Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 jak jestem sama w domu to jest ok, niczym sie nie denerwuje az nie zaczyna mi nagle kołatac serce i nie wiem od czego:( usiłuje sie czyms zajac, nie myslec no ale sie nie da:( dochodzi do tego ze boje sie gdzies wyjsc, cos załatwic, odebrac indeks z dziekanatu czy cos podobnego tzn ide ale taka poddenerwowana jestem w srodku i mnie sciska w gardle. W mojej przychodni nie ma psychologów ale tam gdzie byłam na dyzurze w niedziele 2 tyg temu to zobaczyłam ze jest...tylko pewnie trzeba skierowanie??? a ja nie pójde do lekarza internisty i nie powiem ze chce do psychologa bo nie chce mu tłumaczyc dlaczego. A potem same problemy jak bede chciała isc dalej na studia potrzebne zaswiadczenie i co bede miała wpisane ze wariatka:(albo przy zmianie pracy.... moze jak zmienie prace i pozbede sie tego jednego stresowego czynnika to wszystko wróci do normy?? chociaz nie jestem juz taka sama jak kiedys:( inna....bardziej nieufna, wszedzie widze ze ludzie chcą mnie wykorzystac , moja obrona to atak itp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 moze to nie nerwica??? albo tak bo ja juz panikuje ze umre albo cos takiego windy sie boje bo moze sie urwac, duzych budynków sie boje...np chciałabym pracowac w sądzie a nie mam odwagi tam wejsc:(za duzo ludzi itp:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 mam chyba tez depresje i ciągłe zmiany nastroju, widze wszystko w czarnych barwach, niby nauczyłam akceptowac swój wyglad ale chyba nadal czuje sie gorsza od innych..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 oj sądu to ja też się panicznie bałam:) nie wiedzieć dlaczego chociaż studiowałam prawo i marzyłam o pracy tam:) ale wiesz tam jest zła energia. Nigdzie w papierach nikt Ci nie napiszę, ze jesteś wariatką bo nerwica nie jest chorobąl ale zaburzeniem. Ja normalnie do pracy przynosiłam zwolnienie od lekarza psychiatry i co z tego teraz bardzo duzo ludzi ma ze sobą problem. Właśnie musisz mówić czego się bopisz, dlaczego, co wtedy czujesz, i wtedy taki terapeuta ma obraz twojej osoby i powoli naprowadza Cię na rozwiązanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 a jak się będziesz czuła tak będziesz odbierana;) Ja też kiedyś uważałam się za gorszą, siedziałam z boku, wstydziłam się, wolałam być samaa w domu, chociaż i tak było mi źle. Teraz się uśmiecham i widzę, ze dostaję ten uśmiech spowrotem od innych. A co w rodzinie nie tak? bo to jest podstawa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 tylko jak oni z tego leczą?? mnie sie to w głowie nie miesci... ja studiuje administracje tzn mam licencjat i teraz mysle o zmianie na mgr uzupełniające na politologie...szukam innej pracy bo ta , która mam jest mało płatna ale to moja wina bo jest mi tam wygodniej bo nie musze szukac czegos innego a to tez strach:( zalogowałam sie na to forum....zobaczymy czy do psychologa potrzebne jest skierowanie?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 w rodzinie...róznie ale głównie w tej dalszej tylko ja mam z nimi czesty, nawet bardzo czesty kontakt i boli niesprawiedliwe traktowanie. A u blizszej....nie wiem ale chyba brak miłosci ojca i przez to wpakowałam sie w małe g... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 TAK POTRZEBNE JEST SKIEROWANIE jA TEŻ po prawie poszłam na politologie:)))) Ale odwrotnie do Ciebie przez nerwice zmieniłam pracę z dobrze płatnej w kancelari na mniej i państwową;))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 Czyli jesteś w tej chwili na pozycji ofiary, trzeba z niej wyjść:) Ja też uważałam, ze wszyscy mnie wykorzystują a nikt nie kocha. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Czerwiec 27, 2008 bashah77 jeżeli każdy kto chciałby być gdzie indziej i co innego w życiu robić miałby nerwicę to wszystcy chyba by ją mieli.... nie ma chyba ludzi którzy mieliby wszystko albo już niczego innego nie chcieli... Jak mają pieniądze - to nie mają zdrowia, jak mają jedno i drugie to nikt ich nie kocha albo kocha ich ktoś kogo oni nie kochają... Chciałabym poznać człowieka który tak naprawdę z ręką na sercu mógłby powiedzieć - kurde - osiągnąłem wszystko co chciałem i życie ułożyło mi się tak jak chciałem (am). Ja na swoje życie nie narzekam - choć nie jest usłane różami...mogę nawet powiedzieć że mam wiele szczęścia...Bóg co prawda poskąpił mi zdrowia - ale nie jest tak źle żebym nie mogła funkcjonować w miarę normalnie... może nie mam zajebistej figury ...mam już 32 lata - ale jeszcze nie jeden facet się za mną obejży na ulicy:) Nie skończyłam studiów - ale zajmuję wysokie stanowisko w firmie handlowej dzięki swojej ciężkiej pracy , nie kochałam szaleńczo swojego męża jak za niego wychodziłam - ale ta miłość przyszła z czasem i teraz żyć bez niego nie potrafię po jest dla mnie wszystkim czego potrzebuję- przyjacielem, wsparciem, kochankiem ...nie mam jeszcze dziecka - bo poroniłam w tym roku - ale mam nadzieję że wszystko będzie ok i że urodzę jakiegoś bobasa- mimo iż mnie to przeraża:) na brak pieniędzy też nie mogę narzekać - nie mam ich dużo - ale nie żyję w ubóstwie... Więc powiedz bashah77 jak tu sobie wytłumaczyć to co się ze mną dzieje? Nie mam złego życia i do tej pory wszyscy z resztą znajomi uważali mnie za twardą osobę - która w życiu sobie swietnie radzi...a tu taki syf...:(( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 ja chciałabym zmienic prace , juz mi nie chodzi o jakies wielkie zarobki ale o sprawiedliwosc i uczciwosc taką podstawową a ze strachu boje sie isc na rozmowe :( moze mogłabym isc po to skierowanie ale pewnie bede musiała mówic dlaczego chce tam isc...a tego juz nie zrobie:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 ksiuni, niekoniecznie rozumiesz o czym piszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 ja też nie osiągnęłam wszystkiego co chciałam w życiu, ale osiągnę;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 tylko jak to zrobic by sie nikt z rodziny nie dowiedział??? jak kiedys wspomniałam o tym mamie spojzała na mnie i poiedziała ze wariatka jestem i histeryczka i chyba za duzo mam wolnego i za duzo w d...:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 mam 25 lat powiedz, ze się źle czujesz psychicznie, masz jakiegoś doła i chcesz z kimś o tym porozmawiać, ale psychoklogowi musisz mówić wszystko i zgodnie ze sobą. A rozmowy w sprawie pracy? pestka, dasz radę, uwierz tylko w siebie;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karczocha Napisano Czerwiec 27, 2008 mam 25 lat - jak czytałam, co napisałas to jakbym siebie słuchała!! mam identyczne objawy i to nierównomierne bicie serca tez mi sie zdarza, to sa napadowe czestoskurcze nadkomorowe, ja jeszcze nie byłam z tym u lekarza, bo te ataki u mnie trwaja kilka minut i same mijaja, generalnie najlepsze leczenie to sie nie denerwowac a czestoskurcze nie beda sie pojawiac, tylko jak sie nie denerwowac:/ te napady moga tez byc z innej przyczyny, dlatego warto sie przebadac, ja jestem pewna ze u mnie sa one zwiazane z nerwica, dlatego nie ide do lekarza... a denerwuje sie tez jak mam gdzies wyjsc, nienawidze tego, ide do sklepu, to mam problem z zazpytaniem o cos sprzedawce, nawet pojawiły sie u mnie problemy w rozmowie ze znajomymi, jak mam powiedziec cos dłuzszego to robie sie czerwona i zaczyna mi serce tłuc w klatce... straszne to... a generalnie te nierowne bicie serca, jesli samo mija i nie pojawia sie czesto to nie jest grozne, ale najlepiej oczywiscie sie tego pozbyc, co staram sie uczynic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 a musisz mówić mamie gdzie wychodzisz? nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 tylko, ze ja nie wierze w sibie:( nie umiem mówic do kogos obcego....moze to dziwne ale rozgaduje sie dopiero przy kims mi znanym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Czerwiec 27, 2008 ..raczej nie mam problemów z czytaniem ze zrozumieniem:) swoją wypowiedź odniosłam do Twojej wcześniejszej: "...zastanów się nad tym co w tej chwili robisz a jakie są tak naprawdę Towje marzenia, może robisz coś wbrew sobie, boisz się zmian, reakcji ludzi, wstydzisz się. Każdy terapeuta i psychiatra potwierdzi, ze jedynym wyjściem z nerwicy jest akceptacja siebie. Jak można życi nie akceptując siebie, robiąc coś wbrew sobie, nawet nieświadomie. To jest podstawowy czynnik nerwic i depresji. Jakie były wcześniej wasze marzenia a co robicie teraz, napewno wiekszość z was marzyła o czymś całkiem innym..." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 po asparginie mam rózne bicie serca tylko meczy mnie wysoki puls i uczucie takiego kołatania...usiłuje nad tym zapanowac ale z marnym skutkiem:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karczocha Napisano Czerwiec 27, 2008 bashah77 nie zgadzam sie z tym co napisałas, i o co chodzi z tymi kroplami? wiele jest chwytów reklamowych zeby tylko ludzie kupowali jakies super preparaty na uzdrowienie, a tak na prawde to to samo co jest juz na rynku tylko pod inna nazwą, jaki jest sklad tych kropli ze tak je polecasz?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 ale ja miałam to samo:) dlatego 1 spotkanie jest najgorsze. I właśnie to trzba przemóc, bo to własnie tłumione emocje, zdania doprowadzają do nerwicy. Bo pewnie przy takim spotkaniu z nowo poznana osobą chciałabyś coś powiedzieć ale się boisz, więc siedzisz cicho, wychodziśzna gbura. Potem po spotkaniu masz kilka scenariuszy co byś powiedziała;)) Teraz też czasami się nie odzywam, przy nowo poznanych osobach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 ja tam nic nie bede piła ale chciałabym z kims kto sie na tym zna pogadac..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 ksiuni to prosze przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś o swoim życiu, uważnie, powoli... Zastanów się czy wszystko to co chciałas napisałać, to raz a dwa zwróc uwagę na swoje zdania Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Czerwiec 27, 2008 mam 25 lat - polecam Ci książkę "Jak być nadwrażliwym i przetrwać" - naprawdę fajna książka dla takich ludzi z takimi problemami.. osobiście polecam jeszcze jedną "Potęga podświadomości" - ta jest jeszcze lepsza i stosowanie metod w niej zawartych naprawdę działa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bashah77 Napisano Czerwiec 27, 2008 potęga podświadomości to jest to!:) masz rację ksiunia to trzeba czytać i czytac i ćwiczyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 potege podswiadomosci czytałam i nie dala zadnych rezultatów bo ja w takie cos nie wierze i zniechecam sie szybko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 czytałam i nie wierze w takie cos Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 35 Napisano Czerwiec 27, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mam 25 lat Napisano Czerwiec 27, 2008 czytałam i nic to nie dało bo nie wierze w takie cos i szybko sie zniechęcam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach