Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość kika321
Hej Dziewczynki! W koncu moge przysiasc,caly weekend nic,tylko praca. No ale teraz odpoczywam. Wikusia, wyjasnieam sprawe- historia z lodka nie moja,nie wiem o co chodzi. Podaj linka,z checia poczytam. Ja kafeterie odkrylam jakies 3 miesiace temu,moze nawet pozniej. Wikusiu,nietrudno byc milym gdy jest sie daleko, widzi sie bardzo zadko. Wiem cos na ten temat, ja rowniez wyjechalam i to byl poczatek konca. Przedtem klotni bylo bez liku,awantury,obraza itd. Po moim wyjezdzie do Irlandii bylo roznie. Na poczatku zle- oskazraz mnie,ze za malo sie staralam,zeby znalezc prace w Polsce, ze pewnie dobrze sie tu bawie bla bla bla. Ale do kraju przyjezdzalam co 3 miesiace. Juz za pierwszym razem jechalam z postanowiemiem zerwania. On nie chcial tu przyjechac,nawet w odwiedziny,wolal odkaladac kase na wyjazd na Mistrzostwa Swiata w pilce nozej (slomiany zapal-to tez nie wypalilo). Oczywiscie gdy go zobaczylam,zmieklam, przegadal mnie. Potem bylo milej. Ale odleglosc pomogla mi zrozumiec czego JA chce. Kogo chce. Nie wyszlo to na jego korzysc. Dlugo by o tym pisac...Rozstalismy sie. A decyzje podjelam nie po klotni,tylko wtedy, kiedy bylo 'dobrze'. Podalam argumenty i odeszlam. Wiem,ze decyzja byla przemyslana. Wikusiu,myslisz ze spotkanie 'kogos' pomogloby ci podjac te decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika 🌻 Wiesz co. Uważam, że postapiłaś bardzo mądrze i z klasą. I juz widzę, że to nie ta KIKA, bo tamta była bardzo bardzo zagubiona i miała ok 20 lat. Nie myśle, zeby kogos poznawać i w taki sposób zerwać. ALe wiem, że tak jest najłatwiej. Uwaga sie skupia na czymś innym. MOja znajoma własnie to przeszła. U mnie jest podobnie jak u Ciebie. Zaczynam otwierać oczy, te \'praktyczne\', bo o tych teoretycznych wiem praktycznie wszystko. Potrafię analizować, a jak potrafię pięknie doradzać, co najlepsze, ze na innych skutkuje. A sama nie umiem tego w praktyce zastosować na sobie. Moze masz rację i nie mam po co szukać pretekstów na zerwanie. Bo w sumie w przeszłości mam ich na pęczki. A czy Ty też studiujesz czy pracujesz w Irlandii? Kika 🌻 Anetuś 🌻 Fuksja 🌻 Dziekuje Wam dziewczyny. Wy mnie tylko jeszcze mocniej motywujecie, że idę dobrym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane \"Wariatki\";) oj jak ja dobrze znam to koszmarne uczucie kiedy nie wie sie już komu wierzyc: czy sobie samej czy jemu, kiedy On cos rozwala a ja wierze (naprawde wierze!), ze to przeze mnie albo ze to jest normalne... i potem juz tylko o krok od zwariowania, bo juz nie wiadomo co jest prawda, co jest dobre a co zle i zyje sie w jakies innej rzeczywistosci zbudowanej przez niego, nei wie sie gdzie si ekonczy JA a gdzie zaczyna ON. Czy wlasciwie... gdzie jestem JA? i czy cala ja to juz nie On przypadkiem... Calujej Was mocno i sciskam, i rozumiem... musze tylko powiedziec na pocieszenie, z ejuz nigdy ne dalam sie wplatac w cos tak chorego. Ale do tego trzeba bylo dluzszej chwili zajmowania sie \"ta mala dziewczynka\", ktora jest we mnie i ktora dzieki samotnosci mogla wreszcie dojrzec i spojrzec na swiat SWOIMI oczyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhh.... czuję się znowu zagubiona... i płakać mi się chcę i w ogóle :( dziewczyny, nawet nie wiecie, jakie to teraz dla mnie ważne, że tu jesteście i że Fuksja założyła ten temat! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) Anetus, jak tam sie czujesz po nocy? Caluje i mykam do biblio.bleee paappapa:)**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Napisalam dlugiego posta i jednym ruchem skasowalam!oj ale jestem wsiekla.Jak sie uspokoje napisze od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambasador Tunek
A ja mam 21 lat i dziecko z draniem,ktory oklamuje mnie na kazdym kroku.Gdy dowiedzialam sie w ciazy,jedyna mozliwoscia bylo zamieszkanie w Gdansku(tj.500 km od domu)on obiecywal,ze bedzie cudownym ojcem i partnerem i co sie okazalo?Oklamywal mnie zanim zaszlam wciaze,gdy bylam w ciazy a nawet teraz mamy Zosie.Ale ja nie moge go zostawic...Przerwalam studia,nie mam pracy,jestem bez srodkow do zycia i dlatego poki co musze sie godzic na takie traktowanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Król Pik
I tak ci się należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Wikunia,widze ze y sie juz nie wahasz. Wiesz,czego chcesz,tylko boisz sie tego zrealizowac. Odleglosc pozwala sie zdystansowac do sprawy, przemyslec i podjac decyzje. Walsnie to jest idealny moment,zeby to zakonczyc. Nie zarzuci Ci, ze to sprawa impulsu czy zlego humoru. Mialas czas,zeby przyjrzec sie zwiazkowi, rozwazyc 'za' i 'przeciw', zadecydowac,czego chcesz. To jest kwestia Twojej przyszlosci. Pomysl, przekladajac te rozmowe w czasie tracisz- czas swoj i jego. Wiem, ze to nielatwe, ja swoja decyzje nazwalabym najtrudniejsza w swoim zyciu. Ale skoro nie tak wyobrazalam sobie pelnie szczescia? Powtorze sie tu- nie ma co sie mamic, ze; 'czesto bylo nie tak jak powinno, plakalam itd, ale czasami bywalo super'. Nie!! Ma byc super czasami, a przez reszte czasu dobrze lub bardzo dobrze. Odpowiadam na pytanko- w Irl pracuje, studia skonczylam w Polsce juz 3 lata temu (uuuu jak ten czas leci). Anetus,zle z Toba. Glowa do gory i gadaj z nami jak najwiecej!! Wysylam zanim skasuje przypadkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enough - to pierwsze tak powazne rozstanie. Wczesniej byly awantury i tzw. fochowanie sie. Teraz poszlo ostro. Anetus - sprawdz to, sprawdz Jego slowa. Bo potem mozesz do konca zalowac, ze nie sprawdzilas... A jak sprawdzisz i zobaczysz, ze to jednak nie Ten, od razu go wywal. Z Twoich wpisow widac, jak sie miotasz - z jednej strony chcesz - z drugiej nie, ale i tak Cie cos ciagnie do Niego. Nie walcz, nie powstrzymuj uczuc. Wczoraj uslyszalm od bardzo madrej kobiety, ze czestio to my same budujemy mury, same odgradzamy sie od milosci. Jest fajnie, jest dobrze, wiec zastanawiamy sie, kiedy sie uwali i tym samym to przyciagamy. Wiec ja puszczam wszystko wolno. Nie ma go. Wyslal smsa z prosba o telefon, ale nie zrobilam nic, bo nie czulam potrzeby. Puszczam wszystko wolno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja czuję się koszmarnie po prostu... od rozmowy z moją koleżanką, która mi namieszała w głowie nieźle, mam wątpliwości. To prawda, ciągle nie wiem co czuję, tzn czy jeszcze coś czuję. Wiem, że bardzo mnie ranił i nie przejmował się tym, nie zauważałam, jak często obwiniał mnie za rzeczy, za które sam był tak naprawdę odpowiedzialny... przemyślałam to wszystko i pomimo to chcę się z nim spotkać, po prostu wiedzieć, że to koniec uczuć z mojej strony... że został tylko żal po tym, że coś się skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, mam takie momenty że w ogóle o nim i tym wszystkim zupełnie zapominam, tylko jakiś rozsadek każe mi pamiętać... i wtedy właśnie czuję sie tak jak teraz... to normalne? to znaczy, ze już go nie kocham??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
No nie wiem Anetus...Jezeli myslisz o spotkaniu, moze sie spotkaj. Ja wiem po sobie,ze zlamalabym sie widzac go. Bo tak bylo. On Ci powie rzeczy, ktore zawsze chcialas uslyszec. Ale sluchaj siebie. Nie bierz do siebie jego cierpiacej miny,zapewnien. Wiadomo,on cierpi i zrobi wszytsko by Cie do siebie przekonac. Bo docenic potrafi po stracie,jak my wszyscy. Ale posluchaj siebie,co Ty w srodku czujesz. My Ci mozemy radzic racjonalnie,bo patrzymy z boku. Ale trudno o racjonalizm w uczuciach. Jedna kolezanka namieszala ci w glowie,a pozostalych setka mowi cos innego. Chyba ze czekalas na slowa,jakie uslyszalas od tej jednej. Ja uwazam,ze jesli dwoje ludzi ma byc razem,to beda.Bez wzgledu na wszystko. Jezeli chcesz sie spotkac,chcesz dac te minimalna szanse zwiazkowi. A jak jest chec...spotkaj sie,ocenisz czy warto. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam nic do stracenia, oprócz dobrego samopoczucia, które miałam dotychczas. Ta jedna koleżanka tłumaczyła mi, ze on naprawdę się zmienia... nie wierzę w zmiany w trzy tygodnie. Tylko jedna rzecz naprawdę mnie przekonała, to fakt, że ciągle powtarzam, ze \"może kiedyś\"... i w tej chwili czasami myślę i wiem, ze nie jestem pewna na 100%... a jeśli kiedyś będę żałować, tęsknić? ehh... ale ze mnie maruda straszna.... przepraszam Was, powinnam tutaj siać entuzjazm a nie zwątpienie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetus! Tutaj nikt nic nie powinien na tym forum. Ono jest po to wlasnie, by wylac to, co sie mysli i czuje. Jak komus sie nie podoba to niech nie czyta. A Ty jesli potrzebujesz sie wygadac (wypisac;)) , pisz i nie mniej wyrzutow sumienia!:) jest nas tu na tyle duzo ze zawsze ktoras bedzie akurat online i wesprze...:) no i kazda jest dla kazdej z osobna i dla wszystkich razem, a wszystkie razem dla kazdej - jesli wiecei co mam na mysli haha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) u mnie zimno... i na dworze i w sercu..;) Dobrze jednak wyczulam tego kolesia. Jednak dran... szkoda... tak fajnie nam sie gadalo. ech. ale nie chce mi sie marnowac na niego wiecej czasu. nie dzwoni juz 3 dzien. tak jeszcze nigdy nie bylo. a podobno (tak mowil jak rozmawialismy ostatnio), tak chcial do mnie zadzwonic nastepnego dnia. jaaasneeeeee. bardzo chcialabym mu uwierzyc... ale wiem ze wchodzil na interent ostatnio.ma czas na to a nie ma czasu na telefon?... na info na MSN od 3 dni ma \"have found the dream material\"... dostaje wciaz od niego sprzeczne sygnaly. zachiwuje sie idealnie w jednym momencie zeby w nasteonym wszystko spierdoli ctak jak teraz... moglby sie koles zdecydowac czego chce. ale pewnie fajnie tak na boku sobie podtrzymywac znajomosc - tak na wszelki wypadek... i pewnie zadzwoni wkrotce tlumaczac ze on taki zajety... wielki pan prezes. bleeee dobra ide sie uczyc bo wkur***a jestem przez tego kolesia wiec jakos sie musze czyms zajac zeby o nim nie myslec. musze sie tylko zastanowic co powiedziec kiedy zadzwoni. sytuacja jest taka: rozmawiamy ze soba juz jakies 2 miesiace. ostatnio (sobota)ja zadzwonilam. rozmawialismy bardzo dlugo. jak zwykle. podziekowal cieoplo za rozmowe i inne mile rzeczy, jak zwykle mowil ze strasznie lubi ze mna rozmawiac i ze zadzwoni \"jutro\". ja sie oczywiscie smialam i powiedzialam ze zobaczymy (bo juz raz tak bylo ze mial zadzwonic a tego nie zrobil). on powiedzial ze chce. wiec odpowiedzialam, ze ok, ze w takim razie mu wierze i do uslyszenia jutro. za 5 min dostaje smsa z buziakami. slodkie. \"jutro\" nastapilo i .. nie zadzwonil. oki. \"jutro\"minelo, przyszlo pojutrze (czyli wczoraj-poniedzialek). ja juz nie wyrobilam i zadzwonilam do niego pod koniec dnia w nocy (kolo 1 rano-czyli jzu byl wtorek).U niego bylo wtedy po 24. po 3 sygnalach zablokowal rozmowe. pewnie byl na spotkaniu - jak zwykle. nie oddzwonil pozniej. oki - bylo pozno. moze spal. ale mogl to zrobic dzisiaj rano. nie zrobil. zobaczymy jak sie rozwinie sprawa. ja juz zadnego ruchu nie wykonuje. ciekawa jestem jakie wytlumaczenie znajdzie. a musze powiedziec ze jest w tym calkiem dobry (16 lat doswiadczenia wiecej niz ja oraz inteligencja i spostrzegawczosc - wiec mozecie sobie wyorazic). Trzymajcie kciuki bym racjonalnie myslala;) tylko powiedzci ejak mam zaregowac. gdyby nie mowil \"zadzwonei jutro\", to by nei bylo sprawy. nei jestesmy razem wiec nei ma obowiazku meldowania sie codzeinnie. looz. ale powiedzial to. ponadto nei odzwonil po moim wczorajszym telefonie. ech... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie obraź się, ale dla mnie to by był znak, że jednak mu nie zależy. Mój eksio tak robił i niestety doprowadzało mnie to do białej gorączki, wszystko było ważniejsze w jego tłumaczeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie obraze sie haah;) jesli tylko racjonalnei na to popatrzec to wlasnie tak jest:) gdy tylko cos takiego si epojawilo od razu moje doswiadczenie i po prostu zwykla logika, zaczely mi mowic: \"po prostu mu nie zalezy\". ale wiadomo, ze my zawsze (o ile NAM zalezy) chcemy sie oszukiwac, ze jednak sa jakies racjonalne powody, ktore wytlumacza takie zachowanie. ech, o tyle dobrze, ze nie zaangazowalam sie mocno w to wszystko i wystarczy mi pare dni by o nim zapomniec. tylko jednak szkoda zawsze...;) buziaki, wracam do pracy mag:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
No wlasnie,obroc sie na piecie i tyle. Szkoda czasu na kolejnego kretyna, ktory nie potrafi dotrzymac slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :) 🌼 ostatnio przechodzę załamanie, przeszła mi ogólnie złość na mojego eksia, i teraz zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że to może teraz ja źle robię odwracając się od niego...? wkleiłam coś niemiłego na gronie, i on skasował cały swój profil po tym... może to przeze mnie? moja koleżanka powiedziała, ze choć raz powinnam być złą kobietą i po po prostu przestać bać się życia i kopnąć to wszystko, zapomnieć i żyć normalnie...a ja tu jęczę i narzekam, że \"może gdyby\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie skupilam sie na mojej pracy mag i reszcie swojego zycia;) sprawe ulatwia mi fakt, ze jestem swiadoma tego co on traci (czyli wlasnej wartosci, ktora przewyzaszam te wszystkie panienki naokolo niego). jelsi on tego nie docenia to niech sie wali:P taki it or leave it. a jego wybory swiadcza o nim samym. Anetus, ja bym powiedziala Ci to samo, co Towja kolezanka. on jakos ni eprezjmowal sie kiedy ty cierpialas. Ty przejmowalam sie caly czas. daj teraz troche wytchnienia Twojemu serduszku. a too co teraz przechodzisz to normalne. kolejny etap, jak z podrecznika;) nie martw sie. jesli tak szybko przeszlas do drugiego etapu, nastepne przyjda juz niedlugo;) buziaki i dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz rację... potrzebuję czasu, czasu i jeszcze raz czasu...:) facet nie wie co traci, Fuksja, don't worry ;) buziaczki dla Wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewuszki :) co u Was słychać? jakoś tak cicho i spokojnie zrobiło się na forum...? mam nadzieję, że to oznaka tego, iż jest Wam teraz lepiej...? :) dziś spotykam się z moim eksiem... myślę, ze dobrze robię...zobaczę jakie będą tego skutki później... chcę jednak być pewna, że to co robię jest słuszne. pozdrawiam cieplutko 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Trzymaj sie Anetus, uwazaj na emocje, badz spokojna i zdystansowana. I wsluchaj sie w siebie. Nie decyduj o niczym od razu. Mam nadzieje,ze nie znikniesz z forum, nawet jak zdezydujesz sie do niego wrocic. Zauwazylas,jak zniknela Aniele? Pewnie wrocila i teraz jej glupio. Niepotrzebnie. Ja nie bywam tu za wiele,bo po pierwsze praca, po drugie mam boska pogode,leze w bikini na lezaku w ogrodkui ciesze sie spokojem.Buziaczki dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej dziewczynki 🌻 🌻 🌻 Ja w ksiązkach i teraz nie moge pisac. Waham sie nadal, ale chyba coraz mniej. BUziaki dla WAS 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olla! :) Anetus i jak?? Wrocilas juz???? jak bylo????? jelsi Aniele wrocila do swojego drania....nie powinna czuc wstydu... nigdy nie wiadomo czym czlowiek powinien sie kierowac... ona wybrala serce... i musze powiedziec ze jeslimi zalezy to tez zawsze wybieram serce...:) mimo ze czesto rozadek mowi co innego;) ale chyba sie nie zmienie...:) Ja w ksiazkach i w przerwach ogladam \"desperade housewives\";) mam teraz opcje : jaskinia (jelsi wiecei o co chodzi;)). Po tygodniu (dokladnie) codziennych imprez wzielam sobe urlop od ludzi, imprezoania i tego typu opcji. I mi teraz dobrze jak w niebie:D Mialma jzu dosyc i bylam na maxa zmeczona, takze ciaglych przebywaniem z ludzmi i tym ze po dkoniec to jzu nie bylo tak ze ja chcialam sie bawic a po rpostu czulam presje ze powinnam. A j anei lubie odczuwac presji;) Wiec teraz jestem jaskiniowcem i mam wszystko w dupie:p haah zajmuje sie moja praca mag i robie wszystko sama i czuje sie wyzwolona:)))) cudownie...:) a \"dran\" wciaz sie odzywa haha musze go rozgryzc bo nie daje mi spokoju. ale za malo sie znamy na razie. do tego dochodzi roznica kulturowa, roznica wieku (16 lat...czy prawie 17...)i zupelnie inne srodowisko... (ja studentka a on CEO miedzynarodowej firmy zwiazanej z mediami). ech. i ... nigdy w zyciu si enie spotkalismy na zywo...:P jedynie rozmawiamy - od dwoch miesiecy;) ogolnie: nasza relacja jest baaardzo baaardzo dziwna;) ale za jakis tydzien mneij wiecej wreszcie sie spotkamy (on przylatuje do mnie). zobaczymy... wracam do mojego serialu bo sie wciagnelam na maxa hahaha:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"desperate housewives\" ;) przepraszam za literowke;) ps: wypas serial:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×