Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

E tam robicie z igły widły:) Ja też nie raz rzucałam palenie, i lepiej sie wtedy czułam i nawet lubilam patrzeć jak inni to robią, bo sobie myślałam "a trujcie się, ja bede zdrowa":) I powiem wiecej byloby mi latwiej rzucić gdyby palił moj facet z ktorym mieszkam, a on nie pali i ja wtedy tesknie za fajeczką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha_nie _siada, nie zazdościmy Ci, raczej nam Ciebie żal (i to absolutnie bez urazy i złośliwości) wdychasz ten syf w płuca, za który zapłaciłaś do tego tyle kasy, i ...trzeba to nazwać po imieniu - śmierdzisz... Dziewczynki początkujące, poczatki są trudne ale uwierzcie, szybko mijają i naprawdę nie zazdrości się temu kto pali (he he bo niby może)... Zazdrościć trzeba temu, który nie pali...bo nie musi :) Ta tak w ogóle to melduję się po dość długiej przerwie w 149 dniu BP 🌻 Bużka dla wszystkich!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SmerfetkaG. trzymaj się dzielnie, kiedyś myśl o papierosie Cię opuści . enigma1 bądź dzielną dziewczyną bo 15 dni to też już wyczyn z Twojej strony. Cholera czytajcie topik, od początku on naprawdę pomaga, pijcie zieloną herbatę - oczyszcza, płaczcie - to też pomaga, z obrzydzeniem spoglądajcie na palaczy - bo śmierdzą, jak trzeba to się módlcie. Bo jak w mojej stopce "Bóz zamyka drzwi to otwiera okno" - zawsze to jakaś nadzieja. PAMIĘTAJCIE 🌻 NIE PALIMY, PACHNIEMY 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha----------ok dziwne podejscie ale niech ci bedzie.Jak lubisz to nie rzucisz. najpierw znielub potem sprobuj rzucic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem masz racje, pare raze mi sie udalo znielubic, ale na krotko:) Wiem zdaje sobie sprawe ,z tego ze sie zatruwam, ze smierdze, ze trace pieniadze itd.., to jest wlasnie nałóg niestety. Ale zbieram sie powoli zeby zaprzestać śmierdzenia:> A powiem wam jeszcze jedno co moze wam pomóc w rzucaniu cobym nie wyszła na taką złą:> Otóż swego czasu położono mnie w szpitalu, i w tym że szpitalu, pozwalano palić papierosy w toalecie. Tak więc chmura dymu i pełno kobitek zaciągających się dymkiem. Ale ja nie mogłam się zmusi do zapalenia jak tam wchodziłam, ponieważ w owej toalecie na ścianie wisiał plakat z obrazkami płuc ;zdrowych i tych papierosowych z rozedmą. Widok koszmarny. I powiem wam, że gdy sobie postanowię rzucić, to sprawię sobie taki gigantyczny plakat i powieszę w najbardziej widocznym miejscu w domu. Napewno nie zapalę patrząc na to dzieło. I jeszcze sobie w ramkę oprawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaG
much-nie siada przepraszam że się tak bardzo na ciebie zezłościłam ale wkur... mnie na maxa. Rzucaj to gówno z nami ja również nie byłam przygotowana na rzucanie a zwłaszcza że sie nie napaliłam, własnie dlatego mam taki niedosyt, wypal 2-3paczki w ciągu dnia(i za mój niedosyt też) porzygasz się i już. Teraz ja bym tez tak zrobiła no ale szkoda mi tego tygodnia o rzesz kur..mać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no smefretka coś w tym jest, wczoraj wypaliłam paczke a najwiecej na wieczor siedzac na kafe:] rano bylo mi niedobrze od tego i ciezko sie oddychalo a i tak poszlam po faje wstretne:/ macie racje dosc tego gówna, wypale ta paczke dzis co mam a jutro bądźcie tu ze mną bo gromy będą ledzieć jak mucha przestanie palić! oj będą! ha. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsza moja obawa to że wszystko straci sens bez tych fajeczek, książek nie wyobrażam sobie czytac bez, imprezowac, pic alkoholu bez, ogladac tv bez, siedziec na necie bez, wizyty kolezanek i plotek bez. No po prostu to bedzie straszne bez papierosa? Jedyne kiedy nie pale, to jak biegam, cwicze, jezdze na rowerze , no ogolnie jak uprawiam sport. Chyba bez fajek zostanę sportowcem, może mnie na olimpiadzie zobaczycie:> hyhy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mucha jest nas wiecej bo ja tez tak teraz mam,wszystko stracilo sens,bo co to za zycie bez fajekkkkkkkkkkkk Caly czas w pracy,krece sie jak osika,wszyscy mnie denerwuja,i caly czas mysle ze jak zapale jednego to sie przciez nic nie stanie!!!!!!! POMOCYYYYYYYY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zapalaj. Ja zapaliłam jednego po 10 dniach niepalenia, a nastepnego dnia poszłam po paczkę. Idź do sklepu po marchewke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie zjadlam chyba 4 jablka bo tylko to znalazlam w pracy,az mi niedobrze.........na razie przeszlo... A ty co mucha? od jutra? zaczynaj ,ja tu bede siedziala od 9 do okolo 16 codziennie (nudy w pracy)...dolacz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołącze dołącze napewno, ja od rana spaliłam już pół paczki i coraz gorzej mi się oddycha, ale chcę to sobie obrzydzić po prostu. Fuj:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to jest powód dla którego warto walczyć. To GÓWNO zawładnęło naszym życiem. A widzimy to dopiero gdy próbujemy przestać. Wszystko ale to dosłownie wszystko było uzależnione od śmierdziucha. Mnie teraz jest łatwiej bo jak w maju zeszłego roku dałam ciala po 2 miesiącach niepalenia to aly czas "tylko" podpalalam po kryjomu. Nie powiem żeby mniej ale pewnych nawyków się wyzbyłam / a nabylam nowych - he he/. Doskonale wiem przez co przechodza ci co zaczynają walkę - proces jest niestety bolesny a dodatkowo sami go utrudniamy jak gdyby w nadziei, że dobrniemy do tak krytycznego momentu, że tylko zapalić pozostanie... A o to ciągle nam chodzi - jeszcze. Unikanie sytuacji, w których paliliśmy nie jest najlepszym wyjściem. Teraz walczymy więc jesteśmy czujni. A ożniej taka konfrontacja może być zgubna. Pamietam jak po wyjsciu z marketu po chyba 3-4 tygodniach niepalenia odrychowo siegla do torebki po fajki... Dopadła mnie tak silna chcica, że omal biegiem zapakowałam zakupy i już miałam plan kupienia wajek koło domu. Na szczęście jazda samochodem mnie uspokoiła i przejechałam kolo ośedlowego sklepiku zapomniawszy o zakupach. Tak, ze myślę , że czym więcej chorych przyzwyczajeń zwalczymy na początku tym lepiej bo terazwalcząc jesteśmy o wiele silniejsi Zyczę wytrwałości - bo wierzcie co godzina jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia _______
Witajcie kochane NIEpalaczki!!!:D Ja własnie jestem na etapie 6 w zyciu rzucania palenia! Za każdym razem wytrzymywałam max 3-6 dni ....:O A teraz ....leci 2 miesiąc .Ale przyznam sie ze wspomagam sie plastrami i gumą nicorette ...nie potrafie inaczej ! Sęk w tym ze ja baaaaardzo lubie/lubiłam palic i juz ....Doszlo do tego ze bałam sie wypić kawe dlatego ,ze kojarzy mi sie z papierochem .... Ale juz jest lepiej jak wytrwam 3 miesiące to bedzie dla mnie ogromny sukces.A najlepsze w tym jest to ,że maż rzucil wczesniej niż ja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witch321
Wpadłam się pochwalić, że trwam 14-ty dzień. Wczoraj było ciężko. Mój stary nasłuchał się, oj nasłuchał... A jak wiecie potrafię ukąsić. Biedny stary, zastanawiam się skąd u niego tyle cierpliwości. Ktoś powyżej napisał, że trzeba unikać sytuacji, w ktorych się paliło, a ja lubiłam palić w łazience, to co mam unikać kąpieli? he,he Ponoć jak się nie pali, to się pachnie. W piątek zakładam na siebie sweterek dopiero co zdjęty ze sznura. Okazało się, że ów zamiast wyschnąć po prostu sobie zgnił, a miałam pachnieć- pomyślałam sobie:) Poza tym jest ok. Jem dużo, no dobrze, bardzo dużo. Nie wiem skąd u mnie te dodatkowe 4 kilogramy? Pozdrawiam i pamiętajcie, nie zawsze niepalący jest pachnący:) Acha, moja kochana rodzinka jeszcze się nie zorientowała, więc może wcześniej tak bardzo im nie przeszkadzało moje palenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mucha,ja prosze o wiecej takich filmikow,na mnie to dziala,dalej nie moge w to co zobaczylam...... A co do pchnacych,niestety ja jestem za niepalacy-- pachcnacy... Moje rzeczy zawsze ladnie pachna po praniu a teraz to juz bez dwoch zdan,a sweter trzeba bylo wyprac jeszcze raz...... A ja nie pale dla SIEBIE..... i mimo ze nigdy nie palilam w domu rodzinka zaraz zauwazyla ze nie pale......a im jak nie palilam w domu tylko na dworze to tez nie powinno przeszkadzac.... Reasumujac albo chcesz nie palic,albo szukasz pretekstu zeby palic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moj samiec wlasnie wrócil z pracy i sie oburzyl, ze po co mi jakies plakaty z plucami:D Ze jak nie chce sie palic to sie rzuca od tak i sie nie pali proste. Taaaa...., gupek. Nic nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,kazdy ma swoj sposob by sobie pomoc....a dlaczego mu nie powiedzialas o co caman... Myslisz zeby cie wysmial,albo nie zrozumial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaG
a może jest coś takiego jak internetowy papieros???? przykładamy dzióbek do monitora i jaramy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś ty wlasnie mu wyjaśnilam o co kaman:) Że obraz do mnie przemówi:> Ale on uwaza że skoro jemu sie udalo pare lat temu od tak to każdemu sie uda. Gupek, i tak sobie powieszę ten plakat:) Chociaż z jednej strony ma rację nigdy się za bardzo nei przykladalam do rzucenia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze chwilka i do domu,a tam dalsze katorgiiiiii W domu jest gorzej ,szczegolnie jak zostaje sama,a dzisiaj familia ma trening.......i bede sama do poznego wieczora....ale mysle ze dam rade,a jak cos to odwiedze was i pojecze troche......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaG
mucha- mi sie wydaje że facetom jest jakos łatwiej, zreszta to jet naukowo udowodnione że kobietom o wiele trudniej jest wyjśc z nałogu po 1 primo - kobieta szybciej się do czegoś przyzwyczaja(papieros) po 2 primo - to coś zawsze jest z nami dlatego kochany to(papieros) po3 primo - trudno jest nam się z tym rozstać(papieros)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem za.....a z drugiej strony ja znam ludzi co jak powiedzieli ze rzuca to poszlo im to jak z platka bez broblemu,i mowili ze to nic....prosta sprawa,moze to zalezy od stopnia uzaleznienia? i ja jestem juz na maxa uzalezniona....hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×