylko mój pies, najchętniej przeleżalabym albo 'przewyciskałam' całe dnie. A tak to trzeba z nim wyjsc kilka razy dziennie i jakoś wyglądać. Dzięki za zainteresowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim wątek śledzę od jakiegoś czasu. problem mam ten sam co Wy, a w sumie (mam nadzieję) prawie mam go za sobą ;] kilka stron temu ktoś napisał żeby wypowiedziały się osoby, które uporały się z tym problemem, więc jestem ;p pierwsza sprawa: nie mam cery trądzikowej, ale jak większość dziewczyn, czasem coś u siebie zauważę (głównie malutkie ropne kroski i zaskórniki oraz znienawidzone przez wszystkich wągry) - to tak, żeby było jasne, że trądzikowcom niekoniecznie pomoże to co pomogło mi. cerę mam skrajnie mieszaną - suche policzki, błyszczące T i dodatkowo strasznie suche placki na twarzy w okresie wiosennym, bo jestem alergikiem. na szczęście nie należę do hardcore\'owych wyciskaczy, bo igły i nożyczki omijałam z daleka. od około miesiąca kuruję intensywnie swoją cerę i przyznam, że jest coraz lepiej, chociaż nie będę ukrywać, że czasem coś skubnę, jednak staram się opanować na 2-3 sztukach. najgorsze są niedogojone blizny i rany, pod którymi coś się zaczyna zalęgać... niestety jestem na tym paskudnym etapie gojenia skutków swojej głupoty, ale używam lekkiego podkładu i odrobiny korektora, dzięki czemu wyglądam jak człowiek :] druga sprawa: mój sposób na tę schizę, to przede wszystkim zajęcie sobie czasu - żryjcie chrupki, siedźcie w necie, chodźcie do kina, ale za nic w świecie nie ulegajcie swoim słabościom! ja dodatkowo ćwiczyłam silną wolę gapiąc się kilka minut w lustro, szukając wad w cerze (bo masakrowałam buzię tylko) i po prostu odkładałam potem lustro -jak były zanieczyszczenia, robiłam maseczkę z aspiryny albo peeling (nie częściej niż raz w tygodniu! to ważne). trzecie: najważniejsze - nie przesadzajcie z kosmetykami!! zobaczycie, że jeśli zafundujecie skórze kilka dni odpoczynku, na pewno zacznie ona powoli wracać do normy. czym leczyć? ja mogę polecić alantavit (zamiast kremu, na noc - rozjaśni, podgoi i natłuści strupki, dzięki czemu ładnie zejdą i nie bedą kusić aby je oderwać!), tormentiol (na świeże ranki- podsuszy i podgoi), a na same czerwone placki, bez większych ran - kapsułki z olejkiem z wiesiołka (zdaje się, że 48sztuk kosztuje koło 12zł; uspokajają skórę). zalecam też zaopatrzyć się w capivit a+e forte, cynk i tran i zastosowanie kurwacji od wewnętrz - zyskają na tym także włosy (u mnie znajomi zauważyli znaczną poprawę ;)). co do samej higieny twarzy to pewnie sprawa indywidualna - mój zestaw kosmetyków to żel z melisą apotheker scheller i tonik eva pollena z koniczyną łąkową. krem bioderma matujący. raz na jakiś czas maseczka dermaglin (zielona glinka+jojoba). może jeszcze na koniec dodam, żeby zachęcić Was do odwyku, że stan cery naprawdę się polepszy jak przestaniecie ją męczyć! ja już prawie nie stosuję żadnego oczyszczenia poza standardowym myciem buźki a wągry i zaskórniki stały się prawie niewidoczne :] walczcie z tym wrednym nałogiem! trzymam za Was wszystkich kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyk
Czytam codziennie to forum ale sam nie lubię tu pisać bo jest to tylko powtarzanie w kółko tego samego... teraz znów piszę po masakrze ,którą zrobiłem sobie po kilkudniowej przerwie.. skóra zaczynała się już goić i strasznie mnie swędziała miałem nałożyć sobie maseczkę z glinki ale najpierw podszedłem do lusterka no i później nałożyłem tą glinkę ale na opuchniętą ,piekącą i wygniecioną do końca twarz.Jestem w takiej samej sytuacji jak Enchilada też chce w tym roku zacząć trzecie już podejście do zaocznego liceum ostatnie 3 lata przesiedziałem w domu 2/3 czasu... znajomych widzę bardzo rzadko i praktycznie ich już nie mam... tyle razy powtarzałem sobie ,że przestane się martwić wyglądem i będę normalnie żył ,byłem też u psychologów raz byłem nawet w psychiatryku i naprawdę nie wiem już co robić zawsze wszystkie metody wyjścia z tego kończą się przed lusterkiem :( Mimo wszystko jestem pewien ,że kiedyś to sie musi skończyć... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cala_prawda_o
problematyk!!mysle ze to sie nie skonczy tak poprostu.. trzeba aktywnie z tym walczyc. Najgorsze jest to ze poczatki bywaja zawsze najtrudniejsze, a od czegos trzeba zaczac, tak jak ja zaczynalam. Jezeli masz rany po wyciskaniu to na sam poczatek sproboj przetrwac chcociaz 3 dni bez wygniatania, nie mozesz nawet dotknac zadnej chrosty czy pryszcza. Dasz rade??????? Jesli tak to powiem ci za 3 dni co dalej zrobic.. Plan jest taki zeby najpierw pozbyc sie efektow wczesniejszego wyciskania i zagoic twarz--> od tego momentu rozpoczniesz pewien nowy etap. Potem pzryjdzie czas na proby zmiany w psychice i leczenie blizn.Trzeba odkryc i zrozumiec głowny problem, ja go odnalazlam i zrozumialam pzrynjamniej tak mi sie wydaje:) Chcialabym wam pomuc wszytskim,bo ja pzrez takie pieklo pzreszlam, duzo sie nauczylam(moglabym magisterke o tym napisac:P ) Napisz czy decydujesz sie na propozycje pomocy?? wiem ze kazdy jest inny ale moze ten schemat co mi pomugl pomoze i tobie. Czekam na odp i pozdr!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
Problematyk, a skąd jesteś? możemy isc do lo razem:):):) Ja miałam w ten weekend pierwsze zajęcia. U mnie dochodzą jeszcze kompulsy, obżeranie się. Przez ostatni miesiąc sie trzymałam, jadłam zdrowo i mało, bez napadów. W piątek wieczorem zjadłam loda, potem czekoladę, kolację, drożdżówkę no i przepłakałam pół dnia, byłam na wykończeniu, nie chcialam iść. Ja wo góle boję sie szkoły. nienawidzę jej, nienawidzę dresów (nie wiem dlaczego ale zawsze się mnie uczepią). W sobotę poszlam, na dwie lekcje... potem chodziłam po mieście. nie dałam rady. w niedzielę pojechałam też gdzies tam, nie poszłam, ale pozory- dla taty. opowiedziałam jak jest strasznie ( bo to darmowa i same młode niedorozwoje- za przeproszeniem, żeby sie powygłupiać a nauki praktycznie zero). Dlatego tata na szczęście zgodził sie na zaoczną prywatną. Chociaż nie wiem jak to będzie, bardzo chcę ale WSTYDZE SIE WSZYSTKIEGO I WSZYSTKICH:( w tym tyg musze pojechac sie zapisać. No i z milszych spraw- wczoraj nie wyciskałam :) wiec drugi dzień i czuje sie o niebo lepiej niż gdy pierwsze co robie po wstaniu to do lusterka.... co za syf z tej ''choroby'''... najlepsze że nikt o tym nie wie, nikt z rodziny. Tata mysli - pryszcze jak pryszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyk
cala_prawda o - 3 dni to właśnie tyle ile zazwyczaj udaje mi się wytrzymać a maximum to jest tydzień i potem wszystko od nowa...co do propozycji pomocy to jestem otwarty na wszystkie metody żeby chociaż trochę ograniczyć ten nałóg...czekam więc na wskazówki od magister wyciskania :) Enchilada - nie mogę tutaj napisać skąd jestem bo zawsze boję się ,że ktoś kto mnie zna wejdzie na to forum i skojarzy fakty...wiem że to głupie heh...ale czytając twoje posty myślę że to rozumiesz w ogóle myślałem że nie ma drugiej takiej osoby która by miała przez to problemy ze szkołą,pracą z tego co czytam to większość jakoś daje rade... bardzo chętnie pogadam na gg 7390799 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cala_prawda_o ------>> napisz mi jak walczylas z tym nałogiem, już zbyt długo się z tym męczę:( Może Twój sposób na mnie podziała:) gopiababa@o2.pl Dzisiaj 4 dzień walki, poprzednie 3 zakończone sukcesem:) Powodzenia misiaki:) Liczę, że w końcu nam wszystkim się uda. Lepiej prędzej niż później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja też walczę z tym beznadziejnym nałogiem i to już od kilku lat:( Są dni kiedy zalecze wszystko i wyglądam bardzo ładnie ale są też dni...że szkoda gadać:(wtedy dopada mnie deprecha i siedze w domu zadreczajac sie myslami jaka to ja jestem glupia i jak fajnie moglabym wygladac nie drapiac buzi.Wtedy tez unikam wszystkich znajomych, a wiem ze to bląd takie zamykanie sie w domu i unikanie kontaktu z ludzmi:( Mam pytanko do Was, czy u Was nasilaja sie problemy z cera czy raczej polepszaja po opalaniu na sloneczku? Ja zawsze myslalam ze powinno byc lepiej...do tych wakacji. Strasznie mnie wysypalo po tym smazeniu sie na slonku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniok---> z tego co wiem skóra po opalaniu tylko tymczasowo się polepsza, bo syfki się zasuszają. Jednak dalszym skutkiem opalania jest zgrubienie warstwy rogowej naskórka, skóra się łuszczy, zatykają się pory. Ale też przesuszenie skóry na słońcu powoduje większe wydzielanie łoju i stan skóry się pogarsza (zatkanie porów--> nowe zaskórniki i pryszcze) Jeśli masz zaczerwienienia i plamy pigmentacyjne po wyciskaniu to też nie powinnaś się opalać, bo się utrwalają i uwidaczniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie opalania nie polecam. Inna sprawa, ale też bardzo ważna - opalanie przyspiesza starzenie skóry !!! ale to już chyba wszyscy wiedzą:P Ja wolę się nie opalać, żeby jeszcze bardziej nie pogorszyć stanu swojej zmasakrowanej twarzy i reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
I tak po ponad dwóch miesiącach nie wyciskania zrobiłam sobie coś w stylu masakry. 3 dni temu próbowałam usunąc kilka zaskórników. Później z trzech zrobiły się pryszcze - reszta o dziwo się zagoiła, a ja te pryszcze dziś usunęłam. Siedze z trzema obrzydliwymi plamami i muszę zacząc od nowa; od 2,5 miesiąca tak nie miałam. Zapisuje się na porady do CAŁA_PRAWDA_O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desire_
Hej, oj jak dawno nie pisałam.. Przez wakacje wygoiłam cerę, za pomocą...SOKU ALOESOWEGO!!!! Polecam wszystkim, ja wypiłam 3 butelki prawie ale naprawdę mam śliczną cerę i wogólę skórę, czasem na siłę szukam coś by wygnieść, ale z ręką na sercu mówię - zero zaskórników, czasem jakiś stary 'wągier' (wągr?) gdzieś ale poza tym to rewelacja. Ten sok oczyszcza organizm i szybko się wchłania i nawilżająco wpływa na skórę. Naprawdę wypróbujcie, ja używałam go też czasem zewnętrznie na buzię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze ale się rozpisaliście.......fajnie nie\"fajnie\"...fajnie to by to był jakby topik umarl smiercią naturalną bo brak by było osób co wyciskają.... XY2...mysle ze 3 pryszce to nie tragedia!!!...wydusiłaś stało się...więc głowa do góry...!! teraz zostaw buzie w spokoju i wydaje mi się że możesz dalej liczyć dni sukcesu ...wszytsko wróci do normy! Przeczytalam każdą wiadomość od momentu mojej nieobecności i obejrzałam te linki....pare rzeczy mnie zasmuciło i pare sobie uzmysłowiłam ...moje problemy z wyduszaniem wzieły się od stresu a dokladnie od rozstania się z facetem z którym byłam 7 lat ;/...he niezle.. Uzmysłowiłam sobie że wy jesteście bardzo młodzi:)....fajnie!!..:))) I kurde każdy z was ma jakiś problem i krzyz co dzwiga ....:(... Kurcze kochani nie stresujcie się młodośc jest taka piękna uśmiechnijcie się do siebie w lustrze cieszcie się z każdej chwili i kozystajcie z życia ....Pozdawiam i ściskam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, znalazlam swoje miejsce na ziemi:) tak jak tu niektore osoby wspominaly wydaje mi sie, ze musimy unikac wszelkich luster (tak bez patrzenia to niewiele sie da zrobic) i zajac sie czyms (np cwiczeniami-polaczone pozyteczne z pozytecznym;)) pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×