Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Gość perdu
No kobitki Wy mnie nie straszcie kryzysem po 3 latach zwiaku, ja juz bylam pelna obaw ze my do tej 2 rocznicy nie dotrwamy, na szczescie sie udalo a Wy juz wrozycie ze za rok to dopiero czeka mnie prawdziwy boj ;). Mam nadzieje, ze badania sie nie sprawdza w przypadku forumowiczek :), zreszta nikomu tego nie zycze. Tircia moim zdaniem powinnas jednak albo wybrac sie do ginekologa ktory zna Twoja sprawe a jak pojdziesz prywatnie powiedziec o tamtych problemach z miesiaczka. Wiem cos o tym. Na szczescie nie mam takich doswiadczen jak Iva23 ( 3 mam kciuki za Twoje zdrowko Iva ), ale tez pare lat temu juz mialam problemy z hormonami i miesiaczka. No i wystarczyl mi ten jeden skok meskich hormonow a skutki tego mam juz do dzisiaj :/. Naprawde nie ma co bagatelizowac takich rzeczy, kazda z nas chce byc chyba zdrowiutenka kobietka a jesli w przyszlosci myslisz o dzidziusiu to kolejny powod by dbac o kobiece sprawy. Pomysl jesli sie nie skontrolujesz a nie daj Boze hormony nie sa w normie to mozesz sie wpakowac w komplikacje. No i niestety regularne miesiaczki nie zawsze sa jedynym wyznacznikiem hormonow w normie. Wierze ze bedzie dobrze, idż i przebadaj sie zanim wezmiesz pigulki, zrobisz co chcesz ale to moja rada. Moj pseudonim faktycznie lepiej zachowac jest zdrowy umiar, facet przytloczony sms moze faktycznie czuc sie zbytnio kontrolowany, ale i takze niedoceniony kiedy piszesz do niego z wyrzutami a meskie ego nie lubi byc niedoceniane zwlaszcza przez kogos kto jest mu bliski. Eh teraz taka "madra" jestem co dziewczynki ;). Ja sama niedawno dreczylam sms, co prawda nie tak czesto ( bo nie mialam okazji ), ale jak sie przekonalam odbieranymi przez mojego lubego w calkiem odwrotny sposob niz mialy dzialac ;). Pozdrawiam Was goraciutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perdu
Aha Kartofelka trafilas w samo sedno, nie umialam tego tak ladnie ubrac w slowa jak Ty :), dzieki. Wlasnie w tym tkwi sedno sprawy, ja po prostu nie potrafie zrezygnowac ze zwiazku z obawy o to co bedzie kiedys bo przeciez tego co bedzie nikt nie wie, a te wszystkie moje rozterki to chyba dlatego ze chcialam byc zbyt rozsadna ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pseudonim
A powiedzcie mi dziewczynki, czy to mozliwe zeby w ciagu miesiaca przestal mnie kochac, zanim sie zaczela ta cala sytuacja z pieprzona robota to bylo ok. Na ostatnim spotkaniu przed tym wszystkim tzn przed miesieczna rozlaka mowil co ja mu zrobilam, ze tak sie zakochal i droczyl sie ze sam sie dziwi ze kocha babe ktora pali :)Ogolnie cala mnie akceptowal. Dlatego jest mi trudno uwierzyc w to przygasniecie o ktorym mowił, co sie stalo, ze tak poczul, co? Czy myslicie ze dobrze postawil sprawe, ze chce przyjazni bo nie umie byc facetem na odleglosc? On jest realista nie jakim wielkim romantykiem czy to moze wynikac tego? Jak mam sie teraz zachowywac by go nie stracic i zeby znow zyskac w jego oczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie zarezerwowalam nicka :). Do Moj pseudonim : Moj tez jest czlowiekiem ktory mocno stapa po ziemi, romantyk ale bojazliwy ;). Nie wiem czy tak jest w Twoim przypadku jak w moim, ale poniewaz widze pewne zbieznosci powiem Ci jak to jest w moim przypadku. Ja tez ostatnio troche szalalam, sytuacja troche inna bo pisalam mu ze nie daje sobie rady z tesknota itp ( on plywa ). On poczul sie chyba przytloczony tym ze nie spelnia moich \"wymagan\". Pod wpywem moich rozterek sam zaczal sie zastanawiac. Wszystko sie wyjasnilo i juz jest ok. Ale wracajac do Twojej sytuacji, no coz niekiedy zdarza sie szybkie odkochanie, jednak wydaje mi sie ze nie musi tak byc w tym przypadku. Mysle ze po prostu wystraszyl sie, ze nie podola, ze Ty oczekujesz od faceta czegos innego niz on jest w stanie Ci dac.Przemysl co naprawde do Niego czujesz, jesli uznasz ze to naprawde milosc, po prostu zmniejsz ilosc sms, ograniczaj sie do samych milych i czulych, daj mu odetchnac i niech poczuje ze czujesz sie przy nim bezpieczna. Co do pytania o zachowanie sie by go nie stracic i znow zyskac w jego oczach, udowdonij mu po prostu ze jestes silna kobietka, ktora potrafi cierpliwie czekac na swoja milosc. Wszelkie nadmierne kontakty, nacviskania, moga go tylko wystraszyc, ze ma do czynienia za przeproszeniem z histeryczka, ktora koniecznie musi miec tz \"zabawke\" ( no wiesz rozpieszczone dziecko ). To tylko moje przemyslenia. Nie chcialam Cie urazic i mam nadzieje ze tego nie zrobilam. Zreszta we mnie tkwi niekiedy takie rozkapryszone dziecko i staram sie z tym walczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) wpadlam na chwile zobaczyc co sie dzieje na Łysej i az zaniemowilam...:):):) dawno tyle wpisow jednego dnia nie bylo:) nie mam czasu teraz wszystkiego przeczytac i powymadrzac sie ale pozniej nadrobie:P:P:P ja mam 25 lutego 3 latka:) obecnie mieszkamy razem i mam nadzieje taki kryzys nas ominie;) jak narazie nie mamy wiekszych klotni i staramy sie wsyztsko na biezaco wyjasniec:) buziaczki dla wszystkich czarodziejek😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny!! Kamileczko masz racje w 100% takich rzeczy nie podejmuje się przez telefon, wiesz chyba tak właśnie zrobie jak piszesz bo to bardzo rozsądne a zarazem nie namolne z mojej strony . Własnie myslałam o tym jak ja mam z nim rozmawiac i boje sie tego weekendu i nawet miłam takie odruchy aby nie odbierac tel i wyjsc z domu ale potem znowu myślalam,ze chcę usłyszec co mi powie i to taka chłustawka. Dziekuje Ci Bardzo za te rady jestes fajną i mądrą babeczką :) Pozdrawiam!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wizyta u ginekologa nie była taka straszna.Byłam u babki do której wcześniej chodziłam.Stwierdziła,że nic złego nie widzi typu nadżerka itp. ,mam zrobić w styczniu cytologię i resztę badan na hormoniki aby upewnić się czy prze pół roku od poprzednich badań wszystko oki. Renee mam nadzieję,że wszystko ułoży się w twoim zwiążku pozytywnie.Może to były tylko głupie mysli twojego faceta, jakis dołek i dlatego mówił okońcu związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pseudonim
w tym caly problem ze ja nie chce na razie pisac czulych esów, a z drugiej strony chce by wiedzial ze jest mi bliski. Chce to wszystko zrobic tak zebysmy znow sie do siebie zblizyli, najpierw jak przyjaciele a potem...mam nadzieje na to co bylo. Jak czesto sie odzywac, co pisac by taka strategia mi wyszla pomozcie. Chce przez ten czas co sie nie widzimy ulozyc jak najlepsze stosunku bez zadnego naciskania, zeby potem jak wszysto sie unormuje chetnie do mnie przyjechal. a jeszcze mam jedna opcje, moze on sie bal ze ja go moge zdradzic w czasie kiedy nie ma go przy mnie? wiedzial ze mam wielu kolegów i zawsze pytal niby zartem co u nich, czy gadamy na gg czy ktorys dzwonil itp? przyznawalam sie go kazdej rozmowy i mowilam ze to tylko koledzy, ale ja wiem? moze on inaczej myslal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zastosuj coś takiego: żeby np. jak idzie spać lub wstaje puszcał Ci syganał - możesz mu napisać,że martwisz się czy wszystko oki czy nic mu nie jest i chciałabys taką forme kontaktu- ty mu odpuszczaj a odzywaj się co 3-4 dni jak nic się nie dzieje szczególnego a jak cos się wydarzy to wtedy napisz smsa. Wydaje mi się,że skoro pytał się o kumpli, twoje stosunki z nimi itp. to musi być troszeczke zazdrosny i zalezy mu na Tobie i w ten sposób chciał wybadać czy ktoś się kręci wokół Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaDM
Ja równiez tesknie, ale nie mam jak odliczac dni, bo... ON juz nigdy nie wróci... my SUMMER MOVED ON !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Dobrywieczor! ja tylko na moment,chcialam sie pochwalic ze moje samopoczucie dzis lepiej,bo bylam na rozmowie w sprawie pracy i jutro ide na okres probny.3majcie za mnie kciuki bo bardzo bym chciala miec wkoncu jakas prace,przynajmniej bym byla czyms zajeta i nie myslala tyle.Moze jutro Karol zadzwoni,tydzien temu w piatek dzwonil.Mowil,ze w wekeend zadzwoni,wiec zobaczymy.I widzisz Tricia,nie bylo tak źle,ciesze sie,ze jest wszystko ok.Laski,jak ja bym chciala sie tak ciagle czuc dobrze pscyhicznie jak dzis....caluski dla wszystkich teskniacych.A tak wogole to skad jestescie?ja jestem z Torunia.Paaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
AsiaDm-a co sie stalo?moze wrocicie do siebie?mam nadzieje,ze tu nie chodzi o taka sprawe ktora przychodzi mi rowniez do glowy....Oby nie.Napisz cos wiecej a na pewno z laseczkami Ci pomozemy.Glowa do gory i fajnie,ze weszlas do nas.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej IVA23 je byłam w tamtym tygodniu w Toruniu u mojej kuzynki i tam się bawiłam z nia w knajpie Pod aniolem czy cos takiego :)no ale przez mojego chłopa to nie byl udany wyjazd ja jestem z Gdańska:) Tricia dzięki za pozytywne myśli:) Pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Kurde!nie uwierzycie,jak caly czas siedzialam w domu i patrzylam na telefon z utesknieniem az uslysze karola to nie dzownil,a jak dzis poszlam do pracy na okres probny i telefon mialam wtorebce i sciszony glos to dzowni 3x,wiadomo ze nieoebralam.Mam nadzieje,ze jutro zadzwoni.Czemu to tak musi byc???? Reenee,tak jest knajpka "Pod aniolem"bylam tam raz:),sa lepsze.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pseudonim
ale masz fajnie ze do Ciebie zadzwonil. Ja na to nie licze, wiem ze na razie ja musze powalczyc, ale nie wiem czy powinnam . Nie chce i chyba do konca w to nie wierze, ze przestal mnie kochac, bylo nam za pieknie. Chyba ta robota wykonczyla go pscyhicznie i do wszystkiego nastawil sie negatywnie, nawet do naszego zwiazku, ale moze ja sie wszystko z robota unormuje to uda nam sie jeszcze, tak mi sie jakos wydaje, tak cos czuje, a moze sie oszukuje nie wiem. Wiem, ze nie chcialabym go calkiem stracic, bo wydaje mi sie ze on ma kryzys, zmeczyl sie brakiem czasu na wszystko, za bardzo sie rozumielismy, za dobrze nam bylo w lozku zeby sie poddac, Ja tego nie chce! Chyba pojde do wrozki niech mi cos powie, bo ja nie daje rady;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva mam nadzieje ze dzis udalo Mu sie dodzwonic i ze humorek od razu sie wlaczyl ;). Moj pseudonim dziewczyny maja racje. Skoro nie chce naciskac ogranicz sie do sms raz na jakis czas, gdy wydarzy sie cos np. milego lub tak po prostu zeby podzielic sie czyms co jest dla Ciebie wazne z Nim. Wkoncu z czasem sam powinien szukac czestszego kontaktu gdy sobie wszystko pouklada, zwlaszcza jezeli sie wystraszyl byc moze ze nie potrafi sprostac Twoi oczekiwaniom, to takie moje zdanie na ten temat. Trymam kciuki zeby bylo dobrze :). U mnie nic ciekawego, kontaktu nie mamy bo On teraz nie ma zasiegu. Ja staram sie jak najmniej myslec o tesknocie, moze to wredne ale nawet staram sie nie wspominac. To nie jest obojtenosc lecz sosob na przetrwanie ;). Pozdrawiam Was goraciutko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
........:(to prawdopodobnie jest moj ostatni wpis tutaj.......wiem,ze wiekszosc z was pomysli,ze ejstem ostatnia kretynka,ale postanowilam ze najrozsadniej i najlepiej bedzie jak zerwe z karolem....musze myslec o sobie,tyle razy mnie zawiodl,skad bede miec pewnosc ze jak wyjdzie mnie nie zostawi,znowu nie bedzie oklamywal,znowu nie wroci do tego co robil wczesnije,przeciez podobno zlodziej nigfdy nie przestaje nim byc...wiem,ze nie mamy przyszlosci wogole.jestem tak zdolowana,tak wewnetrzenie rozerwana,wszystko co mam w sercu to jedynie bol ktory mnie rani do gigantycznych rozmiarow.To juz nie chodzi tylko o niego,bo o mnie,o moje zycie.Wszyscy sie ode mnie odwrocili,boje sie z emoja jedyna przyjaciolka tez bo dzis pierwszy raz raz tylu lat wystawila mnie,rozlanczala jak dzwonilam,bo czekalam na nia a ona nie przyszla,mam nadzieje,ze cos jej wypadlo ....nie mma nikogo,zosatala mi chyba tylko mama,to walsnie dzis rano ona zaczela temat karola.Mowila,ze widzi ze ze mna dzieje sie cos bardzo zlego,ze nie jem,nie spie po nocach,ze sie martwie,ze ciagle placze,ze chce dla mnie jaknajlepiej bo jestem jej dzieckiem,ze bardzo mnie kocha i chce zebym w zyciu byla szczesliwa a z karolem nie bede miec przyszlosci:bo okradal ludzi i tym samym ich ranil,bralk narkotyki,oklamywal mnie,jest tylko po podstawowce,prosila mnie zebym kierowala sie rozsadkiem a nie sercem,ze wie i rozumie jak mi jest ciezko bo jakies uczucia przeciez sa,ze ona tez cierpi jak widzi ze ja cierpie,plakala tak bardzo jak to mowila...a ja razem z nia...Teraz tez placze,bo juz nie mam sily ani wiary na nic,nie wierze ze poznam kogos wartosciwego,z czym sie tylko spotykam to z samotnoscia.Przepraszam was,ale jedyne o czy mysle to tylko smierc.Mylse zeby wyjsc teraz z domu,wypic kilka piw na odwage i cos sobie zrobic,zeby sie to wszsytko skonczylo,bo nie widze sensu na nic...pewnie nie bed emiec tyle odwagi zeby sobie cos zrobic,ale po co mam wchodzic na ta srone jak juz nie bede miala prawa tesknic za nim ,bo przeciez juz z nim nie jestem.....umieram......przepraszam.....:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
aha i jeszcze jedno,niezadzwonil dzis...jest kilka takich spraw ktore znacza z ejemu tak bardszo wcvale na mnie nie zalezy.nie zycze najgorszemu wrogowi takiego cierpienia jakie ja przezywam od ponad roku:(:(:(wybaczcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadlam tu by sie wyzalic i napisac o kolejnych swych watpliwosciach, poprosic o rade. Nie sadzilam ze bedzie dzis jeszcze jeden wpis, a jednak jest i to taki smutny :(. Iva23 naprawde bardzo bym chciala bys nie musiala tego przechdzic wszystkiego, wyobrazam sobie jak sie cujesz :(. Jest mi NAPRAWDE OKROPNIE PRZYKRO :(((. Mysle ze postapejusz dobrze, bo zgodnie z tym co dla Ciebie wazne i dobre. Wnioskuje ze jestes mloda kobieta, nie chce rzucac powiedzonek typu \"jeszcze tyle przed Toba\" ale chcialabym zebys w to goraco uwierzyla. Teraz cierpisz, myslisz o tej milosci, potrzeba czasu bys zrozumiala ze postepujesz wlasciwie. Nie pozostaje mi nic innego niz powiedziec Ci ze warto wierzyc w siebie, walczyc o siebie, o swoje dobro. Masz wspaniala mame, Twoje zycie jest w Twoich rekach, nie wmawiaj sobie ze nic wspanialego Cie juz nie spotka, wszystko zalezy od nastawienia. Nic innego nie przychodzi mi juz niestety do glowy, bo sama mam dzis metlik w glowie :(. Trzymam goraco kciuki za Ciebie i wpadaj tu,prosze, moze zawsze bedziemy mogly sobie tu wszystkie pomagac i wspierac sie w trudnych chwilach nawzajem, wspomoc sie doswiadczeniami. Pozdrawiam goraciutko :) !!! Iva23 wielki wirtualny uscisk i buziak :) !!! Duzo sily zycze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Was podczytuje od kilku dni w wolnych chwilach, ale nie miałam czasu nic napisać. Ale teraz głupio bym się czuła gdybym poprostu wyłączyła stronę. Iva Kochana wiem co czujesz, ale chyba masz rację mówiąc że to najlepsze rozwiązanie- tzn. mam na mysli zakończenie tego związku :-(. Bedzie Ci ciężko na początku, ale wiesz najwazniejsze jest aby sobie uświadomić to czego się chce, o innych-złych rzeczach starać się nie myśleć i przede wszystkim wierzyć w to że to tylko poczatki są tak ciężkie i że w miarę upływu czasu będziesz się czuła lepiej... a potem możesz być nawet z siebie dumna. Ja Ci tego życzę. Jesteś fajną kobitką i wierzę że Ci się uda to przetrwać. Ale nie rozumiem jednego.... to że nie będziesz Nam pisać o tęsknocieto nie znaczy że nie możesz do Nas na topik zaglądać. Nawet wskazane byłoby żebyś się do Nas odzywała. Sama widzisz jak fajne mamy dziewczynki tu i jak potrafią pomóc. Mi o wiele trudniej byłoby przetrwać tęsknotę gdyby nie ten topik. Zresztą każda z Nas tu oprócz tęsknoty ma też inne problemy i o wszystkim przeciez możemy sobie napisać- i tu napewno nie zostaniemy wyśmiane. Iva więc trzymamy za Ciebie kciuki i musi być dobrze poprostu musi :-). Iva musisz mieć bardzo dobrą i kochaną mamę :-) a to jest bardzo cenne- najcenniejsze, bo koleżanek i przyjaciółek można mieć setki- i one raz są raz ich nie ma... a mamę się ma zawsze, na dobre i na złe i pamiętaj o tym że Ona Ci zawsze pomoże (i my też)... więc reasumując- nie jesteś sama Kochana i nie wolno Ci się poddawać. Ściskam mocniutko i przesyłam wielkiego buziaka 👄 Perdu napisałaś że wpadłaś aby się wyzalić... co się stało Kochana?? Renee mam nadzieję że rozmowa z Twoim przystojniakiem skończyła się pomyślnie. Jakby nie było trzymałam i trzymam za Was kciuki dziewczynki :-) Buziaczki dla wszystkich kobitek!!! Miłego dnia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja moge powiedziec tylko tyle ,że to dobry wybór ale wiem jakie to dla ciebie ciężkie musiało być zdobyć się na taki krok, ja życzę Ci IVA dużo szczęścia i pozytywnej energi. Nic więcej nie moge napisać bo sama ma w sercu ogromną ranę bo do tej pory mój nie zadzwonił i ju z nie wiem czy on jesttak naprawde jeszcze mój, w piatek wysłałam mu sms z pyt. kiedy w weekend zamiaruje zadzwonć konkretnie bo mam plany na weekend a on nawet nie raczył mi odpisać...Naprawdę nieźle mnie olał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pseudonim
Przezywam to samo, czekam na esa, czekam na fona nic. Dopiero jak sama od siebie cos naskrobie w sensie , co slychac to sie odezwie. Nie wiem czy chce to robic, czy odpisuje bo jest wychowany. Nic nie wiem musze jakos to przeczekac, moze sie ocknie jak przestanie tyle pracowac. Nie chce go stracic. A Ciebie Iva podzwiam ze ten krok. Ja chyba tak do konca nie chce sie rozstac, on byl za bliski dla mnie, byl nie tylko moim facetem, ale i serdecznym przyjacielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh milosc takie piekne uczucie a my zamiast sie nim cieszyc, popadamy w smutki, akie to wszystko pokrecone :/. Kobietki zdecydowalam sie ze podziele sie z Wami moja \"historia\".Jak juz pisalam mam spory metlik w glowie i nie wiem co robic. Wiem ze decyzje musze podjac sama, jednak przyda mi sie spojrzenie na wszystko z boku, rady i opinie z zewnatrz. Widze ze jestescie doswiadczonymi osobkami, wiec mysle ze Wasze na ten temat moze mi pomoc. Mam 22 lat, wiem teoretycznie cale zycie przede mna ;).Jednak zawsze bylam osoba moze zbyt powaznie podchodzaca do wszystkiego, wiecie taka stara malenka ;). Jestem z Nim od dwoch lat. Poznalismy sie calkowicie niespodziewanie, nasze pierwsze spotkanie tez bylo w pewnym sensie niesamowite.Wiedzialam ze studiuje na marynarza. Jednak wtedy jeszcze o tym nie myslalam, a na Jego pytania czy moglabym sie zwiazac z kims takim, kwitowalam ze mysle ze jesli sie kogos kocha to nawet taki zawod nie przeszkadza. Pomylilam sie :(. Z czasem przyszlo wielkie uczucie.Milosc kwiatla a z nia i strach o przyszlosc. Traktujemy sie bardzo powaznie, sa szczere rozmowy o zareczynach, slubie itp.Wiem ze oboje bardzo sie kochamy.Pierwszy 6 miesieczny rejs byl katorga.Nie chodzi o to,ze sie uzalezniam od osoby ktora kocham, ze sama sobie nie radze, lecz jestem wrazliwcem i uczuciowcem i chce dzielic sie wszystkim z kims kogo kocham.Powrot wspaniala rzecz.Potem klotnie, docieranie sie na nowo.Pozniej znow zero sporow,a jedyny drazliwy temat to plywanie.On twierdzil, ze nie chcialaby cale zycie spedzic na plywaniu. Jednak znow potrzeba kasy u Niego i drugi rejs - 3 miesiace.U mnie coraz wiecej watpliwosci, kocham ale zyc ze soba 2-3 miesiace w roku a reszta to rozlaka?Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej,mowil ze teraz jest mi ciezko ale przeciez potem bede miala prace, dzieci, mnostwo zajec i naprawde bedzie lzej, no niby tak, ale ja sie nie nadaje chyba do takiego malzenstwa.Wiecie te wszystkie wieczory, kiedy np.chcecie porozmawiac o tym co brzdac ciekawego zrobil, co sie stalo w pracy i w ogole al tu nie masz z kim, bo maz w pracy, bez zasiegu, z kontaktem jak dobrze pojdzie raz na 1-2 tydz. To fakt, nie wiemy jak bedzie, co nam szykuje przyszlosc, On tez mowi ze nie wie jak bedzie pracowal ( jeszcze 2 lata studiow ), ze jesli plywanie bedzie jedyna mozliwoscia pracy to jasne ze bedzie plywal bo jak zyc, ze na razie opcje plywania traktuje jako materialny start, usamodzielnienie sie finansowe, ale nie jest w stanie mi obiecac ze tak nie bedzie do konca. Wiem ze jest ambitny, wiec podswiadomie czuje ze bedzie plywal, po Jego szkole to jedyna mozliwosc dobrego zarobku. Za miesiac wroci. Nie wiem co zrobic. Nie chce budowac zwiazku opartego na moijej moze naiwnej wierze ze Jego praca bedzie inna. To oszukiwanie i Jego i mnie samej :(.A jesli nic nie zmienie mojego charakteru to z Jego zawodem nam nie wyjdzie. Sam powiedzial ze jesli bede tak to przezywac jak teraz a On bedzie plywal to nie wyobraza sobie naszego zwiazku bo albo ja albo On wyladuje w wariatkowie. On ciagle powtarza ze to ja mam zdecydowac, czy kocham Go na tyle ze jestem w stanie byc przy Nim z jego zawodem czy nie. ( a on ?? czy kocha mnie na tyle by szukac pracy gdzie indziej i zapomniec o plywaniu - wiem to wredne z mojej storny wiec mu tego nie mowie ).Jego stanowisko jest wiec takie, nie wie jak bedzie wygladala Jego przyszlosc zawodowa, ale ja mam sie liczyc ze wszystkim. Jest juz ok, ciagle czule sms ( jesli zdarza sie okazja a to i tak glownie z mojej strony bo On nie ma tyle kasy na koncie by mnie rozpieszczac :/ ). Jednak ja ciagle sie zastanawiam. Nie chce nas oszukiwac,nie chce Go zranic. Bardzo Go kocham, ale przeciez milosc nie wystarcza chyba :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pseudonim
Jejeu a ja myslalam ze kochanie wystarczy, czy watpliwosci mojego faceta moga wynikac z samych watpliwosci? niekocznie z tego ze mnie nie kocha? Perdu powiedz jak to jest kochasz,ale masz watpliwosci czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj pseudonim mysle ze moze wyniakc z watpliwosci moj przyklad jest tego dowodem. Naprawde kocham, czuje ze w Nim znalazlam najwazniejsze moje uczucie, prawdziwa milosc, ale jednoczesnie to mnie przeroslo w tej sytuacji. Wiesz ja jestem za slaba nie bede ukrywac i strasznie mi ciezko z tym wszystkim. To ciagle myslenie o przyszlosci, o tym ze przeciez musze sie jakos ustosunkowac, o tym ze tak bardzo kocham ale jednoczesnie ze nie nadajae sie na takie zycie bo najzwyczajnien w pewien sposob cierpie, ryczec mi sie, ze cale zycie moze Go nie byc kolo mnie, ze moze byc to malzenstwo takie z dostawki, jest mi tez czesto, bo potrzebuje uczucia bliskosci a nekiedy przez to wszystko co sie dzieje czuje sie po prostu niekochana, to z boku pewnie brzmi smiesznie ale mi jest z tym okropnie :(. Moze i w Twoim wypadku sa to watpliwosci, moze On sie wlasnie boi ze nie podola itp. Nie wiem trudno mi stwierdzic, ale jak widzisz ja kocham strasznie a zastanawiam sie nad sensem i to jest za przeproszeniem powalone :(((.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki:) perdu - nie bylam nigdy w takiej sytuacji, wiec ciezko mi cos doradzic, ale mysle ze to troszke nierozsadne decydowac teraz... moze to glupio zabrzmi ale jesli naprawde go kochasz to nie ma znaczenia kiedy sie rozstaniecie(jesli oczywiscie do tego by doszlo) bo i tak bedziesz(bedziecie) cierpiec... to fakt, ze nad przyszloscia trzeba sie zastanowic, ale zycie to nie bajka, nigdy nie wiemy co nas czeka za zakretem.. Twoj facet jeszcze studiuje i mowi ze nie wie czy bedzie plywal, bo moze to jego jedyna szansa zeby jakos sie utzrymac... moze za dwa lata kiedy skonczy studia zdecyduje ze chce robic cos innego, zalozycie rodzine, i nagle chcac nie chcac z braku kasy bedzie musial poplynac w rejs... opcji jest bardzo duzo nigdy nie wiemy co los przyniesie i albo zdecydujemy sie o tym przekonac sami, albo bedziemy do konca zycia zalowac zmarnowanej szansy... inna sprawa, ze Twoj facet powinien wziac pod uwage Twoje zdanie i Twoje obawy i tę decyzje powinniscie podjac razem:) ja zycze Wam szczescia i rozsadnych wyborow:)buzka😘 IVA przestan glupio gadac i wracaj na topik!!!!Sama napisalas ze \"NIC SIE NIE DZIEJE BEZ PRZYCZYNY,Bóg widzi dalej niz my i chce dla nas jak najlepiej\" - to Twoje slowa wiec badz konsekwentna i sie nie poddawaj!!! Z Karolem bylas 3 miesiace - nie warto dla niego poswiecac zycia, masz wspaniala mame, ktora chce wspierac Cie, pomoc rozwiazac problemy, masz nas - czarownice ktore chetnie Cie wysluchaja i w miare mozliwosci doradza:) to fakt, ze nie zawsze tu jestesmy na zawolanie ale mozesz podac swoj nr gg - chocby ja do Ciebie napisze i pogadam z Toba jesli bedziesz miala ochote:) tzrymaj sie i zacznij widziec pozytywne strony zycia😘 nie krzywdz tych ktorzy Cie kochaja, bo wiesz sama jak to boli plakac przez kogos kogo sie kocha:( Reenee w Twojej sytuacji cos sie zmienilo??? Mam nadzieje, ze ulozycie sobie wsyztsko, i to tylko chwilowy kryzys:) jak juz madafi napisala wiekszosc par takie ma, wiec tzreba wierzyc ze bedzie dobrze:) a wlasnie gdzie jest Madzia i Kamilka?? buziaczki😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczko jestem, jestem...ale mi wcale nie fajnie:( u mnie poraz kolejny...KRYZYS...:(:(:(...jak zadzwonilam w piatek wieczorem to okazlo sie ze ledwo co mowi..:(..zrobiło mi sie strasznie przykro bo w domku jak był byal rozmowa na ten temat a tu znowu taki numer...:( napisałam mu eska ze sie zawiodłam na nim , ze on tylko mowi piekne słowka i karmi mnie słodkimi kłamstwami i ze mu niewierze...odpisał mi ze jak sie napił to nieznaczy odrazu ze moge go posadzac o klamstwo i nieszczerosc.. ja nic nieodpisałam:(..napisał znowu... \"ze skoro niechce nie che gadac to oki...ze zyczy mi szczescia, powodzenia i duzo zdrowia, ze mnie kocha bardzo mocno i zebym o nim pamietała i podpisał: na zawsze Twoj misiaczek A.. moja wina! (akurat)!!!\" I co ja mam o tym myślec?? dzis tak jak w kazda niedziele miał dzwonic...ale cisza w słuchawce:(:(:(..watpie zeby zadzwonił...bozzzee..czy ja mam mu cios napisac??czy siedziec cicho?? po tym esku puscil mi stzralke po 5 godzinach i tak puszcza teraz od czasu do czasu(a zawsze puszczał praktycznie co godzinke).. Kurcze...a myślałam ze kryzys juz minal...:(:(:(...a tu chyba ie okazuje ze to juz koniec:(... mam mentlik w głowie.. pozrdrawiam wszystkie kobitki❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh..niby sie wyjasnilo.......napisze ..ale potem... w kazdym badz razie postawilam warunek... trzymajcie sie i milej nocki zycze....❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki:) jak tam samopoczucie w nowym tygodniu:)?? u mnie szaro pochmurno, nie moge sie doczekac kiedy zacznie padac snieg i bede mogla pojsc porzucac sie sniezkami z moim miskiem:) i spacerowac w sypiacym sniegu.... ale sie rozmarzylam... a teraz musze sie uczyc:( na jutro mam troche na laborki i wolalabym nie wyleciec na pierwsyzch cwiczeniach:) buziaczki dla wsyztskich 😘😘😘 Kamilka a Ty tylko poczytujesz sobie a nic nie napiszesz:P:P chyba Cie musze zebrac:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniaa jakto nie pisze.... wczoraj taki długi post napisałam, a Ty mi mówisz że nie piszę.... widać jak Ty Łobuziaro czytasz dokładnie... hihihi. A ja jestem przeziębiona... tzn. w sumie nic mi nie dolega poza okropnym bólem gardła :-( dziwne... ale dziś całą noc nie spałam bo nawet śliny przełknąć się nie dało :-(.... a za oknem paskudna pogoda :-( ani to zima ani jesień.... takie chuju-muju :-) i jeszcze za zajęcia idę dziś dopiero na 18, więc juz sobie wyobrazam jak będzie zimno Buziaki!!👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×