Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *zaniepokojona*

Krwawienie w ciąży

Polecane posty

Witaj Kochana":-),fajnie,że zaglądasz.Nie wiem dlaczego myslałam,że masz termin wcześniej niż ja. Ja ostatnie usg miałam w 22 tygodniu,wszystko wyglądało na dziewczyn kę ale w 100 % na to sie nie nastawiam,choc przyznaje,że ubranka kupuję bardziej dziewczęce.Co do imienia to moje Kochanie ma tylko jedno:Marysia.Moja córeczka nie jest tym zachwycona,wolałaby Zuzię... A jak u Ciebie?dobrze sie czujesz?nie miałaś już więcej żadnych problemów? U mnie,odpukać-ciąza wręcz idealna,nawet nie myślałam ,,że tak można przechodzić:-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też idę w środe do lekarza,ale u mnie nie robi usg,więc raczej płeć pozostanie nie do końca pewna.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) No ja już jestem prawie na 100% pewna że chłopiec. Dzisiaj widziałam na monitorze co ma między nóżkami :) Co do imienia to już jakiś czas temu zapadło że będzie się nazywał Antoni. U mnie ciąża też przebiega prawidłowo i nie można do niczego się przyczepić i oby tak dalej. Nie miała już więcej żadnych plamień. Tak jak skończyło sie koło 12 tc tak już więcej się nie pojawiło ufff. Dzisiaj to już nawet o tym nie pamiętam. Od początku przytyłam 6 kg i zaczynam myśleć o porodzie. Też mam już ładnych tobołek szmatek w domu i czekają sobie na Gościa. Nie mogę się doczekać kiedy Go zobaczę ale to już nie długo :) Pozdrawiam i życze dalej bez problemowej ciąży !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bmiler może jeszcze to przeczytasz... Dziewczyno ciąża pozamaciczna niekoniecznie wyklucza macierzyństwo. Moja pierwsza też była pozamaciczna i na dodatek w dosyć dramatycznych okolicznościach. Plamiłam, źle się czułam, trzęsłam się jak jajo ze strachu że coś nie tak, latałam jak nawiedzona do gina 2x w tygodniu. Ale wtedy uwierzyłam ginowi że jest w porządku, a plamienia się zdarzają, tylko że "ten lekarz" tak naprwdę był do niczego nawet nie próbował znaleźć przyczyny krwawienia z góry założył, że taka moja uroda. W 3 dni po ostatniej u niego wizycie z domu zabrało mnie pogotowie w stanie praktycznie śmierci klinicznej - diagnoza: pęknięta ciąża pozamaciczna a był to już początek 4 miesiąca, pęknięty jajowód, krwotok itd.. Byłam młoda i głupia, nie żądałam USG - po prostu wierzyłam lekarzowi, że jest ok. Później już po zabiegu, jak doszłam do siebie usłyszałam od lekarzy w szpitalu, że jestem idiotką skoro umieram w milionowym mieście, żaden nie zapytał się ile dni wcześniej w tym milionowym mieście byłam u rzekomo "dobrego gina". Mniejsza z tym ważniejsze jest to,że po tym wszystkim urodziłam dwójkę maluchów. Pierwsze w półtora roku po pozamacicznej, a kolejne 16 miesięcy później. Pamiętajcie dziewczęta - ciąża pozamaciczna i wycięty jeden jajowód nie przesądzają o naszym macierzyństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Jestem w 6 tygodniu ciąży i od czterech dni mam niewielkie plamienie (krew jest brunatna). Na początku w ogóle się tym nie przejęłam, ponieważ moja ginekolog na pierwszej wizycie pytała mnie, czy już miałam plamienie. Powiedziałam jej, że miałam, bo wcześniej raz na papierze coś tam się pojawiło. Tak więc jak pojawiło się prawdziwe plamienie (muszę używać wkładek) nie byłam specjalnie przerażona - po prostu uznałam, że to to, o co pytała doktor. Na wszelki wypadek jednak zaczęłam czytać i właśnie od tego czytania pojawiły się wątpliwości. Plamienie związane z zagnieżdżeniem powinno wystąpić jakieś 9 dni po zapłodnieniu. Ja już jestem 14 dni po spodziewanym terminie miesiączki, także i zagnieżdżenie powinno już wystąpić i nie jest to plamienie związane z terminem miesiączki. Zaczynam się stresować. Dzisiaj idę na USG i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretella
Cześć Pierworódka! Co u Ciebie? Byłaś na USG? Jak wyniki? Ja jestem teraz w 8 tc licząc od pierwszego dnia ostatniej miesiączki i 6tc licząc od zapłodnienia. 2 lipca, czyli w 7tc (lub 5tc) wystąpiło u mnie niewielkie plamienie; kropelka krwi różowej na majtkach i taka brunatna smuga. Następnego dnia byłam u gina. Stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego (standardowe badanie + dopochwowe USG), ale na wszelki wypadek zapisał mi luteinę- 3 razy dziennie dopochwowo. Od razu zaczęłam ją przyjmować i starałam się jak najwięcej leżeć. Plamienie ustąpiło kolejnego dnia, czyli w sumie plamiłam tego pierwszego dnia, drugiego- tylko brunatna krew i znacznie mniej oraz trzeciego brunatna i naprawdę malutko. Wczoraj rano wzięłam ostatnią globulkę dopochwowo i dziś rano niestety zobaczyłam minimalne kropelki czerwonej krwi na papierze toaletowym (kilka wielkości główek od szpilki), na majtkach nic. Natychmiast umówiłam gina na jutro, a dziś poszlam do internisty. Wszystko mu opowiedziałam. Przepisał luteinę, kazał nie przerywac jej przyjmowania i leżeć brzuszkiem do góry, a będzie dobrze. Teraz oczywiście przy każdej wizycie w kibelku sprawdzam papier. Na majtkach nic, na papierze raz malutenieczka kropelka, raz nic. Luteinę już zażyłam i leżę... Zobaczymy co lekarz powie jutro. Musimy być dobrej myśli, przecież tak naprawdę najgorsze zdarza się rzadko. Swiatełko, Jennifer! strasznie się cieszę, że u Was wszystko dobrze! Trzymajcie za nas kciuki. Ciężko to wytrzymać nie wariując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatkaiagatka
Witam dziewczyny.Czytam wasze wypowiedzi i zaraz przypomina sie moja ciaża i problemy z nia związane.pięć razy pobyt w szpiatalu na patologii z powodu obfitych krwawień,pół ciązy leżenia plackiem,duphaston.KRWAWIENIA przypominały nieraz cieknąćą wodę z kranu ,koszmar.Bardzo chcialam urodzić dziecko ,utrzymać ciążę więc cały czas byłam nastawiona pozytywnie i chyba to było najważniejsze.Wpolowie ciązy stwierdzono u mnie przodujące łożysko wiec to tez powodowało krwawienia.lekarze powtarzali leżeć leżeć leżeć ,i leżałam bo nie wyobrażalam sobie nie urodzić tego dziecka.praktycznie całą ciążę przepłakałam .Mam 13 letnią córkę i ona tez bardzo czekala na rodzeństwo.Pod koniec ciązy przypętala mi se cholestaza do tego inastepny koszmar,NASTĘPNIE PROBLEM Z ZĘBEM KTORy musiałam usunąć praktycznie można powiedzieć bez znieczulenia .Jeszcze dużo wymieniać co mnie spotkało będąc w ciązy.teraz malutka ma juz 7 miesięcy,chowa siesuper.dostała 10 punktów po urodzeniu.Także dziewczyny głowa do góry,myślcie pozytywnie,wszystko bedzie ok,trzymam za was kciuki.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proszę o radę!
Dziewczyny może wy mi doradzicie bo nie wiem co mam już myśleć i gdzie szukać info a do lekarza dopiero za tydzień moge iść... staramy się z mężem o dziecko - co prawda pierwszy miesiąc ale już zaczynam się martwić. @ miałam 20 czerwca w dni płodne a nawet wcześniej bo od 30 regularnie co dwa dni kochaliśmy się z mężem. @ mam bardzo regularne i nawet wiem w jakim momencie dostane @. Z dniami plodnymi jest podobnie- śluz mam taki jak opisują w podrecznikach czyli najpierw rzadki i przezroczysty, następnie jak białko kurze, a czasmi nawet zauważe krew w śluzie w czasie owulacji. Już myślałam że nam się udało za pierwszym razem poniewaz nawet po dniach płodnych miałam jakiś dziwny śluz , którego nie powinno być. Cykl u mnie wynosi 29-30 dni i tu nagle 14 lipca dostaje@ ale inną niż zwykle a jajnik okropnie mnie bolał jakby ktoś mnie igła w nigo kłuł i go naciągał. Nie mogłam znieść bólu, który nie trwał zbyt długo bo jakieś 2-3 h (wziełam również tabletke przeciwbólowa) krwawienie jest ale więcej jest śluzu niż krwi w związku z czym jest ona jansego koloru. Nie wiem czy to @ czy poprostu nie udalo się zagnieżdźenie zarodka:( czytałam że własnie na te dni przypada zagnieżdźenie się zarodka. Nie wiem co mam myleć. Ostatni raz @ nie w terminie dostalam może rok temu jak wyjeżdźałam na wakcje... mam jak w zegarku regularne a tu nagle cos takiego i to bez wcześniejszych objaw. (Książkowy przykład PMS wraz z wszystkimi dolegliwosciami tydzien przed @ czyli nabrzmiałe piersi bół podbrzusza i ogółne rozdrażnienie) Wspomne że na jajniku ktory mnie tak strasznie bolał miałam kiedys dwie cysty. Jedną w wiku 19 lat drugą 21. Obie bez interwencji chirurgicznej znikły nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Wczoraj robiłam test ciążowy i jedna kreska:( ale może zbyt wcześnie??? może zarodek zagnieździł się i dopiero za pare dni powtórzyć test .... dodam że dziś czuje się fatalnie, krwawienie nadal jest ale już bez bólu, za to jestem senna i mam uczucie ciężkiej głowy a do tego mam mdłości... rozpisałam się ale nie wiem co mam mysleć a do lekarza za tydzień ide i zwariuje do tego czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka żurawina
Nie przejmuj się ,pierwszy test ciążowy zazwyczaj moze wypaść negatywnie, odczekaj tydzień. Im mniej się będziecie starać tym lepiej wbrew pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatkaiagatka
ja też na samym początku ciązy miałam okropny ból piersi i na teście jedna kreska,także głowa do góry będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta351
witam. u mnie w 6tc wykryto krwiak kosmowkowy.objawy zaczely sie poprzez silny bol w dole brzucha i dosyc mocne krwawienie.juz myslalam ze to koniec ale lezalam tydzien w szpitalu.caly czs krwawilam ale krwiak sie zmniejszal wiec wypuscili mnie do domu.pozniej bylo coraz gorzej bo wrecz lalo mi sie po nogach i wypadaly mi skrzepy o wielkosci ok.5cm.za kazdym razem musialam sprawdzac czy cos jest w tym skrzepie.po dwoch tygodniach krwiak zmniejszyl sie o 50% i ma 2,5cm.biore caly czas duphaston 3x1 i luteine dopochwowo 2x2.od kilku dni krwawienie ustalo i licze na to ze juz wszystko sie wchlonelo i ciaza bedzie przebiegac juz bez problemow.dzisiaj zaczelam 10tc ale caly czas leze.wiec dziewczyny glowy do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny postanowiłam napisać na tym topiku ponieważ mam problem i chciałabym się poradzić jestem w ok 5 tc od 20 do 22 lipca leżałam w szpitalu z powodu plamień(nie była to typowa krew tylko brązowe skrzepy) przed wczoraj mnie wypisali plamień już nie miałam a dzisiaj wstaje rano i znowu to samo:( nie wiem co mam o tym myśleć biorę nospe i luteine.Innych bóli nie odczuwam,a w szpitalu powiedzieli po wykonaniu usg że prawdopodobnie ciąża nie rozwija się prawidłowo bo nie widzą serduszka ale mój gin powiedział że to może być jeszcze za wcześnie:( Dziewczyny czy któraś też miała podobnie i mogłaby mnie podnieść na duchu?? czy już naprawdę nie ma szansy dla mojego upragnionego dzieciątka(o które staraliśmy się od roku)?? bo już nie wiem co mam myśleć:(( jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatkaiagatka
.u mnie też nie biło serduszko w 5 tc i też mialam krwawienia lekarz nie widzaił szans widział pęcherzyk ale nie mógł stwierdzić czy to ciąża,ale nie poddałam sie i wiedziałam ze bedzie ok ,poprostu to czułam,serduszko zaczelo bic w 7 tc więc jeszcze troszkę czasu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koliberek 27
Jestem w 6 tygodni ciąży. Lekarz zapisał mi duphaston jak stwierdził "zapobiegawczo" czy powinnam go brać? Nie chce zaszkodzić mojej dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczucha84...
Koliberek Duphaston nie szkodzi to hormon któru na początku ciąży jest bardzo potrzebny i jego niedobór grozi poronieniem po 13tc ten hormon jest już produkowany przez łożysko które jest juz dobrze rozwiniete. Nie mozna go przedawkować ani nie szkodzi jest naturalnym hormonem ciąży. Ja brałam 6tabl dziennie bo pierwszą ciaże poroniłam teraz jestem w 15tc i biore 2 dziennie schodze z dawki zeby wogóle przestac brać. Ten lek uratował moje maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Gretella :) Dzięki za zainteresowanie. Ostatnio tu nie zaglądałam i zaraz napiszę dlaczego. 12 lipca byłam na moim pierwszym USG. Ostatnią miesiączkę miałam 31 maja, więc wynikałoby z tego, że właśnie skończyłam wtedy 6tc. Wynik USG był mocno niepokojący, ponieważ wykryto jedynie pęcherzyk, natomiast nie było widać ani zarodka, ani serduszka. Lekarz powiedział, że albo do zapłodnienia doszło później, niż powinno, albo ciąża przestała się rozwijać i że za tydzień należy powtórzyć badanie. Dodam, że cały czas występowały u mnie plamienia. Podłamałam się strasznie, ale nie traciłam jeszcze nadziei. Zadzwoniłam do mojej gin., która była w tym czasie akurat na urlopie i poleciła, żebym natychmiast zapisała się do jakiegoś położnika i niech mi przepisze luteinę. tak więc czym prędzej zapisałam się do gin. Przy okazji chcę wszystkie przestrzec prze dr Melaniuk, do której właśnie trafiłam przez przypadek. Po pierwsze Pani doktór zbadała mnie tak boleśnie, że przez dwa dni byłam obolała!! Masakra!! Po drugie stwierdziła, że macica jest twarda i za mała i ciąża na pewno jest martwa i że trzeba się będzie zgłosić do szpitala na usunięcie!! Wyobrażacie sobie, co ja przeżyłam. Zmusiłam ją, żeby mi przepisała Luteinę, bo tak kazała moja gin, więc mi przepisała, ale odradziła branie i powiedziała, że to i tak nie sensu. Strasznie to wszystko przeżywałam i cały tydzień do następnego USG przepłakałam. Nie sądzę, żeby komukolwiek po czymś takim pozostał chociaż skrawek nadziei. Oczywiście luteinę brałam, ale z tego stresu zapomniałam o przyjmowaniu kwasu foliowego. Wreszcie nadszedł dzień kolejnego USG (tym razem poszłam gdzie indziej). Najpierw lekarz wysłuchał z przerażeniem mojej historii i stwierdził, że absolutnie nie było podstaw do wydawania takich wyroków, po czym pokazał mi na monitorze bijące serduszko. Łzy ciekły mi ciurkiem :) Okazało się, wszystko przebiega prawidłowo i dopiero teraz jestem w 6tc, tylko zapłodnienie zastąpiło później - widocznie miałam przesuniętą owulację. W tej chwili jestem spokojna i szczęśliwa i właśnie skończyłam 8 tc :) Dziewczyny, nie załamujcie się i zawsze szukajcie drugiej opinii lekarskiej i póki nie ma niezaprzeczalnych dowodów na poronienie - nie traćcie nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane:-) Światełko29:gratuluję Synka,super:-) Gretella,jak tak Maleństwo??mam nadzieję,że krwawienie już się nie powtórzyło i że przestałaś się zamartwiać.Najgorsze za Tobą:-).Będzie dobrze...musi... A ja już spakowana i czekam na moment.Zaczął sie 38 tydzień ,szyjka maksymalnie skrócona ale w środę będzie decyzja czy nie rozwiążą ciąży wcześniej bo mam wskazania od lekarza na cc.Troche się boję ale dobrze ze za chwilę będę miała wszysstko za sobą:-) Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny,trzymajcie się i myślcie pozytywnie.Stres i nerwy tylko szkodzą Dzieciaczkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do duphastonu....to ja jestem jego przeciwniczką.Słyszałam,ze jeśli nie jest konieczny,to branie tylko zapobiegawczo może zaszkodzić.Nie znam się,nie jestem lekarzem,ale z doświadczenia trzech straconych ciąż uważam że coś w tym musi być...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jennifer bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, ale na pewno była wywołana czym innym. Duphaston służy utrzymaniu ciąży, gdyż zawiera progesteron - hormon, który jest niezbędny do jej utrzymania. Niektórym kobietom brakuje tego hormonu i niestety muszą go dostarczać organizmowi albo w formie luteiny, albo właśnie duphastonu. Ja zaczęłam od luteiny, ale jej smak odbierał mi całą radość życia. Nie mogłam stosować globulek dopochwowych ze względu na krwawienie, więc musiałam 3 razy dziennie po dwie tabletki trzymać pod językiem, aż się rozpuszczą. Smak jest tak obrzydliwy, że na samą myśl dostawałam ciarek i poprosiłam lekarza o zmianę. Zapisał mi właśnie duphaston i w końcu mogę się w pełni cieszyć moim stanem (pomijając mdłości, ale to nie od duphastonu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia mama Piotrusia
Cześć wszystkim. Ja też byłam w sytuacji co wiele z was. Krwawienie zaczeło sie w ósmym tygodniu ciąży,i niestety nie można było nic zrobić- straciłam dzieciątko. Totalnie sie załamałam. Ale cóż zrobić trzeba było żyć dalej. Dużo czytałam że podobno trzeba odczekać conajmniej trzy miesiące itd. U mnie było tak że po poronieniu czekałam na pierwszą miesiączke i postanowiłam już prubować. Tej miesiączki nie doczekalam sie bo znów byłam w ciąży!!!!!!!! Urodziłam ślicznego,zdrowego synka teraz ma prawie trzy miesiące. Trzymam za was wszystkie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie dziewczyny. Jestem w podobnej sytuacji. Mianowicie zaszłam w planowaną ciąże i miałam zamiar umówić się do gina żeby to potwierdzić aż tu nagle wracając wczoraj do domu z pracy zaczełam plamić typowo czerwonym kolorem nie jakis brunatny. Przeraziłam się śmiertelnie nie myśląc długo pojechałam do pierwszego dostepnego gina zbadał mnie zrobił usg stwierdził ze jest to wczesna ciąża ok. 3 tyg pecherzyk i żółcia jest ale zrobił sie tez krwiak który powinien sie wchłonąc tak stwierdził i wypisał mi skierowanie do szpitala bo ciąża jest zagrozona poronieniem. Skierowanie do szpitala dostałam nie do swojego rejonu gdzie mam blizej ale do jego ztn 60 km od mojego miejsca zamieszkania. Stwierdziła ze pojne bezposrednio do mojego szpitala. Po rozmowie z ginekologiem z tego tez szitala pani doktór stwierdziła ze nie ma potrzeby zostawania w szpitalu przepisała luteine 2x1 dopochwową i krwawienie nastepnego dnia ustało czyli dzisiaj. Ale nie kazała mi lezec. Powiedziała ze normalnie moge chodzic do pracy stosować luteinę i uważac na siebie. Prace mam nie męcząca bo pracuje za biurkiem wiec nie widzi przeiwskazan do chodzenia do pracy. Ale jutro zamierzam sie wybrac do mojego lekarza który bedzie prowadził moja ciąże bo mimo wszystko strasznie sie boje i usg mam powtórzyc za 7-10 dni. Jescze nigdy nie przezyłam takiego horroru słysząc słowa " ciąża zagrożona poronieniem" koszmar ale jestem cała w nadzieji ze wszystko skończy sie dobrze tym bardzie ze teraz tak duzo słyszy sie o tych poronieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polalala
Hej Dziewczyny! U mnie też pojawiło się niestety krwawienie (brązowe). Jestem prawdopodobnie w 4tc, strzasznie się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ja mielam plamienia czerwone,brazowe,rozowe...ale chyba nie to jest az takie istotne... jak twierdza lekarze (wszedzie-mieszkam we Wloszech) plamienia lub krwawienia moga wystapic podczas ciazy i nie zawsze sa oznaka nieprawidlowosci...niewatpliwie jednak powinny ustapic...moga byc to krwawienia w momencie przewidzianej miesiaczki...jesli jednak okres plamian lub krwawien przedluza sie ...a lekarz twierdzi ze wszystko jest ok. zaklinam was udajcia sie do innego specjalisty...ja mialam plamienia...krwawienia...przez ponad 30 dni w/g mojego lekarza (dyrektora wydzialu ginekologii) wszystko bylo ok. co 3 dni maz mi robil zastrzyki z progesteronu,lezalam plackiem w domu...itp... dzisiaj wiem ze nie calkiem bylo ok. stracilam malenstwo w pierwszym tyg 5 miesiaca...dlatego jesli krwawienia nie ustaja udajcie sie na konsultacje ze specjalista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polalala
to i ja biorąc pod uwagę powagę sytuacji chyba nie ma znaczenia nazwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniś24
Witaj polalala! Podobnie jak i japrawdopodobnie jestem w 4 tc ciąży. Na dziś umówiłam się do mojego ginekologa na powtórne zrobienie usg i sprawdzenie czy wszystko jest w porządku. Starsznie się boje ale mam nadzieje że bedzie dobrze tymbardziej że jak tylko wziełam zalecaną luteinę na drugi dzień ustapiło plamienie i od zeszłego czwartku na szczęście nic się nie dzieje. Odezwę się jutro z wieściami od gina.Polalala głowa do góry musimy być dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polalala
Moniś24, odezwij się koniecznie. Mam nadzieję, że będziesz miała same dobre wieści :) U mnie to sama nie wiem co to jest... Niby wczoraj miałam brązowe plamienia, ale dzisiaj już jest wszytsko ok. Ustąpiły, Na piątek jestem umówiona z lekarzem. Zobaczymy co powie. Ufam, że będzie wszytsko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniś24
Jestem już po wizycie u lekarza. Potwierdziły się moje przypuszczenia to 4 tc widziałam malutki zarodek i bijące serduszko, cuowne uczucie tym bardziej że wszystko jest w porządku ale nadal zalecił brać luteinę tak do miesiąca czasu. Muszę zrobić podstawowe badania i zgłosić się za 2-3 tyg. jesli nic nie bedzie się działo wczesniej. Trzymam kciuki i za ciebie polalala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku sierpnia zażyłam ostatnią tabletkę z 3 opakowania Diane35. Czasami zdarzyło mi się zażyć tabletkę z kilku godzinnym opóźnieniem. Nigdy jednak nie występowało żadne dodatkowe krwawienie. Ostatnią miesiączkę miałam 13 sierpnia, z chłopakiem współżyłam 19 i 22 sierpnia bez zabezpieczenia. 27 sierpnia dostałam dziwnych plamień barwy brązowej, zanikły31.08. Podobno plamienie występuje po zagnieżdżeniu się zarodka w macicy. Zrobiłam 30.08 test płytkowy (pre-test) ale wynik negatywny. Dodam że od dnia 22 miałam rozciągliwy śluz więc wskazuje to na dni płodne. Czy mogę być w ciąży? Kiedy mogę zrobić badanie beta hcg? Miewam bóle w podbrzuszu, często oddaje mocz. Jestem 9 dni przed miesiączką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×