Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

ja nie mam czasu grzebac i szukac innego obrazka teraz nie dzialaja bo nie dziala strona www.naszepsy.pl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Tak czytam o tych czapkach i kapturach... Jesli chcecie ukryć szyje, to czy nie lepiej sprawic sobie jaks fajna apaszke, albo np. arafatke? jesli duza, wiec duzo zakrywa A co do glowy, to moze jakis fajny kapelusik, albo czapeczka z daszkiem? Jesli o moje wlosy chodzi, to od kilku lat nosze rozpuszczone, tak mi jest wygodniej i wydaje mi sie, ze ładniej...no a pozniej zaczelam to wykorzystywać do zakrywania sie nimi..jak mialam kiepskie czoło, to lecialam grzywke obcinac, zeby nie bylo tego widac (chore, bo po paru dniach zeszło, a grzywka zostala na dlugo) Teraz np. po tych kwasach juz sie znacznie poprawił stan mojej buzki, ale nadal nie umiem sie przemóc, zeby te włosy spiąć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
apaszki, arafatki- fuuuu, zupełnie nie w moim stylu czułabym się jeszcze bardziej glupio. czapka z daszkiem niestety nic nie zasłania... zrobiłam sobie dziurę w czole, nad lewą brwią.. a mimo to nadal boli, jakby w środku cos było. Ble. Dziś sie zaczęłam łuszczyć po Brevoxylu. Właściwie się sypie. Z moimi włosami to nie taka prosta sprawa, bo jeśli chcę miec rozpuszczone to muszę myć codziennie, wysuszyć żeby nie mieć ulizanych/klapniętych i jeszcze wyprostować tu i ówdzie bo się kręcą nie w te strony co bym chciała... nie wiem czy quleczka napisałaś w końcu, czy brevoxyl pomaga też na przebarwienia? a jesli nie to co na nie najlepiej, stosowane rownoczesnie z brevoxylem? póki co nie widzę poprawy, strupki odpadły ale reszta się łuszczy ten na czole to jedyny taki wielki, ale to rana szyja tragedia :( ale dziś byłam w rozpuszczonych i kapturze, na nieszczęscie jest gorąco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corneille
dla mnie totalną głupotą jest wyjść z tego problemu dając sobie azyl 1 pryszcz dziennie a nie wspomnę już o oczyszczaniu twarzy raz w tygodniu. Jeżeli problemem jest wyleczyć się z natrętnego wyciskania twarzy to terapia jeden dziennie czy raz w tygodniu nie jest dobrym pomysłem. Wszystkie dobrze wiemy że od jednego się zaczyna. Powodzenia dla tych które stosują metodę "jeden na jeden" a jeszcze więcej powodzenia dla tych drugich. I dziewczyny jeżeli serio macie ten problem co większość z nas zmieńcie metodę walki, bo tą drogą z tego nie wyjdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corneille - a ja sie z toba nie zgodze... Bardzo czesto nie da sie ot tak po prostu przestac wyciskac, tym bardziej jesli ktos meczy sie z tym nalogiem juz ladnych pare lat. Lepiej jest powoli, malymi kroczkami dochodzic do celu, niz od razu radykalnie przestac - tak sie po prostu nie da. Gdyby sie dalo, to juz dawno ten temat by podupadl, bo nie byloby komu i o czym pisac. Lepiej jest obrac taktyke jeden na jeden, lub raz w tygodniu, niz probowac calkowicie nie ruszac twarzy, a potem w kryzysowej sytuacji rzucic sie z lapami na twarz i powyciskac jeszcze bardziej niz przedtem. Wiem co pisze, bo sama nie raz obiecywalam sobie, ze od dzis czy jutra nie dotykam w ogole i nic z tego nie wychodzilo, a bywalo wrecz gorzej niz przed tym postanowieniem. Niech kazdy obiera sobie taka taktyke jaka chce, nawet jesli ma to byc taktyka tzw. mniejszego zla. Z czasem byc moze nawet ten jeden na jeden nie bedzie potrzebny, ale na pewno nie stanie sie to od razu. Wiadomo, ze lepiej by bylo od razu zaprzestac dotykania twarzy, ale jest to malo realne, tym bardziej jak ktos sam zmaga sie z tym problemem. Bo co innego pod opieka psychologa czy pod okiem rodziny, chociaz czesto nawet i to nie pomaga. To naprawde nie jest takie proste. jak sie moze wydawac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niescesliwa
ehhh... jak ja chciałabym nie miec pryszczy..wręcz marzę o tym..bralam tetralysal,było pięknie.odstawiłam i obecnie jestem załamana :( pozdrawiam wszystkich tu piszących i czytajacych 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dziś sie zaczęłam łuszczyć po Brevoxylu. Właściwie się sypie.\" mowilam, ze tak bedzie ... ;) brevoxyl jako taki na przebarwienia nie pomaga za bardzo, minimalnie bo skora sie luszczy wiec troche schodzi na przebarwienia lepszy jest acnederm/skinoren :) przy okazji jak sie bedziesz bardzo luszczyc...to zrob sobie dzien przerwy i stosuj raz dziennie tylko, a na noc na przyklad jakis krem bambino albo cos innego co troche natluszcza powinno pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
dzięki, ale na razie nie jest jakoś tragicznie. Ja, jesli mam mozliwosc, nakładam fluid/korektory itp 2 razy dziennie, raz zmywam bo i tak sie sypię, mam suchą skórę. Po brevoxylu rano jest ok ale po tym drugim umyciu juz po chwili sie luszcze. No ale wtedy tłusty krem. Wiele osób pisze tu mikrodermabrazji, a czytałam sporo negatywnych komentarzy, że inwazyjne, że boli, wysyp po tym itp. Czy nikt nie próbował peelingu kawitacyjnego? ten ma same dobre opinie, nie natknęłam się na złą. Kurde dziś pół dnia jestem na słońcu, a ten nieszczesny bialy plaster na czole- wszyscy sie patrzą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy co kto woli...moim zdaniem zel bo jest \"lzejszy\" mozna go stosowac na dzien pod makijaz jesli ktos planuje raz dziennie na noc to chyba nie ma duzej roznicy krem ma 20% kwas, a zel 15% tak poza tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enchilada, peeling kawitacyjny jest ok ale jest duzo delikatniejszy od mikroderabrazji, wiec raczej nie ma po nim jakis super efektow, blizn i przebarwien sie raczej w ten sposob nie pozbedzie (zreszta glebszych przy mikro tez nie)... no ale podobno peeling jako taki fajnie oczyszcza i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle, ze po mikro nie ma wysypu pod warunkiem , ze sie przestrzega zasady, ze mikro nie robi sie przy ropnych krostkach...bo wtedy faktycznie mozna sobie wszystko po twarzy poroznosic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
U mnie nadal fajnie. Znalazłam najbardziej optymalny sposób łaczenia moich kuracji, jednak da się go stosować jedynie w wolne dni spędzone w domu. Rano Ad tak na ok 6h, zmywam przemywam twarz tonikiem daje aloesu i jak się wchłonie krem bambino, a po ok 2 h znowu Ad, tym sposobem zostaje wolna noc. Jeśli to jest druga to nakładam soraje z ef. mikro, a jeśli akurat noc wczesniej była soraja to pozostawiam twarz samą sobie :P lub np jeśli mam jakies ropne-daje na nie coś z cynkiem lub zielona herbatę. Ogólnie to przez ostatnie dni wydusiłam 2 ropniaki, jednak ewidentnie sie do tego nadawały, bo były dojrzałe i w żaden sposób nie chciały znikać.... sterylnie wydusiłam ( było duuużo ropy, a po niej dużo krwi....) i się ciesze, że to usunęłam bo juz prawie nic nie widać. Pozatym były na brodzie a tam nawet jak sie zrobi przebarwienie to szybko znika, blizny tez się tam nie tworzą... Mimo to, że usunęłam te 2 naprawdę staram się dążyć do tego aby naprawde niczego nie wyduszać i nawet ja juz ropny urośnie to staram sie używac innych metod na usunięcie go... gdyby był na policzku- wahałabym się przed jego wyduszeniem- tam zwykle zostaje blizna i przebarwienie :( a zaskórników nie dotykam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milenka, jeden wielki ropny wysuszony sterylnie i zdezynfekowany to na prawde nie problem Wazne bysmy nie robily masakr i umialy to kontrolowac i nie ruszac syfkow zanik "dojrzeja" i gdy maja jeszcze szanse zniknac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
W sumie nie musiałam tego pisać, ale chciałam byc szczera, bo jak tak zacznę zatajac fakty to znów mi się nie uda z tego wyjść. Tak mam motywacje jako taką. Wiem, że czasami trzeba wydusić.. w sumie najbardziej mi zależy nad powstrzymaniem w wyduszaniu zaskórników - bo to juz uważam za grzech, chociaż takie na wierzchu, otwarte chyba różnież można juz dosłownie "wyjąć" :P Eeee tam bądź co bądź super , że to idzie do przidu i bardz ciekawa jestem jak to będzie po lecie ( po opalaniu ) :) A Tobie Quleczka jak idzie? Udaje Ci się kontrolowac ruchy łapek? Ja zauważyłam, że teraz jak ie drapię twarzy nieświadomie dobieram się do skóry głowy i mam tak z 6 strupów ;/;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) No i chłopaki. U mnie tak średnio...raz powyciskam, raz nie...ale częściej jest to pierwsze...:/ Teraz nadal leczę...na dodatek po długim weekendzie zrobiły mi się takie gule...wyglądało to jak ugryzienie komara...takiego mega...straszne...ale starałam się nie ruszać ale i tak pozostały teraz po tym takie brązowe plamy...:/ Staram się i różnie to wychodzi...Zapisałabym się do Waszego klubu ale wydaje mi się, że chyba jeszcze nie jestem na to gotowa... Pozdrawiam serdecznie kurczaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meyu
ehh...opalałam się ze świeżymi bliznami i przebariwenia mi sie porobiły:( co robić? jakiś krem? przecierać może cytryną? co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
ble, przez przebarwienia wygladam jak brudna, nie mam kasy na podkład a kupiłam ze ciemny i jeszcze gorzej to wygląda. Do tego po odchudzaniu jestem blada i widac mi zyły na skroniach, wiec mam pełna game kolorów na twarzy, szczególnei czole;) ja to sie napalilam na kawitacyjny juz pare miesiecy temu ale tak jak z psychologiem ciagle czekam az bedzie lepiej ;) co do przebarwien, blizn i grudek na szyi nie mam wiekszej nadziei na usuniecie, ale mysle ze czolo da sie doprowadzic jako tako do porzadku. Nie wyglada to na cos glebokiego, tylko ciemniejsze i jasniejsze ciapki. a pryszcze, brevoxyl chyba działa:) wycisnelam dzis jedno na szyi, takie białe, musialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas temu zaczęły mi wyskakiwać na twarzy straszne czerwone gule, których jeszcze nie miałam, nie wiem dlaczego. Nic nie pomagało. Wyciskałam sie jak szalona i chodziłam ze zmasakrowaną twarzą. Do tego dostałam okropnych przebarwień i skóra była taka szara, cała w brunatne ciapki. W końcu miałam dość i poszłam do dermatologa. Zapisał mi Isotrex do smarowania. Podobno działa tak jak leki doustne. Stosuję go od jakichś dwóch tygodni. Najpierw przez pierwsze 4 dni miałam istny wysyp, później schodziła mi skóra płatami. Teraz już skóra się nie łuszczy, pryszcze nie wyskakują. Buzię mam ładną. Oprócz Isotrexu używam Albucinu- kremu wybielającego i złuszczającego z firmy Eris(tego nie zapisał mi lekarz, ja sama go zastosowałam). Razem naprawdę dobrze działają. Teraz buzia jest już prawie bez przebarwień. Kolor się wyrównał i rozjaśnił. Minusem jest to, ze mam ciągle uczucie ciepła na skórze i takie uczucie suchości i piasku na skórze (jak pod powiekami przy zapaleniu spojówek) Jak wyjdę na słońce to skóra na twarzy zaczyna mnie palić. I usta mam ciągle suche, piekące i palące. Ale czego się nie robi dla urody. Na razie się nie wyciskam, bo za bardzo nie mam czego wyciskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
''Na razie się nie wyciskam, bo za bardzo nie mam czego wyciskać. '' prawdziwa wyciskarka pryszczy by tak nie napisała ;););) zaraz zrobię sobie peeling z otrąb, bo sie lusze dosc mocno, widzę że ciemne strupki odchodzą delikatnie to im troche pomogę... za to szyja źle znowu, nie ruszałam a te pozostalosci nabrzmiale, ciemne, ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie pomagaj niczemu za bardzo...bo efekt bedzie odwrotny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co takie nie wyciskanie przynajmniej w moim przypadku to wcale nie jest takie dobre... A więc siedziałam od środu w domu przeziebiłam sobie nerki... No i w piatek poszłam wieczorem do łazienki umyć buxle no i tak delikatnie zaczełam masowac i na prawym policzku wiecznie miałam jakies krostki no i wziełam przesunełam sie bardziej do lustra i nacisnełam bez kitu w zyciu jeszcze takich wągrów nie miałam... Zacze łam je bardzo namietnie wyciskać wyszły wszystkie... No i mam juz zdecydowanie gładszy policzek tylko małe czerwone plamki ale jak sie ktoś pyta od czego to mówie,ze od antybiotyku który brałam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak tylko te wagry sie zrobia od nowa... ja tam nadal uwazam, ze lepiej nie wyciskac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt te małe jak ich sie nie ciska to faktycznie znikają ale te były mega wielkie No zobaczymy czy sie znowu pojawią Od wtorku cały czas davercin nakładam na buziaczka łykam tabletki na cere no i z niecierpliwościa na efekty czekam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla na siebie
ja chcialabym sie Wam pochwalic ze nie ruszam buzi juz prawie miesiac. I nie chodzi mi tu tylko o to ze nie wyciskam. po prostu myje rano i wieczorem buzie, nakladam krem i zero dotykania pozatym, nie smyram sie , nie sprawdzam czy cos jest, nie gladze. Nie dotykam jej wcale. I musze Wam powiedziec ze sa efekty. Pryszczy jest zdecydowanie mniej, a jak sie jakies pojawia to ich nie ruszam. A kiedys to zawsze, nawet jesli nie wycislam to patrzylam na takiego delikwenta , czy sie powieksza i macalam go bez przerwy, az wkoncu rosl. Nie wiem czy to cud czy co, ale naprawde pryszcz nie ruszany nic a nic ginie bardzo szybko. Przestalam tez uzywac wszelkich specyfikow typu brevoxyl, pasta cynkowa i innych wysuszajacych i naprawde jestem w szoku ze tak malo mi wyskakuje pryszczy. Wiem ze ktos kto ma powazny tradzik to nie bedzie cudow jesli odstawii np. leki od dermy, ale jesli ktos kto ma tak jak wiekszosc z nas tradzik z zadrapania, a przetsanie wyciskac to naprawde zadne leki mu nie beda potrzebne. I chyba sklaniam sie powoli do teorii Qleczki, ze jesli wyjsc z tego nalogu to tylko w taki sposob ze postanowic nie wyciskac i nie ruszac. Bez zadnych powolnych krokow, ze np. bede sie ograniczac albo ze bede wyciskac tylko te z bialym czubkiem. I chyba juz nie porownalabym tego nalogu do seksoholizmu, gdzie ludzie z niego wychodza ale potem nadal pod kontrola go uprawiaja. Lepsze porownianie jest do rzucania palenia. Najlepiej zrobic to z dnia na dzien. postanowic i koniec. Ci ktorzy taka probe podejmuja szybciej z nalogu wychodza niz ci ktorzy ograniczaja ilosc wypalanych fajek. Pozdrawiam Wszystkich goraco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chyba sklaniam sie powoli do teorii Qleczki, ze jesli wyjsc z tego nalogu to tylko w taki sposob ze postanowic nie wyciskac i nie ruszac. Bez zadnych powolnych krokow, ze np. bede sie ograniczac albo ze bede wyciskac tylko te z bialym czubkiem." ja az tak radykalna nie jestes :D owszem ograniczenia typu wyciskanie tylko wagrow, wyciskanie jednego dziennie, wyciskanie po parowkach tylko i inne takie...nie uwazam za najlepszy sposob ale czasem sa sytuacje, ze z wielkim bolacym ropniakiem z biala glowka jednak na spotkanie na przyklad z chlopakiem nie pojde :p ale wtedy chusteczka, spirytus i raz a delikatnie wyciskam... za to powinny to byc naprawde wyjatkowe sytacje, a nie dlatego, ze odczuwamy potrzebe oczyszczenia twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno...samo nie jezdzenie po twarzy, nie dotykanie, nie sprawdzanie jest choc bardzo trudne to zarazem bardzo wazne bo jedno to to, ze roznosimy na okolice wyciskajac ale tak samo roznosimy po prostu ciagle jezdzac rekami po twarzy...chocby sam brod i bakterie, ktore na niej sa w ten sposob latwiej dostaja sie do porow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla na siebie
Mysle i mam nadzieje jednoczesnie ze jesli ma sie tradzik z zadrapania i jesli wyjdzie sie z tego to takie gule raczej nie beda goscic na naszych twarzach:) Mi zazwyczaj wielka ropna gula robila sie potem jak zaczelam meczyc jakiegos niewielkiego zaskornika. ,,za to powinny to byc naprawde wyjatkowe sytacje, a nie dlatego, ze odczuwamy potrzebe oczyszczenia twarzy :) '' - masz racje, ale chodzi mi wlasnie o to ze byc moze kiedy wyjdzie sie z tego nalogu nie bedzie czego wyciskac. O czywiscie jesli ktos ma typowy tradzik z zadrapania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba nie mam tradziku bo dla mnie trądzik to pełno ropnych bąbli a u mnie są same wągry juz teraz bo jeszzce jakiś czas temu to miałam pełno krostek takich co wycisnąć ich nie szło teraz juz mi znikneły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wŁAŚNIE BABKA CO ZE MNĄ SIEDZI W POKOJU POWIEDZIAŁA MI,ZE WCALE NIE JEST DOBRZE,ZE ONA WIDZI PEŁNO KROSTEK :(:(:(::(:(:( KURDE A JA NIC NIE WIDZE........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×