Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość uda mi się !
tawina: uśmiechnęłam się tak szeroko czytając twój post, że nawet nie masz pojęcia jaką przyjemność mi zrobiłaś to pisząc ;) zawsze byłam optymistką, tylko że ludzie leczyli mnie z tego optymizmu... pokazywali że wcale nie jest tak fajnie na świecie. do cholery ! jest fajnie! tylko trzeba chcieć, chcieć żyć, cieszyć sie, uśmiechać ;) i nareszcie wracam do swojego optymizmu, dzisiaj wyglądam na prawdę świetnie ;) no i ide na spotkanie z chłopakiem, w którym kochałam się w dzieciństwie ;D oby okazał się sympatycznym facetem ;) mam wrażenie, że zerwałam z nałogiem, nie wiem jak to sie stało ale po prostu stało ;) założyłam sobie że od początku roku nie wyciskam i nie wyciskam ;) zdarza się, że jakiegos malutkiego pryszczyka wycisnę który jest gdzies z boku niewidoczny ale i z tego chce zrezygnować ;) bo każdy ma prawo do jakis drobnych niedoskonałosci, nawet ludziom z idealną cerą cos czasem wyskoczy ;) może rzeczywiscie pomogło mi pozytywne myślenie ;) joka19914 każdej z nas się uda ! ;) uwierzcie dzieczyny że sie da ;) obiecuje, że bedę pisać żeby was motywować ;) (chociaż i ja miewam doły, wtedy jest dobrze sie wypłakać i już ;) zmienic-swoje-zycie też mam psa i jestem w nim zakochana po uszy ;d bo kocha mnie i nie krzyczy na mnie nigdy, i czuje sie przy nim swobodnie czy jestem pomalowana czy nie, czy w starych ciuchach czy zrobiona na bóstwo ;) mam nadzieję, że wszystko bedzie w porządku z twoją psiną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Hejkaaaa Moja mama dzisiaj przytargała do domu jakieś cudo o nazwie Żyworódka Pierzasta. A dokładnie sok z tej rośliny. Jest on w małej plastikowej buteleczce i pachnie jak sok jabłkowy (i podobno tak też smakuje). Przeczytałam na opakowaniu, że sok ten stosuje się prawie dosłownie na wszystko... począwszy od kataru skończywszy na grzybicy i żylakach. Także ma on jakieś swoje zastosowanie w trądziku i w bliznach potrądzikowych. Oczywiście zaraz posmarowałam się tym 'cudem' a dokładnie nasączony wacik przyłożyłam do pryszcza (mam taką wielką gulę na brodzie) i przykleiłam plastrem i tak zostawiłam na około godzinę. I słuchajcie...po zdjęciu rzeczywiście zobaczyłam różnicę... a przyznam szczerze, że u mnie baaaardzo rzadko kiedy widać szybko działanie jakiegoś leku... Także jakby któraś z Was chciała zakupić do swojej apteczki to można spróbować, aczkolwiek wiadomo, że na każdą z nas każdy lek działa inaczej. Albo działa, albo w ogóle nie działa, albo działa trochę:P Nie wiem, czy na forum było już coś o tej roślinie pisane. Jeśli tak, to przepraszam, że znów poruszyłam temat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Aha i czytałam na forum o tym soku i ludzie się zachwycają, także może coś w tym jest... Ale wiadomo... każdy sam musi wypróbować i się okaże, jak to jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
uda mi się! - naprawdę inspirujesz :) Uwielbiam ludzi, którzy są takimi totalnymi optymistami, sama kiedyś taka byłam, ale dałam się trochę zmienić wpływom otoczenia i obecnie walczę o odzyskanie optymizmu :) mam nadzieję, że sprawa z guzkiem zakonczy się jak najlepiej, ba, jestem tego pewna :) pozdrawiam cieplutko! U mnie super poza tym jednym rozgrzebanym, któy na szczęście się już goi. Reszta twarzy- naprawdę super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
laggupa ja też przez ten rok zgubiłam gdzies swój optymizm a teraz go na nowo odnajduję ;) nareszcie ! przez cały dzień czułam się swietnie, wieczorem rozdrapałam strupka z boku twarzy ale nie przeszkadza bo zasłonię go włosami ;) ale obiecałam sobie ze teraz dam mu sie spokojnie zagoić ;) z moją buzią jest znacznie lepiej ;) widzę że nawet przebarwienia bledną ;) tylko czekać jak napiszę post, że przestałam używać podkładu i zapomniałam o nałogu, ze czerpię z życia jak najwięcej pozytywnych emocji ;) życzę wam mnóstwa optymizmu i usmiechu na twarzy ;) ps. teraz patrzę w lustro i myslę, cholera jaka jestem ładna ;d (przestałam się doszukiwac często urojonych pryszczy...) no i na noc stosuję metodę olejową ;) rano budzę sie z piękną buską (no dobra jak znikną blizny będzie piękna ;) ) zaczynam czuć ze już mi się udało ! ;) niedlugo zmienię nazwę na UDAŁO MI SIĘ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też poczułam dzisiaj falę optymizmu bo z moim pieskiem jednak nie jest tak źle,ma jakiś stan zapalny,będą mu robić parę dni zastrzyki i będzie ok:) Nawet nie wiecie jak mi ulżyło. Jedna rzecz mnie zastanawia w tym co piszecie. Czy naprawdę wystarczy trochę nie powyciskać i już nie ma potrzeby nakładania podkładu? Przecież przebarwienia po takich praktykach są okropne,tak szybko bledną jeśli da im się spokój?Z tego co czytam Wy też męczycie skórę latami,więc nie mogę tego wytłumaczyć że Wasza nie przeszła tyle co moja. Ja nie wyobrażam sobie żeby zapomnieć o podkładzie. Myślałam że to lat potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Co do tych przebarwień i dziur, to ja właśnie mam taką sytuację, że mam dużo dziurek i przebarwien w okolicach nosa tak pod oczami (tam, gdzie się kończą oczodoły). I ostatnio, mając makijaż co najgorsze, spojrzałam w lustro w łazience, gdzie było dużo naturalnego światła i się załamałam... Wyszłam z głową wbitą w podłogę, co by nikt tylko na mnie nie spojrzał... Wyglądałam jak monstrum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O,znam to. Miałam tak parę razy że wydawało mi się że w danej chwili moja skóra nie wygląda najgorzej no i byłam pomalowana,poszłam do jakiegoś sklepu np z ciuchami gdzie dużo luster i tam było inne oświetlenie niż w domu i załamka...Nigdy więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
ja dopiero wyciskałam od 1.5 roku i kiedy przestałam widzę dużą zmianę ale bez makijażu to narazie nawet w domu sie nie pokazuje ; ) bo mi wstyd za te wszystkie plamy... najlepiej sie czuje jak zachodzi słonce i nie ma już naturalnego, mocnego swiatła, a w szkole jeszcze czuje sie dosc podle... ale i tak jest lepiej ;) jeszcze troche i bedzie na prawdę dobrze ;) chociaż korci niesamowicie czasem zeby cos powiciskac, te pieprzone zaskórniki ... ale nie ! zrobie sobie jakąs maseczke oczyszczającą i to musi mi zastąpić moją 'manię oczyszczania' twarzy. jest dobrze ! na tym zakończmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Poległam......... :(:(:(:(:( Pamiętacie tą gulę, o której pisałam ostatnio? Wycisnęłam ją:( Teraz mam MEGA czerwonego ropniaka!!! :/:/:/ Oczywiście nie skończyło się tylko na tym :] Gratis wycisnęłam jeszcze kilka... Wściekła jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie całkiem wyszedł na wierzch jeden z tych pryszczy na brodzie, drugiemu natomiast troszkę pomogłam, okropnie wyglądało takie białe;/ Teraz oczywiście jest zaczerwienione i wygląda niezbyt dobrze;/ No ale nie mogę sobie zarzucić,że się powyciskałam, niestety mało mnie to jednak pociesza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Myślę, że za parę dni zagoją się rany po ostatniej masakrze z poniedziałku i zastanawiam się nad metodą olejową... Jednak nie wiem jaki olej wziac na baze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
ależ sie wczoraj wkurwiłam... (generalnie ojciec) no i wieczorem wchodząc do łaznieki jak już wszyscy poszli spać (chciałam tylko zrobić sobie ten okład olejowy) zazełam sie przyglądac sobie w lustrze ! głupia jestem ! pewnie nie mogłam sobie do końca poradzić z emocjami... i wyglądałam całkiem dobrze dopóki nie zaczełam się doszukiwać ;/ na szczęscie wycisnełam maluteńko bo zaraz sie opamiętałam ale byłam taka zła na siebie, zresztą juz do dziaisj rana też jestem ;/ bo zamiast wyglądac piękniej to nabawiłam się jednej guleczki... ale ok. myslę ze zejdzie sama jak nie będę jej ruszać no i myslałam nad tym żeby sobie diziasj zrobic maseczkę aspirynową. tawina: metoda olejowa jak dla mnie jest swietna (po niej w sumie wlasnie nie da sie wyciskać bo twarz jest cała sliska ;) ja daje 2 łyżeczki oleju rycynowego plus 8 łyżeczek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia (taka jest proporcja do skóry normalnej a ja taką chyba mam ;) jesli masz tłustą to 3 łyżeczki rycynowego plus 7 oliwy z oliwek ;) (poczytaj więcej we wcześniejszych postach) powodzenia ;) znowu uswiadomiłam sobie jak ważne jest w moim przypadku nie wyciskanie i ze do niczego dobrego nie prowadzi, jest to jakis pozytyw ze o tym wiem teraz muszę znowu na nowo się stosować do tych mysli ;) jest nawet całkiem dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartinKrzyz
Witam, bardzo ciekawy temat, a co sądzicie o tym świetnym artykule na temat prawdziwych przyczyn trądziku, który można ściągnąć na stronie antypryszcz.pl ? Czytałem dużo o tym kursie AntyPryszcz na forum konkurencyjnym i bardzo przychylne opinie, ponoć autor opracował najlepsze naturalne metody prosto z USA i udostępnił na stronie. Ania 85 - Trądzik nadal jest Twoją zmorą ? Czym teraz go atakujesz ? Pozdro !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joka1994
Ktos tu probuje zarobic, cos mi sie zdaje z tym antypryszcz.pl Choc brzmi to wszystko z sensem ale dalczego nie mozna tego powiedziec ludziom za darmo skoro to takie proste. Obawiam sie, ze oprocz zamiast tradziku mozna pozbyc sie tylko forsy. Ja sobie poczytalam o zdrowym odzywianiu, szczegolnie jesli chodzi o skore i faktycznie ma to znaczenie co sie je, bo jak sie je smieci to sie tez podobnie wyglada:) Mnie pomaga olej rybi (Omega3) na skore wlosy paznokcie. Nie jest jeszcze idealnie ale jest dobrze. Aspirynowa maseczka jest super a dowiedzialam sie o niej z programu w tv z lekarzem. Wczoraj sobie wlasnie ja zrobilam i wszystkie suche skorki zeszly wlasciwie same, pare rzeczy wycisnelam ale absolutnie nic nie widac bo aspiryna niweluje stany zapalne. A metode olejowa stosuje od trzech miesiecy i jest coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam coraz mniej i mniej do wyciskania. Takich czerwonych gul nie mam juz wcale i juz sie nowe nie robia. Tylko jeszcze od czasu do czasu jakies zaskorniki, ktore na dobra sprawe moglabym sobie darowac, ale jak wycisne to tez nie ma tragedii bo nie widac tak bardzo. Teraz mam tylko trzy male strupki od drapania "nierownosci'. Jak to sie zagoi to bede bez niczego:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslałam, że tylko ja tak mam...tez walcze z tym, żeby sobie czegos nie wyciskać przy każdej wizycie w łazience przed lustrem!!dzisiaj wycisnełam jednego pryszcza, bo po prostu nie mogłam usiedzieć na miejscu, uczyłam sie przy biurku i nie mogłam sie skupic dopuki go nie wycisnęłam...eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj troszkę pomęczyłam buźkę,ale na szczęście( o ile w ogóle można to nazwać szczęściem) mało,nie ma masakry. Od jutra od nowa! Pełna dyscyplina! Co to ma być,nie chcę sobie na własnie życzenie zmarnować życia. Chyba spróbuję tej metody olejowej,skoro tak zachwalacie, ale już widzę miny domowników xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
potwierdzam maseczka aspirynowa jest świetna ! wczoraj robiłam pierwszy raz ale zamierzam co tydzień ją stosować ;) no i oczywiscie dalej jestem na tym oleju ;p i uwielbiam go ;D wciąż walczę z powstrzymywaniem sie od wyciskania zaskórników ;/ ale tak po za tym to jest ciągle tylko lepiej ;) no bo przestałam juz mieć taką obsesje na wyciskanie, dużo daje to żeby nie przyglądać sie z bliska sobie itd. nie za ostre swiatło ;) i niedługo mam nadzjęję wyleczę się całkowicie z tego pieprzonego nałogu ;p i pochwalę się przecudowną skórą ;)) powodzenia wam ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
potwierdzam maseczka aspirynowa jest świetna ! wczoraj zrobiłam pierwszy raz, ale teraz mam zamiar co tydzien ją stosować ;) plus codziennie na noc stosuję tą metodę olejową, uwielbiam ją ;D chociaż ciągle po zmyciu makijażu ciągnie mnie do zaskórników których praktycznie aż tak bardzo nie widać, na pewno nie jak sie pomaluje... więc muszę się pogodzic z nimi... aż w końcu przestanę je w ogóle zauważać ;) jest lepiej. widzę duże rezultaty kiedy nie wyciskam ;) jeszcze tydzien, dwa, może trzy i na prawdę będę fajnie wyglądać ;) wiadomo, że do tego kiedy będę mogła zrezygnować z podkładu minie znacznie więcej czasu ale dam rade ;) powodzenia wam i sobie ;) myślimy pozytywnie dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
cholera myslalam ze sie nie dodalo i pisałam jeszcze raz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance makabre
Hej :) Mam na brodzie dwie doscyć widoczne, wypukłe blizny, które dosyć często robią się na pewien czas czerwone. Znacie może sposób, jak się ich pozbyć? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh ja mam dzisiaj niezłego doła.Na pewno ma to związek z tym,że jutro mam iść do szkoły:P Ale myślę przede wszystkim o tym okropnym nałogu i przebarwieniach. Staram się z tym walczyć,ale jak tak się dogłębnie zastanowię to NIE WIERZĘ że z tego wyjdę. Chyba sama siebie oszukuję,żeby otwarcie się nie poddać i jakoś trzymać się na powierzchni. Może ratunkiem by było jakby nagle przestały mi te paskudy wyskakiwać i po prostu nie miałabym co ruszać. Ale ciągle coś jest. Wyglądam...no nawet nie wiem po czym można mieć takie czerwone plamy,u nikogo takich na ulicy nie widziałam. Nie muszę Wam tłumaczyć co czuję w autobusie jak zorientuję się że ktoś na mnie patrzy-oczywiście ktoś może się spojrzeć tak po prostu-ludziom w takich sytuacjach się nudzi i co jakiś czas patrzą na siebie-ale duża też szansa że przez to. To mnie wykańcza. Naprawdę,nic mnie nie martwi bardziej,ani parę kg za dużo,ani matura ani cała masa innych problemów. Ostatnio jedynie choroba psa mnie pochłonęła bardziej,myślałam że się zapłaczę,ale na szczęście już jest ok więc znowu mogę się skupić na tym problemie. To dominuje moje życie, tu nie pójdę,tam nie pójdę,tej osobie się nie pokażę. Nie założę wiszących kolczyków żeby nie zwracać uwagi na twarz (jakby to coś pomogło...) Wiem,że się powtarzam i że same to znacie,ale muszę się komuś wygadać. Ostatnio nachodzą mnie nawet myśli że zawsze będę sama,bo jaki chłopak chciałby dziewczynę z takimi "ozdóbkami". Jak się nie ogarnę tak to będzie. Nie nawidzę fluidu, niby on troszkę to wszystko zakrywa (bardziej to chyba pomaga mi psychicznie,bo wydaje mi się że tak jest),ale tak bardzo chciałabym móc go wyrzucić i używać tylko jakiegoś delikatnego pudru jak inne dziewczyny. Tak jak wiele z Was pisało uważam się za ładną dziewczynę-bez szału,ale całkiem ładną. No i co??? Sama się pobrzydzam, płaczę nas sobą po czym znowu to robię, nienawidzę siebie. Wariuję od tych for gdzie dziewczyny polecają sobie najróżniejsze maści,kremy,oleje,zabiegi.Przecież mnie nic nie pomoże. Musiałabym z tym definitywnie skończyć i odczekać bardzo dużo czasu,ew wspomagać się tymi wszystkimi specyfikami.To przypomina mi odchudzanie-najpierw ludzie tuczą się latami po czym chcą schudnąć w tydzień. Tu jest podobnie.Może za parę lat jakbym sobie na stałe związała ręcę coś by z tego było.A tak to,co ja sobie myślę? Że w lutym zrobię sobie cosmelan i moja skóra w cudowny sposób odżyje? Że wszystkie te praktyki zostaną przez skórę zapomniane?Guzik,nie wierzę w to. Nawet te 1800 zł nie zrekompensują jej mojej głupoty. Tak łatwo się nie odnowi. Patrzę jakie ładne cery mają moje koleżanki, to jest dobijające. Jak ja mam żyć,jak pierwsze co mi przychodzi do głowy jak tylko otworzę oczy,to ciekawe jak wyglądam? I idę do lustra z taką niepewnością,bojąc się w nie spojrzeć. A jeśli wcześniej była masakra to wręcz z dużym strachem. Co ja ze sobą zrobiłam. Jak patrzę na zdj z przed paru lat byłam zupełnie innym człowiekiem. Teraz wyglądam 20 razy gorzej. Moja mama się na mnie denerwuje że nie uczę się do matury,ale ja nie mogę...Ja jestem opętana przez to. Nie wiem jak długo można wytrzymać taki ból psychiczny? I jest jedna rzecz która mnie naprawdę zastanawia.Dlaczego moja broda jest w tyle gorszym stanie od czoła,jeśli ją męczę sporo krócej? Zaczęłam kiedyś w lo, a czoło już w gim. No i te plecy,czy ja jeszcze kiedyś założę bluzkę bez pleców. Boże,ja mam 18 lat, kiedy będę ładnie wyglądać jak nie teraz?Jak będę mieć 45? Ale się rozpisałam,przepraszam jeśli kogoś zdołowałam,ale naprawdę sobie ze sobą nie radzę. Po prostu nie daję rady. To jest ponad moje siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
zmienic-swoje-zycie też czasem miewam takie cholerne doły ! i chyba dzisiaj go mam ;) mam chujową sytuacje w domu... ale to nie tłumaczy tego, że cos tam dzisiaj powyciskałam. kurwa mać jest coraz lepiej a ja to psuje. mhm. czasem też mam wrazenie ze nie dam rady. ale nie moge tak myslec, bo nie mam zamiaru tak spędzic swojego zycia. i tez męczy mnie to ze powinnam przezywac najpiękniejszy okres w moim zyciu mając 18 lat ale mam nadzieję ze jak już z tego wyjdę to będzie nareszcie pięknie. nareszczie będę mogła żyć na 100%... eh. ryczec mi sie chce. powinnam sie uczyc, i tak jak ty zmienic-swoje-zycie czuje sie do niczego ;( ale nie możemy sie poddawać, musimy uwierzyć ze za pare miesięcy będziemy pisać jak nasza skóra dobrze wygląda ;) bo inaczej sfiksujemy... a ja chce zyć. żyć jak najlepiej. jestem tego warta ;] i będę walczyć aż wygram ! i to jak najszybciej muszę wygrać bo im dłuzej tym mniej slił... walczmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
Dziewczyny, trzymajcie się :* ściskam Was bardzo mocno, bo doskonale wiem, co czujecie. Sama niedawno czułam dokładnie to samo... Może nie powinnam, ale umieszczę tu fragmen z mojego pamiętnika, z czasu, kiedy było u mnie naprawdę STRASZNIE. "Sięgnęłam dna. W tym momencie, dnia 3 listopada 2010 roku, znajduję się w najgorszym stanie emocjonalnym w całym moim życiu. Moje poczucie własnej wartości jest ujemne. Czuję się jak śmieć. Nałogowo wyciskam i mam wrażenie, że zamieniam się w potwora. Nie daję sobie rady ze studiami, przerażają mnie, mam przeświadczenie, że nie zdam, że wszystko zawalę. Nie mam ochoty na kontakty z ludźmi, straciłam nawet ochotę na spotykanie się z Nim. Nasze relacje psują się właśnie przez moje zaniżoną samoocenę. Mam dosyć siebie, chciałabym zniknąć, płaczę bez powodu, czuję się taka bezwartościowa. Mam przecież wszystko- wspaniałą rodzinę, kochającego chłopaka, zdrowie, wspaniałe perspektywy na przyszłość a ja to dokumentnie zaprzepaszczam. Muszę coś z tym zrobić, bo niszczę siebie, moje relacje z innymi, wszystko. Ne radzę sobie. Ale wiem, że muszę coś zrobić, bo to ostatnia chwila. Coś strasznego dławi mnie w środku. Jeżeli teraz nie powiem STOP, pójdę prosto na dno." Oczywiście tak naprawdę to nie studia były problemem, bo wszytsko zdaję w pierwszym terminie i idzie mi i szło bardzo dobrze. Wszytsko było nietak własnie przez wciskanie. Może to, co wtedy napisałam komuś pomoże, bo wyciskałam codziennie, robiłam rany na 2 cm i rujnowałam swoja samoocenę. Nie pokazywałam się bez podkałdu nikomu, rano kładłam grubą warstwę makijazu na twarz i czułam się uwięziona w moim ciele. A potem, zrobiłam straszną masakrę, zdesperowana położyłam na rany za dużo tribiotyku... I rano obudziałam się z uczuleniem na całej twarzy. To był breaking point, rzuciałam w kąt wszytsko oprócz kremu nawilżającego i zrozumiałam, ze jak nie teraz, to nigdy mi się nie uda. Uczulenie zeszło po tygodniu, strupy też a ja... przestałam wyciskać. I tak jest do dziś. Wiadomo, czasem mi się zdarzy, ale rzadko i to coś, co naprawdę o to woła. A teraz jestem INNYM CZLOWIEKIEM. Stare przebarwienia schodzą, wyprysków jest malo, pojawiają się sporadycznie, w większości mam na twarzy normalną skórę. W mairę gładką, moze jeszcze nie o idealnym kolorycie, ale miekką i nawilżoną. Uzywam tylko zalu d mycia twarzy, czasem peelingu i nawilzajacych maseczek i duzo nawilzajacego kremu. Wiadomo, nadal się maluję, skóra potrzebuje więcej czasu zeby się zregenerowac. Ale po domu latam juz totalnie saute, a kiedy wychodzę nakładam jedną, raczej cienką warstwę podkładu i miejscowo korektor. Nie boję się juz dotyku Ukochanego na twarzy, nie boję się nie poprawiac makijazu przez caly dzien. Ni wygladam jeszcze idealnie ale robię wszytsko, zeby tak było, bo wygrałam za sobą :) Pamiętajcie, ze róznicę widać bardzo szybko. Wiadomo, pryszcze będą wyskakiwac, przebarwienia nie znikną od razu, ale kiedys trzeba zacząć. Wierzę w Was, wierzę w Nas dziewczynki, damy radę, jestesmy silne :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VivaForeva
Hej, skorzystałam z polecenia kolegi z forum i zakupiłam jakiś czas temu kurs AntyPryszcz , co jest na stronie antypryszcz.pl . Powiem wam, że na początku miałam mieszane uczucia, ale teraz...w końcu po kilku latach mogę chodzić do szkoły bez makijażu ! Zatem polecam :) Pozdrawiam gorąco !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laguappa - Twoja wypowiedź z listopada dobrze obrazuje to co czuję. Sama robię z siebie potwora, bo natura dała mi całkiem sporo- wiadomo,że parę reklamacji bym złożyła,ale ogólnie rzecz biorąc nie jest źle;) Też czuję się uwięziona we własnym ciele,bo to przecież nie tak miało być- miałam inne plany i ambicje co do siebie...Gdzieś po drodze to wszystko zaczęło się sypać i wpadłam w to paskudztwo...Które absolutnie zdominowało moje życie. Ciągle jeszcze mam wizje swojej przyszłości,konkretne nadzieje,ale już nie wierzę że one staną się rzeczywistością. I do szału mnie doprowadza,że nie przez zły los, nie dlatego że dostałam koszmarnego wysypu trądziku,po którym zostały mi ślady, tylko dlatego że cholera jasna zamiast zająć się czymś pożytecznym zachciało mi się cisnąć twarz. Strasznie mnie boli ta świadomość,aż ściska.Od października idę na studia, myślałam że jakoś się ogarnę do tego czasu,ale już nie wierzę w to. A jeśli tego nie zrobię,to na pewno ich nie skończę, nie dam rady. Mam pełną świadomość że to może mi zjeb** całe życie (sorry na wyrażenie ale ładniej tego nie da się określić). A jednocześnie brak sił i wiary. To forum dało mi to chociaż tyle,że wiem że nie jestem jedyna,że taki problem nawet da się nazwać. Czasami zachodzę w głowę co myślą w mojej klasie, że czemu ja tak wyglądam. Oczywiście nigdy ich o to nie zapytam,ale ciekawe,bo na pewno na coś tak porąbanego by nie wpadli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
laguappa: DZIĘKUJĘ ;) bardzo bardzo DZIĘKUJĘ ! najbardziej na świecie ;) czuje sie na nowo zmotywowana ;) (ta twoja notka z pamiętnika, własnie czułam się czasami identycznie, ten pieprzony podkład, przebarwienia, strupy ;( ) uh. da się w tym wygrac dziewczyny ;) i trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
zmienić-swoje-zycie ja ciągle sobie tłumaczę ze własnie na studiach to już na bank nie bedę wyciskać bo przecież bedę mieszkać ze znajomymi. a ogarnąc się musze do czerwca bo wtedy mam zarezerwowane wakacje w bułgarii. w sumie muszę się szybciej ogarnąc bo mam ta pieprzoną operacje wyciecia guza, i nie mogę starszyć połowy szpitala ;( więc bierzmy się w grasc laguppa jest przykładem ze się da ! i cieszę się bardzo że jest ktos taki kto pisze to u nas na forum ;) i wciąz mam nadzieję że niedlugo ja tak bedę pisać. (chociaż na dzien dzisiejszy nie ma maskary ale mam doła :( bo własnie czuję się uwięziona w swoim ciele, w tym pieprzonym nałogu itd ;/) jednak wierzę że uda mi się ! musi udać ! innego wyjscia nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×