Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *zmartwiona*

Samookaleczanie się! Co o tym sądzicie??

Polecane posty

Gość punky
Gdyby to było takie proste. Matka mnie zbaije. Nie jestem pełnoletnia. moi rodzice i taksą już chorzy na to, że się tne, chociaż ukrywam to przed nimi i pewnie myślą, że już tego nie robie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ev*
poszłam do psychiatry...stwierdzil silna depresje..biore leki..powoli jest lepiej...nie zostawajcie z tym sami...to najgorsze rozwiazanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punky
Też chodziłam na terpie psychologa. Nie stwierdzili u mnie depresji, ale stwierdzili, że się zgubiłam w świecie i we swoim własnym życiu. Chce po rpostu pójść do szpitala i odpocząć od świata zewętrznego. Chce się zamknąć na jakiś czas i nie wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taoistyczna
Ja to robię od dwóch lat, nie jest mi łatwo o tym mówić, ale właśnie lepiej jest tutaj niż gdzieś gdzie ktoś zna mnie, tutaj jestem anonimowa. Od dwóch lat się samookaleczam, byłam u pedagoga, psychoterapety i nie pomogło jak na razie. Rodzice również wiedzieli o tym, teraz myślą, że wszystko powróciło już do porządku, a ja mam dość. Nie zwracają w ogóle uwagi na mnie, zawsze byłam tylko cieniem, a najważniejsza była moja starsza siostra, no i oczywiście najmądrzejsza oraz z nią nie mieli tylu kłopotów jak np. alkohol, czy papierosy. Ale z tego wszystkiego można odejść a żyletka jak taki wierny pies lub przyjaciel ciągnie się za mną i nie może odejść. Pamiętam jak zaczynałam był listopad, wieczór, świeczka na biurku i tylko kłótnia z rodzicami, straszna kłótnia. Nie odzywaliśmy się do siebie, a ja tylko cyrkiel. Z czasem dowiedzialo się o tym kilka osób (wszystko przez mojego nauczyciela WFu) i m.in. moja mama również się dowiedziała, pomyślała \"jednorazowy wybryk\" i świat zniknął. Z czasem wycwaniłam się tak żeby nikt nie widział blizn, żeby kupić żyletki i zawsze chociaż jedną mieć przy sobie w pokrywce od telefonu. W tej chwili mogę juz powiedzieć bez problemów, że jest to mój nałóg. Zdaję sobie z tego sprawę i próbuje z nim walczyć, ale niestety jestem bezsilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fqfr
ja się raz samookaleczyłem, wziąłem nóż i przymierzyłem do ręki i wykonałem szybkie cięcie poniżej łokcia po zewnętrznej stronie ręki trochę wtedy przesadziłem i efekt prerusł moje oczekiwania, cięcie było głębokie zajefajną blizne mam do dziś mimo upływu z 2 lat, ale bolało jak skurwysyn i nie zamierzam tego powtarzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fqfr
ja się raz samookaleczyłem, wziąłem nóż i przymierzyłem do ręki i wykonałem szybkie cięcie poniżej łokcia po zewnętrznej stronie ręki trochę wtedy przesadziłem i efekt prerusł moje oczekiwania, cięcie było głębokie zajefajną blizne mam do dziś mimo upływu z 2 lat, ale bolało jak skurwysyn i nie zamierzam tego powtarzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość half the lass i used to be
Kuracje "żyletkową" aplikuję sobie,o ile mnie pamięć nie myli,od jakiegoś roku.Wcześniej też były jakieś działania mniej lub bardziej destrukcyjne,raz pamiętam łyknęłam sporą garść tzw pejnkilerów i zapiłam haustem,takim na prawdę od serducha, kropli żołądkowych... Z żyletą dobrze mi się współżyje,takie swoiste moje alter ego.Chyba nie chcę przestawać,szkoda mi tylko rodzicielki,bo co ona winna,że dziecko wybrało taką a nie inną drogę. Czsami myślę jak by wyglądała moja potencjalna oczywiście rozmowa z lekarzem od problemow tej wyższej sfery... Zdaję sobie sprawę,że to co robię to już nałóg,ale póki co dobrze się z nim czuję.Czsami tylko jak przychodzi jakiś gorszy dzień zwykłe cięcie nie wystarcza i psychika nastręcza inne rozwiązania,tego się trochę boję,bo pojawiła się chęć skoku z 3 piętra(zabić sie nie zabiję,ale równo pogruchotam),a to już jest poważniejsze od serii dziar i kontrolowanego uplywu krwii. Na wcześniejszych stronach znalazłam wypowiedzi dotyczące tego Najwyższego(...).Zwrócić się do Boga?Z ręką na sercu,poszłam na żywioł i prośby do Absolutu zanosiłam.Nie zrobił nic,widać popiera mne w działaniu. To tyle mojego przykładu,ot chciałam się wywnetrzyć,porą świtu astronom.:) Co napisać do innych-jeśli jest Wam źle z tym,co robicie i każda nowa blizna to nowy wyrzut sumienia to zwróćcie się o pomoc,nie warto brnąć w to dalej.Na pewno macie jakichś zaufanych,bliskich sercu przyjaciół-wystarczy szepnąć słowo-jest mi źle,pomóż-to nie jest dużo a może dużo zmienić.Warto chociaż spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LenQaaa
troche odejde od tematuu, alee... :) zycze Wam wszystkim wspanialych swiat, spelnienia marzen i aby przyszly rok byl o wiele lepszy od tego, ktorego wkrotce pozegnamy :) ;******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ev*
wiecie co wam powiem..cos w tym jest..do tego sie mozna tak przywiazac...ja choc biore te leki to nadal wiem ze bardzo za tym tesknie...ale po lekach nie umiem sie ciac..chociaz juz raz poslam do kiosku po zylete jak bylo mi zle...ale kiosk byl zamkniety...;/...obiecalam sobie ze nigdy nie bede miala marzen bo wszystkie sie spelnialy i niemam prawa nic wiecej chciec...ale wraz mi zle..teraz mam wszystko.tata wkoncu sie odezwal do nas..ale wraz za nim tesknie....zawsze wynajde jakis powod zeby miec dola..taka juz jestem..taka jest moja psychika..jej nie zmienie...:(..ale jestem z siebie dumna.....nie zaluje zadnej blizny...zadnego ciecia..zadnej kropli krwi...;) dobrze mi z tym..wesołych swiat:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deathtees
LEKI ta szczerze sa o to by zamulac... wy pewno mowicia o antydepresantach(np. bardzo czesto stosoany Depakine chromo) . Mnie lekarze tak wyciszyli, ze gdy chodzilam do szkoly to nauczuciele twierdzili iz jestem naćpana..... a tylko bralam leki przepisane, po wielu konsultacjach, przez psychiatre.... owszem byly niby plusy... przez jakis czas nie cielam sie, bo wieksza czesc swojego zycia przespalam.... przestalam brac leki i czuje ie jakos lepiej mimo tego ze sie tne. Bynajmiej mysle racjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julitka150
Gdy zerwał ze mną chłopak którego kochałam i nie mogłam o nim zapomnieć to wziełam żyletkę choć się bardzo bałam i wyciełam sobie jego inicjały. ten ból mnie tak jakby uspokajał, i satysfakcja że nigdy o nim nie zapomnę. potem bardzo mnie szczypało:( musiałam owijać bandażem rękę żeby pedagog w szkole nie zobaczyła ani rodzice. teraz na wfie zakładam bluzę z długim rękawem bo się tego wstydzę. Rodzice widzieli miałam z nimi tylko rozmowę. teraz bliznę mam po tym sporą, a raczej te inicjały.Żałuję że to zrobiłam bo mam nowego chłopaka a na ręcę inicjały innego. zrobiłam tak tylko raz. teraz wiem że nie było warto:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deathlees
nic nie warto......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fallen6778
Samookaleczałam się. Zaczełam niewinnie, nożyczki. W wieku 12 lat... Dziś mam 14. Potem cyrkiel, nożyk do papieru i teraz ŻYLETKA. Moje ręce są okropne choć 11.01. mija miesiac od ostatniego razu. Moje ręce są całe w bliznach. Dlaczego to robiłam??? Nie dlatego, że nienawidziłam siebie, wręcz przeciwnie podobam sie sobie, uważam że jestem ładna. Robiłam to poniewaz 2 lata kocham księdza... Bez wzajemności, a jak inaczej kto związałby się z 14 latką. 2 lata, są dla mnie męką, ale i pięknym snem.. Oczywiście on wie o moim uczuciu. Olal mnie, zupełnie mnie olał. Koleżanka powiedziała mu co sobie robię, a On????!!!!! Nic. Zero jakiej kolwiek reakcji.... Próbowałam się zabić, wielokrotnie...Bo skoro on mnie nie chce to co mi pozostaje??!! I zaraz chyba sięgnę po żyletkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pynky
Skoro ksiądz Cię olewa, to nie tłaszc się przed nim. Zresztą powinnaś go zorumieć, jeśli by się z Tobą związał, poelnił by grzech, chyba, że to pastor, ale napisałaś 'ksiądz'. Poszukaj gdzie indziej. Po co tniesz się, skoro wiesz, że ta miłość jest nie możwlia. Zapbrania mu tego jego religia. Wystarczy, że kocha Cię jako katoliczke. Zastanów się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedż dla zmartwionej
prosto jest zgłosić się do psychologa po prostu idziesz muwisz prosisz o pomoc w tej sprawie zrub to i idz tam PSYCHOLOG NIE GRYZIE ALE ZA TO POMAGA PSYCHOLOG CI NIE ZASZKODZI ALE MOZE TYLKO POMÓC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deathlees
a sadzicie ze w wieku 13, 14 lat mozna az tak bardzo kochac... to przypadek 1 na 10000000000000 jak nie wiecej... kurcze milosc do ksiedza... ta co najwyzej zauroczenie, spodobal ci sie bo zapewne jest ladny. jak niby mozesz ko kochac skoro nie znasz go do konca... ok wyglad... a jego charakter i cala reszta, przemysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ev*
biore te leki i wraz sie tne:(..wszystko wrocilo..:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fallen6678
Nie znacie mnie ani jego. Ja go kocham, znam go znam jego charakter, bo przedtem byliśmy przyjaciółmi... A może ja jestem tym przypadkiem na 10000000.??? Ja sie zabiję;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iirisa
ja tez sie okaleczam... prawie kazdego dnia.. od dawna, ale nie robie tego zyletka, uzywam wlasnych paznokci, kazda nawet malutka rane rozdrapuje... patrze jak plynie krew... mam pelno blizn ktorych nie lubie ale nawet jesli byl przez jakis czas spokoj znow do tego wracam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deathlees
moglas wczesniej o tym wspomniec?? szczerze, co bys zrobila gdyby toja matka w tym momencie zwiazalaby sie z jakims duchownym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallen6778
A co ma do tego moja mama.??? Dobra nieważne. Ważne jest to, że się samookaleczam. Zabije się...;((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geathlees
a powiem ci ze wiele... no bo ciebie nikt nie chce zrozumiec, a ty kogos w takiej sytuacji zrozumialabys? pisala moze na waszego e-mail'a A. siolek z prosba o wypelnienie ankiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Malutka*
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi. Może nie wiem za wiele na temat samookaleczania się ale mam bliską koleżankę która popełniła ten błąd. Ja nie uważam że to jest głupie czy nawet chore acz kolwiek ludzie którzy tną się różnymi niebezpiecznymi rzeczmi mają taką potrzebe. U mojej kumpeli zaczeło się od tego że z ciekawości weszła na strone internetową o samookaleczaniu się.Poczytała tam troche i pooglądała sobie różne foty... Potem problemy rodzinne takie jak: kłótnia z mamą , zdrada ojca i sprawy mniędzy nią a facetami. Dziewczyne to wszystko zaczeło przerastać i znalazła sposub na to wszystko. Chciała sprubować i w chwili gdy zaczeła jeździc żyletką po dłoni poczuła ulge. Natomiast potem zaczynało boleć... Robiła to coraz częściej i częściej a ja i jej dwe siostry kryłyśmy ją przed mamą aż wkońcu zrorumiała że jej problemy nie muszą kończyć się kaleczeniem sobie ciała. Nawet ostatnio radziła mi żebym nigdy nie popełniła tego samego błędu co ona... I ja chce wam powiedzieć że to nie musi sie tak kończyć nie lepiej porozmaiać z mamą , pogodzić się z tym że rodzice się rozwodzą i załatić sprawe z chłopakiem? Mam nadzieję że weżmmiecia sobie moje słowa głęboko do serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Malutka*
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi. Może nie wiem za wiele na temat samookaleczania się ale mam bliską koleżankę która popełniła ten błąd. Ja nie uważam że to jest głupie czy nawet chore acz kolwiek ludzie którzy tną się różnymi niebezpiecznymi rzeczmi mają taką potrzebe. U mojej kumpeli zaczeło się od tego że z ciekawości weszła na strone internetową o samookaleczaniu się.Poczytała tam troche i pooglądała sobie różne foty... Potem problemy rodzinne takie jak: kłótnia z mamą , zdrada ojca i sprawy mniędzy nią a facetami. Dziewczyne to wszystko zaczeło przerastać i znalazła sposub na to wszystko. Chciała sprubować i w chwili gdy zaczeła jeździc żyletką po dłoni poczuła ulge. Natomiast potem zaczynało boleć... Robiła to coraz częściej i częściej a ja i jej dwe siostry kryłyśmy ją przed mamą aż wkońcu zrorumiała że jej problemy nie muszą kończyć się kaleczeniem sobie ciała. Nawet ostatnio radziła mi żebym nigdy nie popełniła tego samego błędu co ona... I ja chce wam powiedzieć że to nie musi sie tak kończyć nie lepiej porozmaiać z mamą , pogodzić się z tym że rodzice się rozwodzą i załatić sprawe z chłopakiem? Mam nadzieję że weżmmiecia sobie moje słowa głęboko do serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię ból
A ja się też samookaleczałam. Ale nie dla tego że chciałam umżeć albo że miałam jakąś depresję. Ja poprostu lubię ból, fascynuje mnie widok krwi. Robiłam to przeważnie nożem. Cięłam rękę poniżej łokcia, po zewnętrznej stronie. Ale raz lekko przesadziłam. Wystawiłam rękę przed siebi, przymierzyłam nóż do ręki, po czym wykonałam szybkie "dziabnięcie" nożem prostopadle do ręki. Rozcięcie było bardzo głębokie, a krew lała się i lała, nie łatwo było zatamować krwawienie. A bliznę mam do dziś. Wtedy stwierdziłam że przesadziłam i przestałam się ciąć. Teraz zadaję sobie ból metodami nie inwazyjnymi. Np udeżam mocno ostrzem noża o rękę. Robi się od tego ślad jak po drapnięciu, i bardzo przyjemnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię ból
A ja się też samookaleczałam. Ale nie dla tego że chciałam umżeć albo że miałam jakąś depresję. Ja poprostu lubię ból, fascynuje mnie widok krwi. Robiłam to przeważnie nożem. Cięłam rękę poniżej łokcia, po zewnętrznej stronie. Ale raz lekko przesadziłam. Wystawiłam rękę przed siebi, przymierzyłam nóż do ręki, po czym wykonałam szybkie "dziabnięcie" nożem prostopadle do ręki. Rozcięcie było bardzo głębokie, a krew lała się i lała, nie łatwo było zatamować krwawienie. A bliznę mam do dziś. Wtedy stwierdziłam że przesadziłam i przestałam się ciąć. Teraz zadaję sobie ból metodami nie inwazyjnymi. Np udeżam mocno ostrzem noża o rękę. Robi się od tego ślad jak po drapnięciu, i bardzo przyjemnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię ból
A ja się też samookaleczałam. Ale nie dla tego że chciałam umżeć albo że miałam jakąś depresję. Ja poprostu lubię ból, fascynuje mnie widok krwi. Robiłam to przeważnie nożem. Cięłam rękę poniżej łokcia, po zewnętrznej stronie. Ale raz lekko przesadziłam. Wystawiłam rękę przed siebi, przymierzyłam nóż do ręki, po czym wykonałam szybkie "dziabnięcie" nożem prostopadle do ręki. Rozcięcie było bardzo głębokie, a krew lała się i lała, nie łatwo było zatamować krwawienie. A bliznę mam do dziś. Wtedy stwierdziłam że przesadziłam i przestałam się ciąć. Teraz zadaję sobie ból metodami nie inwazyjnymi. Np udeżam mocno ostrzem noża o rękę. Robi się od tego ślad jak po drapnięciu, i bardzo przyjemnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubioona
Mam 16 lat. Tne Się. Mam depresję.. tak mi się wydaje.. Najbardziej żałuje ze powiedzialam mamie.. bedzie chciala mi pomoc.A ja nie chce pomocyy.!! Ja chce sie ciąć !! Bo wtedy .. czuje sie lepiej.. ból ?? to mnie nawet nie boli.. poprostu czuje sie lepiej. ... musze przestac na jakis czas.. zeby mama mi uwierzyla.. ze przestalam.. ale pozniej dalej bede sie tnąć. .. nie umiem juz przestać. Mam problem ze sobą. Ale nie chce sobie pomoc. Ma tak być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deathlees
tak ma byc? a co potem? teraz tego nie zalujesz ale potem napewno bedziesz ! uwiez mi na slowo.. daje ci tego gwarancje... skoncz to poki mozesz... prosze a nawet blagam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ból jest wspaniały
mam 12 lat tne sie od 10 roku zycia . nikt o nym niewiedział ale na w-f ktos zauważył . koham bol a ta osoba ciagle mi rzdzi ze mam przestac ja niehce co robić ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×