Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość madalina
I teraz znów wyjeżdza na kilka dni. A mnie oczywiście czekają nieprzespane noce i dotalne doły. Ciągłe zamartwianie się co on tam robi. Kurde czemu nie mogę sobie przetłumaczyć, że co ma być to będzie. Naprawde ciężko mi teraz będzie przez te dni.Już sama nie wiem co mam robić. Napiszcie proszę coś pocieszającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETA74
Madalino! Nie bój się - poradzisz sobie. Wierz mi, lepiej teraz, kiedy nie macie dzieci. Jeśli okłamuje Cię po roku małżeństwa, to co będzie po pięciu? On będzie Panem, a Ty kurą domową. Wiem, chciałaś pocieszenia, ale jak przejrzysz wcześniejsze wypowiedzi - zrozumiesz. Skoro on wyjezdża, dlaczego ty masz cierpieć? Spróbuj spotkać się ze znajomymi, pójść do kina, czy na zakupy. Pokaż mu - nawet jeśli tak nie jest - że potrafisz bez niego żyć. Udowodnij mu, że jest dla ciebie ważny, ale nie najważniejszy. Pamiętaj, żeby wszystko co robisz, było przede wszystkim dobre dla ciebie - dopiero później dla innych. Takie myslenie obowiązuje, dopóki nie masz dzieci. Potem liczą się tylko one. Nawet cierpisz dla ich dobra. Trzymam kciuki. Uda Ci się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOBIETA74 ma rację! nie daj się zdominować złym uczuciom przez te dni, tylko rusz w miasto;), rozejrzyj się wokół siebie, gdzie ostatnio miałaś ochotę iść, to idź tam, rób rzeczy, na które masz ochotę przez te dni Zajmij sobie każdy dzień tak, abyś nie miała nawet czasu o tym myśleć.... wiem.... myślenie jest upierdliwe czasami! :P i trzeba to zwalczyć. Bo to jest właśnie to złe myślenie, które doprowadza Cię do szału i depresji, zamiast Cię z tego wyciągać... Ja staram się zajmować pracą mgr... jak to się skończy, to aż się boję... ale co tam, co ma być to będzie, i już! :) a MA BYĆ DOBRZE :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodotka123456
hej może nie na temat napisze, ale potrzebuje z kimś pogadać. Czy ze mną jest coś nie tak? jest w związku z facetem, i nie potrzebuje pisac smsow do innych mezczyzn intersuje mnie tylko co u niego slychać i czy u niego jest wporządku i to do niego kieruje swoje smsy, i mam taka zasade ze jak jestem z kimś w związku to najpierw jestśmy najważniejsi MY a dopiero reszta osób, znajomych...a on pisze stale smsy do swoich przyjaciółek, na mnie w nocy nie ma czasu bo jak napisze smsa to odpowiedz jest SPIE!!! za to na przyjaciolki ma czas nawet do 4 nad ranem potrafi tak pisac o czym ? nie wiem, teraz jedna go zaprosila na wesele i idzie owszem, ja bym w zyciu nie poszla i nawet bym sie go nie pytała czy moge na nie isc. A on stwierdzil ze jak go przyjaciółka poprosiła o pomoc to co ma sobie odmawiać. Czy ze mna jest wszystko wporządku? ze będąc z kimś to nim chce się intersować i budować nasze zycie a nie żyć problemi i zyciem swoich przyjaciół?i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Hej Dziewczynki! Nareszcie chwilka wytchnienia,wiec pisze. Poczytalam i zlosc az we mnie zawrzala. Facet zdradza,a gdy prawda wychodzi na jaw to: najpierw przeprasza,kaja sie, potem etap drugiudaje,ze nic sie nie stalao, o co ci kobieto chodzi, a potem milczy i obojetnieje. No bo w koncu jej przejdzie. To nie tak. nikt nie zasluguje na zycie w niepewnosci. Zwiazek do czegos zobowiazuje. Nie zazdroszcze sytuacji Madalinie- rok po slubie a ona biedna zastanawia sie czy jej maz na wyjezdzie spi w swoim lozku. On wraca do domu a ona nie wie,czy ma go pocalowac na dzien dobry, bo moze on buziakow dostal az nadto,ale nie od niej. Paskudztwo. Dodotka--->wedlug mnie masz absolutna racje. Przyjazn przyjaznia,nikt nie kaze jej zrywac,ale to Ty masz byc numerem 1 dla niego,nie przyjacioleczki. Mysle,ze wszystko z Toba w porzadku, za to on ma w glowie troszke poprzestawiane. Madalina---->dziewczyny maja racje,wychodz,zyj swoim zyciem. Domyslam sie jak musisz cierpiec. Patrzac z boku powiedzialabym- kopnij go w dupe, na cholere Ci sie meczyc cale zycie. Rok po slubie??Powienien Cie na rekach nosic. A skoro tak ciezko pracuje, to tym bardziej chwile po pracy moglby poswiecic WAM. Jest tyle rzeczy do zrobienia,miejsc do zobaczenia. No ale wiem,ze to nie takie proste jesli w gre wchodzi milosc. Twoja milosc. Bo z jego strony to...co to wlasciwie jest? Jak sa panienki na boku, to raczej nie czuje tego co Ty. Przepraszam,nie podnioslam Cie na duchu, ale to nie topik,gdzie sie pocieszamy wbrew logice. Tu sie motywujemy do rozsadnego dzialania. Buzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madalina
Dziękuję Wam dziewczyny za te słowa wsparcia. Naprawde. Zrobie tak jak mówiecie, umówie się ze znajomymi. Ale najgorsze w tym wszystkim jest własnie to ze ja tak bardzo kocham. Chcę skończyć z tym ale brakuję mi sił, właśnie bez ten bój jaki czują myślac o tym że juz nie bedziemy razem. Ten bój mnie paraliżuje. Byłoby ,mi lżej gdybym kogoś poznała, niekoniecznie jakiś romans, ale dzięki komu znów mogłabym poczuć że jestem fajna i wartosciowa kobieta, taka jaka czulam sie kiedys. I tez do mnie na dobre dotarło to co napisałyscie, jestesmy niecaly rok po slubie a on juz szuka wrazen. dla mnie nie ma czasu, bo praca, jest zimny i oschly ale, dla innych kobiet jest wesoły uśmiechnięty. Ma czas pozartowac z nimi przez tel. Nie rozumiem dlaczego, to on chcial ten slub, nie ja. On nalegal. Wspierajcie mnie abym dala rade zakonczyc ten zwiazek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodotka123456
to juz po" problemi" u mnie....zerwal ze mna, bo jak stwierdził nie jest przecież ze mna w małzeństwie, bo dopiero malżeństwo dla niego narzuca jakies konkretne zasady....a ja myslałam że przed ślubem trzeba budować związek juz by po ślubie bylo jeszcze lepiej i by miało małżeństwo solidne podstawy, o ja naiwna? co ja sobie myslalam? a tak ladnie opowiadal, szkoda słów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodotka>>> jest nieodpowiedzialnym pajacem i tyle. Jeszcze mu flirty i romansy w głowie, tak dzieciak jeszcze z niego. Dobrze, ze zerwał, bo inaczej sama kiedyś musiałabyś się męczyć jeszcze bardziej. Trzymam za Ciebie kciuki, abyś szybko odzyskała równowagę i znalazła kogoś naprawdę fajnego i godnego zainteresowania! :) madalina>>>kika ma niestety rację... to faktycznie nie jest podnoszące na duchu... a rozmawiałaś z nim tak szczerze na ten temat?? mówił Ci dlaczego tak zrobił itd? życzę Ci powodzenia i trzymam mocno kciuki za Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madalina
Cześć Kochane.No i oczywiście znów nieprzespana noc i telefony do niego o północy.Czego nie mogę być mądrzejasza i bardziej silna. Zeby przestac sie zamartwiac co on robi, ze to wszystko olac i zerwac to wszystko.Wiem,że teraz moze sie jakos ulozy, ale to wszystko wróci za jakis czas.A szkoda mi na to czasu i życia.Gdybym tylko tak mocno nie kochała........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Wydaje mi sie Madalina,ze to nie jest dobra metoda, by dzwonic,sprawdzac. Pokazujesz tylko jak bardzo Ci zalezy, a on jezeli bedzie cos chcial ukryc,to przez telefon go nie skontrolujesz. Wiem, ze jedyne co przychodzi do glowy, to w desperacji chwycic za sluchawke, ale...jaki to ma sens? Jesli np. facet jest niewinny, to tylko sie wkurzy,ze go oskarzasz, a jesli ma cos do ukrycia,to Twoj telefon go nie otrzezwi,tylko rozjuszy. Sprobuj nie dac po sobie poznac,ze cie to obchodzi. Pokaz mu,ze masz swoje zycie i on nie jest pepkiem swiata,a Ty mozesz zmienic na lepszy model, jesli mu na Tobie nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Czesc, kochane, ja nadal roztrzesiona, mam kontakt z nim i on raz na mnie krzyczy, raz szantazuje, plaszczy sie, kombinuje, zebym tylko tamtej nie powiedziala... Mam okazje w niedziele; wiem kiedy i gdzie ja moge zastac. Zrobilam sobie liste pozytywow i negatywow, czy jej powiedziec, czy nie... Wiem , ze on sie zemsci na mnie jak nie teraz to za rok, ale wiem tez, ze dziewczyna mlodosc marnuje, bo on sie nie zmieni... Czuje sie troche za nia odpowiedzialna, bo wiele bym dala,zeby ktos mi np 2 lata temu powiedzial z kim mam do czynienia... Nie walnal zadnej skruchy, choc liczyl sie juz pozniej ze slowami. On uwaza, ze wszyscy sa winni tylko nie on, nawet jak mu pod nos podstawi jego zaklamane maile... Raczej nie pojde teraz, choc powinnam... Szkoda nerwow... Ale przecielabym wreszcie ten wrzod... Spalilabym mosty do niego. Kazde by zaczelo nowe zycie, choc wiem,ze on by sie nie zmienil. Ciezko mi. Bardzo bym chciala, zeby ona wiedziala... A zemsta - coz, on juz teraz wystarczajaco sie nadenerwowa, to dla niego jakas kara - bo stracil kontrole nad sytuacja- mial dwie ofiary, z ktorymi robil , co mu sie podobalo, a za dwa dni moze zostac ZUPELNIE sam. To wszystko za ciezkie dla mnie... Moge pojsc i moze on sie nawet nie zemsci... Ale cokolwiek zrobie bedzie zle, albo bede miala ja na sumieniu,ze nie powiedzialam, albo bede sie bala jego zemsty a on i tak znajdzie kolejna ofiare do prowadzenia domu i inne do wyskokow w bok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Madalina, dziewczyny kochane! Topik jest fajowy, ale te, ktore maja malzenstwa, czy zwiazki w ktorych cos 'przygasa' niech moze raczej najpierw pojda do poradni malzenskich, bo zauwazcie, ze topik jest o draniach, czyli tych, ktorzy nas ewidentnie krzywdza.. Jesli facet nie zdradzil, ale np za malo uczuc okazuje, czy nie ma ochoty na seks, czy za duzo siedzi przed telewizorem/w pracy , to wcale nie oznacza,ze jest draniem, tylko moze znaczyc, ze jakas rownowaga jest w zwiazku zachwiana... Pamietajcie, ze topik super, owszem - dla takich jak ja - wiem, ze gral na dwa fronty, mam dowody, sam sie tez przyznal. Ale tam, gdzie sa watpliwosci, ze moze kocha,ale sie slabo stara, moze lepiej dac szanse i to poprzez pojscie do np poradni malzenskiej czy psychologa. To taka moja dygresja tylko, moze niektore nie sa w tak straconej pozycji jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetuś 🌻 Dzieki za słowa otuchy. Masz racje i jakos to trzeba bedzie przejść. wracam do knig. buziaki Trzymam kciuki za wszystkie przed examinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galinaa, dziekuje, ze o tym przypominasz:) Ja nie chce by mnie tutaj ktos psadzal o nazywanie kazdego faceta, ktory nie spelnia oczekiwan, draniem.Nie w tym rzecz. Przepraszam, ze malo die ostatnio pjawiam, ale wszystkei wolne chwile spedzam teraz z D., bo za 10 dni juz go tu nie bedzie i postanowilam sobie, ze wykorzystam kazda sekunde, tak jak sie tego wlasnie tutaj na Erasmusie nauczylam...zyc tak jakby kazda chwila byla ostatnia w moim zyciu! A to. ze bedziemy potem strasznie cierpiec, nie jest juz takie wazne... ( a wiem ze bedziemy... juz teraz z anim tesknie....). Nie oddalabym tych wszystkich cudownych chwil ktore tutaj przezylam za nic w swiecie, mimo, ze przyplacilam je wielokrotnie placzem i wielkim bolem... Ale... czuje ze zyje - bo CZUJE...:) Caluje i trzymajcie sie cieplutko:****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem tego samego zdania co Galina, faktycznie, trzeba działać zanim będzie za późno. Małżeństwo to co innego niż chodzenie... Mam nadzieję Madalino, ze wszystko Wam się jakoś ułoży! Trzymam za Was kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Czesc. Cos mi tu nie gralo,preczytalam co pisalyscie jeszcze raz i teraz rozumiem. Bo Madalina napisala, ze flirt byl TYLKO smsowy, a ja przeczytalam NIE TYLKO ('troche' to zmienia postac rzeczy...). Stad takie moje ostre podejscie. Bo brzydze sie zdrada. No ale skoro to byl flirciek... nie pochwalam,a tym bardziej glupiego zachowania po, ale to jeszcze nie koniec swiata. Trzeba faktycznie sie zastanowic,co by tu zrobic, zeby facet bardziej skupil sie na Tobie,Madalina, a nie kombinowal i szukal wrazen. Z jednego sie nie wycofuje- facetowi nie ma co za bardzo pokazywac ze jest calym naszym swiatem, bo poczuje sie zbyt pewnie. Nutka niepewnosci i tajemniczosci nie zaszkodzi. Niech wie,ze masz swoje zycie,kolezanki i wlasne zainteresowania, a Twoje zycie nie kreci sie wylacznie wobec niego. Niech wie,ze ma przy sobie fajna babeczke, i trzeba sie starac o jej wzgledy nawet po slubie. Buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madalina
Cześś Kobietki. Wiem, ze to niej topik o zdradzie. Chodzi wlasnie o to ze ja chcem od niego odejsc. Ale brak mi sil. Jest dla mnie taki zimny i mam mnie gdzies. czuje ze juz chyba nic do mnie czuje.wogole sie mna nie interesuje, tylko ma o wszystko pretensje. i wlasnie wiem ze jedynym rozwiazaniem jest poprostu odejsc, ale sie boje czy sobie bez niego poradze.praca, mieszkanie i wogole. cale zycie musze sobie ukladac od nowa. a on jest dla mnie okropny. dlatego wlasnie pisze sobie na tym topiku.bo czytam Wasze rady i tez chcialabym byc tak silna i rozsadna jak Wy. Ale nie wierze w siebie, czuje sie tak, ze bez niego jestem niczym.tak starsznie brak mi wiary w siebie. bo wczesniej moglam na niego liczyc, czy chodzi o prace, czy zalatwianie kredytu na mieszkanie. a o Tym ze nadal go tak strasznie kocham to juz nie wspomne. ale jak dalej tak bedzie to sie poprostu wykoncze psychicznie. naprawde juz mi sie zrana nie chce wstawac z łóżka. po co zeby dalej tak cierpiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozstaliśmy się choć to on ze mną zerwał ale ja tez o tym myślałam tylko czemu to tak boli skoro sama doszłam do wniosku że nasz związek nie ma szans??? czemu chce mi się ciągle płakać?? czemu to jest takie trudne?? bo to on zerwał a nie ja a jakbym to ja zrobiła to to ja bym się czuła winna skończeniu tego związku najgorsze jest to że on pójdzie z kolegami na piwo na impreze i nie będzie o tym myślał, a przynajmniej potrafi to w sobie ukryć i nie pokazuje swoich uczuć a ja tak nie potrafię i nie mam nikog oprócz niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka - na tym nasz blad polega... Ciezko zostawic drania, bo nikogo oprocz niego nie mamy. Ja mialam taka pustke po mojej pierwzej milosci a pozniej naprawde sie pilnowalam,zeby nie zaniedbac przyjaciol. Teraz znow rozczarowanie przyszlo, ale mam wsparcie, zauwaz, ze nie tylko nasi 'realni przyjaciele pomagaja, mozna sie wyzalic na Kafe, alno poznac kogos na sympatii,czy podobnych forach. Ja zrobilam sobie profil na jakims takim portalu, bez fotki mojej, zaznaczylam,ze szukam tylko przyjazni, ze nie szukam przygodnego seksu. I poznalam dwoch naprawde fajnych kolesi, z ktorych jednego jak widze na fotkach, to mi kolana miekna :D Niewazne,ze sie pewnie z nim nie spotkam, bo sie latwo po obecnym zwiazku nie pozbieram. Wazne, ze on mial przejscia takie jak ja i bardzo mnie wspiera, daje wskazowki, pilnuje,zebym do mojego Eks (gnoja!!) nie pisala... Pisze duzo cieplych slow, mimo, ze wie,ze pewnie sie nigdy nie zobaczymy, bo ja juz w zwiazki na odleglosc niezbyt wierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam wsparcie ale niestety tylko takie przez neta a tak w realu to mam jedna kolezanke ale w tej chwili nie ma czasu. ale ja czuje ze tylko on moglby mnie pocieszyc i tylko on moze ukoić mój ból. co jest paradoksem bo to przez niego cierpie. ale sama przez siebie też. też się przyczyniłam do rozpadu tego związku. mój nie jest draniem wiem że temat o draniach ale jakoś ślędzę ten temat i chciałam się tu wpisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka, to poznawaj ludzi przez Net, albo zacznij sie udzielac towarzysko - zacznij moze od rodziny. Nawet jak bedziesz miala faceta, pamietaj,ze nie wolno rezygnowac z przyjazni i wlasnego zycia. Chyba wszystkie robimy ten blad, ale predzej,czy pozniej trzeba go naprawic. O znajpmych, czy przyjaciol trzeba dbac. Ale wcale nie jest tez trudno odnowic stare przyjaznie, moze tak sprobuj tez. Ja bym teraz oszalala bez wsparcia przyjaciol. Po rozstaniu z pierwsze miloscia bylam 3 lata sama w depresji, potem jeszcze 2 jako singiel,ale wlasnie te pierwsze 3 lata bylam bez przyjaciol - bo bedac w zwiazku sie odizolowalam. Popracuj nad przyjazniami, na pewno sie uda. Mozna przeciez ludzi poznac na aerobiku, czy kursie tanca... Wiem, ze ciezko, jak jest czlowiek przybity, ale znajomosci sa lekarstwem, nawet takie powierzchowne. Odciagaja uwage od smutkow i daja wrazenie,ze nie jestes sama, bo ktos o Tobie mysli- jak ja teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Chyba od roku nie wchodziłam na ten temat, myślałam nawet, że nie istnieje :D (fuksja i inne dziewczyny z początku topiku może mnie jeszcze pamiętają :) ). agushka ---> Nigdy nie jest tak, że jesteśmy sami na świecie. Jeśli nie ta koleżanka to może znajdzie się inna? Ktoś z rodziny, z sąsiedztwa, z grupy na uczelni. Jak nie to nawet przez internet można kogoś poznać, wygadać się. On Cię zranił, nie pomoże Ci w Twoim nieszczęściu, tylko Ty sama możesz to zrobić. Znajdź sobie jakieś hobby, wypełnij czymś wolny czas. Koniecznie muszą to być imprezy? Może zapisz się na jakiś aerobik, kurs tańca, rysunku, coś co zawsze chciałaś robić, ale brakło Ci czasu. I poprawia to humor, poszerza zainteresowania, daje szansę poznania nowych osób. A jak nikogo nie poznasz nowego to też nic złego się nie stanie. Ważne, że nie siedzisz w domu i nie myślisz o nim. A poza tym w jakiś sposób rozwijasz swoje umiejętności. Jeśli Ci to pomoże to zapisz się nawet na jakiś portal randkowy. Niektórym dziewczynom flirt, komplementy prawione przez innych mężczyzn pomagają zapomnieć o kolesiu, który przez ostatnie kilka miesięcy związku zapominał powiedzieć choć jedno miłe słowo swojej kobiecie. A i nie myśl o tym co twój były może teraz robić. Niech sobie pije na imprezie z kolegami, na zdrowie. Ty możesz bez niego zajść dalej, znaleźć sobie kogoś bardziej wartościowego. No i jeśli zabraknie Ci życzliwej duszy do wygadania się... to po to powstał kiedyś ten topik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za wsparcie:D dziś się z nim spotkałam i pogadalismy jeszcze sobie, wyjaśniliśmy pewne sprawy, wiem będziecie myśleć że źle zrobiłam ale ja tego potrzebowałam pożegnać się z nim, a po za tym wiecie ja już też nie chciałąm z nim być , już tyle było tych wzlotów i upadków że wiem że kolejna próba okazała by się fiaskiem. ale chciałam się z nim spotkać porozmawiać. I wiecie co jest najgorsze że dopiero teraz dziś mogliśmy szczerze pogadać, od bardza dawna, i pomimo że to smutny czas to śmialiśmy się tak naprawdę a dawno tego nie było między nami, płakałam również bo potrzebowałam tego i wcale się nie wstydziałm moich łez bo wiem że on to rozumie. gdyby on podjął decyzję żeby jeszcze spróbować to ja bym pewnie i tak powiedziała że ja już nie chcę.już nie miałam siły by ratować ten związek. ale pomimo tego że też tego chciałam i wsumie decyzja jest wspólna to mi ciężko bo jakby na to nie patrzeć to byliśmy ze sobą prawie pięć lat. ale po dzisiejszej rozmowie jest mi o wiele lepiej. i wiem że to było ostatnie spotkanie , teraz jak się spotkamy to tylko przypadkiem na ulicy. a co do tego by coś robić to wiecie mieszkam na wsi:( i tu niestety nie ma zbyt wiele do roboty a żeby pójść na piwo to muszę jechać do miasta a zawsze było tak że on mnie pilnował jak szłam pić i później mogłam zostac u niego a teraz już tak nie będzie. niestety życie na wsi ma wiele minusów. ale chodze na aerobik. nie jest on jakiś ekstra ale moge iść i się wyluzować, odprężyć, a przez neta napewno będę starała kogos poznac ale tlyko dla przyjaźni i by sie wygadac, zresztą wypowiadam się juz tutaj i jest mi lepiej że ktoś mnie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Widzisz, udalo sie to skonczyc ladnie i z klasa. Postaraj sie juz nei wchodzic do tej samej rzeki i pozytywni emysl o przyszlosci - Twoja polowka jabluszka gdzies po swiecie chodzi, teraz masz szanse ja spotkac, bo z bylym to jednak nie bylo 'to'. Ten czas z nim nie jest stracony - wiele doswiadczen wynioslas z tego, postaraj sie podejsc konstruktywnie, mozna tak... Ja z pierwszego nieudanegozwiazkuwlasnie wynioslam to,ze trzeba dbac o przyjaciol oraz ze trzeba miec samemu i dawac partnerowi margines wolnosci,zeby sie nie dusic 'w sosie wlasnym'. Z drugiej mojej 'porazki' wynioslam ,ze warto jednak czasem sprawdzic cos, co nie pasuje, chyba wiem juz jakie sa symptomy klamtwa i oszystwa (a jest ich bardzo wiele i jak sie skupia w konkretnym miejscu, to bede wiedziala,ze trzeba goscia jakos sprawdzic...). Z innych zwiazkow tez wynioslam, ze nie mozna byc razem np bo nie moglam sie wyniesc, bo on stracil prace.. Pozniej ja bylamw dolku,to on ze mna byl, a powinnismy juz byc od dawna wolni... Mnostwo jest zyciowych upadkow, ale jak sie wyniesie jakies wnioski, to mozna to pozniej wykorzystac do ukladania szczesliwego zycia... Mam nadzieje,ze nie zamotalam zbytnio i ze kumacie, o co mi chodzi :) Pozdrawiam Was, bedzie dobrze, ja jeszcze w dolku, ale jakos sie trzymam - wlasnie dzieki przyjazniom starym,ale tez i nowiutkim, internetowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła. Tam gdzie jest nasza nędza, tam też jest nasza wielkość. Tam, gdzie jest ciemność, tam także panuje światło... Jednak tylko wiara może nam o tym powiedzieć i jedynie nadzieja pozwala nam to usłyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie staram trzymac. nie chcę żeby w domu widzieli że płaczę a jeszcze nie wiedzą że nie jesteśmy już razem.ale jak sobie przypomnę że soboty zazwyczaj spędzalismy razem albo gdzieś wychodziliśmy albo w domku to mi sie serce kraje. i chce mi się płakać. i tyle wspomnień z nim mam i tyle wspólnych spraw dlaczego jest tak że to docenia się dopiero wtedy jak się to straci a w trakcie się o tym zapomina. dziś jak rozmawialiśmy to tak sobie mówiliśmy że o ty lubisz to, że tego się nauczyłam przy Tobie i bło takluźniej , pewnei dlatego że zrzuciliśmy już ten ciężar , to że nam było źle w tym związku. i cieszę się że udało nam się to pięknie skończyć. bo naprawdę skończylismy to pięknie, było cudownie tylko szkoda że dopiero teraz tak było a od jakiegoś czasu już była lipa między nami. pewnie będę płakać wieczorem do poduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deedlit!!! WITAM!!! boshhhh jak ja Cie dlugo nie widzialam!! :D Ktos pewnego pieknego dniai odgrzebal ten topic i znow odzyl...:) Choc szczere mowiac wolalabym by umarl smiercia naturalna wraz z wyginieciem gatunku \"drani\" ;) Co slychac????? Przepraszam Was wszytskie, ze sie nie odzywam teraz, ale mam takie zap***ol, ze glowa mala:/ Dostalam mnostwo tlumaczen od mojego 40latka z Holandii haha wiec siedze od tygodnia zakopana po uszy... i juz mnie plecy bola... Ale moj Holender niezle placi wiec nie narzekam hahah tylko, ze mam teraz zero zycia prywatnego. Zmykam sie myc, bo juz mi oczy siadaja... caluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Wlasnie, ze ten topik musi zyc, bo podejscie - jak w topiku - jest naprawde sensowne. Szukalam podobnych topikow , to tam chyba rownia pochyla do samoboja tudziez pojscia i blagania drania o powrot... Tu jest krotko, tak powinno byc. Szkoda zycia dla cwaniaczkow i taplania sie w ich bagnie klamstw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Racja Galinaa,zycie mamy tylko jedno,a do tego pedzi ono szybko, wiec nie ma na co czekac, tylko tak nim pokierowac, zeby bylo nam jak najlepiej. Nikt za nas tego nie zrobi. A wiec jesli czujesz,ze do czegos sie zmuszasz, ze ktos Cie nie szanuje, ze meczysz sie w imie nadziei na zmiany...lepiej po prostu wez sprawy w swoje rece. Po co zalowac po latach, ze sie nie mialo odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doth_s
Mam 28 lat, 5 lat po slubie... wczotaj kolejny raz pobita, skopana i przyłozony nóż do szyi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×