Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

W książce ktora wczoraj czytałam znalazłam ciekawe pytanie nad kroty mmylse od wczoraj : CO BYŚ ZROBIŁ, GDYBYŚ SIĘ NIE BAŁ? Ja pojechałabym nam morze! Pociagiem! bardzo lubie pociągi :) Zapisałabym sie na kurs tanca,na basen eh...zrobie to kiedy pokomam swoj lęk i bede wolna! :D Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkie Nerwiczki i ich Właścicieli :D Aniołku jesteś dzielną babką ! i tak trzeba codziennie mimo lęku do przodu.. to są tylko myśli że robi Ci się słabo ,albo coś innego. dobrze że idziesz na terapie bo jak będziesz słuchała fachowca i nas zaprawionych w chorobie to w koncu sama się przekonasz ...że strach ma tylko wielkie oczy ! wystarczy się odprężyć ,jak nadchodzi fala z atakiem ;) to pozwolić mu przejść przez Ciałko. Ja jak wychodzę z mężem blisko domu i nachodzi mnie takie coś to wtedy liczę sobie albo na głos albo w myślach i zanim dolicze do minuty to to odpływa...i wtedy czuje ulge i dostaje powera :D i mogę jeszcze dalej iść. A mam takie napady jak jestem gdzieś za blokiem i wtedy zastanawiam się w razie czego w którą stronę mam ...wiać ! Teraz własnie tak robie że licze i to przechodzi ,nie boje się już tej fali strachu. Jak długo to mam i z kim nie rozmawiam to nigdy nikomu nic się nie stało z tego powodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku moja przyjaciółka tez ma to samo jest na lekach ,pracuje czuje się świetnie.Powiem Ci że nawet sama jezdzi pociągiem kilka godzin ,bawi się i cieszy się życiem . Ona bierze leki i chodzi do psychologa. Następna jezdzi z dzieckiem do Zakopanego i w inne miejsca ,studiuje ,zrobiła prawo jazdy ...i z tego co wiem ostatnio robi to wszystko bez ..leków ! Jest wiele ludzi którym się udaje ,szkoda że oni zapominają o \"współtowarzyszach dawnej niedoli\" bo bardziej by potrafili pokrzepić takie osoby które dopiero wchodzą w chorobę. Ludzie potrafią z tym normalnie żyć. Nawet tutaj są dzielne babeczki ...:D i się nie dają ... ach co ja klikam przeciez Ty jesteś lepsza odemnie :D bo sama wychodzisz ,a ja tkwie i pouczam :D chyba musze zmienić kierunek i sama szukać wsparcia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki, a ja sie nie czuje dzis super, wczoraj poklocilam sie z mama, a dzis musze jechac na terapie, ale sama sie boje chociaz bardzo bym chciala, ale mama ze mna jedzie, jestem zla na siebie ze nie potrafie sama pojechac, czy ja wpadlam w pulapke?rozu iem ze nic mi sie nie stanie, nie moze, ale mam przed oczami caly czas ten pierwszy atak paniki i wtedy nie dala sobie rady, siedzialam zrozpaczona na schodach banku w srodku miasta sama i bylam przerazona, dopiero jak t. po mnie przyjechal to mi przeszlo. najabrdziej boje sie ze to sie powtorzy bo sie szybko nakrecam, chyba jeszcze musze dlugo pracowac nad soba. bardzo mnie to martwi. tak chcialabym tam sama jechac, ale 1,5 h autobusem do obcego miasta, potem z dworca trzeba isc, to chyba za duze wyzwanie dla mnie. czy ja kiedys pokonam sama siebie? przepraszam ze tak malo optymistycznie ale jestem na siebie zla, wsciekla..yhhh aniolku jestes wielka:)ewcia ja wczoraj poszlam wczesie spac ale przez ta klotnie nie moglam zasnac, mama mi nawrzucala rowno, probuje sie nie dac, ale ciezko mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loczkins ...co nas nie zabije ...to nas wzmocni ! najważniejsze żebyś nie brała przykrych słów do Siebie. Znasz Swoją wartość i nie daj się zdołować ,ja bardzo czesto musze słuchać że jestem głupia ! teraz szybko odpowiadam ze owszem głupote odziedziczyłam ... hihihi zanim to doszło do niej to potrwało... teraz stara się myśleć co do mnie mówi ,a i tak czesto mamy inne spojżenie na życie. Ja się uodporniłam na takie awantury ... i wiesz wybaczyłam jej bo ona nie wie co mówi ! tak to sobie tłumacze i to mi pomaga. Trzymam kciuki dziś za Ciebie ... żebyś miała owocny dzień i wiele nowych pozytywnych myśli !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Pogoda dzis kiepska.Nie chce sie wychodzic z domu.Mnie boli glowka i nic mi sie nie chce. Fajnie aniolku,ze sobie radzisz z NNNN. Loczkins.nie przezywaj tak nieporozumien z Mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ewcia. a wiecie co ja tam sobie myslke ze mnie stac na to zeby jechac samej, tak samo jak Ciebieewcia zeby wyjsc dalej niz do smietnika, ale za bardzo sie zamknelysmy w tym strachu, trzeb ajakos zrzucic te skorupe, no wiem ze nic nowego nie wymyslilam, hihi, ale chcialam to powiedziec glosno, nam moze motywacji brakuje, albo takiego kogos kto by mowil dzis idzies sama tam i tam...hmm?mi chyba brakuje tyakiego kata, bo mamusia sie za bardzo uzala nade mna, jakby potrafila powiedziec jedzies sama i dasz sobie rade to pojechalabym, ale ona jak slyszy ze chce jechac sama to mowi \"przeciez ty sie boisz, jak to mozliwe ze dasz rade?a jak sie bedziesz bała?\" a mnie jedna pani powiedziala :powtarzaj sobie w myslach :\"niech sie stanie, niech sie stanie!!!i co z tego?\" bo ja do tej pory mowilam, \"a co jesli?\" yhh dobra jem sniadanie i zbieram sie powoli, o 12 autobus, z mausia hih no coz, zawsze uciekalam z domu a jak skonczylam studia to wpadlam w jego pulapke, jakie to dziwne. ewcia a co do uodpornienia na awantury i histerie mamy...ja nie potrafie, ona zawsze byla kochana, wszystko dla mnie, tylko wpadala w szal raz dziennie bo cos bylo nie po jej mysli, do tej pory in geruje w moj ubior np., i nie moze zrozumiec ze pomomo zaburzen jestem dorosla i potrafie sama decydowac o sobie! pipku ciezko tego nie przezywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga panikara
cześć wszystkim. trochę poczytałam tej "mojej nerwicy" ale nie wszystko. duuuuużo tego. w przeciwieństwie do innych ja miałam cudowne dzieciństwo i dużo miłości. byłam rozpieszczana więc można stwierdzić, że wszystko może sprawić, że zachorujemy. ale tak naprawdę to zależy od naszego charakteru, psychiki... ja jestem słaba. bardzo łatwo wszystko wyprowadza mnie z równowagi no i wszystkiego się boję. tak ogólnie to życia, całego. ale teraz sobie świetnie radzę. pracuję, bawię się, po prostu widziałam przykład w mojej rodzinie. kuzynka zamknęła się w czterech ścianach i nie chce zacząć żyć normalnie. ma dwie córki, jedna ma dwoje dzieci, ale ona się nimi nie zajmie, druga chce wyjść za mąż a ona się boi, że teraz będzie sama musiała dbać o dom. no i kicha... postanowiłam walczyć, ale pewnie nie udałoby mi się to bez lekarstw! bo jeszcze wciąż mnie nachodzą strachy, że wyląduje w psychiatryku!! No to narazie, bo jestem w pracy, hi hi i właśnie "pracuję". pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Aga,bardzo ladnie to ujelas.ciesze sie ze Mimo wszystko,funkcjonujesz normalnie.masz sile walki.i tak trzeba.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! ja mialam wczoraj cudny dzien!bylam na rozmowie o prace,mialam dobry humor,bylam na zakupach i wogole fajnie.......! tylko przed snem mnie cos dopadlo,ale szybko poszlam sie kapac i przeszly te nerwy z dolkiem... dzisiaj juz tak fajnie nie jest,siedze narazie w domu,bo nie mam co robic,na polu jest brzydko a w sprawie pracy nie zadzwonili:( kurcze ta praca by mi tak bardzo lezala!!!!ale ja mam zawsze pecha! wiem,ze pomoglby mi wyjsc z tego wszystkiego,bo moje problemy zaczely sie od siedzenia w domu i braku zajecia.Wtedy zaczelam za duzo myslec i sie dolowac no i sie zaczelo.... terapie zaczynam dopiero 6 listopada.... buziaki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriel
Niektóre z nas chodzą lub chodziły na terapię. Ja nie, ale chciałabym wiedzieć jakiego typu to porady? Czy są to jakieś ćwiczenia relaksacyjne. Może pomogłyby innym znerwicowanym. Ciekawa jestem jak taka terapia się odbywa i czy pomaga.Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... głowa mnie boli , comiesięczne problemy mnie dopadły.... nic mi się nie chce ...a słonko świeci ... mam dołek ! maleńki ale jest :O Wpadne jak mi ..przejdzie ! Żegnajcie koleżanki na czas nieokreslony..... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriel
Ja od wczorajszego wieczoru czuję się do d...Jakaś roztrzęsiona chodzę, zimno mi i tetno czuję w całym ciele. Może to pogoda tak wpływa bo u mnie dzis wiatr, deszcz i ciemne chmury a do tego miesiączka lada chwila mnie dopadnie. Te napięcia przedmiesiączkowe też potrafią mnie rozstroić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkich serdcznie ,, ja dzisiaj z takim problemem,, może Loczkins mi doradzi,, :) chciałabym zrobic prawo jazdy,, ale okropnie boje sie jeździć samochodem, jestem cała zdretwiała, istny paraliż jak to przezwyciężyć?? nie to że nie chcę,,nie potrafię ,boje sie do tego stopnia, że nic do mnie nie dociera,, dodam,że prawo jazdy zrobiłam z 10 lat temu w Stanach na bezbiegową skrzynię.. czasami jeździłam sporadycznie właśnie za granicą,, ale w Polsce może ze 3 razy jechałam zupełnie zparaliżowana,,.. co zrobić?,,, jak się przemóc, nie mam auta, ale mąż postanowił kupić na przekór mnie żebym się odważyła,, przecież to dla mojego dobra, żeby mi było lżej nie targałabym zakopów, dzieci,kto ma auto to sie przyzwyczaja szybko do tego komfortu ja boje sie,nawet wolę na nogach chodzić,, ale biore sie za lekture od was może tam coś znajde na ten temat muszę,chcę powiinnam zrobić prawo jazdy.. a może ktoś sie orientuje czy jak mam amerykańskie czy trezba robić wszystko od nowa w Polsce? dzięki DO SYCYlijczyka pisz śmiało jak masz potrzebe trudno o sobie takie teorie wygłaszać ładny jestem, nieładny, chodzi o charakter, sposób bycia, w moim gronie znajomych był chłopak, każdy ,,spisał,, go na straty jakiś był niepewny siebie, zakompleksiony, aż pewnego razu idzie z piękną dziewczyną, wszystkim gały powyłaziły.. tak się złożyło, spotkał drugą połowę mi nie odpowiadał, ale to nie znaczy że był przekreślony, wręcz przeciwnie, ma super żonę, fajną, wykształconą, laseczkę,, fiu fiu, ale trzeba być pewnym siebie, dobrym, człowiekiem, wierze,że taki jesteś otwórz się na świat, głowa do góry, mam męża gdyby nie to pewnie sama chciałabym sie przekonac jaki na prawde jesteś, :D pozdrawiam Sycylijczyku, buziaki :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie jestescie??? nerwiczki kochane jak Wam dzien uplywa? kurcze nie zadzwonili w sprawie pracy,ech moglam sie zapytac kiedy mozna sie telefonu spodziewac! napalilam sie jak glupia i teraz mam dola buuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idkdcfblkcvnie
nie czytalam zadnych z wypowiedzi... po prostu wpadlam sie wygadac... jest mi tak strasznie zle,tak smutno,tak przykro.. wiem ,ze cos jest ze mna nie tak,czuje to... nie wiem czy to poczatki depresji,czy nerwica? nic mnie nie cieszy,wszystko denerwuje.nigdy nie pracowalam,mam 27 lat,od 2 lat wychowuje synka.niby niczego mi nie brak,o nic sie nie musze martwic,a jednak...sama nie wiem... czy to siedzenie w domu tak na mnie dziala?czy moje kompleksy mnie az tak niszcza?w domu zle,a ludzi tez sie jakos boje... przed chwila mialam wyjsc z dzieckiem na spacer(meza nie ma ).bylam juz gotowa do wyjscia..okazalo sie ze klucze gdzies zniknely(dziecko zapodzialo).i co ja na to?wrecz wpadlam w szal:( nawet dalam klapsa dziecku...wyjac i krzyczac rozebralam dzieco i powiedzialam ze nie bedzie spaceru.ze smutku i zalu usnal:( teraz dalej siedze i rycze i nie wiem co poczac.......jak moglam sie tak zachowac???????????????????mysl,ze skrzywdzilam swoje dziecko dobija mnie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak szybciutko do osoby powyżej,, nie wiem ile masz lat, ale powiem CI,że u mnie tez tak to sie objawiało na poczatku dawno temu 5,6 lat w stecz nie umiałam poradzic sobie z emocjami, często się denerwowałam, wściekałam, może to hormony, albo brak rozmowy z najbliższymi z mężęm, przyjaciółką, może nawał obowiązków, jakiś wewnetrzny kłopot, lepiej wcześniej się dowiedzieć, bo konsekwencje mogą byc przykre dla Ciebie, dla dzieciaka, przeciez to maleńkie stworzenie, nie róbmy im więcej krzywdy, nawet sprawy sobie nie zdajemy co dzieje sie w psychice dziecka kiedy ktoś dużo większy stoi nad nim i krzyczy.. :( a co dopiero kiedy jest to własna ukochana mama,, uświadomiłam to sobie juz dawno nigdy wiecej takich błęów... spokój nas ratuje i opanowanie dogłębne sprawdzenie stanu naszej duszy, szczera rozmowa z przyjacielem jeśli to nie zadziała to może być coś więcej, ,,.. pozdrawiam mamaJulki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zadręczaj się ..Co się stało to się nie odstanie ! Masz problemy , ale staraj się panować ..twoje maleństwo nie rozumie dlaczego na nie krzyczysz ..ono tylko poczuło klapsa i twoje dziwne zachowanie.. tak małe dziecko nie pojmuje tak jak ludzie dorośli ... Ale trudno stało się... to co piszesz to widać że nie masz możliwości się rozładować i kumulują się w Tobie negatywne emocje. sposobem na takie agresywne zachowanie jest albo męcząca praca ,albo wyczerpujące ćwiczenia fizyczne. Spójrz na Swojego malucha i przyżeknij Sobie że zrobisz wszystko aby nigdy Swojej złości nie wyładowywać na Nim . Jesli chcesz pisz co czujesz ,co Cię martwi ..wygadaj się ..nawet wypłacz to czasami też pomaga rozładować emocje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adusia trzymam kciuki mocno ... Dobrze że naprawiłaś kompa ..bo juz myślałam ze gdzieś sobie poszłaś i nas nie informowałaś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diagnozowałam robiłam plany by sie nie denerwować i za wszelka cene trzymałam sie planu pomału powoli wszystko bez nerwów, jeśli coś nie uda się zrobić w danym dniu to mozna to przenieść na jutro c w moim przypadku kiedy chciałam wszystko zrobić na raz pranie prasowanie obiad ciasto to było niewykonalene a winę zwalałam na siebie na dzieci wściekałam się teraz do wszystkiego podchodzę z umiarem, nie jestem robotem :D jestem spokojniejsza więcej czasu poświęcam dzieciom chodzimy na spacery dużo czasu razem spędzamy mówie im tłumacze ale nie kiedy jest i ,,bitka,, klapsy, ale z umiarem i bez krzyków to w moim przypadku w moim dzieciństwie wspominam najgorzej nigdy więcej takich błęó, miłość i zrozumienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×