Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

w zasadzie jakby się nad tym zastanowić to faktycznie, no ale jak widać niektórym pomaga, jednym spacer, innym sen, jeszcze innym to, .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witam wszystkich jak zwykle na szarym koncu dnia. Mam kiepskie , wręcz paskudne samopoczucie, totalna klapa, dół, nie wiem jak to jeszcze opisać. Tak jakby mojego optymizmu nie było. nie wiem co ze sobą zrobić a tu taka długa noc przede mna. Łzy jak grochy spływają po policzku a w dusza boli i nie chce przestać. Juz nic mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Madziarka, nie martw się, może połóż się spać? jeśli mozes spać w nocy bo z nerwicą to różnie bywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara59
kochana madziarko nawet nie wiesz jak Cię rozumiem pomyśl,że gdzieś na mazurach jest taka osoba, ktora ma to samo trzymaj się pomyśl o czymś co ostatnio sprawiło Ci przyjemność albo, masz może ulubione gazety ,książki abyś mogła choć na chwilę zapomnieć o tym co tak Cię męczy. Przytulam Cię ciepło jeśli tego potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
Madziarko, 3maj sie kochana... Trzeba myslec pozytywnie. Chcesz moge poplakac z Toba,jestem nad samym morzem.ja stracilam dom, moj synek jest z ojcem az do czerwca a serce wyrywa mi sie do niego a na domiar zlego jeszcze ten durny seks przez net-a, musze wierzyc,ze moj nowy partner mi uwierzy,ze to tylko wirtualny swiat. Nie mam wlasnego domu bo moj byly facet,z ktorym bylam wiele,wiele lat znalazl sobie inna.Ja musialam wyprowadzic sie do rodzicow.Pol zycia za soba i znowu nic? malo tego znalazlam sie w szpitalu z silna depresja,nacpana jestem lekami,spac nie moge. Lepiej CI Madziarko? Ale dzis zmienila mi lekarz psychiatra leki na mniej uzalezniajace a wizyta u psychologa mnie troche wyciszyla i jest oki.A na dodatek zrobilam sobie zajebiste granatowe paznokcie aby sobie poprawic humor! Niech zyje wiosna i walentynki!! Przesylam Wam wszystkim dziewczyny walentynkowe usciski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziarko, uzyczam Ci swoich mankietow....poplacz sobie, to pomaga i nie martw sie, bo w zyciu sa gorsze dni i lepsze. Jesli Cie to pocieszy to ja wlasnie tak mam. calej reszcie zycze milego dzionka, trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani, z okazji WALENTYNEK, zycze Wam wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim obyscie sie czuly kochane przez inne osoby. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zawsze moge liczyc na wsparcie ludzi z forum. Dziękuje kochani ze jesteście.... Popłakałam sobie troszeczke,pozamawiałam na necie pare ciuszków na poprawe humorku, wziełam afobam ( biorę naprawdę tylko w skrajnych sytuacjach) i poszłam spać. nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Wiem co jest przyczyną mojego wczorajszego samopoczucia, a mianowicie 2 dni bez leków. Nie mogłam isć do lekarza bo miałam sensacje żołądkowe, wirusa jelitowego a skończył mi sie velafax i tak 2 dni ciagnełam bez tabletek. zawroty głowy i nerrrrrrwowość do przesady, ledwo sama ze sobą wytrzymywałam.Nigdy nie robiłam żadnej przerwy w braniu tego leku a teraz widze czym grozi odstawienie w taki sposób. mój lekarz powiedziała ze robi sie to stopniowo poprzez zmniejszenie dawki. Wiecej sie juz nie odwaze ....Dzisiaj mykam do lekarzyka i pedem do apteki bo już czuje sie lepiej. Dzięki Zdrówko,Sara59,Mamunieczko,Beatea,naprawde nic mi tak nie pomaga jak Wasze wsparcie w trudnych chwilach, reszty to oczywiście także dotyczy. Mamunieczko tak mi przykro, napewno tęsknisz za synkiem a wirtualny sex to też niezła pułapka i chyba ciezko jest tak żyć jeśli nikt tego nie rozumie.ale wydaje mi sie ze to w pewnym sensie ucieczka od nerwicy. U nas nerwicowców wiele skupia sie właśnie na odreagowaniu nerwicy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara59 ja też mam problemy a akceptacją przez meza mojej nerwicy. On sam tego nie rozumie, nie zawsze rozumie chociaż jego matka tez jest chora na nerwicę i to już od x lat. czasem wydajemi sie ze jest przy mnie,a czasami tak sie zachowuje jakby celowo chciał mnie wpędzic w doła i poczucie winy. naprawde niczego tak nie potrzebuję jak jego ciepła i poczucia bezpieczenstwa. Mam 28 lat i jestem ponad 4 lata po ślubie i boję sie co będzie za kilka lat skoro już teraz dochodzi do nieporozumień. Współczuje, naprawe najgorsze jak człowiek w taki momentach zostaje sam ze sobą i conajgorsze z własnymi myślami. Odkilku miesiecy zaczełam pić różne ziółka na nerwice, kupiłam fachowa zielarska książke i np dziurawiec, melisa czy takie coś jak dierba mate też korzystnie wpływają na samopoczucie. Zaczęłam tez pisać książke o swojej nerwicy, w formie powieści obyczajowej i to tez pomaga, takie wylanie trosk na papier.Traktuję to jak terapie ponieważ zaczynają mi sie przypomiac różne sytuacje które gdzies tam sie zdarzyły a najwidoczniej dały początek mojej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
dzieki Madziarko za wspolczucie,tesknie za synkiem bardzo i czuje,ze bardzo oddala sie od swej mamy.Ty jestes jeszcze taka mlodziutka madziarko,masz cale zycie przed soba,ja przeszlam juz niejedno,mialam tez meza alkoholika,przed ktorym uciekalam z 2 malych dzieci (gonil za mna z siekiera),mialam partnera wiele lat, ktory mnie nie docenial i czesto psychicznie dolowal,nie moglam sie dowartosciowac,czulam sie gorsza,ale teraz sie uwolnilam od tej psychicznej dominacji,tylko,ze wpadlam z deszczu pod rynne bo ta deprecha i nerwica i te koszmarne leki.Ja od dzis juz musze powoli wycofywac Afobam,bralam 0.25 2 razy po 1 tabl,rano juz nie wzielam.Ciekawe jak wolno mam to robic? Asertin narazie biore tez 2 razy po 1 tabl,kurcze ale jestem zla bo nie wiem czy po tych lekach mozna sobie wypic drineczka? ja lubie tak czasem do knajpki wpasc z moim facetem ateraz to co tylko kawa? dziewczyny,czy Wy mozecie przy swoich lekach wypic cos mocniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Walentynkowo ..❤️ Mamunieczko wklejam linka gdzie pisze o odstawianiu http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha02.htm nie wiem jak długo brałaś afobam ale co kilka dni zmiejsza sie dawkę o połowę . Miałas trudne życie , ale teraz masz możliwośc wyboru i rób wszystko by odzyskać dziecko i nie dawaj się dalej wykorzystywać ;) Kazda z nas ma w sobie siłę , tylko nie kazda zdaje sobie z tego sprawę . A alkoholu raczej przy tych lekach nie powinno się pić , chyba że sporadycznie jedno piwko ;) Madziarko te leki w organizmie długo się utrzymują więc twój stan nie był spowodowany brakiem leku ..tylko może niepokojem że nie masz tego leku i co dalej zrobisz ... Dobrze że się nie poddajesz i szukasz dla siebie pomocy ..bo najlepszą pomocą dla Nas jesteśmy My sami ;) a przy piciu dziurawca uwarzaj na słonko bo po tych ziółkach może być problem po kontakcie słonecznym ;) i główka do góry ...Co nas nie zabije ..to na pewno wzmocni ! Miłego dzionka Wszystkim ...👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scenariusze powolnego
Scenariusze powolnego odstawiania benzodiazepin Gdy zakładałam swoją klinikę odwyku benzodiazepinowego w roku 1982, nikt nie miał wiele doświadczenia w tej kwestii. Jednak – jak wspomina Rozdział I – istniało silne zapotrzebowanie ze strony samych pacjentów na pomoc i poradę w odwyku. Tak więc, wspólnie rozpoczęliśmy wydeptywanie ścieżek. Na początku, działaliśmy na zasadzie prób i błędów; niemniej na przestrzeni lat wypracowane zostały generalne zasady odwyku, które działają w większości przypadków indywidualnych. Zasady te – zbudowane na doświadczeniu 300 pacjentów, którzy przeszli odwyk do roku 1994, zostały potwierdzone na przestrzeni kolejnych lat na setkach kolejnych osób uzależnionych od benzodiazepin. Szybko okazał się jasne, że doświadczenia z odwykiem są dla każdej osoby inne i unikalne. Choć istnieje wiele wspólnych cech, każda jednostka swój własny obraz objawów odstawiennych. Różnią się rodzajem, nasileniem, zmiennością w czasie, długotrwałością itd. Takie zróżnicowanie nie jest niespodzianką, jako że przebieg odwyku zależy od wielu czynników: dawka, rodzaj, siła działania, długotrwałość zażywania konkretnej benzodiazepiny; powód, dla którego została po raz pierwszy przepisana; cechy osobowościowe pacjenta; jego styl życia, stresy życia codziennego i doświadczenia z ewentualnym wcześniejszym odwykiem; szybkość odstawiania oraz jakość wsparcia otrzymywanego podczas i po odwyku. Z tego powodu, poniższe rady odnośnie odstawiania stanowią tylko ogólny przewodnik; każdy konkretny pacjent musi poszukiwać swojej własnej drogi. Niemniej, jest on kompilacją doświadczeń udanego odwyku dużej liczby osób w wieku 18-80 lat, różniących się warunkami domowymi, zawodem, historią zażywania leków i szybkością odstawiania benzodiazepin. Odsetek przypadków, zakończonych powodzeniem, był wysoki (ponad 90%), a ci którym udało się przestać zażywać benzodiazepiny – nawet po 20-letnim okresie uzależnienia – poczuli się lepiej zarówno fizycznie, jak i psychicznie. DLACZEGO NALEŻY ODSTAWIĆ BENZODIAZEPINY? Jak opisano w Rozdziale I, długotrwałe zażywanie benzodiazepin może powodować wiele niepożądanych efektach, jak osłabienie pamięci i zdolności poznawczych, niestabilność emocjonalną, zwiększony lęk i niepokój, depresję, różne symptomy fizyczne i uzależnienie. Objawy takie mogą powodować wszystkie benzodiazepiny, czy to zażywane jako tabletki nasenne, czy też środki przeciwlękowe. Społeczne i ekonomiczne konsekwencje chronicznego zażywania tych leków podsumowane są w Tabeli 3 (Rozdział I). Co więcej, wyniki badań wskazują że benzodiazepiny przestają być efektywne już po kilku tygodniach zażywania. Tracą większą część swojej użyteczności z powodu rozwoju tolerancji. W miarę tego rozwoju, pojawiają się „symptomy odwykowe”, pomimo, że chory kontynuuje zażywanie benzodiazepin. Tak więc, dolegliwości na jakie cierpią zażywający te leki, stanowią mieszankę efektów niepożądanych i objawów odstawiennych. The Committee on Safety of Medicines oraz Royal College of Psychiatrists w Wielkiej Brytanii stwierdziły w różnych publikacjach (1988-1992), że benzodiazepiny nie nadają sią do długotrwałego użytku i powinny być przepisywane na okres co najwyżej 2-4 tygodni. Co więcej – doświadczenie kliniczne pokazuje, że większość długotrwale zażywających te leki zaczyna czuć się lepiej po odwyku. Wiele osób stwierdza, że dopiero po zaprzestaniu zażywania benzodiazepin zdały sobie sprawę, że ich ogólna forma była poniżej ich możliwości przez cały okres ich zażywania. To było jakby zdjęta została jakaś zasłona: powoli, czasem nagle, kolory stały się żywsze, trawa bardziej zielona, umysł jaśniejszy, obawy i lęki zniknęły, nastrój się poprawił, i powróciła fizyczna sprawność. Tak więc istnieje wystarczająco wiele powodów, aby długotrwale zażywający benzodiazepiny spróbowali zerwać ze swoim nałogiem. Wielu z nich boi się odwyku, ale opinia o nim, że jest „drogą przez piekło”, jest być może nieco przesadzona. Stosują odpowiednio powolne i dostosowane do indywidualnych warunków zmniejszanie dawki (omówione w dalszej części), odwyk może okazać się możliwym do zniesienia, zwłaszcza, jeżeli pacjent rozumie naturę pojawiających się symptomów odstawiennych. Wiele z nich wynika po prostu z lęku przed nimi. Osoby, które mają najgorsze doświadczenia z odwykiem, przeprowadzali go zwykle zbyt szybko (często według wskazówek swoich lekarzy!), i bez dostatecznego wyjaśnienia symptomów odstawiennych. Na przeciwnym biegunie są ludzie, którzy mogą przerwać zażywanie benzodiazepin bez przeżywania żadnych poważniejszych objawów, choć stanowią oni zdecydowana mniejszość. PRZED ROZPOCZĘCIEM ODWYKU Gdy podjąłeś już decyzję o odstawieniu benzodiazepin, należy podjąć najpierw kilka podstawowych kroków. (1) Skonsultuj się z lekarzem i farmaceutą. Twój lekarz może mieć własne zdanie nt. zasadności odwyku. W niewielkiej liczbie przypadków nie doradza się zaprzestania zażywania benzodiazepin. Niektórzy lekarze, szczególnie w USA, uważają że długotrwałe zażywanie jest wskazane w niektórych stanach lękowych, objawach paniki i fobii, a także w pewnych stanach psychiatrycznych. Jednak opinie medyczne różnią się między sobą, i nawet jeżeli całkowite odstawienie benzodiazepin nie jest pożądane, zawsze korzystne będzie przynajmniej zredukowanie ich dawki, albo wdrożyć okresy wolnego od nich życia w trzeźwości. Współpraca twojego lekarza jest niezbędna, bo to on będzie w końcu wypisywał recepty. Wielu lekarzy nie czuje się pewnie w kierowaniu odwykiem; w takim wypadku zapewnij lekarza, że sam będziesz kierował przebiegiem programu redukowania dawki, choć oczywiście docenisz jego konsultację od czasu do czasu. [Od tłumacza: W warunkach polskich, gdzie lekarze nie mają pojęcia o prawdziwej naturze benzodiazepin, nie wspominając już o odwyku od nich, jest to szczególnie prawdziwe]. Dobrym pomysłem jest sporządzenie scenariusza redukcji leku dla początkowych jej etapów (patrz niżej) i wręczenie go lekarzowi. Należy wspomnieć potrzebę elastyczności; szybkość redukcji dawki może być zmieniana w miarę potrzeb. Może nawet zaistnieć okoliczność, nakazująca na pewnym etapie zaprzestania redukcji na jakiś czas. Scenariusz odstawiania będzie wtedy podjęty w odpowiednim momencie (wszystkie te okoliczności są wyjaśnione dalej w niniejszym Rozdziale). Wreszcie, twój lekarz być może doceni wręczenie mu literatury na temat odwyku benzodiazepinowego, np. artykuły wspomniane w sekcji Piśmiennictwo na końcu Rozdziałów I i III oraz niniejszego Rozdziału. (2) Zapewnij sobie odpowiednie wsparcie psychologiczne. Może to być pomoc małżonka, partnera, rodziny czy bliskiego przyjaciela. Wyrozumiały lekarz również może dawać potrzebne wsparcie, oprócz fachowej porady. W idealnym przypadku, twój pomocnik powinien wiedzieć sporo na temat specyfiki odwyku benzodiazepinowego, albo przynajmniej gtów jest czytać i uczyć się o nim. Nie musi to być ktoś, kto sam przeszedł taki odwyk – czasem takie osoby, zwłaszcza te ze złymi doświadczeniami, skłonne są przerażać innych! Często przydatna jest pomoc wykwalifikowanego terapeuty – specjalnie w nauczaniu technik relaksacyjnych itp. (techniki relaksacyjne są opisane w Rozdziale III). Zamiast drogiego terapeuty (albo oprócz takiego), potrzebujesz kogoś godnego zaufania, kto będzie cię wspierał często i regularnie na długą metę – zarówno w czasie odwyku, jak i parę miesięcy po jego zakończeniu. (3) Przybierz właściwy stan umysłu. · Bądź pewny siebie – uda ci się. W przypadku wątpliwości, wynikłych z nasilenia objawów, zmniejsz prędkość odstawiania albo nawet zaprzestań redukcji dawki na jakiś czas. Nigdy nie próbuj nagłego odstawiania! · Bądź cierpliwy. Nie ma potrzeby przyśpieszania odwyku. Twój organizm potrzebuje czasu na powrót do normalności po wieloletnim zażywaniu benzodiazepin. Wielu osobom potrzeba roku i więcej na zakończenie odwyku. Tak więc nie śpiesz się, a nade wszystko – raz jeszcze – nie próbuj natychmiastowego odstawienia! · Wybierz swoją własną drogę – nie oczekuj natychmiastowych wyników. Może okazać się niezbędnym pobyt w szpitalu czy ośrodku detoksyfikacyjnym. Co prawda stosują one bardzo szybkie odstawianie, ale za to oferują opiekę medyczną i wsparcie psychologiczne. Mogą być pożyteczne dla niewielkiej części osób ze szczególnie trudnymi problemami psychologicznymi. Zabierają jednak pacjentom kontrolę nad odwykiem, czego skutkiem są często problemy po powrocie do warunków domowych. Z drugiej strony, powolne odstawianie benzodiazepin we własnym środowisku daje czas na fizyczne i psychiczne przygotowanie, pozwala kontynuować w miarę normalne życie osobiste, i uczenie się nowych sposobów życia wolnego od benzodiazepin. ODWYK (1) Zmniejszanie dawki. Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że odstawiając benzodiazepiny po ich długotrwałym zażywaniu, należy stosować bardzo powolną redukcję dawki. Nagłe odstawienie szczególnie wysokiej dawki może wywołać drastyczne symptomy (konwulsje, stany psychotyczne, ostre stany lękowe, a nawet śmierć). Może także zwiększyć ryzyko pojawienia się zespołu objawów przewlekłych (patrz Rozdział III). Powolny odwyk oznacza stopniowe zmniejszanie dawki, zwykle na przestrzeni kilku miesięcy do ponad roku. Celem jest osiągnięcie łagodnego, stałego i powolnego spadku stężenia benzodiazepiny we krwi. Jak wyjaśniono w Rozdziale I, długo zażywane benzodiazepiny przejmują wielu naturalnych mechanizmów uspokajających organizmu, koordynowanych przez neuroprzekaźnik GABA. W rezultacie, liczba receptorów GABA w mózgu maleje i jego aktywność maleje. Nagłe odstawienie benzodiazepin pozostawia mózg w stanie niewystarczającej aktywności GABA, co skutkuje nadmierną drażliwością systemu nerwowego. Jest ona głównym powodem pojawiania się symptomów odstawiennych, omówionych szczegółowo w następnym Rozdziale. Z drugiej strony, wystarczająco powolne i stałe opuszczanie organizmu przez benzodiazepiny pozwala naturalnym mechanizmom organizmu odzyskać kontrolę nad funkcjami, przytłumionymi przez ich obecność. Istnieją naukowe dowody, że powrót tych naturalnych funkcji wymaga długiego czasu. Powrót do zdrowia po długotrwałym zażywaniu benzodiazepin przypomina więc regenerację sił organizmu po ciężkiej operacji. Dokładna prędkość redukcji dawki jest kwestią indywidualną. Zależy ona od stosowanego typu benzodiazepiny i jej dawki, długotrwałości zażywania, osobowości i stylu życia pacjenta, jego poprzednich doświadczeń i specyficznych słabych stron osobowości i organizmu, oraz (być może uwarunkowanej genetycznie) zdolności odbudowy naturalnych mechanizmów organizmu. Zwykle najlepszym sędzią jest sam pacjent; sam więc musisz ustalić i realizować postęp odwyku. Czasem musisz oprzeć się naciskom z zewnątrz (lekarze, kliniki) na przyśpieszenie prędkości odstawiania. Klasyczny, 6-ścio tygodniowy cykl odwyku, przyjęty przez wiele klinik odwykowych, jest o wiele za szybki dla długotrwale uzależnionych od benzodiazepin. Rzeczywiście przyjęta szybkość odstawiania, o ile tylko nie jest za duża, nie odgrywa istotnego znaczenia. To, czy odwyk trwa 6, 12 czy 18 miesięcy nie odgrywa większej roli, gdy zażywało się benzodiazepiny np. 20 lat. Czasem można się spotkać z twierdzeniem, że bardzo powolne odstawianie „jedynie przedłuża agonię”, i że najlepiej mieć to za sobą tak szybko, jak to możliwe. Jednak doświadczenie wielu pacjentów podpowiada, że powolny odwyk jest o wiele lepszy, specjalnie, gdy sam pacjent ustala jego tempo. Osoby, które zażywały niewielkie dawki benzodiazepin przez krótki czas, są zwykle w stanie odstawić je całkiem szybko. Ci, którzy długo zażywali silne leki jak Clonazepam, będą potrzebowali znacznie więcej czasu. Przykłady scenariuszy powolnego odstawiania podane są w drugiej części tego Rozdziału. Jako przykład, osoba zażywająca 40 mg diazepamu dziennie (albo ekwiwalent), może zredukować tę dawkę o 2mg na 1-2 tygodni, aż do osiągnięcia dawki 20 mg dziennie. Ten etap trwać może zatem 10-20 tygodni. Od dawki 20 mg dziennie, preferowana jest już wolniejsza redukcja – o 1mg na przestrzeni 1-2 tygodni, co zabierze kolejnych 20-40 tygodni. Tak więc, całkowity czas odstawiania może trwać 30-60 tygodni. W odwyku niezmiernie ważną jest zasada: nigdy się nie cofać. Jeżeli jest ci wyjątkowo trudno, możesz przedłużyć aktualny etap nawet o kilka tygodni; nigdy jednak nie zwiększaj dawki! Niektórzy lekarze radzą zażywanie „tabletki bezpieczeństwa” (nie przewidzianej przez przyjęty scenariusz), gdy znajdujesz się w bardzo trudnej sytuacji; nie jest to jednak dobry pomysł, bo zakłóca łagodne i stałe opadanie stężenia benzodiazepiny w organizmie. (2) Przejście na benzodiazepinę o długim czasie działania. W przypadku krótko działających benzodiazepin, jak alprazolam (Xanax) i lorazepam (Ativan) (Tabela 1, Rozdział I), nie jest możliwe utrzymanie stałej koncentracji leku we krwi i innych tkankach ciała. Leki te eliminowane są stosunkowo szybko, czego rezultatem jest fluktuacja stężenia pomiędzy kolejnymi dawkami. Niezbędnym jest zażywanie kilku tabletek w ciągu całego dnia, a wielu chorych przeżywa „mini odwyk” przed zażyciem kolejnej dawki. Dlatego radzimy osobom, starającym się odstawić takie mocne benzodiazepiny o krótkim działaniu, aby wcześniej przestawiły się na długo działające benzodiazepiny jak diazepam. Diazepam (Valium) jest jedną z najwolniej eliminowanych benzodiazepin. Jego czas półtrwania sięga 200 godzin, co oznacza, że stężenie we krwi każdej dawki obniża się o połowę dopiero po 8.3 dnia. Tak wolny i łagodny spadek stężenia leku we krwi pozwala organizmowi dostosowywać się do malejącej koncentracji. Proces przestawiania się na diazepam musi być stopniowy. Kilka czynników musi być brane pod uwagę. Jednym z nich są różnice siły działania poszczególnych benzodiazepin. Wiele osób niepotrzebnie przeżyło silne objawy odstawienne po zmianie na słabszą benzodiazepinę w niewystarczającej dawce, często na polecenie lekarza nie znającego dostatecznie zagadnienia. Równoważne dawki benzodiazepin podaje Tabela 1 (Rozdział I). Drugim czynnikiem, o którym należy pamiętać, jest fakt, że różne benzodiazepiny mają nieco różny profil działania. Na przykład, lorazepam (Ativan) ma słabsze działanie nasenne, niż diazepam. Jeżeli więc ktoś na dawce 2mg lorazepamu trzy razy dziennie przejdzie bezpośrednio na 60mg diazepamu (dawka równoważna pod kątem działania przeciwlękowego), będzie czuł nadmierną senność; natomiast, gdy zmniejszy on dawkę diazepamu, dozna symptomów odstawiennych. Takich trudności można uniknąć poprzez stosowanie stopniowego zastępowania, tzn. jednej dawki dziennej (albo nawet części takiej dawki) na początku, następnie kolejnej dawki itd. Pomocnym jest rozpoczęcie substytucji diazepamem od dawki wieczornej. Na przykład, jeżeli dawką tą było 2mg lorazepamu, można ją zastąpić przez 1mg lorazepamu plus 8mg diazepamu. Pełną substytucją pozostałego 1 mg lorazepamu byłoby 16mg diazepamu. Jednak, pacjent może już dobrze zasypiać na tej kombinacji, a jednocześnie dokonać pierwszej redukcji dawki benzodiazepin – pierwszego kroku w odwyku (przykłady stopniowej substytucji podane są w scenariuszach na końcu tego Rozdziału). Trzecim ważnym czynnikiem jest dostępność różnorodnych dawek benzodiazepin w aptekach. Podczas odwyku, potrzebny jest długo działający lek w tabletkach o różnorodnej masie, albo możliwych do podzielenia na mniejsze dawki. Diazepam (Valium) jest jedynym lekiem, spełniającym te wymagania. [od tłumacza: UWAGA: w Polsce, jedyną dostępną formą diazepamu jest Relanium; choć dostępne jest w małej mocy tabletkach 5mg oraz 2mg, nie są one niestety łatwo podzielne]. Niektórzy lekarze w USA przestawiają pacjentów na Clonazepam, uważając, że będzie łatwiej go odstawić niż np. alprazolam (Xanax) czy lorazepam (Ativan), ponieważ nieco wolniej jest eliminowany. Jednak Clonazepam nie nadaje się do tego celu. Jest to niezwykle silna benzodiazepina, eliminowana znacznie szybciej, niż diazepam (patrz Tabela 1, Rozdział I), a najmniejsza dostępna dawka [w Polsce – dodatek tłumacza] to 0.5mg (równoważne 10mg diazepamu). Jest praktycznie niemożliwe osiągnięcie pożądanego, stałego i powolnego spadku stężenia tego leku w organizmie. Istnieją też dowody, że Clonazepam jest szczególnie złośliwą benzodiazepiną, od której odwyk jest niezmiernie trudny. Dla wielu osób już samo przejście z Clonazepamu na diazepam nastręcza wiele problemów. (3) Wybór i przestrzeganie scenariusza odstawiania. Niektóre, typowe scenariusze podane są dalej. Większość z nich to schematy odwyku, w rzeczywistości użyte i sprawdzone u pacjentów, których odwyk się powiódł. Niemniej, każdy z nich może i powinien być dostosowany do indywidualnych potrzeb; poniżej podajemy najważniejsze fakty do rozważenia przy konstruowaniu indywidualnego scenariusza odwyku. 1. Zaprojektuj swój scenariusz odstawiania wokół twoich własnych symptomów. Na przykład, jeżeli głównym problemem jest zasypianie, zażywaj większość dziennej dawki wieczorem; jeżeli wychodzenie rano z domu jest problemem, przeznacz większą dawkę do zażycia rano (ale nie zbyt wiele, abyś nie czuł się senny – zwłaszcza za kierownicą!). 2. Przechodząc na diazepam, zastępuj pojedynczą dawkę, zaczynając od wieczornej; następnie przejdź do kolejnych dawek dziennych jednej po drugiej, w odstępach 1-2 tygodni. Jeżeli nie zaczynasz od wyjątkowo dużej dawki, nie ma potrzeby jej redukcji na tym etapie; staraj się raczej przejść na dawkę równoważną diazepamu. Po osiągnięciu tego celu, możesz przystąpić do powolnej redukcji diazepamu. Jeżeli jednak wychodzisz z dużej dawki, np. 6mg alprazolamu (równoważnego 120mg diazepamu), możesz podjąć próbę redukcji już na pierwszym etapie substytucji diazepamem, i zastąpić tylko część dawki za jednym razem (patrz Scenariusz 1). Celem jest znalezienie dawki diazepamu, pozwalającej uniknąć symptomów odstawiennych ale nie działającej nadmiernie usypiająco. 3. Diazepam jest bardzo powoli eliminowany i wymaga najwyżej dwóch dawek dziennych dla osiągnięcia łagodnych zmian koncentracji we krwi. Jeżeli zażywasz benzodiazepinę 3 albo 4 razy dziennie, musisz odpowiednio zmienić czas dawkowania. Im rzadziej zażywasz tabletki, tym mniej twoje życie obraca się wokół tego – taka zmiana ma więc również pozytywny aspekt psychologiczny. 4. Im większa dawka benzodiazepin, od której zaczynasz odwyk, tym większa jest zalecana jej redukcja. Należy dążyć do redukcji o 1/10 na każdy etap. Na przykład, jeżeli zażywasz równowartość 40mg diazepamu, możesz na początek zredukować dawkę o 2-4mg na tydzień lub dwa. Po zejściu do 20mg, redukcja musi być mniejsza - 1-2mg na tydzień lub dwa. Gdy już jesteś na etapie 10mg dziennie, zmniejszanie o 1mg będzie zapewne najlepsze. Od poziomu 5mg diazepamu dziennie, większość pacjentów najlepiej znosi redukcję o 0.5mg co tydzień lub dwa. 5. Nie ma potrzeby zakreślania scenariusza odstawiania od razu do końca. Zwykle mądrzej jest zaplanować pierwsze kilka jego tygodni, a następnie przedłużać go w zależności od twojej reakcji. Przygotuj siebie i swojego lekarza na taka elastyczność. 6. Na tyle, na ile to możliwe, nigdy się nie cofaj. Możesz zatrzymać się na pewnym etapie, np. z powodu kryzysu rodzinnego, ale nigdy nie wracaj do większych dawek benzodiazepiny. 7. Unikaj zażywania dodatkowych dawek poza schematem odstawiania. Naucz się samemu opanowywać stres. Da ci to tak niezbędne dla osiągnięcia sukcesu przekonanie, że możesz żyć bez benzodiazepin (patrz Rozdział III, Objawy odstawienne). 8. Unikaj rekompensowania benzodiazepin poprzez zwiększanie spożycia alkoholu czy innych substancji. Czasem lekarz może zasugerować inne lekarstwa na szczególne symptomy odwykowe (patrz Rozdział III), ale nie stosuj tabletek nasennych jak zolpidem (Ambien), zopiclone (Zimovane, Imovane) or zaleplon (Sonata), jako że ich mechanizm działania jest zbliżony do benzodiazepin. 9. Odstawienie ostatniej tabletki często jest uważane za szczególnie trudne. Jest tak, ponieważ żywisz obawy, jak dasz sobie radę bez nawet najmniejszej porcji benzodiazepiny. W rzeczywistości, etap ten jest zaskakująco łatwy. Ludzie, którym udało się go osiągnąć, są zadowoleni z nowego poczucia wolności, jaką osiągnęli. Obiektywnie rzecz biorąc, 1mg czy 0.5mg diazepamu dziennie, zażywane na końcu procesu odstawiania, nie ma dla organizmu większego znaczenia, poza psychologicznym poczuciem uzależnienia. Nie ulegnij pokusie bezsensownego wydłużania tego stanu. Podejmij odważny krok położenia kresu uzależnieniu na tym etapie; pełne wyzdrowienie z uzależnienia nie może się rozpocząć, jeżeli wciąż dostarczasz organizmowi nawet najmniejsze dawki benzodiazepiny! Niektórzy lubią nosić przy sobie kilka tabletek „na wszelki wypadek”, staraj się nigdy ich nie użyć. 10. Nie poddaj się obsesji swojego scenariusza odwyku. Niech się on stanie po prostu częścią twojego normalnego życia na kilka czy kilkanaście miesięcy. 11. Jeżeli – z jakiegokolwiek powodu – nie udał ci się odwyk od benzodiazepin, zawsze możesz spróbować od nowa. Mówi się, że palaczom udaje się dopiero po 7 czy 8 próbach. Większości długoletnim użytkownikom benzodiazepin udaje się pierwsza próba, a ci, którzy muszą próbować po raz drugi, zwykle próbowali za szybko pierwszym razem. (4) Odwyk u osób starszych. Ludzie starsi mogą odstawić benzodiazepiny z równym powodzeniem, co osoby w sile wieku. Ostatnie próby na populacji 273 osób w starszym wieku, zażywających benzodiazepiny średnio przez 15 lat, wykazały polepszenie jakości snu, poprawę stanu fizycznego i psychicznego i zmniejszenie liczby wizyt u lekarza po zaprzestaniu zażywania benzodiazepin. Te wnioski zostały potwierdzone także w innych badaniach. Istnieją szczególne powody, dla których pacjenci tacy powinni walczyć o odstawianie benzodiazepin. Są oni bowiem – z racji wieku – bardziej zagrożeni upadkami, złamaniami kości, stanami splątania, zaburzeniami pamięci i innymi problemami psychiatrycznymi (patrz Rozdział 1). Metody przeprowadzania odwyku u ludzi starszych nie różnią się od tych ogólnie stosowanych. Reżim powolnej redukcji dawki, w moim doświadczeniu, jest dobrze tolerowany nawet przez osiemdziesięciolatków, którzy zażywali benzodiazepiny ponad 20 lat. (5) Odstawianie antydepresantów. Wielu osobom, zażywającym długotrwale benzodiazepiny, zapisuje się również leki przeciwdepresyjne; depresja rozwija się u nich albo podczas chronicznego zażywania benzodiazepin, albo w czasie odwyku od nich. Antydepresanty również powinny być odstawiane powoli, ponieważ też mogą wywołać objawy odstawienne. Jeżeli należysz do tych osób, najlepiej zacząć odstawianie antydepresantu dopiero po zakończeniu odwyku benzodiazepinowego. Lista środków przeciwdepresyjnych i porady na temat ich odstawiania podane są w Scenariuszu 13 tego Rozdziału. Niektóre symptomy odstawienne antydepresantów zawiera Rozdział III (Tabela 2). Powyższe wytyczne przeznaczone są dla osób, które planują samodzielnie kierować swoim odwykiem. Ci, którzy mają wsparcie znającego tę problematykę lekarza lub innego doradcy mogą dzielić z nim ciężar zaprojektowania i przestrzegania jego przebiegu. PIŚMIENNICTWO · Ashton, H. (1994) The treatment of benzodiazepine dependence. Addiction 89;1535-1541. · Trickett, S. (1998) Coming off Tranquillisers, Sleeping Pills and Antidepressants. Thorsons, London. SCHEMATY POWOLNEGO ODSTAWIANIA W dalszej części Rozdziału przedstawiono różnorodne przykłady schematów odwyku benzodiazepinowego. Dobrze spełniały swoją rolę u wielu faktycznych pacjentów, ale możesz modyfikować je i dostosowywać do własnych potrzeb. Stosują dane z Tabeli 1, Rozdział I, zestawiającej równoważne dawki różnych benzodiazepin w zależności od ich siły, umożliwia skonstruowanie własnego scenariusza odwyku od benzodiazepin nie ujętych wśród przykładowych scenariuszy. Według mojego doświadczenia, jedynym wyjątkiem od generalnej zasady powolnej redukcji dawki jest triazolam (Halcion). Ta benzodiazepina jest eliminowana tak szybko (okres półtrwania 2 godziny), że jest się na odwyku praktycznie codziennie, po zażyciu poprzedniej dawki poprzedniego wieczora. Z tego powodu, triazolam może być odstawiony natychmiast, bez zastępowania go długo działającą benzodiazepiną. W przypadku wystąpienia objawów odstawiennych, można podjąć kurację diazepamem, zaczynając od dawki 10mg, i zmniejszając ją wg Scenariusza 2. To samo odnosi się do leków nie będących benzodiazepinami, jak zolpidem czy zaleplon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś samopoczucie mam dobre oprócz mojego \"odlotu\" świadomości. poczułam ze to nadchodzi i wyszłam z pokoju bo nie znoszę kiedy zdarza mi się to w obecnosci innych ludzi, w tym wypadku mojej mamy, bo ponoć wogóle nie reaguję na nic wtedy. A tak poza tym to o.k, pogoda senna troszkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich Walentynkowo i niestety bardzo smutno znów mam problem mało ze mam te kołatania serca to dzis miałam taki przypadek jestem przerazona błagam jesli ktoś miał taki przypadek niech mi prosze odpisze mam juz najgorsze mysli otóz robiłam obiad i w pewnym momencie kiedy kroiłam ogórki zatkały mi sie uszy pózniej poczułam taki ucisk na czubku głowy taką głuchośc i jakby w środku w głowie mi się zawirowało momet jakbym na ułamek sekundy straciła swiadomosć poczułam zawrót głowy i po chwili przeszło ale od tego czasu ma m zaburzenia równowagi i taki cięzar na czubku głowy czy to tylko nerwica czy cos złego dzieje się w mojej głowie prosze odpiszcie ..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich Walentynkowo i niestety bardzo smutno znów mam problem mało ze mam te kołatania serca to dzis miałam taki przypadek jestem przerazona błagam jesli ktoś miał taki przypadek niech mi prosze odpisze mam juz najgorsze mysli otóz robiłam obiad i w pewnym momencie kiedy kroiłam ogórki zatkały mi sie uszy pózniej poczułam taki ucisk na czubku głowy taką głuchośc i jakby w środku w głowie mi się zawirowało momet jakbym na ułamek sekundy straciła swiadomosć poczułam zawrót głowy i po chwili przeszło ale od tego czasu ma m zaburzenia równowagi i taki cięzar na czubku głowy czy to tylko nerwica czy cos złego dzieje się w mojej głowie prosze odpiszcie ..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
dzieki Efka,wiecej pale fajek bo musze jakos sie uspokoic,a wlasnie rozmawialam na Gg z moim bylym konkubinem,z ktorym mam synka,ze mi go jutro przywiezie i nie wiem czy podolam,bo bede jakas niemila dla dziecka a maly moze to zle odebrac.zawsze cos ale trzeba sie wziasc w garsc,glowa do gory,ale odstawianie leku jest kurcze trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bianki
takie cos miewaja wszyscy ,nie panikuj ! a ze ci sie pozniej po tym kreci w glowie to od strachu i paniki zawsze jak sie boimy po jakims incydencie to najpierw kreci sie w glowie a pozniej sie nakrecasz ,powinnas juz to wiedziec......a wogole to powinnas zaczac brac jakies leki na nerwy bo jestes trudna osoba i wystarczy male cos a ty umierasz ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
Bianka,nie wiem kotus co mam Ci poradzic. Ale opowiem Ci cos dziwnego,to bylo dokladnie 9 listopada,bylam u swego aktualnego faceta w domku, poszlam w nocy do kibelka i gdy na nim siedzialam nagle wstalam zrobilo mi sie tak jakos dziwnie wiec oparlam sie o sciane i tak chyba bo juz nic nie pamietam (z ta gola dupa) wisialam na tej scianie.gdy oprzytomnialam chcialam wyjsc z tej lazienki i nagle czarno i pustka,ocknelam sie nie wiem po jakim czasie ale czyjac straszne zimno,moje cialo walnelo o kabine i wpadlam czecia do brodzika,bylam tak slaba,ze nawet mojego wolania nie slyszal, gdy zaczelam walic w sciany to przyszedl,wzial mnie race i zaniosl do lozka.Ale nie koniec na tym nagle tak strasznie ktos mi na klatke przyciskal,nie mialam czym oddychac,jak karp lapalam powietrze. Super byla ta randka..... Tak mi bylo wstyd,ze On to widzial ale nigdy czegos takiego nie mialam. I co Bianeczko? bedzie dobrze,zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bianki
mamusieczka tos ja pocieszyla :( zeby czekala na wiecej :( a tak powaznie to twoj przyklad pokazal ,ze gorzej sie zdarza a nic to nie oznacza , tzn. ze to nie jest zadna choroba tylko moze jakies nocne przycmienie :P moze spadek cisnienia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
Kurcze,ale chcialam dobrze,ja czasami cos tak popieprze, ale wazne byly checi.Moze faktycznie spadek cisnienia? Nie wiem. Wazne aby jakos zareagowac na wolanie o pomoc,nie byc biernym. Ide na papieroska aby sie troszke wyciszyc,moze jakis madry pomysl splynie mi do glowy... dzisiaj jest taka dziwna pogoda na d morzem,niby slonce pieknie swieci ale cholernie zimny wiatr a teraz jakby na deszcz sie zbiera i jakos tak przygnebia mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
Bianka,zaraz ide na fajeczke ale jeszcze Ci powiem jedno zawsze bede starala sie jakos na Twoj krzyk odezwac sie ale jak czasem nie wyjdzie to usmiechnij sie i powiedz sobie "JUTRO BEDZIE LEPIEJ"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
Niech kazdy nastepny dzien bedzie lepszy od tego poprzedniego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Nerwusiątka ;) Bianko - rozumiem twoją panikę, ponieważ ja zachowuję sie dokładnie tak samo i będąc na twoim miejscu też myślałabym o najgorszym ale wiedz kochana, że jak człowiek stoi z boku to bardziej realnie podchodzi do całej sprawy. Myślę, że "ktosiek pomarańczowy" ma rację, to spadek ciśnienia albo odreagowanie organizmu na stres przebyty wcześniej.... Jak się bardzo niepokoisz, zerejestruj się do lekarza i utwierdź się!!! Z doświadczenia ci powiem, że ja zawesze po wyjściu z gabinetu lekarskiego albo gdy wyniki nic nie wykażą doświadczam "cudownego ozdrowienia" ;) Napewno z tobą będzie tak samo ;) USZY DO GÓRY!! 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkie nerwusiatka co prawda dzien nie dlugo konczy sie ,ale zycze Wam milutkiego walentego....wrocilam dopiero z pracy i chce Wam zadedykowc wierszyk ktory otrzymalam od siostrzenicy i z wielka ochota podziele sie nim Ten dzien jest wyjatkowy bo walentynkowy wiec szepne Wam do uszka lubie Was z calego serduszka .........wilkie cmokaski Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunieczka
Wierszyk byl faktycznie taki cieply.... dzieki olabasia. Zrobilo sie jakos milej. Ja tez jeszcze raz zycze milego popoludnia walentynkowego i dobre ciacho np pyszna szarlotka z bita smietana i 2 galkami lodow waniliowych i konfitura wisniowa,szalenstwo i bomba kaloryczna ale co tam,jak szalec na Walentynki to szalec!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wam wszystkim za słowa otuchy a co do tego ktosia kto napisał do Bianki na pomarańczowo to powiem ci że chyba nie zdajesz sobie sprawy co to jest nerwica jak jej objawy mogą dać człowiekowi w dupe moż ejestem i trudna osoba ale leków nie wymagam tak jak ty sadzisz brałam leki przez 6 lat chodziłam do najlepszych specjalistów psychoanalityków psychiatrów i innych i tak mnie doprowadzili lekami ze chciałam popełnić samobójstwo dawki leków były coraz większe 8 tabletek na dobe a lęk taki że ciagle lezałam w lózku i płakałam a dziecko które wtedy miało pół roczku wychowywały starsze dzieci ciągle ktos musiał byc w domu a pogotowie co drugi dzień do mnie jeżdziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×