Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aggie

Obrzydliwe zachowaie klientów w supermarketach

Polecane posty

Boże, jak sobie pomyślę, że miałabym kupić np. masło, a w domu zobaczyć ślady czyichś paluchów, to żołądek podjeżdża mi do gardła. A tym przyłapanym na taim \"wyżeraniu\" i \"próbowaniu\" powinno się albo wlepiać takie grzywny, że ha, albo wywieszać ich zdjęcia na drzwiach supermarketu z dopiskiem: ŚWINIA. Autentycznie, może to mocne, co piszę, ale dlaczego mam kupować dotykane przez kogoś masło albo stwierdzić w domu, że ktoś najwyraźniej wyciskał sobie pastę z tubki, bo opakowanie zostało zerwane? Nie popieram też stwierdzenia, że skoro oni nas traktują po grubiańsku, to my mamy się odwdzięczac tym samym. Jak komuś się chce, niech robi awanturę w sklepie, ale przez takie \"wyżeranie\" to Bogu ducha winny klient kupi napoczęty produkt, a nie supermarket. Poza tym skoro ludzie tak robią, to naprawdę trudno się dziwić ochroniarzom, że chodzą za ludźmi i traktują ich jak złodziei. Bo pomyślmy - takie podjadanie to też kradzież, a jak do supermarketów przychodzą codziennie tysiące ludzi... Niestety, sami pracujemy na opinię złodziei, szkoda tylko, że temu, kto jest naprawdę uczciwy, jest potem przykro, że został potraktowany jak potencjalny złodziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aammaa
Ja myślę,że oglądanie masla, grzebanie w kremach, wyjadanie jest skandaliczne- tak robi dzicz. Jesli ktos nie ma zufania do dużych sklepów, powinien kupować " za rogiem" i ewentualnie prosić o ogladanie sprzedającego- he, he- albo zrezygnować z masła itp. Ja nie mam zamiaru czegoś takiego pootwieranego i używanego kupować.Masło jest pózniej popsute itp., bo juz było otwierane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenorrrrka
ale przeżywasz dziewczyno - przeciez na półce jest cala masa towaru i napewno dla ciebie tez znajdzie się nieotwarty produkt a chciałabym cię poinformować ze juz mozesz zacząć wymiotować miałam kiedys kolegę który pracował przy produkcji znanej margaryny - i zgadnij co do niej dodawali :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dalej, lenorrrka... chyba się domyślam, ale powiedz to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenorrrrka
nie wiem po co ale ok - spermę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, szczerze mówiąc, jakoś sceptycznie do tego podchodzę. Ciągle słyszę takie historie, mniej lub bardziej obrzydliwe, ale czy naprawdę w nie wierzyć? Przecież w takim wypadku nic, tylko założyć własny ogródek i na okrągło wcinać marchewkę i ziemniaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rydzyk ksiądz
ja supermarket uważam za sklep w którym moge robic wszystko i wszystkiego skosztować, i pomacać itd raz dla jaj z kumplami powsadzalismy zapałki do tych past niepozabezpieczanych ahah i nie kupujcie tam pączków - koledzy z gastronomika którzy mieli praktyke plują tam do nich a ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenorrrrka
wierz lub nie - ja wiem ze to prawda - fakt ze jak spuścili się do głównego zbiornika to nawet tej spermy nie poczujesz w jednej margarynie ale chodzi o sam fakt ze tak bardzo cię wsyztsko obrzydza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, sporo rzeczy mnie obrzydza, typu plucie na ulicy, dłubanie w nosie, itp. Ale to, co opowiedziałaś chyba każdego by obrzydziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenorrrrka
no fakt ale my nawet nie wiemy co jemy dlatego ja wole nie myślec tylko jem - no cóż od spermy się nie umeira i od sladów palca w lodzie tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja pracowalam w Tesco -. slonko a powiedz jeszcze jak sie miesko przeterminowane przerabia na gulaszowe i chowa pod warstwa swierzego i jak zielona kielbaske sie do bigosu daje:) moj przyjaciel tezs pracowal jako kierownik miesnego w Tesco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajkapol
albo jak zdechłe karpie się zamraża hahahahah chcieliście marketów - to macie ich jakość hahahahhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co z bezczelnymi kajerkami
jedna mowi do mnie nich pani idzie sprawdzic cene bo nie ma metki-to bylo w hipermarkecie wiec mogla zadzwonic by jej sie ktos dowiedzal-sa tam tacy ludzie od tego!!AJ nie mowie moim pacjenom jak przyjda-nich sobie pan w encyklopedii mjedycznej doczyta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uhhh ale upalne lato
supermarkety są do kity...... WYKORZYSTUJA PRACOWNIKÓW ....KLIENTOW WCALE NIE LEPIEJ TRAKTUJA SPRZEDAJAC PRZETERMONOWANE PRODUKTY!!! WRRRRR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co...-> to trzeba powiedziec do tej pani grzecznie i spokojnie ze ty nie jestes od tego a jak sie jej cos nie podoba to prosisz o wezwanie kierownika kas. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A WIECIE CO JEST W TYM
najsmieszniejsze ? Te wszystkie zachowania , które opisujecie są W PEŁNI AKCEPTOWANE I ZNANE w tych sklepach . Przeciez tam jest doskonały monitoring . W ceny towarów sa wliczone koszty tej degustacji , czy pustych butelek . A kierownictwo tych obiektów wali ,ze ktos moze miec cofke , liczy się sie rachunek zapłacony przy kasie .Przeciez tam net Ci degustatorzy sie z tym nie kryją , myslicie ,że nikt z obsługi tego nie widzi ?? Litości . A jakże widzą , tylko co z tego . Zawsze znajdzie sie jeleń , który to masło z palcami kupi , a nawet jesli nie to w straty , a koszty poniosą pracownicy + klienci (wszyscy ). To polityka sprzedazowa hipermarketów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie we wszystkich sklepach... w tych ktore dbaja o renome raczewj zwraca sie na to uwage. z reszta nie jest najgorsza obsluga, bo moga czegos nie zauwazyc nawet kasjertki jak pracuja od rana do nocy z 2 min przerwa na siku moga sie pomylic przy liczeniu ale wtedy kazdy powie \"pani sie pomylila\" ale juz nikt nie pojdzie do dzialu obvslugi klienta zeby powiedziec ze ktos grzebal paluchami w towarze. mamay to na co sie godzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mowcie mi ze normalne jest otwieranie czegokolwiek jesli sie jeszcze za to nie zaplacilo...Bozesz Ty moj, tak jak ktos wczesniej wspomnial sklep to nie bar. Co za durne przyzwyczajenie! Mnie do glowy nie przyszloby tak zrobic! Nikt az tak nie usycha z pragnienia czy z glodu zeby nie poczekac! Inna wsrod innych rozwalajacych spraw jest tez sprawa otwartych pudelek, trzeba sprawdzic a i owszem, ale jesli jest wszystko ok to wziac a nie zostawiac rozwalone na polce i wybrac oczywiscie to nienaruszone. Tak duzo wysilku to kosztuje?? Wchodzenie do butikow z lodami podczas gdy kartka jak byk wisi na drzwiach przechodzi ludzie pojecie.. Mnozyc mozna by tu bylo...jestem przerazona, wiekszosc ludzi nie szanuje czyjejs pracy nie wspominajac juz o kulturze...ooo tej Polakom brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A WIECIE CO JEST W TYM
Canis - może nie we wszystkich sklepach , ale we wszystkich hipermarketach . To są sklepy nastawione na weekendowe rodzinki . NIGDY nie widziałam ,zeby ktokolwiek z obsługi zwrócił uwage smakoszom , co wiecej , taki smakosz moze sie odwołac do kierownictwa . Jak myslisz jaki bedzie finał ? Otóż pracownik straci pracę za chamskie zachowanie , a klient uscisk dłoni i przeprosiny . - jesli zapłaci ładny rachunek , nie oszukuj się . A pracowników nastepnych juz jest kilku w kolejce nawet za te 600 ... Powtrzam ,ze te zachowania sa akceptowane , a jesli komus niedobrze to nie dla niego te sklepy , bo w nich sie nie zmieni .A szkoda , bo jak mam wybierać na półce z pustych kartonów , albo oserwowac smętnie zwisajace szczątki promocyjnych opakowań , to ręce opadają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrowienia market
jak wam sie nie podoba to nie chodźcie do marketów - w sklepiku "za rogiem" nikt wam nie otwierał masła ale nie wy musicie kurwa zagraniczniaków wspierać co nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2
jak może być masło przeterminowane? mi sie jeszcze nigdy nie zdażyło, i dla mnie to jest szczyt bezczelności żeby je otwierać w sklepie i zaglądać czy nie jest popsute, no w pale sie nie mieści, wiocha totalna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem jak tam, jest sporo mojej rodziny i przyjaciol pracowalo w sklepach roznych na roznych stanowiskach. klient ktory np znalazl w krojonym chlebie kawalek noza od krajalnicy (dziadek biedny ktory tylko chleb najtanszy kupil) dostal w ramach przeprosin (czywiscie nowego bochenka nie licze) tort oraz jakis alkohol nie pamietam jaki ale cos exclusive i oczywiscie przeprosiny. odszedl zadowolony. tak to sie zalatwia w sklepach(hipermarketach bo o nich caly czas mowie) ktore dbaja o klienta i pracownicy polscy sa szkoleni przez zagranicznych i wiedza jakie sa normy traktowania klienta. ale znam tez inne hipermarkety gdzie dzieja sie rzeczy jak z horroru (chodzace jedzenie i inne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do PiiWro trochę schodzę z tematu, ale to co mówiłaś, o wchodzeniu do butiku z lodami - ktoś kiedyś powiedział, że ludzie nie umieją czytać. Jest w tym sporo racji i może stąd mamy nagminne ignorowanie kartek w stylu \"akwizytorom dziekujemy\". Wydaje mi się jednak, że to zależy nie od samej karti, ale od obycia i wychowania. W życiu by mi nie przyszło wejść np. z psem do spozywczego i wcale nie muszą mnie do tego przekonywać jakieś kartki na drzwiach! Niedawno sama miałam przykład \"kultury\". Jestem w biurze, pracujemy razem z koleżanką. Wchodzi pan z ulotkami i pyta, czy może zostawić. Odpowiadam, że tak, on pyta ile. ówię, że dwie. Zaczyna się wydziwianie: \"A co tak mało, tylko dwie?\" Mam na kocu języka, że jak coś nie pasuje, może nie zostawiać żadnych i do widzenia, ale milczę. Gość kładzie dwie ulotki na biurko, a następnie... widząc, że drzwi do pokoju szefa są uchylone, bo chciałyśmy go trochę przewietrzyć, a szefa akurat nie ma - więc gościu bez słowa włazi i kładzie ulotki na biurku. Wołam na niego, gdzie tam, głuchego udaje. Jak wyszedł z pokoju (szczęście, że sam wyszedł, bo już się podnosiłam, żeby go wywalić) mówię, że co to za zwyczaje, wchodzić bez pytania do pokoju? On mi na to, że już wychodzi, a ja \"i bardzo dobrze\". No sami powiedzcie, co to za maniery wchodzić do biura i włazić do pokoju bez pytania? Pełna kultura!!!!! Na szczęście był to jedyny przypadek takiej \"kultury\", ale niejedna osoba wchodzi, pyta, czy jest szef i od razu za klamkę łapie, nawet nie czeka na odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A WIECIE CO JEST W TYM
Monia to nie chodzi o pomieszczenie tego zjawiska w Twojej "pale" Dyrekcji tym sklepów to się w "pale " miesci . To doskonale opracowana strategia marketingowa . Dla tych którym sie nie podoba dyrekcja przewiduje jedną mozliwość ( nie jest to wzrost kutury ) , a zakupy gdzie indziej , bo to sklepy dla szerokich mas , takiego nie innego poziomu , a oni swojej polityki dla jednostek którym niedobrze zmieniać nie myslą /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zazwyczaj jak kupuje dany produkt to wyciągam go z końca zza innych ,nie biore z brzega bo mógł być juz maltretowany przez jakąś babcie lub kogokolwiek:classic_cool: czasem jak coś wkładam do koszyka ale dłuzej chodze po sklepie to czasami napoczne jakies picie czy jednego pączka z opakowania zjem ale przy kasie zawsze za to płace :) nigdy nie napoczynam czegoś czego nie mam zamiaru kupić, a co do pracowników supermarketu to zawsze staram sie im schodzić z drogi i nie przeszkadzać bo w końcu nie jestem upośledzony i wiem co chce kupić i potrafie przeczytać etykiete na produkcie a oni i tak sie narobią i nigdy nie wiadomo czy ja tam nie wyląduje,panie przy kasie musza mówić do karzdego klijenta dzień dobry i być miłym choc dla mnie za miast tego dzień dobry mogły by nic nie mówić,co ja wielki pan jestem ze coś kupuje w tym sklepie,ale zawsze znajdzie sie jakiś pojeb ze mu sie niespodoba zachowanie pani przy kasie,ze mało uprzejma itp i niewinni ludzie mają potem nieprzyjemności,kiedyś stałem sobie przy kasie i miałem z 20 małych produktów(pasta do zębów,cola,baterie itp no takie duperele) tego dnia było od groma ludzi ,kasa była tylko do 5 produktów:classic_cool:wykładam towar wszystko ok,miło i przyjemnie az tu nagle z kolejki obok podlatuje do mnie jakis facio z 50 lat z zona(wyglądali na gburów) i robi mi i pani przy kasie opierdziel ze kurfa co ja i ona robimy,kasa jest do 5 a on mi policzył ze mam wiecej (on stoji z 2 wuzkami piwa i niewiadomo jeszcze czego)i sie drząc na mnie z wyrzutem (wyglądał jak by mnie chciał zabić)pyta co ja nato........ja na to spierd....kur....:classic_cool:przylazł mój starszy bo razem mielismy robić zakupy tyle ze ja wziełem te drobiazgi i miałem iść do auta ,wszyscy sie zaczeli patrzeć,ojciec sie mnie pyta co jest,wyjaśniłem mu(tamnten gościu nadal sie drze na mnie ekspedientke i jeszcze do mojego starszego sie przyczepił robiąc zamieszanie mówi ojcu zeby mnie nauczył sie wysławiać) a ojciec do niego spierd.....kurw......bo ci przyjeb......co ty odpier......stary ped......jeb..... i jeszcze mu groził ze zaraz mu wypier.......te jego zakupy:classic_cool:koleś wrócił do swojej kolejki tyle ze na koniec bo nikt go nie chciał wpuścić,potem go jeszcze na parkingu spotkaliśmy i ojciec go od hu......wyzywał:classic_cool: to taka nasza typowa niedziela w supermarkecie,ludzie po prostu są tez zawistni i chcieli by zeby tobie było zle ,zeby ci ktos nie pomógł,zeby tobie nikt nie szedł na ręke jak ta miła pani ekspedientka która zresztą pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, niektorym brakuje taktu...ile razy jestem swiadkiem w sklepie gdy na uwage ekspiedientki ze z psem, lodem itd nie mozna wchodzi widac foch na twarzy klienta i zaczyna sie pyskowka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ennn
a u nas najwięcej porozywanych kartnów to...tampony i wkładki, nie wiem po jaką cholerę ludzie to ciągle rozrywają, i wogóle wszystko jakies zniszczone, pogniecone, patrze na opakowanie z wiertłami, a w jednym brakowało jednego - po co kupować? -idziesz i bierzesz! a co do wedlin itp to słyszałam ,ze na samym poczatku sprzedaje się kurczaka, potem jak nikt go nei kupi to się go w przyprawy i na tacki do grilla, a w ostatecznosci sprzedajje sie go jako kurczaka z rożna :I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ennn
aha i jeszcze mnie denerwuje, z racji tego, ze mieszkam na wschodzie, a w dodatku supermarket znajduje sie na obwodnicy wiec BAAARDZO czesto mamy u siebie "ruskich" i w pewne niedzielne popołudnie poszłam na zakupy, moze z 2 kasy na 10 czynne, stanęłam w kolecje z kilkoma rzeczami, przede mną z 8 osób, a tu nagle przychodzi z 4 ruskich z pełnymi koszykami, i wcinają się, bo jeden wcześniej stanął sobie i "zajął" kolejkę wszystkim :[ ://, i tym sposobem spędziłam z jakies 40 min w kolejce do kasy bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy20
Mnie wnerwia, że w supermarketach przy kasach stoją ludzie z wózkami, w ktrych serek, chlebek i jeszcze jakies duperele. Ludzie, jak kupujecie jakieś drobiazgi, to bierzcie koszyki, a nie pchajcie się z tymi wózkami, przeciez przejść nie można! Chyba każdy idąc na zakupy wie miej więcej, czy mają to być drobne zakupy na kolację, czy tygodniowa "wyżerka" dla całej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×