Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość Luke28
Hej, miałem we wtorek rano zabieg usunięcia migdałków (pod pełną narkozą - co polecam, świadomie nie chciałem się męczyć na wpół-żywy). Do domu wypisali mnie na drugi dzień już. Po wybudzeniu z narkozy dobrą godzinę plułem krwią, co jest normalne bo podczas operacji dużo jej człowiek łyka. Kroplóweczka i paracetamol do żyły pierwszy ból uśmierzył. Pierwszego i drugiego dnia jadłem tylko płynne rzeczy, jakoś stałe jedzenie mnie przerażało. Obecnie (4 dzień po), jest już dużo lepiej (dalej antybiotyk na 5dni, przeciwbólowe i dentosept do płukania). Miałem wielkie zrosty już i zabieg trwał 40min, lekarz powiedział, że dawno już nie widział migdałków w takim stanie (zawdzięczam to poprzednim laryngologom, którzy stwierdzili, że wyleczą mnie antybiotykami). Ja mam inny problem, bo tak jak gardło jest już prawie ok, to mam strasznie pokaleczone krawędzie języka - na wysokości zębów. Powoduje to spory dyskomfort, bo piecze nawet podczas mówienia. Pewnie podczas zabiegu język "przeszkadzał" i jakoś brutalnie go przesuwano, przez co się pokaleczył. Tak, czy siak jestem zadowolony - polecam wszystkim i NIE MA SIĘ CZEGO BAĆ. Czekam na jesień bez angin już :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie migdalkowicze, U mnie u mnie juz prawie 2 miesiace od operacji usuniecia migdalkow,powiem wam kochani ze mam problem z glosem,spiewaczka to ja juz nie bede,spiewam okropnie,pozatym wiecznie mam chrypke,gardlo wiecznie mi wycycha,mam suchoc w gardle.Jest to problem po operacji ,martwie sie ze ten glos juz mi taki zostanie,.Pozatym wszystko ladnie zagojone,lecze nadal swoje jelita,przezylam to bardzo i musze przyznac ze jest to bardzo niemile i nieprzyjemne ,trzeba sie nacierpiec w trakcie zabiegu i po,,, ale cieszy mnie to ze prawdopodobnie nie bede juz chorowac na anginy czego sobie i Wam kochani życze.Pozdrawiam serdecznie.Basia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość claudy27
Witam, 2 miesiące temu miałam usuwane migdałki, lewa strona zagoiła się bez problemu, ale z prawej tak jakby dalje ciekła ropa po ok 3 tygodniach i tak to trwalo pare dni, psikałam tantum verde i ta ropa znikała. Po poaru dniach pzrestało cieknąc ale w tym meijscu mam jakby blizne i sie zastanaiwam czy to blizna czy ta ropa sie zebrała pod zagojana tkanka.. Miał tak ktoś może? jakies cieki z usunietych miejsc albo blizny? Bardzo prosze o odpowiedz, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka 7878
claudy27 na Twoim miejscu poszłabym do laryngologa, tam nie powinno być żadnej ropy. Może nie wycieli wszystkiego lub wdała się infekcja? Im szybciej pójdziesz, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke28
Witam ponownie, jestem już prawie 3tyg po operacji. Wszelkie nieprzyjemne objawy związane z bólem i problemem z przełykaniem minęły. Pozostało jednak coś co mnie martwi, mianowicie dziwny posmak a wręcz irytujący, który pojawia się podczas jedzenia i picia, szczególnie słodkich rzeczy. Jedyne co jest neutralne i nie powoduje tego posmaku to herbata. Posmak pojawia się jakby u nasady języka i w gardle. Czytałem wiele opisów podobnych objawów w tym wątku, niektórym mijało po miesiącu, niektórym nie. Dotarłem do informacji, że może to być wynikiem uszkodzenia nerwów w błonie śluzowej gardła, które jak się okazuje pełnią też funkcję receptorów smaku. Nie mniej jednak wybieram się na wizytę do Laryngologa w tym tygodniu i zobaczymy co powie. Jak ktoś (z podobnymi objawami) może się ze mną podzielić swoimi refleksami to czekam na info. Nie chcę tu absolutnie nikogo straszyć przed zabiegiem, bo z tego co czytam to rzadkie powikłania i mija - liczę, że szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Minęło 6 dni od wycięcia migdałków. Wszystko odbyło się przy znieczuleniu miejscowym. Nie będę opisywać żeby nie straszyć tych, którzy mają to jeszcze przed sobą, ale jest to coś bardzo, bardzo nieprzyjemnego. Mam jednak pytanie do osób które są już ładnych kilka tygodni, bądź lat po operacji.. czy mieliście w miejscach gdzie były migdały ropę? W czwartek, czyli za 3 dni będę miała konsultację lekarską i na pewno się wszystkiego dowiem, jednak bardzo mnie to niepokoi. Czy to jakaś nieprawidłowość? W szpitalu z którego wyszłam w poprzedni czwartek lekarz mówił, że wszystko się bardzo ładnie goi. A jednak zapach z ust i ta ropa w ranach jest dość niepokojąca.. Czekam na informacje na ten temat. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, Miałem usuwane migdałki wczoraj około 14. Dzisiaj leżę pod ketonalem (jest coś silniejszego przeciw bólowi?) i czytam o migdałkach. Nie robiłem tego świadomie przez zabiegiem. Dla osób poszukujących dokładnego opisu: W moim przypadku usuwałem migdałki na ul. Mickiewicza w Katowicach. Bardzo miła obsługa, szczególnie panie pielęgniarki. Należy pamiętać o tym, żeby być na czczo. O 14 zabrano mnie na salę w samej tylko bieliźnie. Dostałem fartuch i czepek na głowę. Kolejnym krokiem jest podłączenie wenflonu (praktycznie bez bólowe). Potem anestezjolog wstrzykuje kilka różnych środków znieczulających (m.in. na podstawie wcześniej podanej wagi). Po 30 sec. świat zaczyna wirować i chce się bardzo mocno spać. Oprócz tego byłem znieczulony również miejscowo, w migdałki. Samo wycięcie jest b. szybki - trwa kilka minut. W moim przypadku lewy migdał był wycięty b. szybko i całkowicie bez bólu. W kolei przy prawym były duże zrosty i mimo znieczulenia trochę pokrzyczałem. Krwi jest naprawdę dużo. Kilkukrotnie wypluwałem ją na podstawioną miseczkę. P. doktor, która prowadziła operację też jej miała całkiem sporo na sobie (od mojego charczenia, gulgotania i kaszlenia). Potem rany były najprawdopodobniej zamykane laserem. Piekło i bolało + nieprzyjemny swąd... Sama operacja mimo wszystko nie było najgorsza... Najgorsze zaczęło się dopiero po niej. Potworny ból mimo kroplówki z ketonalem. Najgorsze jest to, że gardło tak boli, że nie można swojej śliny połknąć nie mówiąc o jakiejś wodzie lub serku. Pali jak żywy ogień. Każde poruszenie głowy to kolejny ból gardła, każdy ruch językiem to kolejna dawka bólu. Całą noc nie spałem - w ustach mnóstwo śliny, której nie można połknąć. Wypluwałem ją więc chyba w litrach do samego rana. Nieco lepiej było rano jak wstałem z łóżka i zacząłem chodzić. Na końcu gardła normalnie mamy taki 'wisiorek'. Mój jest wielkości całego kciuka. Powiększył się jakieś kilkadziesiąt razy i zwisa w dół przewodu. Najgorsze jest jednak przełykanie czegokolwiek. Po 40 godzinach postu zjadłem dziś danio - przy każdej łyżeczce duża dawka bólu aż do krzyknięcia. Jeść jednak trzeba... Cały czas charczę, odchrząkuję (to też cały czas boli) i staram się tego unikać. Śliny nie połykam tylko wypluwam. Jak mocno zacharczę to odrywają się w gardle duże skrzepy krwi... Tak to wygląda 20 godzin po zabiegu. Dostałem ketonal w zastrzykach więc na noc wezmę dawkę. Może tym razem uda się usnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dona4
Witam!Ja juz jestem prawie miesiąc po zabiegu.Zabieg miałam wykonany w znieczuleniu ogólnym(i z tego jestem bardzo zadowolona).Po 8 godzinach po zabiegu ból był nie do ogarnięcia,gdybym wiedziała,że aż taki ból jest chyba nie wyraziłabym zgody na zabieg.Kolejne 3 dni masara nic nie jadłam tylko leki p/bólowe w kroplówce Ketonal i to co 5-6 godzin.Po 3 dniach ból ustąpił na tyle,żę brałam leki doustnie.Wypiłam zimną kawę (a jak była pyyyszna).Przez 7 dni pobytu w szpitalu schudłam 7 kg.Teraz juz jest oki i czasami czuję jeszcze ból przy ziewaniu.Jem już wszystko.Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usuwanie migdalow nie jest straszne, tak jak tutaj pisza co niektorzy. Mialam usuwane teraz w poniedzialek 17 pazdziernika2011. Mialam od lat ropne migdalki, zapach z ust byl okropny.W srode juz bylam w domku, biore zastrzyki i jest ok. W razie pytan co i jak piszcie:) pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jellyF
Witam, jestem piaty dzień po usunięciu migdałów w szpitalu Pirogowa w Łodzi i Faktycznie niektóre opinie są moim zdaniem przesadzone, ale nie wiadomo, bo podobno każdy ten zabieg przechodzi inaczej. W każdym razie opowiem jak to wygladało z mojej perspektywy. Sam zabieg trwał może z 15 minut lub mniej, najpierw popsikano mi gardło środkiem przeciwbólowym, podano " głupiego jasia" i jeszcze dostałam zastrzyki przeciwbólowe bezposrednio w migdały, czy też w okolice. Czułam się całkiem przytomna, nie kreciło mi sie w głowie, więc widziałam wszytsko co się dzieje, ale nie bałam się zabiegu i kompletnie nie czułam żadnego bólu. Jednak jakies 15 minut po zabiegu, gdy juz zeszło znieczulene, ból był faktycznie bardzo silny, przez 4 godziny leżałam z głowa opartą o scianę, bo każda zmiana pozycji bolała i plułam bez przerwy krwią. Po kroplówce z paracetamolu (nie mogłam brać innych leków ze względu na uczulenie na salicylany) było nieco lepiej tzn. nie bolało przy ruszaniu się. Następnego dnia bół zmalał i mogłam spokojnie zjeść kisielki, budynie i ziemniaki rozciaptane w sosie ;) Z każdym dniem było coraz lepiej i teraz piatego dnia jem spokojnie bez żadnych środków przeciwbólowych i ból jest lekki. Jedna ważna rada: jak już dostaniecie wypis do domu, to stosujcie się do zaleceń typu - brak wysiłku, nie schylać się, nie brać gorących kąpieli. Ja schyliłam się dwa razy, podniosłam cos cięższego i gardło zaczęło krwawić, mimo, że od 3 dni nic takiego się nie działo. Więc oszczędzajcie się po zabiegu i nie bójcie się, bo jesli nie macie wielkich problemów typu zrosty itp, to ból da się wytrzymać i nie jest taki zły jak w niektórych opowieściach. A niewycięte ropne migdały moga prowadzić do poważnych problemów np. dziewczyna leżąca ze mną na sali w wieku 26 lat miała arytmię spowodowaną jedną nieleczona anginą. Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie migdalkowicze Ja jestem juz 3 miesiacepo zabiegu,zabieg mialam w Zgierzu,-lodzkie.Prawde mowiac bardzo sie ciesze ze mam to juz za sobą,ale jak bym wiedziala ze tak bedzie bolalo to raczej bym sie nie poddala operacji.Z drugiej strony cieszy mnie to ze juz od 3 miesiecy nie zachorowalam na angine,,,co u mnie to nebywale,wiecznie byla angina,ropa w buzi i ogromny smrod niestety.... Tak jak piszecie ze nie ktozy tutaj przesadzaja z opisami o zabiegu,,,ale nie macie racji ,tak mysle,,,,ja jetem kobieta raczej mocno wytrzymalą ba bul,ale jednak nie mpglam go ogarnąc,,sam zabieg wspominam bardzo zle i niemlo,personel ,,lacznie od lekarza ktory mnie operowal byl bardzo niemily,,wstrzykneli mi tylko cos na jezyk i to bylo cale znieczolenie,,,,,,tak tak,,,kazdy dotyk ,kade dotniecie czulam,wiec nie mam co wam sciemniac. W szpitalu bylam 4 doby. N a ten czas jest baradzo dobrze,mimo to mam inny glos,nie moge juz spiewac,,niestety glos jest gorszy,,jakis obcy ,,ale liczylam sie z tym .. Po zabiegu niestety6 nie jadla prawie nic ,nabawilam sie problemow jelitowych,lacznie z pobytem w szpitalu,,lecze sie do dziaj ,wiec nie jest tak dla wszystkich latwo jak by sie to wydawalo, Ja mam 40 lat i byc moze spowodowane to wszystko jest wiekiem????/ wiec usuwajcie to kochani czym predzej,w starszym wieku znosi sie wszystko gorzej ,no i dlugo sie goi,,,tak twierdzi tez moj lekarz.. Pozdrawiam wszystkich ,zycze zdrowka,i wracajcie kochani do zdrowia.BASIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msk
Witajcie. mialem usuwane migdalki DZISIAJ okolo godz.11 i jak widac zyje i moge nawet pisac ;) zabieg mialem w znieczuleniu miejscowym. Najpierw popsikano mi gardlo czyms gorzkim, pozniej zastrzyki w migdalki a pozniej dostalem cos w zyle i tyle pamietam z calego zabiegu, bo daleko odlecialem..po zabiegu jeszcze mialem lekkie krwawienia, wypluwalem sline z krwia, ale po odpowiednej kroplowce przeszlo. teraz minelo juz jakies 10 godzin. biore kroplowki przeciwbolowe i gdy nie przelykam sliny bol jest powiedzmy 2/10, gdy przelykam jest gorzej..jakies 8/10.jutro ponoc po kroplowce mam sprobowac zjesc sniadanie..zobaczymy jak to bedzie ;) jak do tej pory jest duzo lepiej, niz sie spodziewalem. ciekawe co przyniosa kolejne dni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msk
DZIEŃ DRUGI. noc była znośna. rano na wizycie lekarz stwierdził, że wszystko ok. wziąłem kroplówkę z przeciwbolowym i na śniadanie wypilem owsianke i zjadłem 2 kromki chleba maczane w ince. przed obiadem druga kroplówka i zjadłem zupę i trochę drugiego. ból nie był taki zły, mimo tego, że jak się okazało, mam 4 szwy po jednej stronie. gorszy problem że smakiem, gdyż wszystko wydawało mi się bardzo ostre. jutro wypis do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cc_irl
Witam. Jestem 1.5 tygodnia po usunieciu migdalow. Poniewaz mieszkam za granica (Irlandia) to i tutaj zdecydowalem sie je usunac. Za glowe sie troche lapie czytajac, ze mozna to robic w znieczuleniu miesjscowym. Tzn, ze jeszcze ktos to robi. Pamietam jak mniej wiecej 9 lat temu jedna z moich znajomych miala usuwane migdaly w znieczuleniu miejscowym i opowiadala o calym tym bolu i nieprzyjemnosciach i tym, ze byla swiadoma wszystkiego co sie dzialo. Jesli sie nie myle, zostala w szpitalu 4-5 dni. Nie ukrywam, iz majac swiadomosc tego co sie dzialo wtedy, nie napawalo mnie to optymizmem co do mojej operacji. U mnie w skrocie wygladalo to tak : Godzina 14:00 - przyjecie do szpitala i wszystkie formalnosci z tym zwiazane; transfer do pokoju, przebieranie sie w szate operacyjna i czekanie Godzina 16:00 - poproszono mnie o przejscie na blok operacyjny. W asyscie niesamowicie milej pielegniarki (zreszta wszyscy byli przmili i niezwykle profesjonalni) pojechalem winda na pietro bloku operacyjnego. Tam po raz 3-ci odpowiedzialem na te same pytania dotyczace mojego stanu zdrowia, tego jak sie czuje itp itd. - dla pewnosci, gdyby cos sie zmienilo. Godzina 16:30 - poproszono mnie o przejscie do sali operacyjnej. W sali operacyjnej chirurg przywital mnie po imieniu, pielegniarka poprosila o polozenie sie na stole operacyjnym i zaczela "wpinac" IV (wejscie dozylne) . W miedzyczasie anestezjolog raz jeszcze zadawal mi pytania na temat tego , jak sie czuje i wyjasnial jaka narkoze bedzie mi podawal itp itd. Godzina 16:35 - anestezjolog wstrzykuje pierwszy zastrzyk ze znieczuleniem , wstrzykuje kolejny, pielegniarka zaklada maske na twarz i .... tyle pamietam Godzina 17:15 - budze sie bez odczuwania jakiegokolwiek nieprzyjemnego bolu (lekkie pieczenie, jak przy ostrych potrawach) w pokoju w ktorym pacjenci dochodza do siebie po operacjach. Podano mi morfine zebym nie mial zadnego dyskomfortu w momencie przebudzenia - zadzialalo perfekcyjnie. Od razu po przebudzeniu podano mi kubek z woda, abym mogl sie napic. W tym samym czasie nawadniano mnie dozylnie. Godzina 17:30 - przewieziono mnie do mojego pokoju. Zasnalem. Obudzilem sie mniej wiecej o 19:00 , zaczeto mi podawac dozylnie Paracetamol i zapytano czy jestem glodny. Powiedzialem , ze OCZYWISCIE . Przyniesli mi tosty (nie chleb tostowy , ale tosty) , maselko, dzemiki, jakies 2 jogurty, banana i kawe / herbate do wyboru (gorace). ZERO problemow z jedzeniem. Bol byl niewielki. Lekarz od poczatku mi mowil, ze pownienem jesc normalnie. Po kolacji zasnalem i obudzilem sie dopiero okolo 2giej w nocy poniewaz gardlo zaczelo mnie bolec. Wcisnalem przycisk by zawolac pielegniarke i 30 sekund pozniej paracetamol plynal szybciej , zasnalem ponownie, obudzilem sie dopiero rano. Rano o godzinie 8:00 podano sniadanie (typowe sniadanie: kielbaski, bekon ,tosty itd itp.) Zjadlem bez problemu. o 8:30 przyszedl moj chirurg , obejrzal gardlo i z receptami na srodki przeciwzapalne i przeciwbolowe wypisal do domu. Wzialem prysznic i o godzine 9tej rano bylem w drodze do domu. Najgorszy byl chyba 3ci dzien po operacji kiedy gardlo na prawde zaczelo mnie bolec a leki nie pomagaly. Jednak to sie sprowadzalo do tego, ze mialem bardzo sucho w mieszkaniu. Nawilzacz powietrza zalatwil sprawe w godzine. I tyle. Wiecej nic sie nie dzialo. Dochodze do siebie. Zgodnie z zaleceniami - 2 tygodnie zwolnienia . Glownie po to, by niepotrzebnie nie narazac sie na infekcje (przebywanie wsrod ludzi etc.) . Powiedziano mi rowniez, zeby nie uprawiac zadnych obciazajacych sportow przez okres okolo 2-3 tygodni. Reasumujac: - czas spedzony w szpitalu : 19 godzin - znieczulenie : ogolne - metoda usuwania migdalow : koblacja - krwawienie: zero - jedzenie: normalne od samego poczatku za wyjatkiem kwasnych rzeczy (cytrusy, soki owocowe etc) - ulga: nie do opisania Dwie wazne rzeczy, ktore mi tutaj poradzono . Pierwsza to ZUC GUME ! (ja nie tylko zulem gume ale tez jadlem duzo miskow - zelkow ;) ) Zucie wymusza prace szczeki , jezyka i calego gardla co pomaga w uelastycznieniu ran i ZNACZACO niweluje bol. Druga to : Absolutnie nie brac IBUPROFENU ani zadnych ASPIRYNO-pochodnych lekow przeciwbolowych. One rozrzedzaja krew i moga byc przyczyna wolniejszego gojenia sie ran i wystepowania krwawienia. Pozdrawiam wszystkich bezmigdalowcow i tych ktorzy wkrotce sie nimi stana badz planuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć czy ktoś z Was miał usuwane migdałki w Krakowie w szpitalu wojskowym na wrocławskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 33
Witajcie, Zabieg usuwania migdałków miałam 2 sierpnia w tym roku i chcę się pochwalić, że od tego czasu nie chorowałam i nie brałam antybiotyku!!! Czasem bolało mnie trochę gardło lub miałam katar, ale przechodziło po domowym leczeniu sokiem z malin, miodem czy czosnkiem :) Wcześniej w sezonie jesienno- zimowym co 1,5 miesiąca antybiotyk. Jestem szczęśliwa i cieszę się zdrowiem i spokojem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzula123
Witam! Usunięcie migdałków miałam wykonane dokładnie 11 dni temu. Operacja odbyła się przy znieczuleniu ogólnym wiem że każdy przechodzi to inaczej jednak u mnie było zupełnie bezboleśnie głupi jaś zadziałał na mnie na tyle że pod koniec zabiegu prawie zasnęłam. Muszę w tym miejscu dodać że moje migdały były w bardzo opłakanym stanie zrosty itp. Po operacji oczywiście plułam krwią jakąś godzinkę wiąże się to z tym że w buzi znajduje się dużo krwi po samym zabiegu no i rany muszą się zaskrzepić dokładnie. Doktor zalecił w po zabiegu nie jeść 24 godziny pić wodę koniecznie nie gazowaną żadnego lodu itp. ( z tego co czytam tutaj każdy lekarz ma swoje sposoby na rekonwalescencje po zabiegu) Rano następnego dnia zostałam wypisana do domu przez pierwszy tydzień najlepiej oszczędzać się mało mówić, jeść pokarm na bazie wody kisiel, jakaś przetarta zupka nie za ostra i nie za kwaśna w żadnym wypadku owoce, soki czy słodycze! Osobiście unikałam również mleka i produktów mlecznych.. mleko osiada na gardle i dłużej się goi. Dziś 11 dzień po zabiegu jem już wszystko lewa strona całkowicie zagojona nie czuję już nic, po prawej boli troszkę ucho szczególnie wieczorem jak się nagadam cały dzień ale to przez to że z prawym zawsze miałam większe problemy no i rana po nim byla 2 razy większa. Co do konieczności wycięcia migdałów w moim przypadku było to nieuniknione w ciągu roku wybierałam ok 30 opakowań antybiotyku ciągłe anginy i przewlekłe ropne zapalenie gardła. Na dzień dzisiejszy nie interesują mnie konsekwencje długofalowe tego zabiegu o ile takie istnieją bo zdania są podzielone... mam jednak nadzieje że ogólny stan gardła poprawi się a ilość zachorowań zmniejszy. Pozdrawiam !! i chętnie odpowiem na inne pytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati963
Tak sobie czytam, co wy piszecie. JA mialem TYDZIEŃ temu wycinane 2 migdałki. Uśpiono mnie, byłem pod narkozą, z tego co mówili zabieg trwał niecałą godzine!!! A nie jakieś 15 minut jak tu ktoś pisze. Minął Tydzień od zabiegu, po 2-3 dniach wypisali mnie ze szpitala. (zabieg we wtorek, w czwartek do domu). Nie jem nic, jakieś budynie, grysik, rosół z kluskami, dobrze wchodzi, ale ZIMNY! Dzisiaj rano wstaje (TYDZIEŃ PO ZABIEGU) mocny ból w uszach, pluje krwią, nie wiem o co chodzi, odrazu KETONAL 100mg. Na przeciwbólowych cały tydzień jade, na dobe z 4 ketanole co 6h bo ból jest straszny i nie pozwala funkcjonować. Pozatym mam antybiotyk 2tabl x 2dziennie. Do ssania tabl. i areozol. oraz plyn do plukania 3 x dziennie. Czekam kiedy sie w końcu to poprawi.. To nie prawda, że to taki oo zabieg, bo to była OPERACJA. I troche trzeba przecierpieć. Ja już 3kg schudłem, a jeszce tydzień bede sie meczyl. Mam nadzieje, ze warto, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do MATI witaj,postanowilam wlasnei napisac do Ciebie,ponieważ piszesz ze to nie jest mozliwe ze tak krotko trwa operacja,,otoz ja mialam usuwane migdalki w lipcu,w SZPITALU w Z gierzu,dla jasnosci jest to w Lodzkim. Powiem tak,,,,ja myslalam idac do szpitala ze to wlasnie bedzie ot taki tam zabieg,,okazalo sie ze bylo ciezkol zanbieg trwal 25min,w niby znieczuleniu ,,,,cos mi tylko psikneli na jezyk,zanim lekarz zabral sie za robote ,nie bylo go przez chwile co niby znieczulenie przestalo dzialać,,,to co przezylam to bol ogromny,,,zero delikatnosci,,moje zniszczone migdalki wiecznymi anginami wyglądały okropnie.po operacji przewiezli mnie na sale pooperacyjną ,lezalam tam od 12,30 do 19,,bylo plucie krwią,i silny bul,,,ale widocznie tak być musi,,,,ale oczywiscie dostawalam ketanol,i troszke pomagało. W szpitalu bylam 4 dni,,wyszalm bez zadnych leków,antybiotyków,,,ito,zero zainteresowania lekarzy moja osobą...pierwszy tydzień bardzo sie meczylam w domu,ale nie narzekałam,po tygodniu wylądowalm w szpitalu z zapetleniem jelit,krótko mówiąc skret jelit dostalam,,ogromny bul brzucha,,wzdecia,,,zatrzymaly sie wszystkie funkcje fizjologiczne,,, Migalki wyleczone ,zagojone,ale problem z jelitami zostal, Nie narzekaj,to wszystko trzeba przezyć i tyle,,,,wez pod uwage to zemiales narkoze,,ja nie,,,,i czym sie jest starszym tym gorzej sie goi,,,a mam 40 lat,,wie zycze powodzenia i zdrowka,,Basia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migdal:D
Witam 4 dobra po usunieciu migdalków i jest coraz lepiej:) sam zabieg niezbyt przyjemny. znieczulenie miejscowe chyba nie podzialalo jak powinno i 25 min nie bylo przyjemne ale do przezycia:) pierwsze dwie doby po zabiegu hmmm bolesne ale i tak wiekszosc czasu spalem smacznie:D przeciwbulowe srodki na zawolanie to nie ma zle:) 5 doba wypis bedzie ze szpitala:) tak wiec jest ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszeczka1234567890
hej mam pyatnie..bo ja bardzo czesto choruje przez 3 migdalek tak mi lekarz pow i ze moze lepiej by bylo go usunac jak myslicie co powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek_lodz
Ja jestem swiezo po wycieciu migdalkow w szpitalu Pirogowa w Lodzi. Do szpitala przyjeli mnie g. 11 w czwartek, mialem pobrana krew, po jakiejs godzinie czy dwoch mialem wywiad z pania doktor (w moim wieku przypuszczam, kolo 26-30 lat). Opowiedziala na czym polega zabieg, pytala o anginy i ogolnie o stan zdrowiea. Zapytalem z ciekawosci na czym polega zabieg, bo myslalem, ze migdaly sie po prostu odcina i tyle. Okazalo sie, jak powiedziala, ze one sa w jakby takich woreczkach, ktore sie nacina i wyjmuje stamtad. Mialem miec znieczulenie miejscowe, tzn. anestezjolog wstrzykuje cos w zyle, plus do tego psikanie i zastrzyki w same migdalki. Zabieg mialem nastepnego dnia ok. g. 10, dostalem faktycznie w zyle cos po czym koluje sie jak po alkoholu (to chyba ten caly glupi jas), niestety zrobilo mi sie po tym slabo, wydawalo mi sie ze oddycham, ale doktorowa mowila, ze jestem na bedechu i zebym oddychal, bylem w pozycji siedzacej (bo tak zabieg sie odbywa)i mialem uczucie jakby przycisniecia pluc, ciezko bylo wziac oddech. Polozyly mnie na chwile i dostalem cos innego, po chwili juz bylo ok, ale wydaje mi sie, ze znieczulenie przez to nie bylo calkowite, bo czulem cos przy nacinaniu, czy zakladaniu szwow. Nie byl to bol, ale czuc, cos tam czulem. Ogolnie zabieg malo komfortowy jedynie przez to ciagle trzymanie otwartej buzi i pilnowanie jezyka, ktory nie zawsze sie chcial sluchac Kolega opowiadal, ze u niego nie bylo zadnych szwow, tylko tak jakby przypapali mu jakies tam zyly czy naczynka. U mnie byly szwy, ktore po jakims tam czasie sie rozpuszcza. Prawy midal byl sporo wiekszy od lewego i troche wiecej bylo tam dlubania. Po powrocie na sale nic nie czulem, moglem normalnie przelykac sline, ale od razu poprosilem o zastrzyk przeciwbolowy (ogolnie rozdaja je jak cukierki prawie). Po kilku godzinach, okolo 15 bol zaczal sie pojawiac, ale jako ze chcialem zobaczyc, jak to boli bez znieczulania, wiec nie bralem zastrzyku. Szalu nie bylo, bol jak przy ostrej anginie. O 17 poprosilem o zastrzyk, ale ten juz nie pomogl tak jak ten wczesniejszy - wtedy pewnie jeszcze dzialalo troche znieczulenie z zabiegu. Ogolnie duzej roznicy przed czy po tym zastrzyku nie ma, tak czy siak gardlo napitala, moze lekka jest, albo moze to sila sugestii,ale jak mozna to i tak biore te zastrzyki. Po zabiegu kazali mi spluwac wszystko do nerki, byla to slina z krwia, z poaczatku glownie czerwona, pozniej juz co raz mniej. Najgrosze bylo to, ze strasznie ciezko bylo cokolwiek wypluc, bo w ogole w gardle nie mialem sliny, nic sie nie produkowalo, ale odruch przelykania i tak byl, wiec bol co kilka chwil czulem. Jak sie cos udalo to na sile wypluwalem. Okolo 20stej juz krwi bylo malo, albo i w ogole sama slina leciala. Na koniec dnia dostalem jeszcze bonusowy zatsrzyk z czyms na sen. Wzialem kilka lykow wody, ciezko przeszly no ale kazali zeby zobaczyc jak jest. Bylo zle, ale do wytrzymania. Pierwsze godziny snu nie byly zle, budzilem sie co jakis czas, ale jako tako przelkniecia przechodzily. Najgorzej bylo pod sam ranek, kiedy w ustach mialem bardzo sucho, nie bylo co przelknac, a odruch niestety pozostal, wiec bylo to dosc nieprzyjemne. Powiedziano mi ze zupe mleczna z rana powinienem juz zjesc. Wzialem ja poczekalem na obchod, zapytalem jeszcze dokladnie p. doktor, ona sprawdzila gardlo, powiedziala ze jest ok, wiec juz ostudzona zupe zaczalem wcinac. Szlo to dosc ciezko, no ale wiedzalem ze jesc trzeba, wiec ja ogarnalem. Z obiadem tak samo, warzywna zjadlem, z dugiego troche kaszy i kawalatki miesa, ale z zupa szlo znacznie lepiej. Teraz jest wtorek wieczor. Jestem juz od rana w domu. Bol niestety caly czas wystepuje. Jak jest lepiej to probowalem nie brac prochow, ale niestety ciagle jestem na nie skazany. Na szczescie 2 tabletki paracetamolu rozpuszczone w wodzie daja rade na jakis czas. Z tego wszystkiego co czytalem, to po prostu trzeba te dni sie przemeczyc i tyle. Jesc mozna, wiec tragedii nie ma, boli przy przelykaniu owszem, no ale co zrobic. 3 dni po zabiegu w szpitalu mialem wieczorem taki moment, ze prawie w ogole mnie nie bolalo, po prostu cud, wzialem od razu zjadlem plasterki wedliny ze sniadania i wnetrze bulki, ale niestety nastepnego dnia bolalo dalej, wiec pewnie wszystko zalezy od lekow jak dzialaja. Dziwi mnie tylko, ze nie dostalem antybiotyku zadnego, bo czytalem, ze ludzie po wyjsciu dostaja do domu. Mnie tylko spytala lekarka czy chce ketonal, a ze mam, a i tak nie biore, wiec podziekowalem, paracetamol mi wystarcza. LUDZIE NIE NARZEKAJCIE NA BOL. MIALEM KILKA RAZY ATAK KOLKI NERKOWEJ I TO JEST BOL! WIEM, ZE KAZDY MA INNY ORGANIZM, ALE NAPRAWDE JEST TO DO PRZEZYCIA, POZA TYM JAK TE KILKA DNI NASZPRYCUJECIE SIE LEKAMI PRZECIWBOLOWYMI TO TEZ SIE NIC NIE STANIE, PO TO W KONCU SA W TAKICH SKRAJNYCH PRZYPADKACH. I STARAJCIE SIE JESC, BO ORGANIZM NIE BEDZIE MIAL SILY NA REGENEROWANIE SIE. POWODZENIA! GG:1761147 piszcie, jak cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udzielalam sie pare stron temu na tym tipicu... juz nie daje rady, w pt ide do laryngologa umowic sie na dociecie tego cholerstwa, ktore zostalo mi z wycinania 6 lat temu :( :( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ cc_irl dzieki za info, ze wzsystko da sie przezyc, jasne ze tak.. tyle ze w Polsce rzadko kiedy wycinaja doroslym migdaly w znieczuleniu ogolnym... ja mialam wrecz na zywca wycinane, bo ani "psikadlo" do garla przeciwbolowe ani 6 okropnych zastrzykow w migdaly - nie pomogly.... pogrzeb na forum jak Ci sie bedzie chcialo - gdzies tu opisalam caly moj zabieg i teraz musze tam wrocic :( wszystko przezyje byle mi juz nie dawali tych okropnych zastrzykow - szansa jest, bo maly korzonek migdala zostal.. pozdrawiam wszystkich cierpiacych migdalowcow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ballbina
Ja jestem 10 dni po usunieciu migdalow i ciagle mam ostre bole i nie moge jesc Operaje mialam w znieczuleniu ogolnym i nie czulam zabiegu,Po opracji okazalo sie ,ze mam zmasakrowany jezyk i stad te bole,Lekarze uznali,ze to skutek uboczny znieczulenia ogolnego.Moze ktos mial podobna syulacje i wie jak to nalezy leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOVA M
Cześć. Ja mam zabieg dopiero 20 lutego. Ale w znieczuleniu miejscowym, właściwie to może i dobrze. Nie wiem co gorsze: cierpieć podczas zabiegu czy liczyć się z komplikacjami po. Najśmieszniejsze jest to, że jak komuś mówię że idę usunąć migdały to słyszę: eeee tam, to nic wielkiego, czym ty się stresujesz ;) Czy ktoś z Was miał ten zabieg w K-wie na wrocławskiej. Pytam, bo jak byłam się umawiać i zobaczyłam, jakie tam panują warunki to naprawdę zwątpiłam. Ale może za to mają dobrych lekarzy. Mi zabieg będzie przeprowadzał dr Cenda. Był ktoś u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×