Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Witam wszystkich.Efcia a Ty cały czas tutaj .ozdrawiam Cię serduszko serdecznie i wszystkie nerwusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ,Efcia co u Ciebie ?Pozdrawiam Cię serdecznie i was nerwusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuski
Znacie szatana - ludzkości wroga, Arcychytrego ducha ciemności? On to wymyślił neurologa Na udręczenie biednej ludzkości. Wszak neurolog, gdy cię ma w pieczy, Pomimo, że cię nigdzie nie boli, Mówi, żeś chory na straszne rzeczy! Każe ci jadać wszystko bez soli... A gdy cię wreszcie strawi to trucie, Gdy cię ziołami, jak mumię natrze, Gdy zaspokoi wszystkie swe chucie, Wtedy w prezencie da cię - psychiatrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuski
Wesolych Swiąaaaat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!oby nerwica odpuscila nam na zawsze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIECH ŻYCIE bedzie zyciem a nie wiecznym stracham!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na swieta zycze Wam kochane nerwuski: wielu miejsc w zlobkach i przedszkolach, Stadionow na pustych dzis polach, Autostrad i wzdluz,i wszerz, Traktatu i Karty Praw tez, Polsce mistrza Europy,Mniej podatkow,taniej ropy,Swiatecznego oredzia w telewizorze, I wkoncu wiosny o tej porze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymizmem wieje od Was...tak bardzo Wam zazdroszczę - ja wczoraj znowu byłam na pogotowiu... już sama ze sobą nie potrafię sobie poradzić - ten rok (2008) jest dla mnie jakimś jednym nie kończącym się koszmarem. I znowu prochy i tak w kółko ...czy jest jeszcze jakaś nadzieja???? Jak czytam Wasze posty to wydaje mi się że tak - znam te \"złe chwile, dni\" o których piszecie tak dobrze ...niestety jakoś mnie to nie pociesza .... i ta gula w gardle -nawet jak to piszę..... Mimo wszystko Zdrowych i Spokojnych Świąt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymizmem wieje od Was...tak bardzo Wam zazdroszczę - ja wczoraj znowu byłam na pogotowiu... już sama ze sobą nie potrafię sobie poradzić - ten rok (2008) jest dla mnie jakimś jednym nie kończącym się koszmarem. I znowu prochy i tak w kółko ...czy jest jeszcze jakaś nadzieja???? Jak czytam Wasze posty to wydaje mi się że tak - znam te "złe chwile, dni" o których piszecie tak dobrze ...niestety jakoś mnie to nie pociesza .... i ta gula w gardle -nawet jak to piszę..... Mimo wszystko Zdrowych i Spokojnych Świąt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich przedświątecznie. Dzis od rana mam taki sobie humor. Nie wiem czy znacie to uczucie ,mnie nawiedza co jakiś czas. Takie lęki ni z tego ni z owego. Nieokreślony lęk trwający ok. 2 dni.. np. przed chwilą widziałam kawałek polskiej telenoweli \"Klan\" gdzie jej bohater, niegdyś zdrowy człowiek zapadł na jakąs chorobę ,nie wiem jaką bo nie oglądam tego, w kazdym razie to chyba był wylew, bo teraz jest strasznie.. no i to mnie nie natchnęło optymizmem wcale a wcale.. znowu boję się tętniakow, guzów mózgu itd... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Ktos tu stanal w mej obronie- doceniam checi, ale nie bylo to konieczne ;) Wiecie co? Zauwazam jedno prawo na forach- ludzie nie czytaja calych postow innych osob, albo nie czytaja ze zrozumieniem... albo tez czytaja baaardzo wybiorczo. Smutne to i potem mamy jakies beznadziejne dyskusje, kurcze prawie jak miedzy naszymi politykami... oni tez slysza tylko to, co chca a interpretacje jakie produkuja to mistrzostwo swiata. Nie bede sie tlumaczyc przed toba, Efka, dlaczego lykam czasem alprox. Lykam i juz, i nie jest to nic zlego! Nie bede nikogo pouczac, co ma robic.. predzej czy pozniej kazdy znajdzie swoja droge. Ja wiem, jak sobie mam radzic, nie zawsze sie udaje, ale nikt nie mowil, ze zawsze udac sie musi!! Pozdrowienia dla wszystkich znerwicowanych i zaleknionych. Wesołych jajek i smacznych kurczakow ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrówko -> ja tez dzis odczuwam niepokoj ale i tak jest o niiiiebo lepiej niz bylo kilka dni temu, wiec glowa do gory- napewno ci przejdzie!! poza tym to ta pogoda- nie tylko my, znerwicowani i zaleknieni sie gorzej czujemy, pamietajcie o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuję
Ja zamiast cieszyć sie świętami to od rana popłakuję ,jakoś tak mi smutno. Upiekłam fajny na oko sernik, myśle , ze będzię smaczny . Chciałam wszystkim osobom z tego forum życzyć wiele łask od Zmartwychstałwgo Chrystusa, pogody ducha.smacznego jajka, dużo wody w lany poniedzialek,a przedewszystkim dużo zdrowia i wewnętrznego spokoju. Alleluja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt - te ciągłe zmiany pogody ...są dobijające, ciągłe zmiany ciśnienia - nie wpływają pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorz999
ja tez od 2 tygodni borykam sie z lekami, wkrecam sobie choroby:(:(:( zle mi jest z tym zyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam was za to;) kto by mnie lepiej zrozumiał. jadę właśnie na dwie godzinki do miasta.. normalnie bym sie cieszyła, dziś ten mój nastrój jakoś zabija wszelka radosć. i macie rację,, pogoda robi swoje;/ cos mi głowa boleśnie pulsuje w tym jednym miejscu gdzie zwykle. żyć nie umierać, blee;/ pozdrawiam was !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż...są momenty ...szczególnie kiedy czytam że nie jestem sama że trochę mi lepiej- nie głupi wymyślił że człowiek to jednak zwierze stadne ( oczywiście bez obrazy;)) Ja odkąd pamiętam - staram się sama sobie z tym wszystkim poradzić...ale jakoś słabo mi to wychodzi. Piękne są chwile bez ataków- kiedy normalnie chce się żyć! Trzeba na to popatrzeć z drugiej strony - zdrowi ludzie nie doceniają tych "normalnych chwil" tak jak my... ja jak się czuję dobrze to potrafię się śmiać bez powodu - ale później przychodzą te chwile - kiedy mi się chce płakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiuni, to prawda, my bardziej chyba doceniamy zwyczajny codzienny spokój, normalność:-) A powiedz, czy jest jakaś rzecz, którą możesz uznać za dobrą stronę nerwicy, coś co jej wyjątkowo zawdzięczasz? Bo ja tak-bardzo dobrą przyjaciółkę ze studiów, której prawdopodobnie nigdy nie poznałabym bliżej, gdyby nie moje napady paniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja coś zawdzięczam nerwicy?? Chyba nie...wręcz przeciwnie dezorgaznizuje mi życie całkowicie, nie potrafię o niej rozmawiać -bo tak jak tu już pisałyście wcześniej - ludzie którzy tego nie doświadczyli nie bardzo potrafią to zrozumieć. Mój ukochany Mąż który jest ze mną w tych wszystkich trudnych chwilach pewnie też już ma tego dość - choć nigdy - nigdy tego nie powiedział i dzielnie znosi kolejne godziny spędzone w szpitalu na ostrym dyżurze - bo mnie się wydaje że umieram.... Najgorsze jest to niestety - że nasze (Osób chorych na nerwicę) życie zaczyna się kręcić i podporządkowywać tej właśnie chorobie - ja codziennie jak rano wstaję zastanawiam się czy dzisiaj będzie normalny dzień? Ostatnio znowu mnie złapały bezsenne noce...złapałam się nawet na czymś wyjątkowo okrutnym że zła jestem że mąż obok śpi spokojnie - a ja kurde tak cierpię. Teraz siedzę w pracy i nie bardzo mogę się po wczorajszym ataku skupić - napięcie mięśni karku i ścisk gardła dobija ...no cóż - ale to ...mam nadzieję przejdzie... niestety mnie jeszcze zaczęło skakać ciśnienie ...i to do dość wysokich poziomów jak na mój wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedactwo :-* Znam bardzo dobrze to, o czym piszesz. Ja te najgorsze chwile mam za sobą, mam nadzieję, że na dobre. Też był taki czas, kiedy dosłownie bałam się obudzić rano, bo wiedziałam, ze kolejny dzień znów będzie pełen lęku. Już jest ZNACZNIE lepiej. A więc może być lepiej, kazdemu może się udac, skoro mnie się udaje. Trzymaj się mocno. Dobrze, że masz przy sobie wyrozumiałego męża, ja też mam. To nieoceniony skarb, szczególnie dla takich jak my, którym obecność drugiego człowieka często jest potrzebna jak powietrze... POZDRAWIAM ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedactwo:-* Wiem o czym piszesz, bardzo dobrze. Też była w moim zyciu dni, gdy bałam się wstac z łóżka, bo wiedziałam, że kolejny dzień będzie pełen lęku. Dzis mam najgorsze za sobą, mam nadzieję, że na dobre. Skoro mnie się udało, to innym tez może się udać. Bardzo wazne, że masz przy sobie wyrozumiałego męża. To wielki skarb, szczególnie dla takich kruchych istot jak my, które obecności drugiego człowieka często potrzebują do życia jak powietrza. Mój mąż również bardzo mi pomógł. Gdyby nie on, nie wiem co by się ze mną stało. Dasz radę. Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetnie, cos się schrzaniło, więc napisałam odpowiedź jeszcze raz. Okazało się, że dodały sie obie:-p Sorki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wsparcie i zrozumienie - wiem że pisząc z takimi Osobami ja Wy - które świetnie to rozumiecie - mogę się poczuć lepiej. Popierniczone to wszystko - no cóż - ale jakoś trzeba sobie z tym wszystkim poradzić ... czytałam we wcześniejszych postach że trzeba się czymś zająć - świetnie to znam - "sama odkryłam" ten mechanizm zmywając podłogę w domu - najmniejszą ścierką jaką udało mi się znaleźć, prasując pranie które piętrzyło się w domu od jakiegoś miesiąca...ba! nawet z szuflad pościel z kory powyciągałam i choć jej się nie prasuje - mi to nie przeszkadzało. Jednego dnia - kiedy po kolejnej zmianie pracy musiałam wykorzystać urlop i posiedzieć w domu - pojechałam do rodziców i im zaczęłam sprzątać- mozecie sobie tylko wyobrazić jak się na mnie patrzyli? Niestety to wszystko pomaga na czas w którym się czymś zajmę - a później znowu wracają czarne myśli...a to że mam raka - a to że mam chorą tarczycę - generalnie wyszukuję coraz to nowe choroby no i panicznie jak Rosa boję się że umrę. Mimo tego wszystkiego staram się zachować resztkę zdrowego rozsądku - aby nie zwariować i coś z tym robić - lekarstw niestety chyba narazie nie uda mi się odstawić - choć nie lubię ich brać - bo wiem że to do niczego nie prowadzi ... postanowiłam że zapiszę się na jogę - podobnież można się w ten sposób wyciszyć i zrelaksować...może któraś z Was już chodzi i może powiedzieć czy to pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ..🖐️ Bzium coś chyba nie możemy się zrozumieć ..gdy przeczytałam co napisałaś .... 14:51 bzium O, wyczytalam wlasnie, ze dorazne stosowanie xanaxu nie powoduje uzaleznienia, wiec sie nie martwie i bede teraz lekarza prosic o recepte na wlasnie ten lek. To odpowiedziałam Ci na to jakie jest moje zdanie ... Skoro piszesz coś tutaj to ja mam prawo skomentować i się wypowiedzieć ..no chyba że zastrzezesz sobie ;) A tak zapytam ale nie uwarzaj tego za złośliwość z mojej strony bo ja odczułam taki przytyk w moją stronę że nie czytam co piszesz ...Czy przeczytałaś wszystko co ja napisałam ? Wątpie ;) bo byś wiedziała że stale powtarzam że kazdy decyduje o sobie i to co czyta to musi sam dobrze przemyśleć . I nawet mi przez myśl nie przeszło żeby spowodować u ciebie żebyś się tłumaczyła z tego co robisz ... ale staram się zwrócić Ci uwagę nie złośliwie tylko tak jak jedna nerwuska drugiej ...żebyś zagłębiła się w ten temat i poszukała w google albo na innych forach dla nerwusów opini ludzi którzy są od wielu lat uzależnieni od leku ...poznaj ich opinie i co oni myślą o takim braniu leku . Nie fochaj się i nie uwarzaj tego za czepianie się z mojej strony ... Nie powiem że zabolało mnie to że mnie porównujesz do polityków beznadziejnie dyskutujących ..ja Ciebie nie obrazam ..tylko wypowioadam swoje zdanie na temat tego co napisałas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adusia witaj kochana ..❤️ Jak widzisz nadal wpadam popatrzeć i popisać ;) Jak tam na wydmach ? Odezwij się ;) Niedawno wróciłam do domku , byłam u znajomych trochę za miastem i czułam się w autku trochę nieswojo bo dawno już nie jechałam .. ale po drodze wpadłam do cukierni i kupiłam ..ciacha :) więc na święta już nie musze nic piec . Mam przez ten wyjazd teraz takiego powera że ...znów bym gdzieś wybyła . Bo chociaz czułam lekki niepokój to uczucie przeszło i czuje teraz z siebie zadowolenie . Ale niestety pogoda jest fatalna , synek zabrał autko i zostaje mi zostać już dziś w domku i przygotowywać resztę jedzonka . Pozdrawiam wszystkich i aby jutro było lepsze niż dziś .... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka, teraz to juz sie naprawde zdenerwowalam po prostu... ja jestem nerwowa i tak dalej ale Cie nie obrazam.... i wyobraz sobie, ze czytalam co pisalas..... Ale Ty nie przeczytalas wszystkiego- powtarzam WSZYSTKIEGO co ja napisalam...... GRrrr Wczesniej nie raz pisalam, ze nie biore lekow, ze nie chce ich brac i ze nie tedy droga, a Ty mnie pouczasz, ze jak bede lykac alprox raz na pol roku to normalnie tragedia.. Czy Ty rozumiesz co piszesz??????? Wiesz, gdyby ludzie sie uzalezniali od uzywania czegokolwiek raz na pol roku to troche bysmy mieli pozamiatane.. \"...żebyś zagłębiła się w ten temat i poszukała w google albo na innych forach dla nerwusów opini ludzi którzy są od wielu lat uzależnieni od leku ...poznaj ich opinie i co oni myślą o takim braniu leku .\" Skad sie bierze Twoje przypuszczenie, ze temat mam nie zglebiony?? To nie jest jedyny topik o nerwicy czy zaburzeniach lekowych na jakim sie udzielam, czy jaki znam... Poza tym mam wiedze nie tylko z internetu, ktoremu ufac w 100% nie nalezy. Jestem po kilku probach z psychoterapia i cos niecos wiem o samych zaburzeniach lekowych, o sposobach leczenia, o lekach i zyciu z nimi tez. A czuje w Tobie przekonanie, ze wszystko wiesz najlepiej... I to mnie zlosci. \" Nie powiem że zabolało mnie to że mnie porównujesz do polityków beznadziejnie dyskutujących ..ja Ciebie nie obrazam ..tylko wypowioadam swoje zdanie na temat tego co napisałas .\" Nie Ciebie porownuje do politykow tylko snuje ogolne refleksje... I wierz mi- tak wlasnie wygladaja rozmowy na forach, nie tylko na tym. Jestem baaardzo szybko denerwujaca sie osoba, i mam problem z tym, zeby odpuscic... Moze kiedys sie naucze, to wazne, ale poki co nie moge przejsc do porzadku nad tym co sie do mnie wypisuje.... a powinno splywac po mnie jak po kaczce...... Cholera nie chce sie klocic! Nie po to wlaze na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzium ... to jestem pełna podziwu bo skoro czytałas co pisze a pisze od dwóch lat :) no to nadal nie rozumiem dlaczego jest ten dialog ...pisze ...napisałam swoje zdanie ... na temat brania leku który nie jest obojętny dla nerwuska w dawce raz na ileś czasu . Czytam co napisałaś i uwierz rozumiem nawet to co jest napisane . Czy piszesz stale pod tym nikiem bzium ? bo jesteś tu od niedawna ..moze to przegapiłam ...bo staram się być na bierząco z tym co inni piszą . A ja dla odmiany jestem bardzo spokojna i naprawdę nie czuje nerwa gdy piszesz że xanaxs można brać i się nie uzależnić... nawet sporadycznie . Nawet rozumiem to że teraz bierzesz raz na jakiś czas alprox ... kochanie ja się ciebie nie czepiam ani tym bardziej nie pouczam ani nie nakazuje ...a wnioski wyciągam po tym co czytam . Bo podałaś linka o tym że przeczytałaś że ten lek nie uzależnia ..a ja osobiście znam osoby które właśnie przez ten lek cierpią . Zgadzam się że nie należy ufać tylko wiadomością z internetu , bo są jeszcze książki albo rozmowy z fachowcami . Tylko widzisz są też osoby które są od wielu lat uzależnione psychicznie od takich leków i one są bardziej wiarygodni gdy opowiadają swoją drogę przez trudy w odstawianiu tych leków . Bzium przyznaje Ci racje ..jestem widocznie w błędzie , albo za mało jeszcze wiem na temat tych leków :) więc wybacz całej tej dyskusji i podaj łapkę :) i się nie nerwiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kreteczka, fajnie ze masz takiego męża który to rozumie. Zawsze się wydaje, że mężczyźni a zwłaszcza mężowie tego nie zrozumieją nigdy. ja go wprawdzie nie mam ale tak mi sie wydaje;) ja wróciłam z zakupow no i dalej czuję się nieszczególnie. w domu cos atmosferka nie tak. mamę boli kręgosłup bo go chyba nadwyręzyła no i z tatą cos się posprzeczali. a tak mi sie przypomniało, dzisiaj w nocy (co jakis czas tak mam) zdrętwiała mi baardzo ręka, nie spałam akurat na niej, po prostu co jakis czas mam takie drętwienie nocne.,bolesne dosyć;/ macie czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka, wejdz sobie na stronke 1113 tego topiku... mozesz sie zdziwic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuski
bzium Efka43- prosimy was o miłą atmosfere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×