Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

ja tam juz od tygodnia trzymam BABO!!! a swoja tez juz powoli koncze:) badz dzielna!! i pokaz jaka jestes zajebista:D buzka!!!!!!!!!! i pochwal si eod razu po powrocie, nasza przyszla Pani Magister;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za wsparcie :D po prostu za dużo spraw mi się nałożyło i tak mnie to trochę zdołowało :( ale juz jest lepiej:D tak to sie nazywa zdrowienie bo z czegoś takiego trzeba po prsotu wyzdrowieć!!!! Anetuś ja tez mam tak że nie chce mi się wstawać z łóżka(naszczęscie takich dni jest coraz mniej) ale musze wstawać bo chodze do pracy a kto za mnie pójdzie??? więc siła rzeczą jakoś powoli przezwyciężam to uczucie bo nie mam mozliwości by sobie na cos takiego pozwolic z czego sie bardzo ciesze bo gdyby nie prac to pewnie rzeczywiscie bym z tego lozka nie wstawala a tak jest w maire ok:Ddaje rade tylko czasami przychodza te gorsze dni ale przeciez tak ma kazdy z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetus
to dobrze Fuksja, bo ja teraz powtarzam materiał, i mam jakieś luki w pamięci :P przyda się fart :D buziaczki :* Agushka, najważniejsze, że sobie radzisz, reszta przyjdzie sama :) tylko trzeba odrobinę dobrej woli i pozytywnego myślenia, a to widzę, ze też masz :) wiec jest git :) idę wkuwać dalej....... ale tylko do dzisiaj wieczór będę się tak męczyć!! hahaha :) trzymajcie się kochane!! :*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Czesc, sloneczka, fajnie,ze tu zagladacie Bylam dzis u lekarza. Zupelnie nieprzygotowana,ze mnei przepyta z moich smutkow... Zadawal pytania, a ja niechetnie rozdrapywalam rozne rany... Zapisal mi Prozac,ale nie wiem,czy go wezme.... Mam mieszane uczucia, myslalam,ze dostane cos lagodnego. Nie myslalam, ze az tak zle ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka, to moze Ty sprobuj Persen Forte wtedy kiedy masz chandre) - tam naprawde sa same ziolka - melisa, waleriana, kozlek lekarski i mieta pieprzowa. To wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielczankaaaaa
Galinaa Przepraszam, że się wtrącam, ale byłaś u psychologa, tak? I zapisał Ci prozak? Nie zaproponował żadnej terapii polegającej na rozmowie poprostu? Na spotkaniach z nim? Co orzekł? Nerwice? Zrobił Ci specjalistyczne badania psychologiczne? dziwny ten lekarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Klielczanka, ja jestem za granica, bylam u ogolnego. Tu rzadko daja skierowania do specjalistow. Leku jeszcze nie wykupilam, bardzo duzo o nim czytam. To nie jest tak, ze tylko dlatego,ze mi z facetem nie wyszlo, ja mialam depresje juz wczesniej, tylko teraz zaczelam miec fizyczne symptomy. A do psychologa raczej nie pojde, bo teraz spedzilam duzo czasu na rozmowie i rozdrapalam tylko czesciowo rany, a do tej pory jestem roztrzesiona... Mi sie wydaje,ze nie jest tak zle,ale w skali Becka wyszla mi umiarkowane ciezka depresja, co mnie zaskoczylo, bo kolega w Polsce mial mniej punktow, a wyladowal u psychiatry i dostal antydepresanty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Sorry ze tak chaotycznie... Ten kolega mial lagodna depresje zdiagnozowana i byl u psychiatry i dostal jakies prochy..ktore odstawil, bo zle sie po nich czul... Z tego, co o Prozacu wyczytalam (a sporo sprawdzilam), wychodzi na to, ze idealnie to lekarz dobral i do moich symptomow i do sytuacji. Jedyne,czego bym sie bala, to odstawiania tego leku. Dlatego go jeszcze nie wykupilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielczankaaaaa
Wiesz pytam bo sama się wybieram, a licze raczej na rozmowę, niech nawet rozdrapie te wszystkie rany to może sie zaczną goic tak jak trzeba... Powodzenia życze i trzmam kciuki żeby było dobrze 🌼 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galinaa dzięki ale ja uważam że branie jakichś tabletek tylko dlatego że ma się chandrę to nie jest sposób!!!! zresztą zbyt duże ryzyko uzależnienia się .... wolę przeczekać tą chandrę juz mi mija. słuchajcie no wiadomo że są lepsze i gorsze dni.a czasami w te gorsze dni i tak potrafię się więcej uśmiechać .dziwne nie? ja mam tylko chęć nie wstawania z łóżka ale jeszcze ani razu tak mi się nie zdarzyło może źle się wcześniej wyraziłam. budzę się rano i mam ochotę nie wstawać ale wstaję bo muszę i cieszę się że muszę. nawet cieszę się że mam sesję hehe bo mam co robić przez to pomimo że sie denerwuję ale mam zajęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ :D:D:D:D po pierwsze, OBRONIŁAM SIĘĘĘĘ!!!!!!!!!!!!!!! :):):):):):):):):):) dostałam 5 z odpowiedzi i 5 z pracy :) ahh, wolność:) wreszcie! :) a co do leków, to tylko takie jak prozac mogą uzależniać. Ziółka w ogóle nie uzależniają i naprawdę dobrze działają, pod warunkiem, że nie używasz ich jako substytutu złotego środka na wszystkie problemy i pracujesz nad sobą. Sama przeszłam depresję, tzn stany depresyjne i też przepisano mi leki (tylko na stany depresyjne!) ale brałam je przez jakieś 3 miesiące, może trochę dłużej i potem tylko praca nad sobą i chodzenie do psychologa. W sumie najlepszy jest psycholog, człowiek nawet jak rozmawia o duperelach, to jest mu lżej, bo psycholog nie jest z Tobą emocjonalnie związany i możesz mu powiedzieć wszystko bez obawy, nie boisz się że go czymś urazisz albo zrazisz do siebie :) to jego praca, nie? więc niech słucha i radzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok niby tylko ziółka ale mi się wydaje że mogą też uzależnić. w sumie to nie znam sie na tym. ale chodziło mi tlyko to że nie ma się co "szprycować" :P jeśli to tylko chandra . i rozumiem to że jak juz jest depresja to rzeczywiście to jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa!!! Anetus gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PANI MAGISTER !! :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
GRATULACJE DLA SWIEZO UPIECZONEJ PANI MAGISTER :) Anetuś - ja wlasnie rozwazam branie tego leku i mysle,ze nie chcialabym tego przyjmowac dluzej niz 3 miesiace. Ogolnie w szoku jestem, nie wiedzialam,ze tak ze mna zle, ale widocznie musi byc bardzo chora dusza,zeby tez zdrowie fizyczne szwankowalo :/ No i tez mam problem z koncentracja, mialam sie przygotowac do certyfikatu zawodowego a nie moge 2 stron przeczytac!!! A jeszcze kilka miesiecy temu spoko sobie przerobilam 3 rozdzialy... agushka - to na pewno nie jest chandra, mialam to zdiagnozowane jako umiarkowanie ciezka depresje. Poszlam do lekarza dlatego,ze mialam fizyczne symptomy, ktore mnie przerazaly - silne bole w klatce piersiowej,silne bole zoladka, dretwienie rak. To juz powazniejsza sprawa, niestety. Nie biore tego leku, ale chyba sie przekonam. Akurat Prozac nie uzaleznia, to jakas nowa generacja lekow, mozna brac latami. Ziolka raczej nie uzalezniaja, nie ma przeciwwskazan zadnych jesli chodzi o dlugosc przyjmowania. Nie sadze,zeby cos Ci sie stalo, jakbys pila codziennie herbatke z melisy. Coz, poki co nie biore nic i od dwoch dni sie czuje koszmarnie i walcze zeby nie beczec w pracy. Jestem rozbita i rozkojarzona na maksa, zadaje glupie pytania i nie potrafie prostych zadan rozwiazac :( Mam duzo problemow, dzis znow rozdrapalam rany, bo kumpel sie dopytywal co sie ze mna dzieje... Myslalam,ze tych problemow jest kilka a jest ich wiecej, a ja jestem jak sparalizowana, nie moge sie zmotywowac do dzialania... Ja chyba jestem ciagle w szoku po tym,co sie stalo i o ile potrafie jakos sensownie myslec - czyli nie napisze do niego sms-a, ani nie bede przegladac jego zdjec, to czesto mam to uczucie i ten bol jakby to sie stalo wczoraj. Ale pomijajac jego osobe zupelnie, pozostaja mi same problemy duzego kalibru, z korymi musze sie zmierzyc. I sie zmierze,tylko rozwala mnie strach,ze to porywanie sie z motyka na slonce.... Do tego jestem naprawde sama, bez zadnego wsparcia wsrod rodziny wrecz przeciwnie, mam z nimi same problemy), a przyjaciele daleko... Bardzo dlugo by o tym wszystkim opowiadac... Moze on byl jakims antidotum na jakies moje doly, a okazalo sie,ze byl tym,co mnie ostatecznie zlamalo, wbilo w ziemie i zdeptalo... Mimo wszystko probuje pokonywac przeciwnosci metoda malych kroczkow. Kielczanko - powodzenia, ja po prostu nie bylam przygotowana psychicznie na taka rozmowe... Z psychologami roznie bywa, jednym pomagaja i nnym nie, Mnie osobiscie niesamowicie krepowalo i irytowalo zwierzanie sie obcemu facetowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
A gudniuz na dzisiaj jest taki , ze juz od paru dni nie snily mi sie zadne koszmary... Chyba na horrorek pojde - jest taki film 1408 na podstawie Kinga, ktory chcialabym obejrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mówiłam o sobie że w moim przypadku to jest chandra !!!! i tylko chandra a nie o Tobie Galinaa. Galinaa wspolczuje Ci naprawde , może sie przekonaj do tego leku skoro Ci go lekarz zapisal to chyba wiedzial(?) co robi?! sny mi na szczęście nic sie nie śni ale miałam tak że bałam się iść spać , ciągle mi jakieś myśłi po głowie krążyly, wlasnei przed snem bylo tego najwiecej!!!ale minal juz miesiac i 1 tydzien i jest dobrze. nawet nie mysle tyle o nim tylko czasami , zwlaszcza wieczorami ale wiecie dobrze mi bez niego :):):) czuje sie free i czuje sie bardzo dobrze psychicznie wzgledem tego co bylo jak bylam jeszcze z nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula X
czesc nie przeczytałam jeszcze wszystkich wypowiedzi wiec nie wiem czy ten temat byl poruszony. jestem tez w zwiazku w ktorym facet totalnie ma mnie w dupie choc mowi ze kocha, wieczny imprezowicz, piwko, i koledzy ważniejsze niz ja, ciagle flirtuje z jakimis babami przez internet juz nie pamiętam ile łez wylałam i ile bylo klotni. Chce odejsc ale problem jest taki ze mamy malutkie dziecko i boje sie, boje sie samotnosci, tego ze nikogo juz sobie nie znajde bo mam przeciez dziecko a kto pokocha cudze dziecko?, kocham go a jednoczesnie nienawidze za to jak mnie skrzywdzil, jak bylam w ciazy to zdradzil mnie a ja wszystko wybaczylam i nadal wybaczam, usprawiedliwiam itd. Powiedzcie mi czy kobieta (mam juz 29 lat) z dzieckiem ma szanse jeszcze na jakas milosc, na spotkanie cudownego faceta który pokocha nie tylko mnie ale tez moje dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej \"krejzole\" ;) oto link do pośmiania się: http://www.youtube.com/watch?v=GK9soDVKdgQ a teraz dziękuję za gratulacje :*, jeszcze do mnie nie dotarło tak do końca :) i w ogóle to idę na doktorat... zobaczymy, czy to takie fajne, jak mówią :> Galinko, pierwsza rzecz, \"dobrego\" psychologa poznasz po tym, że dobrze Ci się z nim rozmawia. Nie mam pojęcia jakie masz doświadczenia, oprócz tego ostatniego, z psychologami, ale ja miałam w sumie 3 i tylko jedna babka mi odpowiadała i mogłam się z nią wygadać tak na serio :) więc powiem Ci tylko z mojego doświadczenia, naprawdę WARTO. A już co zrobisz i jak postanowisz to Twoja sprawa :) I niestety... czasami trzeba coś rozdrapać, żeby mogło się zagoić na ZDROWO. Tylko, trzeba być na to gotowym. Życzę Ci takiego zdrowego rozwiązania Twoich problemów :) (ja wiem, że mnie jeszcze czeka trochę tego rozdrapywania, bo jestem świadoma pewnych rzeczy \"we mnie\", które wciąż są nierozwiązane, ze tak się wyrażę... i czuję, ze nadchodzi ten czas na ich rozwiązanie, bo inaczej nie ruszę do przodu...). Fuksja, buziaki :) Agushka, fajnie, ze jest ok, trzymaj tak dalej! I nie dawaj się! :) Paula X, wiesz co, ja sobie też zadaję to samo pytanie, czy jeszcze jakiś facet będzie mnie chciał (a nie mam dziecka i 29 lat...) więc myślę, że to kwestia nastawienia. Jak człowiek zaczyna myśleć bardziej pozytywnie i naprawdę wierzy, ze będzie dobrze i że mu się uda, to i tak będzie:). I to nie jest puste pocieszanie, naprawdę tak jest. Dlatego wydaje mi się, że nie problem w tym, że masz Malucha, lecz w tym, że się boisz... tak jak ja zresztą, samotności. I boisz się zmiany, teraz masz faceta (nie szanuje Cię, ale za to po prostu jest, sama jego obecność trochę dodaje otuchy) a jak go nie będzie, to znowu będziesz zdana na samą siebie... rozumiem, byłabym również przerażona. Dlatego z mojej strony taka rada: weź kartkę i mocno się zastanów i zapisz, bez emocji i sentymentów, po jednej stronie co zyskasz jak sie z nim rozstaniesz, a po drugiej stronie co stracisz. I wtedy zobaczysz, w którą stronę powinnaś pójść. Aha, tylko dodam taki przykład z życia wzięty: córka mojej znajomej miała dziecko z facetem, który ją bił i zdradzał, prowadził mroczne interesy itp...typ spod ciemnej gwiazdy. Wzięli ślub, dziecko dorosło, ma teraz 13 lat. Ona w końcu postanowiła się rozwieść. Dziecko było świadkiem rozwodu, scen dantejskich między mamusią i tatusiem i nadal mała (co jest najbardziej tragiczne) kocha tatusia zwyrodnialca... Babka teraz ma nowego faceta, ta mała musiała się do niego przyzwyczajać i znosić nowe trudne dla tak małego dziecka doświadczenia.... jaki wniosek? dla dziecka byłoby lepiej, gdyby kobieta rozwiodła się, jak ono jeszcze nie mówiło... oszczędziłaby dziecku tych doświadczeń. Życzę Ci powodzenia, poradź się kogoś bliskiego i poszukaj priorytetów... trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula X
wielkie dzieki, to wszystko bardzo do mnie przemawia tylko jest jedna przeszkoda, choc dla mnie jest niedobry, mysle ze mnie nie kocha bo tak sie nie traktuje kogos ukochanego, jest za to dobrym i czulym ojcem dla coreczki i z tego powodu tak ciezko to wszystko skreslic, bo patrze na nia i mam wyrzuty sumienia ze chce ja pozbyc bliskosci taty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewasz
Dziewczyny - wlasnie sie pakuje i wyprowadzam od tego popapranca emocjonalnego....Wczoraj od mojej kolezanki wyprowadzil sie facet i czuje ze mieszkajac razem duzo sobie nawzajem pomozemy,...moze to dziwne bo on teraz jest w domu a ja wciaz mam nadzieje na to ze poprosi zebym zostala, obieca po raz kolejny ze wszystko sie zmieni ze zerwie kontakt ze swoja byla.Ale on milczy.Skad ta nadzieja ?? Prosze-powiedzcie ze robie dobrze... Ku..wa jakie to wszystko jest trudne...Czuje jakby ktos czyms tepym kroil mi serce na kawalki.. BOLI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka, Anetus - dzieki, kochane, za wypowiedzi, jakos sobie daje rade, ogolnie tez jestem przeciw wszelkim tabletkom, bo biore na tarczyce juz od 10 lat i bede brac cale zycie te hormony, wiec jestem chora jak mam cokolwiek jeszcze brac... Dobrze, ze jestescie na tym forum, bo tu byla bida przez chwile z wypowiedziami, wiec zagladajcie i piszcie. Dzisiaj przegladam sobie katalogi - postanowilam odzalowac troche kasy i zainwestowac w wynajete mieszkanie, kupie jakies ladne zaslony, kwiatki, w ogole chce troche odmienic to miejsce. Pozniej moze troche siebie odmienie, choc nienawidze chodzic na zakupy i kupowac ciuchy :/ Ewasz - gratuluje decyzji. Odetchniesz z ulga, zobaczysz, tylko troszke trzeba odcierpiec, odczekac, licz sie z tym i bierz za zlo konieczne, bo to normalne. Ale pomysl,ze jestes do przodu, kwestia czasu kiedy kogos poznasz i pewnie male szanse,ze sie drugi taki dupek znajdzie, bo jestes juz madrzejsza i wiesz na co zwracac uwage przy poznawaniu faceta. Paula - jak Ty nie bedziesz szczesliwa, to Twoja coreczka tez nie bedzie... Na poczatek sprobuj poszukac pomocy w poradni malzenskiej,czy rodzinnej, sa pewnie nawet telefony zaufania. Moze jest szansa,ze on oprzytomnieje. Moze go rowniez postawic na nogi Twoja tymczasowa wyprowadzka - moze cos przemysli i zrozumie. Pozdrawiam wszystkie kobietki, musimy byc silne - ja moge miec dziesiec ciezkich depresji a do gnoja NIE WROCE. Nie chce go nawet widziec. Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa! Oczywiscie, ze dobrze robisz. po pierwsze tylko z dala od niego, na jakis neutralnym terenie bedziesz w stanie wszystko przylyslec. Satarals sie, probowalas dlugi czas a koles Cie krzywdzil i wcia zrobil to smao mimo obietnic ze nigdy sie juz co stakiego nei powtorzy! Milczy?? Albo mysli ze i tak do niego wrocisz wiec nie ma co sobei zawracac tym glowy, albo mu nie zalezy i mu wisi czy wyprowadzisz sie czy nie, albo nie jest prawdziwym facetem (co w sumei udowodnil wiele razy...) i nie wie co ma zrobi wiec ..przeczeka i poplynie z pdarem.. albo wszystko na raz... ech.. tak czy siak, masz moje poparcie bo ten krok moze byc pierwszym na drodze do wyrwania sie czegos chorego:/ Buziakiiii i trzymaj sie cieplo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula X
poradnia malzenska nic nie da bo on uważa ze to ja robie problem i szukam dziury w całym, on nie widzi u siebie żadnych wad, jest totalnie bezkrytyczny wobec siebie, a wierzcie mi dziewczyny ze mam mu duzo do zarzucenia, jak rodziłam on zamiast byc ze mna chlal z kumplami a pozniej dziwil sie mi ze ja mam o to zal do niego, w ciazy wiecznie byłam sama a on pil i chodzil po dyskotekach bo jak mowil musi sie wyszaleć przed narodzinami dziecka, nocami siedzi na komputerze i gada z jakimiś laskami porażka, bardziej upokorzyć mnie juz nie moze. Az trudno mi uwierzyć ze mogłam go tak mocno kochac zresztą nadal kocham mimo ze cierpie przez niego. Dzisiaj sobota znowu gdzieś wyjdzie popic a ja z dzieckime w domu i tak co weekend nie spie i zadręczam sie myślami co robi, z kim jest czy mnie zdradza? Nie moge juz tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewasz
dziekuje.Te slowa mi naprawde duzo daja.Nie wiem jak wytrzymam do 20stej...dopiero wtedy bede miala transport...biedaczek dzwoni do mamusi ..dopero teraz powiedzial jej ze jest cos nie tak...On wie ze ja nie wroce.Jescze wczoraj wyslal mi 32 smsy z wyznaniami ze mnie kocha i ze nie bedzie sie do niej odzywal..a dzisiaj powiedzial ze i tak by mnie oklamal..a ja glupia jeszcze probowalam rozmawiac zeby to jakos wszystko sie ulozylo. Wiecie kobiety jak to jest byc na drugim miejscu po kims? jak to jest przegrac wszystko z jakas byla dziewczyna "ktora nic dla niego nie znaczy"? Boze-nie wiem jak ja przez to wszystko przejde.. Czuje ze robie dobrze ale serce mi jeszcze proboje walczyc z rozumem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami nie warto już walczyć.zobaczysz bedzie dobrze. jak coś to zawsze można tu pisać. wyzalić się. a ja dziś byłam w mieście tam gdzie on mieszka , chodziłam i sie modliłam bylebym go tylko nie spotkała, a z drugiej stroyn chciałabym go spotkać i zobaczyć jak zareaguję. spotkałam jego wujka i tak sie dziwnie poczułam, wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) oj, pierwszy dzień po zdaniu mgr i jestem padnięta... spałam od 17 do 20 bo nie miałam już siły na nic! stres robi swoje :> Paula X, on jest czułym tatusiem i po rozstaniu też może nim być. Zresztą powiem Ci z własnego doświadczenia, rodzinnego. Moi rodzice nie są niestety dobrym małżeństwem. Jak byłam mała, to bardzo przeżywałam ich problemy, kłótnie, awantury, ucieczki z domu ojca, płakanie mamy po nocach, czułam ciągle na sobie presję, ze muszę stanąć po czyjejś stronie (zresztą to było chore, ale moja mama na mnie to wymuszała), opowieści mojej mamy, jaki to on zły i niedobry... do dzisiaj nie jestem w stanie sie od tego odciąć. I uwierz mi, jak patrzę z mojej perspektywy, to byłoby lepiej dla nich obojga i potem dla mnie i mojego brata, jakby oni się wcześniej rozwiedli. Tak to teraz widzę. Bardzo dużo poświęcili na to, żebyśmy stanowili rodzinę. Ale też bardzo dużo popsuli w moim patrzeniu na mężczyzn i na pewne sprawy damsko-męskie. Poza tym, tak już z teorii, każda rodzina, która nie potrafi się uporać z problemem i nie potrafi go rozwiązać, jest tzw. rodziną dysfunkcyjną. Poczytaj sobie o tym w internecie albo najlepiej w bibliotece. To nie jest rodzina patologiczna zawsze, która jest kojarzona z alkoholizmem, przemocą itp rzeczami. Problem mogą stanowić skłóceni rodzice, którzy nie potrafią sami uporać się z własnymi problemami, co bardzo silnie rzutuje na rozwój emocjonalny dziecka (przeczytaj taką książkę: *Kozłowska, Anna: Znaczenie relacji rodzinnych dla pozytywnego rozwoju dziecka* . Diagnoza i terapia. Warszawa 2000.*). Po prostu poczytaj sobie o tym. A Twoje Maleństwo będzie przecież mogło widywać tatusia, nie? Jak się już rozstaniecie? Poza tym, Galina ma rację, może Twoje postawienie sprawy na ostrzu noża - czyli bardzo konkretnie - wyprowadzenie się z domu, postawienie konkretnych warunków - da mu do myślenia i wtedy sprawa może sama się rozwiązać: albo on \"zmądrzeje\" albo pójdzie w swoją stronę. Trzymam za Ciebie kciuki, będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, poza tym, wiesz o tym że nie ma rodziny doskonałej, takiego ideału. W każdej są problemy i problemiki. Ale są rodziny, które sobie lepiej radzą z takimi zgrzytami wewnątrz, i to jest nazwane normalną rodziną, a i takie, które uciekają od tych problemów i nie umieją ich rozwiązać czyli te dysfunkcyjne. Popatrz, Ty jesteś gotowa coś zmieniać, robić, starać się aby stworzyć ze swoim facetem, już nie związek, ale RODZINĘ. Natomiast on ucieka od wszystkiego, bagatelizuje i tak naprawdę boi się otworzyć i coś z siebie dać (jest zwyczajnie niedojrzały). Pomyśl, jeśli tak będzie później, jak już zostaniecie rodziną, to on nawet własnemu dziecku, pomimo, ze teraz jest kochanym tatusiem (bo maleństwo jeszcze nie mówi i nie ma zmartwień, przy których tatuś powinien pomagać dziecku) nie będzie umiał ani pomóc, ani go wesprzeć ani po prostu z nim być rodziną. To strasznie ważne, i to, że teraz Twój chłopak jest czułym tatusiem, o niczym jeszcze nie świadczy. Musiałabyś poczekać aż dziecko podrośnie i zacznie sprawiać prawdziwe kłopoty i popatrzeć na jego reakcje, jak on wtedy postępuje... bo może się okazać, że będzie tak samo uciekał, jak teraz przed Waszymi problemami. To strasznie trudna decyzja, wiem, ze ja tez miałabym straszne problemy. Masz jakiś bliskich, Mamę, siostrę, przyjaciółkę? na kim możesz polegać? Bo z tego co piszesz to faktycznie kawał chama i drania z tego Twojego faceta... a może do psychologa? Są poradnie, infolinie... pomyśl o tym, masz czas, nie musisz podejmować na szybko żadnych decyzji. Trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vyłam na imprezie trochę mi smutno było bo moja kuzynka była ze swoim chłopakiem ale było fajnie.. hehe do moemntu zaczął grać zespół i zaczęła się burza heheh fajnie było, biegłam w szpilkach do samochodu al ebedzie co wspominacD:D:D:D ciesze sie ze poszlam jutro napisze cos wiecej jak wytrzezwieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×