Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Nic się nie stało Kasiu, nie masz za co przepraszać :-) odbijemy sobie innym razem :-)...a dni wolę nie liczyć bo za dużo ich.... jeśli już cos odliczam to tygodnie :-D zawsze to mniejsza cyferka :-) A Madzia napewno rozpieszcza swojego mężczyznę... i bardzo dobrze- muszą się sobą nacieszyć, coby na potem wystarczyło. Pozdrowionka gorące dla wszystkich :-) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sabatowałam wczoraj - musiałam trochę podrinkować ze znajomymi, żeby odreagować egzamin :P Teraz oddaję się lenistwu i nieróbstwu, ciekawe jak długo tak wytrzymam ;) Tym bardziej, że kiedy nie ma co robić, tęsknienie jakieś takie silniejsze... Muszę sobie znaleźć zajęcie - chyba posprzątam mieszkanie, a co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolka madafi jak zyjecie jakby tego bylo malo wczoraj wieczorem przeczytalam jego rozmowe z gg ze >jakas panna ma wolna chate w srode i ja bedzie pukal.i ze mial beke bo sie kochalismy i ze teraz rycze bo chce byc z nim o moj boze jak to zobaczylam to spakowalam torbe i wyszlam jego nie bylo nie wrocilam na noc spalam u kolezanki dzis jeszcze nie wrocilam do domu mam nadzieje ze go nie zastane aha pare dni temu powiedzialam mu ze jak kiedys na noc nie wroce to znaczy ze pogodzilam sie z naszym rozstanuiem i jestem z kims innym no i w nocy o 2 dostalam smsa ze jestem dziwka wiecie co od milosci do nienawisci malutki kroczek miaraka sie przebrala i pomyslcie ze zmarnowalam na niego 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no ja juz 2 lata prowadze zwiazek na odleglosc.zeby dojechac do mojego promyczka musze tluc sie autobusem 9 godzin,bo mieszka na drugim koncu Polski.tesknie za nim bardzo i zostal mi jeszcze tylko 1 rok studiow.chcialabym juz z nim byc.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Czarodziejki 🖐️ Kamilka ale licz te tygodnie tak jak ja swoim systemem... to będzie krócej :D ja popojutrze zobacze moje Słonko... juhuuu ale za to chyba będe musiała założyć topik pt. \" pogrążona w tęsknocie za rodziną... \" :-) no bo nie wyobrazam sobie jak to będzie? Z jednej strony MoJE UKOCHNE SłoNKO będzie ze mną, ale z drugiej to cała rodzina i przyjaciele będa tyle kilometrów ode mnie. I cóż? Jako żona i osoba która kocha chce do Niego strasznie, ale żal mi zostawiać rodziców i siostrę. My jestesmy całym klanem, na Wigilii do stołu siada ponad 20 osób, a na drugi dzień świąt jedziemy do rodziny taty a tam też ponad20 osób. I co ciekawe wszyscy jesteśmy bardzo mocno związani ze sobą... np. na lotnisko jedzie ze mną tata, mama, siostra, wujek i jeszcze by ktoś się znalzł, ale nie ma miejsca już w samochodzie, więc sama już się martwie. No nic... z jednej strony cieszę się, że za kilka dni będę z moim Aniołkiem ale z drugiej strony płaczę za rodziną już teraz... i co mam zrobić? Wiem, wszyscy mi mowią że się przyzwyczaję, ale wiem że mi będzie strasznie ciężko... buuu :( i jeszcze buuuuuuuuuuuu :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Ania dobrze zrobiłaś że się od NIego wyniosłaś... nie wiem co mam Ci napisać... naprawdę bardzo współczuję Ci..bardzo Kasiu, ta Twoja metoda może i dobra jest, ale nie na dłuższą metę... już parę razy sobie to tak tłumaczyłam, że w sumie to już PRAWIE minęła połowa... mijał tydzień czy dwa- a tu okazywało się że tak naprawdę to do tej pory jeszcze połowy nie ma :-).... i wtedy dołek. Także wolę się nie oszukiwać... moją mową metodą na tęsknotę i chyba najbardziej skuteczną jest nie myślenie..... hihihi. Robię wszystko poprostu wszystko żeby tylko nie myśleć. Kasia ja rozumiem ta Twoją tęsknotę za rodziną... ja wiem że mi też byłoby bardzo trudniej. Ale zycie juz jest takie niesprawiedliwe że czasem trzeba wybrać. Aniu (InLove) ;-) cieszę się że choć Ty masz z głowy egzaminy... nalezy Ci się lenistwo :-), a poza tym juz możesz obmyślać plany co do powitania swojego Kochania, bo to już bardzo niedługo. :-D A porządki zawsze sie przydadzą ;-) A wogle to jest tu ktoś?? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx22
Ja mojego Ukochanego zobaczę dopiero za miesiąc, dzieli nas pół Polski, strasznie cierpie, to takie niesprawiedliwe. Byliśmy razem 5 dni na Mazurach, było cudownie. On wyjechał 3 dni temu, a dla mnie to wieczność...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny... chyba dziś z sabatu też nici, bo mam doła... i idę spać.. :( dobrej nocy czarodziejki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobietki,Oj,dawno nie bylam tu z wami,chyba z tysiac lat temu!!!Hmm jutro mam egz. i zaraz ide puniac hihi pewnie jutro po egz. go jakos \"obleje\" hehe. ciumaski 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zasiadam do komputera a was wywialo dziewczyny....Widze ze nie wesolo na Lysej cos ostatnio,u mnie wraca do normalnosci,praca,nauka,prawie sie nie widzielismy dzis,ale mam ta swiadomosc ze On jest blisko,i wiecie potrafie tesknic nawet jak ja siedze w fotelu a on 3 metry dalej przy biurku,chyba mi odbilo z tej tesknoty...Co do Miska to sie zmienil,moj zwiazkofob ktory tak cenil sobie niegdys wolnosc,studenckie zycie,luzik,postanowil ze koniec laby ze musi w tym roku skonczyc studia(w koncu) zaczac dobra prace i zaczac stateczne zycie ze mna.Ja sie ciesze z tego,bo czasem martwilam sie o mojego lekkoducha,w koncu ile mozna studiowac ale strasznie mnie to zaskakuje,naprawde chyba ta tesknota uswiadomila mu jak mnie kocha i ze bedziemy razem i w zwiazku z tym trzeba cos robic z wlasnym zyciem,naszym zyciem!Tak mi to sily dodalo i energii ze az mi sie chce kuc te slowka i tluc gramatyke do glowy... Aniu,paskudna sytuacja ale tak jak dziewczyny Ci pisaly facet nie jest wart tego cierpienia i lez,postaraj sie uniezaleznic od niego,trzymam kciuki i mam nadzieje ze bedzie dobrze!!! Kasiu,ja tesknie okropnie za swoja rodzina ale to cena bycia razem,z czasem sie przyzwyczaisz,dla mnie najgorsze byly swieta(jedne i drugie)tylu rzeczy i osob mi brakowalo ale z drugiej strony potworzylam nowe tradycje w niedziele wielkanocna wpadlo paru znajomych ja akurat ogladalam wiadomosci w internecie i byl material o malowaniu pisanek,no opowiedzialam ich o symbolice i tradycji,no i wzielismy sie za pisanki,pisaki,kredki,klej wszystko poszlo w ruch,z kolei na wigilie ja mialam dola potwornego to misiek zabral mnie na sushi i tak cale swieta spedzilismy we dwoje w resauracjach,robiac sobie rundke smakow swiata,w tym roku zrobie wigilie,dla mojego kochania,przyjaciol i dla samej siebie!!!Pozatym na zachodzie jest inaczej,nie tak rodzinnie,nie ma takich przygotowan,ok moze szalenstwo zakupowe przed Bozym Narodzeniem jest i glowa boli od tych swiatelek i mikolajkow w kolo,ale czuje sie komercje i pozostawia to pewien niesmak,a co do Wielkiej Nocy to naprawde prawie nie poczulam,jakby nie te czekoladowe jajeczka i kroliczki w kazdym sklepie to pewnie bym przegapila...Zreszta bedziesz z mezem!!!!!!!!!!!! Kamilko,buziak i trzymaj sie cieplutko,na razie nie licz,nie mysl rob co mozesz byle poczuc sie lepiej!!!!! Ewciu mam nadzieje ze do rana przejdzie i poczujesz sie lepiej,a nawet wysmienicie,a co! No i Ani gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!! Madzia jakbys zagladnela to buzka!!! Co do Zdzichy to pokazuje wredne strony charakteru,pobawila sie klatka chomiczka i odlaczyla rurki tak ze chomik znikl,wiem ze napewno go nie zezarla ale nie mamy pojecia gdzie chomik moze byc...Dla tych co chca kota miec OSTRZEZENIE,niech to dobrze przemysla... Zegnam panie a jakby ktos poplotkowac chcial to ja o tej porze dopiero mam chwile na takie luksusy,wiec dziewczyny ja na miotle i zmykam z Lysej Gory,bede nasluchiwac czy cos nie chrobocze w jakims kacie moze chomiczek sie odnajdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania 23 - ja będę mówić jak pozostałe dziewczyny, rzuć go w diabły, zerwij kontakt, przepraszam Cię, ale co to w ogóle za człowiek, nie jest Ciebie wart i tyle. Wiem, że jest trudno, ale wiem też, że można sobie poradzić z rozstaniem. Nie od razu, ale można. Dziękuję Wam za wsparcie, trzymanie kciuków i gratulacje z powodu egzaminu (no, nie wiem czy zasłużyłam, żeby mi go gratulować, ale jak już pisałam - grunt, że mam to za sobą). Chyba dziś faktycznie jakiś gorszy dzień był, ja załapałam doła, pewnie z powodu braku zajęć... Od jutra zaczynam czekać konstruktywnie, to tylko (aż :( ) 2 tygodnie z ogonkiem, przydało by się zrzucić parę kilo na przykład. Więc, jeśli chodzi o mnie - brzuszki, pupki ;) , dietka, spacery... Pierwszy tydzień po rozstaniu z kochaniem nie jadłam nic, teraz nadrabiam, zajadam tęsknotę bułami i czekoladą, czas z tym skończyć. No i zawsze powrót do formy to jakieś zajęcie, szybciej czas upłynie... Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć czarodziejki!! :-) InLove... jasne że to dobry sposób na zabicie tęsknoty... ja sama go stosuje :-) i przyznam się że u mnie był też ten sam schemat- na poczatku tęsknoty nic prawie nie jadłam bo byłam taka załamana, potem zajadałam smutek słodkościami, a teraz.... już od ponad tygodnia ostro sie odchudzam i musze przyznać że już widać efekty...poza tym że zjadam duzo mniej niż zawsze, to dochodzą jeszcze właśnie te brzuszki i pupcie nieszczęsne ;-)... ale do powrtou Kochania musi być zamierzony efekt osiągnięty :-D i będzie!! Karolinka jak tak czytam że Twoje Kochanie tak się zmieniło po przyjeździe to sama jestem ciekawa czy to działa tak w każym przypadku czy zależy od faceta :-) ciekawe jak moje Kochanie się zmieni.... a tak na marginesie to mam nadzieję że nie wiele, bo przeciez kocham Go takiego jakim jest :-) Kasiunia nie wolno się smutać!!!! Pomyśl sobie o swoim mężu i o tym jak bardzo się kochacie, a to powinno Ci dodać skrzydel... a z rodziną przecież nie zrywasz całkiem kontaktów, zostają telefony, internet.... i napewno będziecie się odwiedzać. No nie i Ewcia też w złym nastroju??!!?? jejq dziewczynki czo się z Wami dzieje... jakaś epidemia na Łysej czy co... nie wolno mi się smutać i dołować dziewuchy, bo cała pozytywna aura Łysej powoli wygasa....a ja nie chce żeby tak było. Wróci do nas Madzia i co ona o Nas powie??... że wyjechała zaledwie na tydzień a tu proszę- juz wszystkie czarodziejki w złych humorkach. aaaa i jeszcze powodzenia na egzaminie dla Angel, trzymamy kciuki!! nonono ale się Kamilucha dzis rozpisała... hehehe a tu trzeba się uczyć.. już zmykam do nauki i pamiętajcie o dobrych humorkach. NIE WOLNO MI SIĘ SMUTAĆ!! Buziaki i miłego dzionka!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ale tu pusciutko ostatnio nie ladnie tak zaniedbywac lysa gore :P U mnie juz lepiej, sloneczko siweci i od razu sie czlowiekowi lepiej robi :) Kuna wiem co czujesz, ja tez wyjezdzam do Niego i bede strasznie za rodzina tesknila :( Ale nie mozna miec wszystkiego... Mauxxxion chomik to pewnie za mebalmi siedzi, moj tak zawsze robil. A kiedys skubany to nam przez okno wyszedl i na polu go sasiadka znalazla :D Wiecie ze ja tez tak mialam z tym jedzeniem, na poczatku baaardzo malutko pozniej nadrobilam a teraz juz sie unormowalo. Mam nadzieje ze tak pozostanie juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja się melduję ;) Jestem, wszystko bez zmian, tylko że dzisiaj ścisła dietka, same warzywa... Może jakoś dam radę, na razie pomaga mi świadomość PO CO to robię :) No, ale wkrótce parę imprezek mnie czeka, wtedy jest najtrudniej. Już sobie obiecałam, że w razie drinkowania - zamiast piwa piję czerwone wino. Podobno zdrowiej i mniej kalorycznie, no, bo abstynentką nie zostanę, na pewno nie teraz :P Ale miałam dzisiaj sen, mrrrrr... Rada, jak złapać chomika (wypróbowane). W każdym pomieszczeniu w mieszkaniu postawić spodeczek z kilkoma odliczonymi ziarnami, np kukurydzy. I pozamykać wszystkie drzwi. Tam, gdzie zniknie chociaż jedno ziarenko, jest chomik. To trochę ułatwia lokalizację ;) No, ale chomik potrafi sobie też zbudować alternatywny dom - mój kiedyś zniknął na 2 tygodnie i potem się okazało, że wybudował piękne gniazdo za szafką w kuchni ;) Inna sprawa, że jak wyczuł kota, to może na dobre wyemigrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa, łapanie chomika ma jeszcze dalszy ciąg, o którym zapomniałam, a to jest najważniejsze. Jak już zlokalizujesz pomieszczenie - trzeba tam postawić wiadro (na dnie jakieś trociny, czy szmatka + coś dobrego, np jabłko) i oprzeć deseczkę. Na deseczce też ziarenka kukurydzy, od dołu do samej góry. Dalszy ciąg łatwo przewidzieć - chomik za kukurydzą wędruje na sam brzeg wiadra, a ponieważ głupi jest - skacze do środka po jabłko (po to trociny - żeby się nie obił, wpadając). No i już nie wylezie. Tylko sprawdzaj to wiadro co jakiś czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tricia
Wróciłam bo chce się wyzalić jak mi żle ....ale nie z powodu faceta. Mojemu M. podoba się w Danii i nie narzeka na pracę, jest zadowolony. Doła mam bo mój pies zachorował. Poprzednim razem zachorowała-miała zapalenie macicy i poszła kupa kasy na jej leczenie i rodzice gadali ,że jak znowu zachoruje to juz nie bedzie się jej leczyć. Cholera jasna ...nie mam nic na koncie, moje Słonko jeszcze nie wpłacało kasy na konto swoje za pracę a rodzice nie chca dac tych pieprzonych 200zł na operację. W sobote mam egzamin i nie moge się skupić tylko ryczę. Ona musi miec usunięta macice w piątek .... zrobię szantaz nie pojade na uczelnię jeśl ikasy nie dadzą. Wszystko dzieje się na przekór.Mój biedny piesek.Ona ma 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co...... zaczynam wątpić w sens czegokolwiek... rano wstaję w dobrym humorze, pełna wiary i energii, pocieszam Was..... a teraz.... siedzę przed tym pieprzonym monitorem i ryczę 😭. Ja już nie mogę dłużej bez Niego :-(... tylko się oszukuję że mogę... ale NIE MOGĘ... z niczym sobie nie radzę. Chodzę jak jakaś dupa wołowa, wstyd mi za siebie, bo to widać z daleka że mi źle. Mój pesymizm poprostu bije ode mnie na odległość kilku kilometrów.....albo i jeszcze dalej... ja już nie wiem co mam robić... nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tricia zrobiło mi się jeszcze bardziej smutaśnie jak przeczytałam to o Twoim piesku :-(.. jejq bardzo Ci współczuję. Może rzeczywiście spróbuj tego szantażu... albo chociaż poproś o pożyczkę- może na to się rodzice zgodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tricia to przykra sprawa z tym Twoim pieskiem. Ja sama mam 2 psy, więc domyslam sie co czujesz. Masz racje-może taki szantaż poskutkuje. Dziewczyny ja jutro rano skreślam kolejny dzień i zostanie ich jeszcze 10. Ahhh ale tęsknie. Oby do końca tygodnia, weekend jakoś minie, potem szkoła przez tydzień, następna sobota, a w niedziele mój Dawidek. Wiecie ja od poniedziałku tez wzięłam sie za diete. Pójde może na solarium, podetne włosy-niech moje Kochanie widzi jakieś pozytywne przemiany we mnie:) Hmmm, ale z tą dietą troche ciężko-ale zjadłabym sobie jakąś czekoladke,umm. Dziewczyny ja brzuszki też robie, a o co chodzi w pupciach??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeh Kamileczka chciałabym Ci coś doradzić, ale sama jestem w takiej rozsypce i nie wiem co ze sobą robic. Jak jestem w szkole z koleżankami, to jeszcze jest ok, ale wieczorem sama w domu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem... nie oczekuję porady. Przecież co można powiedzieć w takim przypadku jak mój dupny przypadek :-(... tylko tak chciałam się komuś \"wygadać\"... wiem że Wy przynajmniej mnie zrozumiecie. A specjalistką od brzuszków jest InLove- to był jej pomysł.... hehehe, a to są wszystkie ćwiczonka na pośladki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosma21
a mój wyjechał na dwa miesiące do Stanów na szkolenie. I wraca za 2 tygodnie. Tak bardzo tęsknie, że tylko trzyma mnie magiczna data 25.09 :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilko,slonko nie placz,nie smuc sie pomysl jak sie bedziesz sciskac jak go zobaczysz pierwszy raz po tak dlugiej przerwie,jak cudnie bedzie w jego ramionach,jak cie rozczuli ten blysk w jego oku na twoj widok i jak pieknie bedzie byc w koncu razem...Tak mi przykro ze Ci zle i tak bym chciala to zmienic,wysylam Ci wielka bombe pozytywnych uczuc i humoru!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ładnie... cały dzień nikt się nawet nie odezwał... oj dziewuszki dziewuszki :-P Karolka Kochana dzięki za słowa otuchy.. jak przeczytałam jak milutko piszesz to też się rozryczałam tylko ze wzruszenia... hehehe... widzisz i nie dogodzisz... i tak źle i tak nie dobrze. :-D Ja niedawno wróciłam z nieszczęsnej uczelni, dwa egzaminy dziś pisałam... katorga- jestem wymęczona i padnięta. Gorące pozdróweczki dla wszystkich!! 👄 PS> Dajcie znać dziewczynki co tam u Was i jak sobie radzicie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje sie :) Kamilko a jak egzaminy poszly? A u mnie nuda, siedze w domu nawet nie ma do kogo geby otworzyc :P na dodatek przebiegl dzisiaj centalnie przede mna czarny kot, nie to zebym przesadna byla no ale... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannia
znów na troszkę do Was dołączę, moje Kochanie wyjeżdża i zobaczę Go dopiero w poniedziałek. Smutno mi, że cały weekend spędzę sama, tym bardziej, że to mój ostatni wolny weekend, od nastepnego zaczynają mi się wykłady, a On nie musiał tam jechać, to dla Niego typowy wyjazd rekreacyjny, nie mógł mnie zabrać, bo to wyjazd z pracy, przykro mi, bo nie pomyślał, że będę siedzieć sama i nudzić się jak mops :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie było mnie ostatnio, bo te kilka dni chciałam spędzić z rodziną, dzisiaj byłam u babci, a tam czarna rozpacz, babcia płacze, ciocia placze, dziadzio też... no i ja płakałam... rodzice są twardzi , nie dają się, siostra tez :D ale jutro jak nic będziemy płakać wszyscy... o 6 rano tata po mnie przyjezdza, zawozi do domu, jemy wszyscy wspólne sniadanie i odwożą mnie na lotnisko... Po 14 zobaczę moje Słoneczko... Spakowana jestem, nie wiem tylko jak z tym sobie poradze, jak będą mi kazać na lotnisku pokazać co wiozę, za cholerę tego nie zapakuję od nowa... Dziewczyny, bardzo się cieszę, że Was poznałam, , od razu mówię że to nie pożegnanie :) napiszę jak tylko znajdę tam kafejke internetową, opiszę co i jak. Posiedzę jeszcze z godzinkę na kafe i idę spać... tylko jak Tu usnąć... chciałabym żeby już było po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×