dżizabel 0 Napisano Sierpień 29, 2007 cześć afobamka ja mam dokładnie ten sam dylemat idę w czwartek po pracy i jeszce nic nie wymyśliłam konkretnego tak myślałam żeby na bieżąco z nią pogadać co w moim życiu i też mam takie sprawy ze wiem ze muszę je ruszyć ale nie bardzo wiem jak zacząć i co tak wejdę i powiem to teraz zacznę od tego że 10 lat temu... ale chyba tak trzeba najgorzej zacząć potem się brnie nawet nie wiem co jest ważne a co nie co dla niej było ważne w tym co mówiłam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 dżizabel Ty chodzisz do babki a moim terapeuta jest gostek moze z 5lat starszy ode mnie-wiem,wiem-to nie ma znaczenia niby ale.....jak zaczne mu opowiadac o tym czy o tamtym to dziwnie.....kurcze nie chcialabym tu za duzo pisac bo to niby \"moja \"terapia jest.....i tu chyba nie ma znaczenia ,ze kobieta zrozumie kobiete a facet nie w jakies tam kwestii? chyba wstydzie sie niektorych stwierdzen np zeponiekad zmojej winy maz zrobil sie typowym pantoflarzem?itp dzizabel-ile Ty masz lat? basia ja tez chyba zmienia psychiatre-mlody facet,fajny-ale uz 3 lek niedopasowany-ale z drugiej str mysle co mi ta nowa lekarka np moze zaoferowac-cudow mi nie zrobi moim zdaniem DUZO zalezy ode mnie--a to trudne jest musze uciekac bo synek wola a popisałabym jeszcze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 musze sie go spytac o jakies jego podsumowanie na koniec wizyty czy cos? nie wiem czy tak moze? a nawiasem piszac tez nie mam konkretnego tematu na piatek.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Sierpień 29, 2007 dziekuje Wam bardzo dziewczyny... teraz troszke lepiej i nie wiem czy ten propanolol pomogl troche... wzielam jedna tabletke godz temu tzn pol wczesniej i potem znow pol. Moga tabletki zaczac po godz dzialac? mnie to dobija bo codziennie w pracy zle sie czuje i przez to z niechecia pracuje.. jeszcze raz wielkie dzieki i duzy buziak za pomoc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Sierpień 29, 2007 afobamko ja idę w czwartek czyli jutro (łomatko) i zapytam o to co sądzi o tym co jej powiedziałam, o takie podsumowanie jak na razie to mnie pytała co było ważne dla mnie podczas tego spotkania mam w sumie już 30 dyszki (rany!!!!) w ogóle afobamka powiedz mu o tym ze czujesz ze otworzyłabyś się bardziej przed kobietą słuchaj podobno to jest ważne zeby powiedziedzieć co nam nie pasuje, płec, zachowanie... mnie to moja ps. powiedziala na początku, zebym jej wszystko mówiła, jak mi coś nię bedzie grało, ale nie można samemu przerwać terapii, bo to będzie zbyt duze obciążenie dla nas myslę ze jak z nim pogadasz to albo sie wyklaruje relacja albo sam powninien znależć ci swojego zastępcę inaczej nie będzie efektu ja jej powiedzialam ze czuje sie przy niej jak wulkan energii, kłebęk nerw, usmiała sie i mówi ze jak ona by tez miala takie emocje to by mi nie mogla pomóc... teraz jej powiem zeby sie do mnie uśmiechala a nie tak gapiła :-) sprostowanie: może jej powiem... całuski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Sierpień 29, 2007 basia propranolol zaczyna dzialac po pół godzinie wiesz mialam kiedys przepisay metoprolol (metohexal) - on podobno ma spowolnione uwalniania, ze dłużej dziala ale propranololek jest dobry Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 ja biore metoprolol-polowka dziala rzekomo 12 h? dżizabel-no ja w tym roku tez zmiana kodu 3ka z przodu:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Sierpień 29, 2007 jeszcze do basi: ja tez miałam fatalny okres w pracy, do tej pory nie jest super ale lepiej niz wtedy, troche sie wyciszyłam wczesniej serce mi podchodzilo do gardła jak mialam tu przyjść i siedzieć, bałam sie ze tak mnie złapie atak i bede musiala lecieć do szefowej sie zwalniać, że nie dam rady osiem godzin tu wytęrzać umysł (a potrafi tu być dym), miałam łzy w oczach ze musze sie tak meczyć, ze jestem do du**** kilka razy zadzwonilam rano ze biore urlop bo okropnie sie czulam potem sama na siebie byla zła bo mi przechodzilo a urlop wybrany, rozpitolony Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Sierpień 29, 2007 no metoprolol jest podobno lepszy kurcze afobamka ja mam takie parcie na dzidziusia, no i są problemy ale na razie do wesela nie jestem w stanie zając sie tą sprawą w ogóle mam stracha a czas goni i mam presję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Sierpień 29, 2007 no ja tez mam podobnie ... i co znow objawy chyba wracaja poca mi sie juz rece:( zwariuje... ja tez bym chcial miec za rok dzidzie ale boje sie ze te moje nerwy zle wplyna na ciaze... buzka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
starababa 0 Napisano Sierpień 29, 2007 A mnie najlepiej rano pomaga relanium.Wieszają na nim psy,mowią,że uzależnia, a inne leki nie?Bioreę go od lat,nie muszę odziennie,uspakaja mi serce,obniża ciśnienie.Nie biorę go po to aby się naćpać,ale normalnie funkcjonować, a to już jest róznica. Widzialam kiedyś film,facet na wózku cierpiał na silne bóle kręgoslupa,przez wiele lat brał morfinę.Gdy wreszcie został zoperowany i bóle minęły,okazało się,że wogóle od mofiny nie jest uzależniony,za to jego babka brala też (bez potrzeby) i została narkomanką.Mnie ostatnio zapisała psych.propranolol, i zle się po nim od razu poczułam,miałam zaburzenia rytmu serca. Ostatnio zauważyłam,że wazne dla lekarzy jest wypisanie recepty,szczególnie na leki za ktore wziął łapowkę -od firm farmaceutycznych,może się mylę,ale zaczynam tak to widzieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
starababa 0 Napisano Sierpień 29, 2007 A mnie najlepiej rano pomaga relanium.Wieszają na nim psy,mowią,że uzależnia, a inne leki nie?Bioreę go od lat,nie muszę odziennie,uspakaja mi serce,obniża ciśnienie.Nie biorę go po to aby się naćpać,ale normalnie funkcjonować, a to już jest róznica. Widzialam kiedyś film,facet na wózku cierpiał na silne bóle kręgoslupa,przez wiele lat brał morfinę.Gdy wreszcie został zoperowany i bóle minęły,okazało się,że wogóle od mofiny nie jest uzależniony,za to jego babka brala też (bez potrzeby) i została narkomanką.Mnie ostatnio zapisała psych.propranolol, i zle się po nim od razu poczułam,miałam zaburzenia rytmu serca. Ostatnio zauważyłam,że wazne dla lekarzy jest wypisanie recepty,szczególnie na leki za ktore wziął łapowkę -od firm farmaceutycznych,może się mylę,ale zaczynam tak to widzieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
starababa 0 Napisano Sierpień 29, 2007 A mnie najlepiej rano pomaga relanium.Wieszają na nim psy,mowią,że uzależnia, a inne leki nie?Bioreę go od lat,nie muszę odziennie,uspakaja mi serce,obniża ciśnienie.Nie biorę go po to aby się naćpać,ale normalnie funkcjonować, a to już jest róznica. Widzialam kiedyś film,facet na wózku cierpiał na silne bóle kręgoslupa,przez wiele lat brał morfinę.Gdy wreszcie został zoperowany i bóle minęły,okazało się,że wogóle od mofiny nie jest uzależniony,za to jego babka brala też (bez potrzeby) i została narkomanką.Mnie ostatnio zapisała psych.propranolol, i zle się po nim od razu poczułam,miałam zaburzenia rytmu serca. Ostatnio zauważyłam,że wazne dla lekarzy jest wypisanie recepty,szczególnie na leki za ktore wziął łapowkę -od firm farmaceutycznych,może się mylę,ale zaczynam tak to widzieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość amigagdynia Napisano Sierpień 29, 2007 Hej dziewczyny dawno mnie tutaj nie bylo. Moja N dala mi spokoj na trzy miesiace i powqrocilam do zycia. Jednak satlo sie rozeszlam sie z moim ukochanym musialam wrocic do rodzicow. Na poczatku sie trzymalam (leki mialam juz na minimum) ale nagle trach w parcy jeden drugi tzreci. Wpadlam w poploch zwolnilam sie z niej i tak wielkich pieniedzy z tego nie bylo. Teraz walcze ale przyznam szczerze jest mi tak ciezko jak kiedys. Dlaczego w tak mlodym wieku musze sie meczyc z ta holerna N. Ostawilam juz wszystko alkohol papierosy jestem calkowita abstynentka a zdaje mi sie ze jest coraz gorzej. Dl;a przypomnienia biore raz dziennie Paxtin po pol tabletki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 własnie zmienilam \"swojego\"psychiatre na inna \"psychiatryczke\" 26 wrzesnia dopiero mam wizyte-ale jak juz tyle wytrzymalam to przeczekam ten m-c Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Witam wszystkich .. Hej Amigagdynia ;) to troszkę w życiu Ci się pozmieniało ... ale podobno nie ma tego złego ... dobrze że masz gdzie wrócic i gdzie czujesz się bezpiecznie . Napisze po raz nie wiem już który .. leki są potrzebne ale one nie likwidują powodów nerwicy !!!!!!! Leki pomagają zwalczać objawy ale w tym czasie gdy jest trochę lepiej trzeba coś zrobić ze sobą . Piszecie że chodzicie na terapie i tam mówicie na dowolny temat i wracacie sobie do domku i nadal jesteście w punkcie wyjścia ...bo nadal myślicie i robicie tak samo jak do tej pory ... bo terapeuta nie da rady na życie jak żyć i co zrobić żeby było lepiej . Stąd wszystkie zmartwienia ... nas gubią nasze myśli one są powodem naszej nerwicy i naszych lęków . Wkleje linka i poczytajcie ile jest metod terapi ..nie kazda może nam odpowiadać nie kazda może słuzyć ..http://psphome.dhtml.pl/slownik_psychoterapia.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Efka ja PRóBUJE pracowac nad soba-specjalnie probuje napisałam wielkimi literami ,gdyz ciezko jest zmienic swoje myslenie czy zachowanie jak przez 20 lat zylo sie w okreslony sposob zdaje sobie sprawie z wielu spraw,ktore mogłabym zmienic ale ciezko jest je wprowadzic w zycie nawet głupie zwolnienie tempa-zeby sie nie spieszyc tylko wolniej cos robic- napisalam wyzej ze zmienilam psychiatre-nie chce \"jechac\"na afobamie-z wiadomych wzgledow-a poprzedni psychiatra mial bardzo lajtowe podejscie-pewno ta nowa cudow mi nie uczyni-ale przynajmniej bede pewna ,ze wykorzystałam wszystkie mozliwosci albo przynajmniej wiekszosc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Afobamko ..może już czas jednak zmienić to myślenie ...;) prędzej napisałaś że przez Ciebie maż stał się pantoflarzem gdyby on sam tego nie chciał to nigdy byś nie była w stanie tego osiągnąć , ale czy Ty z tego powodu masz wyrzuty ? Pewnie jest dużo rzeczy które Ciebie w ten sposób dreczą ..czy szczerze porozmawiałas z meżem o was o tym co ty chcesz ..co on chce od Ciebie ... Kazda zmiana siebie nie polega na tym że robisz coś żeby komuś pasowało ..tylko to ma być tak że robisz coś co tobie odpowiada jednocześnie nie rani innych . To co było dawniej to trzeba wyjaśnić i powiedzieć i ...zapomnieć o tym i już nigdy do tego nie wracać ... nie można stale wspominać jak było zle i strasznie bo wtedy stale wzbudzasz strach , lęk i to są niepotrzebne emocje . Ból duchowy zmienia się w odczucia fizyczne bo to co w duszy stale boli gdzieś musi mieć mozliwość żeby wyjść ...wtedy właśnie są objawy nerwicowe . Gdy wiesz więcej o tym co powinno się wiedzieć masz możliwość wyboru i sama decydujesz czego Ci potrzeba ...bo skąd lekarz ma wiedzieć na jaką terapie Ciebie wysłać .. Skoro takie wolne tematy Ci nie odpowiadają to teraz gdy będziesz miała innego terapeutę to porozmawiaj o tym czego Ci potrzeba ... jak bardzo potrzebujesz tego żeby samą siebie zrozumieć .. Ja dawniej też nie rozumiałam jak mozna się zmienić ... przecież nadal lubie kolor niebieski i lubie leysy cebulkowe ;) ale teraz gdy coś mnie dręczy pytam i nie wstydzę się mówić o tym że jest mi zle że czegoś nie rozumiem .. Dawniej myślałam że wiele rzeczy nie wypada bo chcę być taktowna i nie chcę nikomu nic złego powiedzieć ..inni sobie na mnie używali a ja byłam jak trusia ... i dusiłam się w środku bo zjadało mnie poczucie niższości ..nigdy nie mówiłam czego JA potrzebuje bo liczyło sie tylko to żeby inni byli zadowoleni ... to wszystko zmieniłam teraz jestem sobą ..chociaż nadal mam lęki bo przez 20 lat choroby nikt mi nie wytłumaczył że robie zle bo czekam az leki mnie wyleczą i nadal myślę że jestem do niczego bo nadal czuje się zle .. Sama siebie dołowałam sama sobie wmawiałam że jestem do niczego że to na pewno jest kara ze jestem taka i tak mam cierpieć ... teraz jest inaczej i to jest ta moja zmiana patrzenia na siebie i innych ..dopuszczam że nie musze być ideałem , nie musze być zawsze w formie że moze mnie boleć głowa i mogę leniuchować ... ale nie myślę już co inni myślą o mnie i jak mnie widzą bo gdy to chcę wiedzieć to po prostu pytam ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 I jeszcze jeśli sama nie bedziesz drążyła w tym temacie to nikt Ci nie pomoze bo nie ma na życie recepty ... żaden lekarz nie wskarze drogi jakiej trzeba się trzymać ... zawsze jak coś się robi wbrew sobie jest w środku poczucie ...i to dręczy i boli i narasta frustracja , rodzi się stres i ataki nerwiczki są gotowe .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Efka:) zaczne od tego ,ze terapeuty nie zmieniam tylko psychiatre wyzej pisalam tak niezobowiazujaco-poprostu nasunela mi sie taka mysl czy niektore rzeczy latwiej zrozumialaby kobieta niz facet(uogolniajac mialam na mysli cos w stylu ,ze kobiety sa z Wenus a faceci z Marsa)jednak mysle ze taki psycholog potrafi sobie z tym poradzic i ZROZUMIE kobiete a zapisalam sie do nowej babki ktora jest psychiatra wczesniejszy lekarz byl w jakims tam stopniu moim znajomym i zaczelo mi to przeszkadzac-a do tego 2 leki ktore sie nie sprawdzily-kolejny ktorego ja nie wykupilam bo on niby przepisal rp ale stwierdzil ze on w sumie nie widzi potrzeby leczenia chemia-a ja natenczas bez afobamu nie jestem w stanie funkcjonowac w sumie pisalam chyba wyzej ,ze nie wiem czego oczekuje od tej nowej-potwierdzenia diagnozy?innego cudownego leku? napewno oczekuje potraktowania w gabinecie mnie jako PACJENTKE a nie jak znajoma skads tam i zalezy mi bardzo na zejsciu z afobamu cdn Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 co do meza znamy sie juz dlugo i rozmawiamy moj T. sie w duzej mierze dostosowal do mnie ale ja wiem (obydwoje o tym wiemy)ze w jakims tam stopniu go ograniczam-dla mnie problemem bylo jak wyszedł po pracy na 1!!!!piwo z kumplem-zrobilam mu o to awanture-to bylo x lat temu ale on od tego czasu nie zrobil powtorki z takiego wyjscia najgorsze jest to ze gdyby mnie ktos w ten sposob \"ubezwlasnowolnil\"to bym sie na to niegodzila to jest zasada Kalego jak Kali cos robic to dobrze,jak Kalemu cos zrobic to niedobrze(czyt.jak Kali ukradnie krowe to dobrze,a jak Kalemu ukradna to niedobrze) generalnie nie jest tak do konca ze mam w domu faceta bez jaj,nie,nie ale poprostu woli mi w pewnych kwestiach,ktore nie sa dla niego az tak piorytetowe ustepowac ,zeby byl spokoj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 mi sie nie miesci w glowie jak kolezanki mowia ze ich maz poszedł do pubu z kumplami a one siedza w domu z dziecmi i dla nich to nie jest problemem ale to wszystko ma swoje korzenie,glebokie korzenie-nie bierze sie tak z niczego(mam tu na mysli dziecinstwo) poczatkowo oczekiwalam od meza ze bedzie dla mnie i mezem,partnerem i poniekad ojcem?(ktorego nieznalam)czasem chcialam sie poczuc jak taka mala bezbronna dziewczynka,ktora trzeba przytulic i poglaskac po glowce-ale wiem ze niemoge tego od niego wymagac(nienadrobi on tego czego ktos dla mnie nie zrobil) a to wszystko siedzi we mnie gleboko-ze matka miala mnie gdzies,ojca znam z nazwiska tylko i takie tam rozne- chyba zabardzo chcialam chlonac ta milosc-teraz po czasie juz nabralam dystansu i zrozumialam w ogole dzieki tej psychoterapii widze ,ze tak naprawde sama siebie do konca nie znam,jestem taka troche nijaka,niby po studiach ale bez pasji,bez jakiegos konkretnego hobby,niby asertywna a jednak niezawsze,spokojna ale tez czesto wybuchowa-trudno byloby mi powiedziec kilka słow o sobie-zawsze mialam z tym problem piszac cv czy tez bedac na rozmowie kwalifikacyjnej np Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Może on idzie na ...kompromis ;) Zmiana lekarza psychiatry może Ci pomoże ..ja osobiście miałam ich czterech ;) ale wiesz na pewno że oni są tylko od przepisywania leków bo od rozmowy , dyskusji ,dialogu albo monologu jest tylko psycholog . Rozumiem że nie odpowiada Ci jak małżonek po pracy zamiast wrócić do Ciebie idzie z kumplami na piwo ... ale on też ma prawo do kontaktów z innymi , ma nawet prawo iść na to piwo jesli ma ochotę ;) Widzisz to jest zaufanie do drugiej osoby . Ja teraz zawsze gdy czegoś chcę , albo coś mi nie odpowiada myślę jak bym to ja się czuła ... dawniej trzymałam męża i syna blisko siebie bo byli mi potrzebni , ale wiesz po czasie zauwarzyłam że oni męczą się ze mną bo gdy chcieli gdzieś iść ja nie miałam siły i ich ograniczałam i pozbawiałam radości . Teraz mamy umowe w rodzinie chociaz syn jest już dorosły ale gdy jest możliwosć o jednakowej godzinie jadamy obiady . W kazdą niedzielę gdy mąż jest w domu od rana do wieczora spędzamy razem ..Ale w tygodniu kazdy z nich ma swoje zajęcia ..kazdy spotyka się z kumplami ..i wiesz jak wracają do domu do mnie to są ..szczęsliwi ! a ja jak ich widzę takich to cieszę się z nimi .. Nie sugeruje Ci co masz robić bo kazdy musi znaleść własną drogę ..duzo mozna by o tym pisać trochę trzeba na własnej skórze przeżyć , ale na prawdę dużo daje zmiana myślenia i działania . Widzisz ten lek co bierzesz on jest dobry ale na krótko .. sama go tez brałam więc znam jego działanie ale on w tej chwili nie daje Ci w pełni odczówać właściwych emocji . Bardziej trzeba liczyć na poprawę zdrowia przez może to dziwne rozmowe z psychologiem niż kurczowo trzymać się leków ..chociaz odrazu dodaje że leki są po to żeby je brać . Afobamko zeby było jasno ja nie atakuje Ciebie tylko mówie co należy co można zrobić żeby było lepiej ..to jest bardzo trudne do zrobienia i do zmiany siebie ...ale możliwe . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Doczytałam co napisałas o ojcu ...to jest smutne że w takich układach wśród dorosłych najbardziej cierpią dzieci . Afobamko skupiłas się na tym że jesteś dla rodziny a sama gdzieś zagubiłaś się w tym wszystkim .. oddychaj pełną sobą i pozwól oddychać bliskim . Jak powiesz o tym mężowi ze potrzebujesz przytulania , że potrzebujesz ciągłego dostregania tego że jesteś obok to na pewno to otrzymasz ...ale mąż twój też może ma jakieś marzenia i pragnienia ... spróbuj mu chociaz trochę pozwolić na swobodę . Skoro kochacie się to nie można narzucać tak mocnych ograniczeń drugiej osobie bo z czasem to się stanie trudne .... zaufaj mu ...on jest Twoim mężem i nie jest taki jak był twój ojciec ... on ciebie kocha i nie opuści Ciebie ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Efka ja to wszystko wiem-co napisalas wyzej -ale ciagle mam blokade przed ta swoboda-ufam mu w 100%bo poki co nigdy mnie nie zawiodl ale wychodzi na to ze ja nie potrafie okazac tego zaufania:( i czesto moje zachowanie moze byc/jest postrzegane jako jego brak ciagla inwigilacja etc wrrrrrr stawiam sie w jego syt i.............ja bym niewytrzymala boje sie ze nie dam tez swobody synkowi:( nie chce wychowac mamisynka ani go trzymac pod kloszem ale ja sie poprostu o nich boje bo sa dla mnie najwazniejsi ale jesli chodzi o dziecko to maz bedzie mnie stopowal coby dziecko nie mialo \"smyczy\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Nawet nie wiesz jak doskonale Ciebie w tym wszystkim rozumiem ... ale wiesz taki nasz los ..jesteśmy matkami i żonami i zawsze gdzieś w nas będzie ta myśl czy bliskim nic się nie stanie .. czy aby na pewno .. są tam gdzie powiedzieli .. tylko zobacz jak to własnie bardzo niszczy inne milsze odczucia ... gdyby małżonek wrócił do domku i powiedział ..wiesz była nuda z kumplami mogłem zostać z tobą w domu ... jak dasz mu wybór to pozwolisz i okarzesz w ten sposób że ufasz ... Dobrze jest cokolwiek robić małymi kroczkami .. nie trzeba odrazu rzucać się z motyką na słonce .. Pomyśl jak to co czujesz w sobie męczy Ciebie ten ciągły niepokój a przecież nie masz wpływu na to co moze ..nie musi się wydarzyć ..jedynie masz wpływ na to że będziesz bardziej tolerancyjna i zamiast czuć lęk , zazdrość czy jeszcze inne negatywne emocje poczujesz ulgę . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 29, 2007 Miłej i spokojnej nocki ....wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 29, 2007 ja rowniez mówie dobranoc Efka-dzieki za\"wieczor\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Sierpień 30, 2007 Witam:) mam pytanie i bardzo prosze o odpowiedz otoz wczoraj nie wytrzymalam i umowilam sie na wizyte do mojego psychiatry na dzis i chce wiedziec czy sa leki na nerwice ktore nie maja w skutkach ubocznych depresji bo te co bralam to maja i ja ta depresje po ich stosowaniu mialam:( jeszcze raz bardzo prosze o odpowiedz buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Sierpień 30, 2007 dzieki garbata ale ja sie mecze z tym strasznie i musze cos z tym zrobic bo nie moge normalnie funkcjonowac. Chce brac tabletki uspokajace ktore zmniejsza moje objawy bo zwariuje dzis sie czuje okropnie i nie wiem jak wytrzymam do konca pracy.... pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach