Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona 82

Torbiel zapalna zatoki szczękowej

Polecane posty

Gość gość
witam ile czeka się na zabieg usunięcia torbiela zatoki szczękowej oraz czy wykonują to w Mikołowie lub gdzie najlepiej polecacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borys24
Witam, w czwartek 06-03-2014r. miałem usuwaną bardzo dużą prawie 4cm torbiel (mucocele) z lewej zatoki szczękowej, oraz wykonaną septoplastykę (prostowanie przgrody nosowej). Dzisiaj 09-03-2014r byłem na zdjęciu opatrunków. Operacja przeprowadzona w znieczuleniu ogólnym w szpitalu im. Franciszka Raszei w Poznaniu. Poniżej opiszę jak wyglądał mój pobyt w szpitalu oraz operacja: Do szpitala udałem się w dniu 05-03-2014r. W tym dniu poza podstawowymi badaniami (krew,ekg), oraz wieczorną rozmową z anestezjologiem nic więcej się nie działo. W dniu 06-03-2014r miałem wykonaną operację. Byłem niestety ostatni w kolejce i to był jedyny dyskomfort jaki odczułem, ponieważ przygotowanie do operacja rozpoczęło się dopiero ok 14:15!!! Do tego czasu zero jedzenia, oraz picia (tylko jedna kroplówka nawadniająca), ponieważ trzeba było być na czczo. Jak już wspomniałem operacja rozpczęła się dopiero po godzinie 14, kiedy dostałem tabletkę "głupiego jasia" do połknięcia. Na mnie chyba akurat nie zadziałał, ponieważ czała drogę z sali na salę operacyjną, oraz później aż do przyłożenia maseczki byłem świadomy, nie maiłem żadnych odlotów jak to w większości się zdarza. Być może powodem dlaczego nie zadziałała na mnie tabletka był fak, że bardzo się tej operacji bałem i robiłem wszystko, żeby jak najdłużej być świadomy. Tak jak już wspomniałem dopiero po przyłożeniu maseczki i kilku wdechach straciłem świadomość i zapadłem w głęboki sen, z którego po "chwili" przynajmniej tak mi się wydawało zostałem wybudony. Jak się okazało ta "chwila" trwała ok 90 minut. Obudziłem się na sali pooperacyjnej z której od razu po wybudzeniu zostałem przewieziony na swoją salę. Po przewiezieniu na salę zostałem podłączony pod kroplówkę (prawdopodobnie ze środkiem przeciwbólowym) i leżałem czekając aż cała kroplówka zejdzie, trwało to ok 30 min. Po tym czasie wstałem z łóżka i poszedłem to toalety oraz normalnie rozmawiałem z żoną. Nie czułem żadnego dyskomfortu, może poza tamponami w nosie, ale oddchanie przez same usta nie jest rzeczą bardzo problemową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borys24
Następnie zjdłem normalną kolację (chleb, oraz dostarczoną zapiekankę) i do wieczora leżałem i rozmawiałem z rodziną. Bólu nie było żadnego. Wieczorem ok godziny 22 pielęgniarka przyniosła mi 2 tabletki ketonalu, oraz środek nasenny, ale wziąłem tylko środek nasenny ponieważ nie wiedziałem jak będzie mi się spało z zatkanym nosem. Zasnąłem ok godziny 22:30 i spałem do 00:30. Obudziły mnie potrzeby fizjologiczne i w tedy poczułem pierwszy bardzooooo lekki ból ale nie w głowie, czy nosie tylko w gardle. Był on spowodowany rurką, ponieważ jak w każdej operacji w znieczuleniu ogólnym byłem zaintubowany. Postanowiłem połknąć jedną tabletkę ketonalu i poszedłem dalej spać. Obudziła mnie dopiero rano ok 6:30 pielęgniarka, która przyszła mierzyć wszystkim temperaturę. Następnie ok godziny 9 był obchód lekarski i lekarz każdego pytał jak się czujemy. Mnie nadal nic nie bolało więc powiedziałem, że bardzo dobrze, nawet zapytałem go czy w ogóle miałem operację. Wszyscy u nas w pokoju czuli się dobrze. Lekarz stwierdził, że skoro czujemy się tak dobrze, to nie ma powodu dłużej nas trzymać i zostaliśmy wypisani do domów. w szpitalu byłem więc ok 48 godzin. Dodam tylko, że pozostali pacjęci na mojej sali mieli usuwane migdały, lub prostowaną przegrodę. Po powrocie do domu oczywiście odpoczynek w pozycji leżącej z lekkim spacerem po ogrodzie. Wieczorem zaczęła mnie bardzo delikatnie boleć lewa strona twarzy i głowy (ta w której była torbiel), ale był to ból, który nie wymagał tabletki, o wiele bardziej bolała mnie głowa jak uciskała torbiel. Profilaktycznie wieczorem przed spaniem wziąłem sobie jedną tabletkę przeciwbólową i przespałem całą noc. Kolejny dzień i noc bez bólu jedynym dyskomforem były sączki w nosie, które nie pozwalały oczyścić nosa. Dzisiaj jak się obudziłem to znów mnie lekko bolała lewa strona twarzy (od zębów do głowy) i przed wyjazdem na zdjęcie sączków wziąłem tabletkę przeciwbólową, która od razu mi pomogła. Ok 9 pojechałem na zdjęcie opatrunków, ja akurat miałem po jednym długim sączku w każdej dziurce (wyglądało to jak damski tampon). Wyjęcie sączków to chyba było najgorsze uczucie z całej operacji. Nie jest to na pewno uczucie przyjemnie (mniej więcej jak odkorkowywanie szampana) ale trwa może z 10 sekund więc bez problemów idzie wytrzymać. Po tym niestety dosyć mocno leci jeszcze krew i trzeba wszystko wydmuchać, ale to już nie boli w ogóle a uczucie wdychanego przez nos powietrza rewelacyjne. Dopiero po wyjęciu tamponady dowiedziałem się, że może delikatne bóle z lewej strony twarzy o których pisałem powyżej były prawdopodobnie spowodowne zbierającą się krwią i wydzieliną w zatokach, której przez tamponadę nie mogłem wydmuchać. Od zdjęcia tamponady znów zero bólu. Aktualnie leże na łóżku przepłukuję z krwi i innych wydzielin nos i zatoki i wdycham powietrze :). Wszystkim niezdecydowanym szczerze polecam tą operację. Ja osobiście bardzo się jej bałem ponieważ była to moja pierwsza operacja w znieczuleniu, ale naprawdę nie ma się czego bać. Za tydzień w sobotę idę do zdjęcia szwów a w poniedziałek 17-03 planuję powrót do pracy :) Musiałem podzielić tekst na dwie części, ze względu na długość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 5
Witam ja również jestem po usunięciu torbielą z lewej zatoki szczękowej moja operacja w znieczuleniu ogólnym odbyła się w Uniwersyteckim szpitalu w Krakowie 04.03.2014 sam zabieg około półtorej godziny szybko się wybudziłam pobyt w szpitalu 2 dni . Obecnie jestem w domu czytałam tu wiele wpisów tylko ja czuje się fatalnie głowę mi roznosi jak bolało tak boli lewa część twarzy i piszecie tu że szwy do usunięcia a mi lekarz nie kazał przychodzić by je usuwać po tygodniu ponoć mają się rozpuścić same i też niemiałam żadnych rurek w nosie jak kolega z 9 marca proszę napiszcie co z tymi szwami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borys24
Kasia 5, jeśli chodzi o szwy to z tego co się orientuję to zakładają szwy rozpuszczalene, a czasami nie. Ja podejrzewam, że mi założyli szwy nierozpuszczalne, z powodu tego, że miałem również robioną septoplastykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie czekam na ten zabieg (pierwszy w moim życiu pod pełną narkozą). Powiedzcie mi proszę, czy do tej operacji trzeba być nago? Czy może w "operacyjnym ubranku"? Czy zakładają cewnik? Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 5
Panu Borys24 dziękuje za info tak trochę poszperałam po necie i teraz już wiem i jak samopoczucie bo ja wciąż fatalnie głowę mi roznosi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 5
Do gość proszę się nie bać dół piżamki zostaje cewnika nie zakładają a na gurze przez wzgląd na zakładanie aparatury do pomiaru tętna i pulsu jest się przykrytym taką zieloną trochę przezroczystą jak by ligliną przynajmniej tak miałam w znieczuleniu ogulnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borys24
Ja byłem tak samo ubrany jak pisze Kasia 5, dół to moja piżama, a góra taki fartuch operacyjny. Jeśli chodzi o moje samopoczucie, to na prawde nie moge narzekać, ponieważ czuję się bardzo dobrze. Tylko czasami jak dużo chodzę, albo coś robię to delikatnie boli głowa. Jak odpoczywam jest super, zero dyskomfortu, może trochę tylko zaczynają przeszkadzać mi szwy, bo ciągną, ale podobno jak zaczyjaną ciągnąć to dobrze bo się goi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja idę 30marca na zabieg.Poznań na przybyszewskiego.Mam miec usuwane polipy nosa, jak rowniez mam zabrac płyte tk zatok gdzie wyszedł mi plyn w zatoce szczękowej, zaciemnienie zatoki czołowej ,niedrożność kompleksów itd.Jestem ciekawa czy zatoki też mi zrobią. I ile tam polezę.30 to niedziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochani, a ile czasu czekaliście na tę operację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam u Szyftera we wrześniu 2013 ide 30 marca na zabieg to jest 6 mcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noi po zabiegu. Byłam w niedzielę a w czwartek do domu. Zbieg odbył sie we wtorek. Miałam polipy nosa zatok szczękowych i czołowych, plastykę małżowin nosowych dolnych. Po zabiegu katastrofa, ból gardła po intubacji, i dziwne uczucuie w nosie takie rozpieranie,pieczenie. Oddychało sie strasznie a jeszcze gorzej przełknąć jedzienie, trzeba małymi kęskami jeść.12 lat do tyłu miałam robioną przegrodę nosową i muszę napisac, że było 100 razy lepiej niż teraz. No ale idzie przerzyć. Potem wyciąganie opatrunku z nosa i tu straszne uczucie,jakby mózg przez nos wyciągali:)),a potem siedzenie 20 min z nerką w ręce i czekanie aż krew przestanie lecieć.i po wszystkiemu.Potem dużo leków,płukanie zatok,krople, antybiotyk,maść do nosa,leki przeciwzapalne. Mam nadzieję, że więcej nie będę miała tej przyjemności. 3 tyg,bez dzwigania,nachylania sie,podnoszenia rąk,kąpieli gorących i na koniec pan doktor powiedział-3 tygodnie bez sexu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta777
Mówiąc krótko nie ma co się bać !!! Jestem miesiąc po operacji usunięcia sporej torbieli śluzowej z zatoki dziąsłowej i przy okazji usunęli mi też zęba nr 8 ( nietypowy przypadek, wymagający usunięcia chirurgicznego) Zabieg był robiony w Łodzi, odział chirurgi szczęki, w szpitalu uniwersyteckim, wszystko na NFZ, na operacje czekałam około 2 miesięcy. Dzień przed zabiegiem trzeba zgłosić się do szpitala na czczo, zrobią dodatkowe badania ( krwi itd) panie pielęgniarki założą welfron, lekarze przeprowadzają jeszcze z nami wywiad odnośnie przebytych chorób, rozmowa z anestezjologiom ( który wytłumaczy co będzie robił i również pyta o przyjmowane leki, przebyte choroby itd ), masa podpisów, papierkowej roboty i to w zasadzie tyle tego dnia. Drugiego dnia robią zabieg, był pod pełną narkozą, trwał niecałą godzine. Niestety trzeba przebrać sie w szpitalną koszulkę z rozcięciem na przodzie (można zostawić sobie tylko majtki):) Lekko krępujące ale potrzebne, ponieważ na stole operacyjnym podłączają całą aparaturę. Ktoś pytał o cewnik- niee ! nie ma takiej potrzeby, ani mi ani innym osoba na oddziale go nie zakładali. Po zabiegu zero skutków ubocznych narkozy ( typu wymioty, bóle głowy, dreszcze... nie miałam nic z tych przypadłości, jedyne co to ostry ból gardła co jest normalne) Zabieg odbył się bez jakiś komplikacji, po południu juz normalnie rozmawiałam, z jedzeniem pierwsze pare dni jest lekki problem, tzn dieta miekka i trzeba mocno uważać na założone szwy. Ból po zabiegu w skali 0-10, przez pierwsze 3 dni to jakieś 6, później coraz mniejszy... w zasadzie po wyjściu ze szpitala ( 3 doba po operacji) nie było potrzeby przyjmowania środków przeciwbólowych. Oczywiście po operacji dostajemy antybiotyk, jeśli ktoś chce środki przeciwbólowe (przepisują zwykle Ketanol). Szwy jest to spory dyskomfort ( zwłaszcza ze miałam ich na prawde dużo, od zęba nr 3 do samego końca czyli 8) ale jeśli będziemy o nie dbać nic sie nie dzieje ( dbać czyli częste płukanie płynami bez alkoholu typu Eludril, Elmex itd) Opuchlizna na twarzy po operacji u mnie utrzymywała sie okolo 2 tygodni, ale nie była duża i bardzo widoczna ( w szpitalu cały czas przynoszą mrożonki aby robić sobie okłady i nie puchnąć) Szwy zakładają rozpuszczalne ale zalecają je mimo wszystko zdjąć po około 2 tygodniach od operacji, ja na takie zdjęcie szwów się udałam... przyjemne to nie było :) Pan doktor bez żadnego znieczulenia je rozcinał i wyciągał raniąc przy tym lekko dziąsła... ale da sie przeżyć, nie jest to jakiś bardzo ostry ból, po prostu mocno nieprzyjemne uczucie. Po zdjęciu szwów przez 2-3 dni była znowu opuchlizna. Częstym powikłaniem po tej operacji jest uszkodzenie korzeni zębów ( tzn czasami sama torbiel je uszkodzi, czasami lekarze) w wyniku którego pozornie zdrowe zęby trzeba zęby wyleczyć kanałowo bo są po prostu martwe, u mnie na szczęście nic się nie uszkodziło, wszystkie zęby dalej żywe, żadnego bólu ani powikłań tak więc mogę spokojnie szpital i lekarzy pracujących tam polecić :) Dodam że zabieg był planowany i nie trafiła na oddział z powodu nagłego ostrego bólu czy ostrego stanu zapalnego zęba czy zatoki, po prostu chciałam z tym zrobić porządek :) i nieeee... nie boje się dentystów ! :) na zabieg poszłam z wyleczonymi wszystkimi zębami co bardzo korzystnie wypływa na gojenie się ran po operacji. Każde źródło próchnicy w jamie ustnej utrudnia proces gojenia się ( tak twierdził mój stomatolog ;) ) Tak więc nie ma co panikować i bać się bólu, jeśli tylko będziemy właściwie dbać o rane po operacji wszystko będzie OK. Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta 777, a że tak zapytam - kiedy kazano Ci się przebrać w tę szpitalną koszulę? Jeszcze w pokoju, czy już na bloku operacyjnym? Bo tak paradować po oddziale z klatką piersiową na wierzchu to raczej kiepsko :/ Ekstrakcje zębów mądrości mam za sobą, aktualnie czekam na usunięcie torbieli z zatoki szczękowej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta777
Z 20 minut przed zabraniem mnie na blok operacyjny pani pielęgniarka kazała mi ubrać tą szpitalną koszule ( można to zrobić w łazience) i można założyć swój szlafrok ( więc radze go zabrać ze sobą). Wiadomo że wszystkiego nie zakryje ale lepsze to niż spacer przez pół szpitala pół nago :) Koszula ich ledwo zakrywa tyłek i ma wiązanie na biuście, które nie wiele pomaga :) Szlafrok zdejmujesz przed położeniem się na stół operacyjny...zostajesz tylko w majtkach i tej ich koszuli z rozcięciem, następnie pielęgniarki podłączają Ci Ekg ( albo coś podobnego do tego) i calą resztę sprzętu. Rozmawiasz sobie z anestezjologiem i nagle... koniec.. film się urywa :) Ciekawe doświadczenie :) Po operacji przez jakiś czas jest się na sali pooperacyjnej, następnie jesteś przewożona na swoją sale ( dalej w tej koszuli szpitalnej) tam jak sie już czujesz dobrze to możesz się przebrać w swoją piżamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta777
gość- zabieg będziesz miała robiony tez w szpitalu? Torbiel jest duża? Warto wziąć ze sobą jakieś środki na bół gardła (nawilżające, przeciwbólowe) bo prawie zawsze po narkozie będzie bolało (wkładają Ci w gardło taką rurkę.. nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa) Możesz porozmawiać o tym z anestezjologiem przed operacją ( ja trafiłam na bardzo przyjemnego pana doktora, wszystko wytłumaczył i zapewnił że poda mocne środki przeciw-wymiotne) I faktycznie nie miałam zupełnie żadnych dolegliwości, obudziłam się jak z normalnego snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, to różne te "szpitalne ciuszki" są. Miałam kiedyś robiony rezonans i też kazano mi się przebrać w taką "koszulę" na przodzie wiązaną, ale miałam ją do kolan. Jak widać szpitalna rewia modowa ;) Szlafrok wezmę na pewno ;) Tak, operację będę miała w szpitalu, ale w Katowicach :) Torbiel ma wielkość ok. 3 cm. A ta rurka to chyba po prostu rurka intubacyjna? :) (też się nie znam ;) ). Cieszę się, że trafiłaś na fachowy i uprzejmy personel :) Po jakim czasie wypuszczono Cię do domu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta777
Gosc- może ja po prostu trafiłam na jakiś wyjątkowo skurczony model koszulki:) albo tak jak piszesz co szpital to inna "moda". Tak, chodziło mi o rurke intubacyjną :) mało przyjemna sprawa.. dobrze że wkładają ją dopiero jak człowiek śpi. Zabieg był robiony w piątek a w poniedziałek mnie wypisali ( każda osoba po narkozie była zostawiana w szpitalu te 2-3 dni) Codziennie będą Ci oglądać ranę i przemywać ją jakimś paskudnym fioletowym płynem. Więc raczej warto zostać niż później sie martwić że coś goi się nie tak jak powinno... Ja miałam torbiel usuwaną metodą caldwella -luca (większość podobno tak usuwają) i moja była trochę mniejsza około 2 cm (tzw śluzowiak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to, że co szpital, to inny obyczaj :) I to nie tylko w kwestii szpitalnego ubioru ;) Słyszałam, że w tej placówce, co mam mieć operację, że nawet w tym samym dniu wypisują do domu ;) Ech, no więc wygląda na to, że jak to tak naprawdę będzie dowiem się dopiero na miejscu :) A tak a propos samego już zabiegu - nie proponowali Ci metodą endoskopową? Dlaczego większość przeprowadzają Caldwella - Luca? (większa skuteczność?). Też raczej będę miała to "tradycyjnie" zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta777
Po narkozie wypisują w tym samym dniu? Oj wątpię w to... chyba że na własne życzenie ktoś wychodzi.. żadna z osób mających narkozę nie wyszła do domu wcześniej niż 2-3 dni. Wizyty w szpitalu 1 dniowe owszem były, ale osoby miały robiony zabieg w znieczuleniu miejscowym, a nie ogólnym. Mi od razu przy wyznaczaniu terminu operacji pan doktor powiedział że spędzę tu około 5 dniu ( jeśli wszystko będzie OK, jak nie to dłużej) Żaden z lekarzy nie proponował mi metody endoskopowej, nie wiem dlaczego. Może przez to ze i tak musieli dziąsło rozwalić usuwając zęba nr 8? Obecnie będąc po operacji uważam że Caldwella - Luca nie jest taki straszny jak mogłoby się wydawać :) Owszem rozcięcie jest duże ale znajduje się w takim miejscu nad dziąsłami ( na granicy dziąsła i policzka) że aż tak mocno nie przeszkadza i nie uraża. Wszystko jest zaszyte, nie jest to otwarta rana więc bolesne aż tak mocno nie jest. Ważna jest higiena jamy ustnej, płukanie płynami o których pisałam. Nie brać ze sobą jakiejś mocnej wybielającej pasty do zębów ( pisze bo panie na oddziale miały i potem nie mogły tym myć bo szczypało) wziąć ze sobą jakiegoś łagodnego Elmexa, Meridola itd 2-3 dni po operacji faktycznie ból jest odczuwalny ale w szpitalu i tak podają kroplówki przeciwbólowe i do tego zimne okłady... Ból zepsutego zęba jest 100 razy gorszy od tej rozciętej zatoki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam male polipy, więc miałam metodą fess, z tego co wiem torbiele raczej nie usunie sie tą metodą, więc trzeba ciąc. Odnośnie ubranka to ja mogłam miec getry tylko musialy być bawełniane żeby mnie nie popieścilo:))A odjazd na salę jest na wózku,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba, z którą rozmawiałam nt tego, ile po operacji trzymają w szpitalu nic nie wspominała, by wypisywała się na własne żądanie:) Dam znać jak to było u mnie, jak będę już po zabiegu:) Dużo zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mileeeeeeeeeeeeeeeena
Witam. Naprawdę przeżywacie jak mrówka okres. Ja mam problem z paroma rzeczami i jeśli ktoś z was zna się , poświęci trochę czasu na przeczytanie tego to z góry dzięki i proszę o pomoc. A więc dawno , dawno temu ......... oczywiście żartuję i każdy woli skróconą wersję , ale opowieść jest długa. Otóż jakiś czas temu jakiś rok zaczęłam zbierać na operację plastyczną nosa i udało mi się uzbierać wiele tysiączków no i trochę kredyt mnie poratował i udało się miałam pełną sumę na operację. Pojechałam na konsultację i pani doktor powiedziała że nie zrobi mi operacji bo mam przerost małżowin nosowych i to kosztuje prywatnie z tysiąc , a na NFZ czeka się parę miesięcy. Znalazłem emailowo klinikę która robi plastykę nosa z tymi małżowinami na jednym zabiegu , a mało osób to robi. Pojechałam i okazało na konsultacji się że żeby doszło do operacji muszę zrobić punkcję zatok oraz wyleczyć zęby, których było jakieś pół szczęki i zajęło mi z półtorej miesiąca. Zrobiłam punkcję , 2 tygodnie antybiotyków no i zrobiłam kontrolną tomografię zatok. Okazał się przerost małżowin, śluzówek no i ten spedalony torbiel w zatoce prawej ,a antybiotyki i punkcja nic nie dały. A przecież już tyle zachodu i się nalatałam. Nie wiecie może gdzie można zrobić szybko tą operację torbieli na NFZ ? ile to kosztuję prywatnie? żeby zrobić w dzisiejszych czasach nos w tym kraju musisz zrobić najpierw małżowiny osobno - z tysiąc prywatnie, na NFZ z pół roku czekania, zęby też drożyzna jak masz dużo do leczenia drugie tyle , no i ten torbiel - pewnie prywatnie z 2 tysiące , a na NFZ z rok pewnie czekania. No ręce opadają. Skąd na to brać pieniądze czas i zdrowie? A na dodatek czasem jak już to przebrniesz to możesz mieć coś jeszcze i cie nie dopuszczą. proszę o odpowiedż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej... "spedalony torbiel w zatoce prawej" jak go nazwałaś... na NFZ da się zrobić, w niektórych szpitalach w kraju, które mają oddział: chirurgi szczęki. Łatwo sprawdzić w internecie które szpitale w Twojej okolicy to robią, zadzwonić i dowiedzieć się jaki jest mniej więcej czas oczekiwania. Ja na zabieg czekałam okolo 2 miesięcy, obecnie pewnie dłużej trzeba czekać. Nie wiem czemu się dziwisz że kazali Ci wyleczyć zęby, przecież to podstawa każdego zabiegu chirurgicznego. Próchnica to bakterie. Operacja plastyczna nosa to pewnie Twój wymysł (nic ratującego życie)... natomiast "spedalony torbiel" to raczej konieczność ( nawet w przypadku jeśli byś plastyki nosa nie robiła) i raczej nibym bym się na Twoim miejscu przejęła bardziej. Widziałam że w którejś z prywatnych klinik usunięcie torbiel z zatoki to 3 tys zł o ile nie ma żadnych powikłań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podstawą operacji jest wyleeczenie zębów. Inaczej jej nie zrobia.Ja miałam operowane malżowiny nosa, zatoki szczekowe, czołowe,sitowe,polipy.Na operację czekałam 6 mcy.Głupotą jest wywalanie kasy na te operacje.Najlepiej iść prywatnie do lekarza, który jest ordynatorem np.laryngologii,wtedy termin masz szybszy,przynajmiej ja tak mialam.A na ten zabieg czeka sie 2 lata.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam taki zabieg prywatnie w Poznaniu i jak na razie bardzo żałuję tej decyzji. Przedtem nie było żadnych objawów, wyszło przypadkiem. Teraz mam za to zapalenie wszystkich zatok, drugi tydzień antybiotyki, masakra. Obrzęk i sina twarz przez 10 dni po zabiegu, podpuchnięte oko.Koszt 1200zł, znieczulenie miejscowe, 6 szwów-niefart? na Przybyszewskiego termin na konsultację 2 miesiące, na zabieg , nie dowiedziałam się. Aha i jeszcze weekend na ostrym dyżuże, ściąganie ropy i inne atrakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mozesz napisac ile czeka sie na sam zabieg i na rozmowe konsultacyjna? bo 1200zl. to mało ale to znieczulenie miejscowe odstrasza. pewnie dlatego tak tanio. prosze rozpisz sie jak mozesz bo nie ma tego nigdzie w innych forach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upiorek
Łamanie przegrody nosowej, pomniejszanie przerośniętych małżowin nosowych, usuwanie torbieli retencyjnych obu zatok przynosowych metodą caldwella-luca - miałam to operowane 4 tygodnie temu w Szpitalu Wojewódzkim w Olsztynie. "Głupi Jaś", narkoza i po dwóch godzinach zwieziona na salę, zimne okłady na policzki, "zderzak" czy też "wąsy" pod nosem (różnie to pielęgniarki nazywały), bo krew się lała. Razem 7 dni antybiotyk, w szpitalu co osiem godzin przeciwbólowa kroplówka, po kilka szwów pod każdym policzkiem i płytki w nosie. Ogólny pobyt w szpitalu od poniedziałku do czwartku, w poniedziałek tylko wyniki i EKG, wywiad z anestezjologiem, konsultacje lekarskie itp., wtorek zabieg, w środę wieczorem wyjęcie sączków z nosa i od tego czasu płukanie nosa co 2 godz. solą fizjologiczną aż do wyjęcia płytek i wpuszczanie takich tłustych kropli, czwartek do domu. We wtorek czyli tydzień po zabiegu wyjęcie płytek i zdjęcie szwów, od tego czasu płukanie nosa 3-4 razy dziennie przez około 2 tygodnie. Zwolnienie poszpitalne 2 tyg., zalecenie: nie schylać, nie dźwigać, nie opalać nawet do 4 tyg. po zabiegu. Życzliwi i mniej życzliwi przedstawiali mi apokaliptyczne scenariusze tego co mnie czeka i jak będę po tym wyglądać, ale się nie doczekałam :) Problemy z oddychaniem były bo na początku nos zatkany, a później obrzęknięty, tzw. okularów czyli sińców pod oczami nie miałam - zsiniały mi tylko policzki, obrzęk twarzy miałam jak przy normalnym zapaleniu zatok, po szpitalu wzięłam tylko trzy tabletki przeciwbólowe, więc żaden to ból. Jedynie nie miałam przez 2 tygodnie zupełnie siły i cały czas miałam uczucie, że za chwilę zemdleję. Wchodząc w zatoki przecięto mi nerwy i mam zaburzone czucie dziąseł i zębów ale to powoli ustępuje i jak twierdzi lekarz do 6 miesięcy powinno być w porządku. Do dziś dnia ścieka mi z zatok "wyglądowo" bardzo nieciekawa ciecz ale jak sądzę musi się to oczyścić i z oddychaniem jest coraz lepiej. Na początku czerwca idę na wizytę kontrolną do przychodni przyszpitalnej więc zobaczę co mi powiedzą. Wynik badania histopatologicznego ok. Operował mnie dr Bujnowski. A jedyna wada całego przedsięwzięcia , to CZEKAŁAM NA OPERACJĘ 2 LATA!!! Piszę to po to byście nie słuchali "straszycieli" bo albo ja jestem taki twardy egzemplarz, albo nie ma tragedii. Pozdrawiam wszystkich zatokowców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym sie was spytać czy zanim zdiagnozowano u was torbiel w zatoce szczekowej to czy mieliscie silne bóle głowy ,a własciwie całą obolałą głowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×