Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

sucza oczywiscie ze Ci powiem:) to zadna tajemnica: BTK a JBCK:*-----> Bardzo Tęsknię Kotku a Jeszcze Bardziej Cię Kocham:* oto cała tajemnica:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaa na to bym nie wpadła:P Ale ostatnio identyczny tekst napisalm mojemu misiowi ;) Oki ja zawiajm spac...jutro ostatni dzien nauki z polskiego.. Słodkich snów :) Karaluchy pod poduchy, a szczypawki do zabawki- czy jakos tak to szło:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogrążone w tęsknocie za nim powiedzcie jak sobie radzcie? Jestem z chłopakiem 2 lata i...... on postanowił, że wyjeżdża na ROK zagranice. Wcześniej nierozłączni i nagle jakby ktoś przerwał łańcuch. Rozpacz, choroba, pretensje i na końcu żal. Jak to? Zostawiasz mnie? On- mam wspaniałą dziewczyne i czegoś mi jeszcze brakuje, chce się spełnić, zobaczyć coś nowego. Wyjechał. Ja mam wyjechać do niego na wakacje jak dobrze wszystko się ułoży.Ja nie umiem przestać myśleć o nim. To mi zatruwa życie. Ciągle mi go brak. A on jest daleko, pisze czasem zadzwoni ale mi to nie wystrcza. Myśle, że uzależniłam się od niego. Ostatnio wrócił na trcohe i znowu wyjeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Victorio_ 🌻 Kazda z nas czuje sie podobnie jak Ty.ja rowniez.Na poczatku ogromny zal, zlosc...tez czulam sie uzalezniona- codzienne spotkania, smsy, gg- w pierwszych 2 tygodniach myslalam ze oszaleje bez tego- ze oszaleje bez niego....ale potem u mnie nadszedl taki spokoj...i tylko wyczekiwanie, choc od czasu do czasu nachodza wlasnie chwile smutku i bezradnosci. - ale tak naprawde to bardzo duzo dal mi ten topic:) Dziewczyny sa tu prze-kochane:) i w dodatku bardzo madre (hehe:P mowie serio:) i wcale nie jest to podliz dziewczynki:P). Moja milosc z P. tez na tym wiele zyskala. Czuje teraz, jak naprawde silna jest nasza milosc:) Victorio...:) jelsi tylko bedziesz miala ochote sie wygadac( wypisac:)) czy to ze smutku...czy wrecz odwrotnie ..z jakiegos szcescia to chetnie bedziemy Cie czytac, wspierac ,doradzac:)🌻 pozdrawiam was wszystkie dziewczynki:):*:* patrzcie, jaki dzis pieekny dzien:) i tyyyle sloneczka:D hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci dziękuje Evicka, napewno będę pisać :) Evicka jesteś teraz ze swoim ukochanym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety nie- tez czekam do wakacji. Wtedy on przyjedzie na urlop:) Rozumiem, ze Ty wyjedziesz w wakacje do niego juz na stale?:) pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Victoria w gronie tęskniących :). Tak jak Evica napisała-tu możesz pisać o wszystkim, co Cię trapi...Pomożemy przetrwać ten ciężki okres :). Napisz coś więcej o was, ile macie lat, jak się poznaliście, gdzie Twój Ktoś teraz jest :) A z moją nogą na szczęście już lepiej...Zwłaszcza, że Mój M. dzisiaj zadzwonił :D. Bardzo mi pomaga...Jak tak patrzę na moją kumpelę, której facet wyjachał na pół roku i jak rzadki i mało treściwy jest ich kontakt to naprawdę cieszę się, ze M. jest taki cudowny :D. A co do pogody-no super jest...szkoda tylko, że nie mogę wyjść, bo noga mi na to nie pozwala...:/ Buziaczkuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowa teskniaca!!-->Victorie Kochana ja tez trafilam tu niedawno, dziewczyny przygarnely mnie pod swoje skrzydla i teraz czuje sie jakbym na tym forum bywala od poczatku. napisano mi tu wiele rad, podpowiedziano ale tez skrytykowano...:) bo dziewczyny poza tym ze sa pomocne sa tez szczere. pytasz jak sobie poradzic??hmmm my wszytskie ten najgorszy etap mamy juz za soba...na to wszytsko trzeba czasu, przyzwyczaisz sie do tego ze jego juz tu nie ma, ze jest daleko ale na pewno macie jakis kontakt:)poza tym jedziesz do niego na wakacje tak jak ja do mojego:) nie jest zle...pierwsze dni sa najgorsze bo ciezko sie przestawic ale potem ...sama zobaczysz...czas naprawde szybko plynie i ani sie obejrzysz a juz bedzicie razem:) zagladaj do naj codziennie, pisz kiedy Ci smutno...naprawde warto!! razem z dziewczynami bedzie latwiej:) wiem cos o tym:) pozdrawiam wszytski, przesylam buziaki i dziekuje ze jestescie dziewczynki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!! Na poczatku witam nową tęskniącą ...Victoria👄 Pinia współczuję... ale tak sobie myślę że może specjalnie Cię Bozia tak skarała żebyś wreszcie przysiadła do pisania tej pracy magisterskiej ;). Dzięki Ci za wsparcie w poniedziałek :-)... a co do mnie to trochę się wszystko pokomplikowało. W poniedziałek rozmawiając z P. powiedziałam mu że już mam dosyć tego wszystkiego, że niechce się z Nim widzieć teraz, i że wątpię żeby jeszcze kiedyś coś między nami było :( :( :( :( :( :(.... Oczywiście się załamał, tłumaczył się że to tak nagle, że On beze mnie żyć nie umie, że nie ma nikogo prócz ja.. itp..... Szczerze powiedziawszy takie żałosne zachowanie przynosi u mnie skutek odwrotny do zamierzonego. Oczywiście musiałam się zryczeć przy okazji... No i wczoraj przyjechał do mnie, zupełnie bez zapowiedzi, bez ostrzeżenia :-/ Ze łzami w oczach mówił mi że On już wszystko rozumie, że On się zmieni, że się poprawi :-/ A najśmieszniejsze jest to że Jemu się wydaje ze jak znajdzie sobie pracę to od razu wszystko będzie super :-(... Zdenerwował mnie wczoraj przy okazji odwiedzin niesamowicie. Bo moja mama miała do kupienia coś większego w markecie, a nam się samochód zepsuł. I miałyśmy jechać autobusek albo taxi. Ale on jak to usłyszał to stwierdził że nie ma mowy, że ktoś nas zawiezie (ktoś= Jego mama lub tata- bo P. nie ma prawka)... Stanowczo odmówiłam, bo nie lubię jak On \"pomaga\" czyimś kosztem.... Wyszedł ode mnie i wrócił za 5 minut, żeby oznajmić że dzwonił do mamy i że zaraz ma po nas przyjechać. Kurczeeee no tak byłam wściekła, że nie wiem. Nie liczy się wogle z moim zdaniem i nie potrafi zrozumieć że nie chce od Niego żadnej pomocy, a już napewno nie chce żeby pomagał mojej mamie (oczywiście przy okazji się podlizał) czyims kosztem i to wbrew mojej woli. A jak mu o tym wszystkim póżniej napisałam na gg, to naturalnie na wszystko potrafił sobie znaleźć jakieś wytłumaczenie. Powiedziałam mu wczoraj że uważam iż Jego pomysł z wyjazdem zagranicę byłby teraz bardzo na miejscu, bo bysmy mieli szanse od siebie odpocząć i przemyśleć sobie pewne sprawy- zarówno On jak i ja. A On na to że nie bo On się boi że jak pojedzie to ja sobie znajdę kogoś innego. No i nie daje mi nawet odetchnąć. Ciągle mi coś pisze- smsów zabroniłam pisać to teraz na gg pisze. Dziewczynki ja nie mam na to nerwów..tymbardziej że zakuwać muszę :(:(:(:(:(:(:(:( Przykro mi że nawet na chwile nie chce się usunąć z mojego życia :( A jak maturzystki?? Uczą się?? Bo kciuki już przygotowane :-) Pozdrawiam Was Kochane gorąco. Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamileczka przeczytylam to co napisalas i ...za bardzo nie wiem co mam Ci napisac.poprostu nie mam zielonego pojecia!! jedyne co przychodzi mi na mysl to to ze dobrze zrobilas mowiac mu o tym co Cie boli. tylko wiesz co nie wiem co Ci doradzic bo nie wiem jak Ty sie zapatrujesz na ta sprawe. czy zle Ci jest bez niego?czy robisz to po to zeby mu cos udowodnic ale tak naprawde dusisz sie sama i chcialabys zeby bylo tak jak dawniej? i przede wszytskim czy nadal go kochasz? bo nie wiem dlaczego ale wyczuwam z Twojej strony taki chlod, zupelny brak uczuc. ale moze sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jesteście kochane, dziękuje za wsparcie już na początku. Na ten topik trafiłam niedawno. Ale chętnie zostane jego stałą bywalczynią :) A oto moja krótka historia. Mam 20 lat, mój chłopak 23. Oboje studiujemy. Jednak on postanowił wyjechać, wziął urlop dziekański na uczelni na rok. Mówi, że chce się usamodzielnić itp. Pierwszy raz wyjechał w lutym 2006 na 1,5 miesiąca. To był dla mnie koszmar, płakałam z tydzień non stop. Nie potrafiłam sobie znaleść miejsca. Wcześniej widywaliśmy się codzennie, więc rozumiecie jaki to szok...Zawsze był ze mną w najtrudniejszych chwilach. Potem z czasem jakoś mi troche przeszło. Ale pojawiła się choroba, miałam zapalenie stawów, trafiłam do szpitala. I znowu koszmar powrócił, brakowało mi Go ze zdwojoną siłą, jego ciepłych słów, otuchy, wsparcia. Brałam leki po których miałam silną depresję. Jakoś dałam rade, chociaż było naparwde ciężko. Jakie ja miałam wtedy myśli to tylko Bóg wie. Teraz wrócił na Wielkanoc i wyjeżdża znowu w sobote... I nie wiem jak sobie znowu poradze, bo rozstania są dla mnie najgorsze. Wszystko wróciło, wszystkie dobre chwile i teraz on znowu wyjedzie. Jak jak pozaliczam wszystko na uczelni to wyjade do niego na 3 miesiące ale to dopiero w końcu czerwca. A on zostanie w ogóle do Bożego Narodzenia. Do Polski wróci w grudniu 2006 bo tak kończy mu się urlop i dokańcza dalej studia. Wcześniej mój chłopak byłw Anglii a teraz wyjeżdża do Irlandii. I na tym narazie kończe bo zbierają mi się łzy. Sorki, że tak smuce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie nie przejmuj sie ..ja wiem ze to sie tak latwo mowi ale dasz rade...juz raz Ci sie udalo...a teraz ja Ci cos opowiem:) ja mam 21 lat, studiuje,jestem na II roku.moj facet tez ma 21 lat ale nie jest studenetem, wiec nie wiadomo kiedy wroci bo tak naprawde nie ma do czego:( ja juz w tej chwili ucze sie do egzaminow ktore sobie przelozylam...mam juz bilet...lece 24 czerwca:) na poczatku bylo bardzo ciezko a teraz...teraz zajelam sie soba, nauka,odnowilam znajomosci, probuje sama zorganizowac sobie czas, czekajac i odliczajac dni do wyjazdu:) wiem i rozumiem ze ci ciezko, ale skoro on chce zebys do niego przyleciala to nie plakusiaj tylko marsz na uczelnie, przekladaj egzaminy,nastepnie rezerwuj bilet na termin dla Ciebie dogodny, juz zaczynaj sie uczyc a zobaczysz jak Ci czas szybko minie:) ani sie obejrzysz a bedziecie razem. a jak wsyztsko pozaliczasz do bedziesz mogla wrocic pod koniec wrzesnia:) pomysl o tym ze jak dobrze pojdzie to bedziesz mieszkala z nim przez 3 miesiace:) ja nawet nie wiem czy bede miala tam prace, mam tyle dobra syt. ze rodzice pozycza (lub dadza) mi kase na start ale jesli ona sie skonczy to bedziemy zyc z miskiem za to co on zarobi:) nie chce tak ale to tez jakies wyjscie:) tak ze glowa do gory, zawsze jak bedzie Ci zle mozesz tu zajrzec i sie wyplakac:) ja mam maly dylemat dziewczyny...otoz nie wiem czy wiecie ale ja mojemu skarbowi chce zrobic niespodzianke:) bilet mam na 24 ale powiedzialam ze przylatuje 30. jego kuzynka juz wie ze ma mnie odebrac 24, wie o moim pomysle ale teraz nie wiem czy powiedziec miskowi o moim przyjezdzie dzien przed, godzine przed, 15 minut przed, czy wogole nic nie mowic, czekac az tylko kuzynka odbierze mnie z lotniska i z nia poprostu pojechac do domku. mialam tezplan zeby zadzwonic do niego z jej kom jak bede wsiadac do auta ze, np: widzimy sie za chwile. powiedzice jak to rozegrac zeby fajnie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW ja wcale nie oczekuję od Was że mi będziecie doradzać.. bo co tu poradzić... sama bym nie wiedziała. Wiem że moja wypowiedź była chłodna i pozbawiona uczuć. Ale jak ja mam się zachować skoro zupełnie nie potrafimy się dogadać. Pytasz czy kocham... sęk w tym że nie wiem. Wiem że wolę być sama niż znosić kolejne kłótnie, czy nieporozumienia. Wiem że kochałam i że rozłąka wbrew pozorom wiele by wyjaśniła. Jeżeli do końca życia mam uczyć dorosłego mężczyznę jak ma żyć i jak ma się zachowywać w każdej sytuacji to wolę żyć sama. No nie wiem, tak czuję w tym momencie i to nie jest jakaś pochopna decyzja, bo dojrzewałam do niej od kilku miesięcy....źle powiedziałam- wszystkie te złe rzeczy się kumulowały we mnie bardzo długo aż w końcu wybuchłam. Victoria nie smucisz... każda z Nas to przerabiała. To jest normalne że płaczesz i że Ci smutno. Może to mało pocieszające ale z tego co obserwuję to każde rozstanie mniej boli. Skoro w czerwcu będziecie się widzieć to nie jest długo. Skąd jesteś jeśli mogę wiedzieć?? Bo pytałam się wcześniej dziewczyn, bo miałam nadzieję że może ktoś wreszcie pojawi się z moich rejonów :-P...ale od sierpnia żadnej \"sąsiadki\" tu nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW nic nie mów i prosto z lotniska jedź do Niego... niech zastanie Cię piękną u siebie w domu :-)... to będzie największa niespodzianka :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamileczko kochana wydaje mi sie za na to wszytsko trzeba czasu...musisz poprostu sobie wsyztsko sama w glowie poukladac...masz racje ze jego wyjazd by dobrze zrobil. tylko powiem Ci ze nie jest za dobrze jesli masz watpliowsic czy jeszcze go kochasz:( kurcze nie fajna sprawa...mam nadzieje ze wsztsko Ci sie pouklada...ale zanim podejmiesz jakakolwiek decyzje pomysl 1000 razy zebys nie zalowala potem niczego. trzymam kciuki za Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW-wiesz...ja bym w ogóle nic nie mówiła, tylko przyjechała z Twoją kuzynką do domu i czekała na niego w jego pokoju..Tak sobie wyopbraziłam, jak np. mój M. miałby coś takiego mi zrobićalbo gdybym ja była na Twoim miejscu... Victoria-własnie, własnie...Dziewczyny maja rację :). Bedzie ciężko, oj będzie...ja się z moim poznałam w Stanach, razem mieszkaliśmy przez prawie 5 miesięcy. Codziennie ze sobą, każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem...A potem-buch-5 miesięcy rozłąki, teraz znowu wyjechał 2 tyg temu na 4 m-ce i jakoś jest lżej...Do czerwca to tylko chwilka została :). Trzymamy kciuki i zaglądaj do nas :). A płakać to my też płakałyśmy, tak więc-normalka ;). Kamileczka-Ty już nasz moje zdanie...Tak, jak sama napisałaś-wolisz być sama niż ciągle się kłócić i mieć zrąbany humor...Z tego, co widzę, przydałabym się wam przerwa i to bardzo...Trzymam kciuki za mądre decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NotGirlNotWoman_ ja też mam zamiar zamówić bilet na 24.06. Gdzie wyjeżdżasz? Chciałabym tam sobie znaleść prace w Irlandii bo to jakieś zajęcie, jak Jego nie będzie w domu, poza tym zawsze kasa się przyda. Jak nie znajde to będziemy żyli z tego co on zarobi, ale tak bym nie chciała. Ciesze się, że będziemy razem mieszkać bo to zawsze jakiś sprawdzian. Obecnie nie mieszkamy razem. A 3 miesiące to bardzo długo i 24h z dala od wszystkich. Tylko, żeby się wszystko ułożyło. Ja troche choruje ostatnio i boje się żeby to nie popsuło planów. koamileczka2222 jestem z wawy a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki co to taki nagle ruch się zrobił?? nudzicie się?? Pinia Ty pracę miałaś pisać :-P NGNW a co ma nie wyjść?? przecież trafisz bo nie będziesz sama z lotniska szła, a jak będziesz lądować to On będzie w pracy?? czy juz w domku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo widze pinia tez masz takie samo zdanie:) bo to bedzie sobota i tym lepiej dla mnie bo misiak w niedziele nie pracuje:)ja odlot mam o 22.30 wiec na 24.00 Irl czasu tam bede, wiec on wbedzie w domku:) ale boje sie ze bedzie zly, ze nie pozwolilam mu sie przygotowac...nie wiem czemu tak mysle,kurde przeciez on caly czas pisze ze chcialby zeby juz byl czerwiec, wczoraj napisal ile nam jeszcze zostalo wiec tez odlicza dnia i ciszylby sie gdyby bylo ich mniej do spotkania. moze kuzynce napisze zeby jakos go przygotowala, np. kazala czekac na cos lub kogos w domu(zeby nigdzie nie wyszedl)itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam pracę pisać? Nie pamiętam :P. Teraz tylko muszę poprawiić rozdziały na piątek, a reszty pisać nie mogę, bo czekam na materiały z firma, która jeszcze nie podjęła decyzji, czy w ogóle mi je udostępni :P. Także, jak widać-nie mam narazie jak pisać :P. Ja czekam az mój Misiak wróci z pracy...Cholera...Znowu się chyba na statek załapie i będzie łowił ryby...Niedobrze...a już myślałam, że przynajmniej o to będę spokojniejsza :(...Poza tym mam napisać jakąś piosenkę i mu zaspiewać :P. No i opowiadanie albo bajkę napisać :P. Nie mam pomysłu na fabułę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW... jak będziesz mu kazała na \"coś\" lub na \"kogoś\" czekać to się domyśli. To my kobitki tylko mamy w nawyku się trzy dni stroić na ważną chwilę, a dla facetów to chyba bardziej liczą się takie miłe zaskoczenia :D... takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm przekonalyscie mnie :) ni nie powiem:) a bede miala tam internet...jesli Was interesuje jego reacja to wam potem skrobne jak bylo....jezu juz sie nie moge doczekac:) chyba mi serce z nerwow wyskoczy!!!!!!!!!!!!!!!a jak go zobacze to nie wiem co zrobie...i co on zrobi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW-nieeeeee :). Ja myślę, że to własnie będzie najbardziej superowe i w ogóle super ekstra, jak on w ogóle niczego nie będzie się domyślał, jak zapukasz do drzwi (kuzynka niech powie, że wychodzi na imprezę), on otworzy i zobaczy Ciebie w drzwiach :D. Ja bym tak chciała :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NotGirlNotWoman_ to chyba polecimy razem bo ja tez tymi liniami planuje i 24.06 :) Wylot jest z Łodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinia każda wymówka dobra :-P ja podobnie się uczę dziś... ale muszę przyznać że główną wymówką jest to że mi się potwornie nie chce...hehehe.... no i głowa tak jakby mnie pobolewała :-P :-Phehe Oj ja też bym taką niespodziewankę chciała :D:D jestem pewna że Go zatka :).... Na początku działalności topiu nasza \"stara\" bywalczyni mauxion zrobiła tez super niespodziewankę swijemu facetowi, do tej pory pamiętam... szalona :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musi mowic ze idzie na impreze,ona czesto ludzi z lotniska odbiera(wiecie znajomych znajomych itp:P) wiec problemu nie bedzie. tylko zeby ta moja cholera chciala w domu siedziec...ale on be niej w sob sie nigdzie nie ruszy bo musialby miec auto bo mieszkaja w takie wsi ze tam nawet busy w weekend nie chodza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×