Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tu Kasia

czy są wśród Was kobietki,które chcą zostać mamami cz.IV

Polecane posty

Gość Kruszynka78
Wiecie co, ja bym chyba tak nie potrafiła się przytulać ,, na już". Jestem romantyczką , muszę mieć nastrój itp, dlatego podziwiam was, że tak potraficie. Ubierasz się wtedy jakoś sexi czy mówicie teraz musimy się kochać i wam wychodzi ? Nie myśl ,że pytam złośliwie (bo mnie to też może czekać) tylko tak z ciekawości. U mnie po prostu pęcherzyki nie chcą rosnąć :( no i mam wysoką prolaktynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszynka78
Wiecie co, ja bym chyba tak nie potrafiła się przytulać ,, na już". Jestem romantyczką , muszę mieć nastrój itp, dlatego podziwiam was, że tak potraficie. Ubierasz się wtedy jakoś sexi czy mówicie teraz musimy się kochać i wam wychodzi ? Nie myśl ,że pytam złośliwie (bo mnie to też może czekać) tylko tak z ciekawości. U mnie po prostu pęcherzyki nie chcą rosnąć :( no i mam wysoką prolaktynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszynka78
upssss, przepraszam za duble. Może to jakiś znak :) :) :) że jest tak podwójnie hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli dzięki :) I trzymam rowniez kciuki za meza. :) Kruszynko- mozna polaczyc romantyzm + starania, troche fantazji, ale gdzies tam zawsze w swiadomosci zostaje jednak mysl- czy sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie Sabra ja sie pojawilam to Ty sie chowasz hihi.:P Hihi- u Was to bedzie potrójna szansa na ciąże mnogą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sabra ja jestem sobie też tutaj jeszcze chwilowo i czytałam poprzednie str.jest mi przykro, ze nie mogę wam nic doradzic,choćnaprawde przezywam każdy problem jakby dotyczył i mnie(prawdę mówiąc to i mnie to dotyczy)mam nadzieje ze nie zawadzam wam na waszym forum.czuję się przy was naprawde o wiele lepiej. człowiek nie zostaje sam ze sobą.zapisałam się na jutro do gina w związku z problemem o którym pisałam wcześniej.chciałam się poradzic,może wiesz ty albo któraś z dziewczyn czy leczenie i ewentualną stymulację i usg lepiej gdy lekarz rozpocznie od początku cyklu, czy może również rozpocząć od 5 czy 6 dc? nie chce stracic kolejnego miesiąca na biernym czekaniu.proszę sabra lub dziewczyny które są reraz dajcie znac jeśli coś wiecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na stymulacje clo Monik moim zdaniem juz za późno, ale idź, to przynajmniej sie okaze, czy masz owu i byc moze zbada Ci progesteron i prolaktyne w tym cyklu. :) Glowa do góry- uda sie!!!!! :)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej- nie kombinuj tak dobrze. :D Tylko trojaczki? :D- o ile kojarze, to u Ciebie w rodzinie byly bliźniaki, U Twojego męza i jeszcze to clo. hihi ;)To mi daje inny wynik- ale życze Ci \"tylko \" bliźniaków. :D I jak widac humor mi na razie dopisuje i też jestem dobrej mysli, co do jutrzejszego badania. jeszcze raz dziekuję Wam wszystkim. 🌻👄❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiem, że jędza jestem hihih :D Ale kto się czubi, ten się lubi. :D Wiesz Sabrus, że to tylko z czystej sympatii. :) 🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki sabra,miło mis ię zrobiło po tym co napisałaś. jestes kochana.asia jeszcze raz trzymam za ciebie moooocno.jutro się odezwe popołudniu napiszę co mi powie dział mój gin. na pewno nic dobrego,ale coś będe wiedzieć .pa pa do jutra dziewczynki.asiu ja również będe czekać z niecierpliwością na wiadomość od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Gusiu. jak tam prezencik? Już zostal po trochu wykorzystany? A jak sie wogle juz teraz czujesz- mam nadzieje, ze to cholerne paskudztwo juz z Ciebie schodzi. :) 🌻 Monik- powodzenia na wizycie. na pewno sie odezwe, jak tylko bede mogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabra- zawsze lubilam cyferki. :D Ale na pomoc moją mozesz liczyc, ........................................ jak sie tylko wyrobie ze swoją dwójką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka, jeden już dany, drugi czeka aż wyzdrowieję :D cholerstwo powoli ze mnie wyłazi, ale chyba dzięki antybiotykowi, dziękuję za pamięć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się tak wydaję Sabra :) No ciesze sie Gusiu, ze juz schodzi, szkoda ze tak późno wzięlas antybiotyk, ale dobrze, ze juz dziala.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogóle się bałam go brać, nie chciałam, mama mi kazała :D tak samo zmusiła mnie do emskich - i tu też miała pełną rację :D czasem warto słuchać starszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Gusiu- czasami faktycznie warto posluchac starszych. Ale lepiej późno niż wcale.:) ja juz dzisiaj uciekam - pora odpocząc przed jutrzejszym dniem. :) Sysiu- odezwij sie. mam nadzieje , ze dobrze sie czujesz. :) 🌻❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka, Sabra dzięki za kciuki dla męża. Ja też mogę mieć bliźniaki :) wcale bym się nie zmartwiła bo ja i tak chce dwójkę albo trójkę no może dwójkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, no, czyżbym dzisiaj pierwsza była, czy też kafe szwankuje i nie wszystkie wpisy widzę? Cześć dziewczyny. Estelko, gratulacje z powodu znaleziania pracy przez męża ;) Dziewczyny, bliźniaki są super, ale jeśli chodzi o wyższe cyferki... Chyba potrzebna będzie pomoc ;) Miłego dnia dla wszystkich :) Kurcze... Chciałabym Wam już też o dwóch tłustych krechach napisać, ale tego tak od razu nie wiadomo... Zwłaszcza, jak się nie wie, kiedy będzie (albo była) owu ;) Ale nic to... Czekam cierpliwie i czas pokaże... I pewnie mogłabym wynaleźć jakieś ciążowe objawy u siebie, ale nie szukam, bo i po co. Jak ma być, to będzie, a wiem, że psychika cuda działa, więc niepotrzebnie nie chcę sobie niczego wmawiać... Raz jeszcze miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelko, ja też gratuluję mężowi :)Teraz możecie skupić się na fasolce :) :) Aśka, mam nadzieję, że zbytnio się nie denerwujesz. ja już zaczynam trzymać kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! A ja z kolei mam objawy jak na owulację, cholerka luteina miała mi wydłużyć cykl, a tu znowu 11 dc i znowu oznaki owulacji. Nie wiem, może taka moja uroda się zrobiła. Grom wie, zatestuję dzisiaj i zobaczę. Jajnik pobolewa (choć wiem, że wcale nie musi to być dzisiaj, a może być jutro). Oby jak napóźniej. Jak tylko dotrę do domku, tood razu teściora zrobię. A akurat wczoraj oszczędzaliśmy żołnierzyki i grzecznie poszliśmy spać :p Ło rety, nie spodziewam się za wiele, w końcu ten cykl wzięłam na poprawkę cyklu. Luteina może mi zamieszać jeszcze. W następnym cyklu może się unormuje. Miłego dnia, ja mam mnóstwo pracki, więc nieczęsto tu zajrzę w najbliższym czasie. (ale będe oczywiście) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Wreszcie jestem w domu, po tygodniowym pobycie w szpitalu. Nie przeczytalam jeszcze waszych wpisow bo nie bardzo mam sily, jestem jeszcze troszke zamroczona i slaba. A wiec napisze wam co u mnie. Okazalo sie ze zaczelam rodzic w 30 tygodniu ciazy. Skurcze wystepowaly juz co 10 minut i szybko pojechalam z siostra do szpitala tam stwierdzili po wykonanym ktg, ze musze zostac w szpitalu, bo skurcze zagrazaja wczesnym porodem ale odmowili mi przyjecia bo nie mieli miejsc ( prawde mowiac ucieszylam sie troszke z braku tych miejsc bo ten szpital jest paskudny i obsluga jest niemila i wogole ale pojechalam wlasnie tam, bo bylo najblizej) polozna dyzurujaca zadzwonila do szpitala na brochow i powiadomila ich, ze przyjade. Chciala mnie tam wyslac karetka ale ze mialam wlasny transport, to pojechalam z siostra najpierw do domu sie najesc bo wiedzialam ze tam nie dostane obiadu a umieralam z glodu, tam czekal na mnie juz maz i pojechalismy do szpitala. Tam na izbie przyjec po zalatwieniu formalnosci diopiero sie mna zajelii polozyli na oddziale. Musialam lezec plackiem dostawalam jedna kroplowke z potasu ( bo wlasnie z jego braku zaczely wystepowac skurcze) a do drugie reki szlo dozylnie lekarstwo ze strzykawki ( z takiej pompki) przeciwko skurczom o nazwie Fenoterol, po ktorym mialam drgawki na calym ciele, serce walilo mi ze straszna szybkoscia, czulam sie potwornie ! Lezalam plackiem i nawet nie pozwolono mi usiasc bo wtedy jest ucisk na macice, bolaly mnie wszystkie kosci,l ezalam i plakalam, ze dla dzidzi zniose wszystko. Co godzine mialam robione ktg a co 15 minut mierzyli mi puls dzidziusia takim specjalnym aparatem i tak przez 24 h bylam meczona cala noc nie przespalam po czym przy porannej wizycie pozwolono mi wstawac do siusiania a potem znow lezec i kroplowki. Dopiero nastepnego dnia, kiedy skurcze ustapily lekarz zadecydowal, ze moge powolutku chodzic by sprawdzic czy skuircze powroca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczko bardzo sie cieszę,że zagrożenie minęło:) 🌻 🌻 🌻 Ja myslałam,że takie skurcze to nic groźnego bo sama często miewam twardnienie brzucha a tu proszę, okazuje się że trzeba dmuchać na zimne. Uważaj na siebie i duzo wypoczywaj:) Juz niedługo zostaniesz wynagrodzona za to poświęcenie! Buźka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I niestety po tym probnym dniu, skurcze wrocily i historia powtorzyla sie na nowo. Ale po trzech dniach intensywnej kuracji i lezeniu skurcze ustapily. Mialam zrobione usg i lekarz potwierdzil, ze bedziemy mieli dziewczynke :):):) Powiedzial, ze jest zdrowa, cala i wazy juz 2100 g !!! To mnie podnioslo na duchu, cieszymy sie z mezem bardzo, ze moje lezenie odnioslo pozytywny skutek i ze lekarzom udalo sie powstrzymac porod. Czekamy na nasza kruszynke z niecierpliwoscia ale dopiero jak przyjdzie na to czas :):):) Dostalam do domu caly arsenal lekow i zalecenie wypoczynku i czestego lezenia. Nie moge dzwigac, wysilac sie, meczyc. I wiecie, nawet nie przyznalam sie do umycia tych pieprzonych okien bo wiedzialam, ze to miedzy innymi bylo przyczyna przedwczesnego poczatku porodu. Bylam wsciekla na siebie i mialam wyrzuty sumienia za ten wysilek ale teraz koniec z tym. Zaczelam sie oszczedzac i tak musze na siebie uwazac do konca ciazy. Moj maz biedaczek tak sie sprawdzil, byl bardzoej przerazony ode mnie ale byl twardy, pocieszal mnie i byl przy mnie caly czas. Jak sie juz le0piej czulam to prosilam, zeby nie przyjezdzal, zeby wypovczal w domu po pracy ale pon mowil, ze wypoczywa przy nas, przy mnie i przy naszej coruni i nie chcial nawet slyszec o tym zeby mnie nie widziec jeden dzien. Cala rodzinka odwiedzala mnie codziennie, nawiezli mi tyle owocow, sokow i slodyczy oraz obiadow,m ze nie moglam tego przejesc ale i tak nie bardzo ma sie apetyt w szpsitalu i schudlam 1 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tyle wszystko u mnie, teraz bede odpoczywala i czytala co uwas slychac. A moze sa nowe zafasolkowane ? Dziekuje bardzo za sliczne zdjecia i Estellko wielkie buziaki za maila. Wzruszylam sie, ze jestescie takie pradziwe, ze moge na was liczyc i ze sie o mnie troszczycie wszystkie bez wyjatku !!! Bardzo kazdej z was dziekuje i sciskam i przesylam buziaki ode mnie i od mojej malenkiej coreczki !!! Narazie odezwe sie jak nadrobie lektore pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wielkie gratulacje CÓRECZKI:) Duża z niej dziewczynka:) Jak fajnie,że jestes juz w domku. Trzymam Cie za słowo, że będziesz sie oszczędzać!!! A co do okien... to tylko wypada powiedzieć: \"a nie mówiłam...\". Ale dość wypominania. Teraz grzecznie wypoczywasz i delektujesz sie stanem błogosławionym, tak? Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Monika, super, że wszystko się ustabilizowało i jest już ok... Ja nawet wyrzuty sumienia miałam, bo zaproponowałam spotaknie na kawkę (jestem z Wrocławia i doskonale znam Dom Jana Pawa II bo często na Ostrowie bywam) i za chwilę Ty napisałaś, że dzieje się coś złego... I nie chciałam, żeby ktoś to jako gafę odebrał... Wiesz, że Ty o szpitalu, a ja o kawce... W każdym razie cieszę się bardzo, że już wszystko dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monik80
moniczko,bardzo się sieszę ,ze wróciłaś już do nas i wszystko . wszystko z wami jest w porządku.baaaaaaaaaardzo martwiłyśmy , bo nikt z nas nie miał namiarów na ciebie zeby się z tobą skontaktowac.uważaj na siebie skarbie!!!!!leż dużo,chociaż to cięzko jak człowiek jest w domu.gratuluje dziewczyneczki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×